Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak przekona? ?one


wojcor

Recommended Posts

Czołem wszyskim

 

Szukałem na forum ale bez sukcesu. Mam działke na wsi i chciałbym tam dom budowac, ale zona ze to wies, nie ma sklepów itd.

Zakup działki w miescie tez dopuszczam, ale jest ich brak.

Do miasta(ok 10 tys miszk.) z wioski jest ok 4 km to tak mało ze hej.

Nie wiem jak ja przekonac moze ktos pomoze, jakies metody??

 

pomocy

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może nie warto przekonywać? Mieszkanie na wsi to rzecz niełatwa i dla wybrańców, którzy:

- nie mają dzieci w szkole

- nie muszą być o różnych porach w mieście

- przedkładają grzebanie w ziemi nad inne rozrywki

- kierują samochodem albo mają autobus co 30 min.

- mają blisko rodzinnę albo znajomych, bo inaczej będą samotni w obcym środowisku

- lubią wieś. Ten sam widok na łąkę albo pustą drogę może dobić.

- nie boją się długich weekendów ani dni wolnych spędzonych w domu

- wiedzą, że będzie ich stać na utrzymanie domu i środków komunikacji

 

Jeśli żona czuje, że to nie dla niej, wątpię, czy znajdziesz argumenty za. Może lepiej na obrzeżach miasta? 3/4 trudności odpada.

Pozdrawiam

C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie mąż też próbował przekonywać teoretycznie, i nic... nie było szans. Aż w końcu kilkoro znajomych się wybudowało na wsi , fakt że wszystko w granicach 12km od miasta ale na wsi. No i wtedy mąż zaczął mnie zabierać w weekendy do tych nowych domów na wsi, po 2 wizytach byłąm już gotowa, po 2 miesiącach mieliśmy już działkę a po 10 zamieszkaliśmy w naszym domu na wsi, i za nic bym do miasta nie wróciła, ale nic na siłę, trzeba pokazać i dać empirycznie odczuć żonie jak to jest, na przykład weekend z noclegiem u znajomych, co mieszkają na wsi. Jeśli to nie zadziała to nie mam innego pomysłu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompilacja rad Muffi i ma - to jest to. Dziś te 12-15 km nie są problemem. A za komfort życia na wsi można zapłacić tymi dojazdami. Ja mam działkę 15 km od miasta (obrzeża miasteczka położonego w pobliżu JG). Do centrum jadę 15 min (lato) 20 (zima), podczas gdy mieszkańcy tutejszej sypialni jadą do centrum 20-25 min samochodem. 30-40 autobusem....

Są też typy ludzi, którzy po prostu nie chcą mieszkać w domkach i na takich .. cóż nie ma rady.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma charakter podobny do mojego (czego Ci nie życzę ), to może być trudne. Mojemu mężowi zajęło to 20 lat :roll: Do tej pory nie chciałam nawet słyszeć o kupnie działki. Do znajomych...owszem, ale nigdy swojej. Dopiero parę lat temu "dojrzałam", żeby kupić działkę. Niestety nie mieszkam na niej , chociaż planujemy wynieść się z miasta na emeryturze. W każdym razie......bądź cierpliwy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Mów żonie, że w domu będzie miała na wszystko kupę miejsca: spiżarnię obok kuchni, garderobę przy sypialni, taras na kwiaty etc. Podejdź do tematu marketingowo - niby mimochodem przy róznych okazjach mów o plusach. Zastanów się czy minusy to rzeczywiście minusy - nasza działka jest 15 km od centrum, ale oboje pracujemy długo i uroki życia w dużym mieście zostają tylko na weekend. A z drugiej strony mamy dojazd do miasta autostradą więc zajmuje to 15-20 (przy średnim zakorkowaniu).

To tylko taka podpowiedź, ale zgadzam się, że jeśli masz "twarde" argumenty przeciw to ... potrzebujesz tych 20 lat :( !

Życzę powodzenia i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz jej pokazać plusy życia poza miastem ale nic na siłę.

Mój znajomy kupił dom poza miastem ok. 8 km dobry dojazd dwa auta cisza spokój. Jego małżonka też wydawało się że chciała tego domu (chociaż chyba chodziło o prestiż) ale już przed samym kupnem zaczęła się wahać.

Teraz po roku mieszkania ich małżeństwo wisi na włosku. Mój znajomy jest z domu zadowolony ale jego żona marudzi codziennie że ma wszędzie daleko że nie ma sklepu że ma teraz dużo pracy w domu (mają sprzataczkę) że dzieci wychowują się z dala od kolegów itd ...

Znajomy jest kłębkiem nerwów szary smutny i przybity.

Jego żona po przeprowadzce wpadła w depresję i wiem że się leczyła.

Oczywiście jest to zupełnie skrajny przypadek ale tak jak pisałam nic na siłę. Trzeba poczekać może dojrzeje do tej decyzji jaśli nie to odpuść bo nic dobrego z tego może nie wyjść.

Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Wszystko zależy od tego jaki styl życia się lubi. Ja wolę ciszę i spokój, moja "ładniejsza połowa" także, więc tu nie było problemów. Gorzej bo gdy nieśmiało zaproponowałem budowę na wsi, moja żonka nie posiadała jeszcze prawo jazdy, a bez tego człowiek się nie obejdzie mieszkając z dala od cywilizacji. Więcej zachodu kosztowało mnie namówienie jej do zrobienia kursu niż podjęcia decyzji o budowie. Na szczęście udało się jedno i drugie. Od listopada ubiegłego roku moja żonka śmiga sama samochodem, a ja od grudnia posiadam pozwolenie na budowę. Teraz tylko czekam na ciepłą wiosnę i do dzieła!!! Czego życzę wszystkim rozpoczynającym budowę w tym roku. Cześć!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonanie męża zatwardziałego mieszczucha trwała dość długo.Ale jak już go przekonałam,to teraz nie może doczekać się przeprowadzi.Argumenty przedstawiane były banalne ale okazały się skuteczne:cisza i spokój,brak sąsiadów za ścianą włączających wiertarkę i 7 rano i wyłączających głośną muzykę o północy,ogród przy domu a nie w odległści 20km.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekonywanie mnie-kocura blokowego -do życia na wsi ,ku mojej uciesze :p -zabrało mojemu mężowi .... :roll: 20 lat. -Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło!!! -cieszy się teraz. W tym czasie szczęśliwie zdążyło"opuścić nas kilka problemów: dojazd do szkoły,brak prawa jazdy itp.

Wiem jedno. Pozostając w mieście nigdy nie siliłabym się na budowę domu w jego obrębie. Zbyt mała różnica, gdy chodzi o poczucie przestrzeni życiowej, wolności i swobody w stosunku do bloku. Uznaję taką zamianę za kosztowną fanaberię, inwestycję niewartą swej ceny.

Co innego - na wsi . Niczego nie muszę robić drogo, snobistycznie, pod presją sąsiedztwa... Na co dzień czuję się wolna jak ptak. I o to chodzi!!

 

Pozdrawiam wszystkich emigrujących z miast. Odwagi!!!! :p

 

 

ara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Myślę że Siewonka trafiła w sedno.

Znam przypadek odwrotny przeniesienia się ze wsi do mieszkania w bloku. Z takiej decyzji ta piękniejsza połowa jest bardzo zadowolona i nie wyobraża sobie że mogło by być inaczej. Więc nic na silę bo może się to źle skończyć. Każdy potrzebuje czasu aby samemu dojrzeć.

Tekboy

Jeśli chodzi o domek z kartonu to mozna kupić gotowy w sklepie z zabawkami np. taki dla Barbie :D :wink:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Czołem wszyskim

 

Szukałem na forum ale bez sukcesu. Mam działke na wsi i chciałbym tam dom budowac, ale zona ze to wies, nie ma sklepów itd.

Zakup działki w miescie tez dopuszczam, ale jest ich brak.

Do miasta(ok 10 tys miszk.) z wioski jest ok 4 km to tak mało ze hej.

Nie wiem jak ja przekonac moze ktos pomoze, jakies metody??

 

pomocy

:D

uwazam ze dom na wsi to jest TO !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...