Kaizen 15.04.2016 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2016 (edytowane) Był sobie Kowalski. Kowalski miał kawałek pola które nowy MPZP przewidział pod zabudowę jednorodzinną. Kowalski podzielił swoje pole na działeczki budowlane a jedną wzdłuż na pół drogi. Drugie pół drogi wydzielił Nowak który po drugiej stronie drogi dokonał podobnego zabiegu i miał sporo działek na sprzedaż.Kowalski był skłonny zainwestować w działki, żeby podnieść ich atrakcyjność zatrudnił wykonawcę który zbudował w jego części drogi wodociąg i przyłącze na każdej działce ze studzienką. Wpuścił też rejon energetyczny i przy każdej działce jest przyłącze energetyczne i służebność dla rejonu w tej części drogi. Sieć elektryczna jest elegancko widoczna na mapkach, wszystko sformalizowane i dopięte na ostatni guzik. Problem jest z wodociągiem, bo formalności nie zostały dopięte (prawdopodobnie wykonawca miał to zrobić, właściciel nie dopilnował - ale nie ma pewności na którym etapie a może to wodociągi zgubiły papiery). Nie wiadomo, czy został wykonany projekt i czy została wykonana przez geodetę dokumentacja powykonawcza. Teraz została wykonana przez geodetę mapa do celów projektowych na której widnieje to przyłącze (aktualizuje się mapa w starostwie), ale wodociągi twierdzą, że im to nie wystarczy do zamontowania licznika.Wodociągi twierdzą, że teraz trzeba wykonać fikcyjny projekt i dokumentację powykonawczą, żeby założyć licznik. Niby te kilkaset złotych w kontekście budowy domu nie jest dużym wydatkiem, ale jest inny problem. Kowalski z Nowakiem po wybudowaniu sieci wymienili się udziałami w swoich częściach dróg. Do tego każdy sprzedając działkę sprzedawał też udział w drodze. I teraz współwłaścicieli drogi jest kilkunastu a może ponad dwudziestu (ostatnio podobno sprzedały się trzy kolejne działki, w KW jeszcze tego nie widać). Zdobycie zgody każdego z nich na fikcyjną budowę już zbudowanego przyłącza jest co najmniej czasochłonne i problematyczne. Czy jest inny sposób na zalegalizowanie już istniejącego przyłącza wodociągowego? Edytowane 15 Kwietnia 2016 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareks77 15.04.2016 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2016 Należy znaleźć właściciela lub wykonawcę lub też projektanta który ma swoją kopię i zakończyć tą inwestycję.Jeśli wodociągi nie mają projektu to może istnieją inne dokumenty dotyczące tego przyłącza do wodociągu.Swoją drogą to narazie wygląda to tak jak by ktoś na własną rękę wykonał nielegalną instalację i się wpiął do istniejącego wodociągu.Jeśli dokumentacja projektowa istniała to w urzędach muszą istnieć uzgodnienia takiej dokumentacji.Wszelkie projekty wodociągowe oprucz samych zainteresowanych uzgadniają także gazownie i energetyka więc kopia może jest u nichNależy poszukać w ZUD. Geodeta robiący pomiary musiał to porównywać z projektem i zgłaszając to do geodezii musi opisać czy wodociąg na mapce jest posadowiony zgodnie z projektowaną trasą itp.Jeśli to są wodociągi miejskie to należy poszukać dojścia do inspektora odbierającego przyłącza lub porozmawiać z chłopcami z pogotowia wodociągowego.Oni często robiąc fuszki na boku załatwiają odbiory bez wizyty na budowie i zostawiania odkrytego wykopu w którym widoczne są rury itp.Może tylko na to czekają tylko sprawa musi trochę ucichnąć aby nikt się nie bał wziąć w łapę.Swoją drogą parę stów za mapkę i kolejne za projekt a zgodę każdy da bo mają w tym interes aby samemu uzyskać dostęp do wodociągu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 15.04.2016 22:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2016 (edytowane) Wszelkie projekty wodociągowe oprucz samych zainteresowanych uzgadniają także gazownie i energetyka więc kopia może jest u nich Należy poszukać w ZUD. [...] Jeśli to są wodociągi miejskie to należy poszukać dojścia do inspektora odbierającego przyłącza lub porozmawiać z chłopcami z pogotowia wodociągowego. Dzięki za ten trop. Tego nie wiedziałem - spróbujemy podziałać w tym kierunku. Poprzedni właściciel to umownie jeden człowiek - ale w praktyce to rodzina, sprawy darowizn, spadków itd., wodociąg robiony nie wiadomo kiedy, nie wiadomo przez kogo i nie ma pewności kto zamawiał (ale nie te osoby, od których formalnie kupiliśmy działkę). Dochodzenie wewnętrzne podobno trwa, ale specjalnie nie liczę, że jakieś dokumenty się znajdą. Swoją drogą parę stów za mapkę i kolejne za projekt a zgodę każdy da bo mają w tym interes aby samemu uzyskać dostęp do wodociągu. No właśnie mam wątpliwości, co do zgodności interesów. W szczególności "Nowaka", który wciska swoim potencjalnym klientom, że woda i prąd "w drodze" i który sprzedał wcześniej jedną działkę której nowy właściciel potraktował ją jako lokatę kapitału, a Kowalski sprzedał już prawie wszystko. Do tego problemy ze znalezieniem aktualnego kontaktu z właścicielami. Pewnie, że będziemy próbować - ale szukamy też innej opcji. Ci, po stronie Kowalskiego albo już się podłączyli (nikt nie wie jak, bo albo to było dawno, albo załatwiał generalny wykonawca z którym się pożarli), albo jeszcze żyje w błogiej nieświadomości, że skoro ma rurę na działce to jest super, albo po stronie Nowaka wiedzą, że woda jest "w drodze" w której mają udział. Mało kto rozumie, jak działa współwłasność i czynności przekraczające zwykły zarząd i dlaczego to takie fatalne rozwiązanie. Edytowane 15 Kwietnia 2016 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareks77 16.04.2016 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 (edytowane) Jeśli Kowalski i Nowak podzielili się udziałami to oznacza chyba że kupując działkę budowlaną od któregoś z nich kupujemy także na własność część drogi w której idzie wodociąg.Jeśli formalności nie zostały doprowadzone do końca to prawdopodobnie jest to wina wykonawcy lub Kowalskiego który w ten wodociąg zainwestował.Podniósł on może atrakcyjność działek ale i być może skazał klientów na kłopoty i perypetie z dostawą wody.Nie mówię że robił on to specjalnie ale czasem tak bywa że sam nie mogąc rozwiązać problemu pozbył się go.Może być też tak że pożarł się Kowalski z Nowakiem gdyż jeden zainwestował w wodociag a drugi zyskał na tym ale nie oddał mu za to kasy i teraz kupując działkę u Kowalskiego mamy wszystko bez kłopotu a jeśli kupimy u Nowaka to napotkamy na kłody. Swoją drogą kupując działkę bierzemy mapkę gdzie widoczne są uzbrojenie nie podejrzewamy kłopotów, a powinniśmy jeszcze iść do dostawców i uzyskać warunki pzryłączenia do sieci. Jak mniemam droga jest teraz współwłasnością wszystkich którzy zakupili tam działki i dlatego też prowadząc przyłącze każdy misi uzyskać zgodę wszystkich pozostałych na tzw. usługę przesyłu.Interesuje mnie co jest zatem nielegalne....... wodociąg w drodze czy przyłącza do budynków.?Jeśli sam wodociąga to oszukanym bym się nie poczuł gdyż tak czy inaczej budując jestem skazany na wykonanie projektów przyłączy wody i gazu.A tak przyłącze technicznie ma gotowe a jedyna trudność to uzyskanie zgody współwłaścicieli i własny projekt zgodny z rzeczywistością. Jeśli któryś z właścicieli działek są przyłączeni i nie uzyskiwali waszej zgody na przyłącze idące w waszej drodze to prawdopodobnie zostało to załatwione sposobem który podałem.Sąsiedzi się nie zdradzą bo siedzenie cicho jest w ich interesie aby się nie rozniosło że nie mają waszej zgody ale jakby dać im poznać że nie macie nic złego na myśli to może zdradzą wam dojście do celu. Edytowane 16 Kwietnia 2016 przez Mareks77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.04.2016 10:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 (edytowane) Jeśli Kowalski i Nowak podzielili się udziałami to oznacza chyba że kupując działkę budowlaną od któregoś z nich kupujemy także na własność część drogi w której idzie wodociąg. Nie. To są odrębne nieruchomości. Kupując działkę budowlaną - kupujesz tylko działkę. Kupując udział w drodze - kupujesz tylko udział w drodze. Zwyczajowo sprzedaje się często takie pakiety. Ale to niewygodne. Dużo wygodniej byłoby, gdyby był jeden właściciel drogi a sprzedając działkę budowlaną sprzedawał też służebność w drodze na rzecz każdoczesnego właściciela sprzedawanej działki budowlanej. Tyle, że na koniec Kowalski czy Nowak zostaliby z niepotrzebną i drogą. Albo jeszcze lepiej ustanowić odpowiednie służebności na rzecz każdej działki na samym początku, wodociągów, gazowni, rejonu energetycznego itd. Wtedy już nie przeszkadzałoby specjalnie sprzedawanie udziałów. Ale tak (chyba) nikt nie robi - wszyscy sprzedają udział w drodze i robi się kłopot. Może być też tak że pożarł się Kowalski z Nowakiem gdyż jeden zainwestował w wodociag a drugi zyskał na tym ale nie oddał mu za to kasy i teraz kupując działkę u Kowalskiego mamy wszystko bez kłopotu a jeśli kupimy u Nowaka to napotkamy na kłody. Kowalski wygląda na bardziej rozgarniętego, sympatycznego i skłonnego do logicznego myślenia i działania (z obydwoma negocjowaliśmy zakup działki, więc poznaliśmy ich troszkę). Dalej zresztą mamy kontakt i chociaż już nie musi, to próbuje pomóc. Możliwe, że sprytnie pociągnął instalacje, gdy był jedynym właścicielem i wymienił się udziałami z Nowakiem dając sobie prawo veta w przeciągnięciu instalki nawet tylko na drugą stronę ulicy, ale wątpię. Bo powszechne jest przekonanie, że jak ktoś ma udział w drodze, to może się podpinać. Obstawiam, że to niedopatrzenie ze strony Kowalskiego, że wcześniej nie dokończył formalności z wodociągami. Pewnie tak jak ja był zadowolony, że rura w działce. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się nie zatrudnienie na koniec geodety i brak inwentaryzacji powykonawczej. Dlatego cenna jest rada gdzie mogą być jakieś ślady (ZUD) takiego projektu. Tylko pewnie nikomu nie będzie się chciało szukać, jak nie podam chociaż przybliżonych namiarów - rok, projektant ... Przynajmniej w wodociągach tak nie chcą. W sumie, jak nie mają tego w komputerze, to nie dziwię się, bo to szukanie igły w stogu segregatorów. Swoją drogą kupując działkę bierzemy mapkę gdzie widoczne są uzbrojenie nie podejrzewamy kłopotów, a powinniśmy jeszcze iść do dostawców i uzyskać warunki pzryłączenia do sieci. Warunki przyłączenia to chyba mało. Dostaliśmy od rejonu energetycznego, wydały też wodociągi (jeszcze nie widziałem, bo idą pocztą). Dopiero potencjalny projektant przyłącza wodociągowego wrzucił temat zgód wszystkich współwłaścicieli. Ale nie był to ludek polecany przez wodociągi, więc może ktoś "od nich" załatwi to bez zgód... Niebawem sprawdzę. Interesuje mnie co jest zatem nielegalne....... wodociąg w drodze czy przyłącza do budynków.? IMO wszystko jest legalne. Zbudowane gdy jedyny właściciel mógł wszystko. Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że podłączenie do wodociągów było wg projektu. Tylko nie dokończone. Żeby było ciekawiej, to pierwszy dom staną tak w połowie ciągu działek i tu od dawna jest na legalu podłączone i woda jest dostarczana i ten odcinek rury w drodze jest na mapie. Czyli oficjalnie od dawna rura idzie w drodze przy naszej działce, tylko kreski do naszej działki brak na mapce. Sąsiedzi się nie zdradzą bo siedzenie cicho jest w ich interesie aby się nie rozniosło że nie mają waszej zgody ale jakby dać im poznać że nie macie nic złego na myśli to może zdradzą wam dojście do celu. No właśnie jeden od dawna mieszka i nie pamięta (wierzę - a gdyby nawet to i tak jako pierwszy to dogadywał się tylko z Kowalskim). Drugi nie wie, bo wszystko załatwiał generalny wykonawca, lokalny architekt co ma jeszcze firmę budowlaną, ale się pożarli bo go chciał oszukać, więc nie gada i nie dowie się. Ostatni przyłączony ma sprawdzić, ale wszystko załatwiał tatuś... Pozostali nieprzyłączeni pewnie nie mają (jeszcze) świadomości, problemu z przyłączeniem (ci od Nowaka co do prądu i wody, ci od Kowalskiego prąd przynajmniej mają uporządkowany - ale Kowalski, który ma jeszcze do sprzedania działki nie ma interesu w zwiększaniu konkurencyjności działek po drugiej stronie ulicy, więc może nie wyrażać zgody na ich uzbrojenie). Edytowane 16 Kwietnia 2016 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareks77 16.04.2016 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 (edytowane) Dopiero potencjalny projektant przyłącza wodociągowego wrzucił temat zgód wszystkich współwłaścicieli. Ale nie był to ludek polecany przez wodociągi, więc może ktoś "od nich" załatwi to bez zgód... Niebawem sprawdzę.. Ten trop wydaje się logiczny. Czyli oficjalnie od dawna rura idzie w drodze przy naszej działce, tylko kreski do naszej działki brak na mapce... Czyli jak to teraz jest bo sie zgubiłem. Masz tą rurę w domu czy jej nie masz bo raz pisałeś że rura jest w domu i na mapkach a teraz podobno na mapkach jej brak. Mówię o przyłączu z drogi do domu lub studzienki na działce. Jeśli kupiliście działkę bez zakupu udziału w drodze to rozumiem skąd te wszystkie kłopoty i niedomówienia. Według mnie współwłaścicieli drogi w której idzie główny wodociag musi być tyle ile jest działek. W innym przypadku kiedy ktoś się wyłamuje powstaje sytuacja w której sąsiad wybulił kasę za sąsiada, i w takiej sytuacji nawet z zezwoleniem od współwłaścicieli drogi może być kłopot Po drugie to jeśli Wy kupiliście działkę od Kowalskiego który to sam inwestował w ten wodociag w drodze i przyłącza to nie może wam zdradzić jak to załatwić aby się bez problemów podłaczyć i zamontować licznik. Uczynny i nadgorliwy może i jest ale według mnie to czy czasem on nie naciągnął was mówiąc o uzbrojeniu i przyłączach z których teraz nie można skorzystać ? Inni kupili i już są podłaczeni a u was ciągle powstają jakieś kłopoty. To jest według mnie bardzo podejrzane i należy się go konkretnie spytać czy warunkiem przyłączenia nie jest czasem współwłasność części udziałów w drodze. Edytowane 16 Kwietnia 2016 przez Mareks77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.04.2016 15:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 Masz tą rurę w domu czy jej nie masz bo raz pisałeś że rura jest w domu i na mapkach a teraz podobno na mapkach jej brak. Mówię o przyłączu z drogi do domu lub studzienki na działce. Na mapce którą dwa tygodnie temu zrobił geodeta i na podstawie której w tej chwili aktualizuje się mapa zasadnicza jest już to przyłącze (tak twierdzi przynajmniej geodeta, bo mapek nie widziałem - dostanę do ręki dopiero z pieczątkami ze starostwa). Na mapce zasadniczej którą braliśmy z miesiąc czy dwa temu - jest w drodze, nie ma na naszej działce. W rzeczywistości jest dociągnięta rura i jest studzienka przygotowana do montażu licznika (na moje amatorskie oko). Według mnie współwłaścicieli drogi w której idzie główny wodociag musi być tyle ile jest działek. Nie musi. Mamy jeszcze działkę leśną (gwoli ścisłości ta z wodą ma status rolnej, tylko w MPZP jest przeznaczona pod budownictwo) i tam nie mamy udziału w drodze. Tak na marginesie, to do tej leśnej jedyny dojazd jest tą drogą z problematycznym wodociągiem. Tych działek leśnych są grube dziesiątki jak nie więcej. I nikt z tych działek leśnych nie ma udziału w tej drodze z wodociągiem. I nikt mi nie zabroni sprzedać udziału w tej drodze z wodociągiem komuś z właścicieli działek leśnych (a już pytali o taką możliwość, ale im tłumaczyłem, że to nie rozwiązuje żadnego problemu, a tylko stwarza nowe). W innym przypadku kiedy ktoś się wyłamuje powstaje sytuacja w której sąsiad wybulił kasę za sąsiada, i w takiej sytuacji nawet z zezwoleniem od współwłaścicieli drogi może być kłopot Ale wybulił kasę na co? Na utrzymanie drogi? Po drugie to jeśli Wy kupiliście działkę od Kowalskiego który to sam inwestował w ten wodociag w drodze i przyłącza to nie może wam zdradzić jak to załatwić aby się bez problemów podłaczyć i zamontować licznik. Sam nigdy nie zakładał, więc pewnie nie wie, co doradzić. W sumie interes ma taki, że potencjalny klient może nas spotkać i zapytać o opinie, więc lepiej mieć zadowolonych klientów, niż niezadowolonych. Inni kupili i już są podłaczeni a u was ciągle powstają jakieś kłopoty. Jestem podejrzliwy i nieufny, gdy wydaję pieniądze (zwłaszcza znaczne). Ale nie aż tak. Budowa to nic więcej, jak tylko kłopoty (parafrazując Kazika). Jak na razie trafiliśmy na dwa. Ale jeszcze nie zaczęliśmy się budować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareks77 16.04.2016 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 (edytowane) Na mapce którą dwa tygodnie temu zrobił geodeta i na podstawie której w tej chwili aktualizuje się mapa zasadnicza jest już to przyłącze (tak twierdzi przynajmniej geodeta, bo mapek nie widziałem - dostanę do ręki dopiero z pieczątkami ze starostwa). Na mapce zasadniczej którą braliśmy z miesiąc czy dwa temu - jest w drodze, nie ma na naszej działce. W rzeczywistości jest dociągnięta rura i jest studzienka przygotowana do montażu licznika (na moje amatorskie oko). . Jeśli na mapce geodety jest a na mapce zasadniczej będzie to jakaś świeża sprawa i możliwe że geodeta który robił pomiary powykonawcze dopiero to zgłosił Ale wybulił kasę na co? Na utrzymanie drogi? . Chodzi mi o fakt że Kowalski przeznaczył część działki na drogę i sprzedając pozostały grunt podzielony na działki chciał by zarobić także na drodze. Oczywiście można powiedzieć że drogę musiał wyznaczyć i inaczej nie było by możliwości podziału na kilka działek. Można też powiedzieć że działka z uzbrojeniem jest warta prawie 2 razy tyle co bez. Tak czy inaczej chodzi mi o to że jeśli działek graniczących z drogą jest np: 10 a współwłaścicieli drogi tylko 8 to tych 2 korzysta z drogi dojazdowej nie ponosząc żadnych kosztów. To po jakiego gzryba tych 8 kupywało udziały w drodze skoro nie mają teraz żadnych przywieli tylko kłopoty Edytowane 16 Kwietnia 2016 przez Mareks77 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 16.04.2016 17:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 Jeśli na mapce geodety jest a na mapce zasadniczej będzie to jakaś świeża sprawa i możliwe że geodeta który robił pomiary powykonawcze dopiero to zgłosił Mapę do celów projektowych zamówiłem ja. Tak, to świeże. Natomiast wodociąg w tej drodze jest co najmniej 4-5 lat. Pewnie ze 2x więcej. Tak czy inaczej chodzi mi o to że jeśli działek graniczących z drogą jest np: 10 a współwłaścicieli drogi tylko 8 to tych 2 korzysta z drogi dojazdowej nie ponosząc żadnych kosztów. Dokładnie. Dalej jest, jak pisałem, kilkadziesiąt jak nie więcej działek, do których ta droga to jedyny dojazd. I jeżdżą nie ponosząc żadnych kosztów. To po jakiego gzryba tych 8 kupywało udziały w drodze skoro nie mają teraz żadnych przywieli tylko kłopoty Teoretycznie mieliby jeden przywilej - mogą postawić szlaban i nikogo innego nie puszczać. Tylko w praktyce budowa szlabanu wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli, wyłożenia przez nich pieniędzy i rozpoczęciu wojny z resztą świata. Do tego Kowalski i Nowak tak chcieli sprzedawać a nabywcy wierzą, że udziały w drodze coś dają. No bo wg prawa dają prawo do korzystania w zakresie zwykłego zarządu. Tyle, że każdy w praktyce jeździ tak samo. A żeby przekroczyć zakres zwykłego zarządu (np. coś zbudować) to trzeba zgody wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareks77 16.04.2016 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2016 Mapę do celów projektowych zamówiłem ja. Tak, to świeże. Natomiast wodociąg w tej drodze jest co najmniej 4-5 lat. Pewnie ze 2x więcej. Dokładnie. Dalej jest, jak pisałem, kilkadziesiąt jak nie więcej działek, do których ta droga to jedyny dojazd. I jeżdżą nie ponosząc żadnych kosztów. Teoretycznie mieliby jeden przywilej - mogą postawić szlaban i nikogo innego nie puszczać. Tylko w praktyce budowa szlabanu wymaga zgody wszystkich współwłaścicieli, wyłożenia przez nich pieniędzy i rozpoczęciu wojny z resztą świata. Do tego Kowalski i Nowak tak chcieli sprzedawać a nabywcy wierzą, że udziały w drodze coś dają. No bo wg prawa dają prawo do korzystania w zakresie zwykłego zarządu. Tyle, że każdy w praktyce jeździ tak samo. A żeby przekroczyć zakres zwykłego zarządu (np. coś zbudować) to trzeba zgody wszystkich. Dość zawiłe jest Twoje rozumowanie i wytłumaczenia jakie podałeś. Możliwe że właśnie ten sposób pojmowania spraw jest powodem faktu że jeszcze nie zacząłeś budowy a już napotkałeś dwie przeszkody. Ja już wybudowałem. Napotykając w tej drodze na trudności starałem się nie tłumaczyć ludzi lub instytucji które były ich powodem, ale raczej szukać rozwiązania tych kłopotów w sposób niestandardowy, i niekoniecznie zgodny z prawem jakie zostały określone przez te instytucje. Stąd też moje sugestie aby wybierać projektantów których polecają lub którzy mają powiązania u dostawców mediów, oraz wykonawców którzy na codzień pracują w tych firmach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.