Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Równość płci????


retrofood

Recommended Posts

a jakie masz plany na ten przeważający w życiu kobiety okres życia - pod względem długości - gdy dekolt już nikogo nie kręci, bo zwiędnięty a i buźki małej dziewczynki trochę sie gryzą z twarzą mocno "dojrzałej" kobiety?

 

nie widzę sprzeczności :)

 

przecież nikt nie mówi, że tym sposobem bedzie "kręcić" 18latków :lol:

Czy jakiś 70latek nie czerpałby przyjemności w spotkaniu Beaty Tyszkiewicz na ten przykład 8)

 

Ja tam za młodszymi się nie oglądam 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja jednej rzeczy nie rozumiem -

 

- kobietka jest tylko kobietką, znaczy wszystko załatwi usmiechem, dekoltem, wdzięczeniem się...

 

- a potem jakby co, to narzeka, że chciałaby być traktowana powaznie?

 

Dziewczyny, jak Wy sobie radzicie z zyciem zawodowym i społecznym za pomocą uśmiechów i dekoltów, bo ja sobie tego jakoś nie wyobrażam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednej rzeczy nie rozumiem -

 

- kobietka jest tylko kobietką, znaczy wszystko załatwi usmiechem, dekoltem, wdzięczeniem się...

 

- a potem jakby co, to narzeka, że chciałaby być traktowana powaznie?

 

Dziewczyny, jak Wy sobie radzicie z zyciem zawodowym i społecznym za pomocą uśmiechów i dekoltów, bo ja sobie tego jakoś nie wyobrażam...

 

Jeśli mam założyć, ze to do mnie pytanie to powtórzę: Cała wypowiedź dotyczyła relacji damsko-męskich w rodzinie. Nie ma nic wspólnego z życiem zawodowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szerze powiem, że zdarzało mi się załatwić kilka spraw "kobiecymi sposobami" .... oczywiście sprawy były załatwiane z panami i w większości to sprawy jednak "budowlane" :wink: .

 

W pracy nie ma że boli ...trza być profesjonalistą i stawiać czoła problemom z honorem ...podobnie zresztą w domu :lol: .... żyję w małżeństwie-związku partnerskim z podziałem obowiązków i jasno określonymi zasadami i wydaje mi się, że to jest sprawiedliwe dla obu stron.

 

Zresztą .... w tych czasach nie ma co mówić o równouprawnieniu ...to zależy tylko i wyłacznie od samego człowieka na co sobie pozwoli i co chce robić .... to nie czasy niewolników żeby ktoś coś komuś narzucał lub odmawiał przez pryzmat równouprawnienia lub jego braku.... przynajmniej ja się z tym osobiście nie spotkałam :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam założyć, ze to do mnie pytanie to powtórzę: Cała wypowiedź dotyczyła relacji damsko-męskich w rodzinie. Nie ma nic wspólnego z życiem zawodowym.

 

Ale zycie nie kończy się na rodzinie i domu - myślałam, że rozmawiamy w szerszej perspektywie...

 

ja tam też nie mam problemu z mężem, chociaż unikam manipulowania nim ( czy kimkolwiek) za pomocą babskich sztuczek - zakładam, że nie wyszłam za mąż za tresowanego psiaka ;-)

 

to zależy tylko i wyłacznie od samego człowieka na co sobie pozwoli i co chce robić ....

 

Tak, to prawda - tylko spróbuj znaleźć się w większości panów, którzy z wyższością twierdzą (a właściwie dają Ci do zrozumienia, bo na dyskusję z Tobą szkoda im czasu ) że jesteś głupsza, gorsza i nadajesz się tylko do najprostszych czynności...

 

przynajmniej ja się z tym osobiście nie spotkałam

 

A ja się spotkałam. W zyciu prywatnym - kiedy słyszałam od ludzi, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć syna (my mamy trzy córki, a takie komentarze wysłaszały miernoty nie dorastające mojemu mężowi do pięt). W życiu zawodowym, kiedy zaraz po studiach dostałam mniejszą stawkę i głupszą robotę niz koledzy z dokładnie tymi samymi kwalifikacjami, i dokładnie powiedziamo mi dlaczego - z powodu bycia kobietą. Teraz dla mnie to już historia, zastanawiam się tylko, ile dziewczyn słyszy takie rzeczy codziennie...

 

Pewnie gdybym pokazała dekolt i zatrzepotała rzęsami, byłoby lepiej, no nie...

 

Zawsze myślałam ,że uśmiech i zadbany wygląd to coś, co się ma po prostu, a sprawy załatwia się najlepiej życzliwością, logicznym myśleniem, sympatycznym podejściem do drugiego czlowieka...

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zycie nie kończy się na rodzinie i domu - myślałam, że rozmawiamy w szerszej perspektywie...

Najwidoczniej nie myślałyśmy tak samo.

 

ja tam też nie mam problemu z mężem, chociaż unikam manipulowania nim ( czy kimkolwiek) za pomocą babskich sztuczek - zakładam, że nie wyszłam za mąż za tresowanego psiaka

 

Nie chce mi się cokolwiek tłumaczyć, bo jak widzę dużo rzeczy rozumianych jest opacznie.

 

spróbuj znaleźć się w większości panów, którzy z wyższością twierdzą (a właściwie dają Ci do zrozumienia, bo na dyskusję z Tobą szkoda im czasu ) że jesteś głupsza, gorsza i nadajesz się tylko do najprostszych czynności...

 

Jak widać trafiam w życiu na innych ludzi, bo nieliczne były takie sytuacje a jak już sie trafiały, potrafiłam sobie poradzić. I bez stosowania kobiecych sztuczek.

 

 

W życiu zawodowym, kiedy zaraz po studiach dostałam mniejszą stawkę i głupszą robotę niz koledzy z dokładnie tymi samymi kwalifikacjami, i dokładnie powiedziamo mi dlaczego - z powodu bycia kobietą. Teraz dla mnie to już historia, zastanawiam się tylko, ile dziewczyn słyszy takie rzeczy codziennie...

Widać mam w życiu więcej szczęścia bo jak dotąd nigdy nie spotkała mnie podobna sytuacja. Wiem, że w pracy jestem ceniona i widzę to, bez względu na płeć. A może po prostu mam tak fajną załogę w pracy, że nie ważne kto jakiej płci :lol:

 

W zyciu prywatnym - kiedy słyszałam od ludzi, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć syna (my mamy trzy córki, a takie komentarze wysłaszały miernoty nie dorastające mojemu mężowi do pięt).

 

Wkurzają mnie takie zabobonki, bo nie wiem jak inaczej je delikatnie nazwać. Ale staram się odcinać od tego i nie biorę taklich tekstów do siebie. Szkoda nerwów.

 

 

Zawsze myślałam ,że uśmiech i zadbany wygląd to coś, co się ma po prostu, a sprawy załatwia się najlepiej życzliwością, logicznym myśleniem, sympatycznym podejściem do drugiego czlowieka...

 

Zgodzę się, że uśmiech się ma. ALe trzeba go używać :wink:

A że zadbany wygląd sie po prostu ma? wg mnie nie. Trzeba o niego "zadbać"

 

co do reszty, zgodzę się całkowicie i w 100% :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pracy NIGDY nie pokazalam dekoltu, choć przelożeni o to otwarcie prosili :o - widocznie wyobraźnia im fiksowala - bo jednak się nie spłaszczałam...

( aaale Tam był seksizm...pewnie jak wszędzie tylko Tam się w ogóle z tym nie kryli... :roll: )

no przeciez goopia nie jestem i wiem co facetow kręci...wiem przecież jak spojrzeć by...ale to dla mnie zbyt proste jednak...i jednak nie fair :roll: takie manewry to jak do wzięcia będę...na wydaniu znaczy...czyli na desperackie momenty :wink: ooo- może jak kredytu nie będe mogła splacić...albo komornika przekonać by nie zabierał mi pralki z domu.... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Wiola do tego zmierzam - Ty sobie radzisz i ja sobie też radzę.

 

Pracę zmieniłam i teraz jest naprawdę OK, pracuje w mieszanym zespole (z lekką przewagą panów), gdzie nikt nie wygłasza głupich teorii, pieniążki mam porównywalne z kolegami niezaleznie od płci, jest dobrze. idiotyzmów na temat płci moich dzieci już nie slucham, a wiesz dlaczego - bo mam fajnego męża, który jest po mojej stronie i nie uważa, że płeć dzieci go dowartościowuje, albo odwartościowuje ;-)

 

Tylko, że mnóstwo kobiet ma inaczej. Usłyszy od rodziny, że urodzenie córeczki to porażka. Że do sprzątania domu to się ma córkę, a nie syna (bo powszechnie wiadomo, że meżczyźni to się nie nadają ;-) ), pracodawca każe podpisać zobowiązanie, że nie zajdą w ciążę...jak mąż skoczy w bok, to wina zony, bo za rzadko dawała :o (cytat z życia, niestety) - co więcej, tak twierdzą kobiety... Jak pójdzie na studia na WSP to wykładowcy łapią za kolanko. Jak pójdzie na polibudę, to co prawda nie łapią, ale dają do zrozumienia, że jest tu tylko dla ozdoby, a jeszcze nie daj Boże, jesli jest atrakcyjna - wtedy protekcjonalne traktowanie jest na porządku dziennym i choćby wymysliła fuzję termojądrową ;-) to i tak wszyscy powiedzą, że dostaje oceny za wygląd.

 

Przerobiłam to, przerobiły moje przyjaciółki. Ty pewnie Wiolu też, tylko moze nie przywiązujesz do tego wagi - ale takie rzeczy się ignoruje do momentu, kiedy stają sie uciążliwe. Dlatego uważam, że ważna jest walka ze stereotypami. I że może to być walka skuteczna. A dowodem jest np lista kandydatów na prezydenta w USA (sorry, no niestety muszę o tym Barracku ;-) ) - czy 50 lat temu byłoby możliwe, aby na prezydenta kandydowała kobieta, albo czarnoskóry? Wtedy też mówiono, że ludzie nie są równi i wydawało się, że tak będzie zawsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stokrotko, jesteś bardzo mądrą kobietą. I walczysz ze stereotypami. Ze wszystkim co piszesz zgodzę sie i kibicuję. No z prawie wszystkim. Bo ja się poddałam jakiś czas temu. Też słyszałam różne teksty, po których ręce mi opadały. Ale po kilkunastu latach bycia tą mądrą i wykształconą, miałam dość i zmieniłam front. Bo jako nastoletnia feministka nie tańczyłam na szolnych dyskotekach, nie pomagano mi w lekcjach, nie miałam forów podczas odpytywania bo byłam zbyt mądra i na pewno dam sobie radę. A teraz? Teraz mam łatwiej. Mam męża który zna moje prawdziwe ja i wie, że czasem wykorzystuję bycie kobietą nawet na jego osobie ale nie ma nic przeciwko. Wie, że kiedy trzeba, jestem nieugięta i praktyczna.

A społecznie? Zobacz jak długo zajęło ludziom w USA dojście do takiego stanu rzeczy? Czy ja dożyję takich zmian w Polsce jeśli chodzi o te głupie stereotypy? Wątpię. Najwyżej będę miała zszargane nerwy, nerwicę serca albo siwe włosy i zmarszczki. A broń Boże będę rozgoryczoną staruszką. A ja tak nie chcę. Wolę wykorzystać to co mogę (nawet cudzą głupotę) zeby osiągnąć coś mniejszym kosztem. Jeśli ktoś uważa że to nie fair- trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jak zajdzie taka potrzeba to na komorniku nie zrobi to żadnego wrażenia w banku podobnie ewentualnie będzie to nic nieznaczącym dodatkiem :D Za kasiorkę jaka zarobią będzie ich stać na profesjonalne 18 letnie lale :D Kobiety bardzo wierzą w sexapel nie raz widziałam jak się mizdrzą jak kotki, tyle, że faceci debilami też nie są. Jest taki typ kobiet pt: w sam raz na raz i już niejedna bogini seksu rzewnie płakała, że jej miejsce zajęła następna nałożnica, która ma swoje sprawy do załatwienia. Ja niektórych kobiet sama nie traktuje poważnie, nie nie da się i już, wśród facetów też jest silna grupa lowelasów, wierząca w swoją moc załatwiania spraw rzekomym urokiem osobistym, bleee.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to i ja nie walczę.

 

Raczej podsumowuję istniejący stan.

 

A zmiany zachodzą, naprawdę i to za naszego zycia. Zobacz, jak bardzo zmieniło sie podejście do ojcostwa na przykład.

 

Tylko no właśnie - jakoś mnie mierzi, jak ktoś twierdzi, że "nie powinno być równouprawnienia, jak twierdzą durne feministki, bo przecież kobieta jest słabsza i do noszenia ciężarów się nie nadaje".

 

Pomijając już fakt, ze zadna normalna feministka nie twierdzi czegoś takiego, pomija się też fakt istnienia krzywdzących obie płcie uprzedzeń i stwarza wrażenie, że jest wszystko OK, tylko głupie feministki się czepiają. Chłopa im trza ;-)

 

śmiem twierdzić, że wielu mężczyznom też chłopa trza ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w pracy NIGDY nie pokazalam dekoltu, choć przelożeni o to otwarcie prosili :o - widocznie wyobraźnia im fiksowala - bo jednak się nie spłaszczałam...

( aaale Tam był seksizm...pewnie jak wszędzie tylko Tam się w ogóle z tym nie kryli... :roll: )

no przeciez goopia nie jestem i wiem co facetow kręci...wiem przecież jak spojrzeć by...ale to dla mnie zbyt proste jednak...i jednak nie fair :roll: takie manewry to jak do wzięcia będę...na wydaniu znaczy...czyli na desperackie momenty :wink: ooo- może jak kredytu nie będe mogła splacić...albo komornika przekonać by nie zabierał mi pralki z domu.... :wink:

 

Zamiast tego zaoferujesz mu wszystkie golfy i bluzki pod szyję? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednej rzeczy nie rozumiem -

 

- kobietka jest tylko kobietką, znaczy wszystko załatwi usmiechem, dekoltem, wdzięczeniem się...

 

- a potem jakby co, to narzeka, że chciałaby być traktowana powaznie?

 

Dziewczyny, jak Wy sobie radzicie z zyciem zawodowym i społecznym za pomocą uśmiechów i dekoltów, bo ja sobie tego jakoś nie wyobrażam...

 

Stokrotka, zaręczam ci, że uśmiech jest wskazany, nawet bardzo, również,( a może przede wszystkim) w pracy.

Jako osoba jestem w pracy traktowana bardzo serio, ponieważ w swojej dziedzinie jestem FACHOWCEM.

Osiągnełam już wszystko co można było osiągnąć, wyżej już nie podskoczę że tak się wyrażę, chyba że "uderzę w dyrektory" :wink: Zawdzięczam to tylko i wyłącznie sobie, mój dekolt nie ma tu nic do rzeczy :wink:

 

Mnie z koleji denerwuje to, że niektóre kobiety za wszelką ceną chcą być jak mężczyźni, jakby na siłę chciały udowodnić, że nie są kobietami :-? Normalnie jakby się wstydziły, że są babeczkami :-?

 

Na zakończenie dodam: inteligentnej kobiecie, dekolt, sukienka, szminka, szpilki czy co tam jeszcze nie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu w domu, pracy, czy wśród znajomych. 8) 8) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czemu kategorycznie jesteś przeciwko równouprawnieniu i uważasz je za poroniony pomysł ;-)

 

Równouprawnienie to nie jest robienie z siebie faceta, myślałam ,ze to oczywiste.

 

ECH, STOKROTKA :roll:

Może za bardzo zawoalowałam swoją wypowiedź :roll: Choć z drugiej strony OK załapała o co chodzi :wink: :lol:

Dalej jestem przeciw równouprawnieniu, ponieważ uważam, że kobiety powinny mieć mieć więcej praw :p

A tak na serio to widzisz, mnie bardzo drażni to, że zarówno kobiety i mężczyźni uważają, że jak kobieta jest ładna, ma fajoski dekolt ma nie daj Panie Boże blond włosy to już musowo jest głupia jak but z lewej nogi :-?

Mnie TEN STEREOTYP DENERWUJE NAJBARDZIEJ :evil:

 

Widzisz, świata nie zbawisz :roll:

Zawsze będą kobiety, które uważają, że chłop niechby pił, niechby bił, byle był :-?

Tu żadna feministka nie pomoże. Tu chodzi o samoocenę, świadomość swojej wartości i takie tam. Kobiecie zahukanej można wmówić każdy kit, ze głupia i że się nie nadaje do niczego. Pewna siebie wystarczy, że spojrzy a rozmówca ma pełne gacie :wink: To samo tyczy się przecież facetów :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam i w zasadzie nikt chyba jeszcze nie napisał co to jest równouprawnienie ? :D Każdy chyba to rozumie inaczej. Z lektury wypowiedzi i z mojego życiowego doświadczenia wynika że z reguły panie rozumieją równouprawnienie jako swoisty "sprawiedliwy" podział obowiązków domowych i jednakowe wynagrodzenie (takie jak faceci) na porównywalnym stanowisku. Faceci z reguły nie zawracają sobie głowy takimi duperelami jak równouprawnienie. Dla facetów taki problem nie istnieje. Dla mnie również jako faceta nie ma problemu równouprawnienia . Jak sama nazwa wskazuje równouprawnienie to równe prawa - czy ktoś potrafi wskazać jakieś prawa które gorzej traktują kobiety niż mężczyzn (ja potrafię pokazać gdzie faceci mają gorzej - urlopy macierzyńskie, i młodszy wiek emerytalny dla kobiet ale czy jakiś facet z tego powodu rozdrapuje rany ?) . Brak równouprawnienia obecnie to są chyba tylko jakieś takie kulturowe zaszłości i atawizmy. Wiadomo w odległych czasach (i też nie tych najbardziej odległych) kobiety były traktowane jak obywatel drugiej kategorii, bez praw wyborczych, bez praw do samodzielnego decydowania o własnym losie itp. Teraz w Europie tego już nigdzie nie ma. Co innego w krajach arabskich gdzie kobieta jest traktowana na równi z wielbłądem (a nieraz i gorzej). :D

Myślę że obecnie babeczki mają cacy i powinny być równie szczęśliwe jak faceci.

Aha przypomniało mi się są jakieś przepisy BHP gdzie kobitki są pokrzywdzone przez prawo bo nie wolno im dźwigać woreczków 25kg tylko zaledwie 15kg :wink: :D :D (piszę wartość z pamięci i mogę się nieco mylić)

Pozdrawiam wszystkie babeczki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewna siebie wystarczy, że spojrzy a rozmówca ma pełne gacie

Sorki za głupie skojarzenia, ale czego ma pełne gacie :oops: ?

Ja na co dzień nie widzę dyskryminacji, mało tego pewnie , że jakbym była facetem to może czasem nawet bym oberwał za gupie gadanie a tak mówię co mi się podoba, wnerwiam kogo mi się podoba i nie ważne czy kobieta czy mężczyzna, jak mam ochotę komuś nagadać, to płeć jest bez znaczenia. Kobieta brak własnych praw ma w głowie, to zazwyczaj wymysły. Czasem do łez ze śmiechu doprowadzały mnie takie wynaturzenia, ze ktoś inny awansuje, że dostał podwyżkę itp, mówię wtedy idź i walcz o swoje a ona na to , ze to nic nie zmienieni , no to wtedy siedź cicho o nie miarcz. Przykład nr dwa jadą po szefie do bólu jaki to debil, tyran, despota, wchodzi szef i całkowita zmiana frontu, uśmiech, zagadywania, no durne jak but a szef dowala roboty ile wlezie, bo żadna nie ma odwago powiedzieć : "starczy" . Potem jęk co on sobie wyobraża. Tak po krótce wygląda ta dyskryminacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...