Elfir 20.03.2014 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2014 Mi mąz zadzwonił w piątek, że za trzy godziny przyjeżdza samochodem po meble i resztę rzeczy. Mam się więc przygotować. A termin przeprowadzki ustalaliśmy na sobotę rano nie na piatek po południu i czekałam na niego, byśmy razem się spakowali. Wcześniej sukcesywnie wywozilismy ksiązki, dekoracje, rzadko używane naczynia, częsc pościeli, letnie ubrania (przeprowadzka w styczniu) itp. Została resztka naczyń, ubrania, komputery i meble. Awantura (z powodu zmiany terminu i zwalenia mi na głowę pakowania) była taka, że pewnie cały blok słyszał Ale się przeprowadziliśmy. W przeprowadzce pomagał szwagier, teść, dziewczyna szwagra. Samochód dostawczy z wypożyczalni (szwagier to zawodowy kierowca). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Karollkaa12 25.03.2014 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2014 Ojej, ja zmieniam mieszkanie w lipcu. Tzn wprowadzam się do lubego. Nie sądziłam, że mogą wystąpić takie stresujące sytuacje. Postaram się wcześniej popakować aby uniknąć waszych problemów. Sądzę, że nie będę musiała zamawiać jakiegoś samochodu dostawczego na moje śmieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 25.03.2014 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2014 Przeprowadzałam się wiele razy w życiu (wynajęte mieszkania. I nigdy nie był to dla mnie problem (dwie przeprowadzki zaskoczyły mnie w czasie ciąży :). Zawsze się na to cieszyłam, była okazja do porządków i w ogóle - coś nowego, coś fajnego. Gdy skończyłam budowę domu coś się zmieniło. Nie wiem dlaczego - nie miałam ochoty się przeprowadzić. Z jednej strony mieszkanie w szuflandii doprowadzało mnie już do szału, obijałam się o ściany, mały metraż, wszędzie burdel. Z drugiej strony- jakaś blokada. Całą budowę marzyłam, żeby się już przeprowadzić. A tu nagle - nie wiadomo o co chodzi. Niby wszystko było gotowe: kuchnia, łazienki, pokoje, meble. Było na czym usiąść i się przespać. A jednak. Nie wiem czy to było zmęczenie materiału, czy problem z mentalnym przestawieniem się terminu "budowa" na termin "dom" ? Zmotywowały mnie Święta Bożego Narodzenia. Postanowiła, mieć 4 metrową choinkę, przygotowanie świąt w kuchni wielkości dotychczasowego "salonu" też było fajnym pomysłem. W końcu mieliśmy duży stół (zamiast ławy) i wszyscy mogliby wygodnie usiąść ... Więc zdecydowaliśmy. Przeprowadziliśmy się w jeden dzień. Ostatni karton, gar z barszczem, kapusta i kot przyjechały o 4.00 rano 24 grudnia. Rano było cudownie :) Warto było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
psuja 08.05.2014 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2014 Nienawidzę miejsca w którym teraz mieszkam, boję się nowego do którego idę....a godzina 0 niedługo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.05.2014 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2014 (edytowane) a czego się w nim boisz? Twój nick i podpis nie sa zbyt optymistyczne. Masz negatywne spostrzeganie świata? Siebie? Wybudowaliście dom - no to chyba nie jest z tobą tak źle i zamiast "wszytsko zepsuć - coś stworzyłaś" Edytowane 8 Maja 2014 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
psuja 09.05.2014 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2014 Każdy ma jakiś tam bagaż doświadczeń, który buduje jego życie. Mój jest ciężki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.05.2014 18:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2014 Każdy ma bagaż - zgoda, ale u ciebie nastrój postów ociera się o depresję. Jeśli tylko twój dom był twoją decyzją - powinnaś być z siebie dumna, że osiągnęłaś cel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz90 21.06.2014 06:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2014 Z Waszych postów wynika jasno ,że po tylu latach ( miesiącach) budowy i budowania tego wymarzonego , nie możecie przejść w tryb zakończenia budowy niż cieszenia się nią. Po prostu lepiej nadal ,,gonić króliczka". Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
konto1 21.06.2014 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2014 (edytowane) Widocznie koczownictwo mam we krwi, bo przeprowadzkę traktuję jak coś kompletnie naturalnego i normalnego. Zgodzę się, że można odczuć przez to jakiś szok - nagle odcinamy się od starego domostwa i układamy sobie życie w nowym. Co tu dużo mówić - przeprowadzka obraca nasze życie o 540 stopni. Reorganizacja "planu życia" może być ciężka i trudna do wdrożenia, choć dzięki temu jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia i choć na chwilę zapominamy o czymś takim jak "rutyna". Nie ukrywam, że troszkę zabolała mnie przeprowadzka ze wsi do miasta, choć też nieco odetchnąłem - wieś ograniczała mnie społecznie, gdyż większość moich znajomych pochodzi z oddalonego o 15 km miasta (teraz w nim mieszkam), ale za to czułem ogromną swobodę - nie martwiłem się, że ktoś krzywo spojrzy na mój dziwny ubiór (na wsi nie raz zdarzało mi się wychodzić bez patrzenia w lustro ), bez większego namysłu mogłem spuścić psa ze smyczy. Ogółem - nic mnie nie ograniczało, ale pustki, o której wcześniej mówiłem, nie mogło wypełnić kompletnie nic. Nie mniej jednak wracając do zadanego pytania - nie bałem się, nie narzekam, choć nadal czuję sentyment do wsi i w najbliższej przyszłości przewiduję come-back. Edytowane 21 Czerwca 2014 przez konto1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aburski 03.09.2014 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2014 Każda zmiana jest trudna, a zmiana jaką jest przeprowadzka, do tego najprawdopodobniej ostateczna, może być rzeczywiście trochę przerażająca. Budowanie domu to trochę jakby zawieszenie w niebycie i nic z tym dziwnego, że później trudno przejść do porządku dziennego... Ale coś się kończy, a coś zaczyna i mimo obaw mieszkanie na własnym zawsze jest lepsze niż wynajmowanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
banufis 05.07.2015 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2015 (edytowane) Nienawidzę miejsca w którym teraz mieszkam, boję się nowego do którego idę....a godzina 0 niedługo.... ja tez się bałem przed swoją pierwsza przeprowadzką, może nie tyle miejsca w które się przeprowadzam, ale samego procesu przeprowadzki... Na szczęście wynająłem profesjonalną firme zajmującą sie i wszystko udało sie świetnie. A miejsca w które sie przeprowadzamy chyba nie ma się co nigdy obawiać. To zawsze jakieś nowe możliwości Edytowane 16 Marca 2018 przez Greengaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnikoPL 07.07.2015 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2015 Ja się w życiu przeprowadzalam kilkanaście razy. W sumie dla mnie to norma. Często bywało Tak, że obudziłam się rano, stwierdziłam że nie lubię już tego miejsca, nie chce tu być i 2 tygodnie później mieszkaliśmy już gdzie indziej. Termin mieszkania obecnego minął na początku czerwca. Normalnie bym się przeprowadziła Ale głupio jak za 3-4 miesiace będziemy wprowadzać się do domu i już się koszmarnie mecze Ale co jak ta konieczność przeprowadzki dopadnie mnie w domu? Narazie o tym nie myślę - może będę robić remonty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patryk Adam 31.07.2015 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2015 Przeprowadzki są zawsze trudne. W końcu to dość drastyczna zmiana. Ja rok temu przeprowadziłem się z centrum Krakowa na przedmieścia. Ale nie żałuję tej decyzji. Teraz mam wspaniały dom, ciszę i spokój od zgiełku miasta, a moje dzieci dorastać będą w przyjaznym środowisku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pnk 16.03.2018 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2018 (edytowane) Ja się bałam przeprowadzki jak diabli. Przeprowadzałam się 500 km od domu, także nie wierzę, że ktoś mógłby się takiej zmiany nie bać. Jeżeli chcesz poczuć się pewniej, możesz przeczytać ten poradnik: Tam znajdziesz sporo przydatnych informacji, dzięki czemu przeprowadzka okaże się o wiele prostsza. Edytowane 16 Marca 2018 przez Greengaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arek958 22.11.2019 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2019 (edytowane) Zgadzam się, firm przeprowadzkowych jest multum, każda oferuje prawie to samo i ciężko jest wybrać ta odpowiednia. Ja szukałem dosyć długo ale udało mi się. Firma:spam:zrobiła na mnie dobre wrażenie juz podczas rozmowy telefonicznej. Miałem na prawdę dużo rzeczy dlatego zaproponowlai mi że wyślą do mnie swojego pracownika zeby zobaczył ile rzeczy jest i przygotował wycenę. Zdziwiło mnie to bo dzwonilem do 12 firm a tylko ta jedna mi zaproponowała spotkanie. Przygotowali solidna wycenę więc zdecydowałem sie na nich i jestem bardzo zadowolony. Rzeczy przewieźli ciężarówką koło 10 tonową. Jesli macie mała czy dużą przeprowadzkę to polecam ich bo firma naprawdę zna się na rzeczy. Edytowane 22 Listopada 2019 przez Greengaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grelka 27.11.2019 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2019 Zawsze jest tam gdzieś taki wewnętrzny strach. Gdy ja się przeprowadzałam pierwszy raz to byłam tak zakochana, że nawet nie zauważyłam kiedy zleciało mi pół roku od przeprowadzki Ale ostatecznie powróciłam do miasta rodzinnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 27.11.2019 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2019 Nie lękajcie sie zmian! Zmiany są TWÓRCZE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
A.Barth 11.01.2021 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2021 (edytowane) Na swoim, to na swoim! Roboty więcej niż w bloku, ale to jest "Twój kawałek podłogi" Ja do przeprowadzki zaciągnąłem Polecam gorąco. Wykonali wszystko za mnie! Przeprowadzka dla mnie to była przyjemność. Ja nie miałem czasu, sił i ochoty na przeprowadzanie się samemu. Pozdrawiam! Do wyprowadzki 2 tygodnie...no 2.5... urlop wzięty... plan zrobiony, szafki kończą się robić... a mnie ogarnia przerażenie... JAK TO BĘDZIE???? Jak ja ogarnę te 180 m2 mając wcześniej 42 m2 i pracując na tyle intensywnie ze nie miałam siły i czasu odgruzować tych ostatnich? Jak to będzie przenieść się z centrum na wieś? Wstawać wczesniej, dowozić do przedszkola? Robić zawczasu przemyślane zakupy. bo tu się ot tak po zakupy nie wyskoczy... Bo w ogóle jest nowo i obco...Nieswojo... Czy nowa niania (lokalna) się sprawdzi czy dojdzie mi jeszcze szukanie kogoś i dodatkowe koszty dojazdu tej osoby na wieś....? KIEDY ja rozpakuję te klamoty?! Skoro wywieżliśmy już z 15 kartonów a tu prawie nic nie ubyło? KIEDY poczuję się u siebie?! Do tej pory wiedziałam , ze to wspaniałe miejsce... takie wymarzone... jeżdzę tam odetchnąć po całym dniu, zachłysnąć się ciszą i powietrzem... i popatrzeć na bażanty... Niby wszystko ok, ... ale ja się po prostu boję jak to będzie... Oliwy do ognia dolewa skutecznie moja mama biadoląc jak to cięzko mi będzie, kiedy ja trawniki skoszę, czy ja wiem ile to pracy kosztuje taki dom , ile to czasu zejdzie mi na sprzątanie..itp Takie: "zobaczysz.., zobaczysz..." Dziś pojechaliśmy do Domu, pomyślałam - jest super, jest tak jak chciałam... Przyjechałam do domu- PANIKA. Kopnie ktoś życzlliwy w tyłek? Edytowane 11 Stycznia 2021 przez Greengaz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michal02 03.02.2021 23:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2021 (edytowane) myślę że raczej gorzej było by przeprowadzić ze 180 do 42 Edytowane 27 Lutego 2021 przez michal02 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sancterus 27.03.2022 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2022 To ważna zmiana w życiu. Dlatego czas przed przeprowadzką zdecydowanie jest uzasadniony. Zmieniasz sporo - warto o tym wiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.