Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Generalny remont domu z pustaka silikatowego z 1978 r.


Yamaha7

Recommended Posts

Witam wszystkich,

Mój pierwszy post na forum będzie również jednym z bardziej naiwnych ;)

Zastanawiamy się nad kupnem domu wybudowanego w 1978 r. W projekcie podano, że ściany wewnętrzne zbudowane są z pustaka silikatowego i cegły. (jak jest w rzeczywistości nie jestem w stanie zweryfikować). Niestety w salonie na ścianie widać "rysunek pustaka" - nasz znajomy powiedział, że znaczy to tyle, że ściany przemarzły - dlatego tak to wygląda. Dom stoi nieogrzewany zimą około 3 sezony.

Moje pytanie - czy to prawda, że ta ściana jest przemarznięta? I jeżeli tak, to w jakim stopniu przemarznięcie wpływa na wytrzymałość konstrukcyjną takiej ściany?

Z góry dziękuję za każdą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem Ci tak jak ja bym podszedł do tego :

Sprawdź wszystkie prawne aspekty nieruchomości -księgę wieczystą, pozwolenia, zakończenie budowy(czy to nie jest samowola budowlana) czy w ogóle dom istnieje w rejestrze?! Czy jest dopuszczony do eksploatacji czy ma nadany nr, czy wie o nim (energetyka, wodociągi, gazownia)

 

Następnie jeśli z tym jest wszystko ok - sprowadź na obiekt inspektora nadzoru budowlanego będzie kosztował nie więcej niż 1kzł, ale warto wydać te pieniądze bo jego ocena sprawi ile faktycznie wydasz na usuniecie usterek i wad oraz dostosowanie do obecnych wymogów dom w którym chcesz zamieszkać.

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź.

Jeżeli chodzi o księgę wieczystą to jest czysta. Nie ma żadnych zobowiązań, jeden właściciel. Budynek ujawniony i był zamieszkiwany przez kilkadziesiąt lat. Widnieje na każdej mapie geodezyjnej, nie ma zaległości podatkowych.

Umowy są na prąd, gaz i wodę, podłączone jest szambo, ale w ulicy przy działce jest kanalizacja więc jakby co będę się podłączać.

Jedyne co mnie przeraża to stan budynku... Nie będę oszukiwać że jest dobry. W mojej laickiej ocenie jest koszmarny.... ale mam nadzieję, że doprowadzenie do stanu deweloperskiego zamknie się w 250 k. Od miesiąca ofiary składam w tej intencji ;)

Do zrobienia jest wszystko ... Zostają przysłowiowe ściany - a i w stosunku do nich mam spore wątpliwości... (do zrobienia m.in. grzyb na ścianie kominowej - nowy komin, skucie tynków, wymiana dachu łącznie z konstrukcją, instalacje, ocieplenie - przy okazji zrobienie izolacji bo nie mam zaufania do starych...)

Ale wielkość budynku w stosunku do działki jest plusem ... no i lokalizacja ... moja wymarzona i ukochana ...

Tylko więcej niż 250 k nie wyczaruję ... a patrząc na stan i zakres robót .... hmmm ...

 

Dziękuję za podpowiedź z inspektorem - powiem szczerze, że w ogóle o tym nie pomyślałam (inspektorzy kojarzyli mi się tylko z serialem cudotwórcy kręconym w Kanadzie) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wątpię czy się zmieścisz w 250 tyś przy takim zakresie prac.

Pamiętaj, że generalny remont kosztuje więcej niż budowa od zera. Bo trzeba najpierw zapłacić za skucie i wywóz gruzu.

 

Kupujesz co najwyżej surowy mur i to jeszcze pewnie z wadami, bo w latach 70-tych nikt nie myślał o izolacji fundamentów. Czyli fundament do odkopania, sprawdzenia, może koniecznie iniekcje?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budynek jest podpiwniczony :) - parter wystaje mniej więcej na 1 m nad poziom gruntu - jestem zachwycona dodatkowym miejscem, ale jak rozumiem odkopanie ścian piwnicy i fundamentów w celu izolacji będzie droższe :/

Po chwilowym napaleniu się i miłości od pierwszego wejrzenia, zaczynam spoglądać bardziej realnie .... np. porzuciłam (chyba na stałe) pomysł zrobienia w piwnicy garażu. :D

Jednak budynek ma w sobie niespotykaną siłę ... ciągnie mnie jak ćmę do ognia.... gdybym miała większą zdolność kredytową nie zastanawiałabym się. Ale priorytetem jest dla mnie, zmieszczenie się w budżecie i znalezienie czegoś gdzie nie będzie grzyba albo uda się go pozbyć całkowicie - mam 3latka pod opieką :)

Dziś mam spotkanie w sprawie ostatniej niezabudowanej działki w interesującej mnie okolicy. Ale obawiam się że cena wyjściowa będzie wyższa niż działki z moją ruderką ...

 

EDIT : Nieruchomość w powiecie grodziskim ... z tego co się orientuje koszty robocizny najwyższe w Polsce. To tak na marginesie ;)

Edytowane przez Yamaha7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz inspektora Nawyżej jak rozbiórka i będziesz stawiac nowy. Ale z drugiej strony kumpel brał tanio pół poniemieckiego bliźniaka po alkocholiku dewastatorze gołe . ściany. Na początku tylko instalacje tynki malowanie miało starczyć , Skończyło się na zbiciu tynków wewnątrz i zewnątrz wymiana dachówki i części łat i ocieplaniu. Tylko kumpel większośc robił sam albo z pomoca kumpli i rodziny. Po dwóch latach mieszka i chwali sobie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawiesiłam się na kilka dni, bo przemyśliwałam. ;)

I jednak dalej chcę to miejsce... Pogadam z właścicielem o obniżce.

W międzyczasie zastanawiam się jeszcze nad jednym rozwiązaniem. Nie wiem tylko czy wartym zachodu. Rozebranie domu do momenty stropu nad piwnicami i postawienie góry na nowo. Pewnie będzie to troszkę droższe niż remont ruderki ... ale grzyba nie będzie na pewno ;)

Muszę jeszcze popatrzeć jak wygląda to papierologicznie... jakie zezwolenia pozwolenia zgłoszenia projekty są wymagane w tym przypadku. Nie powiem, zależy mi na tym żeby trzeba było jak najmniej pozwoleń i papierów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli układ i funkcja pomieszczeń pasuje to można się zastanawiać nad remontem.

Niezbędna jest wizyta uprawnionego i doświadczonego inspektora budowlanego który, chociaż wstępnie, ocenie wartość konstrukcji budynku i stan ścian - zagrzybienie, zawilgocenie, nośność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę... i analizuję wszystkie przypadki... I pomysłów mam bardzo dużo, co jeden to lepszy.

Znowu zastanawiam się nad remontem. Gdybanie numer 1567 ... I biorąc pod uwagę to na co wracacie uwagę - czyli że grzyb i przemarzanie ścian może być dzięki wilgoci w ścianie, a ta jest następstwem złej lub braku izolacji. Zastanawiam się czy jest szansa w tym budynku, wiadomo że materiały budowlane nie były wtedy z najwyższej półki, osuszyć ściany (zaczynając od piwnicy) następnie je prawidłowo zaizolować i ocieplić. Czy to jest możliwe, jeżeli jest możliwe czy to bedzie rozwiązanie na stałe (a nie na np na rok) i czy koszt tego można zamknąć w 30 tys.

Inspektora przed remontem zaproszę na pewno. Przy okazji może ktoś ma namiar na takiego specjalistę w powiecie grodziskim ? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gdybanie numer 1567 ... I biorąc pod uwagę to na co wracacie uwagę - czyli że grzyb i przemarzanie ścian może być dzięki wilgoci w ścianie," Ale powodem może być trywialny brak ogrzewania i zalewanie ścian od dachu . Niekoniecznie od strony fundamentów, w chwili budowy raczej wszyscy papę znali i używali jako izolacje poziomą. Czyli na dobrą sprawę nie wiadomo czy z góry czy dołu ta wilgoć szła . Może nawet ruiną się stawało od ścian i okien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poratujcie w takim razie - biorę rzeczoznawcę do oceny nośności przemarzniętych ścian i przyczyn zawilgocenia bo chce klepnąć tą chałupę.

Gdzie mogę znaleźć rzeczoznawcę najlepiej takiego z papierami?

Muszę być pewna nośności i tego, że przy zmianie dachu - konstrukcja + ocieplenie + nowe pokrycie ściany wytrzymają dodatkowe obciążenie. Teraz są płyty azbestowe - chociaż bardzo ładne ;) planuję wymienić na blachodachówkę - bo dachówki to już raczej te ściany nie uniosą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Ponieważ dostałam tutaj bardzo dużo cennych wskazówek i rad, a nie ukrywam, że będę liczyć na więcej, chciałam powiedzieć jak się sytuacja ma po weekendzie.

Dom oglądał rzeczoznawca. Podsumowując 1,5 godzinną wizytę powiedział tak: „zazwyczaj w mojej ponad 30 letniej karierze mówiłem przy starym domu, żeby burzyć, ewentualnie remont będzie dotyczył również części konstrukcyjnych i jest zupełnie nie opłacalny. Ten budynek jest pierwszy który uważam, że można remontować i na naszym miejscu, po zakupie by go nie burzył”

Oczywiście zakres robót jest gigantyczny. Czy cenowo opłaca się bardziej remontować czy budować nowy …. Trudno powiedzieć … ale jak już wcześniej powiedziałam – to jest to miejsce - moje miejsce i pomimo wielu wad jak : generalny remont, działka raczej mniejsza niż większa (660 metrów), powiedzieliśmy że kupujemy.

Teraz najtrudniejsze zadanie przed nami – dostać drugi kredyt hipoteczny na zakup tej nieruchomości…. To będzie droga przez mękę. Nie dość że spłacamy jeden na mieszkanie i na razie nic z tym nie zrobimy, to nie jesteśmy najmłodsi, a mąż na działalności gospodarczej. Przydałby się wujek w banku, który nie widziałby w tym problemu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...