hes 27.01.2012 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 rodost (...) ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła. (...) nilsan Ten szamotowy blok nie jest takim złym pomysłem. Co do przekazywania ciepła, to przypominam, że istnieje coś takiego, jak promieniowanie- po nagrzaniu jak najbardziej nastąpi przepływ ciepła tą drogą. Drugą korzyść widzę w zmuszeniu spalin do przepływu blisko ścianek płaszcza wodnego, co sprzyja nagrzewaniu wymiennika. Aż się prosi, żeby taki kocioł pracował w długotrwałych cyklach z przerwą tylko na czyszczenie. Droga przepływu spalin i tak będzie wydłużona, więc nie widzę (na razie) potrzeby komplikowania przepływu- to się często mści np. problemami z rozpaleniem. Tak czy inaczej trzeba ten projekt potraktować jako doświadczalny, z nastawieniem się na poprawki. HS Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 27.01.2012 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Witam, mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal? Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu. Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie. resq Sadpal jest dla tych, którzy systematycznie zawalają komin sadzą. Dawniej producent tłumaczył jego działanie prosto z mostu: cząsteczki sadpalu są porywane do komina, łączą się (przyklejają) do cząsteczek sadzy, a jako że są higroskopijne, stają się cięższe i opadają razem z sadzą na dno komina (do wyczystki) Teraz reklamuje się jako środek czyniący cuda w kotle i w kominie- bez komentarza. Jakie zdanie mamy wyrazić o tej sodzie żrącej, skoro nie wiemy, o co pytasz ? Edytowane 27 Stycznia 2012 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 27.01.2012 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 Witam, mam pytanie do wszystkich, jeżeli rozpatrujemy spalanie jako proces fizyko-chemiczny to czy jest racjonalne uzasadnienie a może wręcz zaprzeczenie stosowania produktów (preparatów) chemicznych takich jak np. sadpal? Druga część mojego pytania, która mnie bardziej interesuje to wodorotlenek sodu. Znalazłem bardzo ciekawy artykuł na jego temat, ale zanim przytoczę pierwsze zdania chciałbym poznać Wasze zdanie. resq Z wodorotlenku , wody można zrobić hho i spalić w silniku (już mam troche zrobione w tym kierunku) a może spalać wodór w kotłach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Hes,soda żrąca jest w formie cieczy, mnie interesuje postać stała czyli "sól"( a raczej sole sodu występujące w niej).Znalazłem artykuł który opisuje jak eksperyment rosyjskich inżynierów doprowadził do powstania patentu w tym kierunku podczas metody warstwowego spalania węgla kamiennego w dwóch różnych kotłach na paliwo stałe. resq Edytowane 27 Stycznia 2012 przez resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 27.01.2012 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 Soda żrąca to inna nazwa wodorotlenku sodu... także w postaci stałej... ale mniejsza o to... To może dawaj ten artykuł. Nawiasem mówiąc, wodorotlenek nie jest całkiem tani, 1 kg to jakieś 6- 7 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 ok poniżej pierwsza część:"W komponentach soli rzeczywiście obecne są sole sodu.Opisywana technologia cechuje się maksymalnym efektempo wrzuceniu komponentów na już rozżarzoną warstwę palącego się paliwa. To wyraźnie wskazuje na termiczną destrukcję elementów składowych dodatku z powstawaniem nowej, aktywnej substancji chemicznej. Przy czym substancja ta jest na tyle aktywna, że do reakcji utleniania, prawdopodobnie, wykorzystywane są nieorganiczne składniki żużla, a nawet kamienia (płonnej skały). Właśnie na to wskazywałoby istotne zmniejszenie objętości żużla, a także zwiększenie względnego efektu zastosowanej technologii przy pogorszeniu jakości paliwa stałego, węgla. Zwiększenie sprawności kotłów podczas niektórych eksperymentów było tak duże, że autorzy musieli odrzucić te wyniki jako niewiarygodne i niemiarodajne. Jednakże, ich powtarzalność wymaga poszukiwań teoretycznego uzasadnienia zachodzących procesów, ocenianych dotąd tylko po wynikach końcowych. Jeden z kierunków takich poszukiwań teoretycznych skupiony był na możliwości powstawania NaOH podczas destrukcji termicznej zawierającej sód w składnikach dodatku. Aktywność chemiczna wodorotlenku sodu mogłaby w zasadzie wytłumaczyć gwałtowny wzrost ilości rodników w strefie reakcji z następującym włączeniem do reakcji utleniania nie tylko wszystkich organicznych związków paliwa, ale również pewnej ilości substancji nieorganicznych z płonej skały. Kierunek ten jest tym bardziej atrakcyjny, jeśli wziąć pod uwagę, iż właśnie na rozżarzonej powierzchni palącego się węgla NaOH nie tylko łatwo się topi (ttop. = 320°C), lecz także wyparowuje (tnas. = 1378°C). resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 a to druga część: Wyniki badań i ich analiza "Zastosowana technologia, w przypadku obu kotłów, ponad dwukrotnie zmniejszyła zawartość tlenku węgla w spalinach (po przeliczeniu na a =1,0), tj.: w kotle „Tuła-1” - z 2862 ppm (0,29% obj.) do 1243 ppm (0,12% obj.);w kotle CKTI - z 2871 ppm (0,29% obj.) do 1320 ppm (0,13% obj.).Możliwość znacznego zmniejszenia współczynnika nadmiaru powietrza w spalinach (o 20-25%), przy równych i niezmiennych innych warunkach, świadczy pośrednio o lepszym spalaniu tej części masy paliwa, która przy stosowaniu zwykłej technologii spalania jest tracona w postaci chemicznego i mechanicznegoniedopału (straty ciepła q3 i q4 w bilansie cieplnym kotła) oraz nie może być określona na podstawie metody analizy gazowej spalin. W przypadku kotła „Tuła-1” wartość a zmniejszyła się z 11,3 do 8,5 (kocioł znajdował się w bardzo złym stanie technicznym), natomiast w przypadku kotła CKTI - z 4,9 do 4,1.Bezpośrednim dowodem podwyższenia efektywności wykorzystania paliwa okazało się zmniejszenie spalinowych strat ciepła (q2), co prawieautomatycznie oznacza zwiększenie sprawności kotła o taką wartość:w kotle „Tuła-1” - o 12%;w kotle CKTI - o 2,5%.Odnotowane stabilne zmniejszenie emisji tlenków azotu wyniosło:30% w kotle „Tuła-1” (z 315 do 220 ppm);10% w kotle CKTI (z 290 do 260 ppm, według zawartości NO w spalinach, przeliczonej na a = 1,0).Zatem eksperymentalnie zostało potwierdzone, że aktywne oddziaływanie odczynnika w postaci stałego dodatku soli, na kinetykę strefy spalania, ma wszelkie oznaki kompleksowej, wysokoefektywnej technologii.Pod względem efektywności wykorzystania paliwa, podczas warstwowego spalaniu węgla kamiennego, można konstatować poziom oszczędności do 15-20% w rachunku rocznym. Pogorszenie jakości paliwa, przez wzrost w nim zawartości płonnej skały, nawet zwiększa względny efekt zastosowania technologii.Pod kątem ochrony atmosfery należy podkreślić, że metoda gwarantuje zmniejszenie emisji tlenku węgla dwa razy i więcej, natomiast zmniejszenie emisji tlenków azotu do 30%. Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, jako gazu cieplarnianego, jest równoznaczne podwyższeniusprawności kotłów. Dodatkowym pozytywnym efektem zastosowania technologii, jestzmniejszenie objętości żużla ok. 2-2,5 raza. Jest to zupełnie nowe zjawisko, które ma trwały efekt ekologiczny. Przejście stałych produktów spalania węgla do bardziej zagęszczonego stanu, zapewnia ich mniejszą podatność na wypłukanie przez opady atmosferyczne. Wskutek tego osiągane jest zmniejszenie przenoszenia substancji szkodliwych z żużla do gleby i wód gruntowych, a tym samym - soli metali ciężkich.Biorąc pod uwagę istotne zwiększenie interwałów czasowych pomiędzy kolejnymi załadowaniami paliwa i wymienione wyżej zmniejszenieobjętości żużla, można oszacować zmniejszenie pracochłonności na załadunek paliwa i wyładunek żużla do około 30-50%, co jest dodatkowym efektem społecznym zastosowanej technologii." resq źródło: "Magazyn Instalatora" autor: prof. dr hab. inż.Aleksander SzkarowskiLeopold Naskręt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 no i jeszcze literatura z jakiej panowie korzystali:[1] Zaświadczenie priorytetowe Państwowego Komitetu ZSRR do spraw wynalazków nr 828670/24-6 z dnia 03.05.63 na wniosek „Podwyższenie kaloryczności paliwa”.[2] Patent Federacji Rosyjskiej nr 2011116 z dnia 15.04.94 pn.: „Sposób spalania stałego paliwa w bryłach”. resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały Mariusz 27.01.2012 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 Jak pamiętam ludzie sypali również wapno które poprawiało spalanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 27.01.2012 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Fajnie, tylko - za ile?Mamy stapiać tym sposobem popiół, żeby osiągać "dodatkowy efekt społeczny" ? Za własne pieniądze ?Czy to w ogóle opłacalne ? Ile się tego sypie na węgiel? Pytam bez przekonania, boi tak pewnie nie będę się bawił w sypanie niebezpiecznej i nietaniej substancji, którami zeżre szamot...Ruscy zawsze coś wymyślą... spalają kamień w węglu... Edytowane 27 Stycznia 2012 przez hes Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 (edytowane) Autorzy podają,że potrzeba 2,2kg (90gr za 1kg) na 1 tonę węgla, resztę można łatwo policzyć ile potrzeba na każdy wsad. resq HES spróbować warto, ja może nie dostrzegę jakiejś różnicy, ale może Tobie uda się coś zaobserwować. Edytowane 27 Stycznia 2012 przez resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
radost1 27.01.2012 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 rodost Od dawna jestem przeciwnikiem pakowania do kota szamotu, ale niekiedy nie ma innego wyjścia. Dlatego zawsze myślę o tym jak go najmniej włożyć do kotła, a już na pewno jak nim nie zasłaniać ścianek wymiennika kotła. Próbujesz zmniejszyć powierzchnię paleniska, to zrozumiałe, ale dlaczego chcesz to zrobić pakując do kotła blok szamotowy, który z natury rzeczy będzie akumulatorem ciepła i to takiego, którego w żaden sposób nie idzie przekazać do płaszcza wodnego kotła. Koncepcja z dolnym spalaniem jest OK, tyle że ja bym starał się w miejsce tego bloku wykonać trzeci pionowy kanał ciągowy z szamotu, po to żeby wydłużyć drogę mieszaniny gazu palnego i powietrza PW, w ciepłych kanałach ciągowych z szamotu i w ten sposób zapewnić lepsze warunki do dopalenia produktów zgazowania paliwa, zanim będą miały kontakt z chłodnymi ściankami wymiennika. Na ruszt od góry zamiast gliny położyłbym płyty szamotowe gr. 3cm, bo jak ci się coś odwidzi, to ciężko będzie ją odkuć w tym raczej w trudno dostępnym miejscu. Pewnie więcej ode mnie będzie mógł ci pomóc hes, który jest wirtuozem w temacie dolnego spalania. nilsan O kolejnym pionowym kanale sporo myślałem ale jest problem taki, że musiały by być kolejne dwa a nie jeden (w sumie: góra - dół - góra). Pojawiło by się z koli miejsce niedostępne do wygarnięcia syfu. W takim układzie jak na obrazku ciągle miał bym dostęp do wszystkich poziomych powierzchni. A z tą kupą szamotu no cuż... Przy rozpalaniu troche energii zassie ale po rozgrzaniu płomieniom będzie tylko pomagać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 27.01.2012 20:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 Ten szamotowy blok nie jest takim złym pomysłem. Co do przekazywania ciepła, to przypominam, że istnieje coś takiego, jak promieniowanie- po nagrzaniu jak najbardziej nastąpi przepływ ciepła tą drogą. Nie twierdzę, że zły, zwracam tylko uwagę na fakt, że wymiana ciepła poprzez promieniowanie z płaszczem wodnym kotła jest najmniej wydajnym ze sposobów transportu energii w tym przypadku. Po za tym w szamocie następuje potężna akumulacja energii, która jest wypromieniowywana bardzo wolno (np. elektryczne piece akumulacyjne), a na dodatek wtedy gdy już zakończyła pracę pompa obiegowa CO w fazie dobiegu kotła, natomiast o pracy grawitacyjnej z taką wymianą możemy raczej zapomnieć. Zatem zakumulowane ciepło uleci w większości do komina. Drugą korzyść widzę w zmuszeniu spalin do przepływu blisko ścianek płaszcza wodnego, co sprzyja nagrzewaniu wymiennika. Moja propozycja zmierza do tego samego, tyle że w wersji spalania dolnego możemy mieć albo jeden, albo trzy pionowe kanały ciągowe, bez zabudowywania szamotem wymiennika kotła. Aż się prosi, żeby taki kocioł pracował w długotrwałych cyklach z przerwą tylko na czyszczenie. Tu jesteśmy zgodni, ponieważ jest to możliwe do zrealizowania w trybie spalania dolnego. Droga przepływu spalin i tak będzie wydłużona, więc nie widzę (na razie) potrzeby komplikowania przepływu- to się często mści np. problemami z rozpaleniem. Może rzeczywiście wystąpić problem w trakcie rozruchu zimnego kotła, ale przy stosunkowo krótkich pionowych kanałach ciągowych raczej bym tego nie demonizował. W przypadku rozgrzanych szamotek nie powinno być żadnego problemu. W piecach kaflowych ciągi dymowe są jeszcze bardziej popaprane i wszystko pięknie chodzi. Tak czy inaczej trzeba ten projekt potraktować jako doświadczalny, z nastawieniem się na poprawki. HS Święte słowa. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 27.01.2012 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 Autorzy podają,że potrzeba 2,2kg (90gr za 1kg) na 1 tonę węgla, resztę można łatwo policzyć ile potrzeba na każdy wsad. resq HES spróbować warto, ja może nie dostrzegę jakiejś różnicy, ale może Tobie uda się coś zaobserwować. 22g na każde 10 kg węgla... Jak się posypie, to ledwo będzie widać. Poza tym oni tam palili tradycyjnie- w górniaku? Mam dolniaka. Nie narzekam, raczej odpuszczam sobie takie eksperymenty, nie chcę się skazywać na to sypanie. Palę nie tylko węglem, ale też szeroko pojętą biomasą, jaką popadnie, chętnie wilgotną, lubię popatrzeć jak spala się przy tym wydzielany wodór. Dzięki za tę ciekawostkę. 90 gr za 1kg... stare czasy. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 tak w Górniaku, metodą warstwową czyli dokładnie taką jak proponuje LastR resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilsan 27.01.2012 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 O kolejnym pionowym kanale sporo myślałem ale jest problem taki, że musiały by być kolejne dwa a nie jeden (w sumie: góra - dół - góra). Pojawiło by się z koli miejsce niedostępne do wygarnięcia syfu. W takim układzie jak na obrazku ciągle miał bym dostęp do wszystkich poziomych powierzchni. A z tą kupą szamotu no cuż... Przy rozpalaniu troche energii zassie ale po rozgrzaniu płomieniom będzie tylko pomagać. Pomyśl jak to rozwiązać, żeby się stosunkowo łatwo dało rozbierać. Jestem przekonany, że na pewno da się zrobić. nilsan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 27.01.2012 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 (edytowane) 22g na każde 10 kg węgla... Jak się posypie, to ledwo będzie widać. Poza tym oni tam palili tradycyjnie- w górniaku? Mam dolniaka. Nie narzekam, raczej odpuszczam sobie takie eksperymenty, nie chcę się skazywać na to sypanie. Palę nie tylko węglem, ale też szeroko pojętą biomasą, jaką popadnie, chętnie wilgotną, lubię popatrzeć jak spala się przy tym wydzielany wodór. Dzięki za tę ciekawostkę. 90 gr za 1kg... stare czasy. Pozdrawiam. bardziej chodziło mi o potwierdzenie, jeżeli ktoś ma aparaturę pomiarową, czy rzeczywiście analiza gazowa spalin to potwierdzi. resq Edytowane 27 Stycznia 2012 przez resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vld 27.01.2012 22:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2012 tak w Górniaku, metodą warstwową czyli dokładnie taką jak proponuje LastR resq już gdzieś to czytałem, albo na forum info albo na rosyjskim forumhouse w każdym razie palili to w warstwie tzn na ruszcie w odpowiedniej grubości do granulacji. metodą LR nie uzyskali by 8,5% O2 i 0,13% CO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
resq 28.01.2012 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 już gdzieś to czytałem, albo na forum info albo na rosyjskim forumhouse w każdym razie palili to w warstwie tzn na ruszcie w odpowiedniej grubości do granulacji. metodą LR nie uzyskali by 8,5% O2 i 0,13% CO Z informacji jakie znalazłem nie było ani odpowiednio przygotowanej granulacji sortymentu ani podanej grubości warstwy. Dwa zastosowane przypadki odnosiły się do rzeczywistych kotłowni i spalanego w nich węgla. Metoda też nie była dobierana odpowiednio do doświadczenia. Jeżeliby faktycznie zmniejszyła się nadmiarowość powietrza potrzebna do spalania to czemu nie mieliby osiągnąć podobnych wyników - uzyskujemy przecież dodatkowe atomy tlenu i wodoru. resq Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
greg_poludnie 28.01.2012 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2012 4pluton4, witamy wśród żywych... Przepadłeś, ale jesteś. Mojego "patentu" nie da się ukraść, pokazywałem zdjęcia tu i tam, ale przecież nawet ci, którzy widzieli toto na żywo nie widzieli wszystkiego, czyli paru najważniejszych rzeczy. Jestem zazdrosny o lata doskonaleń, pewne sprawy zaskakiwały mnie totalnie, to fajna zabawa zmieniać, próbować... aż rozwiązanie prawie samo podsuwa się pod nos... i dopiero wtedy człowiek dziwi się, że nie załapał tego wcześniej. Tak, każdy szczegół jest istotny. Pozdrawiam Cię Henryku S., chociaż chciałbym bardzo, żebyś zachował się, jak LastRico i podzielił się "swoimi" patentami (dla dobra wspólnego, również Twojego powietrza) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.