Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Faktycznie jest bez wyciąganej wlewki, więc może tu jest problem. Ale o ile przy myciu garnka to wydaje mi się, że wlewka faktycznie rozwiąże problem, to o tyle czasem potrzebuje przepłukać ręce pod bieżącą wodą i mnie trafia. Na razie robimy instalacje, więc jeszcze chwile mam czasu na zastanowienie,. ale wysoka bez wlewki na pewno odpada.

 

A jaki kran lepszy w kuchni, z blatu, czy ściany? Obecnie mam z blatu i mam problem z odsunięciem szafki. Już 3 noże mam za nią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja mam wszystkie blaty (kuchenne i łazienkowe) przyklejone na silikon do ściany. Nie wyobrażam sobie inaczej. Po co odsuwać szafki kuchenne?

 

A jak już trzeba odsunąć, to przecież można bez ruszania blatu - ja tylko odkręcam daną skrzynkę od blatu i sąsiednich szafek, zdejmuję cokół dolny i każdą szafką wysunę bez problemu. Chyba że ktoś ma inny rodzaj zabudowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak już trzeba odsunąć, to przecież można bez ruszania blatu - ja tylko odkręcam daną skrzynkę od blatu i sąsiednich szafek, zdejmuję cokół dolny i każdą szafką wysunę bez problemu. Chyba że ktoś ma inny rodzaj zabudowy.

 

Ja mówię o starej kuchni, obecnej, a właściwie szafkach kuchennych, które kiedyś się stawialo po prostu. Mam szpare i przez lata już 3noze tam są i co jeszcze nie wiem. Teraz musiałabym cały syfon odkręcić, wolę noz kupić. Pytam, bo chce usłyszeć opinie użytkowników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
ze swojej perspektywy - dwóch wykonawców SSO "z polecenia" wykręciło się tuż przed terminem rozpoczęcia robót....

Każdy kto budował dom wie że zawsze warto współpracować z solidnymi wykonawcami. Solidny wykonawca nie boi się podpisać umowy. A jak umawiamy się tylko na "gębę" to potem szukaj wiatru w polu. Zwłaszcza jeśli organizujemy wiele ekip, które wchodzą jedna po drugiej. Jeśli jeden wykonawca się wykruszy - sypie się cały plan prac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Czego nie zrobilibyście ponownie .....

 

Jesteśmy z mężem w tzw średnim wieku, dość rozsądni jak nam się wydawało. Jednakże mimo, że z niejednego pieca chleb już się jadało i tak popełniliśmy parę blędów. Są już widoczne, mimo, że jeszcze nie mieszkamy.

 

Co zrobiłam... Posłuchałam męża .... :)

Czego nie zrobiłam.....

Nie zrobiłam projektów / aranżacji pomieszczeń nim wbiłam pierwszą łopatę :(

 

Posłuchałam męża, który nabijał się ze mnie, że chcę robić projekt kuchni, łazienek i w ogóle wszystkiego, w momencie, kiedy robili nam dopiero fundamenty,

Ten błąd pociągnął kolejne. Niby wszystko idzie dość wolno, budujemy systemem gospodarczym, ale nagle okazuje się, że elektryk wchodzi na budowę na 2 dni i mąż pyta , " gdzie chcesz te gniazdka". Facet od okien pyta, jak mają się otwierać okna .....

Miałam z grubsza wszystko obmyślone, ale nic w komputerze, czy na papierze,

 

Nasze błędy :

1) Okno w kuchni jest jednoskrzydłowe.

Nby nic, ale jakbym miała projekt kuchni, to zrobiłabym dwuskrzydłowe, a tak nie mogę dać zlewu pod oknem , bo go w ogóle nie otworzę. Wiem, wiem, są krany chowane w blat.

 

2) Żle zrobione drzwi na taras - Czego nie róbcie?.... Nie słuchajcie innych , że macie chcieć inaczej niż chcecie :)

Od początku chciałam drzwi w salonie na taras zrobić przesuwne, albo otwierane na zewnątrz (mam spory dach nad tarasem). Pierwszy i ostatni raz dałam się przekonać wykonawcy. Przesuwne mi wybił mąż, bo są niby awaryjne, zacinają się, ciężko chodzą.... WYkonawca zaś wmówił mi, że to głupota drzwi otwierane na zewnątrz, że tak się nie robi. W efekcie będę się wkurzać resztę życia, bo otwarte drzwi będą zasłaniac mi telewizor (jest to jedynie miejsce gdzie da się go powiesić) . Marzenie, aby na stare lata leżeć w niedzielę na kanapie prawie na dworze i oglądąc głupoty się nie ziśći. Na szczęście juz więcej nie dałam sobie nic wmówić.

 

3) Lodówka się nie mieści w aneksie

Znowu zemścił się brak projektu . Przyłącza, gniazdka, drzwi do spiżarki zrobiliśmy, tak jak było narysowane w projekcie.

W projekcie budowlanym uwzględniona jest lodówka zwykła. A ja mam i chcę mieć side-by side . W obecnym stanie musiałabym mięc lodówkę 20 cm przerwy i od razu kuchenka gazowa. W efekcie musiałam przesuwać drzwi do spiżarki na etapie gotowej elektryki i tynków. Niby nic, ścianka działowa, ale trzeba było przekładać kable i robić ręcznie tynki, podczas gdy można było tego uniknąć

 

4) Gniazdka nie tam gdzie potrzeba.

Gniazdka zrobione też jak było w projekcie, Teraz mam puszkę na 3 gniazdka nad samą kuchenką, a tam gdzie będę miała blat roboczy -jedno gniazdko.

Tam gdzie stanie lodówka , mam trzy nie wiadomo po co. Dobrze, że już wodę mam tam gdzie trzeba.

 

5) Marszczenie na ścianie

planeta 2 tynki schody2.jpg

Nie dopilnowani wykonawcy. Ściana na wieńcu postawiona krzywo. Tynkarze zamiast nałożyć grubo tynku, zostawili jak widać, Już widzę te kłęby kurzu...

 

 

Reszta błędów pewnie wyjdzie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ten błąd pociągnął kolejne. Niby wszystko idzie dość wolno, budujemy systemem gospodarczym, ale nagle okazuje się, że elektryk wchodzi na budowę na 2 dni i mąż pyta , " gdzie chcesz te gniazdka". Facet od okien pyta, jak mają się otwierać okna .....

 

Na pocieszenie, ile by za wczasu nie planować i tak okazuje się, że gniazdek jest za mało i nie wszystkie tam gdzie trzeba.

Kiedy wykańczałem mieszkanie niby zaplanowałem rozmieszczenie, w ilości z zapasem... a teraz w praktyce najchętniej zrobiłbym to od nowa, inaczej.

 

2) Żle zrobione drzwi na taras - Czego nie róbcie?.... Nie słuchajcie innych , że macie chcieć inaczej niż chcecie :)

Od początku chciałam drzwi w salonie na taras zrobić przesuwne, albo otwierane na zewnątrz (mam spory dach nad tarasem). Pierwszy i ostatni raz dałam się przekonać wykonawcy. Przesuwne mi wybił mąż, bo są niby awaryjne, zacinają się, ciężko chodzą....

Fakt, bywa, że ciężko chodzą. Dlatego ja do przyszłego domu wybiorę jeśli przesuwne to z półautomatem, o ile budżet pozwoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest bardzo rozsądne zdanie :) Brawo :)

 

 

Nie w każdym przypadku.

 

Jeśli ktoś buduje dom, który w bliższej czy dalszej (raczej bliższej) przyszłości będzie chciał sprzedać, to warto zainwestować w materiały z najwyższej półki, bo taki dom łatwiej znajdzie potencjalnego nabywcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś buduje dom, który w bliższej czy dalszej (raczej bliższej) przyszłości będzie chciał sprzedać, to warto zainwestować w materiały z najwyższej półki, bo taki dom łatwiej znajdzie potencjalnego nabywcę.

 

To czemu deweloperzy, którzy nałogowo sprzedają, mają dokładnie odwrotne podejście?

Cena zabija dobre jakościowo oferty bo potencjalny nabywca patrzy na cenę (porównuje z cenami dewelopera gdzie niby ma gwarancję i profesjonalne wykonanie), układ pomieszczeń i okolicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu deweloperzy, którzy nałogowo sprzedają, mają dokładnie odwrotne podejście?

Cena zabija dobre jakościowo oferty bo potencjalny nabywca patrzy na cenę (porównuje z cenami dewelopera gdzie niby ma gwarancję i profesjonalne wykonanie), układ pomieszczeń i okolicę.

 

Dokładnie. Jak budować z bardzo dobrych materiałów to na pewno nie z myślą o sprzedaży tylko dla siebie na te przynajmniej 20 lat . Ludzie patrzą na cenę a Ci co nie patrzą (bogaci bardzo) to nie kupują od kogoś tylko zlecają budowę z materiałów jakie im pasują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenie 9 lat na mieszkaniu, czyli czego nie zrobię w przyszłym domu:

 

- zlewu narożnego w kuchni, szczególnie przy blatach laminowanych. Łączenia blatów wypadają bardzo blisko zlewu i po 6 latach w jednym miejscu na łączeniu pojawiło się spuchnięcie (na szczęście jest nieduże i wygląda, że nie postępuje, ale jednak jest). Można by było dać listwy alu na łączeniu, ale nie podoba mi się to - skraca optycznie powierzchnię blatu.

Taka szafka narożna sama w sobie zajmuje dużo miejsca a pożytek z niej niewielki, wąskie drzwiczki. Dlatego w przyszłej kuchni będę starał się uniknąć całkowicie szafek narożnych (trzeba o tym pomyśleć na etapie projektowania domu). Niby jest od groma systemów, które mają jakoś rozwiązać ten problem, ale i tak ta przestrzeń nie jest wykorzystana optymalnie.

No masz.. ..a mojej kobiecie brakuje szafki narożnej jaką mieliśmy :) Drzwiczki otwierały się na całą szerokość ("pojedyncze" z 4ma zawiasami) i można było włożyć "wielkie gary" Podstawa - kosz obrotowy, by nie męczyć się z wyciąganiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w każdym przypadku.

 

Jeśli ktoś buduje dom, który w bliższej czy dalszej (raczej bliższej) przyszłości będzie chciał sprzedać, to warto zainwestować w materiały z najwyższej półki, bo taki dom łatwiej znajdzie potencjalnego nabywcę.

 

A jak kupujący sprawdzi czy styropian jest garażowy czy z najdroższej na rynku firmy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...