„Pierwszy dom dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dla Ciebie” - czy na pewno?

[darasle]

Dzień dobry,

 

Naszła mnie pewna refleksja dlatego postanowiłem podzielić się z Wami i mam nadzieję, że będzie warta Waszej uwagi.

Czy to powiedzonko z tematu tego postu i jej pochodne jest rzeczywiście prawdziwe...?! Sam mieszkam w domu wybudowanym 8 lat temu i uważam, że jeżeli nasz dom spełnia nasze podstawowe założenia to te wyświechtane powiedzonko nie ma racji bytu. Oczywiście sam mam już setki pomysłów co bym zrobił inaczej, tak to prawda, ale jeżeli tak jak napisałem powyżej nasze podstawowe założenia zostaną spełnione, jak np. powierzchnia, lokalizacja, wielkość działki, układ, otoczenie etc. - każdy z osobna ma własne wymogi, to pomimo tych potencjalnych zastrzeżeń jest proste rozwiązanie - wystarczy po 10,15,20 latach zrobić generalny remont uwzględniający nasze zastrzeżenia, które uzbierały się przez lata, a co w zamian ? zostają wszystkie główne zalety, którymi kierowaliśmy się przy wyborze naszego projektu, lokalizacji i dostosowujemy nasz dom po tych kilkuletnich doświadczeniach absolutnie do naszego ideału.

A co Wy o tym sądzicie?

[Bertha]

Jest takie twierdzenie "ciało nie osiąga ideału właściwego". Zawsze są ograniczenia i podczas remontu nie wszystko uda się poprawić lub zmienić. Znam człowieka który budował kolejno 3 domy i każdy sprzedał i to bardzo korzystnie.

[Elfir]

raczej w tym powiedzeniu chodzi o nabieranie doświadczeń. Jak czeladnik zaczyna szyć buty, to też mu pierwszy nie wychodzi idealnie.