Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rekuperator TAK czy NIE


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A mam cos takiego :

http://www.ned-air.pl/Documenten/TuboFlex/PL_TuboFlex%20-%20System%20instalacji%20wewetrznych_V1.03.pdf

 

Na rekuperator zdecydowalem sie jak juz mialem stan surowyzamkniety, wiec nie chcialem nic kuc, robic pionow i kominowac jak ro zrboc na parterze. A te rurki maja z 8 cm srednicy, i wszedzie zmiescily sie normalnie w styropianie w posadzkach itp.

 

Fantom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Placilem za 1 mb okolo 15 zl netto.

Na caly dom poszlo mi jakies 200 m. Te rury mozna naprawde pchac wszedzie i najkrotsza trasa. Idzie ich mniej niz grubych. Nie trzeba ich docieplac tak jak grubych 2-3 cm welny + sreberko. To juz maja "wbudowane". Oczywiscie, jak ktos chce je docieplic dodatkowo (tak jak ja) to mozna to zrobic bez problemu. Jak widac na zdjeciach. Latwo je zebrac i przykryc. Nie trzeba kombinowac z otulinami itp.

 

Fantom

Edytowane przez szczukot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie optymista tylko realista :) Mam to wiem. Idea ocieplania jak widac na zdjeciach powyzej - prota i tania. Po prostu pierzynka z welny. Zadnych kombinacji, otulin, owjania, klejenia itp. We wlasnym zakresie tanio i szybko. Zreszta takie rury to samemu mozna sobie ulozyc. Grubasy to juz jedna troche roboty. Roznego rodzaju obejmy itp. Te tylko wystarczy polozyc - nic wiecej. Zadnych sufitow podwieszanych itp. Zadnego owijania w obszarze domu.

Patrzac z perspektywy, to moglbym ta instalacje zrobic calkowicie sam.

 

Fantom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Po przeczytaniu wielu postów na forum również zdecydowałem się na rekuperację:)

 

Jestem dopiero na etapie zalewania fundamentów i w związku z tym mam pytanie czy do układania tych rur trzeba jakoś odpowiednio przygotować budowę?Na parterze będzie strop zalewany więc czy mam w nim zostawić otwory aby później łatwiej się to wszystko układało?A może potrzebna tu jest pomoc projektanta?

 

Proszę o odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy,

 

Przygotowując się do zakupu (instalacji) rekuperatora wiele na tym forum i w innych źródłach czytałem.

Teraz, po dwóch latach użytkowania we własnym domu, postaram się w pewnym sensie odwdzięczyć.

 

Generalnie jestem na TAK,

- nie dlatego, że mam piorunujący odzysk ciepła (niektóre reklamy pokazują rekuperator jako perpetum mobile - dom przy powierzchni 300m2 musi swoje spalić, w moim przypadku 6 ton węgla na rok),

- nie dlatego, że pozbyłem się pyłków, kurzu itp. czynników uczulających (dzieci nadal mają objawy alergiczne, a podczas koszenia trawy na ogródku muszę wyłączać instalację, aby czerpnia z GWC nie "zaciągnęła" alergenów do domu); wystarczy kilka dni bez odkurzania podłogi, aby koty kurzowe natrętnie walały się po podłodze.

 

Zawsze chciałem mieć skuteczną wentylację i teraz ją mam.

Nawet podczas intensywnego smażenia przez żonę, np. racuszki lub inne placki, włączam max. wydajność i zapach nie rozchodzi się po całym domu.

Zainstalowany GWC, 100mb rury fi250, pozwala na odczuwalne schłodzenie powietrza w upalne dni. Przy temperaturze zewnętrznej +32, w nawiewach w pokojach dmucha +22. Teoretyczne wg przeliczeń firmy, która instalowała, powinno wychodzić z GWC +16, ale po dotarciu do centrali wentylacyjnej i później do pokoi, na pewno powietrze nabiera temperatury. I tak komfort się poprawia.

W zimę nie widzę efektu zbyt szczelnego domu (wilgoć, para na szybach, pleśń) a wręcz przeciwnie. Wiele elementów drewnianych, włącznie z drzwiami porozsychało się i powychodziły szpary w wyniku skurczenia się drewna. Ale nie wiem czy to zasługa rekuperatora, czy nieszczelnego domu.

W pierwszą zimę rekuperator nie był jeszcze zainstalowany, gdzie dom nie ma w ogóle kratek wentylacyjnych, a jak na dłoni widziałem efekty przesuszonego powietrza i raczej nie stwierdzałem nieświeżego powietrza. To jest raczej uwaga, aby starać się budować szczelny dom, a nie jak mój z jakimiś nieszczelnościami.

 

Wsród aspektów eksploatacyjnych dostrzegam plusy:

- pierwszy związany jest z prostymi filtrami z włókniny filtracyjnej, nie jestem zmuszony do kupowania oryginalnych filtrów (tak wychodzi 20 razy taniej); wymieniając co 2 miesiące i widząc czym oddychamy jestem zawsze w szoku - nawet na filtrze z kanałów wyciągowych, przed przejściem zużytego powietrza przez wymiennik, osadza się masa kurzu, który fruwa wewnątrz domu; pomimo tego grubszy kurz i tak osiada na podłodze,

- kolejnym plusem jest brak konieczności otwierania okien - gdy czasem w sąsiedztwie pracują hałaśliwe maszyny, sąsiedzi narzekają że nie mogą spać z otwartymi oknami a ja nawet nie mam pojęcia, że coś tam hałasuje,

- następnym wielkim plusem, którego jeszcze nie widziałem w żadnej reklamie, jest brak owadów w domu - nie ma problemu much, komarów itp., z którymi moi znajomi zmagają się każdego lata.

 

Minusy:

- jakieś zużycie energii (podobno 150-300 W), ale kto to zweryfikuje,

- na maksymalnej prędkości w nocy słychać pracę centrali wentylacyjnej (ciche głuche huczenie, jakby samolot przelatywał na wysokości 5 km nad domem); bez problemu można ten dźwięk zignorować a poza tym w nocy wentylacja nie musi chodzić na max.

 

Nie należy się obawiać:

- przerw w dostawie prądu - gdy nie miałem zainstalowanej centrali, też było OK, poza tym zawsze można uchylić okno,

- zabrudzenia ścian przy nawiewach - po 2 latach nie dostrzegam brudu, może to kwestia stosowania filtrów - jak widać wystarczą najtańsze rozwiązania,

- wiania na głowę - odpowiednie anemostaty i ich regulacja sprawiają, że nie odczywa się nawiewu powietrza,

- zamarzamia centrali - przy odpowiednio długim GWC nigdy nie miałem problemu zamarzania, nawet nie mam żadnej nagrzewnicy.

 

 

Pozdrawiam wszystkich zastanawiających się - decyzja po Waszej stronie.

Ze swojej strony może jeszcze opiszę w innych wątkach swoje doświadczenia z innymi rodzajami instalacji domowych udogodnień.

 

 

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu sezonowanym przy zamkniętych oknach i wyłączonej WM dochodzi do wzrostu wilgoci. Szyby są wręcz mokre po dobie takiego eksperymentu gdy temperatury w okolicach zera. I tak właśnie ma być. W przeciwnym razie mamy zbyt nieszczelny dom, co powoduje że odzysk ciepła jest praktycznie żaden.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu sezonowanym przy zamkniętych oknach i wyłączonej WM dochodzi do wzrostu wilgoci. Szyby są wręcz mokre po dobie takiego eksperymentu gdy temperatury w okolicach zera. I tak właśnie ma być. W przeciwnym razie mamy zbyt nieszczelny dom, co powoduje że odzysk ciepła jest praktycznie żaden.

 

...i następuje zbyt duży spadek wilgotności zimą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt intensywna wentylacja też może wysuszyć dom do 15%.

Jest jeszcze jedna możliwość: chiński higrometr.

Coś tam pokazują ale niekoniecznie wilgotność :)

w zimie wentylujemy jakieś 1500m3 na dobę przy kubaturze 370m3

stacja pogodowa była sprawdzana i jest ok.

od samego początku, odkąd mieszkamy mamy problemy ze zbyt suchym powietrzem w zimie, w lecie jest ok. 45-52%

jest też zaleta tych "suchot"...,brak zaparowanych i ociekających okien, pranie schnie bardzo szybko na suszarce druciaku (nie mamy grzejników);):-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby niewiele te 1500 m^3 na dobę, ale sęk w tym, że podałeś ilość powietrza nie na godzinę a na dobę. Wystarczy, że wentylujesz z bardzo wysoką wydajnością w okresach wzmożonej produkcji wilgoci i stąd ten efekt.

W lecie jest trudno osiągnąć 50% wilgotności bez osuszania czy wzrostu temperatury gdyż na zewnątrz jest po prostu zazwyczaj więcej.

Edytowane przez orko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby niewiele te 1500 m^3 na dobę, ale sęk w tym, że podałeś ilość powietrza nie na godzinę a na dobę. Wystarczy, że wentylujesz z bardzo wysoką wydajnością w okresach wzmożonej produkcji wilgoci i stąd ten efekt.

W lecie jest trudno osiągnąć 50% wilgotności bez osuszania czy wzrostu temperatury gdyż na zewnątrz jest po prostu zazwyczaj więcej.

chyba dobrze gadasz:)

wentylacja włącza się jak zaczynamy pobierać więcej wody znaczy jesteśmy w domu( pisałem gdzieś o tym systemie) i pompuje 380m3 do puki nie uzyska odpowiedniej temp. w zbiorniku po czym się wyłącza

przez całe lato chodzi na GWC (nawet kilkanaście godzin na dobę )z tą samą wydajnością więc może on trochę tej wilgoci...

co ciekawe system jest od tamtego roku, ale wcześniej mieliśmy podobne spostrzeżenia, w zimie zawsze było dużo za sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...
Ciekawe kto te 2500 lat gwarancji daje...?

 

Bo ja znalazłem taki opis:

GWC żwirowy

 

To jedno ze starszych rozwiązań gruntowego wymiennika ciepła. Popularne w okresie, gdy niedostępne były jeszcze specjalistyczne rozwiązania wymienników rurowych.

To prawda, eksploatuje je już drugie pokolenie i po 20latach eksploatacji badania higieniczne wskazują, że powietrze po przejściu przez żwirowy GWC jest wielokrotnie czyściejsze niż przed GWC – bez stosowania filtrów na jego czerpni. Powietrze jest bez zapachu

 

Ze względu na konieczność zachowania szczególnej staranności w wykonaniu GWC żwirowego rozwiązanie to jest stosunkowo trudne w montażu, jeśli urządzenie spełnić ma zakładane parametry pracy oraz… nie generować „przy okazji” zapachu stęchlizny.

Nie prawda – łatwo go wykonać – wykopać dół i nasypać do niego żwir, co tu trudnego?

Badanie i opinie użytkowników wskazują na wręcz odwrotne opinie - po 20 latach jego pracy

 

GWC oparty na złożu żwirowym, który oprócz funkcji chłodzenia latem oraz podgrzewania wstępnego powietrza zimą spełni role swoistego filtra dla powietrza wchodzącego do budynku. Większość zanieczyszczeń powietrza zostanie zatrzymana wewnątrz złoża wymiennika, jednak użytkownik powinien mieć świadomość przynajmniej teoretycznej konieczności usunięcia zanieczyszczeń z wnętrza wymiennika co jakiś czas.

Tu jest teoria i praktyka: W deszczowe dni „mokre” powietrze wpada do GWC skrapla się i woda płynąc po żwirze, spłukuje zanieczyszczenia, które wsiąkają do gruntu rodzimego poniżej GWC. Przeprowadzone badania higieniczne wyraźnie to pokazują

 

Wymiennik oparty na złożu żwirowym będzie miał na pewno stosunkowo wysoką sprawność i w przypadku prawidłowego wykonania zapewni dopływ świeżego, przefiltrowanego powietrza do budynku, posiada jednak szereg mankamentów, które należy wziąć pod uwagę decydując się na jego wykonanie.

W tym miejscu wypada wspomnieć o mankamentach rurowego wymiennika firmy Rehau:

1. Kilkukrotnie wyższa cena wykonania przy tej samej wydajności

2. Głębokość zakopania rur jest bliska strefy przemarzania gleby – dlatego efektywność tego GWC znacząco spada. W odróżnieniu żwirowy przykryty jest 10cm warstwą styropianu, który wystaje 1,5-2m poza krawędź wykopu dla żwiru, dlatego jego efektywność jest znacznie wyższa.

3. Po kilkuletniej eksploatacji nawet z zastosowanym filtrem na czerpni - wewnętrzna powierzchnia rur pokryje się warstwą kurzu która zablokuje dostęp powietrza do powierzchni antybakteryjnej. Awaria - uszkodzenie tego filtra przyśpieszy ten okres. Moim zdaniem lepiej zastosować do wykonania rurowego zwykłe rury PCV (kanalizacyjne) a czyszczenie powietrza powierzyć filtrom w rekuperatorze. Koszt zakopania kilkudziesięciu metrów takiej rury będzie wielokrotnie tańsze od rur Rehau.

4. Ciągłe pompowanie skroplin ze studzienki, wymiana filtrów, W odróżnieniu od żwirowego wymaga ciągłego nadzoru i obsługi.

 

1. GWC żwirowy oddzielony jest od gleby jedynie geowłókniną, istnieje więc niebezpieczeństwo dostania się do wnętrza GWC wody, a nawet gryzoni czy owadów.

Okresowe podniesienie stanu wód gruntowych w niczym nie przeszkadza, prócz okresowego zmniejszenia jego wydajności i podniesienia wilgotności o kilka %. Gryzonie - czego miałby szukać kret (itp) w czystym płukanym żwirze- jedzenia dla nich tam nie ma? Owady – na czerpni jest drutowa lub plastikowa siatka jak w każdym innym GWC.

 

Występowanie wód podskórnych płycej niż ok. 2 m pod powierzchnią ziemi w planowanym miejscu posadowienia wymiennika eliminuje praktycznie możliwość zastosowania GWC żwirowego - zalanie wodą nie tylko skutecznie blokuje pracę wymiennika,

Dlatego do wydajności 400m3/h wystarczy 1m bez wody podskórnej. Powyżej trzeba wypiętrzyć go ponad teren lub budować rurowy GWC.

 

ale czasem powoduje konieczność wymiany jego zawartości ze względu na powstający intensywny zapach stęchlizny.

Przesada – nikt tego nigdy nie robił. O zapachu napisałem j/w

 

2. Kolejnym ważnym argumentem jest fakt, że złoże żwirowe nie może pracować przez cały czas: tryb pracy należy podzielić zazwyczaj na 12-godzinne korzystanie z GWC oraz 12-godzinną "odnowę" złoża żwirowego. Odnowienie to polega na ponownym uzyskaniu przez złoże temperatury otaczającej je ziemi. Rysunek na dole strony przedstawia wymiennik właśnie tego typu.

To prawda z tym się zgodzę dlatego buduje się tzw. syjamski GWC w jednym wykopie umieszcza się dwa przemiennie pracujące złoża żwirowe.

 

Oczywiście w przypadku wymiennika rurowego wskazana jest również praca w trybie przerywanym, jednak w przypadku wymienników rurowych regeneracja temperatury ścianek wymiennika następuje znacznie szybciej niż kilku ton żwiru w wymienniku żwirowym.

Żwirowy potrzebuje na to 12/doba w tym czasie pracuje drugie bliźniacze/syjamskie złoże. Dlatego jest możliwa jego 24h praca. Tu też jest przewaga żwirowego nad rurowym GWC.

 

3. Możliwość generowania zapachów: Jeśli złoże GWC żwirowego nie zostanie bardzo dokładnie wypłukane przed ułożeniem, lub w trakcie eksploatacji zostanie zalane wodą (gruntową lub opadową), GWC żwirowy może być źródłem niezbyt przyjemnego zapachu „piwnicy”.

To prawda żwir musi być dość czysty. Dlatego trzeba w żwirowni zamówić płukany żwir.

Woda gruntowa w niczym nie przeszkadza j/w, o zapachach j/w. Wodą opadową nie może być zalany bo na żwirze są 2 warstwy folii budowlanej, które wystają min.1,5m poza krawędź usytuowania żwiru.

 

 

4. Lokalizacja: GWC żwirowy czy bezprzeponowy musi zostać zlokalizowany w miejscu, w którym nie będzie narażony na zgniecenie, np. przez wjeżdżający na posesję samochód. Uszkodzenie górnej warstwy wymiennika przez zgniecenie może spowodować zmniejszenie jego sprawności, zalanie oraz konieczność wykonania kosztownego remontu.

Jeszcze nikt nie meldował o potrzebie wykonania w/w „remontu”

 

5. Radon, czyli lotna postać promieniotwórczego radu: w wielu regionach Polski zastosowanie lokalnie występujących kruszyw spowoduje znaczne zwiększenie ilości radonu wprowadzanego wraz z powietrzem ze złoża żwirowego do wnętrza budynk

Jest w większym stężeniu w jednym regionie Polski w Sudetach – tam się kiedyś wydobywało rudy uranu. Plastikowa rura Rehau nie stanowi przeszkody dla przenikania radonu.

Naukowcy w Politechnice Wrocławskiej w własnym GWC dokonano także pomiarów stężenia radonu 222Rn. Ponieważ zastosowano w tym wymienniku zamiast żwiru, łom granitowy, spodziewano się znacznego wzrostu stężenia tego pierwiastka w powietrzu po przejściu przez złoże. Nic takiego nie nastąpiło. Powietrze zewnętrzne zawierało w czasie pomiarów około 14,8 Bq/m3, tyle samo po przejściu przez dwa z trzech badanych wymienników gruntowych i nieznacznie więcej, bo 25,9 Bq/m3 po wyjściu z trzeciego, który jednakże znajdował się w pobliżu ściany betonowej podziemnej maszynowni wentylacyjnej, w której stężenie wynosiło ponad 100 Bq/m3. Wartości stężeń w pomieszczeniach budynku C-6 Politechniki Wrocławskiej wynosiły wszędzie 29,6 Bq/m3, zatem miały wartości wyższe niż wychodzące z wymienników powietrze.

Dla porównania graniczne stężenia radonu w budynkach w różnych krajach przyjmuje się na poziomie 100-750 Bq/m3 i jest to tzw. poziom działania, powyżej którego podejmuje się działania zaradcze, przyjmując wartość uśrednioną dla całego roku, w pomieszczeniach dla stałego pobytu ludzi. W Polsce dla budynków oddawanych po 01.01.1998 roku przyjmuje się jako wartość dopuszczalną do 200 Bq/m3. Cytuję z artykułu: Besler G.J., Besler M., Kwiecień D. Grunt – ekologiczne źródło energii cieplnej – wyniki po 15 latach eksploatacji, COW nr 6, 1996

 

6. Opory i dodatkowe zużycie energii: złoże żwirowe generuje bardzo wysokie opory przepływu powietrza, stąd w większości przypadków GWC żwirowy powinien być wyposażony w wentylator wspomagający, czasem o mocy nawet kilkuset watów.

Wielka PRZESADA

Na czerniach rurowych GWC stosuję się filtry, które stwarzają wielokrotnie większe opory niż kilka m2 przekroju żwiru o granulacji 16-32mm. Żeby zapewnić klimatyzację dla domu 150m2 wystarczy wentylator o mocy ok. 150W – opór złoża ok120Pa. Zimą przy wentylacji opór złoża to max 50Pa (wystarczy rekuperator o dobrym sprężu lub od strony ssącej wentylator o większym sprężu).

 

Decydując się na zastosowanie GWC w instalacji wentylacyjnej swego domu należy pamiętać o starannie wykonanym projekcie wraz z wszelkimi obliczeniami. Straty na oporach powietrza są w tym wypadku dość spore.

Nie prawda, są mniejsze niż przy rurowym GWC , chyba, że rurowy będzie bez wysokiej klasy filtrów instalowanych na czerpni.

 

W niektórych wypadkach niewłaściwie dobrana centrala oraz przewody wewnątrz domu mogą spowodować zbyt słaby "nawiew" świeżego powietrza w domu.

Dotyczy to wszystkich wymienników.

 

W przypadku wymienników żwirowych zastosowanie wentylatora wspomagającego (dodatkowy wentylator sprzężony z rekuperatorem, przezwyciężający opór własny złoża żwirowego) jest niemal koniecznością.

To nie prawda j/w napisałem

 

Wentylator taki zmniejsza znacznie energooszczędność układu: zużywa dodatkowo prąd, podczas gdy w przypadku wymienników rurowych niemal zawsze wystarczającą moc generują wentylatory samego rekuperatora.

To prawda – ale bez „wysokiej klasy filtrów” na czerpni rurowego GWC.

 

Wskazane jest więc skonsultowanie planów konstrukcji GWC żwirowego z inżynierem – specjalistą, w szczególności zaś dane dotyczące oporów samego wymiennika gruntowego oraz oporów instalacji wentylacyjnej.

Zimą dla potrzeb wentylacji (ok.30% połnej jego wydajności) opór GWC wynosi ok 50Pa - rekuperatory mają spręż ok 300Pa

 

Nie chciałbym być "szczęśliwym" posiadaczem GWC żwirowego umieszczonego pod salonem w przypadku pojawienia się roku wyjątkowo mokrego - a takie ponoć nadchodzą w związku z "ociepleniem" klimatu - co mogłoby spowodować nawet krótkie podniesienie się poziomu wód gruntowych i zalanie tego ustrojstwa. Jeśli jest to poza obrysem budynku no to można ewentualnie rozebrać i naprawić.

Bzdury tu piszesz

 

Oczywiście nikomu tego nie życzę ale zgodnie z prawem Parkinsona "jeśli coś może się stać to prędzej czy później się stanie"

Postraszyć, zniechęcić– taka jest rola tego opisu.

Edytowane przez witek_myslowice
Sprecyzowałem tekst i rozdzieliłem paszkwile od polemiki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...