Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach i popieram TAK dla:

- kominka - może być nawet bio

- ociekacza w szafce nad zlewem

- dużego zlewu, nawet przy obecnej zmywarce

- połączenia kuchni z tarasem

- tarasu słonecznego oraz tarasu cienistego

A co do balkonu (w moim przypadku tarasu na poddaszu), to można siedzieć wieczorem, bo komary nie wiedzą, że 3 metry nad ziemią też są ciepłe zbiorniki krwi :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

-TAK dla szafki z ociekaczem nad zlewem. Z jakiegoś względu zrobiło sie toto niemodne, jak sobie robie sniadanie to używam drewnianych desek, noży do pomidorów/chleba, których nie trzeba (a nawet nie powinno się) pakować do zmywarki - szybkie mycie pod kranem i jeden ruch ręka i się suszy. Alternatywą są paskudne (moim zdaniem) ociekacze nablatowe- pomimo sprzątniętej z grubsza kuchni nadal ma się wrażenie bałaganu, bo tam się zbieeraaa i nikt nie chce ruszyć tej konstrukcji, bo poleca pokrywki :p a blat duzy to i pojemność swoją ma

Popieram. Też to planuję w swoim budowanym domu. Po 10 latach mieszkania w bloku wiem z praktyki, że ociekacz nablatowy to zło. Kuchnia tu ciasna, więc nawet nie mam jak tego przebudować.

 

 

-TAK dla połaczenia kuchni z światem zewnętrznym- u mnie tylko stolik podajnik pod oknem na balkonie, a już robi różnicę- latem stawia się tam talerze, zimą- garnki, placki i generalnie wszystko, co ma szybko wystygnąć lub się chwilowo już nigdzie nie mieści (przed świętami...). Nie za bardzo trafia do mnie idea ogładania z kuchennego okna furtki/ ganku- nigdy tak nie miałam i w ogóle mi tego "monitoringu" nie brakuje. Kwestia przyzwyczajenia, ale dla mnie istotna

Projektując swój przyszły dom, trochę przypadkiem wyszło, że okno kuchni wychodzić będzie na taras. Faktycznie może to się przydać. Kuchnia będzie też otwarta na przeszkolny salon, więc przez chwilę zastanawiałem się czy robić kolejne okno, ale dobrze, że jest - niezbyt duże, ale jest.

 

-TAK dla wielkiego zlewu ikea - metalowy, dwukomorowy typ farmerski. Kiedy go kupowałam do mojej starej kuchni pomysł wydawał się mocno na wyrost bo był w stosunku do innych nakładów finansowych b. drogi , ale jest ładny i wygodny. Utrzymanie w czystości- jak każdy metalowy, najlepiej sprawdza sie cienka warstwa oleju i papierowy recznik

Zdecydowanie popieram. Duży i strategicznie zlokalizowany zlew to podstawa wygodnej kuchni.

Obecnie w bloku mam mały zlew z ociekaczem (porażka), a do tego to zlew narożny (porażka podwójna), dojście utrudnione, stać przy nim może praktycznie tylko jedna osoba i z czymkolwiek trzeba się przeciskać. Mieszkanie było kupowane w stanie deweloperskim, można było relatywnie łatwo zmienić to i owo, ale stwierdziliśmmy wtedy, że nie chcemy tracić czasu i pieniędzy (szczególnie mając kredyt) na rewolucję w instalacjach, bo chyba nie będzie tak źle i da się przyzwyczaić - a jednak jest to złe i wkurza.

W nowym domu planuję duży (szafka 80cm) zlew stalowy, ustawiony mniej wiecej po środku całej zabudowy kuchennej, z każdej strony będzie swobodny dostęp. Sam zlew będzie jednokomorowy, z możliwością nakładania różnych akcesoriów, więc nawet jakby coś tam chwilow leżało to będzie częsciowo schowane w głębokości zlewu. Przy dwóch komorach to dwa odpływy do czyszczenia a zysk z drugiej komory praktycznie żaden (przy moim stylu pracy).

 

-NIE dla różnych elementów, które wydaje nam się, żę wyglądają na tyle fajnie, żę będziemy się nimi zajmować, a potem schodzi to na dalszy plan. Ta kategoria obejmuje: duże działki kupowane przez ludzi, którzy pracy w ogródku nie lubią, cena za metr jest tak wysoka, że mieliby wakacje co roku za granicą, ale nie- muszą być hektary...obsiane lichą trawką i tujami wzdłuż płotu

Gorzej, jak kupowana jest wielka działka tylko po to, żeby połowę wyłożyć kostką. Tego nie rozumiem.

 

Po prostu rodzina się rozrosła, wchłonęła kolejne osoby towarzyszące i dzieci dorosły, mają teraz swoje własne dzieci. Nie warto bo i tak w którymś momencie może sie okazać, że jak okrągłe urodziny to tylko w knajpie, bo za jednym zamachem nie ma gdzie wszystkich posadzić. No ale tak to juz u nas jest- głównie nas przybywa :)

I to jest bardzo pozytywne podsumowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...
  • 3 weeks później...

Ponad 2 lata od wprowadzenia. Dodaję kolejne rzeczy które przemyślałem.

 

1) Długo rozważaliśmy +/- budowy garażu w obrysie domu. Minus to koszt. Najważniejsze zalety: nie pada na głowę gdy wypakowujesz zakupy/ dzieci. Auto nie jest ani gorące w upały, ani zimne w zimę. Suchą stopą przechodzi się z domu przed kierownicę. Bajka i splendor. Najlepsze podsumowanie: Jeśli Was stać to zdecydowanie warto.

 

2) Usytuowanie domu - salon od północy/zachodu/wschodu. Zdecydowanie dobra opcja.

 

3) taras w kształcie litery L umiejscowiony od wschodu i północnego zachodu. Rano na części pólnocnej kawka w cieniu i jednocześnie kolacja w cieniu po południuu od części wschodniej. Robić duże tarasy - warto - jeśli ma się budżet.

 

4) Montaż klimatyzacji - kolejne dobre rozwiązanie - i do salonu i do sypialni. Jeśli robicie imprezy rodzinne w domu, to dajcie mocną klimę do salonu. Ja mam 3,5 kW i można dać taką lub mocniejszą. Kolejny raz - jeśli ma się budżet to warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...