Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

a tak w praktyce wygląda modrzew po obróbce

http://images64.fotosik.pl/231/eb742eb91cf27dfdmed.jpg

http://images62.fotosik.pl/231/a8681de0d973d642med.jpg

http://images62.fotosik.pl/231/2c6f7252d0ca0908med.jpg

http://images62.fotosik.pl/231/955fafeaf0f49ca9med.jpg

 

Modrzew z południa Polski, wielkowymiarowy - zwróćcie uwagę na słoje. Subfosylny ma rację...sęki w modrzewiu są specyficzne widać na zdjeciu a biel występuje w małych ilościach. Modrzew jest pięknym i trwałym drewnem ale trudny jest w obróbce, strasznie szybko się skręca i wypacza, trzeba umieć go ujarzmić choć nie zawsze się to udaje.

pzdr

Edytowane przez DANIEL SIS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

tak dodam kilka słów o tym opalaniu, gdzie ta metoda ma swoich zwolenników i przeciwników.

Tej metody używamy oficjalnie 10 lat. Widziałem już opalanie wcześniej w Niemczech, ale ich metoda to przypalenie powierzchni w taki sposób aby podkreślić słoje i fakturę drewna, często bez szorowania czy mycia no i pokrycie środkami impregnacyjnymi.

Właśnie 10 lat temu mieliśmy przyjemność rozbierać starą chałupę na "białych kurpiach" i przerobić. Chałupa miała kilkadziesiąt lat. Zostały po niej tylko ściany nośne...reszta była do wyrzucenia. Ściany zewnętrzne były sosnowe,brunatne, co jest naturalnym procesem po tylu latach ( chociaż może czymś tam kiedyś malowano). I tutaj się zaczęło...jak uzyskać efekt starej belki z kolorem nie powierzchniowym tylko trwałym oraz z wyżłobieniami, które tworzą się po kilkudziesięciu latach? Wpadł nam do głowy właśnie pomysł z opalaniem...jednak opalanie to polegało na spaleniu około 2 -3mm powierzchni i wyszczotkowaniu ręcznym szczotką drucianą. Pracownicy po takim czyszczeniu wyglądali jak kominiarze:lol2: Efekt w 100 procentach przypominał stare bale na chałupie...no i tak się zaczęło. Oczywiście opalona powierzchnię koniecznie trzeba zaimpregnować i pomalować. Teraz zamiast szczotek używamy myjek ciśnieniowych. Opalona powierzchnię malujemy impregnatem Tarinoil na bazie smoły drzewnej, oleju lnianego i terpentyny.

Po tylu latach doświadczeń nie zauważyłem na drewnie ingerencji szkodników, rozwoju pleśni czy grzybów. Biorąc pod uwagę swoje spostrzeżenia, własne badania różnych próbek u siebie w firmie uważam, że opalanie ( nie przypalenie powierzchni ) a następnie malowanie to przede wszystkim unikatowy wygląd i design oraz zabezpieczenie drewna. Impregnować drewno należy zawsze ale śmiem przypuszczać że warstwa opalona skutecznie odstrasza szkodniki i inne insekty z racji nie przyjaznego środowiska. Zwróćmy uwagę na nadpalone drzewa w lesie po pożarze albo spalone pniaki czy gałęzie....nie butwieją tak szybko jak zwykłe drewno, nic się tego nie czepia, nic na tym nie rośnie a te wykopane z ziemi spalone kawały...jakby z wczoraj. Pan Subfosylny sceptycznie podchodzi do opalania jako zabezpieczenia drewna jako fachowiec w tej dziedzinie ale polecił mi instytut technologii drewna...Zobaczymy co powiedzą i jaka będzie ekspertyza. Myślę, że to dobry pomysł wszak wydaję mi się, że jesteśmy niejako ojcem chrzestnym tej konkretnej metody i trzeba dokończyć dzieła. Jezeli sie mylę, to proszę o informację.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pytanie, czy to jest juz po polozeniu smoly czy przed. Bo smoła tez daje swoj kolor. Samym opalaniem bym sie nie martwil, bo drewno opalone z czasem (np z kolejnymi deszczami) jaśnieje.

Nie jestem tez przekonany, czy opalanie to jedynie kwestia estetyczna. Wydaje mi sie, ze ma tez jakies wlasciwosci przeciwpozarowe. Ale niech moze jacys eksperci sie wypowiedza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw opalamy a później malujemy, co powoduje utrwalenie koloru no i delikatne pociemnienie. Drewno opalone trudniej się zapala niż zwykłe,..co łatwiej zapalić, węgiel drzewny czy drewno np na grillu? Robiłem takowe próby u siebie a że tez pasjonuje się zduństwem i kominkami to niejako temat ognia i procesów spalania nie jest mi obcy. Generalnie drewno opalone potrzebuje dłuższego czasu i wyższej temperatury aby się zapalić.Ale to moje praktyczne doświadczenia i naukowych testów na to nie mam. Ale i to sprawdzę w instytucie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agral. "Wydaje mi się" w kwestii ppoż to trochę głupie stwierdzenie. Warstwa węgla opóźnia penetracje płomienia w grubych belkach drewnianych, ale tu mamy przypadek opalenia i zmycia warstwy zwęglonej.

 

Daniel SIS.

"...Tej metody używamy oficjalnie 10 lat. Widziałem już opalanie wcześniej w Niemczech, ale ich metoda to przypalenie powierzchni w taki sposób aby podkreślić słoje i fakturę drewna, często bez szorowania czy mycia no i pokrycie środkami impregnacyjnymi....."

 

Już nie piszesz o tradycyjnej technice opalania znanej od pokoleń??? lecz tak tajnej, że w żadnej starej książce nawet wzmianki nie ma ?

Czekam na obiecany przez Ciebie ponad pół roku temu atest potwierdzający odporność drewna opalanego nieimpregnowanego środkami biobójczymi na atak grzyba domowego właściwego czy spuszczela . Z niecierpliwością czekam też na atest ppoż. o trudnozapalności drewna opalanego i zmywanego ciśnieniowo. Może jeszcze drewno opalane wzmacnia potencję ?:D:D:D

 

Poza tym metoda świetna i daje wspaniały i w miarę trwały kolor, który mi się osobiście bardzo podoba.

 

To tyle w temacie. Czekam na publikację atestów.

Edytowane przez subfosylny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agral. "Wydaje mi się" w kwestii ppoż to trochę głupie stwierdzenie. Warstwa węgla opóźnia penetracje płomienia w grubych belkach drewnianych, ale tu mamy przypadek opalenia i zmycia warstwy zwęglonej.

 

Daniel SIS.

"...Tej metody używamy oficjalnie 10 lat. Widziałem już opalanie wcześniej w Niemczech, ale ich metoda to przypalenie powierzchni w taki sposób aby podkreślić słoje i fakturę drewna, często bez szorowania czy mycia no i pokrycie środkami impregnacyjnymi....."

 

Już nie piszesz o tradycyjnej technice opalania znanej od pokoleń??? lecz tak tajnej, że w żadnej starej książce nawet wzmianki nie ma ?

Czekam na obiecany przez Ciebie ponad pół roku temu atest potwierdzający odporność drewna opalanego nieimpregnowanego środkami biobójczymi na atak grzyba domowego właściwego czy spuszczela . Z niecierpliwością czekam też na atest ppoż. o trudnozapalności drewna opalanego i zmywanego ciśnieniowo. Może jeszcze drewno opalane wzmacnia potencję ?:D:D:D

 

Poza tym metoda świetna i daje wspaniały i w miarę trwały kolor, który mi się osobiście bardzo podoba.

 

To tyle w temacie. Czekam na publikację atestów.

 

ja też czekam.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

subfosylny: oprocz atestow, badan i teoretycznych rozwazan jest jeszcze praktyka, i na jej podstawie pisze, ze cos mi sie wydaje albo i nie. Mam prawo do wlasnego zdania i niekoniecznie wiare we wszystko co ma "atest". Ziola tez nie sa atestowane, a czesto maja skutecznosc wieksza niz wspolczesne leki. To samo widze po swojej budowie, wieloletnie doswiadczenie wykonawcy jest czesto duzo bardziej cenne niz teoretyczne wywody projektanta czy kierownika. Pomimo iz maja oni wszelkie papiery na swoje teorie, a wykonawca nie.

Wracajac do tematu, dla mnie logicznym jest, ze opalona belka tworzy mniej korzystne srodowisko dla rozwoju mchów, grzybow czy szkodnikow. Skoro zaden z Was nie ma badan potwierdzajacych ani obalajacych te teze, to moje "wydaje mi sie" jest dla mnie wciaz mocnym argumentem.

Mniej korzystne warunki nie oznacza jednak calkowitej odpornosci. Na moja logike dziala to w ten sposob, jezeli masz sie polozyc w czystym lozku albo smierdzacym, to ktore wybierzesz?

Co do wlasciwosci przeciwpozarowych, samo to ze opalanie powoduje powstanie powierzchni gladszej jest juz jakims rodzajem zabezpieczenia. Ogien wtedy bardziej liże taką belke niz ją spala, wiec ja nie zgodze sie z tym stwierdzeniem, ze ma wlasciwosci tylko estetyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subfosylny doskonale wie, że opalanie drewna jest skuteczne...on mnie łapie na tym, że tę warstwę zmywam myjka i zostaje jedynie efekt no i oczywiście bez dodatkowej impregnacji. Jednak umiejętne mycie nie usuwa sadzy całkowicie. Z resztą nie wiem jakbyś mył myjką to nie usuniesz opalenizny nigdy, przenigdy. Zostaje około milimetr opalenizny trwałej po myciu, twarde słoje są bardzo brunatne a te miękkie o dwa tony jaśniejsze. Takie drewno jak najbardziej po opaleniu i myciu jest gładkie choć ma wgłębienia w zależności od słoi i zdecydowanie wolniej się poddaje ogniu. Z resztą długie lata to praktykuje.

Ale dobra wiadomość jest taka, że w końcu nawiązałem kontakt z Instytutem Technologii Drewna z działem badania i zastosowania drewna. Jutro kontaktuje się z panem mgr inż Noskowiakiem i będziemy działać. Mam nadzieję, że teraz pójdzie z górki.Oczywiście będę informował o postępach.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do wlasciwosci przeciwpozarowych, samo to ze opalanie powoduje powstanie powierzchni gladszej jest juz jakims rodzajem zabezpieczenia. Ogien wtedy bardziej liże taką belke niz ją spala, wiec ja nie zgodze sie z tym stwierdzeniem, ze ma wlasciwosci tylko estetyczne."

 

Świetna teoria. Przesłałem to do znajomych Strażaków. Mało im pupy ze śmiechu nie poodpadały.

 

Sosna jaka by nie była zaliczana jest do materiałów łatwozapalnych i Twoje teorie tego nie zmienią. Dopiero impregnacja środkami typu Firestop, Ocean itd w ilościach określonych normą pozwala na osiągniecie stopnia trudnozapalności lub niezapalności.

Edytowane przez subfosylny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do wlasciwosci przeciwpozarowych, samo to ze opalanie powoduje powstanie powierzchni gladszej jest juz jakims rodzajem zabezpieczenia. Ogien wtedy bardziej liże taką belke niz ją spala, wiec ja nie zgodze sie z tym stwierdzeniem, ze ma wlasciwosci tylko estetyczne."

 

Świetna teoria. Przesłałem to do znajomych Strażaków. Mało im pupy ze śmiechu nie poodpadały.

 

Sosna jaka by nie była zaliczana jest do materiałów łatwozapalnych i Twoje teorie tego nie zmienią. Dopiero impregnacja środkami typu Firestop, Ocean itd w ilościach określonych normą pozwala na osiągniecie stopnia trudnozapalności lub niezapalności.

 

 

Z OSP?

 

No to sie nie dziwie.

 

http://www.muratorplus.pl/technika/konstrukcje/drewno-do-budowy-domow-szkieletowych-konstrukcje-drewniane_57031.html

 

Odporność na ogień

 

Drewno konstrukcyjne strugane jest bardziej odporne na działanie ognia niż niestrugane: płomienie ognia ślizgają się po jego gładkiej powierzchni. Drewno strugane jest również rzadziej atakowane przez owady, którym trudniej dostać się do środka elementu przez gładką powierzchnię.

Edytowane przez Agral
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...