Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

^^

Zabawne za jakich to sie inteligentow uwazacie a propagande lykacie jak tra lala, szczepil ktos z Was w ogole swoje dzieci ? Chyba nie bo zaden z Was inteligentow nie wie ze jak jednak pojawi sie niepozadany odczyn poszczepienny to swoich praw mozecie dochodzic w du.. pie bo kazdy rodzic przed szczpieniem podpisuje zgode na szczepienie!!

A co moze nop to wymysl antyszczepionkowcow co ? To poczytajcie sobie ulotke inteligenci....

Nie stosujesz żadnych szczepień?

Ani dla siebie ani dla swoich dzieci (jeżeli je posiadasz). Czy tylko wybiórczo ?

 

Robiłeś sobie kiedyś badania w szpitalu lub w prywatnym zakładzie?

Wiesz, że musisz podpisać zgodę "na wszystkie" przypadki komplikacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

za PRL szczepione były wszystkie dzieci. Serio jesteśmy narodem masowych zespołów Downa?

 

Masz jeszcze watpliwości? Bo ja żadnych. Wystarczy że przejadę 100km dziennie drogami krajowymi DK30, DK3,A4 itp.

Niedługo chyba zacznę wierzyć w cuda, że jeszcze żyję po przejechaniu 1 miliona km po Polskich drogach.

Przykładowe wakacje - 3500km po Europie i żadnych momentów. Od granicy RP circa 50km do domu i dwa razy spotkanie na czołówkę.

Aaaaa, witaj w Polsce. :lol2:

Tu chiński monitoring, lecz kierowca białego auta musiał mieć polskie geny

https://www.facebook.com/101227157046306/videos/374490566386629/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, a jeżeli "zaburzenia emocjonalne" powiązane są z "ciasnotą umysłu" to jak to określamy ? Wariat ? :) ;)

 

Ciasnota umysłu zawsze będzie ciasnotą umysłu, czyli niechęcią do poznania naukowych (popartych badaniami) wniosków i fakt, że wielu (rodziców) z własnego lenistwa, woli załatwić "papierek" niż popracować z dzieckiem jest niewytłumaczalne. Niemniej, nie możemy wszystkich wrzucać do jednego wora. Problem biochemiczny mózgu takim pozostanie, póki nikt nie opracuje skutecznej terapii (farmakoterapii ?).

Zaburzenia emocjonalne nie maja wiele wspólnego z problemami dysgraficzymi, czy dysortograficznymi, (mogą funkcjonować jako zaburzenia współistniejące, ale niezależne).

Obecnie za przyczynę uznaje się mikrouszkodzenia mózgu (układu nerwowego) prenatalnie lub w trakcie porodu. Przyznam, że z mojego zawodowego doświadczenia, bardzo znacząca część pacjentów z różnego rodzaju "dys" to osoby z urazami okołoporodowymi w wywiadzie.

 

^^

@malka nie wiem do czego pijesz ? podoba Ci sie perfidna manipluacja i ja lykasz Twoj problem !!

Zabawne za jakich to sie inteligentow uwazacie a propagande lykacie jak tra lala, szczepil ktos z Was w ogole swoje dzieci ? Chyba nie bo zaden z Was inteligentow nie wie ze jak jednak pojawi sie niepozadany odczyn poszczepienny to swoich praw mozecie dochodzic w du.. pie bo kazdy rodzic przed szczpieniem podpisuje zgode na szczepienie!!

A co moze nop to wymysl antyszczepionkowcow co ? To poczytajcie sobie ulotke inteligenci....

 

Do czego piję? Do tego, że schorzenia czy zaburzenia, które nie były diagnozowane dwie, trzy dekady temu, dziś są dobrze opisane i poparte wieloma badaniami, znane są ich przyczyny mimo, że nie da się ich (jeszcze) skutecznie leczyć.

Nie wiem po czym wnosisz, że świadomie mogłabym zaniechać szczepienia siebie lub swojego dziecka - to jakieś bzdurne dywagacje.

Wiesz, ja lubię życie i bardzo szanuję życie mojego syna, dlatego będę je chronić jak się tylko da - również szczepieniami.

 

Skoro odsyłasz mnie do ulotki szczepionek, przeczytaj z uwaga i zrozumieniem ulotkę paracetamolu, albo aspiryny - ilość skutków ubocznych przewyższa te z dostępnych szczepionek. Paracetamol może zabić, wiedziałeś o tym, a zespół Reye'a też fajny nie jest???

 

 

NIE unoś się. Dobrze będzie łopatologicznie. Przecież nie neguję że sa takie schorzenia, ino przypominam że za moich szkolnych czasów (lata 60' i pocz 70') nie było w zwyczaju diagnozować takich schorzeń (nie wnikam dlaczego) i naprawdę moje szkolne koleżeństwo mimo różnych ocen, nawet w okolicy dwójek (też nie byłem święty), było w stanie unieśc się na poziom niezbędny aby zdać egzaminy. Co potem zostało w głowach to inszy problem. A może teraz problem jest nasilony? Nie mi oceniać, lecz kwity na różne schorzenia chyba uzyskuje sie zbyt łatwo, co widac choćby po miganiu sie od zajęć w-f.

 

Przepraszam, jeśli uraziłam, nie to miałam na celu. Nie uniosłam się, po prostu jasno starałam się wyrazić swoje zdanie.

Za moich szkolnych czasów (lata 80), diagnostyka tych schorzeń (w PPP) raczkowała.

Zostałam wysłana na takie badania przez nauczycielkę języka polskiego. Nie mogła zrozumieć, że gdy odpytuje mnie z zasad ortografii wiem wszystko, natomiast dyktanda oblewam koncertowo. Prace pisane na lekcji ortograficznie leżą, te pisane w domu są bezbłędne (korzystałam ze słownika, zdając sobie sprawę z własnej ułomności - do dziś tak to postrzegam).

Tak że nie jest tak, że ten problem nie istniał - nie był lub był słabo diagnozowany. To, że "papierki" (nieprawdziwe diagnozy) są nadużywane jest problemem i jawną niesprawiedliwością względem osób, które naprawdę mają problem.

I jak już jadę prywatą to przyznam, że zawsze mam stresa gdy muszę napisać coś odręcznie, gdy nie czuwa nade mną słownik (w wersji komputerowej, czy papierowej). Jeśli nie mam go do dyspozycji, czuje się niekomfortowo, nie dlatego, że wyjdę na głupca czy ignorantkę, ale dlatego, że wiem, że "robić łaskę, a robić laskę" to zasadnicza różnica i rusz, a róż to jednak odmienne słowa.

Edytowane przez malka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za PRL szczepione były wszystkie dzieci. Serio jesteśmy narodem masowych zespołów Downa?

 

Zenujaca wypowiedz odnosnie zespolu Downa.... a poza tym w ktorym to niby PRL ? Wez sobie poczytaj jakies dane na temat ilosci zaszczepionych dzieci w danym roku to zobaczysz jak to wszystkie dzieci byly szczepione - kolejny manipulant

 

Do czego piję? Do tego, że schorzenia czy zaburzenia, które nie były diagnozowane dwie, trzy dekady temu, dziś są dobrze opisane i poparte wieloma badaniami, znane są ich przyczyny mimo, że nie da się ich (jeszcze) skutecznie leczyć.

Nie wiem po czym wnosisz, że świadomie mogłabym zaniechać szczepienia siebie lub swojego dziecka - to jakieś bzdurne dywagacje.

Wiesz, ja lubię życie i bardzo szanuję życie mojego syna, dlatego będę je chronić jak się tylko da - również szczepieniami.

 

Skoro odsyłasz mnie do ulotki szczepionek, przeczytaj z uwaga i zrozumieniem ulotkę paracetamolu, albo aspiryny - ilość skutków ubocznych przewyższa te z dostępnych szczepionek. Paracetamol może zabić, wiedziałeś o tym, a zespół Reye'a też fajny nie jest???

 

Po pierwsze szczepionki sa obligatoryjne, paracetamol czy aspiryna juZ nie i jest to znaczaca roznica

Po drugie nie wierze ze zajrzala do ulotki szczepionki i policzylas ilos skutkow ubocznych i ba ocenilas ich wage czyli waznosc

Edytowane przez jacentyy
Łączenie postów. Dodanie wypowiedzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za PRL szczepione były wszystkie dzieci. Serio jesteśmy narodem masowych zespołów Downa?

Owszem ale faktycznie czystymi zrobionymi wg. pana Pasteura.

W odróżnieniu od dyskutantów mam przypadłość pamięci długotrwałej sprawnej. I pamiętam za co chwalono p. Kopacz na całym świecie. Pamiętam również odkrycie czeskie w czasie tej samej prorokowanej entuzjastycznie przez media "pandemii "świńskiej grypy. Mianowicie cała partia szczepionki zawierała całkowicie aktywne wirusy. Gdyby nie laboranci populacja czeska miała szanse pozbyć się dużej liczby swoich obywateli.

W dodatku same koncerny przyznają rację antyszczepionkowcom tiomersal w europie zasadniczo nie jest stosowany a kilkanaście lat temu i owszem. jest słynna scena w necie propozycji anty aby orędownik szczepień pobrał wszczepiennie taką ilość tego związku rtęci na kilogram ciała jak forsuje niemowlętom w ciągu roku.

Przypominam: o polowaniu w Indiach na wolontariuszy szczepień fundacji Gatesa, gdzie dzieci po szczepieniu umierały po kilku dniach.

o wyroku sądu i jego uprawomocnieniu zasądzającego dziecku i rodzicom odszkodowanie i rentę za wszczepienny autyzm

o jankeskich badaniach szacujących skuteczność zapobiegawczą szczepień na grypę w wysokości całych 2%. O nietrafieniu w sezonie 2017 z patogenem i całkowitej nieskuteczności tejże szczepionki na aktualny w tym sezonie.

A z drugiej strony beczki pamiętam że we Wrocławiu od kilku dekad bada się szczepionki bakteriofagów. Czy ktoś widział taką komercyjną szczepionkę konglomerat skuteczną na wszystkie choroby bakteryjne. Cały czas badania kliniczne na Weigla w trudnych przypadkach i jednocześnie kilkunastoletnie boje znajomego tubylca walczącego z gronkowcem złocistym w postaci guzów na całym ciele. Wyleczonego n..tą mieszanką dostępnych antybiotyków.

A dziewczyny szczepione Gardasilem szczepionką zakazana w USA a dostępną i promowaną w Polsce gratis dostaja szansę na .... tu sama wygooglaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Australii dzięki masowym szczepieniom niemal (bo zostały dojrzałe kobiety zarażone wirusem przed wprowadzeniem szczepień) wyeliminowano wirusa opryszczki narządów płciowych, który odpowiada za zapadalność na raka szyjki macicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, jeśli uraziłam, nie to miałam na celu. Nie uniosłam się, po prostu jasno starałam się wyrazić swoje zdanie.

Za moich szkolnych czasów (lata 80), diagnostyka tych schorzeń (w PPP) raczkowała.

Zostałam wysłana na takie badania przez nauczycielkę języka polskiego. Nie mogła zrozumieć, że gdy odpytuje mnie z zasad ortografii wiem wszystko, natomiast dyktanda oblewam koncertowo. Prace pisane na lekcji ortograficznie leżą, te pisane w domu są bezbłędne (korzystałam ze słownika, zdając sobie sprawę z własnej ułomności - do dziś tak to postrzegam).

Tak że nie jest tak, że ten problem nie istniał - nie był lub był słabo diagnozowany. To, że "papierki" (nieprawdziwe diagnozy) są nadużywane jest problemem i jawną niesprawiedliwością względem osób, które naprawdę mają problem.

I jak już jadę prywatą to przyznam, że zawsze mam stresa gdy muszę napisać coś odręcznie, gdy nie czuwa nade mną słownik (w wersji komputerowej, czy papierowej). Jeśli nie mam go do dyspozycji, czuje się niekomfortowo, nie dlatego, że wyjdę na głupca czy ignorantkę, ale dlatego, że wiem, że "robić łaskę, a robić laskę" to zasadnicza różnica i rusz, a róż to jednak odmienne słowa.

 

Spoko, wymieniamy opinie a za poglądy nikt się nie obraża. Co do ostatniego zdania: Ty często czujesz się niekomfortowo, a co mają powiedzieć obcokrajowcy uczący się polskiego? Obcokrajowiec pyta: Czy pani jest ściera? No jasne że mówię prawdę, szmatą nie jestem. Autentyczny dialog- kobietka-wolontariuszka miała problemy z wymową polską, lecz za jej ćwiczeniami z angielskiego młodzież przepadała. A czym skorupka za młodu nasiąknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stosujesz żadnych szczepień?

Ani dla siebie ani dla swoich dzieci (jeżeli je posiadasz). Czy tylko wybiórczo ?

 

Robiłeś sobie kiedyś badania w szpitalu lub w prywatnym zakładzie?

Wiesz, że musisz podpisać zgodę "na wszystkie" przypadki komplikacji?

 

d7d jako żeś mi bliski po fachu odpowiem Tobie bez żadnych emocji :)

 

Nie wiem dlaczego wnioskujesz, że nie stosuje szczepień. Szczepiłem się sam, szczepiłem swoje dzieci, ale żałuje na pewno, że pozwoliłem na szczerpienie w 1-2 dobie czyli gruzlica i wzw. Sa 3 kraje w Europie które tak robia: Polska Rumunia i Bułgaria, kraje zachodnie zaczynaja szcepic od 3 miesiaca, nie zastanawia CIe dlaczego ?

 

Odezwalem sie w tm temacie tylko dlatego, ze antyszczepionkowcow uwaza sie odrazu za oszolomow co zreszta zauwaycles chyba.

Ale trzeba najpierw cos poznac zeby to oceniac, ja poczytalem troche na ten temat i antyszczepionowcy jak i sie nazywa maja swoje postulaty i wcale nie jest to zakaz szczepien ...

 

reszta pozniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, że wiem, iz grypa i jej powiklania zbieraja wieksze żniwo, a to dlatego, ze mutuje i nie ma na nia skutecznej szczepionki :)

 

pogadaj z ludźmi, którzy od małego wiedzą jak przechodzić infekcje w tym grypę. nie potrzebne im żadne lekarstwa... ani obniżające gorączkę ani tym bardziej antybiotyki, o szczepionkach nie wspomnę. ich własny system immunologiczny wystarcza za wszystkie szczepionki przeciw grypie. ale do tego niestety trzeba trochę mieć inne podejście.

to co kolega preferuje można porównać do zapobiegliwego walenia antybiotyków w fermach kurzych... a nuż widelec zdarzyła by się jakaś choroba...

potem słyszymy, że lepiej drobiu nie jeść bo nafaszerowany chemią. witamy w nowoczesnej rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurna dobrze, że dawno tu nie zaglądałem bo by mi gul skoczył. jak czytam niektóre wypowiedzi opluwające ludzi, którzy mają obiekcje co do przymusu szczepień to mi się bebechy wywracają. co ciekawe najwięcej szkalują ci, którzy pierniczą farmazony o rzekomej wolności a to słowa czy wyznania.

mam tylko jedno pytanie a w zasadzie dwa:

- czy wiecie ile obowiązkowych szczepień było np. 40 lat temu a ile mamy dzisiaj?

i drugie:

- idąc konsekwentnie tym tokiem rozumowania, jaka będzie ilość obowiązkowych szczepień za 40 lat?

witamy w nowoczesnej rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

"STOP NOP dotarł do książeczki szczepień Alfiego Evansa

„Dziecko, u którego podejrzewa się zaburzenia neurologiczne nie powinno być szczepione do czasu diagnozy a tutaj walili w niego jak w szmacianą lalkę…” napisała na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych Justyna Socha ze Stowarzyszenia STOP NOP, walczącego o prawo do bezpiecznych szczepień i zniesienia przymusu szczepień.

 

Stowarzyszenie STOP NOP dotarło do książeczki szczepień Alfiego Evansa, z której wynika, iż mimo stwierdzenia u chłopca zaburzeń neurologicznych o nieznanej etiologii, chłopczykowi wykonana została cała seria szczepień.

„Alfie Evans urodził się 9 maja 2016 roku.

 

11.07.2016 r. chłopiec otrzymał osiem szczepionek w czterech wkłuciach: Infanrix IPV Hib, Prevenar, Bexsero, rotavirus. W tym czasie zauważono u chłopca zezowanie.

9.09.2016 r. Alfie otrzymał siedem szczepionek: Infanrix IPV Hib, prawdopodobnie eksperymentalną szczepionkę przeciw meningokokom oraz Rotarix. Alfie zaczął się mniej uśmiechać, długo spał do tego stopnia, że zaczęło to niepokoić mamę i dość często musiała go budzić. Martwiła się również brakiem ogólnych interakcji i niechęcią Alfiego do sięgania po zabawki i do zabawy. Zastanawiano się czy zez nie jest objawem poważniejszych problemów, nawet zaburzeń zdolności widzenia. Pielęgniarka środowiskowa była zaniepokojona brakiem odpowiedniej do wieku kontroli głowy Alfiego.

 

18.11.2016 r. Chłopczyk otrzymał siedem szczepionek w trzech wkłuciach: Infanrix IPV Hib, Prevenar 13, Bexsero.

 

W szóstym miesiącu życia nie było wątpliwości, że Alfie wykazuje oznaki znacznego opóźnienia rozwojowego.

W listopadzie 2016 r. został poddany przeglądowi w poradni ogólnej w szpitalu Alder Hey. Skan mózgu / kręgosłupa MRI został wykonany 30 listopada 2016 r. Raport z badania wykazał, że funkcjonuje on w zakresie przewidywanym dla niemowlęcia w wieku od 6 do 2 miesięcy.

 

Pediatra, odnotował co następuje: <

Czy którykolwiek z winnych choroby i śmierci Alfiego kiedykolwiek za to odpowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Medyczna tyrania w Polsce: noworodek pilnowany przez uzbrojonych policjantów w szpitalu

 

Rodzice nowo narodzonej Klary odmówili zgody na zabiegi profilaktyczne u noworodka, czyli szczepienia i podania witaminy K. Znany warszawski Szpital Bielański w odpowiedzi na to wezwał policję i wysłał pismo do sądu.

 

Dopiero wieczorem rodzicom przedstawiono wyniki badań i dowiedzieli się, że dziecko wymaga antybiotykoterapii, na którą się zgodzili.

 

Matki z dzieckiem przez kilka dni pilnowało dwóch uzbrojonych policjantów.

 

Stowarzyszenie STOP NOP i środowisko wspierających rodzinę ludzi zapewniło rodzinie wsparcie prawne oraz zebrało środki na przeniesienie rodziny do prywatnego szpitala. Do tego jednak nie doszło.

 

Media poinformowane przez szpital przedstawiły inną wersję wydarzeń, że rodzice nie zgodzili się na antybiotyk i chcieli uciec.

 

– My nie podejmowaliśmy żadnych prób ucieczki z tego szpitala. W ogóle coś takiego nie było naszym zamiarem. Chcieliśmy wszystko zakończyć spokojnie. Doprowadzając do sytuacji, gdy będziemy mogli placówkę zmienić na inną, gdzie będziemy mogli się czuć bezpiecznie – relacjonował Wojciech Borys, ojciec dziewczynki.

 

– Policja została wezwana około godziny 16. A my zostaliśmy poinformowani o konieczności podania antybiotyku o godzinie 19. I w momencie kiedy była mowa o podaniu tego antybiotyku, już była policja na korytarzu i dano nam kwadrans na podjęcie decyzji, na wyrażanie zgody na podanie tego antybiotyku. Nie było nawet cienia myśli z naszej strony, że moglibyśmy odmówić podania tego antybiotyku – podkreślał.

 

Arkadiusz Tetela, pełnomocnik rodziny, krytycznie ocenił wydarzenia ze Szpitala Bielańskiego podczas konferencji prasowej w dniu wypisu Klary z mamą.

 

– W tym wypadku interwencja sądu i ograniczenie w tej sytuacji władzy rodzicielskiej są nieuzasadnione. Do tego prawdą jest, że do dziś dnia mama nie otrzymała postanowienia. Nie wiem, na jakiej podstawie jest przetrzymywana w szpitalu. Z jakiego powodu w tym szpitalu przez parę dni znajdowali się funkcjonariusze policji, budząc jej niepokój. Jest to sytuacja w państwie prawa niedopuszczalna.

 

– Moja partnerka znosi to bardzo ciężko. Przebywa w tej chwili w pokoju z innymi pacjentkami. Gdy była wzywana policja, była z nimi. Patrzyły na nią jak na osobę, której należy się bać. Myślały, że to osoba groźna ze względu na to, że pilnuje nas policja – tłumaczył ojciec dziecka.

 

– Dochodziło do takich absurdalnych zdarzeń, że mama, która udaje się do toalety na oddziale noworodkowym, jest śledzona przez funkcjonariuszy policji – dodał pełnomocnik.

 

– Uważam, że taka sytuacja jest niedopuszczalna i bardzo mi przykro jako rodzicowi, że w pierwszych godzinach po urodzeniu dziecka ja i moja partnerka musieliśmy przeżywać takie doświadczenia – podkreślił Wojciech Borys.

 

– Pani doktor, która powiadomiła policję, sama sobie zdaje sprawę, że postąpiła zbyt pochopnie, że cała sytuacja może przede wszystkim zaszkodzić opinii szpitala. Do tej pory szpital miał dobrą opinię. Zresztą na tej podstawie ten szpital wybraliśmy. Teraz tego żałuję.

 

Dramatem jest, że rodzicom nie podano podstawy prawnej, na mocy której ograniczono ich wolność. Że szpital zaprzeczał, że ojciec jest ojcem dziecka, mimo że potwierdziła to matka. Dramatem jest, że nie uszanowano prawa opiekunów małego pacjenta do świadomej zgody i zamiast je realizować, lekarze powiadomili policję i sąd. Będziemy informować o decyzji sądu w tej sprawie. Termin nie został jeszcze wyznaczony.

 

Jeszcze w kwietniu doszło do podobnej sytuacji w tym samym szpitalu. Rodzice przyjechali z gorączkującym dzieckiem po pomoc. Tam musieli się zgodzić na przyjęcie na SOR, ale lekarz zapewniał ich, że nie jest to równoznaczne z przyjęciem na oddział. Kiedy wypłynął temat szczepień, a dziecko nie było szczepione według obowiązkowego kalendarza, lekarz powiadomił sąd. Rodzice udali się po pomoc do innego szpitala, ale byli poszukiwani przez policję, a wkrótce również odbędzie się posiedzenie sądu rodzinnego.

 

Historia Alfiego Evansa, wbrew woli rodziców decyzją sądu odłączonego od aparatury wspomagającej oddychanie, pokazała, do czego prowadzi kult medycznej tyranii. Jednak osoby, które myślą, że Polska jest od niej wolna, są w błędzie. Dochodzi do sytuacji, gdy szpital staje się więzieniem dla dziecka i rodziców podobnie jak w Liverpoolu. Strzeżcie swoich praw rodzicielskich! Strzeżcie swoich dzieci, które w obecnym systemie są tylko towarem.

 

Głęboko wierzę, że historia Alfiego – małego wojownika – będzie początkiem koniecznych zmian. Jego imię będzie na jednym z transparentów niesionych przez tłum 2 czerwca 2018 r. na ulicach Warszawy i innych państw. O tym więcej za tydzień oraz na stronie http://www.stopnop.com.pl/protest

 

Justyna Socha

https://warszawskagazeta.pl"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
"Medyczna tyrania w Polsce: noworodek pilnowany przez uzbrojonych policjantów w szpitaluRodzice nowo narodzonej Klary odmówili zgody na zabiegi profilaktyczne u noworodka, czyli szczepienia i podania witaminy K. Znany warszawski Szpital Bielański w odpowiedzi na to wezwał policję i wysłał pismo do sądu.Dopiero wieczorem rodzicom przedstawiono wyniki badań i dowiedzieli się, że dziecko wymaga antybiotykoterapii, na którą się zgodzili.Matki z dzieckiem przez kilka dni pilnowało dwóch uzbrojonych policjantów.Stowarzyszenie STOP NOP i środowisko wspierających rodzinę ludzi zapewniło rodzinie wsparcie prawne oraz zebrało środki na przeniesienie rodziny do prywatnego szpitala. Do tego jednak nie doszło.Media poinformowane przez szpital przedstawiły inną wersję wydarzeń, że rodzice nie zgodzili się na antybiotyk i chcieli uciec.– My nie podejmowaliśmy żadnych prób ucieczki z tego szpitala. W ogóle coś takiego nie było naszym zamiarem. Chcieliśmy wszystko zakończyć spokojnie. Doprowadzając do sytuacji, gdy będziemy mogli placówkę zmienić na inną, gdzie będziemy mogli się czuć bezpiecznie – relacjonował Wojciech Borys, ojciec dziewczynki.– Policja została wezwana około godziny 16. A my zostaliśmy poinformowani o konieczności podania antybiotyku o godzinie 19. I w momencie kiedy była mowa o podaniu tego antybiotyku, już była policja na korytarzu i dano nam kwadrans na podjęcie decyzji, na wyrażanie zgody na podanie tego antybiotyku. Nie było nawet cienia myśli z naszej strony, że moglibyśmy odmówić podania tego antybiotyku – podkreślał.Arkadiusz Tetela, pełnomocnik rodziny, krytycznie ocenił wydarzenia ze Szpitala Bielańskiego podczas konferencji prasowej w dniu wypisu Klary z mamą.– W tym wypadku interwencja sądu i ograniczenie w tej sytuacji władzy rodzicielskiej są nieuzasadnione. Do tego prawdą jest, że do dziś dnia mama nie otrzymała postanowienia. Nie wiem, na jakiej podstawie jest przetrzymywana w szpitalu. Z jakiego powodu w tym szpitalu przez parę dni znajdowali się funkcjonariusze policji, budząc jej niepokój. Jest to sytuacja w państwie prawa niedopuszczalna.– Moja partnerka znosi to bardzo ciężko. Przebywa w tej chwili w pokoju z innymi pacjentkami. Gdy była wzywana policja, była z nimi. Patrzyły na nią jak na osobę, której należy się bać. Myślały, że to osoba groźna ze względu na to, że pilnuje nas policja – tłumaczył ojciec dziecka.– Dochodziło do takich absurdalnych zdarzeń, że mama, która udaje się do toalety na oddziale noworodkowym, jest śledzona przez funkcjonariuszy policji – dodał pełnomocnik.– Uważam, że taka sytuacja jest niedopuszczalna i bardzo mi przykro jako rodzicowi, że w pierwszych godzinach po urodzeniu dziecka ja i moja partnerka musieliśmy przeżywać takie doświadczenia – podkreślił Wojciech Borys.– Pani doktor, która powiadomiła policję, sama sobie zdaje sprawę, że postąpiła zbyt pochopnie, że cała sytuacja może przede wszystkim zaszkodzić opinii szpitala. Do tej pory szpital miał dobrą opinię. Zresztą na tej podstawie ten szpital wybraliśmy. Teraz tego żałuję.Dramatem jest, że rodzicom nie podano podstawy prawnej, na mocy której ograniczono ich wolność. Że szpital zaprzeczał, że ojciec jest ojcem dziecka, mimo że potwierdziła to matka. Dramatem jest, że nie uszanowano prawa opiekunów małego pacjenta do świadomej zgody i zamiast je realizować, lekarze powiadomili policję i sąd. Będziemy informować o decyzji sądu w tej sprawie. Termin nie został jeszcze wyznaczony.Jeszcze w kwietniu doszło do podobnej sytuacji w tym samym szpitalu. Rodzice przyjechali z gorączkującym dzieckiem po pomoc. Tam musieli się zgodzić na przyjęcie na SOR, ale lekarz zapewniał ich, że nie jest to równoznaczne z przyjęciem na oddział. Kiedy wypłynął temat szczepień, a dziecko nie było szczepione według obowiązkowego kalendarza, lekarz powiadomił sąd. Rodzice udali się po pomoc do innego szpitala, ale byli poszukiwani przez policję, a wkrótce również odbędzie się posiedzenie sądu rodzinnego.Historia Alfiego Evansa, wbrew woli rodziców decyzją sądu odłączonego od aparatury wspomagającej oddychanie, pokazała, do czego prowadzi kult medycznej tyranii. Jednak osoby, które myślą, że Polska jest od niej wolna, są w błędzie. Dochodzi do sytuacji, gdy szpital staje się więzieniem dla dziecka i rodziców podobnie jak w Liverpoolu. Strzeżcie swoich praw rodzicielskich! Strzeżcie swoich dzieci, które w obecnym systemie są tylko towarem.Głęboko wierzę, że historia Alfiego – małego wojownika – będzie początkiem koniecznych zmian. Jego imię będzie na jednym z transparentów niesionych przez tłum 2 czerwca 2018 r. na ulicach Warszawy i innych państw. O tym więcej za tydzień oraz na stronie http://www.stopnop.com.pl/protestJustyna Sochahttps://warszawskagazeta.pl"
Weź się lecz człowieku bo widać,że nawet rodzina nie może nad Tobą zapanowac bo nie sądzę,że przyjmują Twoją głupotę na klatę...Jak nie masz rodziny to wyrazy współczucia ale nie dziwię się,żeś "chłopak do wzięcia" ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego wnioskujesz, że nie stosuje szczepień. Szczepiłem się sam, szczepiłem swoje dzieci, ale żałuje na pewno, że pozwoliłem na szczerpienie w 1-2 dobie czyli gruzlica i wzw. Sa 3 kraje w Europie które tak robia: Polska Rumunia i Bułgaria, kraje zachodnie zaczynaja szcepic od 3 miesiaca, nie zastanawia CIe dlaczego ?

 

Odezwalem sie w tm temacie tylko dlatego, ze antyszczepionkowcow uwaza sie odrazu za oszolomow co zreszta zauwaycles chyba.

Ale trzeba najpierw cos poznac zeby to oceniac, ja poczytalem troche na ten temat i antyszczepionowcy jak i sie nazywa maja swoje postulaty i wcale nie jest to zakaz szczepien ...

Nie miałem na myśli zmiany terminów szczepień obowiązkowych (bo to jest w miarę względne i do dyskusji tylko generalnie kwestionowanie wszystkich szczepień.

I takich antyszczepionkowców można uznać za oszołomów.

Takich którzy naczytali się opinii innych antyszczepionkowców, zwłaszcza takich którzy dla zasady zaprzeczają wszystkiemu co się da.

Takich antyszczepionkowców którzy nie chcą szczepić przeciw chorobom które kiedyś dziesiątkowały całe narodu.

Organizacje STOP NOP dbają także o te dzieci które chorują na skutek braki szczepień?

Czy tylko jak liczne organizacje ProLife i KK dbają tylko do chwili poczęcia dziecka a później to już zadanie rodziców.

Państwo też się wypina ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź się lecz człowieku bo widać,że nawet rodzina nie może nad Tobą zapanowac bo nie sądzę,że przyjmują Twoją głupotę na klatę...Jak nie masz rodziny to wyrazy współczucia ale nie dziwię się,żeś "chłopak do wzięcia" ;)

 

a weź ty się człowieku odczep. jak nie masz argumentów to chociaż wycieczek personalnych sobie do mnie nie urządzaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto obejrzeć.

https://imgur.com/a/ZbWAN

Kiedyś kilka dni (do 2 tygodnie) oglądano niemowlaka zanim podano mu pierwsza szczepionkę.

Dziś walą je w pierwszej dobie - jak leci...

łapiduchy tak zmondrzeli, że strac się bać i leczyć.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Arturo72
a weź ty się człowieku odczep. jak nie masz argumentów to chociaż wycieczek personalnych sobie do mnie nie urządzaj.
Nie tylko do Ciebie ale przy okazji do tzw lepszego sortu czyli podobnych do Ciebie bezmozgow...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...