gawel 27.09.2020 05:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Wskaż kto się cieszy nieszczęściem tych ludzi. Wskaż kto pogardza tymi, co uczciwie pracują. To jest troll i to nie najwyższych lotów lepiej go zignoruj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 27.09.2020 05:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Wskaż kto się cieszy nieszczęściem tych ludzi. Wskaż kto pogardza tymi, co uczciwie pracują. Pewnie chodzi o mnie i charakter moich wypowiedzi. JA nie pogardzam ludźmi tylko ich podejściem do życia i głupotę. To że w ich upadku widzę okazję ale również zagrożenie. Jeśli gospodarka jeszcze trochę padnie w tym roku będzie dobrze ale jeśli pójdzie to dalej będzie źle. Złe jest to że wspieramy tych ludzi rynek się nie oczyści. Zamiast tego wspierają tych co powinni upaść i dotykowo nie ma walki o klienta tylko dodatkowe podnoszenie cen, swoją droga jak zaczną spadać tzn. że jest już źle a w zasadzie dobrze na zakupy. Dodatkowo gospodarkę rozwalają anty maseczkowcy szerząc COVID zaczęli kręcić bałwana i kto kulę zatrzyma lobby anty maseczkowe rośnie w siłę ponieważ mamy skrajnie głupi naród. Nawet ja skrajny egoista widzę że krzywdzą sobie robią zdrowotnie, ekonomicznie i kij wie jak jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 27.09.2020 05:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 W jaki sposób szkodzi mi szmatka na Twojej twarzy? Za to szkodzi mi brak jej: Co niby obaliło wymowę tych filmów? Czy tego prostego testu z PnS? Przez maskę nie dmuchniesz na kogoś - to i nie poślesz w jego kierunku aerozolu. A jak będzie kichał z wiatrem to co? skuteczność obalona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 27.09.2020 06:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Brawo, rynek, czyli jednak coś ci swita w głowie.. Ktoś chce mieć zadbane dłonie - pójdzie do manicurzystki. Ktoś inny lubi latać po świecie - poleci i na Malediwy. A ktoś inny chce iść na koncert, do pubu itp. Oni tworzą rynek Stąd też są ludzie, którzy zarabiają spełnianiu ich potrzeb - na robieniu paznokci, latatniu z pasażerami, organizacji koncertów, czy prowadzeniu pubu. Nie każdy chce dziadować w domu i ze zgrozą myśleć o wyjechaniu poza granice działki. Jednakże wielu ludzi to intelektualne matoły i nie widza że ich zachowanie stanowi duzo większe zagrożenie . Jednak z pieniędzmi to jest tak nie wydasz ich na Malediwy to wydasz na coś innego nawet na głupi konsumpcjonizm lub inwestycje. Ten z Malediwów straci zyska ktoś inny nie mówię ze to jest dobre ale mamy czasy jakie mamy i trzeba wybierać mniejsze zło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 27.09.2020 06:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Jednakże wielu ludzi to intelektualne matoły i nie widza że ich zachowanie stanowi duzo większe zagrożenie . Jednak z pieniędzmi to jest tak nie wydasz ich na Malediwy to wydasz na coś innego nawet na głupi konsumpcjonizm lub inwestycje. Ten z Malediwów straci zyska ktoś inny nie mówię ze to jest dobre ale mamy czasy jakie mamy i trzeba wybierać mniejsze zło. + "Poza tym nie tylko pracownicy są obecnie w momencie wielkich zmian, ale i pracodawcy. Oni też zostali zaskoczeni. Celowo unikam tu sformułowania, którego pani użyła: „oszukani”. Oczywiście możemy się czuć oszukani, ale pytanie: przez kogo? Najwłaściwszą odpowiedzią byłoby: przez samych siebie. Bo zakładaliśmy, może jednak błędnie, że pewne rzeczy mamy zagwarantowane." ciekawy artykuł https://kobieta.onet.pl/koronawirus-utrata-pracy-obnizka-pensji-jak-sobie-radzic/2cxqpf3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 27.09.2020 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Cały artykół"Ale przecież nic nam nie zostało dane na zawsze - mówi ekspertka. Wszyscy jesteśmy częścią jednego ekosystemu i jeśli zmienia się w nim jedna, choćby niewielka rzecz – ma ona wpływ na pozostałe elementy. Także to, co mamy dziś, tylko w założeniu jest na zawsze. I tak jak nauczyliśmy się akceptować wszystkie zmiany na lepsze, a często wręcz ich nie zauważać – mam na myśli rozmaite profity typu karty Multisport, wycieczki zagraniczne czy owocowe środy w pracy – tak samo powinniśmy pogodzić się z tym, że zmiany bywają też na gorsze. Poza tym nie tylko pracownicy są obecnie w momencie wielkich zmian, ale i pracodawcy. Oni też zostali zaskoczeni. Celowo unikam tu sformułowania, którego pani użyła: „oszukani”. Oczywiście możemy się czuć oszukani, ale pytanie: przez kogo? Najwłaściwszą odpowiedzią byłoby: przez samych siebie. Bo zakładaliśmy, może jednak błędnie, że pewne rzeczy mamy zagwarantowane. Zobacz także"Wirus zabrał mi wszystko: pracę, karierę, pieniądze, przyjaciół. Nie mam nic" Polski ozdrowieniec: byłem dodatni, ale nie bałem się koronawirusa Tymczasem to zmiana jest jedyną pewną rzeczą w naszym życiu. Lubię powtarzać, że życie jest treningiem, ale jest też testem. Trenujemy i trenujemy, pracując albo prowadząc przedsiębiorstwo, odrabiamy zadania domowe z innowacyjności, umiejętności inwestycji, prowadzenia zespołu czy bycia zaangażowanym i proaktywnym. Aż nagle przychodzi egzaminator i robi nam test – może być nim choroba, kryzys gospodarczy lub taka zmiana, na jaką nikt z nas nie był chyba gotowy, czyli pandemia. W ten sposób egzaminator sprawdza, jacy tak naprawdę jesteśmy i jak sobie radzimy w trudnych sytuacjach. I to jest dla nas ogromna szansa na rozwój. Wymagająca wysiłku, ale proces rozwoju z reguły jest niewygodny. POLECAMY: Znalezienie nowej pracy znowu robi się trudne. Koniec rynku pracownika nie tylko w PolsceMoja firma również musiała poszerzyć swoją strefę komfortu. Ja i moi pracownicy przez ostatnie trzy miesiące – u nas akurat nie zmieniły się wynagrodzenia – musieliśmy dać z siebie więcej, żeby zarobić tyle samo. I godzę się z tym – uznałam, że mieliśmy czas dobrobytu, teraz nadszedł czas sprawdzianu i nie jest wcale powiedziane, że ten dobrobyt nie wróci – a u niektórych nadal trwa. Dlatego proponowałabym, by spojrzeć na aktualną zmianę jako na ciekawe doświadczenie – jeśli pracodawca sprawiedliwie nas traktuje, a pandemia nie jest tylko pretekstem, żeby nam obciąć jakieś przywileje, to wszyscy musimy się teraz trochę powstrzymać z oczekiwaniami. I to moim zdaniem jest OK. Sądzę, że obecna sytuacja w wielu branżach doprowadzi do urealnienia zarobków – choćby w sektorze IT. Już wcześniej były głosy, że doszło tu do zbyt dużego rozpasania. Aż przykro było patrzeć na to, jak wyśrubowane pensje mają programiści w porównaniu z tym, ile zarabiał na przykład profesor na uczelni. Poruszyła pani temat pracodawców. Dla wielu młodych przedsiębiorców jest to pierwszy większy kryzys w ich karierze, muszą sobie poradzić z koniecznością zwalniania pracowników. Co jest dla nich najtrudniejsze? Niepewność. Niektórzy zostali zmuszeni do tego, by planować swój biznes z tygodnia na tydzień, a dla przedsiębiorcy funkcjonowanie bez długoterminowej strategii jest bardzo trudne – nie wie, na ilu pracowników będzie go stać i jak długo uda mu się utrzymać zespół. Powiem tak: zgrane i kreatywne zespoły, które razem wzięły odpowiedzialność za zmianę; gdzie każdy pracownik wyszedł poza to, co zwykle robi, i dołożył swoją cegiełkę do wspólnego wysiłku – poradzą sobie w kryzysie najlepiej. I mam tu na myśli także firmy gastronomiczne, najbardziej dotknięte przez pandemię. Powtórzę to znowu: dla mnie ten, ale i każdy inny kryzys jest ogromną szansą. Ja upatruję w nim szansę na to, by zmienić folwarczny sposób zarządzania ludźmi, w którym pracownik nie ma nic do gadania, bo szef mu każe. Kończyłam zarządzanie w 2004 roku i już wtedy uczono mnie, że ludzie nie bez powodu stanowią zespół i że każdy odpowiada za to, jaki jest sukces firmy. Żeby ludzie czuli się zaangażowani, muszą mieć jednak większy obraz: znać nie tylko wizję, misję i cel działania firmy, ale też wiedzieć na co dzień, jak to wszystko, co robią, przekłada się na ten cel. Znalezienie nowej pracy znowu robi się trudne. Koniec rynku pracownika nie tylko w Polsce W obliczu nagłych zmian to odzyskanie poczucia sprawstwa, o którym pani mówi, jest szczególnie ważne. Jeśli jako pracownik mam poczucie, że ode mnie też zależy los przedsiębiorstwa czy istnienie mojego stanowiska – mam większą motywację do pracy. Gdyby tylko udało się nam to zachować na stałe. Na przykład mój zespół jest budowany właśnie w ten sposób. Ja pracuję z Gdyni, część zespołu jest w Warszawie, a część w Gliwicach. Kiedy wybuchła pandemia, każdy z tych zespołów miał sam ustalić, w jaki sposób może ciąć koszty oraz być bardziej produktywny. Czyli każdy pracownik dostał zadanie: „pomyśl, jak możesz na siebie zarobić w tym trudnym okresie”. Sądzę, że ważne jest, by raz na jakiś czas zadać sobie pytanie: po co ja to robię? Nawet jeśli pracuję na tzw. początkowym czy podstawowym stanowisku i nie mam za sobą awansu. Przypomnieć sobie, czy i jak istotna jest moja praca. Dobrze byłoby, gdybyśmy częściej zadawali sobie to pytanie, zamiast wciąż tylko biec po więcej. Mam wrażenie, że przez ostatnie 10 lat przesyciliśmy się wszystkim: ilością bodźców, doświadczeń, podróży, relacji, informacji… Może teraz znajdziemy czas na to, by zastanowić się, co tak naprawdę jest ważne. Wiele osób, które miało przydomowe ogrody, dopiero podczas lockdownu mogło zaobserwować, jak ten ogród rośnie, jak zmienia się każdego dnia. Mieliśmy okazję zobaczyć, czego naprawdę uczą się nasze dzieci, gdzie się uczą i czy nam taka szkoła odpowiada. Albo podróże – ciągle dokądś jechaliśmy lub lecieliśmy, bo było to względnie tanie. Ale nie wszystko, co jest tanie, jest nam potrzebne. Mam wrażenie, że robiliśmy i doświadczaliśmy więcej, ale na płytszym poziomie. Oglądaliśmy jakiś film, ale już się nie zastanawialiśmy, kto go nagrał i dlaczego, jaka historia za tym stoi – bo włączaliśmy kolejny. Dlatego nawet jeśli będziemy mieć teraz mniej pieniędzy, bardziej nas to ubogaci. Zwrócimy wreszcie uwagę na to, na co je wydajemy. Może przestaniemy marnować jedzenie? A zamiast wizyty w galerii handlowej pójdziemy do lasu? Może na wakacje pojedziemy do małego pensjonatu, a nie do hotelu z opcją all inclusive? I może też ustalimy wreszcie, jakie miejsce w naszym życiu zajmuje praca. Bo mam wrażenie, że oczekiwaliśmy od niej zbyt wiele. Na przykład, że będzie stanowić o naszej wartości. Żyjemy w kapitalistycznym świecie, gdzie sukces dla wielu osób ma jedno imię – ja mam trochę odmienną wizję sukcesu, ale dla większości osób oznacza on zamożność i spełnienie zawodowe. Teraz dowiedzieliśmy się, że wystarczy, że jedna rzecz się zmienia i już nie jesteś potrzebny czy potrzebna. Nie wiem, czy przykład, który podam, jest fortunny, ale... ...okazało się, że w kryzysie nie bardzo potrzebni są nam celebryci, do tej pory zarabiający niestworzone pieniądze. Zaczęliśmy doceniać ludzi, na których naprawdę możemy liczyć, a nie wirtualnych znajomych. Zobaczyliśmy coś więcej poza pracą, bo zostaliśmy wydarci z delegacji, wyjazdów integracyjnych, bankietów, kawek, biznesowych lunchów czy wielogodzinnych bezsensownych narad, które można odbyć teraz o wiele szybciej na Zoomie czy Teamsie. Przekonaliśmy się, że wiele ruchów, które wykonujemy w naszym życiu, jest zupełnie bezcelowych. To takie bieganie z pustymi taczkami.Wielu musiało się też pożegnać z marzeniem o zmianie pracy i cieszyć się, że utrzymało starą. Podam tu przykład mojego męża, który był właśnie na takim etapie. Miał doskonałą posadę w Komisji Europejskiej, ale wziął bezpłatny urlop, by zrealizować swoje marzenie o byciu pilotem linii lotniczych. W kwietniu rozpoczynał już swoje pierwsze loty jako stażysta – miał mundur, czapkę i grafik. I nagle po sześciu latach katorżniczej pracy i wydaniu masy pieniędzy, a nawet całkowitym przeorganizowaniu naszego życia – LOT poinformował, że na razie zawiesza rejsy i dopiero za kilka miesięcy dowiemy się, co dalej. Być może mój mąż będzie musiał pogodzić się z tym, że już tym pilotem nie zostanie. Kiedy patrzę na niego, to widzę, jak bardzo jest tym rozczarowany, ale też jak bardzo ważny jest to moment w jego wewnętrznym rozwoju. Kamila Rowińska, trenerka i coach. Prezeska i założycielka Fundacji Kobieta Niezależna. Autor: Joanna OlekszykData utworzenia: 25 września 2020 15:49" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kryzys 27.09.2020 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Ale tak ogólnie wychodzi na to że rządy na całym świecie wołają KOMUNO WRÓĆ toć to czysty Marksizm to co wyprawiają z nami . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 27.09.2020 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Ale tak ogólnie wychodzi na to że rządy na całym świecie wołają KOMUNO WRÓĆ toć to czysty Marksizm to co wyprawiają z nami . Historia kołem się toczy jest tak ponieważ gawiedź woła daj. I tak rodzi się socjalizm Edytowane 27 Września 2020 przez kulibob Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 27.09.2020 07:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Jednakże wielu ludzi to intelektualne matoły i nie widza że ich zachowanie stanowi duzo większe zagrożenie . . Rozumiem, że najlepszym sposobem ratowania gospodarki i miejsc pracy jest siedzenie domu i odwiedzanie co najwyżej Biedronki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 27.09.2020 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Rozumiem, że najlepszym sposobem ratowania gospodarki i miejsc pracy jest siedzenie domu i odwiedzanie co najwyżej Biedronki A co masz do biedronki, pracują w niej Polacy, sprzedają produkty produkowane w Polsce ich pensje są oskładkowane i opodatkowane i przynajmniej na legalu nie jak w u prywaciarza który ma wywalone aby swoją kasę wyciągnąć, masz z tym jakiś problem?? Utrzymywanie stanowisk pacy to komunał który jest denny co do zasady. Miejsca pracy zbyteczne są eliminowane przez rynek to jak z gnijąca nogą szybko ją odcinasz a nie pudrujesz i malujesz paznokci lakierem i udajesz że nic się nie dzieje żeby jakoś to wyglądało. I było fajnie bo wiadomo jaki będzie finał. Edytowane 27 Września 2020 przez gawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulibob 27.09.2020 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Rozumiem, że najlepszym sposobem ratowania gospodarki i miejsc pracy jest siedzenie domu i odwiedzanie co najwyżej Biedronki W biedronce kupuje tylko na promocjach i buforuję to co ma długi termin ważności. Pieniądz wydany? Wczasie pandemii zrobiłem remont salonu, pomalowałem większość chaty, założyłem drugą klimę. Pieniądz wydany? Sporo rzeczy kupuję w necie . Np wylicytowałem kompletny gajer za 50zł aby mieć do grobu:wave:. Pieniądz wydany:) Ostatnio wyprzedałem trochę metalu i szykuję się na zakupy . Garaż pod ywnajem, i GPW i jakiś tani samochodzik wstępnie Dacia ale to tylko wstępny rekonesans Pomimo że jestem dziadem , gdzieniegdzie nawet złodziejem:) Ale gospodarka zemną niema tak najgorzej. Kto jest teraz bardziej produktywny ja czy konsumpcjonista na zasiłku czy artysta nieuczanik? Edytowane 27 Września 2020 przez kulibob Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 27.09.2020 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 A co masz do biedronki, pracują w niej Polacy, sprzedają produkty produkowane w Polsce ich pensje są oskładkowane i opodatkowane i przynajmniej na legalu nie jak w u prywaciarza który ma wywalone aby swoją kasę wyciągnąć, masz z tym jakiś problem?? Utrzymywanie stanowisk pacy to komunał który jest denny co do zasady. Miejsca pracy zbyteczne są eliminowane przez rynek to jak z gnijąca nogą szybko ją odcinasz a nie pudrujesz i malujesz paznokci lakierem i udajesz że nic się nie dzieje żeby jakoś to wyglądało. I było fajnie bo wiadomo jaki będzie finał. Nie mam nic do Biedronki, Możesz sobie tam wstawić Netto, czy Lidla. Jeśłi miejsca pracy są utrzymywane przez rynek, to co masz przeciw kosmetyczkom ? Przecież rynek pragnie takich usług - i ludzie normalnie żyjący, niezadekowani w dziupli jak kulibob, czy Ty normalnie z nich korzystają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 27.09.2020 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Nie mam nic do Biedronki, Możesz sobie tam wstawić Netto, czy Lidla. Jeśłi miejsca pracy są utrzymywane przez rynek, to co masz przeciw kosmetyczkom ? Przecież rynek pragnie takich usług - i ludzie normalnie żyjący, niezadekowani w dziupli jak kulibob, czy Ty normalnie z nich korzystają. Skąd takie dane że sprzedaż usług kosmetycznych wzrosła? Może jakieś dane źródłowe czy inne konkretne powody? Rynek pragnie? co za denne i puste określenie:sick: To z czym masz problem? Zazwyczaj gołodupcy są mistrzami uzasadniania zachcianek jako potrzeb, mają jeden argument do zadłużania się bo są młodzi i im się należy. Dzięki Panu Bogu są kryzysy i covidy, aby rozum z ich dup przeniósł się do właściwego miejsca. Edytowane 27 Września 2020 przez gawel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vvvv 27.09.2020 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 No, jakby mieli maseczki na twarzach, to by japy mieli nieświecące. Podobnie jakby mieli rękawiczki (bez maseczek do czasu dotknięcia japy czy nakaszlania w dłoń) Czyli nie słuchałeś co mówili. (nie chodzi o ten film, który ja podałem) No to jeszcze do kompletu brakuje skafandra. Co robię z maseczką, to mój problem. Brak maseczki na Twojej twarzy - to problem wszystkich w okolicy. Tak jak w ubiegłych latach gdy inne choroby wirusowe "szalały". Tylko te choroby są liście chorób zakaźnych. Taka drobna różnica. Z tą maseczką to było pewne. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 27.09.2020 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 W biedronce kupuje tylko na promocjach i buforuję to co ma długi termin ważności. Pieniądz wydany? Wczasie pandemii zrobiłem remont salonu, pomalowałem większość chaty, założyłem drugą klimę. Pieniądz wydany? Sporo rzeczy kupuję w necie . Np wylicytowałem kompletny gajer za 50zł aby mieć do grobu:wave:. Pieniądz wydany:) Ostatnio wyprzedałem trochę metalu i szykuję się na zakupy . Garaż pod ywnajem, i GPW i jakiś tani samochodzik wstępnie Dacia ale to tylko wstępny rekonesans Pomimo że jestem dziadem , gdzieniegdzie nawet złodziejem:) Ale gospodarka zemną niema tak najgorzej. Kto jest teraz bardziej produktywny ja czy konsumpcjonista na zasiłku czy artysta nieuczanik? Ale jaki pieniądz? Powinneś lekką ręką wywalić z 10 k na idiotyczne usługi u złodzei i partaczy zamiast zrobić to samemu a w tym czasie powinneś biegać jak koń w butach za 1k lub wąchać innych spoconych na siłowni też za to płacąc bo to jest modne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vvvv 27.09.2020 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 @vvvv Wszystko zależy od okoliczności historii i przyrody, od stopnia desperacji a niekiedy od przypadku. Samo życie. Aaaa. Jasne. Taka różnica według Ciebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 27.09.2020 09:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 serio myślisz ze taka szmatka Cię "ochroni"? No tak ja za bezpieczny sklep uważasz sklep gdzie obsługa biega w przylbicach. "szmatka" ma chronić ludzi z otoczenia a nie noszącego szmatkę. Takie proste a nie potrafisz tego przyjąć do wiadomości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vvvv 27.09.2020 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 "szmatka" ma chronić ludzi z otoczenia a nie noszącego szmatkę. Takie proste a nie potrafisz tego przyjąć do wiadomości. Przeczytaj wszystko te kilka postów wcześniej też. PS. Zadbaj o swoją szmatkę, co byś tam z niej nic nie "przytulił" w sowim organizmie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 27.09.2020 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Skąd takie dane że sprzedaż usług kosmetycznych wzrosła? Może jakieś dane źródłowe czy inne konkretne powody? . A ja gdzieś tak napisałem ? Nie wyspałeś się i masz zwidy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 27.09.2020 11:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 @vvvvJeśli szmatka nie jest noszona w kieszeni razem z bilonem i kluczami a jest jednorazowa i wy.... do śmieci po użyciu to w czym problem? Dopóki artykuły opisane na odwrocie faktury jako "profilaktyka covid-19" księgowa pozwala mi wrzucic w koszty, to problem jest zerowy. Państwo zarabia na vat, może w niektórych przypadkach gmina traci na pit. Może tak, może nie. Pazerność reżimu zwiększa chęć do kombinowania przez lud bo taka jest polska tradycja. Zero identyfikacji z Państwem jako wspólnotą, bo Państwo to aparat ucisku. Tylko. Co drugi klient pyta czy nie można bez faktury. U mnie nie można. Może co 10. rezygnuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.