Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hej kochani. Naszą zmorą niestety jest dach, którego konstrukcja nie jest tradycyjna. Zdecydowaliśmy się na nietypową konstrukcję ze względu na niższe koszty. Konstrukcja wykonana jest z deskowania, blachy, wełny, folii izolacyjnej oraz blachy. Nie są użyte krokwie jak w tradycyjnym rozwiązaniu. Dach niestety zawodzi, w zimę sople są gigantyczne, w deszcz dach przecieka przy kominach prawdopodobnie. W lato się zapaca. Myślę że przetrwa. W każdym bądź razie przy docieplaniu zdecydowałem się na nie słuchaniu rad fachowców tylko sam zacząłem wiele czytać w sieci oraz na forach budowlanych. Dzięki temu mogłem w łatwy sposób zweryfikować wiedzę potencjalnego fachowca oraz wybrać najlepsze materiały. Materiały zakupiłem najlepsze w sieci, a pomógł mi w tym artykuł o zakupie budowlanki przez internet na stronie którą bardzo polecam [spam]. Dlatego pamiętajcie przed każda budową czy remontem starajcie się zgłębiać fachową wiedzę. Nie ufajcie fachowcom do końca to unikniecie problemów typu mój dach. Edytowane przez Tomaszs131
Link reklamowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przeczytałem ok. 150 stron tematu i zanim przeczytam resztę chciałbym podejść do tematu od troszkę innej strony.

Poniewaz opinie sa tutaj skrajne nt. poszczególnych rozwiązań, ale krytyka często wychodzi od osób nie mających do czynienia z danym rozwiązaniem, chciałbym zadać następujące pytania:

Czy jest na tym forum ktoś, kto żałuje wykonania:

1. Ogrzewania podłogowego wodnego w całym domu

2. Ocieplenia pianą poddasza

3. Wentylacji mechanicznej

4. Ocieplenia ścian 20 cm styropianem

5. Odkurzacza centralnego (zwłaszcza z systemem chowanego w ścianę węża 12m)

6. Wyspy kuchennej z umywalką

 

Widzę las rąk;)

To są rozwiązania, które planuje w domu zakupionym w zeszłym roku, gdyż wydaja mi sie optymalne. Stan surowy zamknięty obecnie, W części podpiwniczony (3 pomieszczenia), poddasze użytkowe (3 duże pokoje + łazienka), w bryle budynku garaż z kanałem, dach raczej skomplikowany, ceramika.

 

Na część rozwiązań tutaj szeroko dyskutowanych jest juz oczywiście za późno (np. po cholerę komus 3 balkony, jak planowany jest taras na parterze?, ale wszędzie trzeba szukać też dobrych stron i tu znajduję choćby walory estetyczne), natomiast wiele rad okazało się pomocnych. Np planuję zrobić przebicie z garażu do wiatrołapu, żeby z buciorami sie nie pchac na salony.

Wszystkie cenne uwagi zapisuje w pliku i jest już tego cała litania:) Niektóre oczywiście sprzeczne ze sobą, bo każdy człowiek ma inne upodobania.

 

Zastanawiam sie jeszcze nad takim bajerem, jak "zsyp" na brudy z garderoby do pralni na dole, żeby nie latać z rzeczami po schodach co pranie. Spotkał sie ktoś kiedykolwiek z takim rozwiązaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o zsypach są już wątki, ale lepiej zrób pralnię na górze. Dość dobrze to się sprawdza a praalnia może być też małą "kuchnią" - jak chcesz sie np napić wody to nie musisz iść na dół, szklanki też w takiej pralni możesz umyć. ja to sobie chwalę. Nie wyobrażam sobie mieć pralnię na innej kondygnacji niż sypialnię (brak wygody, ułomność rozwiązania).

Punkty które wypisałeś w mojej ocenie są dobre. Co do wyspy to nie mam, myślę że to może chlapać przy myciu naczyń etc. Piany nie mam to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no widzisz, zaczepiłem się w jednym temacie i mając bardzo mało czasu i jego przewertować, to jest wyzwanie.

Nie czytałem o zsypach, natomiast zburzyłeś właśnie moją koncepcję pomieszczenia gospodarczego na dole z pralnią, suszarnią, graciarnią itd itp (pomieszczenie łączy garaż z wiatrołapem. Musze poważnie zastanowić się nad pralnią u góry, chociaż na początku pewnie spać będziemy i tak na dole, a góra będzie sie z czasem wykańczać.

Nawet w tym pomieszczeniu okno wykułem, żeby było jaśniej i na wszelki wypadek, jakby rekuperacja siadła można było je otworzyć.

 

To nie problem, że będzie chlapać, blaty i tak się przeciera co chwila, a do tego i woda potrzebna. Chyba, że ktos się nabrał na blat z ikei drewniany, jak moi rodzice i przy kranie zamiast koloru ładnego drewna jest czarne paskudztwo - mimo regularnych konserwacji (i tak matka ma jeszcze siłę i chęć to czyścic raz na pół roku).

 

Nie polecam dodatkowo (na bazie doświadczeń domu rodziców):

- kuchenki gazowej z IKEI - odmówiła posłuszeństwa po gwarancji - notorycznie 2 palniki zapchane, a matka jest na prawdę z tych ludzi lubiących czystośc i nie ma mowy o zalaniu

- lodówki zabudowanej przy systemie zasysania zapobiegającego ponownemu otwarciu. Jak sie mieszka samemu, to może by to zdało egzamin, ale jak jest w domu dużo osób, to po prostu za którymś razem ktoś nieświadomie, albo i świadomie w lekkim zdenerwowaniu szarpnie i prowadnice ikeowskie szlag trafia

- brać mikrofali, jaką dają "domyślnie". Rodzice nigdy nie mieli mikrofali, ja również, bo do szczęścia mi ona nie potrzebna, ale jak już miałbym mieć, to taką, która grzałaby szybko, bo taka jest jej przecież funkcja. Natomiast taka u moich rodziców grzeje na oko 4-5 raza wolniej, niż taka np w pracy. Pewnie wiąże się to z większą mocą, czy parametrami, na które powinno się zwracac uwagę przy zakupie, natomiast wypadałoby jednak zapytać, czy poinformować bardziej dokładnie klienta

- paneli trzywarstwowych "drewnianych" z OBI, cena ok 65zł/metr. Bardzo ładnie wyglądają, tutaj nie ma zastrzeżeń. Natomiast nie sa zbytnio wytrzymałe i na zarysowanie i na uderzenia, ale to jeszcze bym przełknał, natomiast skrzypią w wielu miejscach. Były na podkładach 0,5 mm, podłoże było stosunkowo równe.

Z perspektywy czasu wolałbym dopłacić do lepszego rozwiązania.

 

Polecam (oprócz wielu kwestii w temacie z którymi sie zgadzam, a których nie ma sensu powielać)

- przy małej łazieneczce np w bloku w ramach konfliktu wanna vs prysznic rozwiązanie wanna + składana szyba w moim przypadku trzyskrzydłowa. byłem sceptycznie nastawiony, ale poczytałem opinię (tańsze miały ją nie za dobrą) i zakupilismy za ok. 700 zł bodajże. Jak ktoś będzie potrzebował, to odszukam producenta. Wygląda to fajnie pod względem estetycznym zarówno złożone, jak i rozłożone, jest bardzo funkcjonalna, przy wannie niesymetrycznej narożnej fajnie dopasowuje sie do profilu, konserwacji praktycznie brak. Była kiedyś zwykła zasłonka i musze powiedzić, że nie ma absolutnie porównania.

- skoro juz pojechałem po sprzętach ikeowskich, to trzeba oddać, że mable zarówno projekt, jak i wynonanie bez zarzutu oprócz nieszczęsnego blatu

 

Przy małych powierzchniach warto dopłacić do ładniejszych płytek. Często różnica kilka stów, a na prawdę różnica na te kilkanaście/dziesiąt lat jest warta szarpnięcia się.

Edytowane przez Szarota
zgubiona literka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze odnośnie wyspy. układ jest Salon, jadalnia, Kuchnia "księżycowy", otwarty.

Sporo osób mówiło o tym, że dobrze jest, by z salonu nie było widac bordello w kuchni, z drugiej strony dobrze mieć kontakt z bazą, jak nieraz goście przyjda za wcześnie albo my sie nie wyrabiamy, a zwykle druga opcja jest bardzoej "życiowa":)

 

Wtedy taka wysepka właśnie w jadalni byłaby takim punktem kontaktowym z salonem i kuchnią. Oczywiście trzeba miec na to warunki przestrzenna, u nas akurat są.

Dodatkowe atuty, to np. nie trzeba z naczyniami śmigac aż do kuchni, czy np chcę sobie umyć szybko ręcę, czy jabłko. Albo po prostu nie chcę żonie wpychac rąk do zlewu - to bardzo denerwuje kobiety podczas zmywania:D

Dochodzi jeszcze mały dylemat: zmywarka w wyspie vs zmywarką w kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla mnie pomysl z pralnia na gorze jest nietrafiony. pisze to z punktu widzenia osoby pioracej, dzwigajacej i wieszajacej. pranie wieszam najczesciej w ogrodzie, lubie takie pachnace przewiane wiatrem a nie zatechle suszone w pralni. latanie z koszami z praniem mokrym gora-dol jest zbyt uciazliwym. latwiej i lzej suche rzeczy zaniesc do garderoby/sypialni czy gdzie tam. po drugie ja piore zazwyczaj nad ranem lub w nocy (taniej i rano moge od razu rozwiesic) halas jaki wydaja pralki przeszkadzalby nam w spokojnym spaniu. po co umiejscawiac je blisko sypialni?

a kiedy zepsuje sie pralka, to serwis (o ile chcemy naprawic) nie bedzie lazil z brudnymi buciorami po calym domu tylko zostanie w pomieszczeniu gospodarczym, ale jesli chcemy wymienic pralke na nowa, wtarabanianie jej na pieterko czesto, gesto po schodach zabiegowych - wspolczuje dzwigajacemu

 

a wode do picia mam zawsze przy lozku, niepotrzebna jest do tego "druga" kuchnia :cool:;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wieszaniu na polu nie pomyślałem:) tutaj skonsultuję się z osobą zainteresowaną:D

Natomiast przy rekuperacji ubranie pewnie zatęchłe nie będzę - osoby z doświadczeniem proszę o potwierdzenie.

Argumentów o buciorach panów naprawiających i wnoszeniu pralki nie przyjmuję:) to incydenty raz na 5 lat nie mające tak dużego znaczenia całokształtowo, a schodki mam proste i szerokie:)

Mamy z żoną za duzo na głowie, by pilnować taryf dziennych i nocnych i tutaj argument też niestety odpada.

Właśnie rodzice maja pralkę w piwnicy i nieraz 2 piętra muszą śmigać z praniem. To dopiero wygoda.

 

Wode też mam przy łóżku,a obecnie nawet w dwóch postaciach - w termosie zbliżona do 100 stopni i mineralna, żeby dzieciaczkom mieszać i w nocy podawać:) Bez tego noc nieprzespana:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pralnia na kondygnacji sypialni to nie tylko pralnia ale tez miejsce przechowywania ubran i bielizny przeznaczonej do prania. Takze miejsce uprasowania koszuli czy spodni przed zalozeniem. Jesli pralnia na dole a spanie na gorze to co zrobic z brudami po kapieli? Jak rano uprasowac koszule czy deska w sypialni ma stac na stale? To sa codzienne rytualy zas pan od pralki to raczej zdarzenie rzadkie. W sumie kazdy moze miec inny tryb zycia to fakt.

u mnie pralnia to jedno z czesciej uzywanych zyciowo pomieszczen. Pomysl zrobienia jej w bliskosci garderoby i sypialni uwazam za 100procent trafiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może po prostu zrobie podejście i tu i tu? Koszta chyba nie sa duże, a żona wybierze sobie lepsze rozwiązanie:)

 

Jeszcze poruszany był i szeroko dyskutowany temat spiżarni koniecznie koło kuchni.

U nas tego nie będzie już na pewno, natomiast miejsca mamy bardzo dużo i nie będzie problemu ze składowaniem potrzebych produktów, a raz na czas sie będzie schodzić do spiżarni w 1 pomieszczeniu w piwnicy po uzupełnienie zapasów. Ja się schodów nie boję, wręcz uważam, że są niezbędne, by resztki ruchu w momentach, kiedy nie ma na niego żywcem czasu zachować, staram się zawsze po schodach wbiegać:)

 

Taka komóreczka zaraz przy kuchni marzy mi sie jedynie, żeby odegrać scenę:

:lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez mam rekuperacje i co z tego??? bedziesz mial w pralnio-suszarni (bo chyba do tego sie sprowadza) i nawiew i wyciag na tyle duzy ze wysuszy ci pranie? watpie. zazwyczaj jest tylko wyciag i to minimalny. zima rozumiem, dziala ogrzewanie wiec i pranie schnie inaczej ale latem nie bardzo.

tez jestem zajeta a argument o taryfie dalalm jako dodatkowy. wole pranie zrobic w nocy i je rozwiesic po wstaniu niz tracic na to czas w ciagu dnia czy po pracy.

zreszta pisze li tylko ze swojego punktu widzenia, kazdy urzadza swoj swiat po swojemu. jak pasuje ci pralka na gorze to ja rob :)

 

a tak na marginesie to odnosze wrazenie, ze mnostwo osob traktuje wentylacje mechaniczna jako remedium na wszystko ;) u ciebie jest to pranie, spotkalam sie tez z opinia, ze w domu kurzu nie ma, bo jest wentylacja, muchy nie lataja, bo jest wentylacja, okapu w kuchni nie trzeba, bo jest wentylacja itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pralnia na kondygnacji sypialni to nie tylko pralnia ale tez miejsce przechowywania ubran i bielizny przeznaczonej do prania. Takze miejsce uprasowania koszuli czy spodni przed zalozeniem. Jesli pralnia na dole a spanie na gorze to co zrobic z brudami po kapieli? Jak rano uprasowac koszule czy deska w sypialni ma stac na stale? To sa codzienne rytualy zas pan od pralki to raczej zdarzenie rzadkie. W sumie kazdy moze miec inny tryb zycia to fakt.

u mnie pralnia to jedno z czesciej uzywanych zyciowo pomieszczen. Pomysl zrobienia jej w bliskosci garderoby i sypialni uwazam za 100procent trafiony.

 

moj maz koszule prasuje sobie w garderobie, tam gdzie sie ubiera i przebiera. w sypialni nie mamy ubran wiec nie ma powodu do trzymania tam deski do prasowania. brudne rzeczy wrzucalismy do koszy w lazience (teraz mam parterowke i pralnie przy lazience wiec jest inaczej to rozwiazane) czesto tez po kapieli schodzilismy na dol zeby jeszcze przed spaniem posiedziec, pogadac wiec i ciuchy mozna zniesc.

 

mam inny punkt widzenia. dla mnie czesc sypialna to sypialna a nie gospodarcza i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może mała winda towarowa? ;-) wtedy problem wnoszenia prania na górę odpada ;-) Ja raczej w lecie też wolę suszyć pranie na dworze, i raczej nie wyobrażam sobie latania z ciężkim mokrym praniem po piętrach. Mam pralkę na dole i może nie jest to idealne rozwiązanie, ale narazie daje radę.

 

U mnie z prasowaniem nie ma problemu - nie prasuję po praniu, bo dla mnie to strata czasu i energii, jakbym miała wyprasowane po praniu i złożone, to przed założeniem i tak muszę przeprasować, bo mnie zgięcia denerwują :-P więc rozwieszam porządnie i składam na półki potem.

 

Wentylacja nie wydoli z dwoma czy trzema praniami na weekendzie w małym pomieszczeniu. Już nie mówię o tym, że jak jest ciepło, to na dworze pranie po prostu szybciutko schnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas pralka jest w łazience na poddaszu, podobnie jak i suszarka (stojak) na ubrania. Ręczniki po praniu latem wywieszamy jednak na zewnątrz.

Na poddaszu mamy garderoby więc wszystko związane z praniem, suszeniem, prasowaniem, układaniem ubrań ograniczone jest do jednej kondygnacji.

Z naszego punktu widzenia jest to odpowiednie miejsce, pranie robione jest w weekendy, w ciągu dnia więc hałas znikomy.

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może mała winda towarowa? ;-) wtedy problem wnoszenia prania na górę odpada ;-) Ja raczej w lecie też wolę suszyć pranie na dworze, i raczej nie wyobrażam sobie latania z ciężkim mokrym praniem po piętrach. Mam pralkę na dole i może nie jest to idealne rozwiązanie, ale narazie daje radę.

 

U mnie z prasowaniem nie ma problemu - nie prasuję po praniu, bo dla mnie to strata czasu i energii, jakbym miała wyprasowane po praniu i złożone, to przed założeniem i tak muszę przeprasować, bo mnie zgięcia denerwują :-P więc rozwieszam porządnie i składam na półki potem.

 

Wentylacja nie wydoli z dwoma czy trzema praniami na weekendzie w małym pomieszczeniu. Już nie mówię o tym, że jak jest ciepło, to na dworze pranie po prostu szybciutko schnie.

widac, ze pisze to osoba, ktora pierze :)

argumenty teoretyczne facetow mnie nie przekonuja ;) co oni wiedza o praniu? tyle co ja o samochodach - ma jezdzic:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, mój mąż też raz na ruski rok pranie wstawi :-P Może jakbym miała wielkie piętro, to i pralka by się tam zmieściła, mam balkon zabudowany, więc z suszeniem nie byłoby tragedii. A tak?

 

Co do WM i much - w sumie to ma sens - ja też mam mało much w domu, ale tylko dlatego, że w lecie nie muszę otwierać okien, żeby wietrzyć :-D - siłą rzeczy muchy nie mają kiedy wlecieć :-D Okna otwieramy w nocy, bo lubimy, na piętrze i mamy siatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

odnośnie płytek w salonie...ja mam płytki drewnopodobne i jestem z nich bardzo zadowolona ale głównie z tego względu że z salonu mamy dwoje dzrwi (jedne przesuwne a jedne normalne z wykuszu) i latem są po prostu otwarte i się często biega po ogrodzie i wchodzi do wewnatrz i nie muszę uważać że sie porysują, namokną-pod tym względem są niezniszczalne! Z wózkiem mogę wjechać z dworu bezpośrednio do salonu i tez nie ma problemu...już nie mówiąc o gościach w butach...nawet w szpilkach mogą wejść jak maja ochotę! Więc pod tym względem na pewno kafle wygrywają! Ale oczywiście drewno tez ma swój urok...więc uważam że każdy powinien rozpatrzeć tą sprawę pod siebie i pod swój sposób użytkowania salonu...u mnie w domu były deski w salonie ale salon był na piętrze...po latach jednak deski bardzo się przebarwiły...na środku był duży dywan i jest strasznie wielka różnica w kolorze...jeśli chodzi o ciepło to mimo że w domu były deski to i tak po nogach ciągnie jeśli są kaloryfery...więc jeśli jest podłogówka to i tak jest ciepła podłoga-obojętnie czy kafle czy deski. Poza tym ja i tak jestem tak przyzwyczajona do kapci że obojętnie czy ciepło czy zimno muszę je mieć na nogach więc w tym przypadku dla mnie też nie ma różnicy co mam pod nogami...dla mnie ważne jest utrzymanie w czystości podłogi która jest sporo eksploatowana szczególnie latem...i z kafli jestem bardzo zadowolona...wystarczy odkurzyć...od czasu do czasu przemyję mopem parowym-też super sprawa-zajmuję mi to chwile a podłoga jest czysta i zdezynfekowana:-)

Więc każdy musi indywidualnie podejść do sprawy!!

Pozdrawiam i życzę trafnego wyboru. W załączeniu kilka fotek

 

Hejka, marzę o płytkach drewnopochodnych w całym domu. Planujemy podłogowke. Jak się sprawdza tak naprawdę taka podłoga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...