Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czym ogrzewać ?  

668 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czym ogrzewać ?

    • Kocioł na EkoGroszek
      121
    • Kocioł Zgazowujący Drewno
      46
    • Pompa Ciepła
      221
    • Kocioł na miał
      8
    • Kocioł gazowy
      138
    • Prąd (piece akumulacyjne, kable grzejne i in.)
      87


Recommended Posts

Zbytnio upraszczasz, zapomniałes o limitach CO2, o drozejacej energii na rynku energii. Energia drozeje w całej unii, a przeciez tam nie ma górniczych emerytów po 45, nie ma 500+ i wielu innych czynników wystepujących tylko u nas.

 

No i co. Drożeje energia? Tak i to sporo. Mimo tego co kiedyś pisałeś, że to wróżenie z fusów, ale nie dziwie się, skoro pracujesz dla Taurona, jednej z firm BE. Wszystko jasne. Tak w UE drożeje, tzn. już mają to za sobą i jeszcze niektóre kraje zarobią na tym, a u nas się dopiero zaczyna. Dlatego dla grzejący z COP=1 może być nieciekawie, nie tylko ze względu na cenę ale również problemy z dostawą prądu w najbliższych latach.

 

Dalej brak konkretów, sporo to okreslenie mocno nieprecyzyjne. Minister mówi o 5%, prezes URE tez mówi o podwyzkach ale nie podał ich wielkosci, bo beda one rózne dla róznych grup taryfowych. Pewne jest jedno nikt na dzien dzisiejszy nie wie jakie one one bedą. Najblizej prawdy a moze przewidywania przyszłosci jestes Ty. Okresl ile procent to jest to "sporo". Dla kazdego oznacza ono inną wielkosc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i co. Drożeje energia? Tak i to sporo. Mimo tego co kiedyś pisałeś, że to wróżenie z fusów, ale nie dziwie się, skoro pracujesz dla Taurona, jednej z firm BE. Wszystko jasne. Tak w UE drożeje, tzn. już mają to za sobą i jeszcze niektóre kraje zarobią na tym, a u nas się dopiero zaczyna. Dlatego dla grzejący z COP=1 może być nieciekawie, nie tylko ze względu na cenę ale również problemy z dostawą prądu w najbliższych latach.

 

No niesety problem z cenami energii w Polsce dotknie nie tylko dużych odbiorców, ale też indywidualnych, Słyszeliście, że w ciągu najbliższych dni ma ujrzeć światło dzienne rozporządzenie dotyczące rekompensat za podwyżki cen energii?

Według wyliczeń ME cena energii dla gospodarstw domowych w 2019 roku może wynieść 302 zł/MWh w porównaniu do 242,2 zł/MWh w 2018 roku. Według nieoficjalnych informacji, ustawa która jest przygotowywana dostała nazwę „o łagodzeniu skutków polityki klimatycznej”. Obowiązywać ma od stycznia do grudnia 2019 roku.

Za podwyżki, w przypadku osób prywatnych, ma zapłacić Fundusz Rekompensat Wzrostu Cen Energii Elektrycznej. Według ministerstwa koszt rekompensat ma sięgnąć 4-5 mld zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za podwyżki, w przypadku osób prywatnych, ma zapłacić Fundusz Rekompensat Wzrostu Cen Energii Elektrycznej. Według ministerstwa koszt rekompensat ma sięgnąć 4-5 mld zł.

 

Przekładanie z kieszeni do kieszeni. Przyczyna podwyżek kilkakrotny wzrost cen certyfikatów emisji CO2 z których kasa trafia do budżetu naszego państwa. I z tej kasy, które zapłacą elektrownie zostaną pokryte podwyżki cen. Bareja by się uśmiał.

Ale urzędników trochę trzeba będzie zatrudnić do tego. I program komputerowy zamówić. I komputery. W końcu nie mogą tego obsługiwać za darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekładanie z kieszeni do kieszeni. Przyczyna podwyżek kilkakrotny wzrost cen certyfikatów emisji CO2 z których kasa trafia do budżetu naszego państwa. I z tej kasy, które zapłacą elektrownie zostaną pokryte podwyżki cen. Bareja by się uśmiał.

Ale urzędników trochę trzeba będzie zatrudnić do tego. I program komputerowy zamówić. I komputery. W końcu nie mogą tego obsługiwać za darmo.

 

Tak... wszyscy możemy się z tego śmiać. Ale też wszystkich nas to dotyczy a niestety dla naszych portfeli to już takie śmieszne nie będzie. Ja jestem ciekawy co w kolejnym latach... Na razie nic nie wiadomo co po 31 grudnia 2019 - nagle ceny zaczną spadać? Rekompensaty już nie będą potrzebne?

Czekamy na szczegóły tej ustawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... wszyscy możemy się z tego śmiać. Ale też wszystkich nas to dotyczy a niestety dla naszych portfeli to już takie śmieszne nie będzie.

 

Czy na fakturze będę miał 900 zł brutto, czy 1000zł brutto -100zł dopłaty z budżetu państwa=900 zł brutto do zapłaty to nie robi różnicy mojemu portfelowi. Za to takie kombinowanie jest śmieszne.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co. Drożeje energia? Tak i to sporo. Mimo tego co kiedyś pisałeś, że to wróżenie z fusów, ale nie dziwie się, skoro pracujesz dla Taurona, jednej z firm BE. Wszystko jasne. Tak w UE drożeje, tzn. już mają to za sobą i jeszcze niektóre kraje zarobią na tym, a u nas się dopiero zaczyna. Dlatego dla grzejący z COP=1 może być nieciekawie, nie tylko ze względu na cenę ale również problemy z dostawą prądu w najbliższych latach.

 

Gwoli scisłosci pracowałem dla Taurona, tylko nie wiem co do ma rzeczy, odpowiadałem na post Szklary który obwinia górników i tylko górników o podwyzki cen energii a przeciez gornicy to tylko jeden z powodów drozejacej energii bynajmniej nie najwazniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Niemców płaci się za deklarowane kwh na rok - przykładowo Vattenfall taryfa easy12 dla regionu Stutgart. przy deklarowanym żużyciu 3000kwh na rok z uwzględnieniem bonusów cena jednej kwh to 92grosze w przeliczeniu na złotówki.. Do tego 34zł abonament miesięczny.

U Francuzów płaci się za moc przyłączeniową. W taryfie z mocą 6kw (abonament 9.2euro) w taryfie kupionej online w Direct Energie cena kwh to 0.134eurocenta.. Co w przeliczeniu na PLN daje 57groszy i 39.5 zł abonamentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbytnio upraszczasz, zapomniałes o limitach CO2, o drozejacej energii na rynku energii. Energia drozeje w całej unii, a przeciez tam nie ma górniczych emerytów po 45, nie ma 500+ i wielu innych czynników wystepujących tylko u nas.

 

A limity CO2 z czym są związane? Ze spalaniem węgla, czyli górnictwem. Energia drożeje w całej unii zgoda, tylko ile oni tam zarabiają i dla nich taka podwyżka to spluniecie, dla nas oznacza ciężkie życie, plus zapaść gospodarcza w krótkim czasie. Wysokie ceny energii i paliw = drogi produkt którego nikt nie kupi. Pracodawca zamyka zakład, zwlania ludzi itd itd...

 

A wracając do tematu. Najtaniej grzać? Przy obecnej polityce rządu: węgiel i drzewo. Kupić maskę i na zewnątrz wychodzić w masce, a w domu hajcować paliwami stałymi. Do palenia śmieci nie namawiam. Za dużo sąsiadów już pali, zapewne z dobrobytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A limity CO2 z czym są związane? Ze spalaniem węgla, czyli górnictwem. Energia drożeje w całej unii zgoda, tylko ile oni tam zarabiają i dla nich taka podwyżka to spluniecie, dla nas oznacza ciężkie życie, plus zapaść gospodarcza w krótkim czasie. Wysokie ceny energii i paliw = drogi produkt którego nikt nie kupi. Pracodawca zamyka zakład, zwlania ludzi itd itd...

 

A wracając do tematu. Najtaniej grzać? Przy obecnej polityce rządu: węgiel i drzewo. Kupić maskę i na zewnątrz wychodzić w masce, a w domu hajcować paliwami stałymi. Do palenia śmieci nie namawiam. Za dużo sąsiadów już pali, zapewne z dobrobytu.

 

Wyjaśnij mi jak 5cio latkowi bo nie rozumiem. Skoro opłaty za emisję CO2 (podatek bo tak trzeba to nazwać) idą na poprawę efektywności energetycznej czyli zmniejszenie energochłonności to zużycie energii elektrycznej powinno spadać. Tymczasem cały czas mówi się że trzeba otwierać nowe bloki energetyczne bo może zabraknąć Polsce prądu. Pytanie czy to otwieranie nowych bloków wynika z tego że stare zostaną zamknięte czy faktycznie inwestycje w zmniejszenie energochłonności gospodarki to fikcja a te opłaty za CO2 to zwyczajnie podatek żeby wydoić kasę z obywateli. Ewentualnie kolejny wariant. Podatek od emisji CO2 idzie nie na zmniejszanie energochłonności gospodarki a na wyborcze obietnice + utrzymanie przywilejów czy to w górnictwie czy innych państwowych monopolach.

Edytowane przez olo75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnij mi jak 5cio latkowi bo nie rozumiem. Skoro opłaty za emisję CO2 (podatek bo tak trzeba to nazwać) idą na poprawę efektywności energetycznej czyli zmniejszenie energochłonności to zużycie energii elektrycznej powinno spadać. Tymczasem cały czas mówi się że trzeba otwierać nowe bloki energetyczne bo może zabraknąć Polsce prądu. Pytanie czy to otwieranie nowych bloków wynika z tego że stare zostaną zamknięte czy faktycznie inwestycje w zmniejszenie energochłonności gospodarki to fikcja a te opłaty za CO2 to zwyczajnie podatek żeby wydoić kasę z obywateli. Ewentualnie kolejny wariant. Podatek od emisji CO2 idzie nie na zmniejszanie energochłonności gospodarki a na wyborcze obietnice + utrzymanie przywilejów czy to w górnictwie czy innych państwowych monopolach.

 

Szwindel goni szwindel.

 

Kilka dni temu podano 3 źródła rekompensat, wszystkie według mnie śmierdzą lewizną:

 

- kilka miliardów z BE - to co oni schowali te pieniądze przed skarbówką?

 

- środki ze sprzedaży praw CO2, JA PRDL.... , to właśnie miało być na rozwój i modernizację sieci,

 

- środki z rezerwy na zwiększenie udziału OZE - to już nie wiem jak nazwać, wszystko co można by poprawić idzie na poprawę nastrojów w narodzie przed wyborami.

 

A wystarczyło rozłożyć na lata albo nie ubijać ustawy OZE czy wiatraków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy to otwieranie nowych bloków wynika z tego że stare zostaną zamknięte czy faktycznie inwestycje w zmniejszenie energochłonności gospodarki to fikcja

 

Problemy są dwa.

1. Zwiększenie efektywności energetycznej o 1% przy wzroście gospodarczym 4,6% to duże zwiększenie zużycia prądu.

2. Musimy (niby) zamknąć najmniej efektywne, przestarzałe bloki. Więc produkcja spadnie.

 

Tak to jest, jak od dekad śni się o atomie, a nie buduje elektrowni naprawdę. Co z tego, że nie mamy elektrowni i nie korzystamy z jej najtańszego prądu, jak ponosimy ryzyko elektrowni sąsiadów jak i dalszych lokalizacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy są dwa.

1. Zwiększenie efektywności energetycznej o 1% przy wzroście gospodarczym 4,6% to duże zwiększenie zużycia prądu.

2. Musimy (niby) zamknąć najmniej efektywne, przestarzałe bloki. Więc produkcja spadnie.

 

Tak to jest, jak od dekad śni się o atomie, a nie buduje elektrowni naprawdę. Co z tego, że nie mamy elektrowni i nie korzystamy z jej najtańszego prądu, jak ponosimy ryzyko elektrowni sąsiadów jak i dalszych lokalizacji?

 

Czy atom jest jakimś rozwiązaniem? Może wystarczy rozprawić się z mafią górniczą. Są państwowe uczelnie są "naukowcy" opłacani przez społeczeństwo niech zbadają i wezmą odpowiedzialność za wyjaśnienie dlaczego koszty wydobycia są takie a nie inne. Wszystko można wyjaśnić i do wszystkiego dojść tylko trzeba złapać towarzystwo za ryje. Dopiero po takiej analizie kiedy nie ma szans na tańszy węgiel można analizować budowę elektrowni atomowych czy innych bo w innym przypadku stanie się tak że ta elektrownia atomowa będzie dokładać do górnictwa bo górnicy będą mieć taki wpływ na władzę że ta bojąc się będzie do ceny prądu z elektrowni atomowej doliczać podatek na darmozjadów różnej maści. Dobrze byłoby jeszcze przeanalizować czy inwestorzy zagraniczni nie korzystają z jakichś preferencji jeżeli chodzi o ceny prądu czy gazu w naszym kraju w porównaniu z innymi krajami. Może się okazać że oni produkują bo mają też tańsze (jakieś preferencje) środki produkcji jak prąd czy gaz do których dopłaca społeczeństwo a wszystko po to żeby rząd mógł utrzymać inwestorów w kraju którzy dają pracę i uspokoić nastroje społeczne. Wtedy rząd chwali się wzrostem gospodarczym i PKB ale większość tego PKB jest eksportowana tak jak sama produkcja zaliczana do tego PKB.

Edytowane przez olo75
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy atom jest jakimś rozwiązaniem? Może wystarczy rozprawić się z mafią górniczą. Są państwowe uczelnie są "naukowcy" opłacani przez społeczeństwo niech zbadają i wezmą odpowiedzialność za wyjaśnienie dlaczego koszty wydobycia są takie a nie inne. Wszystko można wyjaśnić i do wszystkiego dojść tylko trzeba złapać towarzystwo za ryje. Dopiero po takiej analizie kiedy nie ma szans na tańszy węgiel można analizować budowę elektrowni atomowych czy innych bo w innym przypadku stanie się tak że ta elektrownia atomowa będzie dokładać do górnictwa bo górnicy będą mieć taki wpływ na władzę że ta bojąc się będzie do ceny prądu z elektrowni atomowej doliczać podatek na darmozjadów różnej maści. Dobrze byłoby jeszcze przeanalizować czy inwestorzy zagraniczni nie korzystają z jakichś preferencji jeżeli chodzi o ceny prądu czy gazu w naszym kraju w porównaniu z innymi krajami. Może się okazać że oni produkują bo mają też tańsze (jakieś preferencje) środki produkcji jak prąd czy gaz do których dopłaca społeczeństwo a wszystko po to żeby rząd mógł utrzymać inwestorów w kraju którzy dają pracę i uspokoić nastroje społeczne. Wtedy rząd chwali się wzrostem gospodarczym i PKB ale większość tego PKB jest eksportowana tak jak sama produkcja zaliczana do tego PKB.

 

A wystarczy zachęcić biznes to wytwarzania technologii OZE. Jakieś zwolnienia z podatku, dopłaty bezpośrednie (z pominięciem banków). Kowalki by zarobił przy produkcji, Kowalski by zmniejszył apetyt domu na energię zmniejszając emisję CO2, Kowalski w końcu nie dostałby podwyżki za prąd rzędu 30%, co w praktyce oznacza dodatkowo z 15% w każdym sklepie.

 

Podobno wystarczy nie kraść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy zachęcić biznes to wytwarzania technologii OZE.

 

Natenprzykład co? Słońce? Woda? Wiatr? I co się dzieje, jak przychodzi flauta/chmura? Woda - fajne rozwiązanie. W Finlandii. My mamy trochę za mało tej wody i za małą różnicę poziomów, żeby z niej wykrzesać sensowną ilość kWh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy są dwa.

1. Zwiększenie efektywności energetycznej o 1% przy wzroście gospodarczym 4,6% to duże zwiększenie zużycia prądu.

2. Musimy (niby) zamknąć najmniej efektywne, przestarzałe bloki. Więc produkcja spadnie.

 

Tak to jest, jak od dekad śni się o atomie, a nie buduje elektrowni naprawdę. Co z tego, że nie mamy elektrowni i nie korzystamy z jej najtańszego prądu, jak ponosimy ryzyko elektrowni sąsiadów jak i dalszych lokalizacji?

 

Zgadzam się z wypowiedzią.

Chcę jeszcze zauważyć, że zmiany które następują dotyczą nie tylko zwiększenia efektywności energetycznej przemysłu, ale też budynków indywidualnych a przecież jest ich w Polsce ok 5 milionów..

Większa efektywność energetyczna jest jednak związan z z racjonalnym korzystaniem z energii - niekoniecznie idzie to w parze ze zmniejszeniem jej konsumpcji.

Jest to związane z modernizacją systemów grzewczych, dodatkowych systemów, które powodują, że budynek jest inteligentny, nie emituje spalin z komina, ma mniejsze zapotrzebowanie na moc grzewczą, ale tym samym zapotrzebowanie na energię ma nieco większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj aż UE wprowadzi opłatę ekologiczną za składowanie zużytych prętow paliwowych. Zobaczymy czy wtedy ten prąd z EA będzie taki najtańszy.

Swoją drogą głupotą jest budowanie elektrowni na paliwo którego w karaju nie ma.

 

Czyli wytwarzanie energii z węgla też jest głupotą skoro 70% tego surowca pochodzi z importu. A słońce i wiatr mamy własne, takie polskie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie - w moim rejonie najtaniej jest ogrzewanie przy pomocy pieców zgazowujących drewno, tyle że trzeba się namachać siekierką i mieć znajomego leśnika :)

 

Poza tematem - jak czytam "oni tam zarabiają" na zachodzie oczywiście, to piszący zapewne nie ma na myśli pracowników marketów, piekarni, masarni, zakładów produkujących dla IKEI itd itp...bo dla tej masy robotniczej zarobki 1200 -1600euro na rękę nie pozwalają im przyjąć podwyżek energii czy czegokolwiek bez mrugnięcia okiem. Wiem, są ludzie zarabiający na tyle, że małe dwupokojowe mieszkanie za 1000 euro miesięcznie plus za prąd/wodę to pikuś ale takich jest coraz mniej.

Niektórych Niemców nie stać na ogrzewanie gazem i jadą na brykiecie z węgla brunatnego. Jak ktoś nie wierzy, to niech się przejedzie do FORST w rejon Keuner Strasse :D

Ja wiem, że im dalej na wschód Polski, tym więcej kompleksów wobec Niemców :D Przecież oni tacy grzeczni, śmieci nie palą, jeżdżą zgodnie z przepisami...a owszem, u siebie. W Polsce już tacy nie są, bo sąsiad na nich nie doniesie, mandaty nie takie drogie a śmieci wyrzuca się w polskich lasach, bo u nich drogo się za nie płaci.

 

Już w 2013r zauważono problem wysokich cen energii w Niemczech ..no ale to zapewne kit

https://www.dw.com/pl/niemcy-siedz%C...85d/a-17588324

Edytowane przez Pytajnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj aż UE wprowadzi opłatę ekologiczną za składowanie zużytych prętow paliwowych. Zobaczymy czy wtedy ten prąd z EA będzie taki najtańszy.

Swoją drogą głupotą jest budowanie elektrowni na paliwo którego w karaju nie ma.

 

Tego nie zrobią bo tym oni palą , zrobią to tym czym oni nie palą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...