Nayri 27.09.2020 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Czyli sprzeczne zeznania... Albo odosobniony przypadek jednego taty, który czegoś nie zrozumiał - a rozpowszechniasz jako obostrzenie wprowadzone przez władze? Jakie sprzeczne zeznania? Przecież tekst jest o kilku różnych przedszkolach i żłobkach… To daj linka do zaleceń - a nie do klikbejta. Dlaczego? Artykuł opisujący sytuację i to, jak te zalecenia się przestrzega w kilku placówkach jest zły bo? Właśnie o to chodzi - znaczenie mają nie tyle zalecenia, co to, w jaki sposób są wprowadzane w życie. Więc co zmieni link do zaleceń? Jakie ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? A właśnie. Ostatnio byłem znowu z dzieckiem u okulisty. Przed wejściem dwie starsze panie. Na korytarzu pusto (kompletnie - zero pacjentów). Pani z recepcji odebrała ankietę odesłała nas na zewnątrz. Okazało się, że te dwie panie są 35 minut przed czasem (my 5 minut). Fakt, pani dr przyjęła nas z 5 minutowym opóźnieniem. Szkoda, że tak wcześniej nie potrafili. Mam nadzieję, że skoro już się naumieli, to zostanie na stałe. No i super. To, że w jednym przypadku jest tak, nie znaczy, że w innym jest całkiem inaczej, prawda? Czy uważasz, że wszędzie jest tak samo? I nasuwa mi się też jedno pytanie - jeżeli wcześniej do tego okulisty były straszne kolejki i tłumy, a teraz tego nie ma - to jakim cudem? Czyżby lekarze aż tak usprawnili sposoby przyjmowania pacjentów, które przedtem musiały leżeć i kwiczeć? A może po prostu przyjmują o wiele mniej pacjentów i dlatego łatwiej im jest ograniczyć ich ilość w jednym miejscu i czasie? Jeżeli to drugie - to dlaczego? Czy nagle mniej osób potrzebuje pomocy okulisty? A może po prostu część osób dorosłych tej pomocy i leczenia potrzebujących (albo co gorsza ich dzieci tej pomocy i leczenia potrzebujących) nie udaje się do lekarza, z powodu strachu przed “pandemią”? A jeżeli to jest przyczyną tak świetnego funkcjonowania tej placówki medycznej - to czy to takie dobre i korzystne dla kogokolwiek? No, przy takim podejściu, to granicą też nie będzie 2,5 roku, a dwa lata i dwa dni (drugiego stycznia może pójść do przedszkola dziecko, które 31 grudnia skończyło dwa lata). Ale w jaki sposób, jeżeli zgodnie z przepisami dziecko musi mieć ukończone 2,5 roku, żeby móc uczęszczać do przedszkola a nie do żłobka? Dziecko mające dwa lata i dwa dni siłą rzeczy nie ma ukończonych 30 miesięcy życia (12+12+6), więc nie może uczęszczać do przedszkola. Chyba, że coś, co nazywasz “takim podejściem” oznacza jakąś zmianę obecnie obowiązujących przepisów? Podziwiam. Ja nie daję rady stabilnie trzymać jedną ręką swojego roztrzęsionego dziecka. Może dlatego, że nie masz wprawy w przytulaniu własnego dziecka? I słusznie. Bo to nie moje zdanie, a wyniki wielu badań psychologicznych (behawioralnych konkretnie). Bardzo się ciesze, że moi rodzice o tym nie wiedzieli:) Rozumiem, że te badania i ich wyniki są niepodważalne? Skoro je znasz, to daj proszę linka do kilku - chętnie się zapoznam. Aczkolwiek z czystej ciekawości po prostu, bo zdania na ten temat raczej nie zmienię Jak znasz jakiegoś psychologa, to zapytaj go. Nie zrozumiałeś mnie. Pisząc zdanie: “Po prostu nie ma to żadnego, nawet najmniejszego, sensu.” - nie miałam na myśli, że Twoje zdanie na omawiany temat nie ma sensu. A jedynie to, że nasza dyskusja na ten temat nie miałaby sensu - bo przepaść między naszym podejściem do tego zagadnienia jest tak wielka, że nie ma szans nie tylko jej zasypać, ale nawet zobaczyć drugiego brzegu. Dyskusja nie ma sensu, a nie Twoje zdanie. Jeszcze krócej mogę odpowiedzieć na pytanie "ile kosztowała mnie budowa domu" - co nie znaczy, że odpowiedź jest prosta. Ile godzin dziennie Twoje dzieci spędzają w tym spełniającym obostrzenia, sterylnym przedszkolu? Proste? Jedno dziecko spędza w przedszkolu ok. 18-19 godzin w tygodniu, drugie około 33 godzin. I co z tego wynika? Muszę przyznać, że nie rozumiem, co w tym pytaniu i tej odpowiedzi było trudne. W przedszkolach moich dzieci nie ma opiekunów. Są nauczyciele. Podlegają pod kartę nauczyciela i pensum to 22-25 godzin pracy tygodniowo. Co oznacza, że dziecko spędzające całe dnie w przedszkolu jest uczone przez co najmniej trzech nauczycieli. Więc sporo zawyżyłaś "uśredniając". Już o tym rozmawialiśmy:) Po pierwsze, nie ma w tym przedszkolu czegoś takiego jak “pomoc dochodząca”? A może ta “pomoc dochodząca” także jest nauczycielem? Po drugie, twierdzisz więc, że ci nauczyciele (bo tylko na takie stanowiska są zatrudniani w tym przedszkolu) nie mają wpływu na rozwój emocjonalny Twojego dziecka, bo to dziecko spędza z każdym maksymalnie tylko 4-5 godzin dziennie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 27.09.2020 20:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 Gdzie twierdziłam, że tylko “pandemia” powoduje problemy? Kto tu zmyśla? Wszystko to wina pandemii której nie ma. To Ty wielokrotnie przytaczałaś określenie "nadpisanie wolności". Nie wiń Bertha za swoje wpisy. Nic nie przeinaczam i nie wyolbrzymiam. Uważam że Ty tak robisz. To Ty dałaś przykład ograniczenia w podróżowaniu z powodu restrykcji (brak lotów lub wymóg założenia maseczki). Wymóg posiadania wizy jest ograniczeniem twojej wolności? Jedynie pandemia ogranicza twoją wolność? Polecisz gdzieś (do "zakazanego" kraju) , wrócisz i przywleczesz ze sobą covida. Zarazisz innych. To kto ograniczy ich wolność, zagrozi życiu i zdrowiu? "Niegroźny covid" czy twoja beztroska i egoistycznie pojęta "wolność" w podróżowaniu? Czy na tym forum ktoś kogoś z oponentów nazywał " debilami czy idiotami" ? Może przegapiłem albo nie pamiętam. Przytocz fakty. To Ty linkujesz do artykułu o zwolnieniach z powodu covid. Znowu zwolnienia grupowe na Podkarpaciu. Pracę straci 249 osób ze Stalowej Woli, Krosna i Tajęciny https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26335750,kolejne-zwolnienia-grupowe-na-podkarpaciu-zatrudnienie-straci.html Ale w tym artykule jest też link https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26309806,cztery-tysiace-osob-straci-w-tym-roku-prace-na-podkarpaciu.html Dlaczego podajesz tylko info o zwolnieniach i redukcjach? Cztery tysiące osób straci w tym roku pracę na Podkarpaciu. Ale są też firmy, które szukają nowych pracowników. Pandemia koronawirusa oszczędziła niektóre sektory gospodarki Koronawirus nie odcisnął za to tak znaczącego piętna w takich sektorach jak budownictwo, turystyka czy gastronomia. Co ciekawe, to one były wcześniej prognozowane do znaczących spadków. Ale pandemia sprawiła, że w ciągu wakacji Polacy chętniej spędzali urlop w kraju, chociażby z powodu ograniczeń w podróżowaniu do niektórych państw. Firmy szukają metod na wyjście z kryzysu gospodarczego - Nietypowa sytuacja zaskoczyła wszystkich, zarówno pracodawców jak i pracowników. Niektóre firmy musiały na spadek popytu na komponenty i produkty z regionu zareagować dostosowaniem poziomu produkcji do zmienionych warunków na rynku. Inne zareagowały pozyskaniem nowych kooperantów i rynków zbytu. Dotyczy to tylko jak na razie nielicznych branż, takich jak zaawansowane systemy sterowania czy elementy tzw. wykończeniówki dla budownictwa. W efekcie niektórzy pracodawcy zdecydowali się wycofać planowane redukcje w całości lub części, co spowodowało redukcję zgłoszeń zwolnień o 581 miejsc pracy, o około 14,3 proc. ogółu zgłoszeń. Istotnym czynnikiem łagodzącym negatywne skutki pandemii była tarcza antykryzysowa - opowiada dyrektor Tomasz Czop. I dodaje, że na Podkarpaciu według wstępnego szacunku powiatowych urzędów pracy pod koniec sierpnia zarejestrowanych było 86,3 tys. bezrobotnych. W porównaniu do lipca br. (86,6 tys. osób) liczba bezrobotnych spadła o ok. 0,3 tys. osób. Kryzys nie dotknął wszystkich firm Na Podkarpaciu powstają jednak nowe miejsca pracy. W podrzeszowskim Pogwizdowie Nowym niemiecka firma Phoenix Contact E-Mobility produkująca części do samochodów elektrycznych i stacji ładowania buduje nową fabrykę. Hala powstaje na działce na terenie Parku Naukowego-Technologicznego Rzeszów-Dworzysko. Oddanie inwestycji jest planowane na koniec tego roku. Nie pasuje to przedstawianych wizji ? Kto wyolbrzymia i "zwala" winę na covid (nawet jeżeli nie bezpośrednio to pośrednie - w domyśle). I kto tu sieje PANIKĘ? Twierdzisz: "Nieprawda. Neguję niebezpieczeństwo i zagrożenie życia i zdrowia, jakie stwarza Covid. A może nawet i to nie - przecież nie twierdziłam i dalej nie twierdzę, że on nie stwarza żadnego zagrożenia. Twierdziłam i dalej twierdzę, że środki ostrożności podjęte od wiosny tego roku są niewspółmierne do zagrożenia. Tak samo jak rozdmuchiwanie sprawy przez media i nakręcanie przez nie spirali strachu." To w końcu stwarza czy nie stwarza zagrożenia. W drugim zdaniu zaprzeczasz twierdzeniu podanym w pierwszym zdaniu. Na jakiej podstawie tak twierdzisz ale nie twierdzisz? Określenia typu "marny akt desperacji", "kto tu zmyśla", "nie wiem, ale wiem" to są twoje wymysły na bieżące potrzeby "dyskusji" Nieładny trolling. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 27.09.2020 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2020 (edytowane) Jakie sprzeczne zeznania? Przecież tekst jest o kilku różnych przedszkolach i żłobkach… Przyczepiłaś się do wypowiedzi jednego anonimowego taty w artykule szukającym sensacji (bo w końcu o to chodzi, żeby zebrać jak najwięcej kliknięć, bo od tego zależą wpływy z reklam) - chociaż nie ma oparcia w żadnych zaleceniach. Więc co zmieni link do zaleceń? Jakie ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? A no to, że wreszcie poznamy, kto to wymyślił i jaki ma zasięg. I nasuwa mi się też jedno pytanie - jeżeli wcześniej do tego okulisty były straszne kolejki i tłumy, a teraz tego nie ma - to jakim cudem? Czyżby lekarze aż tak usprawnili sposoby przyjmowania pacjentów, które przedtem musiały leżeć i kwiczeć? Wcześniej było czterech pacjentów na godzinne okienko. Teraz każdy pacjent jest umawiany co 15 minut. Ale w jaki sposób, jeżeli zgodnie z przepisami dziecko musi mieć ukończone 2,5 roku, żeby móc uczęszczać do przedszkola a nie do żłobka? Przepis jest taki: Art. 31. 1. Wychowanie przedszkolne obejmuje dzieci od początku roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 3 lata, do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat. Może dlatego, że nie masz wprawy w przytulaniu własnego dziecka? Bardzo ładny przykład, jak "logiczne" wnioski wyciągasz. To, że nie nagradzam przytulaniem za porażki nie znaczy, że nie przytulam w ogóle. Za to oznacza, że nie mam okazji nagradzać za porażki choćbym chciał, bo ich brak albo mijają niezauważone a sukcesy na każdym kroku. Rozumiem, że te badania i ich wyniki są niepodważalne? Podważalne pewnie są. Tylko jakoś nikomu się to nie udało. Skoro je znasz, to daj proszę linka do kilku - chętnie się zapoznam. Aczkolwiek z czystej ciekawości po prostu, bo zdania na ten temat raczej nie zmienię Tu masz sporą bibliografię (w tym opracowania, gdzie był cytowany) https://en.m.wikipedia.org/wiki/B._F._Skinner Nie zrozumiałeś mnie. Pisząc zdanie: “Po prostu nie ma to żadnego, nawet najmniejszego, sensu.” - nie miałam na myśli, że Twoje zdanie na omawiany temat nie ma sensu. A jedynie to, że nasza dyskusja na ten temat nie miałaby sensu Przy takim podejściu: zdania na ten temat raczej nie zmienię faktycznie. Jak chcesz, żeby pies mniej szczekał (pozornie) bez powodu (albo robił inne niechciane rzeczy) to dawaj mu przysmaki i przytulaj gdy to zrobi. Ciekawe, jaki efekt osiągniesz. I choćbyś nie wiem jak się obruszała, że człowiek działa inaczej - to niestety. Ten mechanizm działa u nas dokładnie tak samo. Muszę przyznać, że nie rozumiem, co w tym pytaniu i tej odpowiedzi było trudne. Sumowanie godzin. Niektóre zajęcia mamy co dwa tygodnie (i dziecko albo oboje odbieram wcześniej), inne co tydzień. Czasami zajęcia są odwoływane i przepadają, innym razem są odrabiane. Czasami idziemy do lekarza (vide przykład z okulistą) zamiast do przedszkola - odpowiedź, chociaż wymagała kilku minut liczenia, jest dalej nieprecyzyjna. Po pierwsze, nie ma w tym przedszkolu czegoś takiego jak “pomoc dochodząca”? A może ta “pomoc dochodząca” także jest nauczycielem? Nie wiem co to "pomoc dochodząca". Po drugie, twierdzisz więc, że ci nauczyciele (bo tylko na takie stanowiska są zatrudniani w tym przedszkolu) Dyrektor też jest nauczycielem. Nigdzie nie twierdziłem, że przedszkola zatrudniają nauczycieli wyłącznie na stanowiska nauczycieli. Edytowane 27 Września 2020 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Grisza_ 28.09.2020 04:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 To Ty linkujesz do artykułu o zwolnieniach z powodu covid. Znowu zwolnienia grupowe na Podkarpaciu. Pracę straci 249 osób ze Stalowej Woli, Krosna i Tajęciny https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26335750,kolejne-zwolnienia-grupowe-na-podkarpaciu-zatrudnienie-straci.html Ale w tym artykule jest też link https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26309806,cztery-tysiace-osob-straci-w-tym-roku-prace-na-podkarpaciu.html Dlaczego podajesz tylko info o zwolnieniach i redukcjach? Cztery tysiące osób straci w tym roku pracę na Podkarpaciu. Ale są też firmy, które szukają nowych pracowników. I bardzo dobrze linkuje, bo etaty są ograniczene a wynagrodzenia cięte, dzieje się tak nawet wtedy kiedy pandemia nie ma wpływu na ilość pracy poszczególnego pracownika, ale covid daje pracodawcy pretekst do dymania ludzi. Ty oczywiście będziesz próbował nieudolnie udowadniać, że są nowe przyjęcia (pewnie Ci co szyją "szmaty" itp.), w związku z tym przecież jest super. Dlatego właśnie jakakolwiek dyskusja z Tobą nie ma sensu, bo skupiasz się i czepiasz rzeczy małych, nieistotnych z punktu widzenia całości zagadnienia, jak np. to że gdzieś tam ktoś zatrudnił parę osób, albo że ktoś zrobił błąd w pisowni który nie ma wpływu na sens wypowiedzi. Sądząc po Twojej aktywności w tym miejscu musisz czerpać z tego satysfakcję, to taki swój sposób na życie, na spędzanie wolnego czasu - smutne to bardzo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 05:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Nie za bardzo wiem jak takim niedowiarkom ,sceptykom udowodnić przykłady z życia. Pisałem wcześniej o chłopcu z imprezy. Nadal pozostaje w szpitalu .Stan jego lekarze określają na poprawiający się. Dowiedzieliśmy się wczoraj (trzymali to w tajemnicy do wyniku testu) , ,że nasza przyłatana szwagierka (druga żona mojego szwagra ) ma drobnoustrój zakaźny .Jest na emeryturze i dorabia na ZOL -u i tam pracowała. Test pozytywny i kwarantanna .Bardzo źle się czuje i z relacji telefonicznej szwagra wynika ,że się bardzo załamała . Uświadamiała nas ,że covid jest trochę naciągany ,że jej jakby co nie zaszkodzi nie dotyczy bo jest uodporniona . Nie wiem czy zrozumiała bo z nią nie rozmawiałem jak wiele dawała innym na ZOL -u , a zapomniała o sobie. Źródło jakie przedstawił nam szwagier to koleżanka z oddziału. Poszła z ojcem na dializy ,pracowała ze szwagierką ,a teraz wylądowała w szpitalu razem z nim. Jest to mój rodzinny przykład z życia. Podałem go bo uważałem to za stosowne w tym temacie. W maseczce chodzę ,dbam o jej "czystość ", odsuwam się od takich Griszów na ulicy i omijam szerokim łukiem bo jak nie mają drobnoustroju to może jakie inne choróbsko zakaźne .W ich prawdę niestety nie wierzę . Nie dość ,że mało wiarygodna to jeszcze naciągana własnymi ideologiami. Jak łap nie dezynfekuje to staram się być w oddali od jego zakupów. Jawnie ich separuje z mojego życia ,a jeśli takie Grisze chcą to po raz kolejny usłyszeć to z pełną odpowiedzialnością mówię ,że się ich mocno obawiam bo niosą za sobą tylko strach i spustoszenie. Powody moich obaw przedstawiłem i nie widzę sensu by Griszom ponownie przedstawiać. Ich zaletą jest po prostu współistniejąca ,bezobjawowa bezduszność. W dalekim poważaniu mam ich wypaczony sposób na ich życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 28.09.2020 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Przyczepiłaś się do wypowiedzi jednego anonimowego taty w artykule szukającym sensacji (bo w końcu o to chodzi, żeby zebrać jak najwięcej kliknięć, bo od tego zależą wpływy z reklam) - chociaż nie ma oparcia w żadnych zaleceniach. Skąd wiesz, że to jedna jedyna taka sytuacja? Jedna jedyna wypowiedź? Bo wkleiłam tylko jednego linka? Moi znajomi, sąsiedzi, współpracownicy (mający małe dzieci) korzystają z różnych żłobków i przedszkoli w okolicy. I rozmawiają między sobą i sobie opowiadają, jak to w różnych placówkach wygląda. I nie wszędzie wygląda to na normalne zachowania. U sąsiadki chociażby rodzice nie mają wstępu do budynku przedszkola. Dzieci oddają przed wejściem (stojąc w kolejce). Odbierają je także przed wejściem. Wszystkie dzieci z dosyć dużego przedszkola (kilka różnych grup) odbiera i przyprowadza ta sama pani (zapewne jest nauczycielką w takim razie?). Ta pani nie ma nawet pojęcia jak mają na imię dzieci, które tym korytarzem prowadzi (bo jest ich bardzo dużo). Rodzic dziecko odbierający nie ma żadnych informacji, jak wyglądał pobyt tego dziecka. Czy zjadło? Czy spało? Czy płakało za matką? A kto to wie? Na pewno nie pani, która nie ma pojęcia jak to dziecko ma na imię… Czy to jest zgodne z literą zaleceń? Jakie to ma znaczenie? Istotne jest to, że tak właśnie wygląda sytuacja. Ale owszem, nie jest to aż tak patologiczna sytuacja, jak opisane w tym artykule - ale czy to znaczy, że gorszych nie ma? A no to, że wreszcie poznamy, kto to wymyślił i jaki ma zasięg. W jaki sposób na podstawie linku do zaleceń poznasz, jak one są wprowadzane w życie w tysiącach placówek??? Zrozum, sucha litera zaleceń a ich egzekwowanie czy przestrzegania to dwie różne sprawy. Wcześniej było czterech pacjentów na godzinne okienko. Teraz każdy pacjent jest umawiany co 15 minut. W zdecydowanej większości przychodni i placówek medycznych, w jakich byłam przed “pandemią” (a trochę ich niestety było), pacjenci nie byli umawiani po kilku na godzinę, tylko każdy na poszczególną godzinę. Zazwyczaj co 10 albo 15 minut. I jakoś ta metoda nie była taka super, bo ciągle były tłoki i kolejki na korytarzach i w poczekalniach. Co nie oznacza, że w u tego okulisty też tak jest. To może być taki wyjątek potwierdzający regułę. Ale może być i tak, jak pisałam wcześniej - pacjentów jest po prostu mniej, bo ze strachu przed “pandemią” nie przychodzą po pomoc lekarską. Przepis jest taki: Art. 31. 1. Wychowanie przedszkolne obejmuje dzieci od początku roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 3 lata, do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat. https://www.portaloswiatowy.pl/organizacja-pracy/kiedy-mozna-przyjac-do-przedszkola-dziecko-25letnie-13889.html Tu jest mowa o 2.5 latkach. W przedszkolu mojej córki dzieci przechodzą z grupy żłobkowej do przedszkolnej, jak mają ukończone 2.5 roku (nie 2 lata i 2 dni), mimo tego, że ta zmiana grupy następuje indywidualnie dla każdego dziecka (a nie jednego dnia, najczęściej 1 września). Bardzo ładny przykład, jak "logiczne" wnioski wyciągasz. To, że nie nagradzam przytulaniem za porażki nie znaczy, że nie przytulam w ogóle. Za to oznacza, że nie mam okazji nagradzać za porażki choćbym chciał, bo ich brak albo mijają niezauważone a sukcesy na każdym kroku. Z tak obiektywną wypowiedzią nie można dyskutować Przy takim podejściu: zdania na ten temat raczej nie zmienię faktycznie. Jak chcesz, żeby pies mniej szczekał (pozornie) bez powodu (albo robił inne niechciane rzeczy) to dawaj mu przysmaki i przytulaj gdy to zrobi. Ciekawe, jaki efekt osiągniesz. I choćbyś nie wiem jak się obruszała, że człowiek działa inaczej - to niestety. Ten mechanizm działa u nas dokładnie tak samo. Jeżeli chcesz, żeby dziecko się wyciszyło, to zamykasz je w klatce kennelowej? Obiad dostaje w nagrodę za posłuszeństwo? Nie zasłuży, to nie zje? Ma w swoim “stadzie” być posłuszne temu, co największy i najsilniejszy? Tak działa ten mechanizm u psa, a więc i u dziecka? Wszystko ma swoje granice. Ślepe stosowanie radykalnego behawioryzmu w stosunku do kilkuletniego dziecka także. Dziecko wychowywane w sposób normalny (w sensie nie patologiczny), wyrasta w poczucie bezpieczeństwa, bliskości i czułości. Ono nie musi celowo robić sobie krzywdy, zadawać bólu z potrzeby bycia przytulonym, bo ma tą potrzebę spełnioną na co dzień. Sumowanie godzin. Niektóre zajęcia mamy co dwa tygodnie (i dziecko albo oboje odbieram wcześniej), inne co tydzień. Czasami zajęcia są odwoływane i przepadają, innym razem są odrabiane. Czasami idziemy do lekarza (vide przykład z okulistą) zamiast do przedszkola - odpowiedź, chociaż wymagała kilku minut liczenia, jest dalej nieprecyzyjna. Bardzo na siłę próbujesz to uzasadnić. Idąc tym torem, jeżeli zawożę córkę na 8 rano, a odbieram około 15 (raz 14:30, raz 15:10 - zależy jak ”wyjdę” z pracy), to stwierdzenie, że ona spędza w przedszkolu około 7 godzin dziennie jest nieprecyzyjne? Nie wiem co to "pomoc dochodząca". Ale wiesz, że w przedszkolach z dziećmi mają kontakt tylko nauczyciele... Dyrektor też jest nauczycielem. Nigdzie nie twierdziłem, że przedszkola zatrudniają nauczycieli wyłącznie na stanowiska nauczycieli. Ja też nie. Zacytowałeś fragment jednego zdania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotohobby 28.09.2020 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 No ciekawe, teraz polecą z testami po całej lidze i okaże się, ilu piłkarzy biega z covidem https://www.sport.pl/pilka/7,65039,26344934,druga-fala-koronawirusa-moze-uderzyc-w-polska-pilke-ze-zdwojona.html#s=BoxSportMT Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 28.09.2020 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Wszystko to wina pandemii której nie ma. Kto twierdzi, że “wszystko”? Ty? Bo ja przecież nie - więc czemu miałbyś próbować mi to wmówić? To Ty wielokrotnie przytaczałaś określenie "nadpisanie wolności". Nie wiń Bertha za swoje wpisy. A gdzie ja go winię? O co Ci w końcu chodzi? O “wolność”, czy o sformułowanie “nadpisanie wolności”. Sam już nie wiesz za bardzo? Jeżeli jednak to o “nadpisanie wolności” Ci chodzi i o to, że: PS1 Nie wiem czy poprawnie stosujesz określenie "nadpisywać wolność". Nadpisywanie to w komputerze a nie w zakresie wolności. Czy Ty wiesz, co to jest metafora? Metafora [...], inaczej przenośnia – językowy środek stylistyczny, w którym obce znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione, tworząc związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż dosłowny sens wyrazów, np. „od ust sobie odejmę”, „podzielę się z wami wiadomością” lub „złote serce”.[...] https://pl.wikipedia.org/wiki/Metafora Już rozumiesz co znaczy “nadpisywać wolność”, ale “nie w komputerze”, czy dalej nie? Nic nie przeinaczam i nie wyolbrzymiam. Uważam że Ty tak robisz. To Ty dałaś przykład ograniczenia w podróżowaniu z powodu restrykcji (brak lotów lub wymóg założenia maseczki). Wymóg posiadania wizy jest ograniczeniem twojej wolności? Jedynie pandemia ogranicza twoją wolność? Gdzie twierdzę, że “jedynie pandemia ogranicza moją wolność”??? - ale to ja “przeinaczam i wyolbrzymiam”. 3. "wolność jest ograniczana" np. w sensie swobody podróżowania po świecie... Nie wolność jest ograniczana a podróżowanie podlega restrykcjom. Czyli twierdzisz, że restrykcje w podróżowaniu spowodowane “pandemią” nie ograniczają wolności podróżowania. Nie wiem jakie masz wykształcenie (może masz informatyczne), wiedzę i doświadczenie. W zakresie COVID-19 nie masz żadnej wiedzy, wykształcenia i doświadczenia. Nie wiesz, ale wiesz Ale to ja “przeinaczam i wyolbrzymiam” Polecisz gdzieś (do "zakazanego" kraju) , wrócisz i przywleczesz ze sobą covida. Zarazisz innych. To kto ograniczy ich wolność, zagrozi życiu i zdrowiu? "Niegroźny covid" czy twoja beztroska i egoistycznie pojęta "wolność" w podróżowaniu? Może i miałoby to uzasadnienie sens, gdyby w kraju wyjściowym “pandemii” nie było. Ale skoro jest (a tej wersji się kurczowo trzymasz i Ty i chociażby media), to tak samo możesz “przywlec” z wyjścia do parku czy do sklepu, prawda? Czy na tym forum ktoś kogoś z oponentów nazywał " debilami czy idiotami" ? Może przegapiłem albo nie pamiętam. Przytocz fakty. Tak, wielokrotnie, w dodatku dyskutanci z obu stron tak się zachowywali. Szukać tego nie będę, bo mi na to po prostu szkoda cennego czasu. To Ty linkujesz do artykułu o zwolnieniach z powodu covid. Znowu zwolnienia grupowe na Podkarpaciu. Pracę straci 249 osób ze Stalowej Woli, Krosna i Tajęciny https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26335750,kolejne-zwolnienia-grupowe-na-podkarpaciu-zatrudnienie-straci.html Ale w tym artykule jest też link https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,26309806,cztery-tysiace-osob-straci-w-tym-roku-prace-na-podkarpaciu.html Dlaczego podajesz tylko info o zwolnieniach i redukcjach? Cztery tysiące osób straci w tym roku pracę na Podkarpaciu. Ale są też firmy, które szukają nowych pracowników. Nie pasuje to przedstawianych wizji ? Kto wyolbrzymia i "zwala" winę na covid (nawet jeżeli nie bezpośrednio to pośrednie - w domyśle). I kto tu sieje PANIKĘ? Po kolei, bo dużo tego uzbierałeś Twój pierwszy cytat: Koronawirus nie odcisnął za to tak znaczącego piętna w takich sektorach jak budownictwo, turystyka czy gastronomia. Co ciekawe, to one były wcześniej prognozowane do znaczących spadków. Ale pandemia sprawiła, że w ciągu wakacji Polacy chętniej spędzali urlop w kraju, chociażby z powodu ograniczeń w podróżowaniu do niektórych państw. “Koronawirus nie odcisnął za to tak znaczącego piętna" - to nie znaczy, że jest dobrze. To po prostu znaczy, że jest mniej źle, niż w innych sektorach… Twój drugi cytat: - Nietypowa sytuacja zaskoczyła wszystkich, zarówno pracodawców jak i pracowników. Niektóre firmy musiały na spadek popytu na komponenty i produkty z regionu zareagować dostosowaniem poziomu produkcji do zmienionych warunków na rynku. Inne zareagowały pozyskaniem nowych kooperantów i rynków zbytu. Dotyczy to tylko jak na razie nielicznych branż, takich jak zaawansowane systemy sterowania czy elementy tzw. wykończeniówki dla budownictwa. W efekcie niektórzy pracodawcy zdecydowali się wycofać planowane redukcje w całości lub części, co spowodowało redukcję zgłoszeń zwolnień o 581 miejsc pracy, o około 14,3 proc. ogółu zgłoszeń. Istotnym czynnikiem łagodzącym negatywne skutki pandemii była tarcza antykryzysowa - opowiada dyrektor Tomasz Czop. I dodaje, że na Podkarpaciu według wstępnego szacunku powiatowych urzędów pracy pod koniec sierpnia zarejestrowanych było 86,3 tys. bezrobotnych. W porównaniu do lipca br. (86,6 tys. osób) liczba bezrobotnych spadła o ok. 0,3 tys. osób. I po kolei - niektórzy pracodawcy, niektóre branże, niektóre firmy - to nie znaczy że jest dobrze. To znaczy, że jest źle, a po prostu mogło być jeszcze gorzej. Zredukowali zgłoszenia zwolnień o 581 miejsc pracy - 14,3 procenta zgłoszeń. Zapewne chodzi o zgłoszenia wspomniane w tym samym artykule: Według Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, który monitoruje sytuację, od 1 stycznia do 31 sierpnia podkarpaccy pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy zamiar zwolnienia 4053 pracowników. Dotychczas 2073 osób otrzymało wypowiedzenia. Tylko w sierpniu napłynęły zgłoszenia zwolnienia 405 osób z 4 zakładów. Cofnęli 581 z 4053. 2073 jż nie cofną, bo im te wypowiedzenia dawno wręczyli. W samym sierpniu zgłosili do zwolnienia niewiele mniej osób (405), niż “uratowali” (581). Ty uważasz, że to są dobre wiadomości? Że jest OK? Że “pandemia” się do tego nie przyczyniła w znacznym stopniu? Ale idźmy dalej za cytatem, który z jakiegoś powodu Ty zdecydowałeś się wkleić: “Istotnym czynnikiem łagodzącym negatywne skutki pandemii była tarcza antykryzysowa” - ta tarcza, która zmasakrowała budżet i za którą płacić będziemy zapewne nie tylko my, ale także nasze dzieci. To są te dobre wiadomości? Kolejny cytat: Kryzys nie dotknął wszystkich firm. Na Podkarpaciu powstają jednak nowe miejsca pracy. W podrzeszowskim Pogwizdowie Nowym niemiecka firma Phoenix Contact E-Mobility produkująca części do samochodów elektrycznych i stacji ładowania buduje nową fabrykę. Hala powstaje na działce na terenie Parku Naukowego-Technologicznego Rzeszów-Dworzysko. Oddanie inwestycji jest planowane na koniec tego roku. To ja dodam jeszcze cytat z kolejnego akapitu tego samego tekstu: [...]Na początek do pracy w fabryce zostanie przyjęte 65 osób. Do 2025 r. firma planuje zatrudnić w niej 400 osób. W jednym województwie 2073 już straciło pracę. W sumie 4053 miało stracić pracę, ale 581 się upiecze. No i 65 jeszcze - bo te 65 wszystko zmienia. Oczywiście ci wszyscy zwolnieni w samym sierpniu (400) w ciągu najbliższych 5 lat dostaną nową pracę - bo mają zatrudnić 400 osób. Pozostałe 5 może zasilić bezrobotnych, a co tam, bądźmy łaskawi… To wszystko z artykułu, którym zdecydowałeś się podeprzeć, chociaż ja naprawdę nie rozumiem dlaczego:) Drugi akapit tego tekstu: Pandemia koronawirusa zdestabilizowała podkarpacki rynek pracy. W województwie co chwilę przeprowadzane są zwolnienia grupowe, a znalezienie nowego miejsca zatrudnienia nie jest łatwe. Artykuł, który wkleiłeś ma wydźwięk pesymistyczny, nie optymistyczny. Jest źle, po prostu mogło być jeszcze gorzej (i nie wiadomo czy nie będzie - właśnie o to chodzi w tych wszystkich skutkach “pandemii” gorszych od zagrożenia tworzonego przez wirusa). Te tysiące osób tracące pracę - tragedia dotyczy nie tylko ich. Dotyczy kolejnych tysięcy ich bliskich (małżonków, dzieci, a może i starszych rodziców na ich utrzymaniu?). Naprawdę tego nie rozumiesz? To jedno. Druga sprawa - to jest mowa tylko o zwolnieniach. Nie ma tam zdaje się nic o tysiącach ludzi, którzy mają obcięte wynagrodzenia o minimum 20%. Czy ten problem nie istnieje? Może przez najbliższy rok co miesiąc ⅕ swoich zarobków przelewaj od razu na jakiś dom dziecka, hospicjum czy schronisko na zwierząt, skoro to nie jest problem? A przynajmniej będzie z tego jakaś korzyść... Twierdzisz: To w końcu stwarza czy nie stwarza zagrożenia. W drugim zdaniu zaprzeczasz twierdzeniu podanym w pierwszym zdaniu. Na jakiej podstawie tak twierdzisz ale nie twierdzisz? Przeczytaj jeszcze raz. Albo poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Może wtedy linki i cytaty, które będziesz wklejał, będą potwierdzały a nie podważały to, co chcesz przekazać Określenia typu "marny akt desperacji", "kto tu zmyśla", "nie wiem, ale wiem" to są twoje wymysły na bieżące potrzeby "dyskusji" Nieładny trolling. Przeczytaj swoją wypowiedź i artykuł, jaki linkujesz, jeszcze raz. Kto tu trolluje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Kto twierdzi, że “wszystko”? Ty? Bo ja przecież nie - więc czemu miałbyś próbować mi to wmówić? A gdzie ja go winię? O co Ci w końcu chodzi? O “wolność”, czy o sformułowanie “nadpisanie wolności”. Sam już nie wiesz za bardzo? Jeżeli jednak to o “nadpisanie wolności” Ci chodzi i o to, że: Czy Ty wiesz, co to jest metafora? https://pl.wikipedia.org/wiki/Metafora Już rozumiesz co znaczy “nadpisywać wolność”, ale “nie w komputerze”, czy dalej nie? Gdzie twierdzę, że “jedynie pandemia ogranicza moją wolność”??? - ale to ja “przeinaczam i wyolbrzymiam”. Czyli twierdzisz, że restrykcje w podróżowaniu spowodowane “pandemią” nie ograniczają wolności podróżowania. Nie wiesz, ale wiesz Ale to ja “przeinaczam i wyolbrzymiam” Może i miałoby to uzasadnienie sens, gdyby w kraju wyjściowym “pandemii” nie było. Ale skoro jest (a tej wersji się kurczowo trzymasz i Ty i chociażby media), to tak samo możesz “przywlec” z wyjścia do parku czy do sklepu, prawda? Tak, wielokrotnie, w dodatku dyskutanci z obu stron tak się zachowywali. Szukać tego nie będę, bo mi na to po prostu szkoda cennego czasu. Po kolei, bo dużo tego uzbierałeś Twój pierwszy cytat: “Koronawirus nie odcisnął za to tak znaczącego piętna" - to nie znaczy, że jest dobrze. To po prostu znaczy, że jest mniej źle, niż w innych sektorach… Twój drugi cytat: I po kolei - niektórzy pracodawcy, niektóre branże, niektóre firmy - to nie znaczy że jest dobrze. To znaczy, że jest źle, a po prostu mogło być jeszcze gorzej. Zredukowali zgłoszenia zwolnień o 581 miejsc pracy - 14,3 procenta zgłoszeń. Zapewne chodzi o zgłoszenia wspomniane w tym samym artykule: Cofnęli 581 z 4053. 2073 jż nie cofną, bo im te wypowiedzenia dawno wręczyli. W samym sierpniu zgłosili do zwolnienia niewiele mniej osób (405), niż “uratowali” (581). Ty uważasz, że to są dobre wiadomości? Że jest OK? Że “pandemia” się do tego nie przyczyniła w znacznym stopniu? Ale idźmy dalej za cytatem, który z jakiegoś powodu Ty zdecydowałeś się wkleić: “Istotnym czynnikiem łagodzącym negatywne skutki pandemii była tarcza antykryzysowa” - ta tarcza, która zmasakrowała budżet i za którą płacić będziemy zapewne nie tylko my, ale także nasze dzieci. To są te dobre wiadomości? Kolejny cytat: To ja dodam jeszcze cytat z kolejnego akapitu tego samego tekstu: W jednym województwie 2073 już straciło pracę. W sumie 4053 miało stracić pracę, ale 581 się upiecze. No i 65 jeszcze - bo te 65 wszystko zmienia. Oczywiście ci wszyscy zwolnieni w samym sierpniu (400) w ciągu najbliższych 5 lat dostaną nową pracę - bo mają zatrudnić 400 osób. Pozostałe 5 może zasilić bezrobotnych, a co tam, bądźmy łaskawi… To wszystko z artykułu, którym zdecydowałeś się podeprzeć, chociaż ja naprawdę nie rozumiem dlaczego:) Drugi akapit tego tekstu: Artykuł, który wkleiłeś ma wydźwięk pesymistyczny, nie optymistyczny. Jest źle, po prostu mogło być jeszcze gorzej (i nie wiadomo czy nie będzie - właśnie o to chodzi w tych wszystkich skutkach “pandemii” gorszych od zagrożenia tworzonego przez wirusa). Te tysiące osób tracące pracę - tragedia dotyczy nie tylko ich. Dotyczy kolejnych tysięcy ich bliskich (małżonków, dzieci, a może i starszych rodziców na ich utrzymaniu?). Naprawdę tego nie rozumiesz? To jedno. Druga sprawa - to jest mowa tylko o zwolnieniach. Nie ma tam zdaje się nic o tysiącach ludzi, którzy mają obcięte wynagrodzenia o minimum 20%. Czy ten problem nie istnieje? Może przez najbliższy rok co miesiąc ⅕ swoich zarobków przelewaj od razu na jakiś dom dziecka, hospicjum czy schronisko na zwierząt, skoro to nie jest problem? A przynajmniej będzie z tego jakaś korzyść... Przeczytaj jeszcze raz. Albo poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Może wtedy linki i cytaty, które będziesz wklejał, będą potwierdzały a nie podważały to, co chcesz przekazać Przeczytaj swoją wypowiedź i artykuł, jaki linkujesz, jeszcze raz. Kto tu trolluje? Spróbuje zacytować te wylewne frustracje. Mam pytanie przy tym szybkim zestawie wypowiadania słów tworząc mega wersy to może być objaw niezdiagnozowanego bezobjawowego covida ? Kobieto idź na dwór z dzieckiem z koleżanką z bloku uściskaj ją ze szczęścia ,że drobnoustrój zakaźny Cię nie dopadł . Ty już nie jesteś trollem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Redakcja 28.09.2020 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Prosimy o kulturę dyskusji. Dziękujemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 28.09.2020 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Nie wiem czy to trolowanie, ale pisanie takich bezsensownych tasiemców i ich czytanie to masakra, już nawet przewijanie myszką jest trudne;). Może jakoś tak bardziej przedmiotowo, a nie podmiotowo, artykuły w internecie jako podstawy informacji sa marne ale czepianie się ich szczegółów to już przesada, przecież te dane są takie jakie chcieli zleceniodawcy tych wypowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vvvv 28.09.2020 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Łukasz Szumowski ma koronawirusa ... Z informacji Onetu wynika, że Łukasz Szumowski nie został zakażony w trakcie wakacyjnego pobytu w Hiszpanii. Gdy po urlopie wykonał testy, wyszły one negatywnie. Do zakażenia doszło w Polsce. Doniesienia portalu potwierdził dziennikarzowi RMF FM sam Szumowski. Przyznał, że nie wie, gdzie mógł zarazić się koronawirusem. Nie wie gdzie? Pewnie zaraził się od jakieś osoby bez maski. Oczywiście zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 (edytowane) W TV podali ,że w Poznaniu sprzedawca poprosił klienta o założenie maseczki .Po zamknięciu sklepu został przez w/w zaatakowany nożem. https://www.tvp.info/50075677/dzgnal-nozem-sprzedawce-bo-zwrocil-mu-uwage-na-brak-maseczki Zastanawia mnie tak jak podany także w wiadomościach przypadek starszego Pana którego nikt nie chciał przyjąć z niewydolnością oddechową i jeździło pogotowie od szpitala do szpitala. Co powiedzą w takim razie anty oponenci ,którzy niestety będą mieli podejrzenie zakażenia drobnoustrojem ,by nie sięgać daleko, Ci stąd z FM jak zareagują. Jak zareagują gdy zostanie im zwrócona uwaga o dostosowanie do zaleceń danego miejsca ? Edytowane 28 Września 2020 przez niktspecjalny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Zakładam hipotetycznie ale dbając o bezpieczeństwo swoje. Jeśli np. wchodząc np. do windy i zaraz za mną wejdzie np. Nayri ze swoim dzieckiem ,a ja zwrócę jej uwagę ,że nie ma maseczki ,to mam się bać jak w tym w/w przykładzie czy nie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 28.09.2020 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Zakładam hipotetycznie ale dbając o bezpieczeństwo swoje. Jeśli np. wchodząc np. do windy i zaraz za mną wejdzie np. Nayri ze swoim dzieckiem ,a ja zwrócę jej uwagę ,że nie ma maseczki ,to mam się bać jak w tym w/w przykładzie czy nie ? Staram się ignorować Twoje bezsensowne zaczepki, ale nie odpuszczasz. Jeżeli tak się boisz, to czemu korzystasz z wind? Przecież nigdy nie wiesz, czy tuż przed Tobą nie jechał ktoś bez maseczki i - o zgrozo - “bezobjawowo chory”? No chyba, że boisz się tylko gdy widzisz kogoś bez maseczki. A jak jechał 5 minut przed Tobą tą samą windą to już Ci nie zagraża? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 (edytowane) Staram się ignorować Twoje bezsensowne zaczepki, ale nie odpuszczasz. Jeżeli tak się boisz, to czemu korzystasz z wind? Przecież nigdy nie wiesz, czy tuż przed Tobą nie jechał ktoś bez maseczki i - o zgrozo - “bezobjawowo chory”? No chyba, że boisz się tylko gdy widzisz kogoś bez maseczki. A jak jechał 5 minut przed Tobą tą samą windą to już Ci nie zagraża? Staram się pomóc Ci w tej bezsensownej pisaninie z argumentami na bakier i jakoś zrozumieć tą falę absurdów. Mam mieszkanie po teściach na 10 piętrze i pytanie tupu Jeżeli tak się boisz, to czemu korzystasz z wind? niepoważnie głupie. Zakładam maseczkę i nią po prostu jadę, a nie drałuję z zakupami na piechotę. Ludzie wiedzą ,że w windzie ponad dwie osoby to tłum .Ale nie oto mnięę chodziłłło. Pytałem w przenośni czy nic złego nie spotka mnie jak zwrócę Ci uwagę ,że masz pustkę .......na twarzy i czy np. jak w/w przykładzie nie zdzielisz w zemście zza węgła czyś ciężkim. Ta Twoja skąpa ideologia mnie już nie poraża ale przeraża. Edytowane 28 Września 2020 przez niktspecjalny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 28.09.2020 15:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Staram się pomóc Ci w tej bezsensownej pisaninie z argumentami na bakier i jakoś zrozumieć tą falę absurdów. ... Ta Twoja skąpa ideologia mnie już nie poraża ale przeraża. Często nie jest nam pod drodze we wzajemnych dyskusjach ale tym razem zgadzam się w pełni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 28.09.2020 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Często nie jest nam pod drodze we wzajemnych dyskusjach ale tym razem zgadzam się w pełni Czasami popełniam błędy jak każdy ale jak widzę ,że ktoś wciska mi na siłę coś niedorzecznego to próbuje to z nim jakoś skorygować. Tu jak sam widzisz tego zrobić się już nie da. Podpatruję naszych sąsiadów Czechów. Jest ich mniej i mają większy problem z drobnoustrojem jak my. Dlaczego ? Jakby odpowiedziała nasza twarda oponentka ? Mogę się spodziewać już wszystkiego. Ona ma dziecko małe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Grisza_ 28.09.2020 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 (edytowane) Jak widać z poniższego wykresu Niemcy należą obecnie do Państw najlepiej radzących sobie z leczeniem pacjentów covidowych, albo ich metody testowania i klasyfikacji zgonów covidowych sprzyjają wygaszeniu pandemii. Jeśli mamy się od kogoś uczyć to najlepiej od nich. Nawet zmiana metody testowania nie generuje dużych różnic względem to co jest w Niemczech. Edytowane 29 Września 2020 przez _Grisza_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 28.09.2020 22:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2020 Dla niosących dobrą nowinę że: problemu ni ma. https://oko.press/rzad-zapewnia-o-tysiacach-wolnych-lozek-lekarze-alarmuja/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.