Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Samodzielne wiercenie studni - PROBLEM


przemo33

Recommended Posts

Przebiłem się przez 14,5 metr gdzie było twardo. Koło 20cm twardego. Dalej szło gładko. Przy 16m pojawił się żwirek z kamykami 1mm. Dalej wierciłem aż do 25m. Cały czas ten żwirek. Płuczka ładnie płynęła. Wyjąłem żerdzie i włożyłem rurę z filtrem. Po niej kolejne rury i ... udało mi się włożyć tylko 16m !!! Hm dlaczego nie mogę włożyć głębiej o 9m ? Jak to włożyć głębiej ? Może to obsypana ziemia ? Edytowane przez ferrit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 296
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dodawałem antisol. Teraz robiłem drugą dziurę. Na bieżąco dodawałem antisol wymieszany z wodą. Wiercenie szło ładnie i gładko. Głębokość 22m w czasie 2 godz. Szybkie wyjęcie żerdzi i wkładam wcześniej przygotowane rury 110. Najpierw filtr na rurze 6m potem kolejna rura 6m i .... klops nie chce wejść. Próba wyjęcia rur ciężko ale się dało. Sprawdzam słoikiem na sznurku i... schodzi na ponad 10m i zapchane.... Kurcze co się stało, że jest zapchana dziura a odwiert był na 22m ? Jutro będę ponownie wiercił z antisolem. Antisol dawałem 1,5kg/1000 litrów wody. Antisol dodaję do 80L kastry, mieszam rozpuszczam i przelewam do dziur do płuczki. Myślę, że ilość jest OK.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Majstrowie studniarze – podpowiedzcie bardzo proszę.

Wiercę ręcznie studnię na ogrodzie. Wiertnica ręczna + szlamówka. Rura osłonowa PVC 160/4,7 lita z nacięciami w ostatnim 1,5 m. Studnia ma docelowo zasilić system nawadniania (4 sekcje po 2 zraszacze).

Pierwsze 3 metry – glina. Wierciło się ciężko ale jakoś to wszystko szło.

Po tej glinie pojawiła się kurzawka. Zacząłem ją nabijać w szlamówkę. Nabija się ładnie tylko że w czym problem – napływa mi jej tyle że obniżam się z rurą o 2cm/godzinę, czyli mniej więcej 10cm na dzień. Walczę z tą kurzawą już od 5 dni i zeszłem na 4,5 m (1,5m w kurzawce) ale łapy mam już do ziemi, końca tej kurzawki nie widać.

Niby woda napływa – ale to nie jest jeszcze warstwa wodonośna. Odpompowuję ją co kilka szlamowań ruską pompą przeponową.

Najgorszy scenariusz jest taki, że ta kurzawka będzie się ciągła jeszcze przez kilka metrów. W takim tempie to do jesieni mi zejdzie.

Drodzy studniarze – czy macie jakiś patent na kurzawkę? Jak się przez ten płynny piasek przebić szybciej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze wsunać weża i pompą podawać wodę która będzie wypłukiwać piasek a Ty w tym czasie wbijasz rurę:)

 

:) Myślałem o tym, nawet robiłem małą próbę. Z sieci za mało tej wody i za małe ciśnienie. Do hydrantu trzeba by się podłączyć i wężem strażackim podawać , albo wypompować pompą strażacką :)

 

To uzupełniając raport z prac dodam że jestem już na 5,30m, kurzawka jest jeszcze większa, a moje ręce są jeszcze dłuższe. :)

Dzisiaj już wiem że błędem było nacięcie rur osłonowych - stąd tyle napływającego piachu.

Zastanawiam się czy nie zostawić już tego tak jak jest i nie wsadzić do środka rury 110 z filtrem na końcu i zagłębiać dalej tą 110-tkę. Jeśli nie będzie dopływu piasku po bokach powinno to wszystko zagłębiać się dużo szybciej. Problemem będzie tylko to że mam szlamówkę 130 i musiałbym do 110-tki dokupić mniejszą. Ale taki problem to nie problem.

Edytowane przez tomasziolkowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Jakieś postepy? masz wodę w wierconej studni?

Zatrzymałem się na 6.50m. Trafiłem na szare iły. Myślałem że już nic gorszego od kurzawki nie może być - a jednak.

To szare ku...stwo nie daje się wyciągnąć świdrem, a do szlamówki nabija się bardzo wolno (jedynie w stanie półpłynnym - taki szary "budyń" wchodzi do szlamówki).

Gdybym wiedział, że iłowa warstwa ma koło 1 metra to bym walczył dalej, ale ona równie dobrze może mieć kilka metrów - a to już nie do ogarnięcia ręczną robotą.

Już dzisiaj wiem, że największym błędem jaki można zrobić wiercąc ręcznie studnie, przed czym przestrzegam wszystkich przyszłych amatorów wiercenie jest nacięcie ( czy też nawiercenie ) rury osłonowej. To kardynalny błąd!. Zapomnijcie o tych wszystkich filmikach z YT.

Gdybym rurę osłonową miał szczelną zrobił bym tą studnię w 3 dni. W związku z tym, że ją ponacinałem na ostatnim 1,5m (zgodnie z instrukcją :) to cały czas walczyłem z napływającym tymi otworami piaskiem.

I jeszcze coś - ku przestrodze. Tego piachu wyciągnąłem tak na oko ok. 20 taczek (może więcej). Po tych burzach i ulewach wychodzę rano do ogrodu i metr od odwiertu widzę lej na ponad metr głęboki, poprzewracane drzewka i kawałek płotu. Po prostu nastąpiło tąpnięcie. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.

Na razie odpuściłem.

Wody jest prawie cała rura - ale wydajność beznadziejna, a w dodatku tak jak wspomniałem wyżej, końcówka studni zatopiona jest w tej warstwie szarych iłów, które pompka (ruska membranowa) podnosi i zamiast wody pompuje "szary kisiel" :)

Ogólnie mówiąc - "szaro" to widzę :)

Na szczęście lato było tak mokre, że praktycznie nie było większej potrzeby dodatkowego podlewania ogrodu.

Możliwe, że wrócę do tematu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem bardzo podobną sytuację z tym,że nie wołałem "magików" tylko sam zrobiłem drucik i o dziwo rzeczywiscie zmieniał swoje ułożenie z każdym krokiem. Też robiłem tą metodą co Ty.. dowierciłem się do 7m ale wody nadal nie było wystarczająco dużo.. nie dało się już daleć wwiercić sprzętem jaki posiadałem.. zawołałem studniarza przyjechał wiercił podobna metodą co ja z tym,że większych gabarytów.. wodę miał 1.5m głębiej. Osobiście nie bawiłbym się w samodzielną robotę tylko zawołaj okolicznego studniarza zapłacisz pewnie ok 800zł czyli tyle co wydasz na wszystko do prac które chcesz wykonać samodzielnie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie kończy/ą się wiercenia na naszej działce. Teren trudny co określił ponad 18 lat temu radiesteta po czym wyznaczył miejsce pod studnię kopaną. Wtedy mogło się wydawać, że mija się z prawdą, chociaż przewidział nawet na określonej głębokości sporyi kamień, co się sprawdziło. Dwa tygodnie temu studniarze "na oko" ustalili miejsce kopania i po 15 metrach, gdy pojawiła się kurzawka widać było, że są trochę tym zaskoczeni. Postanowiłem wynająć człowieka od magicznej energii. Ustaliłem z nim opłatę początkową 150zł i potem po ewentualnym sukcesie drugie tyle. Nie zdawałem relacji sprzed kilkunastu lat tylko czekałem na opinię. Powiedział dokładnie to samo co jego poprzednik, wyznaczył jedyne miejsce na odwiert, określił głębokość na ok. 30m itd. Na 25m mieliśmy już sporo wody(lustro 5m pod linią gruntu). Dobiją do 30 i kończą prace wiertnicze. Tak więc nie wiem czy to szaman, czarodziej czy radiesteta, ale sprawdził się. Wydam 300 zł co przekłąda się an 2 metry wiercenia. Chyba warto podjąć ryzyko :).

 

stary wpis :ale Koledzy strzeżcie jak źrenicy oka, żeby żaden szaman nie wyznaczał wam miejsca na studnię- jest to forma okultyzmu/ jasnowidztwa.

A całość pociąga za sznurki diabeł. Zaraz ktoś wyskoczy- że przecież mamy XXI wiek - tak ? to czemu szaman szuka wody ..z luckiem na plecach..

Wiem coś o tym dziadostwie i to nie są żarty... owszem działa.. tylko za jaką cenę -

przeważnie nieświadomego buntu przeciwko Bogu- no ale mamy XXI wiek .. jak bym w rodzinie nie miał przodka.. tym się zajmującego.. w "dobrej" wierze ..bo jak by z namaszczenia popa.. to phii o gusełka ... Wyznaczona była studnia.. wody nie brakowało.. później pewne wydarzenie i siup.. kiedy woda najbardziej potrzebna.. jej nie ma. Później przyszedł inny szatanista i coś tam tymi diableskimi ruchami z jakimś wahadłem wyznaczył .. że na 4-6 metrach będzie..

woda była na 9.. teraz 4 studnia się szykuje - kopana kręgi fi 120cm wew.

I dobrze że jest wątek o wierceniu - trzeba się przygotować i zbadać potencjalne miejsce.

Jest parę firm - które oferują badanie elektorooporowe - aby sprawdzić miejsce bliżej domu..

pewne miejsca na zasadzie gdzie nie wykopiesz to będzie .. są od domu oddalone ~140-170m i trzeba zakładać pompę głębinową - bo są poniżej budynku.

 

Miałem bardzo podobną sytuację z tym,że nie wołałem "magików" tylko sam zrobiłem drucik i o dziwo rzeczywiscie zmieniał swoje ułożenie z każdym krokiem
to taka podpucha złego.. aby się w guano uwiązać.. inaczej tego się nie da nazwać!

 

Cudem Opatrzności - nie wszedłem w to coś .. przecież to takie "dobre" "pomagam" innym..

http://www.traditia.fora.pl/szatan-nie-umarl-ezoteryka-okultyzm-balwochwalstwo,44/jakie-sily-rzadza-bioenergoterapia-i-radiestezja,1176.html

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żarty to są właśnie wtedy - kiedy przychodzi szaman szukać wody .. a jak widać pewnie włożyłem rękę w mrowisko;).

Egozrycyzmować może tylko biskup, lub kapłan z nadania biskupa - tak na marginesie.

A spraw nie jest żartem- tylko duchowym przestępstwem- oczywiście mamy XXI wiek.. stąd trzeba nam szamana ..

do szukania wody i to jest "ok" 21bc86cdb379.png tu też "żart" podkreśliłem ..no mamy XXI wiek.. i horoskopy ... i to "żartem" nie jest.. ale jak demaskuje się tego który pociąga za sznurki tych

"żartów" nagle : ciemnogród, średniowiecze itp .. co ty chcesz, itp

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Później przyszedł inny szatanista i coś tam tymi diableskimi ruchami z jakimś wahadłem wyznaczył ..

 

Bo to byli fałszywi różdżkarze-okultyści, co nie mają żadnych papierów na to. Prawdziwi mają podpisaną z diabłem umowę i ten im dostarcza wodę do ich studni. Dla niego to piekielny odpad, co mu żyć nie daje i go zalewa, ale na powierzchni ma wartość więc czemu nie pohandlować - głupi nie jest. Fałszywym zakręca czasami kurek, a jeżeli nie, to zatruwa studnie trupim jadem.

 

Dlatego różdżkarze to tylko certyfikowani.Prawdziwy certyfikat można poznać po podpisie w kolorze ciemno czerwonym wpadającym w czerń. Fałszywi zazwyczaj podpisują się odcieniami niebieskiego, ew. czystą lub wyblakłą czernią.

Edytowane przez muchenz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie mówiąc - "szaro" to widzę :)

Na szczęście lato było tak mokre, że praktycznie nie było większej potrzeby dodatkowego podlewania ogrodu.

Możliwe, że wrócę do tematu.

Pozdrawiam

Dzięki za info. Ja też nie musiałen podlewać tego lata trawy. Może wrócę do tematu zimą, ale napewno odezwę się do Ciebie aby skorzystawć z wiedzy którą zdobyłeś. Choćby nawet z tym nacinaniem rur jest ciekawe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać.. macie polot i fantazję.. do tego takich zabawek nie potrzeba..to jest poważna sprawa.

Nie trzeba żadnych jakiś wymyślnych form - wystarczy łamać nagminnie pierwsze przykazanie.

A tym właśnie jest różdżkarstwo, które nie ma nic wspólnego z nauką! nie ma żadnych żył wodnych itp.

http://egzorcyzmy.katolik.pl/optanie-od-radiestezji-i-bioenergoterapii-wiadectwa/

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/04/24/uwolnienie-od-zlego-ducha-ktory-opanowal-marte-piasecka-bawiaca-sie-wahadelkiem-radiestezja-i-odpromiennikami-zakopywanymi-w-ziemi/

http://www.traditia.fora.pl/szatan-nie-umarl-ezoteryka-okultyzm-balwochwalstwo,44/jakie-sily-rzadza-bioenergoterapia-i-radiestezja,1176.html

 

ciekawe czemu taki jegomość traci "moc" kiedy ktoś zaczyna się modlić ..

 

No ale ojczulek lubi być wykpiwany jako średniowieczna groteska .. w końcu jest XXI wiek.. nie wypada wierzyć w takie rzeczy,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać.. macie polot i fantazję.. do tego takich zabawek nie potrzeba..to jest poważna sprawa.

Nie trzeba żadnych jakiś wymyślnych form - wystarczy łamać nagminnie pierwsze przykazanie.

A tym właśnie jest różdżkarstwo, które nie ma nic wspólnego z nauką! nie ma żadnych żył wodnych itp.

http://egzorcyzmy.katolik.pl/optanie-od-radiestezji-i-bioenergoterapii-wiadectwa/

https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/04/24/uwolnienie-od-zlego-ducha-ktory-opanowal-marte-piasecka-bawiaca-sie-wahadelkiem-radiestezja-i-odpromiennikami-zakopywanymi-w-ziemi/

http://www.traditia.fora.pl/szatan-nie-umarl-ezoteryka-okultyzm-balwochwalstwo,44/jakie-sily-rzadza-bioenergoterapia-i-radiestezja,1176.html

 

ciekawe czemu taki jegomość traci "moc" kiedy ktoś zaczyna się modlić ..

 

No ale ojczulek lubi być wykpiwany jako średniowieczna groteska .. w końcu jest XXI wiek.. nie wypada wierzyć w takie rzeczy,

 

Nie wiem co bierzesz ale jak możesz to się podziel....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie biorę ! czerpię z niemiłego doświadczenia w tych sprawach i jakie to sprowadza przekleństwo!

Właśnie przez szukanie wody różdżką ! nie ma to nic wspólnego z nauką ! za to czyściuteńki okultyzm!

Skąd kawałek łozy, kawałek pręta "wie" gdzie jest woda. Nie piszę tego ze strachu, a z przestrogi! nie

bierzcie sobie dziadostwa w wasze progi. Wiem wiem .. XXI wiek.. to żadne tłumaczenie.

A próba ośmieszania mnie w tym wypadku, wystawia tylko wam kpiarzom opinię.

 

Zawsze - chojraków trzeba zaprosić do Kościoła - do wspólnoty .. a wtedy się zdziwią tacy..

którzy "szukają" wody mocą złego ducha! nagle nastąpi kolaps w życiu..

Setki, tysiące świadectw różnych, gdzie ludzie żegnali się z okultyzmem, jak to wygląda.

A latanie z łozą, czy kawałkiem pręta, wahadła i innego świństwa, to

jedna właśnie z odmian okultyzmu.

 

No powiedzieć by, najbardziej zajadle atakują ci, którzy coś mają na sumieniu...

Edytowane przez מרכבה
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci tak, u mnie na południu nawet jeden ksiądz w latach 80 szukał wody, chyba jakimś tam zegarkiem czy wahadekiem. Jak się go sąsiad spytał czy aby napewno będzie woda - on odpowiadał - " nie jestem duchem świętym"

 

Drugi przypadek, studnia kopana u mojego taty.... miejsce znalał sąsiad który chodził z dwoma drucikami zagiętymi z tego co pamiętam 7cm i dugie na około 30cm. W miejscu żródła druciki mu się same składały do siebie. W 1994 w sierpniu była susza, problemy z wodą wokoło.... trwał ostatni Jarocin a ja z tata i dwoma wujkami kopiemy studnie, ręcznie. Zaczęliśmy chyba we wtorek. W piątek wieczorem osiągamy piaty metr. Zjeżdza kolejny z wujków najstarszy bo tak tylko ja i ojciec kopiemy na zmianę a dwóch tylko wyciąga ziemię. I ten wujek podkopuje na 5m połowę dna na sztych, i zagłębia się jeszcze na kolejny sztych i nagle krzyczy do nas - JEST!!! Jest woda!!!! radość ogromna. Umawiamy się na rano na transport kręgów bo studnia była kopana bez kręgów.

Rano mieliśmy problem bo woda podeszła i się oberwało musieliśmy odpompować i wybrać błoto, po wpuszczeniu kręgów podkopaliśmy jeszcze i zostało wpuszczonych 11 betonów. W niedzielę rano pełna studnia wody aż się wylewało. Pomopowana kilka razy do dna dużą kopalnianią pompą i ciagle była woda, sasiedzi nie wierzyli i przychodzili zobaczyć.

Woda jest do dziś na 2 gospodarstwa, i powiedz mi jak nie wierzyć w szukanie skoro podobno chwilę wcześniej na wiosnę szukano w tych okolicach niby były dwie żyły ale słabe, wiercili i nie zdecydowali się. A ten wyszukał drucikami miejsce gdzie te dwie żyly się schodzą i jest woda... Dla mnie to żaden okultyzm, i nie widziałem zeby kościół zabraniał.

 

Inny przykład uzycia takich drucików to poszukiwanie kabla z pradem czy rury.....widziałem na własne oczy jak gościu z firmy która robiła jakieś wykopy i instalację lokalizował tak kable umieszczone w ziemi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...