Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Bardzo dziękuję za podpowiedzi, człowiekowi od razu lżej na duszy jak czuje, że nie jest sam na świecie ze swoim problemem. Dziś wysyłam odstąpienie od umowy i będziemy wolni. Jak dostanę potwierdzenie odbioru opiszę w dzienniku budowy moją historię dokładnie aby inni mieli wybór bo może człowiekowi rozjechał się biznes i nie zasługuje na miano os.......ta i pa.......a , sama już nie wiem, Trzeba wierzyć w ludzi bo co nam zostanie - pustka w środku, w nas? Wstawię zdjęcia i ocenicie sami.

 

Dom chcemy zaimpregnować produktami polskiej firmy ICOPAL produkt nazywa się Icopal Gontox W6 + Siplast Primer® Szybki Grunt SBS.

Dystrybutor i sprzedawcy bardzo chwalą produkty tej firmy ale może ktoś stosował lub zna je od strony zawodowej i będzie chciał podzielić się ze mną opinią o nich. Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wydaje mi się że Primer nakłada się celem lepszego zabezpieczenia pokrycia z gontów. Nie nadaje się na impregnację domu chyba ,że chce się mieć dom w kolorze czarnym.

Ten sam Primer stosuje się do zabezpieczania fundamentów.

 

mysle ze zaimpregnujcie czyms RENOMOWANYM np.REMERS,TIKURILA,FLUGER,SADOLIN ....,a dystrybutor i sprzedawca maja interes w sprzedaży,a w powyzszej wypowiedzi kolo ma racje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze zaimpregnujcie czyms RENOMOWANYM np.REMERS,TIKURILA,FLUGER,SADOLIN ....,a dystrybutor i sprzedawca maja interes w sprzedaży,a w powyzszej wypowiedzi kolo ma racje

Wybraliśmy impregnat bezbarwny wielozadaniowy na to lazura kolorowa dla ochrony przed UV - V33 - 8 lat trwałości, a najpierw delikatnie myjemy szarym mydłem. Mam nadzieję, że długo będę miała spokój.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Skoro taka cisza, to ja podciągnę wątek. Jestem tu znowu, bo tak jakoś mi się w życiu porobiło, że zatoczyłam koło i teraz znowu (byłam tu osiem lat temu... strona 2... :eek: a jakby wczoraj... heh) mam w głowie bale. Przeczytałam CAŁY wątek. Zajęło mi to około dwóch tygodni. Muszę przyznać, że najciekawiej się robi w okolicach 90-strony, bo zaczynają pisać osoby, które już mieszkają i to kilka lat (przedtem Edzia - buziaki - dosyć samotnie tu stała na straży).

W piątek jedziemy do Agi Jeżyk bo nam się wszystko u niej podoba. I dom (Zawoja dw.) i bale i murowane ścianki na dole i, oczywiście.... urocza właścicielka :D, no i obawiam się, że mogę wyjechać z zaćmą umysłową w postaci choroby balowej, która objawi się totalnie bezkrytycznym spojrzeniem na cały pomysł. Dlatego zanim to nastąpi chcę zsumować mniej więcej swoje wrażenia po przeczytaniu wątku a chętnych proszę o uwagi. Otóż poza wszelkimi plusami domu z bali, o których wszyscy wiemy - czyli ich uroda, klimat, brak potrzeby ocieplania itp., wyczytałam też rzeczy, które mnie martwią. Bo rozumiem, że:

- dom siada z prędkością kilku centymetrów na rok, lub więcej. Czyli wszelkie instalacje (hudraulika, komin, ściany działowe, schody, szafki, blaty itp.) muszą być zainstalowane elastycznie (to trzeba chyba umieć...) i/lub co chwila trzeba coś dokręcać, poprawiać, albo wymieniać na nowe (patrz: blat u kasi_słoneczko)

- bale pękają, bo taka ich uroda. Czyli trzeba ciągle oglądać i pilnować szczelin i je zatykać jeśli grozi im woda i/lub robactwo.

- jak już drewno wyschnie to się wręcz rozsycha i powstają szczeliny, przez które wieje (jakoś tak Mały utkwił mi szczególnie w pamięci z tym problemem) i znowu trzeba upychać tam Różne Rzeczy, żeby to uszczelnić i zastanawiać się w którym miejscu się rozszczelni na nowo.

O myciu bali i ich impregnacji nie będę się rozwodzić, bo w końcu murowańca też trzeba co parę lat odmalować.

I teraz pytanie: czy mimo tych minusów, nadal możecie bez wahania powiedzieć, że nie zamienilibyście się na dom murowany, albo np. w szkielecie?

 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że zadaję to pytanie w bardzo nieodpowiednim miejscu - przecież tu sami cierpiący na chorobę balową....:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- dom siada z prędkością kilku centymetrów na rok, lub więcej. Czyli wszelkie instalacje (hudraulika, komin, ściany działowe, schody, szafki, blaty itp.) muszą być zainstalowane elastycznie (to trzeba chyba umieć...) i/lub co chwila trzeba coś dokręcać, poprawiać, albo wymieniać na nowe (patrz: blat u kasi_słoneczko)

 

Nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe, dobry fachowiec spokojnie sobie z tym poradzi...... Niektóre rzeczy będą droższe od podobnych zastosowań w murowańcu, np. elektryka.....

 

- bale pękają, bo taka ich uroda. Czyli trzeba ciągle oglądać i pilnować szczelin i je zatykać jeśli grozi im woda i/lub robactwo.

 

Pękanie można ograniczyć przez zastosowanie oleju lnianego. A z tym oglądaniem i pilnowaniem to bym nie przesadzał..... Odnośnie robali/wody - to już kwestia zastosowania odpowiednich zabiegów impregnujących.

 

 

- jak już drewno wyschnie to się wręcz rozsycha i powstają szczeliny, przez które wieje (jakoś tak Mały utkwił mi szczególnie w pamięci z tym problemem) i znowu trzeba upychać tam Różne Rzeczy, żeby to uszczelnić i zastanawiać się w którym miejscu się rozszczelni na nowo.

 

Na rozsychanie - zdanie wyżej. Moje oczywiście :)

Kiedyś w końcu dom siądzie na tyle, że szczeliny przestaną być dużym problemem...... Drewno pracować będzie i z tym trzeba się pogodzić.....

 

O myciu bali i ich impregnacji nie będę się rozwodzić, bo w końcu murowańca też trzeba co parę lat odmalować.

I teraz pytanie: czy mimo tych minusów, nadal możecie bez wahania powiedzieć, że nie zamienilibyście się na dom murowany, albo np. w szkielecie?

 

zamieniłbym..... na większy ...... o jakieś 10-15 m2.......

 

Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że zadaję to pytanie w bardzo nieodpowiednim miejscu - przecież tu sami cierpiący na chorobę balową....:rolleyes:

 

Faktycznie..... fatalne miejsce znalazłaś........ Najgorsze z możliwych......

 

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jagna :) , gratulacje za przebrnięcie wewontka !!! ( Może nareszcie zmotywuje mnie to do przeczytania całości Twojego Podrzutka, strasznie podoba mi się Twoj Dziennik ino czasu ciągle brak - ale zima idzie :) )

W listopadzie minie 6 lat jak mieszkamy w naszych balach. Dom na gotowo z pełnym umeblowaniem, parapetami itd. powstał w ciągu 7 miesięcy ( od wbicia łopaty pod fundament).

Chłopaki z ekipy przyjeżdżali potem 2 razy, pierwszy w 3 mieś. po przeprowadzce i drugi po 2 latach. Poprawiali schody wewnętrzne, listwy drewniane na łączeniach gips-kartonów, drzwi na taras, jeden parapet itd. 2 ludziom zajmowało to powiedzmy po 4 godz.

Potem nastąpił spokój. Zdarzało się przyciąć jakąś listwę, ale to raczej drobnostki. Przez te wszystkie lata nie pękła ani jedna płytka, nic nie odpadło.

Dom był malowany powtórnie po 3 latach, w przyszłym roku trzeba będzie pewnie znowu :) .

Na pytanie o zamiane na inną technologię sama sobie już odpowiedziałaś :).

Ostatnia zima dała nam trochę w kość, ale lato za to wynagrodziło (na parterze max. 25 st. i to późnym popołudniem / na poddaszu chyba niestety w przyszłym roku zamontujemy klimę)

pozdrawiam

D.

Edytowane przez dode
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe, dobry fachowiec spokojnie sobie z tym poradzi...... Niektóre rzeczy będą droższe od podobnych zastosowań w murowańcu, np. elektryka.....

No proszę... A ja myślałam, że kilka dni mi przyjdzie czekać na odpowiedzi :cool:

Kruszon - po pierwsze to ogromne całusy dla Kruszonki, po której było już widać jaka śliczna będzie już chyba w jej życiu płodowym. Dom też masz piękny, często do niego wracam. Piszesz "dobry fachowiec" - i tu jest czasem duży problem, o czym pewnie wiesz. W moim domu in spe, bardzo dużo robilibyśmy sami... No, -śmy to może przesadziłam. Mój ukochany by robił. Zrobiłby i hydraulikę i elektrykę, ale on nigdy w balach "nie robił", więc sporo nauki przed nim i też nie wiem czy wystarczy poczytać... Wystarczy? On bardzo skrupulatny jest. Poza tym, wedle wstępnego planu, ściany na dole byłyby murowane, więc dużo instalacji zrobi się "normalnie". Byleby ściany się nie zawaliły....:rolleyes:

 

 

Pękanie można ograniczyć przez zastosowanie oleju lnianego. A z tym oglądaniem i pilnowaniem to bym nie przesadzał..... Odnośnie robali/wody - to już kwestia zastosowania odpowiednich zabiegów impregnujących.

Impregnaty to JUŻ mi się po nocach śnią. Na pewnym etapie czytania z paniką myślałam, że będę musiała założyć sobie pasiekę.... ;)

 

 

Na rozsychanie - zdanie wyżej. Moje oczywiście :)

Kiedyś w końcu dom siądzie na tyle, że szczeliny przestaną być dużym problemem...... Drewno pracować będzie i z tym trzeba się pogodzić.....

Kiedyś... Czytam o osiemdziesięcioletnich domach, że nadal pracują... Dżizas..... :eek:

zamieniłbym..... na większy ...... o jakieś 10-15 m2.......

No proszę. A ja chcę się właśnie "uprzytulnić" :)

 

Faktycznie..... fatalne miejsce znalazłaś........ Najgorsze z możliwych......

8)

No nie?.... ;)

Edytowane przez Jagna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jagna :) , gratulacje za przebrnięcie wewontka !!! ( Może nareszcie zmotywuje mnie to do przeczytania całości Twojego Podrzutka, strasznie podoba mi się Twoj Dziennik ino czasu ciągle brak - ale zima idzie :) )

W listopadzie minie 6 lat jak mieszkamy w naszych balach. Dom na gotowo z pełnym umeblowaniem, parapetami itd. powstał w ciągu 7 miesięcy ( od wbicia łopaty pod fundament).

Chłopaki z ekipy przyjeżdżali potem 2 razy, pierwszy w 3 mieś. po przeprowadzce i drugi po 2 latach. Poprawiali schody wewnętrzne, listwy drewniane na łączeniach gips-kartonów, drzwi na taras, jeden parapet itd. 2 ludziom zajmowało to powiedzmy po 4 godz.

Potem nastąpił spokój. Zdarzało się przyciąć jakąś listwę, ale to raczej drobnostki. Przez te wszystkie lata nie pękła ani jedna płytka, nic nie odpadło.

Dom był malowany powtórnie po 3 latach, w przyszłym roku trzeba będzie pewnie znowu :) .

Na pytanie o zamiane na inną technologię sama sobie już odpowiedziałaś :).

Ostatnia zima dała nam trochę w kość, ale lato za to wynagrodziło (na parterze max. 25 st. i to późnym popołudniem / na poddaszu chyba niestety w przyszłym roku zamontujemy klimę)

pozdrawiam

D.

Dode, bardzo Ci dziękuję. Zarówno za ciepłe słowo o dzienniku, jak i za Twoją odpowiedź. Bardzo pozytywnie nastrajasz. No może poza wytłuszczonym.... A jakie masz ogrzewanie, bo powiem szczerze, że z powodu braku Twojego dziennika (:mad:), głównie pamiętam to, że masz na imię Dorota (to z postu "Dzięki chłopaki..." - pamiętasz? :)), ale muszę wrócić do Twoich wpisów na temat konkretów. Przepraszam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna ... ale cię wzięło ;) ... wszystko sobie u mnie poogladasz i "pomacasz" .

 

Wcale to nie jest trudne ...te listewki, skrzyneczki na okna , obudowy komina i insze wynalazki - jak kto lubi w drewienku podłubać i ma czym - zrobi sam.

 

Są u mnie codziennie moje modułki to wszystko Bębniarzowi pokażą ... spokojnie :cool:

 

... I pewnie nikt tu nie napisze, że drugi dom by murował :) ...ja bym "zabalowała" jeszcze raz ... z tą wiedzą, którą mam dzisiaj ...

 

Spakowana ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna ... ale cię wzięło ;) ... wszystko sobie u mnie poogladasz i "pomacasz" .

 

Wcale to nie jest trudne ...te listewki, skrzyneczki na okna , obudowy komina i insze wynalazki - jak kto lubi w drewienku podłubać i ma czym - zrobi sam.

Bębniarz to uwielbia dłubać. Ale nie wiem czy akurat w drewienku.... :cool: Się okaże.

 

Są u mnie codziennie moje modułki to wszystko Bębniarzowi pokażą ... spokojnie :cool:

Ech, to chyba trzeba będzie kamerę zabrać i to udokumentować. My już teraz starsze państwo jesteśmy, a zanim dojdzie do budowy to już skleroza może zaatakować na ostro.

... I pewnie nikt tu nie napisze, że drugi dom by murował :) ...ja bym "zabalowała" jeszcze raz ... z tą wiedzą, którą mam dzisiaj ...

 

Spakowana ? ;)

TU pewnie nie napisze.... :-P

Ale Twoją opinię zanotowała. I pogłębię niebawem.... :wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dode, bardzo Ci dziękuję. Zarówno za ciepłe słowo o dzienniku, jak i za Twoją odpowiedź. Bardzo pozytywnie nastrajasz. No może poza wytłuszczonym.... A jakie masz ogrzewanie, bo powiem szczerze, że z powodu braku Twojego dziennika (:mad:), głównie pamiętam to, że masz na imię Dorota (to z postu "Dzięki chłopaki..." - pamiętasz? :)), ale muszę wrócić do Twoich wpisów na temat konkretów. Przepraszam....

 

Nie masz mnie za co przepraszać;). Dziennika nie ma bo na forum trafiłam po przeszło roku od zamieszkania, więc było po ptokach.

Zdjęć nie ma, bo na początku przeżyliśmy taki najazd i pielgrzymki ciekawskich, że obiecaliśmy sobie, że nie będziemy sami nic nigdzie publikować.

Wielu rad tutaj też nie udzieliłam, budowaliśmy z firmą, części rzeczy w czasie roboty na oczy nie widziałam ( mieszkaliśmy 60 km od budowy, staraliśmy się często bywać, ale przy dobrej 4 osobowej ekipie robota idzie takim tempem, ze jak Cie nie ma non stop na placu boju to nie masz pojęcia, co np jest z wygłuszeniem stropu nad parterem - co oczywiście było wcześniej ustalone, tylko, ze jak nie widzę na oczy to potem szybko zapominam:eek:).

Dom ogrzewamy kominkiem z DPG + grzejniki elektryczne + podłogówka w kuchni i łazienkach. A zima dała nam ogólnie w kość, bo długo trwała i trzeba było grzać i grzać, i grzać. Pod koniec tych długotrwałych mrozów zaczęło w domu być po prostu zimno i nie mogliśmy dogrzać ( dół), ale szczęśliwie to były dosłownie ostatnie 3-4 dni. Mam nadzieję po prostu, że kolejna taka zima nie przyjdzie za szybko;).

 

Jak pojedziesz i obejrzysz to wpadniesz po uszy :) , ale WARTO !!!

Edytowane przez dode
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna Ty się dobrze zastanów zanim pojedziesz do Jeżykowej - już ciężko Ci będzie pozbyć się myśli o takim domostwie:rolleyes:.

Nie mniej jednak pozdrawiam: obie dwie uczastniczki spotkania ( a i o obych dwóch uczestnikach nie zapominam).

Toć się właśnie zastanawiam póki czas! :yes: Dziękuję za pozdrowienia w imieniu swoim oraz wszelkich obych kolejnych uczestników :)

 

Nie masz mnie za co przepraszać;).

Dom ogrzewamy kominkiem z DPG + grzejniki elektryczne + podłogówka w kuchni i łazienkach. A zima dała nam ogólnie w kość, bo długo trwała i trzeba było grzać i grzać, i grzać. Pod koniec tych długotrwałych mrozów zaczęło w domu być po prostu zimno i nie mogliśmy dogrzać ( dół), ale szczęśliwie to były dosłownie ostatnie 3-4 dni. Mam nadzieję po prostu, że kolejna taka zima nie przyjdzie za szybko;).

 

Jak pojedziesz i obejrzysz to wpadniesz po uszy :) , ale WARTO !!!

A to akurat pamiętam, że gdybyś miała jeszcze raz się decydować, to położyłabyś podłógówkę na całym parterze. Dobrze pamiętam? Ja też już nie chcę takiej zimy. Ja w ogóle uważam, że zima powinna trwać od 23 do 27 grudnia.... :evil: Też tak czuję, że wpadnę. Dlatego wysmarowałam tego posta. Może mój Bębniarz będzie bardziej rozsądny.... W co wątpię, bo on artysta i jakoś tak.... pasuje do niego dom z bali... :yes: Dzięki Dode.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy Jagna!!!

coś takiego, Ty tutaj???

 

Twoje opowieści o murowanym i inne był b. żywe i ciekawe, a już o balowaniu to będzie samo mistrzostwo!!!! bo i tematów jest wtedy więcej i trzeba się głowić..i myśleć za speców od hydrauliki, prądu, tynków glazurnika etc...

 

uwielbiam czytać Twoje opowieści...

 

ja bym sobie przedłużyła o 1m. i podniosła ścianę kolankową i ganek dała na długiej ścianie a nie na szczytowej.....,

no, i możę coś tam jeszcze z mniejszych.....zmianek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kruszon a ile masz metrów ze brakuje ci do szczęścia tych 15? Ja jeszcze nie mieszkam, ale wiem że będzie brakowało mi piwnicy (ale przegrałam batalię ja kontra mąż i ekonomia). Ile pokpoi wg twoich potrzeb jest optymalna, w czym tych 15 m ci brakuje? mam minipiwniczkę pod schodami i będzie ziemianka....

 

 

Jagna, postawiłaś murowanca i mało ci budowania? Ja jeszcze sie nie wypowiadam na temat mieszkania w diomu z bali, bo jeszcze nie mieszkam, ale jak pomyslę, ze jeszcze raz miała bym się budpować, to przechodza mnie dreszcze... Moze to efekt wykonczeniówki ( jestem na nie konczacym się etapie wykańczania i może dlatego myśl o kolejnej budowie tak mnie nastraja).

 

Teraz robia się opaski i dom przybrał trochę charakter chałupki z ruskiej bajeczki. Trochę jedzie bajkałem, cepelią i to wszytsko na kurpiowskiej chacie. mam nadzieję że nie przekombinowałam :-/

Edytowane przez akselek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...