Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 746
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

apeluję do osób, które korzystały z usług dekoratorów wnętrz, aby zamieszczały zdjęcia swoich jakże PRAWDZIWYCH wnetrz

 

nie umieszczą - po tym jak wydali grubą kasę/zostali wmanewrowani w różne "trendi" i "disajny" i im sie nie do końca podoba - trochę może być trudne - zwłaszcza tu - na forum - gdzie ludzie potrafią być do bólu szczerzy albo nawet bezkarnie złośliwi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie umieszczą - po tym jak wydali grubą kasę/zostali wmanewrowani w różne "trendi" i "disajny" i im sie nie do końca podoba - ...

 

:D :D dobreeee! hehehe

Jak Ci sie buty nie podobaja albo kolor samochodu to tez je kupujesz , bo Cie sprzedawca wrobil w trendi ? :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj prawda z tymi projektantami amatorami. Mnie kobitka ze zdolnościami artystycznymi tak wszystko "dokładnie" dobrała, że kabina prysznicowa kończyła się w drzwiach, okap "wchodził" na okno, otwierajac drzwi uderzało się w kinkiet. Polegając na ochach i ahach znajomych zaufałam jej początkowo. Później skończyło się na serii przeróbek (dość kosztownych), na szczęście wyłapaliśmy błędy w trakcie remontu, a nie po fakcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie - projektant jest "techniczny" a dekorator "artystyczny". Oczywiście projektant może byc zarazem świetnym dekoratorem, w druga stronę juz nieco gorzej.

 

Nie rozumiem jak można dekorować nie projektując. To znaczy co - wstawić klientowi kwiatki do wazonu?

 

W Ameryce można sobie zamówić usługę pod tytułem "odgracanie mieszkania". Przychodzi Pani i profesjonalnie pokazuje palcem, co można wyrzucić, a co przestawić w inny kąt. Płacimy te marne $500 i mamy poczucie dobrze wydanych pieniędzy. I chyba o to samo chodzi w tzw. dekoratorstwie.

 

Pomysł na wątek jest dobry, bo warto obejrzeć efekty na własne oczy. Ale jedno zastrzeżenie - to, co wygląda ślicznie dziś, po udekorowaniu, może się okazać całkowitym niewypałem po 2 dniach użytkowania. A tego już nie obejrzymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jak można dekorować nie projektując. To znaczy co - wstawić klientowi kwiatki do wazonu?

 

:lol: :lol: :lol:

Ale jak to PIĘKNIE wygląda!

 

W Ameryce można sobie zamówić usługę pod tytułem "odgracanie mieszkania". Przychodzi Pani i profesjonalnie pokazuje palcem, co można wyrzucić, a co przestawić w inny kąt.

Światny pomysł! Tylko znów bardziej okazuje się potrzebny projektant niż dekorator - żebyś nie wyrzucił rzeczy potrzebnych :wink:

My po polsku załatwiamy takie rzeczy przeprowadzką :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tak.

Ludzie wg zawodow, zajmujacy się najczesciej wnetrzami ,zawodow których zakres prac i wymagania mocno sie roznia miedzy soba.

Rozne jest tez ich wynagrodzenie i mozliwosci dzialania.

 

Architekt bud.- czlowiek przygotowany merytorycznie nie tylko do projektowania budowli ale także jej wnetrza / o ile mu się chce i oplaca :D / pod względem materialu, formy , kolorystyki . Wielu architektow z powodzeniem uprawia inne kierunki sztuki jak grafike, malarstwo /nie jest to wymog ale te uzdolnienia ida najczesciej w parze/.

Jeśli architekt musi znac się na budowaniu, jego technologii, fizyce, czuc forme, znac ergonomie, to nie musi mieć tzw wyczucia koloru czy projektujac wnetrze mieć pelna wiedze historyczna dotyczaca epoki, stylistyki czy wzornictwa , zwanego dizajnem. Jest takim niezwyklym rzezbiarzem z szeroka wiedza politechniczna. :wink: Jest tworca.

Zdarza się , ze architekci nie maj nosa do koloru, szczegolowej wiedzy historycznej czy nawet technologicznej z zakresu dekoratorstwa /wszak nie wszyscy sa doskonali/wspomoc lub zastapic ich wówczas może dekorator albo architekt wnetrz. Mysle , ze czesto to najlepszy sposób dzialania , wszak każdy projektant domu ma w tornistrze bulawe Wrighta i chcialby mieć wplyw na ksztalt swojego dziela do konca.

 

Poczatek jego pracy- przed wbiciem lopaty w ziemie.

 

Dekorator - czlowiek o wiedzy historycznej i plastycznej z zakresu historii sztuki, wzornictwa, stylu, technik dekoratorskich i malarskich . Osoba muszaca miec wyczucie koloru, umiejetnosci zestawiania barw, faktur , sprzetow.Musi byc stylistą.

Uwaga !Dekorator wcale nie musi/patrz nizej co architekt wnetrz musi :D / i najczesciej nie jest:

plastykiem, ba! bardzo czesto nie wie jak sie trzyma kredki i punkty "zbiegu" :D ,

Nie musi wykazywac umiejetnosci /bo nie jest do tego przygotowywany merytorycznie i zazwyczaj tego nie wie/ z zakresu:

ergonomii,techniki i technologi wykonczeniowych prac budowlanych, stolarskich, konserwatorskich, szkla, kamienia, wiedzy konstruktorskiej.

Nie musi miec zielonego pojecia z zakresu ukladow funkcjonalnych wnetrza, projektowania swiatla i scen, projektowania podzialow przestrzenii , form architektonicznych i meblarskich..

Dobry dekorator wie jaki styl chce stworzyc, nie musi jednak wiedziec jaka technologie do tego zastosowac. Najlepszym dekoratorem jest zazwyczaj plastyk obcykany w historii sztuki.

Nie rusza zastanej architektury wnetrza, nie gmera w przestrzeni, nie burzy ,nie buduje, robi to co dekorator czy stylista w Ameryce ( za 500 baksow ,hehehe) mowi na jaki kolor pomalowac sciany, co wyrzucic z mebli , co dokupic, jaki obrazek powiesic na scianie, jakie kwiatki w jakim wazonie, jaka zastawa, ceramika, tkanina jednym slowem buduje dekoracje, dizajn i scenografie, forme i technologie zostawiajac architektom.

Niestety te ostatnie rzadko mu wychodzi a jak juz, to najczesciej z marnym skutkiem. :D

 

Poczatek pracy - po zmaknieciu lub zrealizowaniu projektu technicznego, funkcjonalnego i architektonicznego wnetrza.

 

Architekt wnetrz musi - miec przygotowanie plastycznie i technologiczne do projektowania i realizacji projektu wnetrza , robi wiec tez to czego nie umie zazwyczaj dekorator. Patrz wyzej Uwaga! Czego dekorator wcale nie musi. :D

Dobrze by było żeby jednak umial tez chociaz troche tego co dekorator musi. A już jak nie potrafi to wspolpracuje z dekoratorem.

 

Poczatek pracy - stan surowy zamkniety. Optymalnie - wspolnie z architektem i branzowcami w zaawansowanych projektach od etapu podzialu funkcjonalnego wnetrza , obowiazkowo wrecz jeśli oporcz nadzoru autorskiego, będzie prowadzil nadzor inwestycyjny oraz techniczny w zakresie uzytych w domu systemow /np.oswietlenie, klima, sterowanie EiB, kino,sterowanie scenami np Lutron, multiroom, plywalnia, etc../

 

Mam nadzieje, ze teraz będzie juz latwiej , skoro wiadomo na jakim etapie budowy sie jest.

Oczywiście zawsze do wnetrza można wejsc i zrobic rewolucje, ale zawsze tez dobor przy niej odpowiedniego goscia, zalezal będzie od zakresu przewidzianych prac.

Architekt wnetrz czy dekorator nie maja prawa gadac o samowolnych wyburzeniach, nadbudowach, przebudowach ,rozbudowach.

 

pozdrawiam tych co wytrwali :wink:

wojtek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtku dzięki za opis, można się sporo dowiedzieć.

Czegoś jednak nie rozumiem. W opisie dekoratora piszesz

Uwaga !Dekorator wcale nie musi/patrz nizej co architekt wnetrz musi / i najczesciej nie jest:

plastykiem, ba! bardzo czesto nie wie jak sie trzyma kredki i punkty "zbiegu" ,

a potem

Najlepszym dekoratorem jest zazwyczaj plastyk obcykany w historii sztuki.

To w końcu jest plastykiem czy nie :roll:

Pytam, bo corka chce iść do liceum plastycznego a ja się zastanowiam co po tym moze robić w przyszłości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a potem

Najlepszym dekoratorem jest zazwyczaj plastyk obcykany w historii sztuki.

To w końcu jest plastykiem czy nie :roll:

 

:D :D nie ma tu zadnej sprzecznosci. Plastycy maja wyczucie barwy, wiekszosc z nich takze wyczucie formy i perspektywy /to ostatnie nie zawsze dotyczy malarzy :D :D nawet tych dobrych/ .

Czlowiek z wyczuciem barwy i znajomoscia podstaw wiedzy tutaj mu potrzebnej nie koniecznie musi umiec malowac czy rysowac, plastyk , ktory rzecz jasna to umie i jak dodatkowo obcykany w historii to taki extra dodatek. Praktyk to praktyk wie jak farby zmieszac, przecierke zrobic, marmoryzacje machnac, polozyc patyne ... a wiec obok teorii takze praktyka i mu pan Zenek nie podskoczy jak spieprzy robote :p :p .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Ci sie buty nie podobaja albo kolor samochodu to tez je kupujesz , bo Cie sprzedawca wrobil w trendi ?

 

nie pisałam o sobie - w moim domu sama sobie architektem/budowniczym/dekoratorem/złotą raczką :wink:

ale - uwierzysz lub nie - znam takich wielu... :wink:

czasem jest tak że architekt wnętrz prowadzi swoich klientów/bezwolne owieczki na "dekoratorską rzeź"(ale nowomowa :roll: )

Mnie to nie dziwi - bo często sami nie wiedzą czego chcą - pamietają tylko ostatnie prezentacje z wnętrzarskich pisemek - pokazują paluchem - to fajne/to się podoba - taki mniej więcej styl się podoba - ale nie potrafią nazywać rzeczy po imieniu/nie mają czasu na ustalanie szczegółów - no i efekt jest taki że w super "zrobionym" mieszkaniu/domu mieszkają ludzie o zupełnie do tego nie pasującycm charakterze, wszystko to takie bezduszne i smutne :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech joan! :p

Strasznie skrajne poglady prezentujesz i niesprawiedliwe stosujesz uogolnienia :D :D

W ciekawych kregach sie musisz tez obracac, skoro piszesz , ze znasz wiele takich przypadkow. Ja z branzy znam moze 3-4osoby, o ktorych moge cos powiedziec ale o zadnej nic z tego co piszesz.Hi,hi.

Nikt nikogo nie zmusza - to wolny wybor doroslych ludzi, jak ktos chce uciac sobie palec, to zrobi to.

Uogolnienia polegajace na deprecjonowaniu czyjegos zawodu z powodu bledow przez niektorych w nim popelnianych, zawsze sa nieobiektywne i szkodliwe rowniez dla ludzi przyzwoitych.

Idac Twoim tropem, na podstawie wiadomosci podawanych w telewizji mozna powiedziec, ze kazdy sanitariusz pogotowia to potencjalny morderca, prawnik to oszust, nauczyciel i ksiadz to pedofil itd. :D

Czasem sie zdarzy pewnie , ze jest tak jak mowisz, ale to nie jest jakas reguła.

Mysle, ze poki co dobrze jest , iz budowac domu bez architekta sie nie da.Ja tam sie ciesze, nawet jesli ilestam realizowanych projektow w kraju to typowe "gargamele".Mam tez nadzieje, ze skonczy sie czas projektowania domow przez uprawnionych technikow. :)

W srodku zas dom pozostawmy do wlasnego wyboru inwestora. Ja podobnie jak Ty, znam bardzo wielu ludzi , ktorzy sa bardzo zadowoleni , ze korzystali z uslug "wnetrzarza" .

Gdybys mogla tez blizej sprecyzowac okreslenie "wnetrze jest takie bezduszne". Na jakiej podstawie to stwierdzasz?

Chyba zapominasz , ze odbior walorow estetycznych najczesciej jest subiektywny. To co dla Ciebie jest piekne nawet obiektywnie moze byc kompletna porażką a z punktu widzenia kanonow estetycznych wrecz brzydota.

Robmy swoje i nie mowmy , ze znamy sie na czyms jedynie na podstawie swojego dobrego samopoczucia i jeszcze lepszego mniemania o swych zdolnosciach.

A teraz sie z Toba w pelni zgodze. :)

Zawsze przeciez mozemy sami sobie urzadzic wnetrze, leczyc sie , byc sobie doradca prawnym i finansowym , bedac swiecie przekonanym , ze nikt tego od nas lepiej nie zrobi, opierajac nawet swoje przekonanie na sporej ilosci obejrzanych pisemek a czesciej jeszcze na pobieznej nieznajomosci ktoregos zawodu. :D

To dziala w obie strony, sa uczciwi i rozsadni, sa cwaniacy i glupcy, sa amatorzy z syndromem Adama Słodowego i sa fachowcy - to jest rynek poki co calkiem normalny , nie demonizujmy go niepotrzebnie.

:p :p

pozdrawiam i zycze sukcesow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku efekt finalny to ciężka praca i moja, i dekoratorki. Na wstępie przygotowałam jej grubaśny segregator, a w nim:

 

- kilka słów o sobie i moim bałaganie, o nawykach, słabostkach

- określenie stylu do którego dążę i konieczność pogodzenia go z nieco nowocześniejszymi aspiracjami męża

- kolorystyka, którą lubię i w ramach której chcę się poruszać

- opisy przeznaczenia poszczególnych pomieszczeń z uwzględnieniem materiałów na podłogi i wstępnego wyobrażenia o kolorystyce scian

- dokładna lista tego co absolutnie wykluczam w swoich wnętrzach (kolory, materiały)

 

druga częścią, po opisowej, były ilustracje z wertowanych latami katalogów wnętrzarskich - ale nie wskazywały gotowych rozwiązań - raczej starałam się zaznaczyć detal, który mi się spodobał, fakturę ściany, kolor, ustawienie mebli, klimat....

 

To dało mojej projektantce chyba dobrą pozycję wyjściową do spełnienia moich oczekiwań. Powstały wstępne koncepcje, rysunki. Część została zaakceptowana - reszta była poprawiana.

 

Na etapie wyboru materiałów - obie buszowałyśmy w necie i po sklepach aby stworzyć katalog płytek, mebli, przedmiotów, które mi się podobają. I z tego "zbioru" projektantka zrobiła finalne projekty. A ja zakupy.

 

Uważam, że to jest optymalna droga, bo ani inwestor nie zostanie zaskoczony czymś czego nie trawi, ani projektant nie musi zgadywać o co chodzi inwestorowi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochany 2112 Wojtku!

Na początek oddam hołd wiedzy Twej i silnej osobowosci jaką obserwuję od pewnego czasu na tym forum. Przyznaje bezwstydnie, iż podskórnie wyczuwam Twój profesjonalizm i rzetelne traktowanie adwersarzy - ciągnie mnie do wszystkich wątków gdzie sie pojawiasz - wiem, że czegoś ciekawego się tam od Ciebie dowiem (nie przesłodziłam? :wink: )

 

 

niesprawiedliwe stosujesz uogolnienia
fakt

 

W ciekawych kregach sie musisz tez obracac
fakt - są ciekawi - ogólnie tak juz mam - jestem ciekawa innych (trochę tam "artystów", trochę klasy robotniczej, emerytów, przedstawicieli klasy średniej, "normalnych" i takich mniej...)

 

Ależ Wojktu - chyba źle mnie zrozumiałeś!

Bardzo bym chciała skorzystać z fachowej pomocy archiekta wnętrz/dekoratora (miałam nawet kilka podejść - nie udało się - żle trafiałam).

Ale mam jedną pracownię "na oku" - na razie mnie na nią nie stać (może przy następnym domu). Oberwuję ich realizacje i na razie sa wiecej niż dobrzy (moim skromnym zdaniem) - w jakim kierunku nie pójdą (stylistycznym) - są konsekwentni - nie przekłamują - potrafią oddać "duszę" domu.

Może bluźnię, więc z góry przepraszam za prowincjonalne niedouczenie w przedmiocie, ja tak po babsku - ale uwierz na słowo - duszę domu odbiera się intuicyjnie - albo ją ma albo nie. Oczywiście można podjąc się próby odszukania pewnych prawidłowości - co się składa na tę duszę - kolory, faktury,oświetlenie,zapach - bardziej pewnie o proporcje tego wszystkiego - wyjątkową kompozycję tych szczegółów w konkretnym wnętrzu dla konkretnych odbiorców - niepowtarzalną jak DNA człowieka.

Stąd chyba moja nieufność do "wklejania" pewnych schematów do wnętrz bez większej refleksji. Pewnie mało widziałam - pewnie w nie do końca ciekawych kręgach się obracam - ale najbardziej zasmucają mnie wnętrza skończone (zdaniem inwestorów) nad którymi znęcali się znani i nieznani architekci/dekoratorzy, poszła w to gruba kasa - i co? I nic. No niby pieknie/kolorowo/z fleszami ale...nadal "prawie"...

Ale tu uderzam raczej w inwestorów (bezwolne owieczki) - idą na łatwiznę - zakładają że wskażą paluchem(..) i w miesiąc architekt odwali za nich całą robotę. Odwala, ale po swojemu, nie ma poprzeczki - więc trochę z szablonu (bo trendy), trochę z "palucha" - a inwestor po raz kolejny zostaje wcisnięty (na własne życzenie) w niewygodny gorsecik (z czasem przywyknie i doceni dobre tego strony) i się szeroko uśmiecha do swych gości - którzy przecież doceniają wysiłek - ochując i achując każdorazowo na widok wnętrz(aczkolwiek z atencją - by przy okazji nie zakrztusić się niepogryzionym kawałkiem "siusi" albo inną krewetką w sosie kardamonowo- szafranowym). Zrersztą - pokaż mi takiego świra, który po rewolucji budowlano-remontowej, wydaniu kilkudziesięciu- kilkuset tysięcy złotych powie - nie, no to jest do d...py - rozwalamy te klocki i budujemy nową wieżę...

 

Czekam Wojtku na Twą miażdżącą krytykę - choć niczego konkretnego nie napisałam - ale na wszelki wypadek - kalam się i czerwienię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeden mój znajomy, architekt wnetrz ze zmyslem dekoratorskim, opowiadal mi niedawno, że po jakichs dwóch latach przypadkiem odwiedzil mieszkanie, ktore urzadzał - nie bylo w nim kompletnie nic zmienione, wszystko stalo tam gdzie postawil, nic nie zmienione, nic nie przesuniete. Mieszkający tam ludzie nic od siebie do tego mieszkania nie wlozyli, zwlaszcza, że przy urządzaniu dali mu dośc wolna rekę - nie wiedzieli czego chca i godzili sie na wszystko co im zaproponował.

sam był w szoku, bo z doświadczenia wie, że jednak ludziej mniej lub więcej w trakcie mieszkania zmieniają. A ci nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiedzieli czego chca i godzili sie na wszystko co im zaproponował.

też znam przypadki, więc się wyczulam i nerwowo reaguję - żeby i mnie nie zaatakowała przypadłość nijakosci, braku charakteru, pustki... pewnie wolę mieć ową stylistyczna nijakość "za darmo" :wink:

 

mojave - pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana joan

Tak mi elegancko przyslodzilas, ze turlam sie po moim klepisku w stodole z wrażenia a resztką sil probuje jedynie oddech zlapac.

Zeby tylko udaru nie dostac z nadmiaru szacunku i splendoru jaki na mnie znienacka spadl :wink:

Wszelkie niezasluzone hołdy raczej mnie poniewieraja, wiec zadnej krytyki, tym bardziej miazdzacej nie bedzie. :D :D

pozdrawiam i zycze serdecznie braku owej "stylistycznej i darmowej nijakosci"

2112

:D :D

:oops: :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...