Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Magnetyzery. To woda sie magnesuje????


Recommended Posts

Czesc!

 

wlasnie jestem na etapie wod-kan. No i jakis fachowiec polecil mi zainstalowac tzw. magnetyzery. Biore ulotki do reki, czytam i czytam i oczom nie wierze! Co za bzdury! :evil: "Rozbicie cząsteczki soli do postaci jonowej Ca+ i CO3-. ", "rozbijanie kamienia", "wytracanie osadu", "zmiana struktury wody" (sic! moze na ciezka wode?). Rety! Absurd goni absurd. Ciekaw jestem kto sie jeszcze dal nabrac? (tanie toto nie jest) I jeszcze polecaja magnetyzery do paliwa w samochodzie (magnetyczna benzyna)? To juz zupelnie dla tych co maja za duzo kasy i nie wiedza na co ja wydac.

 

No ludzie, litosci! Gdzie sie podzial drowy rozsadek! Wystarczy chodzic do szkoly na lekcje chemii i fizyki zeby wiedziec, ze pole magnetyczne jakiegos magnesiku stalego zadnych jonow nie rozbije, paliwa nie namagnesuje ani nie wymiesza (??? z tlenem? w przewodzie paliwowym???). Poza tym nawet jak sie zastosuje magnes przed wejsciem z sieci, to 20cm dalej (nie mowiac juz o 0.5m albo 1m) tam juz zadnego pola magnetycznego nie ma i woda jest taka sama jak byla. Oj, rozbawila mnie ta ulotka. :D

 

Ale skoro to jest na rynku, to znaczy, ze rynek na to jest. To ja chyba zaczne sprzedawac magnetyczne szczoteczki do zebow ("usuna kamien i rdze") albo plastikowe energetyzery do wody, paliwa i piwa (a co! "badania naukowe dowodza...", "piwo zyskuje nowy wymiar" (pite 6 z kolei)). A na kamien w instalacji wodnej proponuje tarota, albo kopczyki soli usypane w piramidy po rogach pokoju i kladzenie rur wylacznie w kierunku polnoc-poludnie. Pomoze rownie dobrze jak magnetyzer.

 

Pozdrawiam. Nie dajcie sie nabierac! :D

 

Pieczara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Poczytaj w poniższym wątku. Tam sporo napisałem o działaniu magnetyzera i uzdatnianiu wody.

Nie pytaj tylko jak się to odbywa fizycznie, gdyż zgodnie z obietnicą zamieszczoną w tym wątku wiedzę na ten temat zaczerpnąłem od żony, która uzdatnianiem wody zajmuje się zawodowo już ponad 20lat.

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1249&highlight=magnetyzer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj w poniższym wątku. Tam sporo napisałem o działaniu magnetyzera i uzdatnianiu wody.

Nie pytaj tylko jak się to odbywa fizycznie, gdyż zgodnie z obietnicą zamieszczoną w tym wątku wiedzę na ten temat zaczerpnąłem od żony, która uzdatnianiem wody zajmuje się zawodowo już ponad 20lat.

 

http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1249&highlight=magnetyzer

 

Czesc!

Twoje wytlumaczenie pokrywa sie z trescia ulotki, ktora mnie zacheca do kupienia tego urzadzenia. Prosze, nie chce obrazic ani Ciebie, ani Twojej malzonki, ale to sie kupy nie trzyma! Pole magnetyczne NIE rozbija jonow. Jony moze rozbic ew. silne pole elektryczne, sama sila Lorentza (ta od poruszajacego sie ladunku w polu magnetycznym) jest za slaba! Poza tym maly magnesik gdzies na poczatku rury w instalacji o dlugosci kilkudziesieciu metrow jest zupelnie zaniedbywalny! Magnetyzer nie ma prawa zmieniac wlasciwosci wody, jonow, kamienia, rdzy itd. To wyrzucanie pieniedzy w bloto! I "staly przeplyw wody" przez magnetyzer nie ma nic do tego.

 

Magnetyzery, to wedlug mnie zwykle hohsztaplerstwo i wyciaganie pieniedzy od naiwnych skuszonych "naukowymi metodami". Przejrzalem w google "magnetyzery" i "water magnetiser" i wszedzie znalazlem te same argumenty bez jakichkolwiek sensownych uzasadnien (zamiast napisac na jakiej zasadzie toto dziala, wszyscy pisza, ze to jest super. A ci, co pisza "naukowe" wyjasnienia pisza kompletne nonsensy!). Moim zdaniem, to zupelnie zbedny gadzet, ktory nic a nic nie zmienia: ani nie naprawia, ani nie pogarsza. Tylko wyciaga kase z kieszeni.

 

Pozdrawiam

Pieczara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz racji co do rozbijania jonów pod wpływem pola magnetycznego, ale do kupna do domowej instalacji nie zachęcam, gdyż jest to rzeczywiśnie w tym przypadku nie skuteczne, a raczej możesz sobie narobić więcej szkód niż korzyści. Skutkiem może być zabicie instalacji wodnej po pewnym (2-3 lata) czasie cząsteczkami stałymi.

Magnetyzery stosuje się z powodzeniem dla ściśle wyznaczonych i pilnowanych przepływów cieczy i do nich dobranych mocy magnetyzerów. Nie jest to takie proste. Stosowane są w zawodowych instalacjach (np. w stacjach przygotowania wody w elektrowniach i elektrociepłowniach) i też nie jest to wyposażenie standardowe, a stosowane dla niedużych przepływów, bo we wspomnianych zakładach zdarzają się przepływy liczone w setkach ton na godzinę (wcale nie przesadzam), ale tak jak pisałem: magnetyzery dla małych przepływów.

Warunkiem poprawnego procesu jest zastosowanie odpowiednio dobranych filtrów, których zadaniem jest odfiltrowanie stałych frakcji po magnetyzerze. Inaczej instalacje zabilłyby się zupełnie.

 

Reasumując do domowych instalacji nie warto, a czy mi wierzysz czy nie to inna sprawa. Przyznam, że nie zamierzam Cię przekonywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Krzysztofemh. Do instalacji kotłowych w dużych kotłowniach gdzie stale uzupełnia sie wodę magnetyzer można dać. Natomiast w instalacji domowej niby po co. Instalację c.o. napełnia się raz na poczatku. Kamień kotłowy który ma się wytacić się wytrąci i koniec. Przy instalacji c.w.u. w domu przepływ jest skokowy, albo woda płynie albo stoi. Jak woda stoi to nie wiem jaki magnetyzer by się nie dało to zawsze kamień osiądzie. Być może się mylę. Ale uważam że w domu lepiej jest wodę zmiękczyć bo trawle to usuwa kamień. Przy magnetyzerze na umywalce bateriach misce WC zawsze osiadzie osad. Dodatkowo magnetyzer nie pozwoli na zmniejszenie ilosci stosowanych środków piorących i soli do zmywarek.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysztofh - proszę nie obrażaj się że Ci nie wierzą bo jak rozumiem zdecydowanie nie takie były intencje Pieczary. Po prostu Pieczara, prawdopodobnie bazując na swoim wykształceniu, uważam z postów, analogicznym do mojego, próbuje zastosować do tej sprawy tzw. naukową metodologię. Też uważam że bardzo słusznie. A w dyskuzji opartej na tej motodologii argument "mi nie wierzysz" nie ma zastosowania. Najprościej metodologia naukowa opiera się na dwu filarach: doświadczeniu oraz jego uzasadnieniu. O ile Twój post można przyjąć od biedy jako podający wyniki doświadczeń (mówisz że się stosuje - ale warto by podać więcej szczegółó - gdzie, kto, nazwę producenta itd.) o tyle nie podaje on drugiego członu: wyjaśnienia zgodnego z aktualną wiedzą naukową.

 

Pisanie o jakimś rozbijaniu jonów pod wpływem pola magnetycznego, wybacz, nie jest żadnym wyjaśnieniem. Nie za bardzo widzę jak mogłoby to zachodzić w świetle wiedzy o elektromagnetyźmie. A elektromagnetyzm nie jest jakąś tam nową teorią, ale to już właściwie fizyka XiX wieku. Więc takie zjawisko powinno zostać wyjaśnione w jego świetle, czyli powinno się podać jak to się ma do np. praw Maxwella. Akurat w płynącej wodzie nie działają? Zachodzi jeszcze jakieś inne zjawisko? Albo to czysty elektromagnetyzm tylko ja np. jestem nie douczony?

 

Jak powtarzam:

metoda naukowa to doświadczenie + wyjaśnienie dlaczego (zgodne z wiedzą naukową aktualną lub pokazujące że jest to zjawisko którego aktualna wiedza nie obejmuje więc jest konieczność rozwoju teorii).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogus,

Forum traktuję jako miejsce porad i wymiany doświaczeń lub wiedzy.

Szkoda czasu na często obserwowaną sytuację przekonywania jednych przez drugich o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia.

Osobiście uważam, że szkoda czasu, a na Pieczarę sie wcale nie obraziłem. Na prawdę daleko mi do tego. Staram się szanowac każdego bywalca Forum, czy to stałego czy też gościa, wychodząc z założenia: traktuj tak innych jak byś sam chciał być traktowany.

Może tylko z mojej pisaniny tak zabrzmiało.

Sorry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze wtracę swoje 3 grosze. Z mojego prywatnego śledztwa dotyczacego sposobu działania magnetyzerów udało mi się ustalić że:

w wodzie po przepłynięciu przez magnetyzer jest tyle samo związków wapnia co przed magnetyzerem. Działanie magnetyzera ma polegać na tym że w trakcie wytrącania się (procesu krystalizacji) kamienia kotłowego w wodzie po zastosowaniu magnetyzera kryształki soli są nieco drobniejsze i przez to mają mniejszą zdolnośc do osadzania się wewnątrz rur i dlużej krąża w wodzie i mozna ich wiecej wylapać na filtrach mechanicznych. Przez to rury wolniej zarastają. Podobno faktycznie tak sie dzieje w instalacjach przemysłowych i z tego powodu magnetyzery się sprzedaja. Jesli chodzi o magnetyzery do paliwa to kompletnie się nie orientuje.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam jedno pytanko, rury stalowe odeszły już (prawie) w niepamięć. Obecnie panuje miedź w której z tego co wiem nic sie nie odkłada i plastik (tutaj nie wiem czy odklada czy nie, zakładam że nie). Jaki jest w takim razie sens stosowania tych magnetyzerów ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie ma sensu jak już wspominałem. Co do benzyny i stosowania magnetyzerów nie potrafię znaleźć sensownego wytłumaczenia, a to zużycie i brak potrzeby stosowania katalizatora Hmmm ..... pozostawię bez odpowiedzi aby nie wyjść na niedowiarka, bo przed chwilą było o tym trochę. Trzeba tylko się zastanowić czy firmy produkujące samochody zamiast stosować drogich katalizatorów nie powinny zacząć montować tańszych (w stosunku do nich) magnetyzerów???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie polemizować ze specjalistami, ale z moich doświadczeń wynika iż po założeniu magnetyzera nie muszę tak często czyścić sitek w kranie czy też w słuchawce prysznicowej. Po zamontowaniu magnetyzera czyszczenie wykonuję średnio raz na rok, natomiast przed jego zamontowaniem czyściłem sitka raz na 2 tygodnie. W moim regionie, z kranu płynie woda z której wytrącają się duże ilości kamienia. Zatem magnetyzer musi coś dawać, ale na siłę nikogo nie chcę przekonywać, to są moje doświadczenia, którymi chciałem się podzielić
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie polemizować ze specjalistami, ale z moich doświadczeń wynika iż po założeniu magnetyzera nie muszę tak często czyścić sitek w kranie czy też w słuchawce prysznicowej. Po zamontowaniu magnetyzera czyszczenie wykonuję średnio raz na rok, natomiast przed jego zamontowaniem czyściłem sitka raz na 2 tygodnie. W moim regionie, z kranu płynie woda z której wytrącają się duże ilości kamienia. Zatem magnetyzer musi coś dawać, ale na siłę nikogo nie chcę przekonywać, to są moje doświadczenia, którymi chciałem się podzielić

Napisz jak i gdzie jest zamontowany, ile pobiera prądu, ile kosztował a może jakiś link? Ciekawy jestem co by u mnie sitka na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, za dlugi wywod, ale postanowilem podejsc do sprawy "naukowo" :o

 

Używam magnetyzer w samochodzie. To co sprawdziłem. Zmniejszył zużycie paliwa o ok 0,5 litra na 100 km i można wywalić katalizator, przechodzi badania na czystość spalin bez katalizatora - sprawdzałem (więc cos daje). Pozdrawiam

 

Japan, nie obraz sie, ale to tylko autosugestia (ladne: autosugestia :) ). Magnetyzer nic Ci nie dal i nie mogl dac. Pole magnetyczne, w kazdym razie tak slabe jak z magnesu stalego, NIC ale to NIC nie robi z weglowodoroami. Rownie dobrze moglbys sobie przylepic na przewod paliwowy nalepke z Pokemonem. O ile w wodzie sa jeszcze jakies jony, cos co moze oddzialywac z polem magnetycznym (w co i tak nie wierze), to w benzynie, poza wodą, nic takiego nie ma.

 

Znalazlem na sieci wyjasnienie dzialania magnetyzera do samochodow i taki magnetyzer ma zamieniac orto-wodor na para-wodor (w skrocie chodzi o to, ze dwa polaczone ze soba wodory moga miec calkowity spin protonu rowny 0 lub 1, ten z 1 jest niby lepszy i ze to stosuje NASA w promach kosmicznych wiec jest cool). Wiec po pierwsze - na razie samochody nie sa napedzane, tak jak statki kosmiczne, wodorem, a weglowodorami, gdzie NIE MA rozroznienia na para- i orto- wodor (nie ma czasteczek wodoru, wiec takie rozumowanie traci kompletnie sens). Po drugie, magnesy stale sa za slabe, zeby wywolac jakikolwiek efekt. Po trzecie wodor w slabym polu magnetycznym wcale sie nie przekreca, ale wykonuje tzw. precesje i poza polem magnetycznym ona zupelnie ustaje. Po czwarte jesli wokol magnesu cos sie zmieni (w co watpie), to 2cm dalej znow powroci do stanu rownowagi i nawet nie zdazy dotrzec do silnika. itd. itd. Wiec, nie obraz sie Japan, ale ktos Cie nabil w butelke. To hochsztaplerstwo i wyludzanie pieniedzy.

 

krzysztofh - bardzo dziekuje za uprzejma i kuluralna wymiane argumentow. Ja po prostu chce sie dowiedziec JAK TO DZIAŁA, bo tak jak wspomnial _bogus_ nie lubie argumentow typu "armia amerykanska (ew. "NASA", "ludzie", "wszyscy", "stacje uzdatniania wody", "wiodacy producenci" itp) to uzywaja", bo to sa argumenty z Tele-shopping. A Ty na szczescie nie uzyles takich argumentow! Co wiecej podajesz rozsadne argumenty, zeby tego w domu nie stosowac :) (jak cos sie nadaje do fabryki, to niekoniecznie do domu) Po drugie nie lubie, jak ktos (w tym wypadku producent magnetyzerow) uzywa argumentow, na ktorych sie nieco znam, a ktore stanowia dla niego naukowy belkot, bo sa uzyte bez sensu, absurdalnie i tylko po to, zeby otumanic nimi ludzi.

 

Twoje wytlumaczenie, krzysztofh, nie jest prawdziwe. Tzn. nawet nie Twoje, bo Ty cytujesz wyjasnienia producentow magnetyzerow. I z tym mam problem. Po pierwsze, jak zauwazyl _bogus_ pole magnetyczne zadnych jonow nie rozbije - sila elektrostatycznego przyciagania miedzy dwoma jonami jest znaczaco wieksza od sily Lorentza (zakladajac, ze producenci tych magnetyzerow zwracaja uwage na kierunek pola magnetycznego i kierunek przyplywu wody). Po drugie, z zasad rownowagi chemicznej wynika, ze dodatkowe rozbicie czegokolwiek prowadzi do stanu nierownowagi chem. wiec od razu wlaczaja sie procesy dzieki ktorym uklad wraca do rownowagi. Czyli tuz za magnetyzerem uklad jest w takim samym stanie jak tuz przed :) Nie mowiac juz o wytracaniu sie czegokolwiek na calej dlugosci sieci wodnej! I po trzecie - nie rozumiem czemu producenci sie upieraja przy rozbijaniu jonow, skoro z tego co Ty mowisz wynika, ze chodzi chyba o ich łączenie. No bo skoro nie tworza sie platy kamienia (osadzane w wodzie z jonow soli), ale male grudki, szlam, to znaczy, ze magnetyzer w jakis sposob zmusil jony weglanu wapnia do polaczenia sie, zanim dotarly do scianek rur. No i tu kompletnie tego nie rozumiem, bo nie widze zadnych procesow fizycznych i chemicznych za to odpowiedzialnych!

 

Ufff...

 

Z drugiej strony doswiadczenie Jacek i K77, albo instalacji przemyslowych (na pewno o to samo chodzi?) sa jakims argumentem, ze to moze dzialac. Ale nadal nie wiem DLACZEGO, bo na moj chlopski, prosty rozum nie powinno. Czesto zdarza sie, ze jak ktos wyda na cos pieniadze, to potem szuka argumentow, ze dobrze zrobil i widzi "poprawe" (jak w magnetyzerach paliwowych). Ale czyszczenie sitek nie jest juz sprawa subiektywna :)

 

No coz. Moze ktos wie jak to dziala o ile w ogole dziala. Poki co pozostaje przy swoich watpliwosciach.

 

Pozdrawiam

Pieczara.

 

PS:

wiem, ze czasem stosuje sie elektrody magnezowe (nie pamietam, czy przeciw zelazie w wodzie, czy przeciw kamieniowi). Ale chodzi o magnez, a nie magnes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi elektrodami magnezowymi to chodzi o to, aby zapobiec korozji zbiorników przechowujących wodę. W naszych domach sa to zasobniki przy kotłach do przechowywania gorącej wody w systemach kotłów jednofunkcyjnych. Znajdują zastosowanie w zasobnikach stalowych emaliowanych. W wykonaniu ze stali kwasoodpornej nie stosuje się elektrod magnezowych.

Jak to działa - nie pytaj bo specjalistą od chemii nie jestem.

Jeżeli chodzi o nieszczęsne magnetyzery, to jak znajdę chwilę wolnego czasu, spróbuję poszperać w książkach naukowych żony i z nią skonsultować sprawę, ale nie obiecuję, gdyż ostatnio prace w domu posuwają się dość szybko (tynki, wylewki, okna), więc muszę pilnować wykonawców, terminów i kasy (na nieszczęście).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem wątpliwości czy przypadkiem całe zamieszanie nie bierze się z podobieństwa słowa "magnes" i "magnez". Ktoś już tu wyjaśniał że elektroda magnezowa rzeczywiście działa (bo działać musi) zmniejszając ewentualną korozję ścianek stalowych bojlerów na ciepłą wodę. Po prostu "koroduje" elektroda magnezowa zamiast ścianek bojlera (co prawda jest pokryty emalią ale mikropęknięcia itd.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja tez coś dodam. :D :D

Magnetyzer nie rozbija jonów i nie jest takie jego zadanie.

Znam działanie i skutki zastosowania magnetyzerów w samochodach, a te do wody lub innych substacji (np. powietrza) działają na tej samej zasadzie.

Z mojej wiedzy wynika, że chodzi tylko o uporządkowanie (polaryzację) przechodzących prze magnetyzer cząsteczek. W przypadku samochodu skutkuje to bardziej laminarnym przepływem oraz ułatwieniem procesu spalania - co procetuje mniejszym zużyciem paliwa (ale w dośc wąskim zakresie paprametrów jazdy). Tak więc ruch cząsteczek (dowolnej) substacji po przejściu prze b.silne pole magnetyczne (bo nie są to zwykłe magnesy) ulega uporządkowaniu i po wyjściu jest laminarny i spolaryzowany.

W instalacjach co chodzi prawdopodobnie o wykorzystanie tej cechy, że cząsteczki o uporządkownym układzie i laminarnym przepływie trudniej odkładają się na ściankach a co za tym idzie ogranicza to powstawanie kamienia kotłowego.

 

Jedyne sensowne wytłumaczanie widzę właśnie w tych zdolnościach magnetyzerów.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja tez coś dodam. :D :D

Magnetyzer nie rozbija jonów i nie jest takie jego zadanie.

Znam działanie i skutki zastosowania magnetyzerów w samochodach, a te do wody lub innych substacji (np. powietrza) działają na tej samej zasadzie.

Z mojej wiedzy wynika, że chodzi tylko o uporządkowanie (polaryzację) przechodzących prze magnetyzer cząsteczek. W przypadku samochodu skutkuje to bardziej laminarnym przepływem oraz ułatwieniem procesu spalania - co procetuje mniejszym zużyciem paliwa (ale w dośc wąskim zakresie paprametrów jazdy). Tak więc ruch cząsteczek (dowolnej) substacji po przejściu prze b.silne pole magnetyczne (bo nie są to zwykłe magnesy) ulega uporządkowaniu i po wyjściu jest laminarny i spolaryzowany.

W instalacjach co chodzi prawdopodobnie o wykorzystanie tej cechy, że cząsteczki o uporządkownym układzie i laminarnym przepływie trudniej odkładają się na ściankach a co za tym idzie ogranicza to powstawanie kamienia kotłowego.

 

Jedyne sensowne wytłumaczanie widzę właśnie w tych zdolnościach magnetyzerów.

 

Pozdrawiam

 

Nurni, przykro mi, ale nie masz zupelnie racji. Pole magnetyczne, nawet bardzo silne, ale zlokalizowane na odcinku 10 cm (mysle, ze taki toto ma rozmiar) na zadne uporzadkowanie przeplywu nie wplynie! Popatrz:

 

1. Pole magnetyczne moze wplywac tylko na czasteczki obdarzone momentem magnetycznym lub ladunkiem, zgoda? No wiec:

 

a) moment magnetyczny: Pole moze substancje przyciagac (ferromagnetyki itp) lub odpychac (diamagnetyki). Wiekszosc substancji jest diamagnetyczna (woda, paliwo, weglan wapnia itp), czyli po ustaniu pola magnetycznego zachowuja sie dokladnie tak jak przed jego dzialaniem (nie namagnesowuja sie). Po drugie diamagnetyzm jest zjawiskiem bardzo slabym (wloz swoj super-magnes do wody i zobacz, czy zauwazysz jakiekolwiek odpychanie!!! Sprawdz, czy silny magnes odchyli strumien wody z kranu albo odepchnie kawalek plastiku!). Innymi slowy magnetyzer zadziala bardzo slabiutko lokalnie i... kicha. Bo poza nim uklad powroci do stanu poprzedniego.

 

Wiec paliwo (ktore jest "niejonowe", czyli pozbawione ladunku elektrycznego) przejdzie przez magnetyzer jak przez, proponowana przeze mnie, nalepke z Pokemonem :)

 

b) ladunki: no to mamy dwa wyjscia: pole jest skierowane wzdluz kierunku przeplywu cieczy przez magnetyzer albo prostopadle. Wsio rawno. Ogolnie mowiac ladunki poruszalyby sie po spirali (te ktore by lecialy wzdluz linii pola w ogole by sie nie odchylaly, a te prostopadle zataczaly by kolka). Tak by bylo ... w idealnej prozni. Bo w wodzie natychmiast by sie zderzyly z inna czasteczka i uporzadkowanie szlag by trafil w ulamku sekundy. To dlatego z kineskopow wypompowuje sie powietrze! Poza tym w wodzie sa jony dodatnie (ktore by sie krecily w jedna strone) i ujemne (ktore by sie krecily w przeciwna) wiec suma sumarum magnetyzer by wiecej namieszal niz poprawil!

 

2. A zaraz za magnetyzerem sa te same rury co przed, te same zakrety, polaczenia rur itp, wiec u zadnym przeplywie "bardziej" laminarnym nie ma mowy! Ktos Cie oszukal!

 

3. Nie wiem co mialby laminarny przeplyw do procesu spalania. W dodatku jak silnik pracuje, to wszystko pod maska lata, drga, trzesie sie wiec paliwko dostaje dodatkowego "kopa". Magnetyzer do paliwa w samochodzie to nieporozumienie, wierz mi!

 

Pozdrawiam

Pieczara.

 

PS:

do punktu 1b) a jakby jedne jony krecily sie w jedna, a drugie w druga strone, to moze by na siebie trafialy i by sie wytracal osad, jak mowi krzysztofh? Ciekawa koncepcja... Obawiam sie tylko, ze posrod czasteczek wody te jony tak samo by sie mogly zderzyc poza polem magnetycznym... Bo przyciagaja sie przez ladunki elekryczne, a w porownaniu z iloscia czasteczek wody jest ich na pewno tak malo, ze zanim zdaza sie spotkac, to... mina magnetyzer i poleca dalej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze tytulem komentarza.

 

Mam taka refleksje. Nie moge sie znac na wszystkim (i tego samego wymagac od innych). Na przyklad jestem kiepski z historii i jak ktos mi opowie cos o stosunkach polsko-ukrainskich na przestrzeni wiekow, to pewnie mu uwierze (o ile nie bedzie to zupelnie sprzeczne ze zdrowym rozsadkiem). Podobnie jest z budowa domu. Nie znam sie na tym, choc staram sie zrozumiec dlaczego pewne rzeczy robi sie tak, a nie inaczej. Musze miec zaufanie do kogos, kto przychodzi i mowi, ze tak sie robi bo costam. Ale nie lubie argumentow typu "bo NASA w promach to stosuje", "bo u pana Zenka tak jest", "bo tak ma byc". Wiem, upierdliwy ze mnie klient, ale coz.

 

No i raptem przeczytalem ulotke, ktora mi pokazala osoba godna zaufania, fachowiec od hydrauliki, ktos, kto sie na tych rurach, przeplywach i innych fi zna. I akurat ja zrozumialem tresc ulotki, ale nie znalazlem w niej sensu! I po prostu sie przestraszylem, ze co jakis czas czycha na budujacych domy jakis oszust, ktory mydlac oczy jakimis ekspertyzami sprzedaje badziewie, a ja juz takie badziewia pewnie zakupilem. Pal szesc, jesli one nie pogarszaja sprawy, ale jesli ktos zostal oszukany na murze, na dachu, na oknach... Brrr...

 

I dzieki ci, Forum, ze jestes!

 

Zyczac wszystkim milego weekendu

Pieczara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...