najmłodszy_inwestor 06.03.2020 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Witajcie! Piszę z moim praktycznie życiowym dylematem jaki aktualnie posiadam. Może najpierw trochę o mnie... mam 25 lat, działkę budowlaną kupiłem w wieku 23 lat (za własne zarobione i odłożone pieniądze), a wieku 24 lat rozpoczołęm budowę mojego wymarzonego domu. Pieniędzy nie miałem już wtedy sporo ale wszedłem w układ z moją mamą, że połączymy siły i razem postawimy chate. Dom jest już w stanie surowym zamkniętym, podzieliłem go na dwa mieszkania z wspólną sienią. Coś w stylu bliźniaka ale jeden na drugim Po rozpoczęciu budowy w środowisku moich znajomych w moim wieku, w środowisku pracy spora liczba osób mocno shejtowała mówiąc że robię wielki błąd że biorę mame pod swój dach, że nie będę miał prywatności, nigdy nie będę się czuł na "swoim", żadna dziewczyna nie będzie chciała u mnie zamieszkać, bo "za blisko teściowa"... Mocno się tym przejąłem, ponieważ wyobraziłem sobie że ten problem rzeczywiście może być i że to nie był dobry pomysł. Rozważałem nawet wstrzymać te budowę i sprzedać ten dom... Cały czas mam natłok myśli w tej właśnie kwesti... Czy może ktoś z Was ma podobną sytuacje i umie się więcej na ten temat wypowiedzieć ? Czy rzeczywiście popełniłem błąd? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 06.03.2020 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 (edytowane) Ja bym w życiu nie zamieszkała z teściową pod jednym dachem. Niby dwa osobne mieszkania, ale nawet pokłócić się nie można, by matka nie usłyszała. A korzystanie z ogrodu? Dzielisz ogród na pół?Zapraszasz gości na imprezę, młoda ekipa, więc cicho nie jest, a tu matka stuka bo chce spać. Rozumiem przewidzenie pokoju w budowanym domu dla seniora, budowę senioratki, ale to zwykle budują ludzie, którzy sami nie są najmłodsi, mają odchowane dzieci i chcą się zaopiekować mocno zaawansowanym wiekiem rodzicami. Chyba, że po prostu jesteś rodzinny, lubisz wielopokoleniowe domy i będziesz szukać dziewczyny pod tym kątem, z podobnym podejściem do życia. Edytowane 6 Marca 2020 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
najmłodszy_inwestor 06.03.2020 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Nie, mama dostała mieszkanie na dole, a ja będę mieszkał na górze. Ogród będzie w zasadzie mamy a praktycznie częścią wspólną, bo ja się na tym nie znam i w sumie to bym tam tylko trawę umiał zasiać... Dodam, że będą osobne łazienki, osobne kuchnie, nawet liczniki sobie założę tak, żeby móc się uczciwie i bez spiny rozliczać za media. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 06.03.2020 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Po rozpoczęciu budowy w środowisku moich znajomych w moim wieku, w środowisku pracy spora liczba osób mocno shejtowała mówiąc że robię wielki błąd że biorę mame pod swój dach, że nie będę miał prywatności, nigdy nie będę się czuł na "swoim", żadna dziewczyna nie będzie chciała u mnie zamieszkać, bo "za blisko teściowa"... To nie hejt a realne spojrzenie na świat.Maja racje. Twoja opinia o ogrodzie z kolejnego wpisu tylko to potwierdza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 06.03.2020 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Witajcie! Piszę z moim praktycznie życiowym dylematem jaki aktualnie posiadam. Może najpierw trochę o mnie... mam 25 lat, działkę budowlaną kupiłem w wieku 23 lat (za własne zarobione i odłożone pieniądze), a wieku 24 lat rozpoczołęm budowę mojego wymarzonego domu. Pieniędzy nie miałem już wtedy sporo ale wszedłem w układ z moją mamą, że połączymy siły i razem postawimy chate. Dom jest już w stanie surowym zamkniętym, podzieliłem go na dwa mieszkania z wspólną sienią. Coś w stylu bliźniaka ale jeden na drugim Po rozpoczęciu budowy w środowisku moich znajomych w moim wieku, w środowisku pracy spora liczba osób mocno shejtowała mówiąc że robię wielki błąd że biorę mame pod swój dach, że nie będę miał prywatności, nigdy nie będę się czuł na "swoim", żadna dziewczyna nie będzie chciała u mnie zamieszkać, bo "za blisko teściowa"... Mocno się tym przejąłem, ponieważ wyobraziłem sobie że ten problem rzeczywiście może być i że to nie był dobry pomysł. Rozważałem nawet wstrzymać te budowę i sprzedać ten dom... Cały czas mam natłok myśli w tej właśnie kwesti... Czy może ktoś z Was ma podobną sytuacje i umie się więcej na ten temat wypowiedzieć ? Czy rzeczywiście popełniłem błąd? Po pierwsze szacun za decyzję, że w tym wieku wśród dzisiejszej młodzieży myślałeś też o mamie a nie żeby tylko ją naciągnąć... Po drugie, jesteś jeszcze na tyle młody, że do "teściowej" przyszłej żony masz jeszcze kawałek także luzik i bym się nie przejmował bo laski polecą na domek, tym bardziej, że na poddaszu wbrew opinii kolegów, którzy zazdroszczą Tak na poważnie, jak już w w wieku 25 lat masz dom to olej wszystko i wszystkich bo w możliwe, że w wieku 30 lat obecny zostawisz mamie a dla siebie i żony czy dziewczyny zbudujesz nowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 06.03.2020 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Słyszałem o wielopokoleniowych rodzinach razem mieszkających.W książkach bywają to rodziny szczęśliwe... Moim zdaniem starzy z młodymi mieszkać nie powinni (bezpieczna odległość to powyżej 100metrów w poziomie i na innej ulicy), aczkolwiek gdy nadchodzi niedołężność to wyboru nie ma. Bo tzw. dom "pogodnej starości" to jest wyjście dla: 1. kompletnie niezorientowanych lub naiwnych czy desperatów; 2. cyników liczących na spadek za max. pół roku (rzadko kto pożyje tam dłużej bo odleżyny, układ pokarmowy itd) 3. i innych ..... i ......... . (wpisz dowolne nieprzyzwoite określenia). Wiem co piszę. Tylko teść nie zdążył wrócić ze szpitala, reszta wstępnych była w domu do końca. I nie był to koniec w ciągu tygodnia. Takie jest życie. Aby nie było pesymistycznie, życzę ci powodzenia bo starać się trzeba a nikt nie powiedział że będzie lekko. Dla dociekliwych: Sierpień w hrabstwie Osage, prod. USA 2013 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 06.03.2020 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 Witajcie! Może najpierw trochę o mnie... mam 25 lat, działkę budowlaną kupiłem w wieku 23 lat (za własne zarobione i odłożone pieniądze), a wieku 24 lat rozpoczołęm budowę mojego wymarzonego domu. Tym bardziej szacun bo mam syna w wieku 25 lat i zamiast siedzieć na garnuszku u "starych", mieć miche podana pod pysk i wyprane brudne ciuchy , jak to robią dzisiejsze malolaty, wybrał od razu głęboką wodę i na dzisiaj Kanada mu jest bliska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
najmłodszy_inwestor 06.03.2020 22:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 W gre wchodzi jeszcze to aby sprzedać ten dom w takim stanie jak jest teraz... tylko zapewne będę finansowo stratny tak podejrzewam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 06.03.2020 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2020 W gre wchodzi jeszcze to aby sprzedać ten dom w takim stanie jak jest teraz... tylko zapewne będę finansowo stratny tak podejrzewam. Musiałbyś to przeliczyć i zależy jaki region i rejon. U mnie dom po wybudowaniu do zamieszkania zyskuje z automatu 100% w stosunku do kosztów budowy. Jeśli tak jest też u Ciebie to wykorzystaj to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cristoteles 07.03.2020 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Ja bym w życiu nie zamieszkała z teściową pod jednym dachem. Coś w stylu... wiecie jaka teściowa jest najlepsza? A no taka na 102. A wiecie dlaczego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 07.03.2020 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Tiaaa, na smętarzu 100m od domu i dwa metry pod ziemią. W wersji dla ateistów: na łące 100m za domem i 2m pod ziemią.Mogę opowiadać na luzie, bo teściową miałem w porządku i dlatego nie oddałem jej do domu powolnego konania, pardon domu opieki/pogodnej starości/ lub wpisz podobnie głupią nazwę. Z przyczyn nazwijmy to "służbowych" wiem jak te obiekty wyglądają od zaplecza i to nie gorzej niż znam inne obiekty od zakrystii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.03.2020 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 moja teściowa też nie jest złośliwą awanturnicą, ale nadopiekuńczość i traktowanie dorosłych ludzi jak małe dzieci, które trzeba pilnować, pouczać i robić za nich, też jest męczące. Wydzwanianie do dorosłego syna, kiedy wróci do domu, też. A mieszkamy nie w jednym domu, ale na sąsiedniej działceW jednym domu byśmy się z teściową chyba pozabijały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 07.03.2020 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Dlatego napisałem 100m i sąsiednia ulica. W domyśle aby nie było wzajemnej widoczności. W rodzinie miałem takich co w bliźniaku mieszkali, skończyło się wyprowadzką na odległość 350km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 07.03.2020 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Po rozpoczęciu budowy w środowisku moich znajomych w moim wieku, w środowisku pracy spora liczba osób mocno shejtowała mówiąc że robię wielki błąd że biorę mame pod swój dach, że nie będę miał prywatności, nigdy nie będę się czuł na "swoim", żadna dziewczyna nie będzie chciała u mnie zamieszkać, bo "za blisko teściowa"... Noż kuwa, sami zajebiści doradcy wśród twoich znajomych! Oni tak z doświadczenia mówią, czy... no właśnie... z dupy...? Podejrzewam, że to drugie. Niemniej jednak, statystycznie, mają rację. Bo zwykłym tłukom ciężej jest znaleźć niezwykłą kandydatkę na żonę. Ale skoro zadajesz tutaj takie pytania, to znaczy, że nie jesteś zwykłym tłukiem i nie szukasz żony jako takiej, tylko szukasz drugiej osoby do życia razem. Razem z tobą. A czy przy okazji ta osoba zaakceptuje twoją matkę, to już inna para kaloszy... Szukaj takiej, która da ci szczęście, a przy okazji może tworzyć z twoją matką zgrany duet (choć nie musi - wystarczy się szanować). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klaudiusz_x 07.03.2020 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Zależy od człowieka. Tyle. Co do wspólnej sieni, to złe rozwiązanie. Lepiej jednak mieć osobne wejścia Plus dodatkowe wewnętrzne, jeśli jest taka potrzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 07.03.2020 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2020 Tiaaa, na smętarzu 100m od domu i dwa metry pod ziemią. W wersji dla ateistów: na łące 100m za domem i 2m pod ziemią. Dodatkowa zaleta takiej teściowej to potencjalny spadek po niej (taki niestosowny żart) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.03.2020 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 tu nie rozchodzi się o JEGO relacje z mamą tylko o relację z potencjalną partnerką i vice versa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stanowska 08.03.2020 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2020 (edytowane) Czyli na to samo wychodzi. Jego relacje z mamą determinują przyszłe relacje z partnerką.Jeżeli trafi na sucz, która nie podejmie nawet takiego prostego wyzwania, to ten dom widocznie nie jest jej/im pisany.Mieszkanie z teściową może, wbrew pozorom, ułatwić życie. Chociażby opieka nad dziećmi. Jeżeli teściowa dogada się z synową, to w takim układzie może być sielanka! Dzieci oporządzone, obiad ugotowany, wczasy, kiedy nie trzeba się martwić o chałupę i wiele innych przywilejów...Czy się uda, czy się nie uda, to 50/50%. Tak samo jak w zwykłym życiu. Ja bym była skłonna chociaż spróbować, o ile ten facet nie byłby gnidą/oszustem. Synowa + teściowa + ten sam temperament = może być ciekawe, fajne życie w tym samym domu. Edytowane 8 Marca 2020 przez Stanowska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 09.03.2020 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2020 Czyli na to samo wychodzi. Jego relacje z mamą determinują przyszłe relacje z partnerką. Jeżeli trafi na sucz, która nie podejmie nawet takiego prostego wyzwania, to ten dom widocznie nie jest jej/im pisany. Mieszkanie z teściową może, wbrew pozorom, ułatwić życie. Chociażby opieka nad dziećmi. Jeżeli teściowa dogada się z synową, to w takim układzie może być sielanka! Dzieci oporządzone, obiad ugotowany, wczasy, kiedy nie trzeba się martwić o chałupę i wiele innych przywilejów... Czy się uda, czy się nie uda, to 50/50%. Tak samo jak w zwykłym życiu. Ja bym była skłonna chociaż spróbować, o ile ten facet nie byłby gnidą/oszustem. Synowa + teściowa + ten sam temperament = może być ciekawe, fajne życie w tym samym domu. Nie każdy chce w dorosłym życiu żyć mentalnością dziecka - a do tego, w mojej opinii, sprowadza się taka "sielanka". Wiem, co mówię, bo wiele lat z mężem mieszkałam w moim domu rodzinnym. Były lepsze i gorsze czasy, ale w obu opcjach - to nie było normalne, dorosłe i samodzielne życie. Natomiast inna sprawa to zaopiekowanie się rodzicami w podeszłym wieku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.03.2020 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2020 Chociażby opieka nad dziećmi. Jeżeli teściowa dogada się z synową, to w takim układzie może być sielanka! Dzieci oporządzone, obiad ugotowany, wczasy, kiedy nie trzeba się martwić o chałupę i wiele innych przywilejów... Aha, czyli zona ma zrobić z teściowej służącą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.