Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Obrażonych -przepraszam,ale na poprzednim forum też zaczeło się bardzo niewinnie iiiiiiiiii,,,bum dlatego TU jestem , po prostu nie będę komentował dyskusji.

 

Odnośnie dodatkowego rusztu..

Pisałem już o tym TAM ,że ruszt mokry i palenie na nim to ZARAZA dlatego była propozycja dodatkowego na tym mokrym i to spisuje się bardzo dobrze.

Piece weglowe mają zazwyczaj rzadszy ruszt niz koksiaki i taki dodatkowy gęsciejszy jest bardzo wskazany, wszystko się pięknie dopala i mniej spada do popielnika.

Cały załadunek jest stabilniejszy.

W przypadku radost1,,rusz jest na pewno mokry i taki dodatkowy byłby polecany,tylko mam uwagę do tego poprzecznego ułozenia bo bedzie napewno trudniej go wyczyścić,a nieraz potrzeba skubnąć coś wzdłuż rusztu,,ale dodatkowy, lub 2 mniejsze na ten wodny byłyby bardzo dobre.

Nie wiem czy o to ci chodziło nilsan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

może ja spróbuje :)

zakładam że prawa fizyki się nie zmieniają

jak przed rozpaleniem ciąg jest, to powietrze wew musi być cieplejsze i tym samym lżejsze od tego na zewnątrz - banał

zaczynamy rozpalać, w komin trafia dym o dużej wilgotności i niskiej temperaturze, ale wyższej niż temp wew - fakt

 

Jak widać, jednak można sensownie napisać... Do tego momentu pełna zgoda. Lecimy dalej...

 

po chwili, gdy całe czyste powietrze zostanie zastąpione wilgotnym dymem, jego gęstość przy podobnej temperaturze jest większą niż powietrza na zewnątrz - przypuszczenie

dopiero jak wzrośnie różnica temperatur np poprzez gazetę w wyczystce, gęstość dymu zmniejszy się i cug powróci.

 

Hes - możesz ścinać jestem do usług i chętnie kark podstawie :D

 

Najbardziej prawdopodobny wzrost różnicy temperatur nastąpi po rozgrzaniu nie tyle powietrza w kominie (chociaż także) ale wskutek rozgrzania ścianek komina. Dlaczego te ścianki takie ważne? Bo wtedy spaliny nie mają skłonności do wydzielania (kondensacji) na nich wody- z pary wodnej zawartej w spalinach.

 

No to czas na meritum. (nawiasem mówiąc, masz u mnie za tę odpowiedź 5 na 6 możliwych punktów...)

Wilgotny dym wcale nie jest taki zły dla ciągu. Wilgotny dym w tej samej temperaturze jest zawsze lżejszy od tego suchego pozbawionego pary wodnej. Źle jest, jeżeli on tę wodę straci właśnie na ściankach komina- a wcześniej kotła z zimną wodą o którym nie wolno zapominać (chyba że nie rozpalamy w kotle, tylko w innym piecu). To właśnie wtedy staje się cięższy - na skutek obniżenia temperatury i utraty pary wodnej. Mała dygresja- dwutlenek węgla, który jest składnikiem spalin

(często głównym) jest 1,5 razy cięższy od powietrza (w tej samej temperaturze i ciśnieniu) tak więc każde wahnięcie jego temperatury w dól skutkuje niekorzystnym wzrostem ciężaru właściwego spalin.

 

No to jeszcze o tej mgle- mżawce. Jak wspomniałem wilgotne powietrze jest lżejsze od suchego (wiem- trudno uwierzyć, ale chyba uczyliście się o tym w szkołach?) Ciąg to różnica w gęstości gazów- w kominie i powietrzu zewnętrznym.

Zimne powietrze pozbawione wilgoci- tak jak teraz przy mrozie) jest idealne dla ciągu, bo ciepłe spaliny ochoczo wylatują z komina, nad którym jest gęściejszy gaz (zimne powietrze) W powietrzu wilgotnym- lżejszym spaliny mają problem z wylotem. Analogia- piłeczka pingpongowa zanurzona w wodzie

i wypuszczona szybko wypływa na powierzchnię. Gorzej z piłeczką cięższą np. wytoczoną z drewna. Oczywiście piłeczka to nasze spaliny- lżejsze lub cięższe.

 

Chcecie, to krytykujcie. Zapytajcie swoich kominiarzy, oni dopiero potrafią... Mało który słyszał o dwutlenku węgla...

Dobranoc. HS

Edytowane przez hes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego właśnie gazowe kotły kondensacyjne są zawsze wspomagane wentylatorem (praca w nadciśnieniu), a gazowe atmosferyczne nie (praca w podciśnieniu na ciągu naturalnym).

Komin co do zasady jest po prostu wymiennikiem ciepła. W kotłach kondensacyjnych w tym drugim wymienniku (kominie) następuje wytrącanie się pary wodnej zawartej w spalinach (kondensatu), przez co osuszone spaliny mają większą gęstość i żeby je usunąć z komina trzeba wspomóc naturalny ciąg kominowy wentylatorem. Ciepło przemiany fazowej para wodna - kondensat jest przekazywane do ścianek komina, bo na nich owa para kondensuje. Podobnie zjawisko to przebiega we wszystkich kominach i dla wszystkich rodzajów spalin, również tych z kotłów stałopalnych. Temperatura kondensacji w kominie dla spalin z paliw stałych zawiera się w przedziale 35-50*C i silnie zależy od zawartości siarki w nich zawartej. Im więcej siarki tym temperatura kondensacji jest wyższa.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Ja na chwilę wrócę do samego spalania.

Dziś zaobserwowałem w moim kociołku coś podobnego, jak tu na tym filmiku

Ogień przy samym zasypie jest pomarańczowo, niebiesko, fioletowy i pod defektorem zmienia się w biały.

Nie wiem czy to oznacza dobre spalanie, bo pierwszy raz widzę w moim kotle takie zjawisko? Palę teraz ze zmienioną klapką PW z zakręcanej na zasłanianą.

Dzięki tej klapce zaobserwowałem lepsze rozpalanie się zasypu i płomienie są wysokie i spokojne.

Kiedy klapaka była zakręcana, to tak dziwnie się paliło, ogień skakał, tak jak by za chwilę miał zgasnąć, teraz jest spokojnie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek

 

I o to chodzi w prawidłowym przebiegu procesu produkcji ciepła. Musi być zachowany etap przygotowania komponentów, czyli ich wysuszenie, następnie odgazowanie, dalej zgazowanie i na końcu produkt finalny kontrolowana reakcja utleniania, przebiegająca we właściwej temperaturze, która wytwarza pożądane ciepło. Zarówno do etapu przygotowania produkcji jak i samej produkcji ciepła niezbędne jest dostarczenie odpowiedniej ilości powietrza i na dodatek we właściwe miejsce oraz o podwyższonej temperaturze. Potem rozpoczyna się proces dystrybucji produktu, poprzez wymiennik ciepła do płaszcza wodnego kotła i dalej do finalnych odbiorników ciepła. Nie bez znaczenia jest tutaj, dla prawidłowej pracy fabryki ciepła, czy dystrybucja będzie przebiegać szybko czy wolno i dla jakich parametrów tzn. temperatury wody na wyjściu i powrocie z kotła, prędkości przepływu wody przez kocioł, temperatury spalin na wlocie do wymiennika i na jego wylocie, czyli w czopuchu. Odpady z procesu produkcyjnego są usuwane z fabryki poprzez komin, z częściowym odzyskiem ciepła na jego ściankach, dla podtrzymania ciągłości procesu produkcji ciepła, czyli ciągu kominowego. Kondensacja na ściankach wymiennika kominowego jest zjawiskiem ze wszech miar niepożądanym w kotłach stałopalnych o ciągu naturalnym.

Jeżeli zatem jakiś "cudotwórca" twierdzi, że jest inaczej, to albo wykazuje się brakiem wiedzy, albo chce doprowadzić do totalnej destrukcji waszej fabryczki i napędzić koniunkturę na rynku, czyli wyciągnąć od was kasę najpierw za nieekonomicznie i wręcz destrukcyjnie spalany opał, a w następnej kolejności za wymianę parku maszynowego.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hes w sumie to to samo napisaliśmy, tylko innym językiem, ty pisałeś, że jak zniknie woda to będzie cięższa a ja że jak zniknie para wodna - to odda energię i się ochłodzi więc braknie energii (ciepła, pary, konwekcji...) i nie poleci... bo będzie chłodniejsza = cięższa...

 

nilsan następnym razem nie grzej w piecu palnikiem gazowym tylko odpal go (palnik) gazetę w wyczystce - zadziała na pewno - przetestowane praktycznie :)

a jak dalej nie ruszy otwórz jakąś wielką dziurę w ścianie (okno, drzwi, bramę...) na oścież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To działa !!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ? przedtem płomień uderzał w chłodny sufit kotła z temp max 60 st [ wewnątrz woda ] Teraz płomień uderza w gorący deflektor z 600 st . Myślę że różnicę szybko zobaczycie pod warunkiem dobrego umieszczenia.

 

Taka jest zasada działania prawidłowo wykonanego deflektora gazu palnego (dopalacza gazu palnego).

Tworzy on przeszkodę na drodze przepływu spalin od paleniska do WC i zmusza gaz palny do pokonania dłuższej drogi (więcej czasu na reakcję utleniania) oraz delikatnie spręża go. Jeżeli dodatkowo w jego środku podamy podgrzane przez niego PW, to wzmacniamy dodatkowo reakcję utleniania, która zaczyna się już w wierzchniej warstwie paleniska z udziałem powietrza PP oraz tego uwalnianego w procesie odgazowania z paliwa. Co do zasady działa to podobnie jak utleniacz w silnikach rakietowych, podawany za dyszą rozprężną paliwa, które przeszło z fazy ciekłej przed dyszą do gazowej za dyszą. Te stożkowe końcówki dysz w silnikach rakietowych pełnią m.in. funkcję podgrzewu utleniacza, dlatego oplecione są na zewnątrz spiralną rurką, którą doprowadzany jest utleniacz. Co do miejsca lokalizacji deflektora, sugerowałem wcześniej jego zamontowanie w odległości nie mniejszej niż wysokość pierwszego Kanału ciągowego (dymowego) WC.

 

NIE WIM DLACZEGO ale teraz potrzeba znacznie mniej powietrza wtórnego - sprawdzone . No i ostatnie chyba najważniejsze deflektor dość dobrze przylega do kierownicy więc robiąc się niemiłosiernie gorący podgrzewa końcówkę kierownicy i powietrze wpadające przez nią nad opał. Dopiero teraz zobaczyłem na tych zdjęciach, że kierownica do miejsca założenia deflektora wewnątrz jest wręcz biała - czyli działa znakomicie

 

Moim zdaniem potrzeba go mniej z dwóch powodów.

Po pierwsze podgrzane powietrze nie schładza gazu palnego, przez co w sposób bardziej zbliżony do zupełnego przebiega reakcja utleniania na drodze od paleniska do WC kotła.

Po drugie poprzez wydłużenie drogi gazu palnego od paleniska do WC wspomagamy dodatkowo proces reakcji utleniania, dając jej więcej czasu na dopalenie gazu palnego.

W wersji bez deflektora KPW dmuchała chłodnym powietrzem o temperaturze powietrza w kotłowni, bezpośrednio w strugę gorącego gazu palnego napływającego z nad paleniska lub bezpośrednio w nie, obniżając nadmiernie jego temperaturę i utrudniając przebieg reakcji utleniania. Stąd do WC kotła trafiały spaliny o zbyt niskiej temperaturze i zbyt dużej gęstości wywołanej dodatkowo strugą niewykorzystanego do reakcji utleniania powietrza PW. A jak już wielokrotnie wyjaśniałem zbyt niska temperatura spalin, to mniejsza wydajność cieplna wymiennika kotła, która wprost proporcjonalny zależy od średniej logarytmicznej różnicy temperatur na wlocie i wylocie z wymiennika, w konsekwencji nadmierne wychłodzenie spalin wpływających do komina, skutkujące realną groźbą przekroczenia temperatury kondensacji spalin na ściankach komina i w rezultacie słabszy ciąg kominowy.

Co się zaś tyczy owiercenia deflektora, myślę że to dobry pomysł. Pod wpływem nadciśnienia pod deflektorem i podciśnienia nad nim poprzez otwory z dużą prędkością przepływają strugi PW i gazu palnego intensywnie się mieszając i odbierając przy tym więcej ciepła od deflektora. Jednocześnie nad deflektorem tworzą obszar wysoko turbulentny, który dodatkowo wpływa korzystnie na intensyfikację przebiegu reakcji utleniania, który dalej przenosząc się do pierwszego kanału ciągowego (dymowego) WC kotła, poprawia również proces wymiany ciepła na drodze konwekcji wymuszonej. Innymi słowy działa podobnie do zawirowywacza spalin.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nilsan następnym razem nie grzej w piecu palnikiem gazowym tylko odpal go (palnik) gazetę w wyczystce - zadziała na pewno - przetestowane praktycznie :)

a jak dalej nie ruszy otwórz jakąś wielką dziurę w ścianie (okno, drzwi, bramę...) na oścież.

 

Pisząc:

"W opisywanym przez mnie przypadku grzaliśmy komin palnikiem do lutowania miedzi na propan i nic to nie pomagało."

oznaczało to w domyśle poprzez wyczystkę, bo taki był kontekst wypowiedzi hesa z użyciem gazety. Poza tym we wszystkich moich kotłowniach nie odpalam kotła jak nie ma zetki nawiewnej w kotłowni. Klient płaci za ponowny mój przyjazd na uruchomienie kotłowni, ponieważ pierwsze uruchomienie jest gratis.

Ale skoro jesteś taki skrupulatny to odpowiedz na pytanie:

"Dlaczego twoim zdaniem lepiej jest wykonać opisaną procedurę rozruchu komina przy pomocy gazety, a nie palnika na propan?"

Dla wyjaśnienia dodam, że użyliśmy palnika na propan, bo nie mieliśmy gazety pod ręką, kotłownia uruchamiana była w nowo wybudowanym budynku, jeszcze nie zasiedlonym.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój pomysł nilsan z umieszczeniem deflektora i dostarczeniu pod niego powietrza to strzał w dziesiątkę . Ja już na pewno będę go używał , dobrze że zobaczyłem jak wygląda wylot kierownicy i to tylko dzięki tym zdjęciom bo inaczej nie zwróciłbym uwagi . Jeżeli ktoś z kolegów będzie zakładał [ budował ] deflektor na górę kierownicy [ może swobodnie leżeć na niej - na razie przytwierdzić jakimś drutem ] może spróbować [ rozplanować ] nawiercić znacznie więcej otworów i opisać działanie . Teraz to wierciłbym co pół cm fi 6 - 8 .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dlaczego twoim zdaniem lepiej jest wykonać opisaną procedurę rozruchu komina przy pomocy gazety, a nie palnika na propan?"

 

Ja mam tylko przypuszczenia... Sposób wymyślił dziadek, dziadek dobił 90-tki i tajemnicę wziął za sobą, babka mówiła kiedyś, że dziadek próbował różnych sposobów ale gazeta zawsze działała.

 

Nilsan Dom stoi do dziś na "zacnej" górze na jej stoku, więc doświadcza na okrągło, zawietrznych, nawietrznych, "przyduch" i innych zjawisk związanych z ciśnieniem...

Edytowane przez artur11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziele się jeszcze pomysłem modernizacji mojego viadrusa w wersji ostatecznej.

http://images45.fotosik.pl/1334/f5ef0a3f28097814m.jpg

 

Podaj na forum Jak wygląda palenisko . Weź miarkę i dokładnie pomierz bebechy kotła . Długość komory , szerokość komory , wysokość komory do wymiennika , wysokość komory do górnych drzwiczek Tak prędzej dostaniesz konkretną odpowiedź .. Taka duża moc nic nie mówi , to żeliwo więc może być na koksie .

Edytowane przez Wezyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wezyr

 

Zastanawia mnie dlaczego masz pół deflektora z częściowo białym nalotem, a drugie pół nie.

Jeżeli zaś chodzi o sposób zamontowania deflektora, to można to zrobić tak.

Przyspawać w odpowiednim miejscu na rurze KPW dwa bolce z pręta o śr. 10mm i wysokości 10mm. Ponieważ otwór w deflektorze ma kształt eliptyczny tzn. w normalnym jego ułożeniu (roboczym) dłuższa średnica elipsy jest wzdłuż osi KPW, natomiast krótsza prostopadle do osi KPW, to równolegle do tej osi należy przyspawać powyższe bolce, w taki sposób żeby deflektor opierał się na nich, natomiast zakleszczał na rurze KPW w momencie jego pochylania w dół do pozycji roboczej, równoległej do paleniska. Żeby można było go zdemontować, wystarczy na dłuższej osi elipsy wypiłować dwa gniazda o wymiarach przyspawanych bolców, w taki sposób żeby po obróceniu deflektora o kąt 90* można było go zdjąć z KPW. W zależności od kąta pochylenia KPW należy tak dobrać miejsce wykonania otworu eliptycznego, żeby deflektor po zamknięciu drzwiczek zasypowych miał niewielką tendencję do opadania i zakleszczania się na rurze KPW, a nie bujania się na bolcach.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur

 

Nie wiem czy dobrze to wytłumaczę, ale ja widzę to tak.

Komin, który słabo ciągnie oprócz tego, że jest zimny, to z reguły z tego samego powodu ma zawilgocone ścianki.

Rozgrzewając komin palnikiem na propan spalamy gaz, którego jednym z głównych produktów oprócz CO2 jest H2O w postaci pary, czyli w efekcie końcowym uzyskujemy spaliny mokre. Ponieważ w omawianej sytuacji wilgoci w kominie mamy aż nadto, to dostarczanie jej nawet w postaci pary wodnej raczej nie jest wskazane. Dlatego lepiej jest rozbujać ciąg kominowy za pomocą spalin suchych, z mocno ograniczoną ilością pary wodnej, które możemy uzyskać właśnie ze spalenia suchej gazety (kolorowego czasopisma raczej bym nie polecał).

 

nilsan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nilsan Dziadek był cwany lisek - projektował i odlewał turbiny wodne.... Ale do rzeczy:

Po nieudanej próbie zapalenia w piecu dziadek miął całe arkusze wielkiej gazety w takie zmięte kule, zapalał zwiniętą-pomiętą gazetę na zewnątrz (i tak już było pełno dymu hehe) wyczystki wsadzał do środka te pomięte kule tak że wystawały do połowy wysokości drzwiczek i wsadzał na to tą płonącą gazetę przymykając trochę drzwiczki wyczystki - po chwili w kominie było jak w rakiecie przez chwilę i można było normalnie zapalić w piecu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodost

 

Od dawna jestem przeciwnikiem pakowania do kota szamotu, ale niekiedy nie ma innego wyjścia.

Dlatego zawsze myślę o tym jak go najmniej włożyć do kotła, a już na pewno jak nim nie zasłaniać ścianek wymiennika kotła.

Próbujesz zmniejszyć powierzchnię paleniska, to zrozumiałe, ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła.

Koncepcja z dolnym spalaniem jest OK, tyle że ja bym starał się w miejsce tego bloku wykonać trzeci pionowy kanał ciągowy z szamotu, po to żeby wydłużyć drogę mieszaniny gazu palnego i powietrza PW, w ciepłych kanałach ciągowych z szamotu i w ten sposób zapewnić lepsze warunki do dopalenia produktów zgazowania paliwa, zanim będą miały kontakt z chłodnymi ściankami wymiennika. Na ruszt od góry zamiast gliny położyłbym płyty szamotowe gr. 3cm, bo jak ci się coś odwidzi, to ciężko będzie ją odkuć w tym raczej w trudno dostępnym miejscu.

Pewnie więcej ode mnie będzie mógł ci pomóc hes, który jest wirtuozem w temacie dolnego spalania.

 

nilsan

Edytowane przez nilsan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal?

Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu.

Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie.

 

resq

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...