Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nalewki - cudowna metoda na zamknięcie smaku lata w butelce :)


Recommended Posts

ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO WSTAWIANIA PRZEPISÓW, ZDJĘĆ I DYSKUSJI O NALEWKACH I NIE TYLKO (bo o d....maryni też :)).

 

Czujcie się współgospodarzami tego wątku . Zapraszam do komentowania :)

 

 

 

Ponieważ tu i tam pojawiają się przepisy na nalewki....

Ponieważ nalewki są częstym fantem w naszych aukcjach charytatywnych

Ponieważ są "zdrowotne" jak powszechnie wiadomo ...

Ponieważ wzmacniają przyjaźń między ludźmi

 

....... dzielmy się :):)

 

Mnie szał nalewkowy dopadł w zeszłym roku. Wpadałam na chwilę do przyjaciółki do Wrocławia i do rana testowałyśmy jej naleweczki.

 

No i się zaczęło.

 

Najcudowniejszą rzeczą w nalewkach jest fakt, że KAŻDA Z NICH JEST TA PIERWSZA.

 

Nie ma przepisu, nie ma jednej ściśle określonej drogi do uzyskania dobrej nalewki. Każda z nich jest inna, a każdy twórca nalewki jest za każdym razem artystą tworzącym swoje, unikalne dzieło.

 

Drugą rzeczą jest fakt, że baaaardzo trudno coś zrobić źle. Jeśli składniki były dobre to nalewka musi wyjść dobra. Nawet jeśli okaże się, że "jednak nie przepadamy za cynamonem" - zawsze znajdzie się ktoś, kto w tej nalewce się rozkocha.

 

A więc - podawajcie swoje przepisy.

 

 

Czego potrzeba by zacząć robić nalewki ?

 

- Słoik (najpierw byle jaki - jak Wam się spodoba to duży :):) A potem już będzie gąsior z szerokim wlewem :))

- sklep, gdzie można kupić dobry spirytus i dobrą wódkę (najpierw patrzą jak na alkoholika - kto w końcu kupuje o 5 butelek spirytusu i 5 butelek wódki na raz ? ALe jak powiecie, że "No co ? Sezon na nalewki się rozpoczął :)" to nagle ... każdy chce się dowiedzieć jak Ty te nalewki robisz ? Zabawne - nalewki łączą ludzi :)

Dziś zawiozłam malinówkę pani z mojego wiejskiego sklepu :) Wieść się rozniosła :)

- butelki - najlepiej nie wyrzucać tych po wódce i spirytusie

- owoce ( w sezonie ) i mrożonki (poza sezonem)

- filtry do kawy (od razu kupcie 2 paczki :))

- lejek

- małe sitko i większe sito (do odsączania zalewy od owoców)

- miejsce na parapecie słoneczne i w garażu/piwnicy/spiżarni - ciemne - tam nalewka będzie dojrzewała

- trochę cierpliwości (przy filtrowaniu)

- przy większej finezji : lak i garnuszek do laku. Ale kto będzie lakował butelki jak zaraz goście wpadną :p

- tony cierpliwości, żeby nie wypić nalewki zanim dojrzeje. Warto zostawić 2-3 butelki z każdego sezonu. Bo, niestety, nalewka tym lepsza im dłużej leży. Zmienia się jej smak na głębszy, ginie zapach i smak alkoholu do tego stopnia, że w końcu w ogóle go nie czuć.

Pozostaje niezwykły smak i zapach owoców. Truskawki w grudniu ? No oczywiście !

 

 

Czym zalewamy owoce ?

 

Wersji jest kilka :

- dla prawdziwych księżniczek : litr wódki rozcieńczony pół litra wody źródlanej (bardziej likier niż nalewka :wiggle:.

- średnia moc : pół litra wódki na pół litra spirytusu

- dla twardzieli : tylko spirytus

 

Można owoce zalewać wiele razy :

 

Najpierw czysty spirytus (zlewamy)

potem czysta wódka lub 50 : 50 ze spirytusem (zlewamy - ale liczcie proszę procenty, żeby się nie zabić)

potem (jeśli ktoś woli słabszą) czysta woda źródlana lub zasypanie cukrem lub syrop z przegotowanej wody z cukrem.

 

W ten sposób wydobędziemy z owoców wszystko co się da :)

 

Można też zacząć od zasypania cukrem (tak najlepiej robić z owocami miękkimi jakimi jak np maliny).

Potem spirytus (lub 50:50 z wódką) i tyle.

 

Jak widać główna zasada : od najmocniejszego do najsłabszego.

 

Aaaaaaaaaaaleee nie samą wódką nalewka żyje.

 

Bardzo dobrym pomysłem jest dorzucić inne alkohole.

 

Próbowałam : rum, gin, whisky, brandy, amaretto.

Podobno można też mieszać z winem, ale tego nie próbowałam

 

 

Jakie przyprawy ?

 

Podstawowe z nich to :

 

- wanilia (w laskach)

- cynamon (kawałki kory)

- kardamon

- goździki

- imbir

- gałka muszkat (ale ostrożnie, bo w połączeniu z alkoholem może powodować trip - czyli halucynacje. Oczywiście przy dużym stężeniu)

- anyż gwiaździsty

- szafran

- ziele angielskie

- pieprz

 

i oczywiście możemy zastąpić zwykły cukier miodem lub cukrem ciemnym.

 

Postępujemy jak zawsze z przyprawami - ostrożnie :)

 

Tak naprawdę nie istnieje jedna idealna recepta - każdy ma swoją i każdy musi znaleźć swoją droge.

 

Najważniejsze : tego nie da się zepsuć :)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 183
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

MALINÓWKA :

 

 

MALINÓWKA wersja I (mocna)

 

1kg dojrzałych malin,

1l spirytusu,

50 dkg cukru (ja sypię na oko, żeby zakryć owoce)

 

Maliny na szybko przepłukac i osączyć na sicie włożyć do gąsiora/słoja i zasypać cukrem.

Szczelnie zamknąć gąsior,odstawic w słoneczne miejsce.

Obserwować, raz dziennie "zamieszać" - jak cukier się całkowicie rozpuści - zlać sok do słoika (schować do lodówki).

Istnieje możliwość,że zacznie sie "burzyć" czyli fermentować. Nie wpadać w panikę - nic się nie stanie - zdjąć ze słońca i postępować jak niżej :)

 

Owoce zalać alkoholem - tak by zostały zakryte w całości. Po tygodniu dolać sok. Zamknąć i przenieść w ciemne miejsce. Co jakiś czas - zamieszać.

 

Po dwóch miesiącach - przefiltrować, rozlać do butelek.Owoce można użyć do ciast. Można też zjeść, ale najlepiej na siedząco :):)

 

Jeśli boimy się mocnych alkoholi - zmieszać 1/2 l spirytusu i 1/2 litra wódki (i jedno i drugie dobrej jakości. Ja robię ze spirytusu Białostockiego i Wyborowej.) .

 

MALINÓWKA wersja II

 

 

1kg dojrzałych malin,

1l spirytusu,

25dkg cukru

 

Maliny szybko przepłukac i osączyć na sicie włożyć do gasiora i zalac spirytusem.

Szczelnie zamknąć gąsior,odstawic w słoneczne miejsce

Po miesiącu zlać nalewkę,przefiltrować przez bibułe

Na syrop:

wsypać do rondla cukier zalac litrem wody,

gotować az cały cukier dobrze soie rozpusci.

Przefiltrowaną nalewke połączyc z syropem cukrowym,nastepnie przelać do ciemnych butelek,szczelnie zamknąć i pozostawic co najmniej na tydzień.

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratafia - królowa nalewek

 

 

Ratafia jest nalewką, którą zaczynamy robić na początku maja a kończymy późną jesienią.

 

Jej tajemnica to duży słój lub gąsior z szerokim wlewem i wrzucane po kolei wszystkie pojawiające się owoce. Owoce możemy sami dobrać. Możemy też dodać wanilię, goździki, cynamon - co kto lubi.

 

To podobno klasyczna Staropolska Ratafia

 

 

Składniki:

4 l spirytusu + 1,6 litra źródlanej wody

2 kg cukru

 

25 dkg truskawek

25 dkg pozbawionych pestek wiśni

25 dkg malin leśnych

25 dkg jeżyn leśnych

25 dkg poziomek leśnych

25 dkg pozbawionych pestek śliw węgierek

25 dkg nie obranych ze skórki, pozbawionych gniazd nasiennych jabłek

25 dkg nie obranych pozbawionych gniazd nasiennych gruszek

25 dkg oczyszczonych czarnych porzeczek

25 dkg wymytych w gorącej wodzie, pokrojonych w plastry cytryn (dokładnie usunąć pestki)

25 dkg wymytych w gorącej wodzie, pokrojonych w plastry pomarańczy (dokładnie usunąć pestki)

25 dkg dojrzałych brzoskwiń bez pestek

25 dkg nie obranych , pozbawionych gniazd nasiennych owoców pigwy

 

10 suszonych owoców dzikiej róży

10 dużych rodzynek sułtańskich

5 pokrojonych w plastry suszonych fig

5 suszonych daktyli

4 migdały

10 nadtłuczonych pestek wiśni

5 nadtłuczonych pestek śliw

2 obrane z błon orzechy włoskie

1 zgniecione ziarno kardamonu

kawałeczek kory cynamonowca

½ laski wanilii

1 szklanka rumu

 

Sposób przyrządzenia:

 

Spirytus i wodę wlać do gąsiorka.

 

Dodać oczyszczone suszone owoce dzikiej róży (do nabycia w aptece), figi, pozbawione pestek daktyle, sparzone i obrane ze skórki migdały, rodzynki, orzechy włoskie, korę cynamonowca, wanilię, owoce cytrusowe, szklankę rumu.

 

Gąsiorek szczelnie zatkać dokładnie dopasowanym korkiem.

Na nalewkę wybieramy dorodne, zdrowe owoce.

Nawet kilka lekko nadgniłych, czy zapleśniałych owoców może zniweczyć nasz wysiłek.

Nalewka nabierze nieprzyjemnego smaku.

 

Przed dodaniem do gąsiorka dostępnych akurat owoców dokładnie je myjemy, osuszamy, rozdrabniamy i zasypujemy w szklanym, czystym słoju 15 dkg cukru.

 

Gdy cały cukier się rozpuści owoce wraz z powstałym syropem dodajemy do gąsiorka.

(UWAGA :

 

1. truskawki mogą być w słoju zasypane cukrem nie dłużej niż 48h - potem wydziela się galaretka, która jest praktycznie niemożliwa do odfiltrowania

2. poziomki - kax. 48 h - po tym czasie z małych pesteczek wychodzi gorycz

3. porzeczki - 2-3 dni - po tym czasie wydziela się masakryczna ilość witaminy C - chyba, że lubimy tak cytrynowo :))

 

 

Możemy oczywiście zmieniać skład owocowy, należy jednak zachować odpowiednie proporcje alkoholu, wody, cukru i owoców.

Dodając do gąsiorka śliwy i wiśnie proszę nie zapominać o dodaniu pestek.

 

Przed dodaniem pestki lekko suszymy i uderzamy młotkiem aby skorupa pestki pękła.

 

Po dodaniu ostatniej partii owoców odczekujemy 3 tygodnie i odcedzamy nalew starannie wygniatając lub odwirowując w sokowirówce owoce użyte do sporządzenia nalewki, następnie nalew filtrujemy i w razie potrzeby uzupełniamy źródlaną wodą do objętości 9,75 litra jeśli chcemy uzyskać nalewkę o mocy 40 % lub do objętości 11,16 litra dla nalewki o mocy 35%.

 

Po uzupełnieniu wodą nalewkę pozostawiamy w gąsiorku na 24 godziny i po tym czasie przelewamy do czystych butelek, szczelnie zamykamy i odstawiamy na minimum 3 miesiące w ciemne miejsce.

 

Możemy też nalewkę pozostawić na czas dojrzewania w szczelnie zamkniętym gąsiorku i po 3 miesiącach jeszcze raz przefiltrować rozlewając do butelek.

 

Uwaga: część cukru możemy zastąpić miodem. W tym przypadku ilość cukru dodawanego do każdej porcji owoców zmniejszamy proporcjonalnie do ilości dodanego miodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOJA RATAFIA :)

 

Jestem zwolenniczką poglądu , że prawdziwa ratafia składa się tylko i wyłącznie z czerwonych owoców.

A ponieważ nalewki robię tylko i wyłącznie "na oko"...

 

Owoce :

 

- truskawki

- maliny (ale czekam na te późnojesienne - są najsłodsze i nie mają robali :))

- poziomki

- wiśnie ( z pestkami - migdałowy posmak oczekiwany)

- czereśnie

- czerwone porzeczki

 

Najpierw zasypuję na chwilę cukrem w słoiku i odstawiam na słońce na parapet w kuchni - dobrze mieć generalnie taki dyżurny słoik, ktory zapełniamy ciągle co mamy pod ręką :) (każde owoce oddzielnie) potem dorzucam do gąsiorka (wszystko na raz - owoce + sok z cukru). I do jesieni.

Alkohol przygotowuję w dzbanku - pól na pół spirytus i dobra wódka. Zalewam do zakrycia owoców.

 

Wersja dla odważnych -nie psujemy spirytusu - jedziemy czystym :):)

 

 

 

--------------------------

 

Przyznam się - jest też wersja B.

 

Wersja B wynika stąd, że przelewając ze słojów do butelek jakoś tak nigdy mi się nie mieści :):) Więc mam jedną butelkę do której zlewam nadmiar ze wszystkich filtrowanych nalewek : wiśniówki, truskawkówki, malinówki, poziomkówki, czereśniówki, porzeczkówki (tylko czerwone :)). I też jest BAJECZNA :)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalewki z owoców mrożonych.

 

Tak, tak, nie trzeba czekać do lata na pyszną nalewkę :):)

 

Wiśniówka - o której potem będzie nieco więcej - również wychodzi wyśmienita z owoców mrożonych.

Warto wziąć do tego owoce z pestkami, ale bez pestek też jest ok - wtedy dobrze dolać ok. szklanki rumu lub amaretto na 1 l alkoholu mocnego.

Wiśnie bez pestek mają więcej "farfocli", ale daje się przefiltrować.

 

Wyciągamy owoce z lodówki i pakujemy do słoja. Czekamy aż się lekko rozmrożą. Zasypujemy po wierzchu cukrem (można użyć oczywiście cukru ciemnego daje ciekawy smak) . Stawiamy na parapecie na słońcu lub w innym ciepłym miejscu. Po rozpuszczeniu cukru (ok. 3 dni) zalewamy wszystko alkoholem i odstawiamy w ciemnie miejsce. Po 3 miesiącach filtrujemy i do butelek.

 

Można w ten sposób robić również nalewki z innych owoców mrożonych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwa i szybka nalewka ? To też możliwe.

 

Pomarańczówka Świąteczna :

 

 

 

1/2 l wódki,

1 duża, dojrzała pomarańcza,

40 ziarenek kawy,

40 łyżeczek cukru.

 

 

Całą, nieobraną pomarańczę trzeba dobrze umyć, przelać wrzątkiem i naszpikować 40-ma ziarenkami kawy. Po prostu je wbijamy w pomarańczę.

 

Włożyć ją do do słoja typu wek (bo do innego się nie zmieści).

Wsypać 40 łyżeczek cukru (może być trochę mniej, jeśli ktoś woli mniej słodkie).

Zalać to wszystko wódką, nałożyć gumkę, wieczko i zamknąć na sprężynkę.

Odstawić na 40 dni od czasu do czasu wstrząsając słoikiem, żeby cukier się rozpuścił. Jednak jeśli rozpuści się wcześniej - jest gotowa :)

 

Potem zlać przefiltrowaną do butelki.

 

 

Jest to raczej tzw. damska wódka. Ma piękny pomarańczowy kolor i super smaczek.

Warto ją zrobić na święta i delektować się nią przy biesiadnym stole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna Bożonarodzeniowa (ukradziona stąd : http://zapiecek.wordpress.com/2008/12/30/nalewka-bozonoarodzeniowa/)

 

Nalewka bożonarodzeniowa

 

Wyrazisty zapach, głęboki kolor, doskonały smak ze zdecydowaną świąteczną nutą..

 

* 500ml alkoholu 40% (wódki lub rumu) albo 600ml alkoholu 50% (wtedy bez spirytusu),

* 100ml spirytusu 96%,

* 10 dag orzechów włoskich (wyłuskanych),

* 5 dag rodzynek,

* 10 dag suszonych żurawin,

* 10 dag daktyli bez pestek,

* 10 dag suszonych moreli,

* 10 dag suszonej śliwki,

* 2 goździki, płaska łyżeczka cynamonu – można użyć kory cynamonowej,

* 5 dag cukru brązowego (można dać mniej albo w ogóle, bo nalewka wychodzi dość słodka)

* 1 pomarańcza sparzona i pokrojona w plasterki.

 

+ słoik o pojemności 2l.

 

1. Cukier rozpuścić w odrobinie rumu lekko podgrzewając. Owoce ułożyć warstwami w słoiku, zalać rumem i spirytusem.

2. Odstawić na około 6 tygodni.

3. Przefiltrować przez gazę, a potem przez filtr do kawy (trzeba być przy tym cierpliwym), przelać do butelek i odstawić na kilka miesięcy. Moja dojrzewała przez prawie rok.

 

Uwaga : rum ma wyrazisty smak - jeśli nie przepadacie - wybierzcie wódkę. Dla odważnych : spirytus :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIGWÓWKA

 

Ratafia jest królową nalewek - a pigwówka jedną z pereł w jej koronie.

 

Ja dopiero eksperymentuję na tym polu. W tym roku moje krzaczki nie obrodziły, więc musiałam kupić owoce na Allegro.

Trzeba odróżniać owoce pigwy od owoców pigwowca. Te drugie są mniejsze, wymagają więcej pracy, ale są niesamowicie aromatyczne.

 

Zamówiłam , przyszła skrzynka. Tragedia. Owoce myjemy, kroimy na 4 części , i wygrzebujemy gniazda nasienne z pestkami (owoce są bardzo twarde, więc nawet używając małego nożyka można się pociąć)

 

Jak nam się chce to możemy pociąć na drobne łatki (taką krajalnicą do warzyw) albo wrzucić ćwiartki do słoja.

Zasypujemy cukrem i na słońce. Ile cukru ? Na oko - żeby przykryło :)

 

Jak cukier całkiem zniknie to jest problem - czy do herbaty ten sok czy może na nalewkę....Uwielbiam herbatę z sokiem z pigwówki, więc robię tak :

 

Kroję pigwowca na talarki i wrzucam do małego słoika albo dwóch (takiego po dżemie) zasypuję cukrem.

Resztę w ćwiartkach do większego słoja.

Jak się w małym słoiku już zrobi sok - używam do herbaty. Owoce potem wrzucam do dużego słoja z resztą pigwówki.

 

W międzyczasie w tym dużym słoju już też puściły sok - zalewam alkoholem.

 

I w ten sposób i wilk syty i owca w ciąży.

 

W tym roku - tą metodą - wyszła mi strasznie aromatyczne pigwówka. No po prostu perfumy. Porównałam z nalewką , ktorą dostałam w prezencie z Drohiczyna, gdzie tradycja tej nalewka sięga pokoleń.

Jak ją uratować ? Ano dzbanek - mix wódki i spirytusu i rozcieńczyć :):) W ten sposób mam nalewki dwa razy tyle :):) I teraz jest jak trzeba :)

Choć do celów naukowych zostawiłam butelkę nierozcieńczonej (na czysty spirytusie)

Edytowane przez Nefer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propos pigwówki

 

kiedy robiłam po raz pierwszy i zlałam już gotowca do butelek .....to owoce zasypałam ponownie cukrem i przesmażyłam jak konfiturę i dodawałam do herbaty ......

ale !!!!! teraz robie inaczej .........jako ,że uwielbiam smak pigwówki ponad życie ,po odlaniu pierwszego nastawu -zasypuję pozostałe owoce jeszcze raz cukrem ,a za kilka dni zalewam ponownie świeżym alkoholem ...... i tak po miesiącu mam nową pigwówkę -na pewno nie tak aromatyczną jak pierwsza ,ale ja nie wybrzydzam i się delektuję ,ba .....nawet trzeci raz zalewam- a co :wiggle:

W tym roku pierwszy raz zrobiłam z dużych owoców pigwy, ale aromat już nie taki jak z małych ...... a przepis mam od Chefa .......i ta mi najbardziej smakuję (z brendy)

 

http://www.chefpaul.net/pigwowka01.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widać w topiku Nefer , nalewki to bardzo pracochłonne produkty alkoholowe.Trzeba je odpowiednio "ustawić" pod względem składnikowym by nie przesadzić z ilością ,która zepsuje smak.Pamiętam nalewki rodem z komuny gdzie trza się było liczyć z każda kroplą alkoholu.Były to nalewki owocowe-dwutygodniówki.Ale i tak nie doczekały się tego okresu dojrzewania.

 

nalewka z kiwi

 

-3szt. przejrzałych kiwi

-kilkanaście goździków

-2 łyżki cukru

-kilka ziaren jałowca

-1/2 l spirytusu

-1/2 l czystej wódki

 

W półtora litrowy słoik wkładamy kiwi z powbijanymi goździkami i jałowcem.Jałowiec wkładamy do nacięć w owocach.(nacięcia w owocach to niczym kula ziemska z południkami tak aby ziarenka miały kontakt z miąższem,a owoce nie rozpadły się).Wódkę wlewamy do garnka, mocno podgrzewamy dodając cukier.Gorącym wywarem zalewamy kiwi i zakręcamy słoik.Jak ostygnie zalewamy spirytusem i odstawiamy w miejsce gdzie nikt nie wie. :D:D.Nalewka jest już gotowa na drugi dzień ;);):D ale najlepiej smakuje jak stoi dwa tygodnie albo dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalewka z pomelo

 

-1 szt pomelo

-kilkanaście goździków

-2 łyżki cukru

-około 30 ziaren kawy naturalnej

-1/2 l spirytusu

-1/2 l Golden Loch

 

Pomelo niestety bo duże rozkroić na ćwiartki bo się do słoika całe nie zmieści.Od strony skóry powbijać goździki i w delikatnie nacięte południki powkładać ziarenka kawy.Zalać gorącą Locha z cukrem.Jak wystygnie dolać spirytus.Odstawić w ustronne miejsce w celu nabrania mocy.:D;);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalewka z mandarynek

 

-6 szt. mandarynki

-kilkanaście goździków

-kilkanaście ziaren kawy

-1/2 l spirytusu

-1/2 l wódki- grapefruitówki :D (34 % z Polmosu)

 

Powbijać goździki w mandarynki .Powkładać kawę.Rozgrzać wódkę i zalać mandarynki.Jak ostygnie zalać spirytusem.Odstawić w miejsce odosobnienia :D;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytałem kolegę czy zna jakiś przepis na nalewkę?Odp.

 

składniki

 

-plaster cytryny

-sok z gumi jagód(sok z czarnej porzeczki) :D

-100 ml Brendy

 

 

wykonanie:

 

Do paszczy celem zlikwidowania odoru wlewamy odrobinę soku.Następnie paszczę uzupełniamy 100 ml Brendy i szybko sięgamy po następną porcję soku by nie dopadł nas odór.Wlewko -nalewkę kończymy plastrem cytryny dokładnie obgryzając go od skórki.:D:D;);)

 

Z czystą wódeczką ponoć smakuje lepiej i jak to stwierdził nalewka owa nie musi tak długo leżakować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie ,że się tak uśmiechasz ;);)

 

fajna nalewka nr2 (na wesoło) :;)

 

super przepis na ekspresową nalewkę. Trzeba wybrać taki ładny cukierek bez nadzienia i włożyć do ust następnie wziąć duży haust alkoholu, lekko przytrzymać w ustach a następnie alkohol przełknąć. Uwaga nie połykać cukierka bo zepsujesz sobie całą zabawę i smak tworzenia nalewki. Następnie dodajemy koleją porcję alkoholu i tak powtarzamy do kompletnego rozpuszczenia się cukierka lub upojenia w zależności co nastąpi wcześniej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow!! Nefer jestes cudowana!:) Dzieki Ci za te przepisy!

W zeszlym roku wiedziona ciekawoscia postanowilam sama wyczarowac nalewke - nigdy przedtem nie robilam ale zaryzykowalam - nazbieralam platkow roz, kupilam finladie (wydawala mi sie the best) i ... zalalam platki, zasypalam cukrem i odstawilam. W przepisie ktory znalazlam ( w necie) norma byla szesc tyg - odczekalam, przecedzilam i mam - rozana nalewke!

Co dalej bylo to czytaj: balam sie sprobowac tej wytworzonej nalewki wiec poczestowalam znajome i czekalam na reakcje ooo takich sie nie spodziewalam - humorki dostaly wiec wiedzialam, ze jest OK! Do dzis przechowuje pelna prawie butle jak cenny skarb ;)

Moge pokazac jaki ladny ma kolor? Jesli nie zyczysz sobie w swoim watku daj znac usune aleee nie moge sie oprzec aby sie ... pochwalic. ;)

 

do%252520wybrania%252520106.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś prowadziłem stronkę z drinkami , minęło już kilka lat jak ją sprzedałem a ona od tego czasu jest wrakiem w sieci

 

dlatego chętnie będę śledził wątek a jak już będę w nowym domku nastawię coś ....

 

Przecież na FM możesz coś zapodać jest topik:

 

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?144213-Drinki-Wasze-ulubione-..-Wasze-sposoby-i-przepisy-1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...