Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z8 ciasny ale własny przytulny dom makowej_panienki


Recommended Posts

Nadeszła wiekopomna chwila. Na działce powstał pierwszy owoc pracy mężowskich rąk. Mamy podjazd, znaczy tak z grubsza jest, bo jeszcze trzeba go trochę utwardzić. Ale jest! :wiggle: Mąż dumny jak paw i szczęśliwy, że "tymi ręcoma" powstało to dzieło. W sumie prace trwały 2 i pół dnia. Najpierw małżonek pojechał tylko kupić kręgi, a tu pan mówi, że da radę podrzucić je za pół godzinki (bo to blisko naszej działki). No i zrzucili je raz dwa. Na drugi dzień pojechała Brygada RR, czyli Rodzina Razem, w osobach mąż i Teść (mój teść znaczy) oraz szwagier. Było pogłębianie rowu, układanie kręgów i ich łączenie cementem.

Na zdjęciu Teść oraz imponujący nówka szpadel:

 

http://3.bp.blogspot.com/-MueHizhCa50/UOrcmXmceYI/AAAAAAAAADE/Z4fiPQ6EBzQ/s1600/kregi+09.06.12.jpg

 

Trzeciego dnia mąż pojechał już sam zrzucać gruz i piach na tę piękną betonową rurę. Umęczył się, ale szuflował z uśmiechem. Na marginesie dodam, że tak pracował, aż mu się buty rozleciały i wrócił do domu z klapiącymi podeszwami :D.

Poniżej efekt jego pracy:

 

http://3.bp.blogspot.com/-vhvxYe1vIyc/UOrc23yXJoI/AAAAAAAAADM/iH5ABKh78K0/s1600/Zdj%C4%99cie070.jpg

 

Na sam koniec małżonek przetestował podjazd i najechał delikatnie na niego. Wytrzymał, aczkolwiek piach się ubił bardziej, dlatego za kilka dni weźmiemy taką ubijaczkę do ziemi i utwardzimy podjazd, coby nam się nie rozsypał na boki.

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 357
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 4 weeks później...

Hurraaaa!!!!!! :lol2: Wreszcie, po 2 miesiącach czekania, gdy już wizja budowy domu rozmywała się niczym we mgle odpływając w nieodgadnioną przyszłość, łaskawie przysłano do nas (listem zwykłym, a nie poleconym) warunki przyłącza prądu wraz z umową. Do końca tego roku mają nam podłączyć. Trzeba szykować 2009zł netto, czyli prawie 2500.

W poniedziałek jadę do pani architekt zawieźć jej papiery, o ile nie będzie na urlopie. No to chyba niedługo złożymy wniosek o pozwolenie na budowę :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie nie wierzę w me szczęście!!!

Pojechałam wczoraj do pani architekt ze świeżo zdobytymi warunkami przyłącza prądu. Zaznaczam, że to bardzo miła i pomocna pani. No i ja jej daję papiery, a ona mi pod nos podsuwa jakieś formularze. Ponieważ było niemiłosiernie gorąco i tak naprawdę było mi trochę słabo, nie zorientowałam się, co to za formularze i w pierwszej chwili chciałam je tylko podpisać, bo zrozumiałam, że ona za mnie je wypełni. Na to miła pani mówi mi ze śmiechem, że mam całość wypełnić. No to ja wytężam wzrok i sprężam umysł, a tam wielkimi kobyłami napis jak byk: WNIOSEK O POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Jak to, pytam, to już składamy wniosek :o:o:o??? Uśmiała się ta pani architekt ze mnie wczoraj. Bo tak, właśnie nadszedł ten dzień, że złożyłam WPB. Nie mogłam w to uwierzyć! Myślałam, że to jeszcze potrwa z miesiąc, a ta pani wręcza mi paczuszkę z dokumentami i projektami i każe zanieść do kancelarii na dole. Ale najlepsze powiedziała na koniec. Pozwolenie mamy dostać już W PRZYSZŁYM TYGODNIU! No to czekamy z niecierpliwością :lol2::lol2::lol2:.

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny ważny krok za nami. Dostaliśmy POZWOLENIE NA BUDOWĘ!!!! :wave::wave:

 

Po zaledwie 7 dniach od złożenia, tak jak obiecała pani architekt, odebrałam nasz projekt z poprawkami oraz z pozwoleniem. Teraz tylko muszę poczekać aż się uprawomocni, a do tego potrzebny stempelek w starostwie. Przy okazji załatwię sprawę dziennika budowy oraz zgłoszenia budowy ogrodzenia na działce. No, sprawa nabiera rumieńców. :lol2:

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za nami pierwsza rozmowa z wykonawcą. Miły i kompetentny właściciel firmy budowlanej został nam polecony przez sąsiada i znajomego zarazem, liczymy wiec na rzetelną pracę - o ile się na niego zdecydujemy. Fachowiec obejrzał działkę i zwrócił uwagę na kilka ważnych aspektów i optymistycznie podszedł do budowy naszego domu. Między wierszami dało się wyczuć, że taki projekt to dla niego pikuś i nawet nie zauważy takiego zlecenia. Pocieszające to bardzo, bo budowę samych ścian ocenił na 1,5 tygodnia. Oczywiście zaoferował budowę całości, czyli fundamenty, ściany oraz więźbę bez pokrycia dachu. W piątek otrzymamy wycenę, ale już wiem, że ich ceny są atrakcyjne. Poczekamy i zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie zrobiłam taki prosty projekt z wizualizacją wnętrza domu, czyli co gdzie ma stać. Trochę to koślawe i nie do końca zgadzają się wymiary, ale cóż, nie jestem projektantem :p

 

http://th.interia.pl/30,b1c24b03c4688440/plann.jpeg

 

Ciągle jeszcze jest kwestia sporna w sprawie małego wc, czy wstawić tam prysznic, czy nie, gdyż wiązałoby się to ze zmniejszeniem kotłowni o 30cm.

 

Znalazłam również zdjęcie z tarasem moich marzeń. Do tego bedziemy dążyć. Oczywiście chodzi o sam taras, a nie o okiennice. Nie podoba mi się również to połączenie dachu z daszkiem tarasu.

 

http://th.interia.pl/30,b1c24b03c4688440/Wieslawa.jpg

plann.jpg

Wieslawa.jpg

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po kolejnej wizycie w starostwie. Tym razem otrzymałam stempelki na pozwoleniu na budowę, czyniąc je tym samym prawomocnym. Ponadto założyłam dziennik budowy oraz złożyłam zgłoszenie budowy ogrodzenia, tzn. chciałam złożyć, ale tu pokazały się schody. Mianowicie potrzebna była mapka z narysowanym ogrodzeniem od strony drogi, po którą trzeba było udać się do innego pokoju, czyli zarządu dróg. Udałam się tam i dwóch miłych oraz uprzejmych panów siedzących razem w pokoju oznajmiło mi, że chwila, chwila, to nie tak hop siup i w ogóle to niech pani sobie usiądzie. Trzeba złożyć wniosek. Trzeba skserować mapki. Trzeba skserować akt notarialny. No i w jakiej odległości pani chce te ogrodzenie, bo w ogóle to tam jest problem z odległością od krawędzi drogi, bo rów, bo to powiatowa droga, a ksero to jest w innym budynku, ale ojej jaki ładny ten domeczek. Zrobiło się zamieszanie :o. Ale że mój urok chyba na nich zadziałał albo nie wiem co, sami mi pokserowali dokumenty i mam tylko zadzwonić w sprawie odległości ogrodzenia, a akt notarialny donieść przy okazji. Tylko że to wszystko potrwa 2 tygodnie. Chyba że uda mi się jeszcze ich poczarować i załatwią szybciej ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
Dostaliśmy decyzję w sprawie ogrodzenia. Zarząd dróg ustalił odległość na nie mniej niż 3,8m od krawędzi drogi, co nas satysfakcjonuje, bo nastawiliśmy się na 4,3m, co już uszczupliłoby naszą działkę. No ale musieli dostosować warunki do tego, co ma sąsiad, więc ogrodzenia będą w jednej linii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybraliśmy ekipę. Firma jest z polecenia (sąsiad obok budował z nimi), robią dobre wrażenie i co najważniejsze naprawdę mają dobre opinie u wielu osób. Poza tym mają znajomości w okolicznych składach budowlanych, więc możemy liczyć na rabaciki. Właściciel chętnie doradza i sugeruje różne warianty, co jest bardzo pomocne. Całość wycenił na 20.000zł, bez wiązarów i pokrycia dachu. Szczegółowo wygląda to tak:

 

FUNDAMENTY: 5.000

- kopanie, zbrojenie, zalewanie ław fundamentowych

- wymurowanie z bloczka ścian fund.

- izolacja pozioma i pionowa ścian fund.

- kanalizacja pozioma pod chudziakiem

- zasypanie i zagęszczenie piachu pod chudziak

- zalewanie chudziaka

 

PARTER: 9.000

- wymurowanie ścian zewn. i nośnych wewn. do poziomu wieńca

- wymurowanie ścianek działowych

- wymurowanie kominów ponad dach + klinkier

- szalowanie, zbrojenie i zalewanie wieńca

 

PODDASZE: 6.000

- wymurowanie szczytów

- strop drewniany

- dach bez deskowania

 

Jeśli zdecydujemy się, aby zrobili nam wiązary, to będzie osobna wycena, ale i tak nie kładą blachodachówki. A, i zaczynamy na początku września!:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mest, też się cieszę że nie jestem sam z tym projektem.

Rozkład wnętrza sporo się różni, ale to jednak ten sam projekt. Jest też trochę różnych rozwiązań technologicznych, np. nie murujemy ścian szczytowych, tylko robimy je z drewna. Pewnie nawet nie będą ocieplone, a murowaną ścianę szczytową trzebaby ocieplić i to ze wszystkich trzech stron.

 

Makowa_panienko - życzę udanej współpracy z ekipą. Cena mniej więcej na poziomie średnich cen u mnie. Były tańsze i droższe niż ta. Wybraliśmy trochę droższą ofertę, ze względu na polecanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłam sobie do domu trochę ciętych kwiatków. Piękne astry zwiastują nadchodząca jesień, tym bardziej odczuwalną, że za oknem deszcz i tylko 16 stopni. Ale ja uwielbiam tę porę roku, więc już się nie mogę doczekać spadających liści. Wrzesień kojarzy się mi się z samymi dobrymi rzeczami i wydarzeniami, nawet budowa domu rozpocznie się we wrześniu! Tymczasem w radio leci "What a wonderfull world" L. Armstronga, kot śpi na ławie, ja piję pyszną kawkę i delektuję się ostatnimi dniami urlopu. Tak więc kwiatki na poprawę humoru :D

 

http://3.bp.blogspot.com/-2ZYQYi4r-ig/UOrgtzYGynI/AAAAAAAAADc/WCBGQlAuH_g/s1600/Obraz+312.jpg

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Złożyliśmy zawiadomienie o rozpoczęciu budowy. Ech, żeby wszystkie te procedury były takie łatwe i przyjemne jak składanie zawiadomień. Kierownik budowy zażyczył sobie 1000 zł płatne przy odbiorze stanu surowego zamkniętego, wliczając w to koszt odbioru zjazdu.

Umowa z wykonawcą też już podpisana, ale zaczniemy chyba 1 października, tak pi razy drzwi. Oby jesień była sucha, to może się wyrobimy ze wszystkim przed zimą i dach będzie sobie dumnie stał.

A ja naiwna myślałam, że na Boże Narodzenie – w tym roku – już się wprowadzę. Taaa. W sumie straciliśmy dobre 4 miesiące na głupie czekanie na różnego rodzaju pozwolenia i decyzje. Gdyby nie to, pewnie bym już sobie wybierała kolor farby do salonu. Ale pewnie jeszcze nie raz się zdziwię podczas budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wczoraj na naszą działeczkę wjechał Pan Geodeta ze swoim trójnogim sprzętem i ze szwajcarską precyzją ładnie wkomponował nam domek. Przy okazji okazało się, że jakoś źle wyliczyliśmy sobie położenie domu, gdyż według nas dom byłby w odległości 7,8 m od krawędzi drogi, a to wydało nam się za blisko i już się martwiliśmy :(. Chcieliśmy odsunąć dom o 1m w głąb działki, ale to mogło się wiązać ze skomplikowaną procedurą papierkową. No i Pan Geodeta powiedział, że nic nie trzeba załatwiać, bo na projekcie dom jest jakieś 8,7 m od krawędzi drogi, a my po prostu nie umieliśmy tego odczytać z rysunków. Tak więc jesteśmy bardzo zadowoleni z zakończenia sprawy. No może nie tak bardzo zadowoleni, bo 400zł trzeba było zapłacić geodecie, ale i tak utargowaliśmy stówkę :p.

 

http://4.bp.blogspot.com/-I6KaHle2lEA/UOrhpdmCcwI/AAAAAAAAADo/By7Yh13fcRA/s1600/geodetaa+04.04.12.jpg

 

No to teraz możemy już zacząć odliczanie do rozpoczęcia budowy :wiggle:. Wykonawca obiecał najpóźniej w poniedziałek zacząć kopać fundamenty i wreszcie zaczniemy budowę na poważnie. Aż trudno w to uwierzyć, więc uwierzę jak zobaczę. Żeby tylko nie padało.

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to podsumujmy wydatki poniesione przed właściwym rozpoczęciem budowy. Aż się boję pomyśleć, jak później licznik będzie nabijał :o.

KSIĘGOWOŚĆ:

 

MATERIAŁY:

metrówka 25,-

łopaty 2szt 70,-

kręgi 6szt + 2 brzegi 900,-

cement+folia 25,-

piasek 80,-

rękawiczki 5,-

grabie 16,-

 

ROBOCIZNA:

przekopanie rowu 200,-

 

OPŁATY:

zakup projektu 1970,-

adaptacja projektu 1400,-

mapki 600,-

zakup dziennika budowy 10,-

projekt podjazdu 600,-

geodeta 400,-

 

RAZEM: 6.301,-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W sobotę 13 października 2012 roku nastąpił pierwszy dzień budowy naszego domu. Nareszcie!!!

:wave::wave:

 

Ekipa budowlana zjechała o 7.30, zaraz po Inwestorze w osobie mojego męża. Aura nie bardzo nam sprzyjała, gdyż było pochmurno i trochę mżyło, co bardzo martwiło mnie już od dnia poprzedniego, gdy zobaczyłam prognozę pogody. Ale los nam sprzyjał i z każdą chwilą pogoda poprawiała się.

 

Najpierw majster wbił drewniane płotki zwane ławami i elegancko zaznaczył kredą na trawie linie, według których koparka miała kopać. Fundamenty wyznaczono na 90cm głębokości i 40cm szerokości. Pięknie się kopało, gdyż grunt był suchy, acz gliniasty, więc nic się nie osypywało.

 

http://2.bp.blogspot.com/-ymI-U4NcDdA/UOrkTTTIWKI/AAAAAAAAAD8/FIhurGm1J_c/s1600/Zdjecie084.jpg

 

http://1.bp.blogspot.com/-w5XSYPRLifs/UOrkjS-YHCI/AAAAAAAAAEE/4oDME-anu_k/s1600/PA130115.JPG

 

 

Następnie panowie zaczęli tworzyć zbrojenia i wrzucili je do dołów. Z zakupionych 28 sztuk prętów zużyliśmy ok. 20szt.

 

http://4.bp.blogspot.com/-iG3GNV0Cy4M/UOrlAE3loKI/AAAAAAAAAEM/CQT5DG4yY14/s1600/PA130114.JPG

 

http://2.bp.blogspot.com/-Ll15yZ8lNJ4/UOrlNHBr8vI/AAAAAAAAAEU/meDSSvvST48/s1600/PA130120.JPG

 

http://3.bp.blogspot.com/-991YeON_B64/UOrlZmXMgGI/AAAAAAAAAEc/rYx7tEIpvgE/s1600/PA130130.JPG

 

 

Równo ze mną przyjechała wielka grucha z betonem, a nawet dwie. I od razu pojawił się problem, bo operator gruchy kategorycznie odmówił lania betonu z jezdni (pomimo pompy), gdyż bał się wchodzić w konflikt z ruchem drogowym. Powiedział, że musi wjechać na naszą działkę, czyli na niewykończony podjazd. Zmartwiło nas to bardzo. Podejrzewaliśmy najgorsze, czyli, że betonowe kręgi nie wytrzymają 40 ton i pękną i szlag trafi 900zł wydane na podjazd. Czarne myśli się sprawdziły. Niestety :(. Strzelił co najmniej jeden krąg. Cóż, oby na szczęście. Poniżej Inwestor (na pierwszym planie) czujnym okiem dogląda robotników.

 

http://1.bp.blogspot.com/-DNG2AMVo03A/UOrl-mY2EjI/AAAAAAAAAEk/alE2OvNruko/s1600/PA130139.JPG

 

No to zaczęliśmy lać! Przerażająca nieco grucha z wielkim wysięgnikiem zaczęła prychać, bulgotać, trząść się i trysnęło z rury...wodą. A czemu taki rzadki ten beton?! – wyrwało mi się z niepokojem :eek:. Pani się nie martwi, to tylko woda na początku. Co by na sucho nie szło – odpowiedział operator gruchy. No i się zaczęło. Gęsta zupa B20 płynęła sobie i płynęła.

 

http://1.bp.blogspot.com/-H9x_OAqIyzg/UOrmtLT5ySI/AAAAAAAAAEs/yeIp_8lCmIs/s1600/PA130141.JPG

 

http://3.bp.blogspot.com/-6FQrSuI4YD4/UOrnAqIAgpI/AAAAAAAAAE0/arVsMab5B9Y/s1600/PA130151.JPG

 

http://2.bp.blogspot.com/-xt81wZnvnuk/UOrnJ0Ey21I/AAAAAAAAAE8/JO5opJOUml4/s1600/PA130153.JPG

 

W międzyczasie Inwestorka odprawiała czary-mary :stirthepot:, zadziwiając tym robotników. W każdy róg domu wrzuciłam złoty pieniążek (nowe 2 grosze) na szczęście oraz szczyptę soli , by odgonić złe moce. Pod progiem drzwi wejściowych poszło zaś 8 monet grosikowych (liczba 8 przyciąga sukces i pieniądze), szczyptę soli na złe moce, okruszki chleba, by zawsze było co jeść w domu i szczyptę cukru, by słodkie wieść w nim życie. Tak, gusła to są, ale nie zaszkodzą, a może pomogą. Inwestorka na załączonym obrazku.

 

http://4.bp.blogspot.com/-5zVeawvcVMY/UOrnmRN1AmI/AAAAAAAAAFE/scXfgYbqSbU/s1600/PA130144.JPG

 

Tymczasem beton lał się i lał, aż się skończył. A tu jeszcze brakowało trochę. Na szczęście nie trzeba było domawiać nowego (koszta!), bo wystarczyło spuścić z gruchy resztki betonu i taczkami dowieźć do fundamentów. Akurat było tam na 3 brakujące taczki. Razem poszło dokładnie 21 metrów betonu.

 

Ekipa pięknie wygładziła beton niczym masło na kanapce, posprzątała po sobie i odjechała o 14ej, zostawiając szczęśliwych, acz pochlapanych betonem i zmęczonych wrażeniami Inwestorów :lol2:. Wieczorem fundamenty zostały solidnie oblane, żeby nie popękały :p.

Edytowane przez makowa_panienka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...