Bertha 06.11.2018 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2018 Jakiś niedoinformowany zawsze zostanie. Minie termin (chyba 6m-cy) na odrzucenie, potem się dowie że oddziedziczył. Po drugim piśmie radość będzie nieco mniejsza. Szukają nawet na drugiej półkuli, a media społecznościowe bardzo ułatwiają pracę. Chyba że ktoś przezornie nie ma kont na nk, Fb, T, WA i innych plotkarzach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 06.11.2018 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2018 w tej chwili przyjęcie spadku jest domyślnie wyłącznie z dobrodziejstwem inwentarza, czyli długi spadkowe spadkobiercy nie obchodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 07.11.2018 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Banki i firmy poza bankowe działają jeszcze ciekawiej. Po prostu w pewnym momencie masz komornika na koncie i sama się doszukuj dlaczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.11.2018 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Komornik musi mieć nakaz zapłaty z sądu. Pozwany musi od powoda za pośrednictwem sądu dostać pismo procesowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Jakiś niedoinformowany zawsze zostanie. Minie termin (chyba 6m-cy) na odrzucenie, potem się dowie że oddziedziczył. Po drugim piśmie radość będzie nieco mniejsza. Szukają nawet na drugiej półkuli, a media społecznościowe bardzo ułatwiają pracę. Chyba że ktoś przezornie nie ma kont na nk, Fb, T, WA i innych plotkarzach. Te pól roku biegnie od kolejnej osoby co się zrzekła. Najprostsza sprawa by była, gdyby najbliższa rodzina załatwiła sprawę jak należy. Oni po kolei się zrzekają, nikt nie przyjął tego spadku/długu i nie zamknął biegu sprawy. Kuzyna widziałam dawno temu, jeszcze dziećmi byliśmy. Jego dzieci nigdy na oczy nie widziałam, nawet nie wiedziałam, że ma. O tym, że umarł dowiedzieliśmy się przez przypadek, jak moja siostra spotkała ciocię i ta jej powiedziała, że kolejne osoby po sądach się ciągają. Szczerze mówiąc, na pierwszej sprawie sądowej, jak dorosłe córki odmawiały schedy po tatusiu powinno być to zamknięte. Eflir, wiem, że dziedziczy się wyłącznie z dobrodziejstwem inwentarza, długi można odrzucić. Tylko po jakiego diabła zawraca się w naszym przypadku setce osób głowę, 1/3 osób z tej setki mieszka za granicą kraju, połowa ma małoletnie dzieci i musi mieć z Sądu papier, że w imieniu swoich małoletnich dzieci odrzucają spadek po człowieku którego nigdy nie widzieli i o nim do tej pory nie słyszeli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.11.2018 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 bo gdyby zmarły zostawił miliony to by sami się pchali do sądu i mieli pretensje, że nikt ich nie zawiadomił.Tak czy inaczej, nawet gdy ktoś z rodziny nieświadomie zapomni odrzucić, to konsekwencji finansowych nie będzie miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joana_ 07.11.2018 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 U notariusza parę złoty to kosztuje, tylko,że tak jak mówi Mnika upierdliwe, szczególnie to odrzucanie w imieniu dzieci, sąd musi sprawdzić , czy aby na pewno działasz na korzyść dziecka( i słusznie). Mania, jak tam schody? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Mnie bardziej wkurza papierologia i tracenie czasu wielu ludzi. Ważne sprawy sądowe ciągną się latami, bo takie sprawy czas zajmują. Gdyby kuzyn był bogaty, to jego matka, ex żona, nowa żona i dzieci między sobą się dogadywały. Jedyne co wiem nt tego kuzyna, to imię, nazwisko i miasto w którym mieszkał. Chcę odrzucić spadek po np. Janie Nowaku z Warszawy, kuzynie ze strony ojca, nic więcej o nim nie wiem, bo mój tato zmarł jak byłam dzieckiem, a mama z jego rodziną nigdy nie utrzymywała kontaktu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Joana, tylko, że idąc do notariusza, trzeba by mieć dane tego człowieka. Ja mieszkam na drugim końcu kraju, szukanie zapomnianej ciotki, żeby dowiedzieć się np. kiedy urodził się jej syn i dokładnie o jakie długi chodzi, nie jest mi miłe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joana_ 07.11.2018 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 No wiem,wiem, akt zgonu byś musiała mieć, albo iść do notariusza, u którego taki akt już jest, bo ktoś też odrzucał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Byłam dzisiaj w Ikea, bombki, mikołaje i gwiazdy betlejemskie królują już blisko kas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 07.11.2018 17:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 schody sie susza. Dzis nalozylam ostatnia warstwe poly na podstopnice. W piatek moze 5 otwartych zrobimy, reszta w sobote. I tylko gonienie w skarpetkach przez kilka dni. Buty i bose stopy zakazane. 30 dni zajmie zanim sie totalnie zetnie. Tak samo jak farba na meblach.Facet ze sklepu upierdliwie przypomina ze mamy fotki zrobic, bo sklep ma konto na facebook i chca pokazac ze samemu mozna zrobic i nie trzeba placic kupy kasy. Dzis musze podanie, 3 zdjecia i oplate skarbowa dla M - zeby mi wycial boki do lozka bo jestem gotowa konczyc, a bez uciecia ani rusz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Mania, nawet nie wiesz jak doskonale rozumiem o czym piszesz. Często spadek dostaje ten, co najmniej na niego zasłużył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.11.2018 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 (edytowane) U nas też po ślubie przechodzi na dzieci i na żonę (w równych udziałach). Ale! dziedziczy się wyłącznie majątek wspólny, wypracowany w małżeństwie. Oni dzieci nie mieli, więc dziedziczyli wstępni: rodzice i żyjący współmałżonek. Siostra pewnie dziedziczy po rodzicach (po zmarłym ojcu). Jeśli zostało udowodnione, że mieszkanie zostało zakupione z majątku przedmałżeńskiego, to zona nie dziedziczy. Mania, nawet nie wiesz jak doskonale rozumiem o czym piszesz. Często spadek dostaje ten, co najmniej na niego zasłużył. Pretensje do spadkodawcy trzeba mieć, że nie pomyślał o najbliższych. Edytowane 7 Listopada 2018 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 07.11.2018 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Można napisać testament samemu. Poza tym można przedstawić świadków przy których spadkodawca ustnie oznajmił wolę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmikka 07.11.2018 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Nie do końca się z tobą Elfi zgodzę. Czasem ludzie dla świętego spokoju w rodzinie/domu machają ręką na zapisy w testamencie. Potem lądują w piwnicach, komórkach czy u litościwych sąsiadów, bo własne dziecko, czy pasierb z domu ojca czy matkę z domu wywala. Kiedyś pisałam, moja siostra pod swój dach przyjęła starszego pana z ich miejscowości. Ten pan miał swój dom, ożenił się z kobietą z dzieckiem, przyjął ich pod swój dach. Jak zmarła ta kobieta, to pasierb ze swoją żoną wywalili dziadka do komórki. U siostry ten pan mieszkał kilka miesięcy, był ulubionym dodatkowym dziadkiem. Jak zmarł pasierb z żoną na pogrzeb nie przyszli, za to przyszła prawie cała wieś. Siostra męża pracowała w domu opieki, dzieci przywoziły ojców/matki niby tylko na tydzień, dwa. Tłumaczyli, że na czas malowania domu. Sprzedawali domy i przestawali odwiedzać matkę czy ojca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.11.2018 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Ten pan był raczej niezaradny życiowo.Skoro dom był jego (majątek przedmałżeński), to pasierb nie dziedziczy, chyba, że pan przepisał na niego majątek w zamian za opiekę. Ale nawet wówczas można darowiznę odwołać ze względu na rażącą niewdzięczność obdarowanego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 07.11.2018 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Mika , wiesz, Heather - pisalam o niej w lesie? jest pielegniarka. Dlugie lata na ostrym dyzurze pracowala, teraz na innym dziale. Mowila ze ksiazke mozna napisac o tym co dzieci robia ze swoimi starymi rodzicami - pod byle powodem, nawet wydumanym - przywoza rodzicow do szpitala - bo sobie chca na weekend czy caly tydzien wakacji jechac i wymyslaja rozne choroby, a w szpitalu wiadomo beda testy robic wiec ich zostawiaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.11.2018 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 (edytowane) mania - w Polsce spadek nigdy nie przechodzi "na obcych", ale wg. kolejności pokrewieństwa.Siostra dziedziczy pewnie po zmarłym ojcu jego udział. Ale i tak nijak nie wychodzi 25 % (chyba, że to córka z pierwszego małżeństwa?). Źle na początku zrozumiałam, kto jest czyją matką. Rozumiem, że to było mieszkanie wspólne Freda i jego żony (matki M)?Czyli Fred 50% i matka M (żona) 50%Po Fredzie dziedziczą wszystkie jego dzieci biologiczne i adoptowane + żona w równych częściach, przy czym zona nie mniej niż 1/4. Nie wiem ile było dzieci? Dwoje?To wówczas 50% dzielone jest na trzy części: dzieci każde po jednej i jedna na żonę (matkę M). Jeśli umrze twój mąż przed tobą, to kto dziedziczy po tobie? Dzieci. A gdybyś dzieci nie miała? Rodzice.A gdybyś nie miała już rodziców, to po tobie dziedziczy siostra (wg zasady ty-rodzic - rodzeństwo). Zasada wywodzi się z prawa rzymskiego, wiec w sumie jest podobna w krajach na nim opartych. Co do przyjmowania długów w spadku - zawsze można było przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza (czyli do wysokości długów) lub cały (czyli razem z długami).Teraz zmieniło się tylko tyle, że domyślnie jest z dobrodziejstwem inwentarza i nie trzeba tego zaznaczać. Jedyne co było inne w Polsce do lat 70-tych to dziedziczenie gospodarstw rolnych. Ale tu chodzi o mieszkanie. Edytowane 7 Listopada 2018 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mania1220 07.11.2018 22:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2018 Elfi chyba cos namieszalam piszac ze siostra dostala mieszkanie i brat M - to rodzenstwo M - siostra dostala mieszkanie od swojej ciotki - chyba chrzestnej, a brat M dostal spoldzielcze od matki. Oni i moj M to dzieci z pierwszego malzenstwa matki. z Fredem nie mieli dzieci, Fred nigdy dzieci nie mial, nigdy sie nie chajtal, matka M byla jego pierwsza zona, slub wzieli majac 60+. Czyli - dwojka dzieci zostala "obdarowana" mieszkaniami. Zanim M wylecial tutaj Matka juz do Freda sie przeprowadzila. M mieszkal u brata w starym mieszkaniu. I wyjechal tutaj. Fred byl wspanialym czlowiekiem mimo ze nie znalam go dlugo. Dzieci matki traktowal jak swoje mimo ze byly dorosle. ∂oszedl do wniosku ze dwoje juz dostalo mieszkania wiec to mieszkanie ktore z matka po slubie wykupili - dostanie moj M. Rozumiesz? Po jego smierci poszlismy z matka do notariusza (pisalam ze wtedy bylismy w Polsce akurat). Matka chciala jakos to upozadkowac, mysmy juz wiedzieli ze nas ocyganila ze testamentu zadnego nie bylo, a mieli testamenty na siebie zapisac, nie na M, nie jeszcze. Wiec jak szlismy juz wiedzielismy ze beda jakies jajca no i byly. Notariusz powiedzial ze skoro nie ma zadnego testamentu - mieszkanie sie nalezy - 50% matce i z 50% ktore bylo Freda 25% dla niej po nmim ale reszta 25% na jego rodzine czyli braci i siostre i ich dzieci itd - bo nie bylo testamentu. rozumiem ze jak nie ma dzieci itd, ale czego nie rozumiem i ciezko mi zaakceptowac jest fakt ze byli malzenstwem, razem je wykupili i durny brak testamentu powoduje ze 25% przechodzi na jego rodzine - to tylko tak napisalam ze "obcy". Jasne ze rodzina, ale oni nic nie maja do tego mieszkania. To mieszkanie w calosci powinno nalezec do matki, rozumiesz? Gdyby zyli na kocia lape - inna sprawa. Ale byli po slubie. I razem wykupili to meszkanie. I teraz jest tak jak dziewczyny pisza - z matek ojcow na dzieci i na wnuki itd i rodzina nagle okazuje sie jest wielka i dluga. Tu tak nie ma. Jesli ja kupilam dom i jest na mnie a nie mam testamentu - jak kipne caly dom przechodzi na meza i dzieci, ale absolutnie nie przechodzi na moja siostre i brata ktorzy tutaj sa. Pierwsza kolejnosc maz i dzieci, potem wnuki, a jak i takich braknie dopiero idzie na rodzicow a jak i ich nie ma na rodzenstwo. Tak tutaj jest. Jedynie kto jest uziemiony i guzik dostanie jest jesli sie zyje na kocia lape. Wtedy rodzina denata dostaje. Chyba ze jest testament. Bez testamentu jednak zadne siostry nie dostaja jesli jest zona. Wspolmazonek zawsze ma pierszenstwo czy testament jest czy nie ma. czy ja tak zawile pisze? czy ktos rozumie mnie o co chodzi?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.