Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

W naturze człowieka leży zadawać pytania, przyglądać się rzeczywistości i analizować ją, dyskutować, rozmyślać, wymieniać się opiniami i przekonaniami.

 

W naturze takiego chociażby cielaka leży bezmyślnie, bezrefleksyjnie podążać za stadem.

 

 

Jeżeli ludzie stosowaliby maksymę ”należy znać swoje miejsce na ziemi i nie zabierać głosu w sprawach, do oceny których nie ma się żadnych kompetencji”, to przecież ludzkość nic by nie osiągnęła…

Ale jeżeli Ty chcesz tak żyć i postępować, to przecież nikt Ci tego nie broni:) A Ty nie broń innym zadawania pytań czy chociażby prób interpretacji ogólnodostępnych danych.

 

Nie wiem też, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale takie chociażby studia wyższe uczą absolwentów między innymi właśnie wyciągania wniosków i analizowania dostępnych danych, zbierania informacji, logicznego myślenia i tego typu - według powyższej maksymy zupełnie niepotrzebnych, a nawet szkodliwych do bezrefleksyjnego podążania za “lepszymi, mądrzejszymi i ważniejszymi” umiejętności (a przynajmniej tego mnie uczyli gdy studiowałam).

W zasadzie zaczęli już w liceum (czy też sama zaczęłam, żeby jak najmniej się uczyć na pamięć, bezmyślnie i bezsensownie w moim przekonaniu).

 

Podpisuję się pod tym....ja zawsze miałem wątpliwości, rozterki, podążałem trochę pod prąd....O tym że oficjalne autorytety często/gęsto się mylą, wiele razy przekonałem się na własnej skórze...(sprawy medyczne i dietetyczne)

Nie wiem, czy to nie zbyt daleko idący wniosek, ale ci co są tak wierzą autorytetom i zawsze kierują się w życiu ich zaleceniami - to kwalifikują się pod kategorię "owieczek" lub "lemingów" prawda??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Podpisuję się pod tym....ja zawsze miałem wątpliwości, rozterki, podążałem trochę pod prąd....O tym że oficjalne autorytety często/gęsto się mylą, wiele razy przekonałem się na własnej skórze...(sprawy medyczne i dietetyczne)

Nie wiem, czy to nie zbyt daleko idący wniosek, ale ci co są tak wierzą autorytetom i zawsze kierują się w życiu ich zaleceniami - to kwalifikują się pod kategorię "owieczek" lub "lemingów" prawda??

 

Ale jeżeli Ty chcesz tak żyć i postępować, to przecież nikt Ci tego nie broni:) A Ty nie broń innym zadawania pytań czy chociażby prób interpretacji ogólnodostępnych danych.

 

To się trochę chyba przeczy.W mojej subiektywnej ocenie Pani chodziło oto ,że jak są jakieś autorytety - dobra w internecie, to nie można zabronić ich interpretacji i podpierania się nimi w swoich wypowiedziach (co jest jak dla mnie bardzo płytkie) a Ty piszesz ,że się z tym nie zgadzasz i lemingi i łowiecki górą.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój przykład ze szpitalem w pandemii jest nietrafiony bo szpitale zabraniają odwiedzin i kropka.

Powinieneś o tym wiedzieć bo w TV o tym mówili eksperci i celebryci.

 

:no::no::no: jak tam w takim razie Twoje autorytety z sieci ? Cóż oni powiadają i naprowadzają Cię na ten właściwy tor bo jak widać własnego zdania niestety nie masz. Skoro szpitale zabraniają to dlaczego jak z innej strony Ci zabraniają Ty to najzupełniej olewasz.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się trochę chyba przeczy.W mojej subiektywnej ocenie Pani chodziło oto ,że jak są jakieś autorytety - dobra w internecie, to nie można zabronić ich interpretacji i podpierania się nimi w swoich wypowiedziach (co jest jak dla mnie bardzo płytkie) a Ty piszesz ,że się z tym nie zgadzasz i lemingi i łowiecki górą.;)

 

Twój sposób rozumienia słowa pisanego niezmiennie mnie zadziwia...zresztą po tym co piszą inni, widzę , że nie tylko mnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tymczasem....

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/najnowsze-fakty/news-astrazeneca-wstrzymuje-testy-szczepionki-na-covid-19-grozne-,nId,4720699

 

Brytyjsko-szwedzki koncern farmaceutyczny AstraZeneca poinformował o wstrzymaniu testów klinicznych eksperymentalnej szczepionki na koronawirusa. U jednej z osób, która brała udział w testach, wykryto groźne skutki uboczne.

gdzie indziej dopisali

jak informuje Reuters, powołując się na informacje zdobyte przez dziennik "The New York Times", jedna z osób, która uczestniczyła w testach klinicznych w Wielkiej Brytanii zachorowała na poprzeczne zakażenie rdzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój sposób rozumienia słowa pisanego niezmiennie mnie zadziwia...zresztą po tym co piszą inni, widzę , że nie tylko mnie....

 

Nie chciałem Cie obrażać jeśli tak pomyślałeś tylko pokazać na czym budowany jest każdy autorytet.Nie mam bladego pojęcia co tak naprawdę myślisz o pandemii . Podtekstu nie zrozumiałeś szkoda. Cóż Twoja nadinterpretacja mnie w takim razie nie zaskoczyła. Winszuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałeś wejść do szpitala w trakcie pandemii?

Spróbowałeś kiedyś w obecności policjanta przejścia na czerwonym świetle?

Strasznie kręcisz.

 

Moim autorytetem jest logika a nie osoba.

U Ciebie autorytetami są ludzie i dlatego rozumiem Twoją postawę w tej sprawie.

 

Popatrz jak pokrętnie - wybielająco prawisz o zupełnie czymś innym.Gdy ja to uczyniłem ze smogiem pamiętasz co odpowiedziałeś.

 

Co ma smog do wirusa to tylko Ty wiesz.

 

Co ma policjant do wirusa to tylko Ty wiesz.Strasznie kręcisz.Widzisz jakie to proste.Tak jak noszenie maski wtedy kiedy nakazuje tego sytuacja w pandemii w którą przecież nie wierzysz ,a słowa tego używasz. Dziwne.

 

Na koniec proszę przeczytaj te przykazania które ktoś właśnie jak dla mnie fajnie opisał w sieci.

 

fce496161ea7636c.jpg

 

https://pl.pinterest.com/pin/550002173224159346/

Edytowane przez niktspecjalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to manipuluj dalej.

Przykład z policjantem był aby Ci uzmysłowić że nie masz wpływu na to co władza zrobi aby wymusić posłuszeństwo.

Noszenie maseczki podczas smogu nie jest obowiązkowe.

Ale Ty to rozumiesz, chyba.

 

Widzisz jak ja się męczę by Ci coś uzmysłowić już przez tyle postów ,a Ty w jednym pościku chcesz się wytłumaczyć z błędu jaki popełniłeś.To tak jak w przykładach ze szpitalem (napisałem ,że nie o pandemię mi chodzi nie doczytałeś) .Piszesz ,że noszenie maseczki w czasie smogu nie jest obowiązkowe wiec wybacz ale Ty chyba nie zrozumiałeś istoty życia na tej planecie zapominając o własnym zdrowiu.Dopadnie Cie smog , a Ty jak w pandemii (piszesz wyżej) zamkniesz się w domu nie wyjdziesz ,nie wyjedziesz,nie będziesz korzystał z kąpieli słonecznych bo Ci nie nikt nie może kazać. Co do Twego policjanta.Wiele razy przechodziłem jak mi kazał.:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ja zawsze miałem wątpliwości, rozterki, podążałem trochę pod prąd....O tym że oficjalne autorytety często/gęsto się mylą, wiele razy przekonałem się na własnej skórze...(sprawy medyczne i dietetyczne)

Nie wiem, czy to nie zbyt daleko idący wniosek, ale ci co są tak wierzą autorytetom i zawsze kierują się w życiu ich zaleceniami - to kwalifikują się pod kategorię "owieczek" lub "lemingów" prawda??

Również czasami "podążam trochę pod prąd" i eksperymentuję :) jednakowoż tylko w tych dziedzinach w których mam szerszą niż ogólną wiedzę.

Z leczenia i porad medycznych korzystam u lekarzy (co wcale nie oznacza, że i lekarze mylić się nie mogą), jednak nie u szewców, piekarzy (lub "nawiedzonych", internetowych znachorów) ...

Jeżeli nie jesteś kucharzem to chyba raczej korzystasz z jakichś sprawdzonych receptur i porad (choćby w zakresie ogólnym) by przygotować sobie jakieś nowe danie ?

... ale jak tutaj już napisano: "chcącemu nie dzieje się krzywda", więc nikomu nie odmawiam kierowania się w swym postępowaniu ich własnymi poglądami, rozumem i logiką, (à propos, moim nauczycielem logiki był Andrzej Zabludowski, który znany był z tego, iż wchodził w spory logiczne ze znanymi w tej dziedzinie autorytetami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania nad szczepionką wstrzymano, gdyż stwierdzono działania uboczne - zesztywnienie kolan. Takiej szczepionki u nas stosować nie można.:no::no::no:

Nigdzie "nie można" ... choć jeszcze nie ma pewności, czy to szczepionka była powodem (jest to w trakcie badań).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również czasami "podążam trochę pod prąd" i eksperymentuję :) jednakowoż tylko w tych dziedzinach w których mam szerszą niż ogólną wiedzę.

Z leczenia i porad medycznych korzystam u lekarzy (co wcale nie oznacza, że i lekarze mylić się nie mogą), jednak nie u szewców, piekarzy (lub "nawiedzonych", internetowych znachorów)

 

A czy ktoś tu udaje lekarza?

 

Jeżeli nie jesteś kucharzem to chyba raczej korzystasz z jakichś sprawdzonych receptur i porad (choćby w zakresie ogólnym) by przygotować sobie jakieś nowe danie ?

 

Z własnego doświadczenia i umiejętności logicznego myślenia także. Ty gotując coś trzymasz się idealnie przepisu, nawet jeżeli zdajesz sobie sprawę, że brak w nim sensu?

 

 

... ale jak tutaj już napisano: "chcącemu nie dzieje się krzywda", więc nikomu nie odmawiam kierowania się w swym postępowaniu ich własnymi poglądami, rozumem i logiką, (à propos, moim nauczycielem logiki był Andrzej Zabludowski, który znany był z tego, iż wchodził w spory logiczne ze znanymi w tej dziedzinie autorytetami).

 

:)

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=621918651827563&id=299659080720190

Nie neguję i nie wyśmiewam w żadnym razie tych zawodów, uważam jednak stanowczo, że należy znać swoje miejsce na ziemi i nie zabierać głosu w sprawach, do oceny których nie ma się żadnych kompetencji.

 

No to zdecyduj się w końcu, bo teraz sam sobie przeczysz.

 

W przeciwieństwie do Ciebie - cytuję całe akapity, a nie ich starannie spreparowane fragmenty, żeby manipulować Twoją wypowiedzią:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również czasami "podążam trochę pod prąd" i eksperymentuję :) jednakowoż tylko w tych dziedzinach w których mam szerszą niż ogólną wiedzę.

Z leczenia i porad medycznych korzystam u lekarzy (co wcale nie oznacza, że i lekarze mylić się nie mogą), jednak nie u szewców, piekarzy (lub "nawiedzonych", internetowych znachorów) ...

Jeżeli nie jesteś kucharzem to chyba raczej korzystasz z jakichś sprawdzonych receptur i porad (choćby w zakresie ogólnym) by przygotować sobie jakieś nowe danie ?

... ale jak tutaj już napisano: "chcącemu nie dzieje się krzywda", więc nikomu nie odmawiam kierowania się w swym postępowaniu ich własnymi poglądami, rozumem i logiką, (à propos, moim nauczycielem logiki był Andrzej Zabludowski, który znany był z tego, iż wchodził w spory logiczne ze znanymi w tej dziedzinie autorytetami).

 

Odnośnie gotowania - już koleżanka ci odpowiedziała - ja się z nią zgadzam, bo też swego czasu sporo gotowałem ;)

Widzisz Paweł, dla mnie medycyna to taka starsza pani, niedowidząca, niedosłysząca, to czego się nauczyła XXX lat temu, to cały czas to stosuje. Mam w większości złe doświadczenia z tą panią i nie pałam do niej sympatią ;)

Gdy przechodziłem na dietę niskowęglowodanową, to się nasłuchałem....od lekarzy i nie tylko...straszono mnie na wszystkie możliwe sposoby. Brzmi znajomo?

A ja nie dość, że zgubiłem duży nadmiar kilogramów, to stan mojego zdrowia się w znacznym stopniu poprawił - i nie wiąże się to tylko z utratą kilogramów, ale w znacznej mierze z ketozą. Dla własnego spokoju i żeby wytrącić argument z reki oponentom od samego początku na diecie (a to już ponad 10 lat temu - nie lubię okreslenia dieta, wolę styl życia) regularnie robię badania - i jak ktoś mi wyjeżdza o szkodliwości, to pokazuję swoje wyniki i nagle nastaje cisza lub sugestie, że jestem tylko incydentalnym przypadkiem, nieistotnym ze statystycznego punktu widzenia :D

A ta starsza pani, mimo istnienia dzisiaj już wielu badań na ten temat, dalej za jedyną słuszną uznaje dietę niskotłuszczową.....jak mam się z nią zgadzać, skoro na własnej skórze wielokrotnie przekonałem się, że ja jako kiedyś laik w temacie żywienia - jestem w stanie o swoje zdrowie lepiej zadbać (poprzez zmianę sposobu żywienia) niż ta starsza pani, która dla mojego (być może niestandardowego) przypadku widziała tylko garść leków, niektórych branych do końca życia. A ja cieszę się dobrym zdrowiem i leków żadnych nie biorę...

Wielu z nas ma takie lub podobne doświadczenia...i nie dziw się, że podobnie jak ja, nie wierzą na słowo....jak ktoś cię kilka razy oszuka, okłamie (nawet może nieświadomie, ale jednak), to kolejnym razem zaufasz mu ot tak od razu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś tu udaje lekarza?

...

Nie wiem.

Gdy mnie coś dolega właśnie tam się udaję.

...

Z własnego doświadczenia i umiejętności logicznego myślenia także. Ty gotując coś trzymasz się idealnie przepisu, nawet jeżeli zdajesz sobie sprawę, że brak w nim sensu?

...

Gotujesz nowe dla siebie potrawy (lub z nowych produktów), "z własnego doświadczenia i logiki" ?

Gratuluję :)

Jestem zawodowym szefem kuchni z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, więc nie "trzymam się idealnie przepisu", (jak mawiał mój przyjaciel Maciek Kuroń: "kuchnia to nie apteka") ... niejednokrotnie jednak korzystam z doświadczenia innych gdy mam nowy dla siebie produkt (lub technologię obróbki).

...

No to zdecyduj się w końcu, bo teraz sam sobie przeczysz.

 

W przeciwieństwie do Ciebie - cytuję całe akapity, a nie ich starannie spreparowane fragmenty, żeby manipulować Twoją wypowiedzią:)

W przedstawionym przez Ciebie cytacie, części wypowiedzi lekarza B. Fiałka (nie mojej):

:)

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=621918651827563&id=299659080720190

...

Nie neguję i nie wyśmiewam w żadnym razie tych zawodów, uważam jednak stanowczo, że należy znać swoje miejsce na ziemi i nie zabierać głosu w sprawach, do oceny których nie ma się żadnych kompetencji.

...

napisał on również:

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=621918651827563&id=299659080720190

 

Najstraszniejsze i zarazem bardzo niebezpieczne jest to, że o medycynie, a teraz epidemiologii i wirusologii, najwięcej do powiedzenia, i to ex cathedra, mają ludzie, którzy biologii i chemii w szkole nie mieli albo ledwo z tych przedmiotów zdawali z klasy do klasy.

 

Internetowymi naukowcami zostali przedstawiciele zawodówki o profilach: gastronomicznym, samochodowym, fryzjerskim, a nawet obróbki ze skrawaniem.

...

Z tych fundamentalnych braków wiedzy wynika fakt złej interpretacji danych, badań, którymi powyższa grupa ludzi posługuje się (najczęściej wklejając linki), aby potwierdzić swoje racje.

 

Żadne merytoryczne tłumaczenia nie pomogą, ponieważ nie sposób wytłumaczyć pewnych mechanizmów osobie, która nie ma o nich pojęcia i jeszcze błędnie interpretuje dane, którymi posługuje się jako podkładką do własnych wniosków.

...

B. Fiałek

Nie muszę więc "zdecydować się w końcu" i sobie nie przeczę, gdyż nigdzie nie napisałem, iż z opinią pana B. Fiałka zgadzam się w całości (choć z przytoczonym powyżej fragmentem jego wypowiedzi już tak).

 

ps - Twoje opinie i uwagi o stosowanych "manipulacjach" pozostawiam bez komentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś tu udaje lekarza?

 

 

 

Z własnego doświadczenia i umiejętności logicznego myślenia także. Ty gotując coś trzymasz się idealnie przepisu, nawet jeżeli zdajesz sobie sprawę, że brak w nim sensu?

 

 

 

 

 

 

No to zdecyduj się w końcu, bo teraz sam sobie przeczysz.

 

W przeciwieństwie do Ciebie - cytuję całe akapity, a nie ich starannie spreparowane fragmenty, żeby manipulować Twoją wypowiedzią:)

 

Ciekawie to połączyłaś.Przecież Paweł nie wszystko napisał sam.Cytat jest cytat ,a to właśnie Ty dziwnie to porównałaś.Gdyby nie zacytował Lekarza Bartosza Fiałka ale to zrobił, kolejne frustracje się znowu wylały.Zupełnie niepotrzebnie. Tam w podanym linku są dwie ciekawe odpowiedzi Panu doktorowi.Paweł się rozkręca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie gotowania - już koleżanka ci odpowiedziała - ja się z nią zgadzam, bo też swego czasu sporo gotowałem ;)

...

"Odnośnie gotowania", moją odpowiedź znajdziesz w moim poprzednim poście ;)

...

Widzisz Paweł, dla mnie medycyna to taka starsza pani, niedowidząca, niedosłysząca, to czego się nauczyła XXX lat temu, to cały czas to stosuje. Mam w większości złe doświadczenia z tą panią i nie pałam do niej sympatią ;)

...

A ta starsza pani, mimo istnienia dzisiaj już wielu badań na ten temat, dalej za jedyną słuszną uznaje dietę niskotłuszczową.....jak mam się z nią zgadzać, skoro na własnej skórze wielokrotnie przekonałem się, że ja jako kiedyś laik w temacie żywienia - jestem w stanie o swoje zdrowie lepiej zadbać (poprzez zmianę sposobu żywienia) niż ta starsza pani, która dla mojego (być może niestandardowego) przypadku widziała tylko garść leków, niektórych branych do końca życia. A ja cieszę się dobrym zdrowiem i leków żadnych nie biorę...

Wielu z nas ma takie lub podobne doświadczenia...i nie dziw się, że podobnie jak ja, nie wierzą na słowo....jak ktoś cię kilka razy oszuka, okłamie (nawet może nieświadomie, ale jednak), to kolejnym razem zaufasz mu ot tak od razu?

Przykro mi, że masz takie doświadczenia w zakresie medycyny, która jednak moim zdaniem, bardzo szybko rozwija się na nowych polach i kierunkach (jeszcze nie tak całkiem dawno "na trzy zdrowaśki" wkładano pacjenta do nagrzanego pieca chlebowego:) ) ... ale to tylko moja opinia i każdy może mieć odmienną (niezależnie od wiary w spiski wszelakie).

 

ps - do specjalistycznej wiedzy na temat dietetyki się nie odnoszę, gdyż na temat dietetyki mam tylko pojęcie ogólne, niezbędne do wykonywanego zawodu.

Edytowane przez Chef Paul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=621918651827563&id=299659080720190

Najstraszniejsze i zarazem bardzo niebezpieczne jest to, że o medycynie, a teraz epidemiologii i wirusologii, najwięcej do powiedzenia, i to ex cathedra, mają ludzie, którzy biologii i chemii w szkole nie mieli albo ledwo z tych przedmiotów zdawali z klasy do klasy.

 

 

Internetowymi naukowcami zostali przedstawiciele zawodówki o profilach: gastronomicznym, samochodowym, fryzjerskim, a nawet obróbki ze skrawaniem.

 

 

Nie neguję i nie wyśmiewam w żadnym razie tych zawodów, uważam jednak stanowczo, że należy znać swoje miejsce na ziemi i nie zabierać głosu w sprawach, do oceny których nie ma się żadnych kompetencji.

 

 

Z tych fundamentalnych braków wiedzy wynika fakt złej interpretacji danych, badań, którymi powyższa grupa ludzi posługuje się (najczęściej wklejając linki), aby potwierdzić swoje racje.

 

 

Żadne merytoryczne tłumaczenia nie pomogą, ponieważ nie sposób wytłumaczyć pewnych mechanizmów osobie, która nie ma o nich pojęcia i jeszcze błędnie interpretuje dane, którymi posługuje się jako podkładką do własnych wniosków.

 

 

Uważajcie na siebie, ponieważ nadchodzą czasy latających na miotłach czarownic.

 

 

B. Fiałek

 

 

Pogrubione zdanie to tylko wisienka na torcie wypowiedzi, zgrabnie ją podsumowujące. Ale przecież z kontekstu całej wypowiedzi to samo wynika - a Ty, jak sam twierdzisz, z tą wypowiedzią się zgadzasz.

Więc dalej widzę tu sprzeczność.

 

 

Nie wiem.

Gdy mnie coś dolega właśnie tam się udaję.

 

Nie rozumiem - sam użyłeś tej metafory, a teraz nie wiesz w jakim to było celu?

 

Gotujesz nowe dla siebie potrawy (lub z nowych produktów), "z własnego doświadczenia i logiki" ?

Gratuluję :)

 

Jak napisałam:

Z własnego doświadczenia i umiejętności logicznego myślenia także. Ty gotując coś trzymasz się idealnie przepisu, nawet jeżeli zdajesz sobie sprawę, że brak w nim sensu?

 

Nie doczytałeś tego zdania do końca? :)

 

Jestem zawodowym szefem kuchni z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, więc nie "trzymam się idealnie przepisu", (jak mawiał mój przyjaciel Maciek Kuroń: "kuchnia to nie apteka") ... niejednokrotnie jednak korzystam z doświadczenia innych gdy mam nowy dla siebie produkt (lub technologię obróbki)

 

I nie wątpię, że większość z tego, co przygotujesz do jedzenia, jest lepsze od tego, co zrobiłabym ja. Bo masz o wiele lepsze wykształcenie i o wiele większe doświadczenie pod tym kątem. Ale czy to oznacza, że mam nie mieć swojego zdania na potrawy, które lubię? Czy to oznacza, że nie mogę wyciągnąć własnych wniosków? Czy to znaczy, że Ty nigdy się nie pomyliłeś?

 

W przedstawionym przez Ciebie cytacie, części wypowiedzi lekarza B. Fiałka (nie mojej):

 

napisał on również:

 

Nie muszę więc "zdecydować się w końcu" i sobie nie przeczę, gdyż nigdzie nie napisałem, iż z opinią pana B. Fiałka zgadzam się w całości (choć z przytoczonym powyżej fragmentem jego wypowiedzi już tak).

 

Tak jak już wyżej napisałam - tamto pogrubione zdanie nie jest czymś oddzielnym w sensie od reszty wypowiedzi. Skoro z reszta się zgadzasz, to jak z wyrażeniem tego odrobinę dobitniej już nie?

 

ps - Twoje opinie i uwagi o stosowanych "manipulacjach" pozostawiam bez komentarza.

 

I słusznie:)

 

 

Ciekawie to połączyłaś.Przecież Paweł nie wszystko napisał sam.Cytat jest cytat ,a to właśnie Ty dziwnie to porównałaś.Gdyby nie zacytował Lekarza Bartosza Fiałka ale to zrobił, kolejne frustracje się znowu wylały.Zupełnie niepotrzebnie. Tam w podanym linku są dwie ciekawe odpowiedzi Panu doktorowi.Paweł się rozkręca.

 

Odpowiedziałam wyżej, a Chef Paul jeszcze potwierdził swoje zdanie na temat tej wypowiedzi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...............I nie wątpię, że większość z tego, co przygotujesz do jedzenia, jest lepsze od tego, co zrobiłabym ja. Bo masz o wiele lepsze wykształcenie i o wiele większe doświadczenie pod tym kątem. Ale czy to oznacza, że mam nie mieć swojego zdania na potrawy, które lubię? Czy to oznacza, że nie mogę wyciągnąć własnych wniosków? Czy to znaczy, że Ty nigdy się nie pomyliłeś?

 

............Odpowiedziałam wyżej, a Chef Paul jeszcze potwierdził swoje zdanie na temat tej wypowiedzi:)

 

Rozumiem.Pogrubione i zaczerwienione moje zresztą bardzo trafione.Pewnych wypowiedzi płynących z ust kobiety komentować nie wypada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogrubione zdanie to tylko wisienka na torcie wypowiedzi, zgrabnie ją podsumowujące. Ale przecież z kontekstu całej wypowiedzi to samo wynika - a Ty, jak sam twierdzisz, z tą wypowiedzią się zgadzasz.

Więc dalej widzę tu sprzeczność.

...

Tak jak już wyżej napisałam - tamto pogrubione zdanie nie jest czymś oddzielnym w sensie od reszty wypowiedzi. Skoro z reszta się zgadzasz, to jak z wyrażeniem tego odrobinę dobitniej już nie?

...

Piszesz nieprawdę. Napisałem z jaką częścią wypowiedzi się zgadzam. "Nie doczytałaś" ?

...

Nie rozumiem - sam użyłeś tej metafory, a teraz nie wiesz w jakim to było celu?

...

Nie moja w tym wina, że "nie rozumiesz" :) ... zapewne wielu innych rzeczy również (nie Ty jedna, wielu z nas także).

 

...

I nie wątpię, że większość z tego, co przygotujesz do jedzenia, jest lepsze od tego, co zrobiłabym ja. Bo masz o wiele lepsze wykształcenie i o wiele większe doświadczenie pod tym kątem. Ale czy to oznacza, że mam nie mieć swojego zdania na potrawy, które lubię? Czy to oznacza, że nie mogę wyciągnąć własnych wniosków? Czy to znaczy, że Ty nigdy się nie pomyliłeś?

...

Przytoczyłem exemplum kulinarne jako przykład korzystania z wiedzy innych i bardziej doświadczonych (sam również "także" korzystam choć tworzę swe własne przepisy i receptury).

Rozważania na ten temat proponuję przenieść do działu kulinaria (jeżeli jesteś zainteresowana).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem.Pogrubione i zaczerwienione moje zresztą bardzo trafione.Pewnych wypowiedzi płynących z ust kobiety komentować nie wypada.

 

Naprawdę nie rozumiem - dlaczego nie wypada? I co z różnica, czy wypowiada się kobieta czy mężczyzna?

 

 

Piszesz nieprawdę. Napisałem z jaką częścią wypowiedzi się zgadzam. "Nie doczytałaś" ?

 

Oryginalnie zacytowałeś cały post (i cały post ma taki sam wydźwięk). Próbowałeś prostować (wycofać się z pewnych mocniejszych stwierdzeń), dopiero, gdy je podkreśliłam. Więc jeżeli ktoś coś nie doczytał - to raczej Ty, za pierwszym razem.

 

Nie moja w tym wina, że "nie rozumiesz" :) ... zapewne wielu innych rzeczy również (nie Ty jedna, wielu z nas także).

 

Oczywiście. Problem w tym, że Ty sam nie wiesz, co chciałeś tym osiągnąć:)

 

 

Przytoczyłem exemplum kulinarne jako przykład korzystania z wiedzy innych i bardziej doświadczonych (sam również "także" korzystam choć tworzę swe własne przepisy i receptury).

Rozważania na ten temat proponuję przenieść do działu kulinaria (jeżeli jesteś zainteresowana).

 

Oczywiście. A potem próbowałeś manipulować wydźwiękiem mojej odpowiedzi, bo Ci nie pasowała w oryginalnym znaczeniu.

Edytowane przez Nayri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...