Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bardzo ciekawy artykol na temat drewnianych domow krotki a tresciwy :)

 

BUDOWANIE

 

Budowanie w tradycji podhalańskiej to wznoszenie budynków z płazów. Żąglerka tymi masywnymi elementami, ich obróbka i wzajemne dopasowanie zawsze stanowiło nie lada sztukę. Dlatego szlachetny termin budowa ma na Podhalu trochę inne znaczenie niż w całej Polsce. Zarezerwowany jest tylko i wyłącznie dla budynków drewnianych. Murowanie z cegieł, pustaków, wznoszenie konstrukcji stalowych, betonowych, a także inne roboty budowlane, takie jak prace ziemne, fundamentowe czy instalacyjne nie zaliczają się do budowy. Odmiennie niż w prawie budowlanym. Ono jednak, jak wiadomo, na Podhalu się raczej nie przyjęło.

 

PŁAZY

 

Płazy powstają poprzez rozcięcie na pół (wzdłuż rdzenia) specjalnie dobranych, dorodnych pni. Jeszcze lepiej wyciąć z środka pnia deskę. Jeżeli wraz z nią uda się usunąć rdzeń ograniczy to późniejsze pękanie płazów (rys. 1).

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad5.gif

 

Nie ma jednak gwarancji, że wyeliminuje się je całkowicie. Rdzeń wcale nie musi biec środkiem pnia, a słoje bywają gęstsze z jednej strony. Taka jest specyfika drewna. Gdy pojawią się pęknięcia, pozostaje je po prostu polubić.

 

Każda płaza jest zbieżna (tak jak pień z którego powstała) i ma dwa końce: starszy (grubszy) i młodszy (cieńszy). Cała sztuka polega na takim ułożeniu płaz w ścianie naprzemiennie końcem starszym i młodszym, aby na zwieńczeniu zrębu uzyskać równy poziom.

 

Każda płaza ma także dwie strony. Prawą - płaską, powstałą z przecięcia pnia oraz lewą, posiadającą naturalne zaokrąglenie - czyli tzw. oflis.

 

Dawniej używano płaz z pełnym oflisem - po prostu połówek pni (rys. 2). Obecnie powraca moda na taki budulec, głównie ze względu na efekt plastyczny. Stosując "połówki" uzyskuje się wrażenie surowości i masywności.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad6.gif http://www.studio51.com.pl/img/trad7.gif

 

Częściej jednak używa się płaz z częściowo ściętym oflisem (rys. 3 i 4). Takie płazy posiadają jednakową grubość (na czysto przeważnie 16 lub 18cm), co umożliwia ich precyzyjniejszą i dokładniejszą obróbkę.

 

Zastosowanie takich płaz jest bardziej ekonomiczne, a powstały obiekt robi wrażenie bardziej dopracowanego. Mimo, że ściana z pełnym oflisem teoretycznie jest znacznie grubsza, to pod względem izolacyjności niewiele różni się od ściany ze standardowych szesnastek czy osiemnastek. W obydwu przypadkach szpary stanowiące mostki cieplne i najbardziej newralgiczne miejsca ściany są mniej więcej tej samej grubości.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad8.gif

 

Chcąc poprawić izolacyjność ścian (a raczej ich szczelność) można zastosować płazy felcowane (rys. 4). Wymagają one większych nakładów robocizny (wykonanie felców). Większe jest też o około 15% zużycie materiału.

 

Przy takiej technologii mszenie (uszczelnienie szpar miedzy płazami) widoczne jest tylko z zewnątrz, a wewnątrz pomieszczeń uzyskujemy gładką ścianę litego drewna, prawie bez widocznych miejsc zetknięcia się płazów. Osiągnięcie tego efektu wymaga jednak przy obróbce ostrożności, staranności i precyzji (felce są bardzo podatne na uszkodzenia).

 

Płaza nie jest elementem prefabrykowanym. Posiada indywidualne cechy drzewa, z którego powstała. Nie ma dwóch identycznych płaz (nawet z tego samego pnia). Różnią się długością, szerokością, zbieżnością, ilością sęków, żywicznością itd. Wszystkie te indywidualne cechy płazy rzutują na jej wykorzystanie konkretnie w tym, a nie innym miejscu budynku, dlatego doświadczony budarz rozpoczyna budowę od rozrzucenia kupy zgromadzonego materiału, wnikliwej oceny każdej płazy i wyznaczenia jej roli w powstającym obiekcie. Już na początku rozstrzyga gdzie wykorzystać i wyeksponować najlepsze jakościowo drewno, gdzie potrzebne będą najszersze płazy, gdzie najdłuższe, a gdzie i w jaki sposób ukryć wady i skazy materiału.

 

W tej sytuacji trudno się dziwić, że budarz ma osobisty stosunek do obrabianych przez siebie płaz. Piękne okazy budzą podziw i uznanie. Podobnie jak atrakcyjne kobiety prowokują do cmokania, głaskania, a nawet poklepywania. To emocjonalne zaangażowanie znajduje odzwierciedlenie w bogatej terminologii.

 

Na dorodną długą płazę często mówi się po prosu drzewo, albo gdy jest szeroka - ściana. Wyjątkowy, starannie obrobiony okaz bywa pieszczotliwie, ale i z szacunkiem nazywany mamą, krótki fragment płazy np. między oknami to sumik, zwany też czasem lekceważąco bęsiem, czyli literacko mówiąc dzieckiem z nieprawego łoża. Stare krnąbrne w obróbce, szerokie płazy to po prostu płaziska.

 

Decydując się na zakup płazów trzeba zwrócić uwagę na kilka czynników. Przede wszystkim trzeba się zdecydować na rodzaj drewna. Najpowszechniejszym i najwdzięczniejszym w obróbce jest smrek, (czyli świerk). Można też zastosować jedlę, (jodłę). Bywa ona jednak często opucyta, co grozi wypadnięciem rdzenia przy obróbce. Jest też podatna na sinienie i jak twierdzą niektórzy - ma specyficzny zapach kaczego nawozu. Innym jednak to nie przeszkadza, czego dowodzi fakt, że "w Zębie kościół zjedli" (z jodły) - jak mówi stare powiedzenie.

 

Modrzew (gwarowo świerk) jest na Podhalu droższy od smreka i jedli. Posiada ładne, czerwone zabarwienie, jest twardszy ale bardziej kruchy, przez co trudniejszy w obróbce, a ściany wykonane z niego długo i obficie płaczą żywicą.

 

Oprócz gatunku drzewa istotne jest też gdzie ono rosło. Najlepiej gdy w gęstym, górskim lesie na północnym stoku. Tam zimy są długie, przyrosty niewielkie, przez co drzewo posiada gęste, równe na całym obwodzie słoje i jest dobre do obróbki. Drewno z nizin - z reguły tańsze - jest dość rzadkie (duże przyrosty roczne), przez co przy obróbce lubią niespodziewanie odpadać jego fragmenty. Bywa także czasami odżywicznione i zwiertane (zaatakowane przez owady).

 

Płazy powinny mieć 18, a jeszcze lepiej 20cm grubości (na czysto odpowiednio 16 i 18cm). Należy się starać pozyskać jak największą ilość jak najdłuższych płaz (10-12m). Nawet gdy projektowane pomieszczenia będą dużo mniejszej rozpiętości, długie płazy potrzebne będą do przewiązania górą całego zrębu. Szerokość płaz powinna być taka, aby około trzymetrowej wysokości zrąb powstał z 7 - 8 płaz.

 

Płazy powinny być sezonowane co najmniej dwa lata. Należy je równo i starannie ułożyć w przewiewnym miejscu, przekładając poszczególne warstwy listwami o jednakowej grubości i zadaszyć. Płazy należy układać zawsze prawą stroną do góry. Ta strona schnąc - lekko się wybrzusza (robi się pęk) , umożliwiając spływanie wody. W lewej stronie tworzą się pęknięcia, w które woda wnikając powodowałaby gnicie drewna (rys. 1).

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad9.gif

 

WĘGŁY

 

Płazy w ścianach stykających się ze sobą łączone są w węgłach za pomocą skomplikowanych zamków ciesielskich. Powstają one poprzez precyzyjne wycięcie i wydłubanie czopa oraz komory, które tworzą wzajemnie klinującą łamigłówkę. Są one tak ściśle dopasowane do siebie, że do ich połączenia potrzeba dziesięciokilogramowego młota i niemałej krzepy (rys. 6).

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad12.jpg

 

Węgły w zależności od charakteru, formy budynku można wykańczać na różne sposoby (rys. 7, 8, 9).

 

 

Rys. 7. WĘGIEŁ PROSTY

http://www.studio51.com.pl/img/detal1.gif

 

Rys. 8. WĘGIEŁ PÓŁKRYTY

http://www.studio51.com.pl/img/del2.gif

 

Rys. 9. WĘGIEŁ KRYTY

http://www.studio51.com.pl/img/det3.gif

 

Praca na węgle (rys. 10, 11) wymaga zegarmistrzowskiej dokładności. Po połączeniu płaz za pazuchą (w kącie między nimi) nie ma prawa pojawić się nawet najmniejsza szczelinka - czyli ziajok - oczywista oznaka fuszerki. Węgieł nie może być ani przecięty, ani niedocięty, gdyż albo będzie nieszczelny (będzie nim "fukać zima") albo płaza się na nim zawiesi (nie zlegnie się) i nie ściśnie prawidłowo mszenia.

 

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad10.jpg

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad11.jpg

 

Przed wbiciem płazy węgieł należy wymościć wełnianką aby go dodatkowo uszczelnić. Przy wbijaniu należy zwrócić uwagę, aby powierzchnia prawej strony płazy trzymała idealny pion. Płaza nie może być ani przywarta (nachylona w stronę izby), ani rozwarta (odchylona na zewnątrz).

 

Jeżeli ściana na większej długości nie jest przewiązana węgłami narożnymi lub krzyżowymi (rys. 12), leżące na sobie płazy łączy się dodatkowo drewnianymi kołkami (teblami), wbijanymi w nawiercane otwory.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad13.gif

 

I rzecz najważniejsza, decydująca o powodzeniu całej budowy. Należy pamiętać, aby w pierwszy południowo-wschodni węgieł włożyć święty obrazek z podpisami majstra i całej brygady.

 

Jest to przy tym jedna z wielu okazji do wcześniejszego i sympatycznego zakończenia dnia pracy. Jak tradycja to tradycja.

 

SŁUP WIĄZANY

 

Elementem, który umożliwia zamontowanie w ścianie z płazów okna lub drzwi jest słup wiązany. Składa się on z elementów pionowych (stojaków) oraz poziomych (leżucha i ocapka). Mogą one być ze sobą powiązane (stąd nazwa) na girung albo lepiej na ratkę (rys. 13). Słup wiązany posiada gar (wyżłobienie), w który wpuszczane są odpowiednio obrobione (w tzw. nut) końce płazów. Dodatkowo słup wiązany przytrzymywany w narożach jest tzw. uszami.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad14.jpg

 

Ponieważ drewno zsycha się na szerokości, a nie na długości, wysokość stojaków musi być tak dobrana, aby pomiędzy górną krawędzią słupów wiązanych a leżącą nad nimi płazą ocapową powstał odpowiedni dystans. Pozwoli to jej osiąść (zlegnąć się) i ścisnąć omszenie, gdy płazy poniżej się zeschną. Pozostawianie dystansu na zleganie nad pionowymi elementami jest podstawową zasadą sztuki budowania z płazów.

 

Słup wiązany jest ozdobą płazówki pod warunkiem że ma odpowiednią szerokość (minimum 25-30cm). Na jego wykonanie trzeba wybrać najlepsze gatunkowo i doskonale wysuszone płazy, aby się nie wichrował i zapewnił szczelność stolarki.

Słup wiązany pełni bowiem w tradycyjnej stolarce rolę futryny.

 

MSZENIE

 

W ścianie między płazami zostawia się szczeliny (szpary) o szerokości około 2cm. Szpary są mszone, czyli wypełniane wełnianką z drewnianych strużyn. Dzieli się je na niewielkie porcje i ściśle zwija w tzw. skrątki (rys. 14 i 15), które potem wbija się w szparę.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad15.jpg http://www.studio51.com.pl/img/trad16.jpg

 

Dobry mszarz wbijając mszenie potrafi podnieść budynek o ponad 10cm. Na lewej stronie ściany skrątki tworzą charakterystyczny wzór (rys. 16), a od strony prawej obcinane są na gładko. Wełnianka powinna być w szparze tak ściśle sprasowana, aby gwożdzia wbijało się w nią z taką trudnością jak w drewno.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad17.jpg

 

Przy obróbce płaz należy pamiętać, aby zostały w nich wykonane specjalne wyżłobienia, które pozwolą lepiej zakleszczyć się wełniance. Po dwóch sezonach grzewczych należy liczyć się z koniecznością uzupełnienia wełnianki.

 

STROP

 

Konstrukcja stropu zamyka i usztywnia (krosnuje) zrąb. Głównym elementem stropu, stanowiącym jednocześnie największą ozdobę wnętrza jest biegnąca przez środek pomieszczenia, pięknie rzeźbiona poteżna belka, zwana sosrębem lub tragarzem (rys. 17, 18, 19). Umieszcza się na niej datę powstania budynku oraz nazwisko fundatora. Na sosrębie wspierają się już mniejsze, starannie fazowane belki - tzw. tragarczyki, w które od góry wcinana jest powała z ozdobnie ułożonych desek. Prostopadle do tragarczyków układane są legary pod deski podłogowe poddasza.

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/strop.jpg

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad18.jpg

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad19.jpg

 

DACH

 

Najbardziej charakterystycznym elementem podhalańskiego domu jest stromy dach z półszczytami, przełamany strzechą o trochę mniejszym nachyleniu. Powstaje ona poprzez nabicie na krokwie tzw. przysztychów, które powodują wydłużenie okapu (rys. 20). Dach podhalański wspiera się na wysuniętych poza lico ścian i ozdobnie wyciętych końcach płaz ponadocapowych, czyli tzw. rysiach (wypustach).

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad21.jpg

 

Te z kolei wspierane są mniejszymi podrostkami (półwypustami). Na rysiach ułożone jest ozdobne deskowanie okapu, zwane podsiubitką, albo kocią powałą, gdyż przestrzeń nad nią stanowi ulubioną kryjówkę tych zwierząt. Podsiubitka podtrzymywana jest dodatkowo ślepymi rysiami (nie stanowiącymi przedłużenia płaz), tworzącymi na okapie regularny rytm (rys. 21).

 

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad20.jpg

 

Kształty rysi mogą przybierać rozmaite, mniej lub bardziej udane i dostosowane do charakteru obiektu formy. Nasze propozycje przedstawiamy poniżej (rys. 22, 23, 24).

 

 

Rys. 22. RYŚ "TRADYCYJNY"

http://www.studio51.com.pl/img/del4.gif

 

Rys. 23. RYŚ "WITKIEWICZOWSKI"

 

http://www.studio51.com.pl/img/det5.gif

Rys. 24. RYŚ "STYLIZOWANY"

http://www.studio51.com.pl/img/det6.gif

Solidny, daleko wysunięty okap (90-120cm) spełnia niebagatelną rolę w surowym tatrzańskim klimacie. Osłania zrąb przed zacinającym deszczem i zawiewającym śniegiem, ocienia wnętrza, gdy słońce jest wysoko i wpuszcza do środka jego promienie, gdy jest nisko.

 

Dzięki temu latem w pomieszczeniach panuje przyjemny chłód, a zimą w pogodne dni słońce dodatkowo je nagrzewa. Do tutejszych, trudnych warunków klimatycznych dostosowana jest też konstrukcja dachu (rys. 20). Mimo zastosowania krokwi o oszczędnych przekrojach, potrafi on przenieść obciążenia ogromnych ilości śniegu oraz wytrzymać napór wiejącego tu często wiatru halnego, który kładzie nieraz całe hektary lasu. Swą wytrzymałość dach zawdzięcza między innymi dużemu spadkowi. Nie należy jednak przesadzać z jego nadmiernym wybystrzaniem (zwiększaniem nastromienia). Takie działania (często ostatnio obserwowane) prowadzą do wynaturzenia proporcji.

 

Dach kryje się ułożonymi dubeltowo (podwójnie) drewnianymi gontami (rys. 25). Dzisiaj gontów już się nie szczypie ręcznie, tylko tnie maszynowo. Nie są one więc tak trwałe jak dawniej i wymagają starannego zaimpregnowania. Na pokrycie 1 m2 dachu potrzeba ok. 24-30 gontów o długości 1 metra. Oprócz gontów prostych konieczne są trochę dłuższe gonty skośne, używane w koszach (korytach) i na narożach.

 

http://www.studio51.com.pl/img/trad22.jpg

 

Gont powinien być sezonowany (najlepiej 1 rok), wypuszczony z jednej maszyny (aby pasował do siebie) i wykonany z gęstego, mało sękatego, zdrowego drewna. Gonty posiadające czerwono-niebieskie wzorki należy odrzucić (przegnite), a słabe jakościowo w ostateczności wykorzystać jak najbliżej kalenicy. Ułożony w równiutkie sory gont z wyprowadzonymi miękko (na owijkę) narożami i koszami jest niezwykle efektownym, cichym a przy odpowiedniej konserwacji także trwałym pokryciem.

 

DLACZEGO Z PŁAZÓW

 

Budynki z płazów, jeżeli o nie dbać, cechują się dużą trwałością. Na Podhalu występują liczne obiekty o ponad stuletniej historii, stawiane w większości przypadków nawet bez porządnych fundamentów. Znajdują się one w dobrym stanie technicznym, mimo że podstawowym sposobem ich konserwacji było szorowanie ścian i podłóg szarym mydłem, ługiem lub popiołem.

 

Konstrukcja o dużej elastyczności i sztywności zarazem pozwala na podnoszenie lub przesuwanie całych obiektów, a także rozbieranie i ponowne ich składanie w innym miejscu. Było to od wieków często praktykowane na Podhalu. Podstawowym jednak atutem płazówek jest ich piekno, wynikające z czytelnej i czystej konstrukcji, zastosowanego materiału najwyższej jakości, kunsztu wykonania i wyrafinowanej sztuki zdobniczej, posiadającej swe użytkowe uzasadnienie.

 

Ciepłe i miłe w dotyku ściany pozbawione jakiegokolwiek negatywnego oddziaływania na człowieka tworzą unikalny klimat i atmosferę wnętrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co robic mechaniczna wentylacje w drewnianym domu? Przeciez w nim panuje specyficzny mikroklimat i wilgotnosc, wszystko sie zmienia zgodnie z porami roku, a nawet pogoda na zewnatrz po co to zaburzac, po co niszczyc to co jest tak wielka zaleta takich domow. Nie wspomne juz o klimatyzacji bo to, to juz totalny bezsens

 

Specyficzny mikroklimat to jedno, a usuwanie wilgoci i sprawna wentylacja drugie. Jak masz szczelne sciany i okna, to wentylacja jest uposledzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co robic mechaniczna wentylacje w drewnianym domu? Przeciez w nim panuje specyficzny mikroklimat i wilgotnosc, wszystko sie zmienia zgodnie z porami roku, a nawet pogoda na zewnatrz po co to zaburzac, po co niszczyc to co jest tak wielka zaleta takich domow. Nie wspomne juz o klimatyzacji bo to, to juz totalny bezsens

 

Specyficzny mikroklimat to jedno, a usuwanie wilgoci i sprawna wentylacja drugie. Jak masz szczelne sciany i okna, to wentylacja jest uposledzona.

 

Wcale nie poniewaz same bale "oddychaja" a wilgoc jest wchlaniana przez bale i wydalana na zewnatrz trwa to oczywiscie dlugo ale tak jest cala wilgoc jest pochlaniana przez drewno, dlatego w drewnianym domu jest suche powietrze i dlatego majac temperature nawet 18 stopni odczowasz bardzo przyjemne cieplo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli wentylacja mechaniczna to nie dlatego że nie ma wymiany powietrza tylko aby nie stawiać kominow.... !!

a ile sam rekuperator (odzysk ciepłego powietrza ) kosztuje????

 

MADD:

woda: 1000 dla gminy za warunki

500zl projekt

100zl jakies dozwolenia, pozwolenia, znaczki..etc..

2500zl dla Pana który przyjechał wielgachną koparą + miał coś do przeciskania się pod drogą asfaltowa..

aaaaa- zapomniałam ..jeszcze 300zł dla geodety za wytyczenie gdzie ma iść ta woda i potem za naniesienie na mapie w Urzędzie jak ta woda poszla...- podobno musi to być!! a jak musi byc i tak mówi godeta to nie dociekałam czy aby napewno tak jest....!!!

czyli razem wychodzi 4400 PLN.... -tzn. wyszło bo to stan przeszły i woda juz jest razem z zainwentaryzowaniem.... a mówiąc krótko znajduję się na Mapie w Starostwie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woda: 1000 dla gminy za warunki :o :o :o :o :o

A od kiedy to gminie (czy raczej wodociagom placi sie za wyganie warunkow przylacza????

Rozumiem projekt, bo za projekt tez placilam 500 zlotych. Ale to wszystko!!!!!!

geodeta - owszem musi ci na mapke wyrysowac jak idzie woda, ale to ci jest potrzebne DO ODBIORU BUDYNKU!!!!!!!!!!!

Czyli jak rozmumien do odbioru budynku ten geodeta zazpiewa wam jeszcze raz 300 za naniesienie wody na mapke powykonawcza?????

U nas wodociagi TYLKO zazadaly pisma od geodety w jakim terminie zostanie zrobiona mapa powykonawcza. A ze zostala zrobiona po roku, no coz...

Nikt sie nie czepial

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Balowiczów, wtrącę swoje trzy groszę do wody i ogrzewania. Jeśli chodzi o wodę to wodociąg około 100m na 3 rodziny budujące to kosz na jedną rodzinę około 3300zł. Czyli wygladąda na to że samowola w naszym kraju to norma. Jedni biorą tyle, inni inaczej. :evil: Oczywiście wodę ciągniemy sami, bo gmina biedna.

Co do ogrzewania domku to również nie wyobrażam sobie tylko kominka, podpiwniczyliśmy domek i będziemy kupowali piec z podajnikem bądź na ekogroszek bąź miał . Skoro domek ma być taki ciepły, to powinniśmy na tym ogrzewaniu wyjść całkiem dobrze.Pozdrawiam Magda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co robic mechaniczna wentylacje w drewnianym domu? Przeciez w nim panuje specyficzny mikroklimat i wilgotnosc, wszystko sie zmienia zgodnie z porami roku, a nawet pogoda na zewnatrz po co to zaburzac, po co niszczyc to co jest tak wielka zaleta takich domow. Nie wspomne juz o klimatyzacji bo to, to juz totalny bezsens

 

Specyficzny mikroklimat to jedno, a usuwanie wilgoci i sprawna wentylacja drugie. Jak masz szczelne sciany i okna, to wentylacja jest uposledzona.

 

Wcale nie poniewaz same bale "oddychaja" a wilgoc jest wchlaniana przez bale i wydalana na zewnatrz trwa to oczywiscie dlugo ale tak jest cala wilgoc jest pochlaniana przez drewno, dlatego w drewnianym domu jest suche powietrze i dlatego majac temperature nawet 18 stopni odczowasz bardzo przyjemne cieplo

 

Zdecydowanie podzielam zdanie jakie zaprezentował Gasol. Mikroklimat-super.

Wentylacja, wymiana tlenu niezależnie od warunków na zewnątrz (temperatura , wiatry , wilgotność ) , przy rekuperacji odzysk ciepła traconego przy wentylacji grawitacyjnej - to zupełnie inna półka , inny standart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli wentylacja mechaniczna to nie dlatego że nie ma wymiany powietrza tylko aby nie stawiać kominow.... !!

a ile sam rekuperator (odzysk ciepłego powietrza ) kosztuje????

Żeby nie było kominów potrzebna jest wentylacja mechaniczna. Niekoniecznie z rekuperatorem. Chociaż wg mnie warto .

W kwestii cen:

http://www.rekuperatory.pl

http://dospel-comfort.com/dospel/index.php?option=com_content&task=view&id=30&Itemid=78

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam piwniczke, tam piec i miejsce na miał, lub wegiel i drzewo ;-) nie wyobrazam sobie miec w lazience pieca czy bojlera. Wentylacja z lazienki, kuchni,piwnicy i w kominie w salonie i z pralni w sumie az 6 kominkow dachowch ;-) tata ma bzika na pkcie wentylowania ;-)

chociaz znajomy twierdzi ze jego domek drewiany sie sam wentyluje... ale ja wole nie miec grzyba ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Jasne, że to wszystko kosztuje ale z drugiej strony oszczędzamy na kominach (brak komina spalinowego i wentylacyjnych) , kotłowni (sam zbiornik może stac np. w łazience) ze wszystkimi wymogami technicznymi , eksploatacja tańsza niż przy tradycyjnym ogrzewaniu. :o

 

Podoba mi sie Twoje rozwiazanie. Moze dlatego, ze wdrazam podobne:-)

 

nie żebym się czepiał, ale już raz zaoszczdziłeś na kominie went. przy rekuperacji :wink:

ja też nie mam zamiaru oszczedzać na ogrzewaniu, buduje dom Naszych marzeń i mam w nim odpoczywać, a nie martwić się czy bedzie ciepło czy zimno

więc: reku+piec konensacyjny+solary+kominek + 17 cm wełny

chyba wystarczy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co robic mechaniczna wentylacje w drewnianym domu? Przeciez w nim panuje specyficzny mikroklimat i wilgotnosc, wszystko sie zmienia zgodnie z porami roku, a nawet pogoda na zewnatrz po co to zaburzac, po co niszczyc to co jest tak wielka zaleta takich domow. Nie wspomne juz o klimatyzacji bo to, to juz totalny bezsens

 

Specyficzny mikroklimat to jedno, a usuwanie wilgoci i sprawna wentylacja drugie. Jak masz szczelne sciany i okna, to wentylacja jest uposledzona.

 

Wcale nie poniewaz same bale "oddychaja" a wilgoc jest wchlaniana przez bale i wydalana na zewnatrz trwa to oczywiscie dlugo ale tak jest cala wilgoc jest pochlaniana przez drewno, dlatego w drewnianym domu jest suche powietrze i dlatego majac temperature nawet 18 stopni odczowasz bardzo przyjemne cieplo

 

Zdecydowanie podzielam zdanie jakie zaprezentował Gasol. Mikroklimat-super.

Wentylacja, wymiana tlenu niezależnie od warunków na zewnątrz (temperatura , wiatry , wilgotność ) , przy rekuperacji odzysk ciepła traconego przy wentylacji grawitacyjnej - to zupełnie inna półka , inny standart.

 

Caly czas bede sie upieral przy swoim (dotyczy to tylko domow zlitych bali bez zadnego docieplenia). Dom drewniany nigdy nie bedzie szczelny tak jak murowany. w murowanym domu gdy nie masz dobrej wentylacji, w kilka miesiecy mozesz miec grzyba. W drewnianym, nigdy to nie bedzie mialo miejsca poniewaz sciana drewniana zapewnia wentylacje, chyba ze zamalujesz ja jakimis lakierami badz innymi paskudztwami. Oczywiscie kazdy zrobi jak chce, ja tylko mowie ze jezeli dom jest zbudowany zgodnie ze sztuka ciesielska z dobrego materialu, to klimatyzacja, badz mechaniczna wentylacja jest zbedna. Poza tym pamietam z czasow szkolnych jak Pan Profesor mowil, ze 2 cm sdrewna odpowiada 7 cm muru .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co robic mechaniczna wentylacje w drewnianym domu? Przeciez w nim panuje specyficzny mikroklimat i wilgotnosc, wszystko sie zmienia zgodnie z porami roku, a nawet pogoda na zewnatrz po co to zaburzac, po co niszczyc to co jest tak wielka zaleta takich domow. Nie wspomne juz o klimatyzacji bo to, to juz totalny bezsens

 

Specyficzny mikroklimat to jedno, a usuwanie wilgoci i sprawna wentylacja drugie. Jak masz szczelne sciany i okna, to wentylacja jest uposledzona.

 

Wcale nie poniewaz same bale "oddychaja" a wilgoc jest wchlaniana przez bale i wydalana na zewnatrz trwa to oczywiscie dlugo ale tak jest cala wilgoc jest pochlaniana przez drewno, dlatego w drewnianym domu jest suche powietrze i dlatego majac temperature nawet 18 stopni odczowasz bardzo przyjemne cieplo

 

Zdecydowanie podzielam zdanie jakie zaprezentował Gasol. Mikroklimat-super.

Wentylacja, wymiana tlenu niezależnie od warunków na zewnątrz (temperatura , wiatry , wilgotność ) , przy rekuperacji odzysk ciepła traconego przy wentylacji grawitacyjnej - to zupełnie inna półka , inny standart.

 

Caly czas bede sie upieral przy swoim (dotyczy to tylko domow zlitych bali bez zadnego docieplenia). Dom drewniany nigdy nie bedzie szczelny tak jak murowany. w murowanym domu gdy nie masz dobrej wentylacji, w kilka miesiecy mozesz miec grzyba. W drewnianym, nigdy to nie bedzie mialo miejsca poniewaz sciana drewniana zapewnia wentylacje, chyba ze zamalujesz ja jakimis lakierami badz innymi paskudztwami. Oczywiscie kazdy zrobi jak chce, ja tylko mowie ze jezeli dom jest zbudowany zgodnie ze sztuka ciesielska z dobrego materialu, to klimatyzacja, badz mechaniczna wentylacja jest zbedna. Poza tym pamietam z czasow szkolnych jak Pan Profesor mowil, ze 2 cm sdrewna odpowiada 7 cm muru .

 

Renderman

 

Zgadzam się z Tobą każdy cieśla z jakim rozmawiałem mówił to samo że dom z bala nigdy nie będzie do końca szczelny, drewno oddycha i jeśłi jet dobrze wykonany to pomimo stosnukowo cienkiej ściany ( nawet 18cm) nie wymaga ocieplenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez mi sie wydaje że mikro-klimat i wentylacja bedzie zapewniona automatycznie samo w sobie z drewna...

ale...

w wyniku ostatnich dyskusji na forum, czytania muratora i rozważań domowych...zmieniamy koncepcje ogrzania domu (po raz kolejny i nie wiem na jak długo ;) )!!!!

więc na dziś mamy zamiar zwiększać KW w Elektrowni z 10 na min. 15 i cały dół parterówki zrobić ogrzewanie elektryczne maty, góra grzejniki z osobnym rozprowadzeniem + kominek bez płaszcza wodnego + solary..., odpadł gaz który miałby być może za 2-3lata, i kominek z płaszczem wodnym!!!

kominek zwykły (czyli bez płaszcza) ktory będzie na parterze będzie ogrzewał u nas salon, kuchnie, przedpokój- może wleci trochę ciepełka do gabinetu- o ile będą otwarte drzwi.. ;), bo nie planujemy nadmuchu ciepłego powietrza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam o tych różnych koncepcjach ogrzewania i już myślałem, ze nikt nie stosuje mojej koncepcji. Zacząłem się bać, że moja wersja to bzdura. Aż tu nagle ANNNJA. No właśnie ja też chcę zastosować maty elektryczne (podłogówka i wykończenie terakotą) na całym dole , a na górze po prostu grzejniki elektryczne z nadmuchem , powieszone na ścianie . "Grzejniki z osobnym rozprowadzeniem" (ANNNJA) - to przecież właśnie elektryczne. Na dole w salonie kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza także na poddasze. A do podgrzewania wody ? ANNNJA - jaka jest Twoja koncepcja ? Podgrzewacze przepływowe czy bojler ? I tu pytanie bardziej ogólne . Jaka moc będzie potrzebna ? Czy na domek o pow. użytkowej ok. 90 m2 (u mnie) wystarczy te 15 KW czy powinno byc więcej ? To pewnie bardzo zależy od tych podgrzewaczy ciepłej wody.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Balowo Zakręconych

 

W naszym domu z bali, tu może zaskoczę co niektórych, na dole centralnie postawoiny jest już piec kaflowy, będzie również podłogówka z kabli ok 12m2,na to przyjdą takie płytki

http://www.kamstar.pl/KAMSTAR_stylowy_dom/

jak bedzie mało to jeszcze robię podejście na piec akumulacyjny, na górze bedą grzejniki elektryczne konwektory lub coś takiego jak DUOHEAT firmy Dimplex - piec akumulacyjny + promiennik, w łazience mata pod płytkami +

jakiś promiennik, żeby szybko nagrzać.

Co do podgrzewania wody to będzie przepływowy podrzewacz tylko elektroniczny z mozliwością ustawienia temperatury wody. nawet jest do tego pilot.

I teraz pytanie do już mieszkajacych jak rozwiązali w Swoich domach kwestię stropu, jak wyciszyli , jakie materiały i co by ewentualnie poprawili aby było ciszej, jak nie jest.

 

Pozdrawiam

 

Zygmunt

 

PS. ANNJA nie trać nadziei, jutro wyślę do Ciebie wiadomość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OH KADARGO....

dziś wielki dzień nastał-...TY NA FORUM zagościłeś!!!!!!!!!!!!!!!!!

czekam, czekam,..na to co ostastnio mi meilem obiecałes...;) !!!!

DORAZ...-my stawiamy na boiler- tzn. jakiś zbiornik z wodą tak aby mozna było nagrzewać i magazynować tą wodę która zostanie przez solary podgrzana !!... nie wiem czy poprawnie rozumuje bo dopiero się rozeznajemy w temacie..-ale to chyba tak????

my mamy 10kW "zakontraktowane" na 90m2 na dole...ogólnie mamy 124m2 uzytkowej, garaż będzie NIEogrzewany.....!!

no właśnie a ile wy macie tego PRĄDU??????

a ci elektrycznie ogrzewający się- ile macie??????

 

aha- WAZNE:!!! ponieważ mamy prąd ziemny-tzn. nie ten napowietrzny, więc musimy notarialnie podpisać kawałek ziemi tam gdzie będzie leciał ten kabel w ziemi że udostępniamy Elektrowni i musieliśmy robić projekt..(bagatelka 600zl,..no ale sami wiecie że ta kasa to cieknie przez palce...),

więc projekt 2miesiące temu zrobiony, dziś dzwoniłam do Pana jak to teraz zrobic...-żeby zwiększyć moc w tym projekcie....-jeśli bardzo będziemy obstawać to zwiększą w projekcie, ale wtedy kolejny stówki za projekt + cofnięcie czasu w elektrowni do punktu wyjścia,,,,(bo cały czas czekamy na ten obiecany PRĄD)..

i doradził aby nic nie "mącić" teraz, zrobić jak w projekcie a potem poprostu zwiększyć moc w elektrowni, bo jak zwiększam prąd to nie musze robić ponownego projektu...., dziwnie..ale jak tak PAN XXXX mówi to pewnikiem wie co mówi!!!!

opisałam to po to abyście brali przykład i reagowali tam/i wtedy gdzie trzeba...."bo prądownia to dziwny kraj....."...

kolejny przykład:

1. pierwszy termin jak składaliśmy podanie o prąd w marcu 2007r. i robiliśmy wpłatę to na prąd dostaliśmy termin że otrzymamy w: XII.2007r.

2. Kolejny termin przyszedł listem poleconym po dostarczeniu prawomocnego zgłoszenia na budowę w LIPCU 2007r.-i termin dali: X.2008

3. Projektant przekazał nam niedawno że ON to robotę ma ustawioną na wykonanie na: III.2008r.

4..... ...a my czekamy która data będzię tą trafioną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...