Wycinka drzew 2017

[ppar]

Może, ktoś będzie wiedział. Planuję budowę na obszarze Natura 2000. Mam do wycięcia kilka świerków, które zostały posadzone przez poprzedniego właściciela po to, by działka była "ładniejsza". Problem w tym, że rosną szybko i ocienią mi cały dom i działkę. Na razie mają po 8m ale jak będą miały 20 to będzie problem z usunięciem. Złożyłem wcześniej podanie o wycinkę ale dostałem odmowę. Urzędniczka stwierdziła, że nie są duże (!) i nie będą przeszkadzały. Argument o tym, że szybko rosną jej nie przekonał. Teraz, teoretycznie mogę je wyciąć ale... co z tą Natura 2000? W UM w Szczecinie nie wiedzą.

[ppar]

Już wiem. Nie ma to znaczenia o ile nie jest to zagajnik lub las. Można ciąć.

[q-bis]

Drodzy forowicze - jak refleksje po kilku tygodniach efektywnego działania ustawy ?

Wycięliśmy już co się dało czy jeszcze coś zostało ?

[agb]

Po reakcji mediów mam wrażenie, że każdego drzewa w Polsce pilnuje teraz co najmniej dwóch dziennikarzy. Innych zmian nie zauważyłem.

 

Poza tym obawy chyba przesadzone. Przecież przez ostatnie 50 lat w Polsce nikt nie wyciął drzewa. Ludzie już zapomnieli jak to się robi.

Edytowane 28 Lutego 2017 przez agb

[firewall]

Drodzy forowicze - jak refleksje po kilku tygodniach efektywnego działania ustawy ?

Wycięliśmy już co się dało czy jeszcze coś zostało ?

 

Zostało, zostało. Zadzwoń sobie do firm wycinających drzewa to zobaczysz jakie teraz są terminy. I stawki też wzrosły.

[Lew2]

Po reakcji mediów mam wrażenie, że każdego drzewa w Polsce pilnuje teraz co najmniej dwóch dziennikarzy.

Forumowicze muratora napisali o tym od razu 3 stycznia. A dziennikarze potrzebowali 2 miesięcy, żeby zakapować...

[Kaizen]

Drodzy forowicze - jak refleksje po kilku tygodniach efektywnego działania ustawy ?

Wycięliśmy już co się dało czy jeszcze coś zostało ?

 

Ja, po wypowiedzi Prezesa, że trzeba coś z tym zrobić zdecydowałem wyciąć.

Chcę mieć drzewa, ale chcę móc je wyciąć, kiedy zechcę.

Strasząc, że wrócą obostrzenia skłonili mnie do wycinki. I zasadzenia owocowych, które wytnę kiedy zechcę.

 

A jakbym wiedział, że jak tylko mi zacznie drzewo przeszkadzać, to będę mógł je wyciąć, to by zostały te kilkunastoletnie brzozy i sosny, co mam dookoła działki.

[autorus]

Tez mam jedną sztukę którą muszę wyciąć. (rośnie pod linia średniego napięcia) i wiecznie są z tym drzewem problemy. Tylko teraz zaczął sie okres lęgowy i muszę sprawdzić czy jakiś ćwirek tam nie mieszka bo można dostać niezłą karę.

[compi]

Wyciąłem co trzeba, co zagrażało, a właściwie zrobiłem przycinkę i trzebierz. Trzebierz podobno nawet nie trzeba było zgłaszać za starych przepisów. Naród jednak zastraszony i po uwolnieniu jest jak jest. Dowód na to że jak państwo głupie to i naród głupieje. Przekonanie w żadną stronę nie jest mądre.

[q-bis]

Właśnie o to chodzi, że zmiany prawne od ściany do ściany są najgorsze. Wolna amerykanka w tej dziedzinie prowadzi do zniszczeń przyrody, bez obowiązku naprawy bądź zadośćuczynienia.

Przecież chyba było możliwe poluzowanie tego prawa w taki sposób aby można było wyciąć drzewo na własnej posesji a nie dopuścić do wycinki drzew w miastach pod inwestycje bez żadnego pozwolenia i nakazu np nasadzeń zastępczych.

[autorus]

Całkowicie się zgadzam

[Kaizen]

Wolna amerykanka w tej dziedzinie prowadzi do zniszczeń przyrody, bez obowiązku naprawy bądź zadośćuczynienia.

 

Dlaczego serce urzędnika dla drzew na mojej działce ma być lepsze, niż moje serce? Pewność wolnej amerykanki na działkach osób fizycznych to najlepsze, co może się drzewom przydarzyć. Regularnie bym sadził i wycinał drzewa do kominka, dla cienia, urody i przyjemności.

 

To, że urzędnik mi mówił (i prawdopodobnie to wróci), co na swojej działce mogę wyciąć powoduje, że nie sadzę. A teraz szał wycinania w obawie, że to tylko tymczasowe okienko. Jak ludzie uwierzą, że to trwała zasada to będą sadzić.

[autorus]

To też prawda. Ludzie boją się sądzić drzewa więc sądzą tuje efekt jest taki sobie delikatnie mówiąc.

[agb]

@Kaizen to sobie przekształć na las i wg UPUL będziesz pozyskiwał drewno. Czytaj kolejna patologia.

 

Na forum lasypolskie jest idealny opis sytuacji jak to w Polsce jest dobrze i żadne zmiany w kwestii wycinki nie są potrzebne. Zanim właściciel gruntu otrzymał zgodę urzędu na usunięcie wyłomów spowodowanych przez wiatr, ktoś mu to drzewo wcześniej ukradł...

 

To co dziś obserwuje to pokłosie tego, że człowiek było do tej pory traktowany jak idiota, że nowy rząd jest jak na...ny słoń w składzie porcelany a pierwszy sekretarz jest niczym papież w średniowieczu. I nie ma nadziei na lepsze.

 

Masowej wycinki drzew nie dostrzegam. Natomiast nagłe namnożenie ekologów od cudzej posesji jak najbardziej.

Edytowane 2 Marca 2017 przez agb

[Kaizen]

@Kaizen to sobie przekształć na las i wg UPUL będziesz pozyskiwał drewno.

 

Mam obok działkę leśną. Tam to dopiero trudno uzyskać zgodę na wycinkę - leśniczy musi wyrazić zgodę na każde drzewo (starosta scedował obowiązek na . Wg swojego fachowego oka co jest dobre dla pielęgnacji lasu.

 

To już wolę po staremu same owocowe sadzić.

[adam_mk]

http://trojmiasto.onet.pl/leba-wycieto-kilkaset-drzew-w-strefie-nadmorskiej/bfftmw9

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Ta-wiewiorka-zginela-podczas-wycinki-drzew-Poruszajace-zdjecie-z-warszawskiego-parku,wid,18716881,wiadomosc.html?&ticaid=118b89

 

Jest coraz weselej.

Ktoś "zatrybił" i z 6zł na 6mln zł. podniósł wartość SWOJEJ działki - i chcą go zjeść.

A gdzie drwa rąbią - tam wióry lecą! No to bidula wiewiórka się "załapała" a teraz prezio pewnie odwoła ten luksus władania SWOIM.

Już się o tym gada.

W efekcie - polecą nawet te drzewka, które by "normalnie" zostały.

Polecą tak - na wszelki wypadek.

Komuna zawsze miała piękne hasełka za którymi kryła się głupota, prywata i realizacja "nogami robiona".

 

Adam M.

[Pod]

Z tego co sie słyszy dla zwyklych małych prywatnych działek nic sie nie zmieni. Po presji dziennikarzy i ekologów chcą tylko ukrócić wielkie wicinki pod inwestycje więc pewnie pojawi sie akapit w ustawie zakazujący wycinki powyżej jakiejś tam ilości drzew albo zakaz inwestycji na takim terenie np na 5 lat do przodu. Takiego czegoś spodziewa się suweren. Całkowity zakaz nie spodoba sie typowemu wyborcowi PISu.

[Kaizen]

chcą tylko ukrócić wielkie wicinki pod inwestycje

 

Dobra zmiana dotyczy tylko:

– po pkt 3 dodaje się pkt 3a i 3b w brzmieniu:

„3a) drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej;

[q-bis]

Dlaczego serce urzędnika dla drzew na mojej działce ma być lepsze, niż moje serce? Pewność wolnej amerykanki na działkach osób fizycznych to najlepsze, co może się drzewom przydarzyć. Regularnie bym sadził i wycinał drzewa do kominka, dla cienia, urody i przyjemności.

 

To, że urzędnik mi mówił (i prawdopodobnie to wróci), co na swojej działce mogę wyciąć powoduje, że nie sadzę. A teraz szał wycinania w obawie, że to tylko tymczasowe okienko. Jak ludzie uwierzą, że to trwała zasada to będą sadzić.

 

Spróbuj intelektualnie wyjść poza ogrodzenie swojej posesji. Przecież nie o to chodzi, żeby zabraniać właścicielowi posesji wyciąć drzewo które mu się znudziło, wkurzają go liście, za duże urosło, za blisko sąsiada albo domu itp, itd... Obecnie wycinane są drzewa w przestrzeni publicznej, formalnie będące na prywatnej działce. Jest tu wiele aspektów - przygotowanie do zbycia, dla inwestora itd. Drzewa w miastach oddziaływają [pozytywnie] nie tylko na właścicieli działek ale i innych ludzi tak jak i palenie śmieciami zatruwa nie tylko dzieci tego, który nimi pali. Nie wspominając o innych wartościach....Pamiętajmy też o tym, że jak ktoś wycina duże drzewa to najczęściej nie on je sadził bo rosną już kilkadziesiąt lat. Czy przepisy mówiące o tym, że należy poczynić nasadzenia w miejsce wyciętych drzew to złe przepisy ?

[cactus]

Dobra zmiana dotyczy tylko:

– po pkt 3 dodaje się pkt 3a i 3b w brzmieniu:

„3a) drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej;

 

To jest zapis oficjalny. Tak naprawdę działa to tak: jest duża działka częściowo lub całkowicie zalesiona albo nawet skwer. Często włascicielem jest firma albo jeden z właścicieli firmy. Chcą tam postawić budynki mieszkalne lub sklep lub inną inwestycje. Dzialkę podarowują osobie fizycznej (tylko na papierze). Ona dokonuje wycinki. Po kilku tygodniach dzialka wraca do firmy lub zostaje sprzedana deweloperowi już bez drzew. Chwilowy właściciel dostaje pare tyś za fatygę. Firma ma dzialkę ktore teraz jest warta X razy więcej.