Komentarze do Domu z klocków LEGO

[pestka56]

No, gdzieś muszę poczekać na fotki i żeby mnie nie wywiało, nie przemoczyło. Tak leje, że parasol to za mało

[malgos2]

Dzien dybry.

[dorkaS]

Jakie tu tłumy

 

Małgoś, no chyba ze sto lat Cię nie widziałam (tutaj)

 

Jeszcze jakieś 300km i będę odbierać wełnę. Właśnie się boleśnie przekonałam, że zapomniałam pewnego urodzinowego prezentu i APARATU!!!! ale to się da załatwić I jeszcze nie mam kluczy do siebie, ale to taaakie drobiazgi. Poza tym świeci piękne słoneczko.

 

Koniec tweetowania, rozpoczynam (ty)dzień roboczy.

[malka]

Od kawy u mnie

 

to lubię

[agalind]

Dorka, trzymam kciuki, zeby kawa Ci smakowała u odwiedzanych i sprawy udało sie pozałatwiac;)

[Lukarna]

A ja Dorce obiecałam rogale marcińskie i nie dostarczyłam:(

Dobrze że choć kawę miałam.

 

Widzialaś drzwi??

Dorka??

[malka]

Maupa tylko w biegu herbatę wypiła i poleciała, zostawiając mi dojczlandzkie świateczne pierniki (tak, tak -niech mi dupa rośnie )

[Lukarna]

Tak tak nich Ci rośnie - będziesz miała jak ja:D:D:D:p

 

ps. Dorka jak jeden święty, jeździła po kraju i obdarowywała

[malka]

Przecież Ty na diecie jesteś

Tobie ma się kurczyć, nie rosnąć

[Lukarna]

Kurczy mi się jedynie silna wola. Nic więcej:confused:

Ale jak ten don kiszot wstaję, ocieram czoło i walczę dalej...

[malka]

To Syzyf był

[Lukarna]

Nie, ja że z wiatrakami miałam na myśli...

Ale fakt, mówcie mi Syzyf.

 

I obiecuję, nie strzelę focha:lol2::lol2:

[nita83]

że też w historii nie zachowała się żadna relacja z bitwy kobiety na diecie, to są dopiero historie i prawdziwe zmagania a nie jakiś tam Syzyf

[dorkaS]

Oświadczenie:

 

Nie wiem czy wiecie, ale to cudowne uczucie móc zatrzymać się tu i ówdzie zygzakując przez całą Polskę. Jesteście fantastyczne!

 

Kawa mi smakowała tu i ówdzie znakomicie, a rozmawiać z Wami na żywca smakuje jeszcze lepiej. Uzależniam się, więc uważajcie, by w porę mi odmawiać, bo potem nie będzie wyjścia :)

 

Drzwi zewnętrznych jeszcze nie ma, mają być w środę.

Drzwi wewnętrznych jeszcze nie wybierałam, choć jednymi się niezwykle zainspirowałam i pomysł ukradnę.

Udało mi się odebrać wełnę i omówić kwestię poddasza, boazeria będzie pionowa, w pokojach, w łazience i na korytarzu sufity będą zrobione po 'ludzku' czyli z kartongipsu, będą pływające (a raczej latające, początek wpisu dedykowanego męcz się, o co chodzi koniec wpisu dedykowanego

Tudzież ustalić dalsze działania elektryczne i hydrauliczne.

Pan od wylewki i tynków potwierdził termin rozpoczęcia robót ( tu na razie mój entuzjazm jakby mniej wylewny).

Łazienka dolna ma płytki na ścianach. Fug jednak nie zobaczę tym razem, bo będą dopiero w przyszłym tygodniu (obsuwa kontrolowana).

Próg jest niedaleko od miejsca docelowego, podziurawiony jak ser szwajcarski.

Piwniczka na razie sucha, a studzienka chłonna kilka metrów od domu pełna do trzeciego kręgu (czyli zapełnia się po 3 tyg. niezbyt ulewnych deszczów, w sumie ma cztery kręgi).

Na poniedziałek wystarczy.

[nita83]

wieści, wieści miło czytać

a z tą studnią to dobrze czy źle?

[dorkaS]

Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być gorzej. Przynajmniej coś zbiera, bo piwniczka sucha (na razie).

[nita83]

oo i całe szczęście

[agalind]

Och, Dorka, jak ja Ci zazdroszczę tego zygzakowania:yes: Inna sprawa, ze szkoda, ze Ty zygzakujesz w kierunku południowym a nie północnym:D

 

Mogłoby być lepiej, ale mogłoby być gorzej. Przynajmniej coś zbiera, bo piwniczka sucha (na razie).

 

I o to chodziło:D

[nita83]

własnie, na północ rusz!

[dorkaS]

To dopiero na wiosnę, na zimę odlatuje się na południe