Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

I prawidłowo!

Biokominek niczym nie różni się od "pseudokominków", w którym żywego ognia nie uświadczysz, ponieważ i tak są zamknięte za szklaną szybą.

Jedyny prawilny kominek, to otwarty kominek z żywym ogniem. TYLKO wtedy jest magia ognia :stirthepot:

Ludzie wydają tysiące złotych na ogień zamknięty za szkłem i wydaje im się, że mają "kominek"...

Edytowane przez lotpaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam kupę takich znajomych, którzy mówią ...na wszelki wypadek, jak braknie prądu itp a palą raz na rok. Ja zrezygnowałem z kominka i dałem biokominek

 

też bym dziś tak zrobił, i chyba zrobię bo mam kozę, więc bez większego bałaganu się obejdzie. a i komin będzie można zlikwidować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A są tacy, którzy nie wybudowaliby drugi raz kominka, mając ogrzewanie gazowe?

Pytam, bo znam już dwóch takich wśród moich znajomych, którzy kominek odpalają tylko w Wigilię, chociaż zarzekają się, że dom bez kominka, to jak nie dom ;)

 

Ja mam obecnie kominek. Kończę budowę domu w którym kominek również będzie stanowił najważniejsze miejsce wypoczynku w jesienne i zimowe wieczory. I będzie to podstawowe źródło ogrzewania (tak jak zresztą ogrzewam obecny dom).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zależy czego oczekujesz od kominka.

Jeśli godzisz się na etat palacza, to warto mieć kominek.

Jeśli ogień Cię "nie kręci", to nie warto. Ja swój odpalam raz do roku... Drugi raz bym go już nie robił...

A co do biokominka, to gra nie jest warta świeczki. Swego czasu kupiłem bio wkład do swojego "zwykłego" kominka, bo myślełem, że wtedy częściej będę "palił" - niestety ogień z biokominka to jakiś żart...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie etat "palacza" trwa dziennie 10 minut. Ale to jest kwestia odpowiedniego przygotowania drewna na zimę, co zajmuje mi ze dwa dni w roku. No i co 2 tygodnie półgodziny na wyczyszczenie kominka z popiołu. Do tego dochodzi kilka godzin dziennie widoku ognia w domu i przyjemnego ciepła. Oczywistym jest, że jeśli ktoś nie akceptuje takiego stanu rzeczy to pieniądze na kominek są zawsze wywalone w błoto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zależy czego oczekujesz od kominka.

Jeśli godzisz się na etat palacza, to warto mieć kominek.

Jeśli ogień Cię "nie kręci", to nie warto. Ja swój odpalam raz do roku... Drugi raz bym go już nie robił...

A co do biokominka, to gra nie jest warta świeczki. Swego czasu kupiłem bio wkład do swojego "zwykłego" kominka, bo myślełem, że wtedy częściej będę "palił" - niestety ogień z biokominka to jakiś żart...

 

A ty czego oczekujesz od kominka, w którym ogień zamknięty jest za hartowanym szkłem?

Twój ogień to taki sam żart, jak ten z Biokominka.

Jedno i drugie nie ma nic wspólnego z prawdziwym kominkiem. Jedno i drugie to jest lizanie lizaka przez szybę i samooszukiwanie się dla poprawienia nastroju. To jak oglądanie pornosa na ekranie monitora - niby wytrysk jest, ale to nie to samo, co na żywo...

Sami to wiecie, tylko przyznać tego nie potraficie i się tak masturbujecie nad tymi swoimi kominkami...

A wytrzeć i tu, i tam trzeba.

Edytowane przez lotpaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ty czego oczekujesz od kominka, w którym ogień zamknięty jest za hartowanym szkłem?

Twój ogień to taki sam żart, jak ten z Biokominka.

Jedno i drugie nie ma nic wspólnego z prawdziwym kominkiem. Jedno i drugie to jest lizanie lizaka przez szybę i samooszukiwanie się dla poprawienia nastroju. To jak oglądanie pornosa na ekranie monitora - niby wytrysk jest, ale to nie to samo...

Sami to wiecie, tylko przyznać tego nie potraficie.

 

bo sprawy z kominkami to pozostałość po czasach nie powiem jakich :). Wtedy kominek był symbolem luksusu i teraz robi sie go bo ... wszyscy robią, projektanci architekci zaczynają od komina do kominka. A dla mnie to strata pieniędzy, czasu i zasobów. Rezygnuje się z kuchenek gazowych bo ogień w kuchni jest fuj, a wstawia się smrodziucha do salonu bo jest wow. Owszem ogień żywy to świetna sprawa, ale na podwórku, w lesie, przy ognisku, w kotle w kotłowni, a w salonie to tylko siedlisko pyłu, brudu i sadzy. Biokominek podobnie, tylko przy nim ani nakładu ani ognia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie robią masowo w swoich posiadłościach kominki gazowe z poczucia wiejskiego luksusu rodem z PRLu? :)

 

Tak na serio to amerykanie najczęściej nie wiedzą co robią :). Stawiają domy w alei tornad, wytaczają milionowe procesy o źle postawiony przecinek w instrukcji tostera. A i są tacy którzy mieszkają na Alasce bez prądu, bieżącej wody, polując na dzikie zwierzęta, a ich sąsiadem jest niedźwiedź grizzly. Nie możemy się do nich porównywać bo to inny kraj (albo raczej kraje bo co stan to inaczej). Rzadko budują domy murowane, wolą iść w luksus niż trwałość czy solidność. A głównie chodzi o bajer i gadżet i wygodę. Po co ma nosić drzewo skoro robi klik na pilocie i ma ogień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o wyjaśnienie powodów wyborów Amerykanów, tylko o naśmiewanie się ze sformułowania o tym, że kominek kiedyś był luksusem :)

 

 

Ktoś ma potrzebę siedzenia przy ogniu to robi kominek, ktoś nie ma, to go nie robi. Jak ktoś chce bezobsługowy ogień to wybiera elektryczny, bio czy gazowy, a jak ktoś chce trzask drewna, to klasyczny

Ot, cała filozofia, bez kadzenia sobie "jestem mądry, bo mam/nie mam kominka".

 

 

Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem "nie wiedzą co robią". To właśnie efekt polo-centryzmu. Robią inaczej niż my, więc muszą być "głupi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam mój kominek lubię. Pale w nim jakieś 18-20 dni w roku. Zawsze do buka dorzucam trochę modrzewia i jest i zapach przyjemny i iskry strzelają.

Kominek na etanol ?

Słaby jak dla mnie pomysł. Chemiczny wygląd płomienia, chemiczny zapach (moze ten etanol jest kiepski, albo się lakier wypala, bo kominek był nowy). Znajomi mają i szczerze mówiąc od zaduchu po godzinie takiego "ognia" boli mnie głowa.

Jedynym plusem jest moc - jakieś 1,5 kW, co sprawia że lepiej nadaje się do energooszczędnych domów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, Ty Kolego, to jesteś w każdym temacie!

Ty masz najlepszą wentylację na świecie i jeszcze kominek do tego. Ja to nie wiem, jak ci się udaje w upalne dni, że z tego komina poprzez kominek sadzy ci nie wydmuchuje na salon.

No gdybym miał choć promil TWOJEJ WIEDZY, to czułbym się jak młody Einstein.

Inspirujesz mnie, naprawdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ogniu, który jest za szybą?

Amerykanie tak se siedzą?

 

Owszem. Starczy wpisać w google - setki przykładów zamkniętych wkładów kominkowych w domach.

Oni mają w swoich drewnianych domach na pewno większego stracha z otwartym ogniem niż my w murowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...