Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Cewki Miszyna, szukam użytkowników


pkorol

Recommended Posts

Przecież to całkiem możliwe. Oni (ci płaskoziemcy) idą najpierw na "skraj świata" (wielokrotnie przecież słyszałeś to określenie) a następnie maszerują dookoła po okręgu.

 

 

To oczywista oczywistośc

:yes::yes::yes:

https://demotywatory.pl/4918163/Ziemia-jest-plaska-i-konczy-sie-w-Szwajcarii

 

Niestety nie umiem ustawić aby obrazek był widoczny natychmiast :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

To oczywista oczywistośc

:yes::yes::yes:

https://demotywatory.pl/4918163/Ziemia-jest-plaska-i-konczy-sie-w-Szwajcarii

 

Niestety nie umiem ustawić aby obrazek był widoczny natychmiast :bash:

 

No nie bardzo. Jak dojdziesz na skraju świata i skręcisz w prawo to podczas marszu spada ci lewa nóżka. Więc taka wyprawa jest niemożliwa.

Pomimo wszystko jednak dali radę tym przeciwnościom :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc jesteśmy w domu. Kryterium pewnie będzie proste.

Pierwyj sort jest godzien oszczędności i dostąpi łaski perpetuum mobile czyli cewek M. bez zasilania.

Obmierzłe kreatury zwane wtorym sortem, za kilowaty do cewek będą musiały zapłacić.

Kto będzie o tym decydował, to oczywizda oczywizdość.

Najprostsze kryterium z ankiety: wieści ze świata czerpiesz o 19:30 czy o 19:00?

Uzupełnienie: co robisz o 22:00?

Drugie pytanie: czy przyjmujesz ......

I tak do dziesięciu :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc jesteśmy w domu. Kryterium pewnie będzie proste.

Pierwyj sort jest godzien oszczędności i dostąpi łaski perpetuum mobile czyli cewek M. bez zasilania.

:lol2:

 

Nie wiem, całkiem możliwe, nie dysponuje tak potężnym wykształcenie by w 10mb drutu telefonicznego ujrzeć mityczną maszynę. W którym momencie Befciu kawał drutu przekształca się w – hipotetyczna maszyna, której zasada działania, wbrew paradygmatom fizyki klasycznej, umożliwiałaby jej pracę w nieskończoność.???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, całkiem możliwe, nie dysponuje tak potężnym wykształcenie by w 10mb drutu telefonicznego ujrzeć mityczną maszynę. W którym momencie Befciu kawał drutu przekształca się w – hipotetyczna maszyna, której zasada działania, wbrew paradygmatom fizyki klasycznej, umożliwiałaby jej pracę w nieskończoność.???

 

Obatelu Szanowny zdecyduj się o czym piszesz.

Jeśli 10 metrów drutu ma pełnić li tylko funkcję ozdobną na ścianie, tak aby rozklepane kapciem owady wpisywały się między zwoje, to jezdem ciemny jak każdy element animalny wtorowo sorta i nie zrozumiałem twojego przekazu.

Jednak wcześniej pisałeś, że oczekujesz jakichś efektów od tego urządzenia zwanego przez ciebie cewką M. (nie mylić z układem moczowo-płciowym organizmów z rzędu naczelnych), że jest wersja z zasilaniem i/lub bez. Skoro oczekujesz efektów, to należy domniemywać że będzie wykonana jakaś praca, choc nie koniecznie W=F razy S, gdzie F to siła a S oznacza drogę. A jeżeli ma być wykonana praca bez podania źródła energii, to mamy do czynienia z perpetuum mobile w klasycznym wydaniu.

Bo nie śmiem domniemywać, że zainstalujesz urządzenie nie podłaczone do gniazdka 231V/50Hz i będziesz je zasilał własną energią w postaci modłów zanoszonych do Wielkiego Manitu Z Drutu Wraz Z Towarzyszacymi Im Dymami z Mirry itp.

Pomijam cel takiego postępowania, lecz w tak skómplikowane procesy nawet nie śmiem wnikać z uwagi na ich ............. naturę.

W końcu na maturze dostąpiłem łaski tylko trójki z fizyki, wprawdzie rok później na egzaminie dostałem dwa oczka wyżej lecz to musiała być oszibka, jak mawiał nasz fizyk.

Zresztą to wszystko złogi minionego ustroju z czasów gdy Władka G. zamieniano na Edka G, Polska była dziesiątą potęgą świata a węgla kamiennego wydobywaliśmy 200 mln ton rocznie. Oczywiście z naciskiem na kamienny a nie na węgiel :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na tym się nie znam matury żadnej nie zaliczyłem a szkolę pamiętam przez mgłę. Nie ja się bujam pomysłami to placebo teraz p.mobile. Nie jestem złośliwy ale lodówka jak by co też do gniazda podłączona i jakoś nikt nie krzyczy eureka!.A magnez nie musimy do gniazdka wkładać ale nikt nie twierdzi że on magnez nie działa.

Powiem słowami Miszina, jak on tłumaczy takim kucharkom jak ja: Każda komórka jest magnesem , ci źli są magnesują inaczej, cewki je rozmagnesowują i już. Rozmagnesowana komórka dalej nie może się dzielić i umiera. Magnes nie potrzebuje prądu dla swojego działania, więc i cewka nie potrzebuje prądu. Magnes elektryczny potrzebuje prądu, cewka elektryczna też potrzebuje prądu. Skoro ja bez matury bo byłem wtorowo sorta więc mnie matóra się nie należała, zrozumiałem to każdy zrozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem słowami Miszina, jak on tłumaczy takim kucharkom jak ja: Każda komórka jest magnesem , ci źli są magnesują inaczej, cewki je rozmagnesowują i już.

 

Dziwne, bo jak ktoś idzie na rezonans magnetyczny, to dopiero tam mega mocne elektromagnesy namagnesowuja go, żeby coś zobaczyć.

 

Rozmagnesowana komórka dalej nie może się dzielić i umiera.

 

A co z polem magnetycznym Ziemi? Nie namagnesowuje od razu każdej rozmagnesowanej komórki?

 

To jest właśnie ten "pseudonaukowy bełkot" który jest dla mnie zabawny. Wymyśla ktoś bajeczkę, stawia tezę i bełkotem udowadnia. Nie pomiarami, badaniami... Taką super-logiką której gupki naukowcy nie ogarną, bo są zbyt ograniczeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nu tak określcie się na jakim poziomie chcecie rozmawiać? Na poziomie kucharki: placebo i płaska ziemia. Czy na takim gdzie się mówi, że komórki rakowe istnieją wyłącznie w czasoprzestrzeni liniowej czyli ciągle się dzielą dla tego pole ....

 

Mój profesor mnie mówił, że jego profesor jemu mówił, że masz pisać tak żeby każda "kucharka" rozumiała o czym napisałeś. Jaka różnica, czy cewka Miszyna-Tesli jest magnesem czy polem którego nie da się zmierzyć, bo takich narzędzi jeszcze niema. Co to wnosi do mojego czy kolegi życia zupełnie nic. Jedynie co mnie interesuje czy tym tematem warto się interesować i jakie są wyniki a nie jak ktoś próbuje wytłumaczyć zasadę działania tych urządzeń.

Edytowane przez pkorol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka różnica, czy cewka Miszyna-Tesli jest magnesem czy polem którego nie da się zmierzyć, bo takich narzędzi jeszcze niema.

 

Skoro czegoś nie da się zmierzyć, to skąd wiadomo, że jest?

Może na to wskazywać jakaś teoria. Przy czym teoria naukowa to nie teoria w języku potocznym, jak "Mam teorię, że na pokładzie Tupolewa nastąpił wybuch". To w języku naukowym może być co najwyżej teza. Polecam sprawdzenie definicji teorii naukowej.

 

To, że cewka Miszyna działa to tylko teza. Bez pomiarów, badań, dowodów - nie nadająca się do stosowania. Bo skoro to nie jest zbadane, zmierzone - to skąd wiadomo, że nie szkodzi? Dla mnie jedyne wyjaśnienie, to że twórca wie, że to placebo - i nie może bezpośrednio zaszkodzić (ale może zaszkodzić przez to, że ktoś uwierzy, że działa - i zrezygnuje z leczenia o udokumentowanej skuteczności).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a mnie osobiście interesuje co to:

?

... i nie mogę doczekać od Ciebie odpowiedzi :(

 

Moja odpowiedź taka. Cewki Miszyna czy leki to wszytko śmieci które nam nie potrzebne by być zdrowym. Miszyn twierdzi i ja również od co najmniej 25 lat. Że my sami jesteśmy dla siebie katem i uzdrowicielem. Chcesz być zdrowym poznaj siebie i swoje możliwości. Poprzez różne metodyki czy to joga czy rejki możesz się nauczyć wizualizacji, tego wystarczy by pokonać nawet raka. Samouzdrawianie ma jeden minus, nie pasuje do tego tempa życia który obecnie prowadzimy. Musiałbym cały czas siedzie i nic nie robić tylko medytować by zredukować zabójcze promieniowanie telefonu, złego powietrza, fal od mikrofalówki i tego świństwa którym mnie wynagradza laptop na kolanach. Czy jest to możliwe? Właśnie, dla tego potrzebne te "kule" Miszyna by pomóc wybrnąć z sytuacji bez wyjścia, by nie zwariować od medytacji i zostać "normalnym" człowiekiem.:) A co dla mnie najważniejsze mogą się okazać (a tego nie wiem na 100%) świetnym sposobem do profilaktyki i zapobiegania nie pożądanych oddziaływań środowiska na organizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja odpowiedź taka. Cewki Miszyna czy leki to wszytko śmieci które nam nie potrzebne by być zdrowym.

 

Jak jesteś zdrowy, to owszem. Ale jak zachorujesz, to czemu z nich nie korzystać? Wiele z nich to substancje występujące w naturze. Pamiętasz chyba, skąd wzięły sie antybiotyki?

 

Że my sami jesteśmy dla siebie katem i uzdrowicielem.

 

Mówiłem. Placebo. Uwierz że cewka działa, organizm się sam wyleczy. Tylko po co przy takim przekonaniu ta cewka?

 

 

 

Poprzez różne metodyki czy to joga czy rejki możesz się nauczyć wizualizacji, tego wystarczy by pokonać nawet raka.

 

Cmentarze są pełne kontrprzykładów. Widziałeś chorego na ospę prawdziwą? Na gruźlicę? Czy może chociaż na polio?

Znasz kogoś, kto samowyleczył się z AIDS?

 

Jak ktoś wierzy w samouzdrawianie, homeopatię, czy że modlitwa go wyleczy, uzdrawiające picie moczu, wody utlenionej czy kąpieli w świętym źródełku - OK. Choć jak ktoś takiego chorego naiwniaka oskubuje z kasy to jest oczywiście karygodne. I o ile dana metoda jest w sposób oczywisty nieszkodliwa. Wiadomo, ze homeopatia czy modlitwa nie zaszkodzą. Ale Silva np. na początku ćwiczył z podduszaniem - co oczywiście jest szkodliwe i niebezpieczne. Inne metody mają nieznane skutki uboczne, bo nie przeprowadzono na ten temat badań.

 

Czytałeś Coaching Zdrowia? Tam są takie teksty o samouzdrawianiu. Jedna z dwóch współautorek zmarła "po długiej i ciężkiej chorobie". Miała niewiele ponad 40 lat.

 

Tak długo, jak to "alternatywne" leczenie nie szkodzi i nie odwleka leczenia o udowodnionej skuteczności - niech każdy marnuje swoje pieniądze i siły w co tylko wierzy. Nawet, jak taka wiara nie leczy, to pewnie poprawia samopoczucie w chorobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cmentarze są pełne kontrprzykładów. Widziałeś chorego na ospę prawdziwą? Na gruźlicę? Czy może chociaż na polio?

Znasz kogoś, kto samowyleczył się z AIDS?

 

Jak ktoś wierzy w samouzdrawianie, homeopatię, czy że modlitwa go wyleczy, uzdrawiające picie moczu, wody utlenionej czy kąpieli w świętym źródełku - OK. Choć jak ktoś takiego chorego naiwniaka oskubuje z kasy to jest oczywiście karygodne. I o ile dana metoda jest w sposób oczywisty nieszkodliwa. Wiadomo, ze homeopatia czy modlitwa nie zaszkodzą. Ale Silva np. na początku ćwiczył z podduszaniem - co oczywiście jest szkodliwe i niebezpieczne. Inne metody mają nieznane skutki uboczne, bo nie przeprowadzono na ten temat badań.

 

Czytałeś Coaching Zdrowia? Tam są takie teksty o samouzdrawianiu. Jedna z dwóch współautorek zmarła "po długiej i ciężkiej chorobie". Miała niewiele ponad 40 lat.

 

Tak długo, jak to "alternatywne" leczenie nie szkodzi i nie odwleka leczenia o udowodnionej skuteczności - niech każdy marnuje swoje pieniądze i siły w co tylko wierzy. Nawet, jak taka wiara nie leczy, to pewnie poprawia samopoczucie w chorobie.

 

Z całym szacunkiem ale nie interesują mnie argumenty kolegi. Ja nie mam zamiaru tego propagować i sypać dowodami. Dla mnie ten temat jak dobra pizza, smakuje to po nią sięgnę jeszcze raz nie smakuje idę dolej. jest placebem-super, bo placebo nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To oczywiste. Gdyby merytoryczne argumenty Cię przekonywały ich brak co do cewek zamknąłby temat.

 

Dalej nie rozumiemy się. Tu chodzi o moje osobiste zdrowie więc dla mnie liczą się moje argumenty. Jeżeli koledze będę wmawiał, że ścięcie głowy pozbawi kolegę bólu głowy to i tak mnie kolega nie posłucha i słusznie:)

Więc nie szukam argumentów i nie rozdaje je innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałeś tytuł wątku w którym to napisałeś?

 

 

Dziękuję. Cały czas na to zwracam uwagę ale... Nic się nie dziwię, bo Miszyn mimo to że przedstawił wszystkie informacje i udziela pomocy w zrozumieniu tego tematu i tak jest cały czas atakowany zewsząd. Niestety jest to znacznik naszych czasów. Jesteś inny zakujemy cię byś był taki jak my. Tyle, że na mnie to (ataki i drwiny) nie działa bo złamałem system:). Dla mnie cewka Miszyna to kawałek drutu (który zaraz nawinę) nic więcej. Jeżeli to może mnie pomóc to dla czego miałbym sobie odmawiać przyjemności. Nim mniej badań naukowych tym lepiej, bo relacje autentyczne nie podrabiane, bo nikt nie będzie kłamał za darmo. A tu niema sponsorów, jest to ruch społeczny bez interesowny, który trudno zrozumieć człowiekowi zachodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...