Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa domu - nigdy wiecej


Recommended Posts

Wszystko zależy czy znasz się na budowaniu. Jeśli nie znasz się to od projektu do wprowadzenia nie będzie żadnych większych problemów. Będziesz nieświadoma/nieświadomy tego co zostało zrobione. Ja jestem na budowie praktycznie codziennie i nie było dnia żeby coś było dobrze zrobione. Gdybym był dwa razy w tygodniu to nadal miałbym wylaną ławę w dodatku krzywo. Buduje Ci deweloper ?

 

Dobra ekipa buduje, nie deweloper. Znam się na budowaniu w takim stopniu jak zapewne większość budujących forumowiczów., jestem świadoma tego co i jak jest zrobione. Kierownik budowy też kontroluje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 264
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja na szczęście już po budowie i od roku już mieszkamy ...

 

My rozpoczęliśmy budowę pod sam koniec 2016 i pod koniec siepnia 2017 juz mieszkaliśmy :)

 

Co do wykonawców i podwykonawców to wielkich zastrzeżeń nie miałem , bo wykonawcę i jego pracę znałem bo robił także dla znajomego dewelopera.

Ceny materiałów także starałem się mieć w ciekawym cenach , choć czasami godziłem sie na wyższe trochę ceny ale za to z możliwoscią bezproblemowego i szybkiego dostarczenia.

 

Na budowie byliśmy codziennie i starałem się dokładnie wszystko sprawdzać (zawsze miałem projekt domu przy sobie).

Do niektórych wykonawców miałem pewne zastrzeżenia i czasami musieli poprawić bo wyłapałem błędy.

Zauważyłem że jak zauważyli że sprawdzam i kontroluje to już nie szli na skróty :)

 

Więc szczerze mówiąc sama budowa była dla mnie wyzwaniem ale mnie nie wykończyła :)

 

Udalo się wybudować w zakładanej cenie .

 

Obecnie sądzę że nie było by mnie już stać na budowę , bo środki mieliśmy mocno ograniczone ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje ,że teraz na rynku jest normalność. Każdy pracuje i mu zostaje.Coś na styl zachodu. Mając tam firmę żyjesz i wiesz za co pracujesz. Poprzednie lata niewolnicze już nie wrócą.

 

Normalność na zachodzie polega na tym, że tam mały interes w prostej budowlance (wylewki, tynki itd) to nie jest sposób na dorobienie się, a po prostu na normalne życie. Spore pieniądze zarabiają tam ci, co sporo zainwestowali. U nas firma z dwiema ekipami i sprzętem za 50 tys (wliczając dwa stare, nieserwisowane auta) to dla właściciela (już z reguły nie dotykającego brudnej roboty) żyła złota, bo inwestorów i pracowników można rąbać ile wlezie. Co bardziej cwany w parę lat się dorabia na całe życie na frajerstwie jednych i drugich. Znam kilku takich, niektórzy sami opowiadają o tym, jakie to eldorado. A robole się cieszą, bo ostatnio dostali 150 dniówki zamiast 100. To wszystko świadczy o tym, że rynek jest ciągle młody i w stanie nierównowagi.

 

W końcu to się wyrówna, bo coraz więcej roboli zostaje szefami i wkrótce za sam fakt wzięcia pieniędzy za robotę przestanie się brać 100% narzutu.

 

P.S. O nadmuchaniu balonu świadczy fakt, że znam co najmniej dwie osoby, które przeniosły się do budowlanki z dobrze opłacanej branży IT. :) Rzucili te Reacty i Angulary i jeden robi ocieplenia pianką, a drugi wylewki...

Edytowane przez samotnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra ekipa buduje, nie deweloper. Znam się na budowaniu w takim stopniu jak zapewne większość budujących forumowiczów., jestem świadoma tego co i jak jest zrobione. Kierownik budowy też kontroluje.

 

Czyli nie ma nadzoru :p

 

Prawda jest taka że KB to za mało i powinien być ktoś kto kto codziennie budowę kontroluje i zna się na tym , bo jak wykonawca zobaczy że nie ma nadzoru to na 100% to wykorzysta ...

 

U mnie bardzo dobra firma ale zobaczyłem jak robili więźbe że elementy były skręcane tylko na 1 śrube a w projekcie 4 śruby. Mocowania co któreś i też skromnie , jednej deski nie było ...

 

Sprawdziłem cała wieźbę i to wykryłem i przysłałem KB i później firmie (6 osób) ponad dzień zajęło "naprawianie" tego co "zapomnieli" ..

 

Dla wykonawcy liczy się czas. Czym szybciej skończy tym więcej zarobi , bo płaci pracownikom za godziny ...

 

Każdy ma "dobrą firmę" i KB i w większości przy pełnym zaufaniu do firmy i KB takie domy mają mnóstwo fuszerek ...

 

Ale z drugiej strony takie "życie w błogiej" świadomości też ma swój plus :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to mniej więcej wychodzi.

 

No to mu zapłać ... obleci 5 budów dziennie i będzie miał 2000 zł dniówka. Nie ma znaczenia ile zapłacisz on i tak zrobi swoje, nie będzie stał jak słupek 8 czy 10 h i patrzył na ręce wykonawcy. Z resztą KB i wykonawca i tak się dogadają za plecami inwestora ... a happy inwestor zapłaci za "prawidłowe wykonanie" i wszystko będzie po staremu. Taki świat, jak złapiesz inwestora to dój ile wejdzie, kto wie kiedy się to skończy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to mu zapłać ... Obleci 5 budów dziennie i będzie miał 2000 zł dniówka. Nie ma znaczenia ile zapłacisz on i tak zrobi swoje, nie będzie stał jak słupek 8 czy 10 h i patrzył na ręce wykonawcy. Z resztą kb i wykonawca i tak się dogadają za plecami inwestora ... A happy inwestor zapłaci za "prawidłowe wykonanie" i wszystko będzie po staremu. Taki świat, jak złapiesz inwestora to dój ile wejdzie, kto wie kiedy się to skończy ;)

 

amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...codziennie na budowie, Kiedy w takim razie pracujecie? Moja udowa 50 km od obecnego miejsca zamieszkania i pracy.

Zastanawiam sie jeszcze nad jednym. Nie ufacie wybranej przez siebie ekipie budowlanej, sprawdzacie ich pracę codziennie, wskazujecie co mają poprawić. To znaczy, że lepiej sie znacie na budowaniu domu niż ta ekipa? Myślę,że gdybym miała taką to juz by u mnie nie pracowała. I nie mówimy o życiu w błogiej nieświadomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mu zapłać ... obleci 5 budów dziennie i będzie miał 2000 zł dniówka. Nie ma znaczenia ile zapłacisz on i tak zrobi swoje, nie będzie stał jak słupek 8 czy 10 h i patrzył na ręce wykonawcy. Z resztą KB i wykonawca i tak się dogadają za plecami inwestora ... a happy inwestor zapłaci za "prawidłowe wykonanie" i wszystko będzie po staremu. Taki świat, jak złapiesz inwestora to dój ile wejdzie, kto wie kiedy się to skończy ;)

 

Kolega pisał o dniówce 400 zł, miesięcznie ok. 8 tys. Dlatego najlepiej jest znać się i robić samemu. Jak coś źle zrobisz będziesz miał pretensje do siebie. Zawsze tak było jest i będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega pisał o dniówce 400 zł, miesięcznie ok. 8 tys. Dlatego najlepiej jest znać się i robić samemu. Jak coś źle zrobisz będziesz miał pretensje do siebie. Zawsze tak było jest i będzie.

 

no 8 tys na jednej budowie, a może ich ciągnąć kilka równolegle. Kto go sprawdzi co robi i kiedy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę,że gdybym miała taką to juz by u mnie nie pracowała. I nie mówimy o życiu w błogiej nieświadomości.

 

Nie ma dobrych ekip. Bywają dopilnowane. Przykłady w moim DB. Np. zabrakło XPSa na fundamenty - wykonawca po drodze kupił w sklepie EPSa, bo nie mieli XPS. Kazałem zrywać. Inna ekipa przewierciła mi kabel elektryczny - jakbym nie złapał za rękę, to przykryliby gołą miedź GK bez zaizolowania.

 

Przykład z wykończeniówki z poprzedniego mieszkania - bateria zamontowana nie w tym miejscu. To Ty wiesz, jak chcesz mieć dom urządzony. Nie wszystko jest w projekcie i nie każdy zagląda do projektu, jak coś wydaje mu się oczywiste, bo "każdy tak robi" - a Ty akurat masz jakiś inny pomysł albo co gorsza coś innego uważasz za oczywiste.

 

Miałem też pod oknem budowę przedszkola. Przez trzy czy cztery miesiące robotnicy skręcali zbrojenia i przygotowywali szalunki. Można już było zakładać się, że przedszkole nie wystartuje z nowym rokiem przedszkolnym. Ale pojawił się (chyba) inwestor. Był cały czas no budowie i tylko patrzył na ręce. Robota ruszyła z kopyta i zdążyli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...codziennie na budowie, Kiedy w takim razie pracujecie? Moja udowa 50 km od obecnego miejsca zamieszkania i pracy.

Zastanawiam sie jeszcze nad jednym. Nie ufacie wybranej przez siebie ekipie budowlanej, sprawdzacie ich pracę codziennie, wskazujecie co mają poprawić. To znaczy, że lepiej sie znacie na budowaniu domu niż ta ekipa? Myślę,że gdybym miała taką to juz by u mnie nie pracowała. I nie mówimy o życiu w błogiej nieświadomości.

 

Zapytaj się kiedy odpoczywamy a nie kiedy pracujemy ... bo pracujemy cały czas, w pracy i na budowie. Tak, nie ufam ekipie, tak znam się lepiej na budowaniu niż ekipa... bo ekipa nie zna się wcale, to oni są zawodowcami a ich wiedza jako zawodowców jest nikła. Pamiętaj na budowie potrzebny jest majster, prawdziwy majster który przeżył ileś budów i na każdej się czegoś nauczył i kwintesencję wiedzy wykorzysta na twojej budowie. Wie że trzeba zrobić szlichtę wokół okna, wie jakie są rozmiary otworów na drzwi, na bramę garażową, wie jak wykonać węgarki na drzwi, wie co to ciągłość izolacji, wie że dysperbit to make up fundamentu a nie izolacja, wie że nie wypełnia się pianką otworów w ścianach, wie co to są wzmocnienia podokienne i że betonu nie leje się w glebę na oślep a zbrojenia nie podnosi się po zalaniu betonem żeby go wypoziomować albo że uziemienie/bednarka to nie 100 cm przyspawanej do zbrojenia taśmy ocynkowanej wypuszczonej na zewnątrz ściany w salonie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj się kiedy odpoczywamy a nie kiedy pracujemy ... bo pracujemy cały czas, w pracy i na budowie. Tak, nie ufam ekipie, tak znam się lepiej na budowaniu niż ekipa... bo ekipa nie zna się wcale, to oni są zawodowcami a ich wiedza jako zawodowców jest nikła. Pamiętaj na budowie potrzebny jest majster, prawdziwy majster który przeżył ileś budów i na każdej się czegoś nauczył i kwintesencję wiedzy wykorzysta na twojej budowie. Wie że trzeba zrobić szlichtę wokół okna, wie jakie są rozmiary otworów na drzwi, na bramę garażową, wie jak wykonać węgarki na drzwi, wie co to ciągłość izolacji, wie że dysperbit to make up fundamentu a nie izolacja, wie że nie wypełnia się pianką otworów w ścianach, wie co to są wzmocnienia podokienne i że betonu nie leje się w glebę na oślep a zbrojenia nie podnosi się po zalaniu betonem żeby go wypoziomować albo że uziemienie/bednarka to nie 100 cm przyspawanej do zbrojenia taśmy ocynkowanej wypuszczonej na zewnątrz ściany w salonie ...

 

Przecież to moja budowa! Trzeba było dać znać jak byłeś to podjechalbym się przywitać.

 

Na serio każdy punkt co wymieniłeś to prawda. Jeszcze dodalbym zagęszczanie sterty piachu na raz, nie pilnowanie poziomow okien, za małe zakłady na łączeniu zbrojenia, niepoprawne dozbrajanie belek teriva, zaciąganie betonu na odwal sie, murowanie ścian szczytowych pod samą folie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walnie gwałtownie bo załamanie rynku wisi na włosku. Inwestorzy w końcu się zorientują co jest grane i że nie opłaca się teraz budować, wstrzymają się z budową na kilka lat i nikt nie kupi palety cementu za 700 zł, produkcja materiałów budowlanych jedzie pełną parą i za rok nikt tego nie kupi będzie leżeć po magazynach. Mieszkania plus i inne programy rządowe wykończyły budowlankę jednorodzinną gospodarczą. Gdybym mógł to bym wstrzymał budowę już teraz na tym etapie, ale dokończę tylko ogrzewanie i wylewki żeby mieć przed zimą zabezpieczone i wstrzymuję resztę prac. Nie zapłacę za resztę prac i materiałów takich cen ... sorry mam też inne potrzeby poza budową a głodować nie chcę.

 

Oczywiście nie warto teraz budować. Problem w tym że większość buduje na kredyt, więc musi budować. A ci co budują za własną kasę też chcą ją wydać przed kryzysem choć po kryzysie powinno być zdecydowanie taniej. Dlaczego wydają kasę, bo uciekają z oszczędności oraz boją się problemów z bankami po kryzysie. A raczej w skarpetach nikt nie trzyma kasy , która może nic nie znaczyć.

To wszystko powoduje inflację. Tak na prawdę problem zacznie się gdy pójdą do góry stopy procentowe. I tak na prawdę odczują to wszyscy i ci co się budują i ci co się zbudowali na kredyt. Odczują to też banki bo będzie więcej złych kredytów. Odczują to inwestujący w mieszkaniówkę na wynajem bo będzie nadpodaż zbudowanych mieszkań. Ceny spadną, ale kogo będzie stać na wynajem. Jak ludzi młodych coraz mniej , a reszta ugrzęzła w kredytach.

Bańka musi pęknąć. Mam nadzieję że nie prędko. Bo budują obok mnie osiedle i mam nadzieję że skończą przed kryzysem. Bo inaczej będę miał rozgrzebaną budowę przed nosem, być może już do końca mojego tam zamieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jeszcze zatrudnić Inspektora Nadzoru ze strony inwestora. Takiego co umie smatrfonić foty na lewo i prawo spod łokcia i rękawa, który nie da się zagadać, który musi mieć swoje lata , doświadczenie i wiedzę. I jak ciebie nie ma, to on jest. Per saldo to może być taniej niż usuwanie szerokiej gamy "usterek" które wymieniliście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...codziennie na budowie, Kiedy w takim razie pracujecie? Moja udowa 50 km od obecnego miejsca zamieszkania i pracy.

Zastanawiam sie jeszcze nad jednym. Nie ufacie wybranej przez siebie ekipie budowlanej, sprawdzacie ich pracę codziennie, wskazujecie co mają poprawić. To znaczy, że lepiej sie znacie na budowaniu domu niż ta ekipa? Myślę,że gdybym miała taką to juz by u mnie nie pracowała. I nie mówimy o życiu w błogiej nieświadomości.

 

Normalnie.

 

Po pracy jechaliśmy na budowę a potem do domu.

 

Firmę którą nam budowała znaliśmy bo widzieliśmy już ich pracę. Dodatkowo właściciel ten firmy to nasz sąsiad (mieszkał na tym samym osiedlu domków co my).

 

Po prostu to "tylko" ludzie i w naturze ludzkiej jest iśc na skróty i jak najmniej się namęczyć , tym bardziej że wiele rzeczy na pierwszy rzut oka jest niewidoczne a inne można później "zakryć" i nie widać fuszerek ..

 

Ja mam doświadczenie z wieloma firmami i szczerze mówiąc uważam że zaufanie jest ważne ale kontrola także ...

 

Ja z mojego wykonawcy byłem zadowolony i ewentualne problemy rozwiązywaliśmy w spokoju. Później jeszcze korzystałem z tego wykonawcy do innych prac i zadań.

 

Wykonawca popełnia wiele błędów i fuszerek i nawet o tym nie wie. "Zawsze" kleili styropian na placki , kołkowali , szczeliny styropianu wypełniali cementem , szczytów nie ocieplali , o ciągłości izolacji i o sensie izolacji nic nie wiedzą i budują tak "jak zawsze" ...

 

Patrząc na domy jakie są w budowie jak wracamy do domu z pracy to powiem że wiele domów ma widoczne błędy ...

 

Moja kontrola uchroniła mnie przez wieloma błędami i fuszerkami.

 

Hydraulik który zrobił odpływ do góry że nie było szansy aby działał , fachowiec od dachu który "zapomniał" o wentylacji dachu , fachowiec od ocieplenia wełną dla którego szpary to mało istotny szczegół , bo i tak będzie ciepło i wiele innych ...

 

Prawda jest taka że każdy budowany dom nawet przez najlepszą firmę będzie miał błędy i fuszerki i tylko od dobrego nadzoru zależy ile tego będzie ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...