Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

to akurat nie dla mnie.

wyczyscilibysmy się z kasy na działkę i ewentualnie fundamenty w tym roku, a mąż za rok miałby ciągle zdolność kredytową aby wziąć kredyt(na chwile obecną do 300tys zł) i zacząć budowę. rozbudowa nie wchodzi w grę bo już nigdy nie będzie nas stać na jakieś oszczędności i rozbudowę.

a nasza rodzina liczy 4 osoby, więc wykończenie choć 2 pokoi+łazienki+kuchni to takie minimum.

jeśli udało by się za te 200tys zł (kasa z kredytu) postawić dom to w momencie wprowadzenia mąż zjechałby z zagranicy, na kredyt było by nas wtedy stać, na oszczędności już nie. innej opcji nie mamy. nie uśmiecha mi się życie jako 27letnia kobieta jako słomiana wdowa...

jeśli okaże się że nie da się postawić domu za 200tys zl ściagnę męża do polski i będziemy ciągać się po stancjach mając sporo oszczędności ale wciąż za mało aby mieć "swój kawałek podłogi"

 

 

jak ja Cię dobrze rozumiem!!! ostatnie zdanie oddaje moją sytuację życiową, dlatego postawiłam na jedną kartę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

wybacz że to powiem ale miło mi że nie jestem sama:)

zapewne nie my jedyne tak mamy... choć nie powiem boli mnie to że znajomym rodzice stawiają dom innym rodzice biora kredyt a my musimy się rozstawać (już 2lata) aby coś mieć...po to mąż pojechał zagranice aby zdobyć zdolność kredytową teraz ją ma i jak widze teraz zaczynają się schody co wybrać i czy mamy "jaja" aby zacząć...

mój mąż umie zrobić wszystko w autach(jest blacharzem) za to na budowie...oj było by ciężko. Zdaje sobie sprawę jak wiele "zjada" robocizna z budżetu ale co jak nie ma innej możliwości.

powodzenia w realizacji swoich marzeń:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybacz że to powiem ale miło mi że nie jestem sama:)

zapewne nie my jedyne tak mamy... choć nie powiem boli mnie to że znajomym rodzice stawiają dom innym rodzice biora kredyt a my musimy się rozstawać (już 2lata) aby coś mieć...po to mąż pojechał zagranice aby zdobyć zdolność kredytową teraz ją ma i jak widze teraz zaczynają się schody co wybrać i czy mamy "jaja" aby zacząć...

mój mąż umie zrobić wszystko w autach(jest blacharzem) za to na budowie...oj było by ciężko. Zdaje sobie sprawę jak wiele "zjada" robocizna z budżetu ale co jak nie ma innej możliwości.

powodzenia w realizacji swoich marzeń:)

 

Ja Cię rozumiem, rozumiem że masz wątpliwości... i poniekąd rozumiem Waszą sytuację (ja właśnie uniknęłam jej, bo też podobne mieliśmy plany) i współczuję rozstania... ale... Mając te oszczędności mieszkania raczej nie kupicie takiego, by mieszkało się w nim we 4 przez całe życie wygodnie...w sumie zależy gdzie mieszkacie...na mieszkanie też trzeba wziąć kredyt... ciężka decyzja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę jak brać kredyt na całe życie to chciałabym na swoje spełnienie marzeń a nie na blok...to jest dla mnie coś okropnego. mieszkamy na różnych osiedlach od 5lat i blok to dla mnie masakra!

mam syna z nie stwierdzonym ADHD:) który zachowuje się "dość dobrze" tylko na podwórko, ja kocham kosić trawę,podkładać do pieca, mąż marzy o garażu aby robić auta, córka też chce podwórka wiec jeśli coś własnego to tylko dom:)

wiesz mam fachowca w budownictwie-tate, ale wiadomo każdy musi za coś żyć więc nie zaangażuje go do budowy bo niby za co on by żył?

zapewne mogłabym korzystać z jego zniżek, znajomości i ekip ale wiadomo, wszystkim trzeba płacić. ten dom na podlasiu oferują wybudowanie SSO za 116tys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przez działkę leci rów melioracyjny to masz poważny problem. Rów można przesunąć - na własny koszt. Nie można go zasypać. Ale jeśli został uznany za ciek wodny, to odległość domu od cieku wodnego wynosi 20 metrów. Sprawdziłabym w wydziale melioracji co z tym rowem zanim kupiłabym działkę.

 

tak jak mówicie

pojade(niestety dopiero w poniedziałek bo muszę znaleźć kogoś kto mi auto pożyczy) i się wszystkiego dowiem.

jak ja nie na widzę wszelkich urzędów! ale warto;)

wydaje mi się że jak nie ta działka to już żadną inną z prostego powodu-cena!

odezwe się po rozmówce z gminą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak sobie myślę jak brać kredyt na całe życie to chciałabym na swoje spełnienie marzeń a nie na blok...to jest dla mnie coś okropnego. mieszkamy na różnych osiedlach od 5lat i blok to dla mnie masakra!

mam syna z nie stwierdzonym ADHD:) który zachowuje się "dość dobrze" tylko na podwórko, ja kocham kosić trawę,podkładać do pieca, mąż marzy o garażu aby robić auta, córka też chce podwórka wiec jeśli coś własnego to tylko dom:)

wiesz mam fachowca w budownictwie-tate, ale wiadomo każdy musi za coś żyć więc nie zaangażuje go do budowy bo niby za co on by żył?

zapewne mogłabym korzystać z jego zniżek, znajomości i ekip ale wiadomo, wszystkim trzeba płacić. ten dom na podlasiu oferują wybudowanie SSO za 116tys

 

to nie masz najgorzej, bo tato zna się na rzeczy i możesz mieć zniżki... zawsze coś pomoże, może coś sami zrobicie jak mąż wróci... mój tato nie jest budowlańcem ale zna się na rzeczy i ja jego angażuję ale też nie tak do końca... staramy się skorzystać z jego wskazówek i robić samemu gdy on nie ma czasu. Jesteśmy na początku, zobaczymy jak będzie dalej...ale np. zbrojenie samemu można zrobić, pod fundamenty wykopy też samemu. Wielu rzeczy można się nauczyć ale trzeba mieć też czas... to też jest bardzo ważne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkielet wyjdzie drożej ekipami. Powód jest prosty - mało poważnych firm, a technologia ta nie wybacza błędów. Sam robię szkielet, na razie budowa trwa w komputerze, ale mam dwóch szwagrów-cieśli składających szkielety w Norwegii. Zasadniczo oprócz ław z gruszki reszta domu powstanie tylko pracą własną moją i rodziny. Jeśli miałbym zlecać budowę to albo bym doskładał do droższego wykonania szkieletu albo z tym co mam zleciłbym murowanie.

 

Z drugiej strony to, że mąż blacharz nie znaczy, że nie da rady na budowie. Ja na ten przykład jestem organista i fotograf i rok temu myślałem że jętka to taka ryba a ścianka kolankowa to po prostu jakaś ściana zgięta w połowie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkielet wyjdzie drożej ekipami. Powód jest prosty - mało poważnych firm, a technologia ta nie wybacza błędów. Sam robię szkielet, na razie budowa trwa w komputerze, ale mam dwóch szwagrów-cieśli składających szkielety w Norwegii. Zasadniczo oprócz ław z gruszki reszta domu powstanie tylko pracą własną moją i rodziny. Jeśli miałbym zlecać budowę to albo bym doskładał do droższego wykonania szkieletu albo z tym co mam zleciłbym murowanie.

 

Z drugiej strony to, że mąż blacharz nie znaczy, że nie da rady na budowie. Ja na ten przykład jestem organista i fotograf i rok temu myślałem że jętka to taka ryba a ścianka kolankowa to po prostu jakaś ściana zgięta w połowie :D

 

Ostatni akapit wymiata :) popłakałam się:) aczkolwiek... jest w tym dużo prawdy. Ja księgowa a zbrojenie kręciłam jak wściekła :D mąż wojskowy a zrobił wiele na budowie:) mój tato - rolnik a 3 domy SAM wybudował:) wychodzę z założenia, że wszystkiego można się nauczyć :) i nie stanowi problemu czy blacharz czy ksiądz:) jeśli się tylko chce... i trzeba dodać, iż jeśli dysponuje się wolnym czasem, bo to bardzo istotne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i trzeba dodać, iż jeśli dysponuje się wolnym czasem, bo to bardzo istotne!

 

Z tym czasem to bardzo ciekawa sprawa. Jakby mnie ktoś spytał 2 lata temu czy dysponuje wolnym czasem to bym powiedział że absolutnie nie, że jestem zarobiony jak wół, mało śpię, nie przyjmuję żadnych zleceń itd. Teraz się okazuje że te 3 godziny dziennie można wygospodarować i wydaje się, że wcale nie kosztem żadnego z powyższych.

 

Praktycznie nie oglądam telewizji, mniej czytam, trochę mniej siedzę przy komputerze i pewnie trochę mniej śpię.

Już się zastanawiam co będę robił z wolnym czasem jak już skończymy budowę :)

 

To może nie tyle więc kwestia dysponowania wolnym czasem ale:

- organizacji czasu który mamy do dyspozycji

- bliskości budowy, żeby był sens jeździć na te 2-3-4 godziny codziennie. Ważne w ogóle żeby wszystko było blisko, bo na dojazdy do pracy, szkoły, na zakupy można tracić w ciągu dnia masę czasu.

- traktowania budowania jako przyjemności i wypoczynku od innych działań. Jeśli budowa jest tylko harówką, to znajdziemy masę pretekstów żeby jej unikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

niedziela zmieniła plany...okazało się że działka z rowem melioracyjnym została sprzedana. a wielkim przypadkiem znalazłam w tej samej okolicy ciut droższą działkę ale już bez żadnych "dodatków".

więc dziś umówiłam się z panem z biura nieruchomości i pokazał mi ją...jeszcze nie dawno była to jedna działka, pan właściciel podzielił ją na 4 mniejsze i co mnie zadziwiło pan z biura podał mi numer działki i reszta sobie radź. we wcześniejszym biurze dostałam papki i podziału działek i geodezyjną...

ale nic zacisnełam zęby i pojechałam do gminy. o ja głupia! nie wiedząc o co pytać pojechałam do mądrych ludzi i patrzyli jak na idiotkę:mad:

w końcu powiedziałam że mam numer działki i chcem dowiedzieć się jak najwiecej. to wiem tyle że jest budowlana, zaplanowana na zabudowe jednrorodzinną, w sprawie drogi pani nie umiała powiedzieć wiele, tyle powiedziała że gmina wykupi jak ludzie zaczną tam mieszkać, nie dowiedziałam się nic o prądzie(skierowanie do elektrowni) nie dowiedziałam się nic o wodzie i kanalizacji(pokój obok-w owym pokoju odesłali mnie spowrotem) ewidentnie poniedziałki to nie miejsce na załatwianie spraw w urzędzie...jeszcze się chyba nie rozchodzili:)

więc pojechałam do elektrowni, a pan MNIE pyta czy jest tam skrzynka, ja mówie że nie wiem, właśnie chciałabym się tego od państwa dowiedzieć...w sumie napisałam prośbę o koszt podłączenia prądu(czas rozpatrzenia 30dni)

więc sobie pomyślałam że jadę do sondu zobaczeć jak tam ksiegi wieczyste, zajeżdżam i po 10min czekania aż pani skończy papierki przewracać pytam czy to w tym sądzie można ksiegi przejżeć a pani mówi "tak, ale do 14" a byla właśnie 14.30:mad:

no i tyle mego zalatwiania... na wszelkich mapach internetowych działka owa ciągle jest jako jedna a w gminie udało się poprosić o wydruk podziału działek i tu już jest i nasza:)

jest ciężko ale poczułam to coś do tego miejsca...wiem wiem nie napalać się ale jeśli po analizie dokumentów będzie wszytsko ok to to jest właśnie ta działka na której się zestarzejemy:)

 

co do budowy, owszem mój mąż mimo że blacharz pewnie wiele starał by się zrobić ALE on czasu wogóle nie ma bo jest zagranicą i przyjeżdza raz na 2miesiace na tydzień. wczoraj po miesięcznych czytaniach postaniowiliśmy z tatem że stan zero postawimy sami:) tata to robił i murował i funfamenty więc jest nadzieja że może by się udało:) ale to odległy temat.

pozdrawiam wszystkich

a tekst

"Ja księgowa a zbrojenie kręciłam jak wściekła" poruszył moją wyobraźnie:) już widzę jak pani w swoim kajerku kręci te druty:) ale nie powiem to bardzo ludzka strona pani księgowej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla takich, co nie wiedzą o co pytać, są właśnie dobrzy pośrednicy :)

Nie bardzo wiem, na czym zarabia pośrednik, który pokazał działkę, skoro dał namiary na własciciela i mozna ją kupić bez pośrednictwa (bez prowizji)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własciciel nie musi płacić prowizji, bo jak pośrednik udowodni, że właściciel sprzedal świadomie osobie, która została przysłana przez pośrednika?

Dobry pośrednik przeprowadza klienta przez proces zakupu bez kontaktu z właścicielem działki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

CIACH - srodek wycialem

 

pozdrawiam wszystkich

 

Wybacz Syla, ale ubawilem sie czytajac :) Nie moge sie doczekac Twojego dziennika budowy...

 

PS. nie, to nie zlosliwie, sam robie okropniejsze bledy :)

 

PPS. mam wrazenie ze generalnie ten "cykl" dosc luzno wpisuje sie w tematyke tego watku na forum :) Ale lepsze to niz ciagle czytanie "da sie!"; "a wcale ze nie", "a ja mowie ze tak", "jestes glupi, masz dom kupe i wcale ze sie nie da bo nie", "a wcale ze tak", "nie, nie, nie - pierdylion razy nie, nie da sie"... i tak k..wa juz ponad 500 stron :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony to, że mąż blacharz nie znaczy, że nie da rady na budowie. Ja na ten przykład jestem organista i fotograf i rok temu myślałem że jętka to taka ryba a ścianka kolankowa to po prostu jakaś ściana zgięta w połowie :D
He he, dobre:D. Może teraz łapka w górę, kto z tu obecnych ma wykształcenie budowlane typu operator kielni lub betoniarki itd.? Chyba nikt, a chałupki ładnie rosną i się "same" wykańczają. Cuda normalnie :p. Chcieć znaczy móc! Syla135 jeszcze się zdziwisz do czego jesteś zdolna :D. Też pracuję za granicą i kombinuje jak mogę, żeby wygospodarować sobie czas na sprawy budowlane. Teoria mówi o 25dniach urlopu, a jestem na budowie prawie 12 tyg. w roku. Dom wysysa kaskę i siły ale warto było zacząć to wariactwo. Radocha ogromna, zdobyte (cały czas zdobywane) doświadczenie bezcenne. Czego to człowiek nie zrobi jak musi :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za błędy przepraszam

niby się pilnuje ale nie wychodzi. mając dysortografie i dyslekcje to właśnie tak się kończy.

owszem odbiegłam od tematu.

w sumie takich opinii się spodziewałam...też uważam że poszłam nie przygotowana do tej gminy a ja głupia myślałam że mi ktoś w gminie podpowie jak to robić

ja mam jedynie numer działki, numeru ksiąg wieczystych nie mam. myślałam że w sądzie po numerze działki go uzyskam, ale zaczynam i w to wątpić.

co do biura nieruchomości, też się zastanawiam za co biorą kasę, aha oni sprawdzają w gminie i w księgach wieczystych porządek 1-2 dni przed podpisaniem umowy zakupu. za to zapłacę im 3tys zł:mad: musiałam podpisać na zgodę przed pokazaniem działki

czy rozmawiać z właścicielem o cenie? jeszcze nie podjęłam decyzji, choć od niego dowiem się najwięcej na temat działki bo pan z biura nawet nie umiał mnie powiadomić czy to działka budowlana czy ma prąd...

załamana jestem.

ale odezwę się jak już będę miała dylemat co postawić na tej działce choć zniechęcona wczorajszym dniem odechciało mi się wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

syla135- właściciel powinien znać nr księgi wieczystej, skoro jest podział i działki widnieją jako budowlane. No i cena też ważna- bo jak wyskoczy z jakąś nie do strawienia, to bez sensu chodzenie wokół tematu. Ciekawy sposób zarobku pośrednika- to samo możesz sprawdzić sama... za darmo.

Możesz być zniechęcona, bo nie wiedziałaś od czego zacząć. Wystąp o warunki zabudowy. A skoro masz mapki to trzeba je przestudiować- tam są zaznaczone media w działce i okolicy.

P.S. U mnie komp przy pisaniu podkreśla błędy, więc nie wiem w czym tu problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawalam temat...

zaczynam zauważać że jak nie op...lisz to nikt się nie ruszy. zadzwoniłam do biura nieruchomości i powiedziałam że jeśli chcecie swoją dole to na nią musicie zarobić, ruszyć dupę i podać mi informacje o działce. wstyd mi jak się odzywałam ale pomogło:)

wiem(tyle co ze słów pana z biura)

-zagospodorowanie przestrzenne gminy przewiduje zabudowę jednorodzinną i zagrodową

-elektrownia zgadza się na dociągnięcie prądu gdy będzie mi potrzebny (około 2500 zł)

-w księgach wieczystych wszystko ok a działka jest w niej jako jedność(z 1 dużej działki są wydzielone 4) i zostanie to uregulowane po zakupie

-działka podzielona, ma swój numer

-tam jest droga wewnętrzna i ma pan się dowiedzieć co z nią będzie, bo to wydzielone z tej całej działki

jedyne co to udało mi się ustalić cenę...chcę shandlować o 5 tys na moją korzyść, liczę że się uda.

 

jedno mnie martwi że ciągle to tylko słowa.

ja mam tak że nie lubię się napraszać(już tu na forum tak się czuję:p) i głupio znów mi dzwonić do biura nieruchomości choć wciąż czegoś nie wiem, głupio było męczyć i dociekać panią w gminie(co ciekawe pan z biura wiedział że to małpa) a tu widzę że grzecznie to się nie da. czas się zmienić na typową wredną babę... mąż się ucieszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-w księgach wieczystych wszystko ok a działka jest w niej jako jedność(z 1 dużej działki są wydzielone 4) i zostanie to uregulowane po zakupie

-działka podzielona, ma swój numer

-tam jest droga wewnętrzna i ma pan się dowiedzieć co z nią będzie, bo to wydzielone z tej całej działki

masz nr KW.? to sprawdż czy tam już działka jest podzielona..

a do urzedu gdzie są kobiety męża wysyłaj niech jełopa udaje, co się nie zna i trzeba mu pomóc..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...