kamilb1987b 24.10.2020 18:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2020 Zgadza się, już mam lęk wysokości na samą myśl pracy na 10 metrach. Jedynie pociesza myśl że nie jest duży więc pójdzie szybciej. To zaległe fotki, czyli jak miałem powsadzane zbrojenie i stan zaraz przed zalewaniem [ATTACH=CONFIG]449533[/ATTACH] oraz po zalaniu [ATTACH=CONFIG]449534[/ATTACH] A tu jeszcze dwie fotki . Teraz będzie trzeba układać pustaki szalunkowe. Myślę że jutro coś zacznę z bratem. Chyba też zrobię drenaż opaskowy. Niby to można później zrobić, ale ja to zrobię wcześniej, bo jak w końcu dojedzie ten proszek od pigeona to będzie trzeba go sypnąć i nie będę się potem z tym męczyć by to odgarniać do robienia drenażu. Najlepiej to zrobić wcześniej. Jak zrobię wizualizację drenażu i odpływu z rynien to wrzucę do waszej oceny. Nie wiem jak to zrobić, coś mi się wydaje więc będziemy musieli to zweryfikować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 26.10.2020 06:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2020 Wczoraj (czyli w niedzielę) działałem z bloczkami fundamentowymi. Od 9 je układałem, o 11 brat dojechał i zaczął je układać. Ja cały czas nosiłem i układałem te pustaki. Zmieniłem go o 18 bo już narzekał że go plecy od tego bolą. Ja układałem je do 22. Z początku się tylko denerwowałem bo mi to słabo szło. Jeden pustak na 3 razy kładłem bo pokazywało mi że jest za nisko i tak miałem przy paru bloczkach. Bloczki o szer.25cm są bardzo fajne, równe i trzymają wymiary. Jak wziąłem się za bloczki o szer.20cm to one to jest dramat. Nie maja równej płaszczyzny, jak się poziomice przyłoży to się na nim huśta. gdyby nie niwelator to byłoby ciężko je ułożyć. Bloczki są układane w tolerancji 0-1mm. Myślałem że tylko pierwszą warstwę trzeba na zaprawie, ale jednak każdą trzeba, szczególnie te węższe bo są nierówne. Przez to zejdzie mi z tym trochę więcej czasu niż przypuszczałem. No ale już robię na spokojnie i tak będę je zalewał w przyszłym tygodniu bo będzie lepsza pogoda. Przy okazji chcę wylać podłogę w budynku gospodarczym, więc musi być ładna pogoda, gdyż mam tam sporo rzeczy i trzeba je chwilowo trzymać na polu. Dobra tu fotki lecę do pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 27.10.2020 23:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2020 W poniedziałek czyli 26 października po pracy dużo nie ułożyłem bo tylko jakieś 10m problemem jest jakość bloczków o szerokości 20cm. Nie wiem czy przez noc coś im się stało ale się pokrzywiły ten jest najgorszy ale inne maja mniejsze krzywizny. Potem sprawdzałem wszystkie i są beznadziejne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 27.10.2020 23:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2020 W poniedziałek czyli 26 października po pracy dużo nie ułożyłem bo tylko jakieś 10m [ATTACH=CONFIG]449638[/ATTACH] problemem jest jakość bloczków o szerokości 20cm. Nie wiem czy przez noc coś im się stało ale się pokrzywiły [ATTACH=CONFIG]449639[/ATTACH] ten jest najgorszy ale inne maja mniejsze krzywizny. Potem sprawdzałem wszystkie i są beznadziejne. Dziś ułożyłem wewnętrzną ścianę i mam pierwszą warstwę gotową a tak to było na mojej wizualizacji . Na razie wszystko idzie zgodnie z planem choć czasowo myślałem że pójdzie szybciej. Niestety tu i tam obsuwa w czasie, ale idzie do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 01.11.2020 18:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2020 Wczoraj czyli w sobotę jak się leniwie wstało i poszło na pole to się zaczęło wkładać zbrojenie na pustaki i je wiązałem. na dłuższe ściany dawałem pręta 12m i go zaginałem na kolejną ścianę. na krótsze docinałem i dawałem kawałki prętów kątowych by to powiązać. Bloczki o szerokości 25cm mają wgłębienie na pręt, ale bloczki 20cm już tego nie mają i trzeba było wycinać wgłębienie. Po 14 maiłem to już gotowe, z grubsza tak to wygląda . Wiem że w niektórych miejscach powinienem zrobić dłuższy zakład ale zużyłem ścinki i robiłem tak abym nie musiał napocząć dodatkowego jednego pręta. Nic temu nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 01.11.2020 18:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2020 Potem jeszcze pomurowałem dwie godzinki, zacząłem od garażu, od tych bloczków 20cm bo są gorsze od 25cm i chciałem zacząć od gorszej roboty by lepszą zostawić na potem. Dziś, czyli w niedzielę zacząłem murowanie od 9 i musiałem skończyć po 17 bo zaczął padać deszcz. Jakies pół godziny w deszczu kończyłem murować z tego co miałem wyrobione w kajfasie. Takie mam efekty , czyli ściany garażu gotowe, oraz część z tej strony domu, oraz tak z drugiej strony . czyli druga warstwa ściany wschodniej oraz 9 bloczków ściany wewnętrznej. Szkoda że zaczęło padać bo zostało mi tylko 9 bloczków do wymurowania i byłaby wewnętrzna gotowa. Gotowa jak gotowa, w sumie dwóch bloczków mi brakuje 20cm, nie wiem jak to liczyłem,a le widocznie coś źle policzyłem. Wydawało mi się że zamówiłem 2-3sztuk w zapasie, ale widocznie się pomyliłem. jak będą mieli na składzie to dokupię, a jak nie to się zrobi szalunek i też będzie. Bloczki 25cm mi zostaną 4 czy 5sztuk i to się zgadza z obliczeniami. Może dwa te bloczki szersze dam na tą ścianę wewnętrzna bo i tak to nie ma większego znaczenia. Zobaczy się jeszcze, ale w plecach strasznie boli od tych bloczków. Tu na szczęście tylko dwie warstwy, nie wyobrażam sobie jakbym musiał murować z zwykłych bloczków 4 warstwy. Jak o tym pomyślę, to boli w plecach jeszcze bardziej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 05.11.2020 22:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2020 Kolejny jakby etap z planów mam zrobiony, czyli wszystkie bloczki szalunkowe mam ułożone. W poniedziałek układałem przez 3 godziny bo był delikatny deszcz i dziś do 22 czyli mam tak . To co widać ze brakuje bloczków to z tego że o 2 za mało musiałem ich zamówić, lub za mało przyszło, teraz tego to już nie rozgryzę. Zrobi się szalunek i będzie dobrze. Tu mam jedno zdjęcie szczegółu z narożnika wewnętrznego domu z garażem . Zgodnie z moimi przewidywaniami fajnie całą ścianę się zrobiło z tą jedną docinką. Troszkę inaczej to myślałem, ale wyszło fajnie. Na drugiej tej długiej ścianie miałem docinkę na 15cm i ten kawałek mi został z całego pustaka. Nic mi się nie zmarnowało i 6 pustaków mi zostało 25cm. Na składzie przyjmą je bez problemu, nie chodzi o zaoszczędzenie 30zł tylko nie będę mi potrzebne, a jak przyjadą z innym materiałem to zabiorą je przy okazji oraz palety po nich które też mi tylko miejsce zajmują. Tak więc według ilustracji ten stan mam już gotowy i zabieram się za robienie szalunku najszerszej ściany, przygotowanie do niej zbrojenia i potem zalanie tego betonem. W poniedziałek chciałem beton ale mi nie przyjedzie bo nie mają czasu. Kurde, masakra, zburzyło to mój cały plan. Jutro czyli w piątek ma mi przyjechać rano proszek od pigeona, z racji tej że w drodze robią mi kanalizację to TIR mi nie przejedzie. Zamówiłem przeładunek w pobliskiej formie transportowej na ciężarówkę która wjedzie. Niestety 1k trzeba na taka przyjemność liczyć, ale proszek za darmo więc i tak się opłaca. Może jak to rano się ogarnie jakoś w miarę prędko i zdążę to jutro zaszalować do końca to mi beton o 13 będzie mógł przyjechać. Jeszcze chce w budynku gospodarczym wylać podłogę przy okazji, więc muszę je opróżnić, położyć folię i zbrojenie. Nie wiem czy się wyrobię, jak nie to odpuszczę. Raczej się nie uda, ale nadzieja umiera ostatnia. Nie będę się spinać za wszelką cenę, ale się postaram. Dobra idę spać bo rano trzeba wstać przed 6 by na 7 jechać z tym proszkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 08.11.2020 16:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2020 W piątek 6 listopada przyjechała dostawa z proszkiem PUR. W firmie transportowej zrobiło się przeładunek na dwie ciężarówki. Worki nie są jakieś ciężkie, ale ich było ok. 800 więc lekko nie było. Tam z chłopakami z magazynu w nie całą godzinę się załadowało pierwszą ciężarówkę. Po 7 się zaczęło przeładunek i przed 8 było załadowane ponad połowa z tira. Niestety kierowca od ciężarówki nie przyszedł do pracy więc jechałem z panem kierownikiem. Wyładunek u mnie robiłem ja, pan kierownik (przy okazji kierowca) i szwagierka. Tylko żeśmy to zrzucali ale było przerąbanie ciężko. Worki poprute podawałem żonie aby dała gdzieś na bok. Po rozładunku pojechaliśmy po druga ciężarówkę którą między czasie chłopy załadowali. W sumie o 10.30 było już wszystko u mnie i tak to się prezentuje . Przeładunek kosztował mnie 1000zł, ale przynajmniej się udało. Niestety czy stety ale beton odmówiłem bo nie szło tego przygotować aby mógł przyjechać. umówiłem się na wtorek a do betonowania mam wszystko przygotowane. Tak prezentuje się całość do zalania betonu . Jeszcze w budynku gospodarczym zrobiłem porządek, czyli opróżniłem go cały, dałem folię na spód, na to kawałki dachówek i potem siatkę. Jest to przygotowane da zalewania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 11.11.2020 10:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2020 Wczoraj, czyli we wtorek 10 listopada o godzinie 10 przyjechała pompo-gruszka z 7,5 kubika betonu B25 do zalania fundamentów i podłogi w gospodarczym. Na pierwszy rzut poszedł gospodarczy. Lałem beton na oko bo nie zrobiłem sobie niczego do poziomu. Liczyłem na niwelator, ale brat go też potrzebował. Do poziomicy też się udało zatrzeć podłogę i tak to się dziś prezentuje . Oczywiście najpierw wylało się beton w gospodarczym a potem trzeba było wylać beton w szalunki i po wstępnym zatarciu fundamentów poszedłem zacierać podłogę. Po podłodze poszedłem zatrzeć jakby na gotowo fundament, czyli jego wierzch, bo miejscami jak beton siadł to zrobiły się jakby łódki. Do 20 z tym walczyłem, na szczęście pogoda mi dopisała, było chłodno, przez mgłę dość wilgotno więc fajnie się robiło. Tak to mi wygląda . Teraz muszę odkopać trochę ławę aby też się pozbyć wody co mi zalega bo trzeba malować ściany izoplastem. Do tego kupiłem 4 baniaki po 20l IZOPLAST R-W. Na grunt go się rozrabia w stosunku 1:1 z woda i maluje a potem normalnie z wiadra pomaluje dwie warstwy. Jak dobrze pójdzie to przez weekend będzie malowanie. Dobra, idę kopać bo samo się nie zrobi. jak możecie podpowiedzieć jak zrobić odwodnienie od rynien, jakie do tego rur, na jakiej głębokości je dać to będę wdzięczny za pomoc. Rynny będą z spadem na jedną stronę, czyli wschodnią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uparty 11.11.2020 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2020 Średnica rur z osadników zazwyczaj 110. W zależności od powierzchni dachu przy połączeniu dwóch zwiększ średnicę.Wysokość dopasuj do spadku i miejsca gdzie będzie zbiornik na wodę.Rury PCV pomarańczowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 11.11.2020 22:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2020 A na jakiej głębokości muszą być te rury w ziemi? Jest jakaś norma co to mówi? Sama myśl że trzeba zakopać jakiś zbiornik na ta deszczówkę nie napawa mnie optymizmem. Aby to miało sens to pewnie z 5-8m3 taki zbiornik musi mieć i taką trzeba wykopać dziurę na niego i hałda ziemi będzie mi leżeć mimo że już dwie kupki leżą. Nie mówiąc o tym że nie mam za bardzo gdzie to zakopać. Przydałoby się to zakopać od wschodniej strony działki, gdyż tylko tam nie będzie taki zbiornik przeszkadzać, ale po tej stronie idzie żyła wodna i woda jest już na 80cm. Ciężki temat, trzeba będzie pogadać z jakąś firmą co to montuje co oni mi na to powiedzą. Najlepiej by było nic z tym nie robić, czyli nie robić odwodnienia od rynien, a woda niech sobie spływa do gruntu. I tak jak pada przez kilka dni to woda nie odpływa tylko stoi na działce. Ja się tu będę szczypać z deszczówką a i tak woda na działce będzie. No chyba że spróbuję do tego rowu melioracyjnego to puścić i w ziemi rury na jakieś 15-20cm pod trawką, aby wyjść z spadkiem. Tylko wtedy będzie to miało jakiś sens, ale nie wiem czy nie za płytko by to było. Dziś trochę poczyściłem górę lawy fundamentowej. Tak wygląda odcinek nie oczyszczony a tak po wstępnym oczyszczeniu . Jutro szczotą na mokro postaram się zmyć warstwę błotka która leży miejscami. Korciło mnie i zacząłem rozkręcać deskowanie i je zdemontowałem. Nie wiem czy nie za wcześnie skoro wczoraj o 10 było zalewane ale nie jestem zbyt cierpliwy. Tak to wygląda i jest mega twarde, nawet jak brecha podważałem aby wyszło z prętów gwintowanych to nic się z betonem nie działo. Jutro jak to poczyszczę to może w piątek zacznę to gruntować, zobaczy się. W każdym bądź razie kolejny etap z ilustracji mam gotowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uparty 12.11.2020 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2020 W teorii te 60 cm, jednak to jest woda i może zamarzać ale w wersji płytko zakopanej też będzie ok. Pojemność zbiornika powinieneś wyliczyć z powierzchni dachu, da Ci to ilość wody jaką będziesz zbierać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaRa 12.11.2020 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2020 Śpiesz się powoli, beton podobno ma po tygodniu 80 % swojej odporności. U mnie płyta czekała do wiosny, ale już następnego dnia po niej chodziłem. Rury na takiej głębokości aby woda w nich nie zamarzła, patrząc na ostatnie zimy można nie zakopywać. Zbiornik na wodę jak największy, nie wiem czy planujesz trawnik ale przy trawniku i roślinkach jest zapotrzebowanie na wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 15.11.2020 22:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2020 Betonu jeszcze nie będę obciążać. Zdąży sobie stwardnieć. Też będę budować dom o konstrukcji szkieletu drewnianego więc nawet go nie poczuje. Duży zbiornik to dużo kopania a już mam dość ziemi. Z dachu garażu wodę odprowadzę do mausera i starczy mi na podlewanie. Będę musiał pomyśleć aby odwodnienie podłączyć do rowu melioracyjnego. Jak nie to jakaś studnia chłonna i będę tam dawać pompę do wypompowywania jak się nazbiera. Musze to dobrze przemyśleć. Z racji ładnego weekendu było co robić z malowaniem ścian. Izoplast maluje na brązowo ale jak wyschnie to jest prawie jak czarne . To była warstwa gruntująca, izoplast rw miesza się z wodą w stosunku 1:1 i można malować. Niestety ale zajmuje to dużo czasu, naprawdę dużo. Jak ktoś malował to wie najlepiej. Jak ktoś nie malował to do tego stanu, czyli wszystko co widać zeszło mi jakieś 8 godzin. To robiłem w sobotę, Jak kończyłem garaż w środku na jakieś krople deszczu z nieba zaczęły spadać, Trochę ich było, ale trzeba było domalować. Najlepsze jest to że nie miało padać, nic takiego nie zapowiadali, ale zapowiadali że będzie pochmurnie i coś tam popadało. Można powiedzieć że więcej postraszyło, więc na tym poprzestałem w sobotę. W domu był czas coś zamówić przez internet. Dziś w niedziele wziąłem się za malowanie samym izoplastem, Dookoła same ściany pionowe malowałem 2 godziny. Pewnie nie trzeba w środku malować, ale że kupiłem 4 baniaki po 20l i mam tego dużo to postanowiłem to pomalować w środku. Całość zajęła mi ponad 6 godzin od po 7 a skończyłem przed 14 z przerwą na drugie śniadanie. Po malowaniu zjadło się zupkę i jazda z druga warstwą która malowałem już tylko z zewnątrz jakieś dwie godziny. Tak mi to wygląda , fajnie się maluje ale ręka mnie teraz boli i przy malowaniu dokuczają plecy. Jak się maluje na kucąco to bardzo bolą nogi, najlepiej mieć jakieś siedzisko. Oczywiście nie wiem jak wy ale bez radia pewnie bym zwariował od tej monotonii pracy. Jak się robi samemu to musi coś grać aby czas szybciej leciał. Jednym słowem kolejny etap pracy mam za sobą tyle że malowałem też górę fundamentu. Nie wiem czy tak jest prawidłowo czy nie, u kogoś tak widziałem, a myślę że nie zaszkodzi. Na to zeszło mi 35 litrów izoplastu, dwa baniaki co mi zostały zwrócę do sklepu. Ciekawe czy można byłoby go malować pistoletem do farb, pewnie tak bo gęstość podobna do gęstości farby. Niestety ale jeszcze nie mam więc trzeba było ręcznie. Ciekawe jak długo będzie mnie boleć ręka od roboty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek.M 16.11.2020 05:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Kamil nie obraź się, ale trochę maruda jesteś. Czego się nie dotkniesz to coś Cię boli. Nie wiem czego się spodziewałeś, ale to raczej do przewidzenia, że jak zaczniesz budowę to będzie bolało, i to nawet sporo czasami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 16.11.2020 16:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Kamil nie obraź się, ale trochę maruda jesteś. Czego się nie dotkniesz to coś Cię boli. Nie wiem czego się spodziewałeś, ale to raczej do przewidzenia, że jak zaczniesz budowę to będzie bolało, i to nawet sporo czasami. Wiem ze musi boleć, ale żeby aż tak po głupim malowaniu ścian pędzlem? Opisuje najdokładniej jak mogę co robię i jakie mam przy tym odczucia. Może komuś co to czyta a się nie udziela przyda się jakaś informacja. Niech ludzie wiedzą co nigdy nie budowali że budowa to jest duży wysiłek. Ja malowałem tylko dwie warstwy pustaków o wysokości 50cm, a niektórzy robią ściany fundamentowe na metr lub wyższe i też to malują, ile to musi być roboczo godzin i potu wylane... mam nadzieję że jak już przejdę do skręcania konstrukcji szkieletowej to będzie lżej. Przynajmniej takie miałem założenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uparty 16.11.2020 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Moja rada - nastawiaj się, że będzie gorzej / drożej / dłużej i lepiej się pozytywnie zaskakuj. Budowa własnymi rękami to ogromny wysiłek fizyczny, psychiczny i pożeracz czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zezol 16.11.2020 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Brawo,brawo.Prace na budowie posuwają się do przodu,aż miło popatrzeć.Gratulujemy ogromnego samozaparcia w pracach.Dobrze,że pogoda w miarę dopisuje to można jeszcze tego roku trochę podziałać,ale oczywiście wszystko w granicach swoich możliwości. Pozdrawiamy.Zuza i Seba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek.M 16.11.2020 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Wiem ze musi boleć, ale żeby aż tak po głupim malowaniu ścian pędzlem? Opisuje najdokładniej jak mogę co robię i jakie mam przy tym odczucia. Może komuś co to czyta a się nie udziela przyda się jakaś informacja. Niech ludzie wiedzą co nigdy nie budowali że budowa to jest duży wysiłek. Ja malowałem tylko dwie warstwy pustaków o wysokości 50cm, a niektórzy robią ściany fundamentowe na metr lub wyższe i też to malują, ile to musi być roboczo godzin i potu wylane... mam nadzieję że jak już przejdę do skręcania konstrukcji szkieletowej to będzie lżej. Przynajmniej takie miałem założenia. Bynajmniej obrazić nie chciałem. Kibicuję tak czy siak. Długo... długo się przymierzałeś, w końcu ruszyłeś. Byle do przodu i w zdrowiu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamilb1987b 16.11.2020 21:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2020 Moja rada - nastawiaj się, że będzie gorzej / drożej / dłużej i lepiej się pozytywnie zaskakuj. Budowa własnymi rękami to ogromny wysiłek fizyczny, psychiczny i pożeracz czasu. Nastawiłem się na dom o konstrukcji szkieletu drewnianego z myślą że będzie łatwiej / taniej / krócej, ale wiem że nie będzie z "górki". Czasem się miewa myśli że się mi nie uda tego zrobić, że przeliczyłem swoje możliwości. Mam świadomość że im będzie wyżej tym będzie trudniej, ale wole nie myśleć o tym jak bardzo będzie źle, tylko jak fajnie będzie gdy się już zbuduje. Czas, mówi się że to pojecie względne i zależy od punktu odniesienia. Niestety doba ma tylko 24h i jak się robi to czasem się ciągnie, a czasem nawet nie wie się kiedy minęło 14 godzin na budowie. Najgorzej jest wtedy gdy goni cię jakiś termin, a tu jest się w czarnej d...e. Wtedy ciśnienie skacze, czas leci jeszcze szybciej a ma się wrażenie że robota posuwa się bardzo powoli, aż za wolno. Najlepiej jest pogodzić się z faktem że nie wszystko da się zrobić odpowiednio szybko jakby się chciało i że nie ma się wpływu na wszystko. Nie jest to łatwe, ale jak się z tym pogodzi to robi się potem lepiej, jest jakby lżej na duszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.