gnago 03.12.2020 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 (edytowane) Tego się nie spodziewałem:( , negujesz badania naukowe i odpierasz wiarą w magiczną moc maseczki:D. Coś nam naszego Kaizena odmieniło!Owszem maska jest skuteczna tylko typu wojskowego albo anty biologicznego. Sam przy okazji przymusu noszę nasączaną olejkiem herbacianym. TA inhalacja całkiem dobrze chroni przed infekcją . ALE DZIAŁANIEM OLEJKU nie jakieś tkaninowe placebo Edytowane 3 Grudnia 2020 przez gnago literówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 03.12.2020 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 Tego się nie spodziewałem:( , negujesz badania naukowe Nie wrzuciłeś linka do żadnego badania naukowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
budowlany_laik 03.12.2020 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 To mi się nawet podobało, bo prawie pękłem ze śmiechu: 'Schools in China are now prohibiting students from wearing masks while exercising. Why? Because it was killing them. It was depriving them of oxygen and it was killing them. At least three children died during Physical Education classes — two of them while running on their school’s track while wearing a mask. And a 26-year-old man suffered a collapsed lung after running two and a half miles while wearing a mask.' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 03.12.2020 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 To mi się nawet podobało, bo prawie pękłem ze śmiechu: 'Schools in China are now prohibiting students from wearing masks while exercising. Why? Because it was killing them. It was depriving them of oxygen and it was killing them. At least three children died during Physical Education classes — two of them while running on their school’s track while wearing a mask. And a 26-year-old man suffered a collapsed lung after running two and a half miles while wearing a mask.' News z kwietnia/maja. Mieli na sobie tez koszulki i buty sportowe. Jednak rodzice nie zgodzili się na sekcję zwłok, więc nie wiadomo, czy przyczyną śmierci było coś, co mieli na sobie, wada serca, dopalacze czy cokolwiek innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.12.2020 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 [sarkazm mode on (żeby ktoś nie pomyślał, że to na serio - jak ktoś naprawdę to zrobi ,to na własną odpowiedzialność] Wszystkich wyśmiewających stroje i "namordniki" ekip pracujących z chorymi na COVID zapraszam do wolontariatu i zdejmowania maseczek przy chorych na COVID. A jak już się zarażą, to do spotykania się z najbardziej kochanymi przez nich osobami - oczywiście bez żadnych maseczek. [sarkazm mode off] Noszenie jakiejkolwiek ochrony (maseczki, rękawiczki, stroje ochronne) w pomieszczeniach zamkniętych i to takich, gdzie przebywają osoby chore, z dużym zagęszczeniem osób na m2 powierzchni - a noszenie maseczek (dowolnych kawałków materiału - bo przecież to jest teraz odgórnie nakazane) na świeżym powietrzu przez osoby bezobjawowe - to są dwie zupełnie różne sprawy. Ja nie twierdzę, że bez sensu jest stosowanie maseczek w szpitalach. Aczkolwiek uważam, że jakby były one tak potrzebne i chroniły, a bez nich byłoby tak niebezpiecznie, to w wielu rzeszowskich sklepach nie byłoby już od dawna pracowników - wszyscy by byli pokonani przez Covid. Bo może i maseczki mają, ale jakoś nigdy nie zasłaniają większości z nich nosa:) Natomiast nakaz stosowania ich na zewnątrz jest bezsensowny. Trzeba pamiętać, że maseczka działa na trzy strony: 1. Ogranicza (nie na 100% - ale niewiele mniej) zagrożenie wessania do płuc mikroba 2. Ogranicza zasięg rażenia mikroba gdy to zakażony (nawet jeszcze czy w ogóle bezobjawowy) wydala go. 3. Ogranicza dotykanie rękami miejsc, którymi skażona ręka/rękawiczka może może dostarczyć mikroba do organizmu. A nawet jeżeli skuteczność w tych trzech aspektach jest mniejsza, niż dowodzi wiele badań - to większa od zera. Więc już warto nosić. Bo co to za poświęcenie? Rozumiem, że założenie prezerwatywy przy spotkaniu intymnym z obcą osobą płci przeciwnej jest wskazane w obawie przed chorobą, ale bliskie spotkanie kogoś na ulicy czy w autobusie w maseczce jest ujmą? Jakoś nie dostrzegam różnicy - poza tym, że intymnego spotkania narządów płciowych można uniknąć (pomijając gwałt) - a spotkania kogoś albo jego wydzielin na chodniku/podłodze autobusu/itp. praktycznie nie da się uniknąć. Nakaz noszenia maseczki (znowu - dowolnej, byle kawałek materiału i już nagle jest OK) w obu Twoich przykładach: autobus - zamknięta przestrzeń, duże zagęszczenie ludzi na m2, brak możliwości utrzymania dystansu; ulica - otwarta przestrzeń, mniejsze zagęszczenie ludzi na m2, możliwość (zazwyczaj) utrzymania pewnego dystansu - to są dwie całkowicie różne sytuacje. I nie ma co traktować je równoważnie. Ale tak samo przyrównywanie ochrony dawanej przez prezerwatywę (zbliżenie intymne to całkowita bliskość, wymiana płynów ustrojowych, możliwość bezpośredniego kontaktu z krwią drugiej osoby przez mikrootarcia - a to właśnie znacznie zwiększa ryzyko zarażenia wieloma chorobami wenerycznymi); a maseczką (zwykłym kawałkiem materiału) wymaganą w przestrzeni otwartej (mniejsze zagęszczenie ludzi na m2, możliwość utrzymania pewnego dystansu) - to są dwa całkowicie różne światy. To jakby powiedzieć - zakładaj prezerwatywę, jak idziesz się kąpać w morzu, bo kto wie jakie zarazki tam pływają. Nie masz też wpływu na to, kto i z jakimi chorobami wejdzie do tej samej wody obok Ciebie. Przecież prezerwatywa w tym wypadku na pewno nie zaszkodzi, a może pomoże. Ale dla pewności to lepiej pełny kombinezon ochronny. Postępujesz tak? Co więcej - prezerwatywa zakładana do kąpieli w morzu faktycznie Ci nie zaszkodzi. Maseczki stosowane nagminnie z odgórnego nakazu na świeżym powietrzu jak najbardziej mają negatywne skutki - chociażby ograniczenie czasu spędzanego na tym powietrzy przez wiele osób, w tym dzieci. Pewnie, że nakaz noszenia maseczki jest bez sensu, jak idziemy po wsi w nocy gdy w zasięgu wzroku brak ludzi... A może nie taki 100% bezsens? A może to tylko 99% bezsensu? Mam pretensje do żony, że ciągle gościom mówi "nie zdejmujcie butów"... Bo zawsze chciała, żeby po domu można było chodzić w butach (przynajmniej po strefie dziennej). Dalej ta maseczka na pustej ulicy jest bez sensu, gdy dzieci bawią się na podłodze? Że maseczka może w jakimś promilu przypadków zaszkodzić? Pasy i poduszki powietrzne też. Co nie znaczy, że mają bilans ujemny. - Oczywiście, wszędzie nastąpił wzrost zakażeń po otwarciu szkół, ale po kilku tygodniach - tam, gdzie utrzymano edukację - odnotowano spadek. Dzieci nie są takim samym rozsadnikiem zakażeń jak dorośli. Ich znakomita większość przechoruje zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 bezobjawowo. Procentowo wygląda to tak, że jeżeli ktoś ma objawy zakażenia, to ryzyko przekazania wirusa kolejnej osobie wynosi 15 proc. W przypadku osoby bezobjawowej - 2 proc. - tłumaczy. https://gloswielkopolski.pl/ferie-zimowe-2021-jednak-w-innym-terminie-jest-apel-do-rzadu-uczniowie-klas-iiii-szkol-podstawowych-wroca-do-szkol-jeszcze-w/ar/c7-15311467 Nie jest uszczegółowione, ale z kontekstu wynika, że 2% ryzyko jest w pomieszczeniach zamkniętych, w których przebywa większa liczba osób przez dłuższy czas (klasa szkolna), a nie na świeżym powietrzu. Z tego samego artykułu: Zwraca również uwagę na to, że tak długa izolacja dzieci i młodzieży może mieć dla nich negatywne skutki psychiczne. - Edukacja zdalna przedłużona na cały grudzień, a później dodatkowo kolejne dwa tygodnie w zamknięciu w domach to rozwiązanie, które będzie miało - także z psychologicznego punktu widzenia - bardzo złe konsekwencje - podkreśla. To akurat o izolowaniu społecznym dzieci, co też jest bardzo istotne i warte zwrócenia uwagi na ten problem. Natomiast szkodliwość maseczek, zwłaszcza nakazu ich stosowania także na zewnątrz, a nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych, może nieść wiele negatywnych efektów. Były one poruszane wielokrotnie, także w przytaczanych w tym wątku listach lekarzy. Wiele z tych konsekwencji poniosą najmłodsi, dzieci. Jedyne uzasadnienie nakazu noszenia maseczek na świeżym powietrzu to to, że one mają ludziom “przypominać o pandemii”. Najnormalniej w świecie mają podtrzymywać panikę. I jak widać to akurat działa... Pewnie, że nakaz noszenia maseczki jest bez sensu, jak idziemy po wsi w nocy gdy w zasięgu wzroku brak ludzi... A może nie taki 100% bezsens? A może to tylko 99% bezsensu? Mam pretensje do żony, że ciągle gościom mówi "nie zdejmujcie butów"... Bo zawsze chciała, żeby po domu można było chodzić w butach (przynajmniej po strefie dziennej). Dalej ta maseczka na pustej ulicy jest bez sensu, gdy dzieci bawią się na podłodze? Cytuję cały akapit jeszcze raz, żeby nie manipulować treścią bądź sensem wypowiedzi cytując tylko jej urywek. Jaki związek logiczny widzisz między maseczką na ulicy a dziećmi bawiącymi się na podłodze? W jaki sposób to, że dzieci - jak to dzieci - bawią się na podłodze, uzasadnia nakaz noszenia maseczkę na ulicy? W dodatku przez osoby zdrowe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 03.12.2020 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 (edytowane) Jaki związek logiczny widzisz między maseczką na ulicy a dziećmi bawiącymi się na podłodze? W jaki sposób to, że dzieci - jak to dzieci - bawią się na podłodze, uzasadnia nakaz noszenia maseczkę na ulicy? W dodatku przez osoby zdrowe? Naprewdę nie widzisz związku z opluciem i zasmarkaniem chodnika i wnoszeniem tego na butach na podlogę, na ktorej bawią się dzieci? Czy może potrafisz zasmarkać i opluć przez maseczkę? W przedszkolach moich dzieci wszyscy wchodzący muszą zdezynfekować buty - i ma to sens. A co do 2% zakażania - bzdura. Tak długo, jak R>1 statystycznie każdy chory zaraża więcej, niz jedną osobę. W tym wliczamy takich, co są odizolowani w domu czy w szpitalu. Edyta. Niedawno oglądałem pierwszy odcinek czwartego sezonu Good Doctor. https://www.youtube.com/watch?v=RePJ2x-gD28 Tu lekarz go komentuje: Edytowane 3 Grudnia 2020 przez Kaizen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 03.12.2020 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 Naprewdę nie widzisz związku z opluciem i zasmarkaniem chodnika i wnoszeniem tego na butach na podlogę, na ktorej bawią się dzieci? Czy może potrafisz zasmarkać i opluć przez maseczkę? W przedszkolach moich dzieci wszyscy wchodzący muszą zdezynfekować buty - i ma to sens. Naprawdę jesteś tak bardzo zastraszony, że dla Ciebie realnym zagrożeniem jest prawdopodobieństwo, że ktoś”chory bezobjawowo” opluje i zasmarka chodnik tak, że Twoje dziecko, Twój gość czy też Ty sam wejdziesz w to butem i na tym bucie te zarazki - w wystarczającej ilości, by mogły komukolwiek zagrozić i w wystarczająco dobrej do tego kondycji uwzględniając czas, jaki spędzą na tym chodniku, no bo przecież nikt nie wejdzie w ten zbiornik zarazków od razu po napluciu - doniesiesz do swojego domu. Po drodze, stąpając krok po kroku, ich nie zostawisz po kawałku na tym samym chodniku, tylko doniesiesz nietknięte do domu i tam dopiero ładnie Ci podziękują za podwózkę i zejdą z podeszwy buta na podłogę salonu? Przecież to jest śmieszne nawet w przypadku osoby chorej, która by celowo i świadomie pluła na chodnik... A co do 2% zakażania - bzdura. Tak długo, jak R>1 statystycznie każdy chory zaraża więcej, niz jedną osobę. W tym wliczamy takich, co są odizolowani w domu czy w szpitalu. Bo to Ty mówisz, że “chory bezobjawowy” (nie kicha, nie kaszle, normalnie oddycha) stwarza na świeżym powietrzu, idąc sobie chodnikiem, większe niż 2% ryzyko zakażenia, więc tak jest i basta!? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 03.12.2020 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 Po drodze, stąpając krok po kroku, ich nie zostawisz po kawałku na tym samym chodniku, tylko doniesiesz nietknięte do domu i tam dopiero ładnie Ci podziękują za podwózkę i zejdą z podeszwy buta na podłogę salonu? Tknięte. Ale dotrą. Chcesz udowadniać, że nasze środki są za ostre? To czemu statystyki i normalne życie w Chinach wygląda o tyle lepiej, niż nasze? Tu możesz zobaczyć jak wygląda trawa od ciągłego dezynfekowania. I to dalo efekt, jak widać i w statystykach, i w nowszych filmach na tym kanale (i innych też). Bo to Ty mówisz, że “chory bezobjawowy” (nie kicha, nie kaszle, normalnie oddycha) stwarza na świeżym powietrzu, idąc sobie chodnikiem, większe niż 2% ryzyko zakażenia, więc tak jest i basta!? tutaj zobacz sobie szalki petriego - również te nieokaszlane. Ok. 4:20 - ale resztę też warto zobaczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 03.12.2020 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2020 Przeciwników maseczek należy wyeksportowac do Chin lub choćby do Singapuru aby zobaczyli jak można żyć z zarazą. Szanujemy się nawzajem, więc ja nie narażam ciebie a ty nie narażasz mnie. Wiem co piszę, bo w Sg mam rodzinę. Lecz szacunek wzajemny jest nauczony (wyuczony) i wynika z jakości prawa stanowionego oraz konsekwencji w jego wdrażaniu. O przykładzie płynącym z góry nawet szkoda pisać. Rządzący mają świecić przykładem a nie odkrytymi licami, że tak się delikatnie wyrażę. Zaszłości historyczne i genetyczne (np. Drzymała) to już wszystko było, więc myśląc o przyszłości Miłościwie Nam Panujący powinni świecić przykładem jak Słońce na bezchmurnym niebie, o rzetelności danych dziennych nawet nie chce mi się pisać. Festiwal bzdur, półprawd i propagandy w czasach przed covidowych wpływał na nastroje społeczne, lecz w czasach pandemii wpływa bezpośrednio na zdrowie społeczeństwa. Ale jak widać MNP mają to tam gdzie wcur...... oops, zdenerwowane społeczeństwo ma przepisy. No to bawmy się tak dalej, do momentu aż komuś się uleje, chyba szybciej społeczeństwu. A do Zaleszczyk daleko, na drogach zaspy i zbójcy w lesie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 04.12.2020 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 Tknięte. Ale dotrą. Chcesz udowadniać, że nasze środki są za ostre? To czemu statystyki i normalne życie w Chinach wygląda o tyle lepiej, niż nasze? Tu możesz zobaczyć jak wygląda trawa od ciągłego dezynfekowania. I to dalo efekt, jak widać i w statystykach, i w nowszych filmach na tym kanale (i innych też). Chodzi Ci o to, że trawa jest zniszczona przez ciągłą dezynfekcję? Bo jeżeli tak, to jak myślisz, co ciągła dezynfekcja może zrobić ze skórą ludzkich dłoni? Natomiast w Chinach nigdy nie byłam, ale z całej mojej wiedzy o tym kraju wynika, że normalne życie przeciętnego człowieka tam wygląda jednak zdecydowanie gorzej niż u nas... I tak, nasze środki są za ostre i są bezsensowne. I będą mieć wiele negatywnych następstw, za które zapłacą najmłodsze pokolenia: dzieci i młodzież - efekty zdrowotne ciągłego zamykania w domach i efekty społeczne i socjalne ciągłego zamykania w domach i pozbawiania realnych kontaktów z rówieśnikami. Sam tłumaczyłeś prowadzenie swoich dzieci do przedszkola tym, że kontakty z rówieśnikami są dla ich rozwoju niezbędne. Dzieci ze szkół podstawowych, a także nastolatkowie, już tych kontaktów nie potrzebują? tutaj zobacz sobie szalki petriego - również te nieokaszlane. Ok. 4:20 - ale resztę też warto zobaczyć. Gdzie ten filmik odnosi się do tego, jakie jest procentowo ryzyko przekazania wirusa przez osobą bezobjawową? Bo nic o tym nie ma. W całym filmiku też zdaje się nie ma ani słowa o tym, ile wirusów w wydechu (a także teoretycznym kaszlnięciu lub kichnięciu - ale osoba zdrowa raczej nie kaszle i nie kicha) podczas rozmowy przekazuje osoba bezobjawowa - czyli taka, która wirusa w swoim organizmie ma na tyle mało, albo tak spacyfikowanego przez jej układ odpornościowy, że ten wirus nie był nawet w stanie wywołać żadnych objawów chorobowych? Ale skupmy się na tych szalkach Petriego. Pierwsze szalki - dla jednego kichnięcia, śpiewania przez jedną minutę, mówienia przez 1 minutę oraz dwóch kaszlnięć (czyżby jedno było za mało “pokazowe”?) - wszystko ładnie opisane, ale… dlaczego nie ma podanej odległości? Skoro odległość nie jest podana, to najprawdopodobniej była najmniejsza podana w drugim przykładzie, czyli 2 stopy. Przyjmijmy jednak, że odległość środkowa - 4 stopy. Jedna stopa to 30,48 cm. 4 stopy to 1,23 m. Mniej niż półtora metra. I teraz tak - kichnięcie i dwa kaszlnięcia osoby bezobjawowej, która siłą rzeczy nie kicha i nie kaszle - za bardzo nie dotyczą. A osobę objawową dotyczą o tyle, o ile by ona kaszlała mniej niż półtora metra od Ciebie - a mówimy o zasadności maseczek na świeżym powietrzu, gdzie możesz zachowywać wymagany dystans (większy od tej odległości). Śpiewanie i rozmowa - przez jedną minutę, gdy przez cały ten czas stoisz mniej niż 1,5 metra od tej osoby. Jak to się ma do tego, że ktoś sobie idzie ulicą bez maseczki? Nawet jeżeli ta bezobjawowa osoba wydycha tego wirusa mijając Cię, to nie w takich ilościach, jak masz na tej szalce, gdzie się zbierało przez 60 sekund. Co więcej, filmik nic nie wspomina o tym, jakie jest prawdopodobieństwo, że osoba bezobjawowa (która jest bezobjawowa z jakiegoś powodu, najprawdopodobniej dlatego, że wirus w jej organizmie jest skutecznie spacyfikowany i na tyle nieliczny, by objawów chorobowych nie spowodować) - nawet podczas tych 60 sekund śpiewania, gdy ty stoisz mniej niż 1,5 metra od niej i to wdychasz - wydycha na tyle wirusów, by mogły Ci w jakikolwiek sposób zagrozić. Drugi przypadek: kaszlnięcie - tym razem podane są odległości: 2 stopy - czyli 61 centymetrów 4 stopy - czyli 1,22 metra 6 stóp - czyli 1.83 metra W trzecim przypadku kropla jest JEDNA. W drugim też ich wiele nie ma - a to mowa o kimś, kto kaszlnął w Twoim kierunku. Osoba bezobjawowa nie kaszle. I takie coś ma być uzasadnieniem tego, by ludziom zdrowym kazać nosić kawałki materiału na twarzy na ulicy? To jest uzasadnieniem, by zdrowe dzieci więzić w domach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 04.12.2020 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 Przeciwników maseczek należy wyeksportowac do Chin lub choćby do Singapuru aby zobaczyli jak można żyć z zarazą. Szanujemy się nawzajem, więc ja nie narażam ciebie a ty nie narażasz mnie. Wiem co piszę, bo w Sg mam rodzinę. Lecz szacunek wzajemny jest nauczony (wyuczony) i wynika z jakości prawa stanowionego oraz konsekwencji w jego wdrażaniu. O przykładzie płynącym z góry nawet szkoda pisać. Rządzący mają świecić przykładem a nie odkrytymi licami, że tak się delikatnie wyrażę. Zaszłości historyczne i genetyczne (np. Drzymała) to już wszystko było, więc myśląc o przyszłości Miłościwie Nam Panujący powinni świecić przykładem jak Słońce na bezchmurnym niebie, o rzetelności danych dziennych nawet nie chce mi się pisać. Festiwal bzdur, półprawd i propagandy w czasach przed covidowych wpływał na nastroje społeczne, lecz w czasach pandemii wpływa bezpośrednio na zdrowie społeczeństwa. Ale jak widać MNP mają to tam gdzie wcur...... oops, zdenerwowane społeczeństwo ma przepisy. No to bawmy się tak dalej, do momentu aż komuś się uleje, chyba szybciej społeczeństwu. A do Zaleszczyk daleko, na drogach zaspy i zbójcy w lesie... Oczekiwanie, że kilkuletnie, zdrowe dzieci (już pomijając dorosłych) mają nosić maseczki na świeżym powietrzu - bo mogą nasmarkać na chodnik!!! - gdy jednocześnie samemu codziennie się prowadzi swoje dzieci do przedszkola - nie ma NIC wspólnego z wzajemnym szacunkiem. Najpierw niech ta osoba swoim dzieciom w przedszkolu (zamknięte pomieszczenia) założy maseczkę na cały pobyt… Oczekiwanie, że dzieci mają siedzieć zamknięte w swoich domach/ mieszkaniach, pozbawione normalnej edukacji oraz normalnych, fizycznych (a nie wirtualnych) kontaktów ze swoimi rówieśnikami, gdy emeryt wciąż wychodzi do pracy (“bo chce”) - nie ma NIC wspólnego z wzajemnym szacunkiem. Bądźmy konsekwentni i poważni. Boisz się? Zacznij “zaciskanie zębów i przeczekanie” od siebie - nie od innych. A już na pewno nie od dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 04.12.2020 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 Chodzi Ci o to, że trawa jest zniszczona przez ciągłą dezynfekcję? Bo jeżeli tak, to jak myślisz, co ciągła dezynfekcja może zrobić ze skórą ludzkich dłoni? Za to od maja mają dwie ofiary śmiertelne (łącznie - nie dziennie) i po kilka-kilkanaście przypadków dziennie (gros wyłapanych na granicach) i gospodarka działa normalnie. Edukacja też. Natomiast w Chinach nigdy nie byłam, ale z całej mojej wiedzy o tym kraju wynika, że normalne życie przeciętnego człowieka tam wygląda jednak zdecydowanie gorzej niż u nas... Pooglądaj ten kanał i podobne. I tak, nasze środki są za ostre i są bezsensowne. I będą mieć wiele negatywnych następstw, za które zapłacą najmłodsze pokolenia: dzieci i młodzież - efekty zdrowotne ciągłego zamykania w domach i efekty społeczne i socjalne ciągłego zamykania w domach i pozbawiania realnych kontaktów z rówieśnikami. Chiny miały ostrzejsze - za to krócej i skuteczniej. I to oni płacą niższą cenę w każdej "walucie". Ale jakoś maseczki pozostały. Gdzie ten filmik odnosi się do tego, jakie jest procentowo ryzyko przekazania wirusa przez osobą bezobjawową? Bo nic o tym nie ma. Pokazuje, że i bez objawów drobnoustroje wylatują z ust - również jak nie kaszlesz. ten wirus nie był nawet w stanie wywołać żadnych objawów chorobowych? Ale sią namnażane i wydalane. To, że nosiciel HIV nie ma objawów nie znaczy, ze nie zaraża. ale… dlaczego nie ma podanej odległości? Dalej mówimy o sensowności noszenia maseczki na chodniku? Jakie znaczenie ma odległość w tym przypadku? kaszlnięcia osoby bezobjawowej, która siłą rzeczy nie kicha i nie kaszle - za bardzo nie dotyczą. Każdy czasem kichnie i odkaszlnie. To naturalny odruch oczyszczający. Ale skandowanie, śpiewanie, rozmawianie (w tym przez telefon) też rozsiewa mikroby. I dla jasności nie, te plamki na szalkach to nie wirusy - to bakterie. Ale roznoszą się tak samo, jak wirusy. I takie coś ma być uzasadnieniem tego, by ludziom zdrowym kazać nosić kawałki materiału na twarzy na ulicy? To jest uzasadnieniem, by zdrowe dzieci więzić w domach? To właśnie brak maseczek, olewanie sensownych obostrzeń, nie wprowadzanie na czas odpowiednich ograniczeń powoduje, że dzieci nie mogą chodzić do szkoły. To w znacznej mierze zasługa kontestatorów DDM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bertha 04.12.2020 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 Oczekiwanie, że kilkuletnie, zdrowe dzieci (już pomijając dorosłych) mają nosić maseczki na świeżym powietrzu - bo mogą nasmarkać na chodnik!!! - gdy jednocześnie samemu codziennie się prowadzi swoje dzieci do przedszkola - nie ma NIC wspólnego z wzajemnym szacunkiem. Najpierw niech ta osoba swoim dzieciom w przedszkolu (zamknięte pomieszczenia) założy maseczkę na cały pobyt… Oczekiwanie, że dzieci mają siedzieć zamknięte w swoich domach/ mieszkaniach, pozbawione normalnej edukacji oraz normalnych, fizycznych (a nie wirtualnych) kontaktów ze swoimi rówieśnikami, gdy emeryt wciąż wychodzi do pracy (“bo chce”) - nie ma NIC wspólnego z wzajemnym szacunkiem. Bądźmy konsekwentni i poważni. Boisz się? Zacznij “zaciskanie zębów i przeczekanie” od siebie - nie od innych. A już na pewno nie od dzieci. Któż Panience nagadał , że czepiam się dzieciaków? Są nosicielami i w większosci przechodza to bezobjawowo, co nie znaczy ze nie zakażają gdy smarkają jak wkurzony słoń. Byleby nie ciągnęły gilami po poręczach i fotelach w komunikacji miejskiej. Ziemia (grunt/chodnik) jest jaki jest, gorsze są psie kloce i kocie zresztą też. Najgorsze są stare pierdziele chrumkajace, smarkające i kaszlące, których jedynym sposobem na odetkanie nosa jest zatkanie połowy nosa dłonia lub palcem i smarknięcie uroczyste przez drugą na dystans nawet kilku metrów. Bardziej obrazowo opisać? Gdy byłem jeszcze głupi i młody to tak mnie kiedyś obsmarkano podczas uroczystego spaceru nazywanego procesją. Czy to miało być błogosławieństwo? Może znaki jakieś? Nie zrozumiałem i omijam z daleka. Obawy może i mam , ale zasady stosuję i zębów nie ma po co zaciskać, bo szczękościsku nie mam. Do pracy udaje się w sposób przemyślany, przyjmuję ułamek zleceń a resztę odsyłam do "innych podmiotów gospodarczych" z tej branży. Nadzieja jest w szczepionce i zmianie "polityki zdrowotnej na rozsądną" , aczkolwiek tej drugiej to chyba nie dożyję. A może jakaś korekta granic i się załapię? Ostatnia seria na południu była w końcu lat 50' zeszłego wieku (aczkolwiek tematu nie wyczerpano), na polsko-niemieckiej granicy omc stałaby się faktem wskutek działania sił przyrody, lecz udało się zapobiec katastrofie.. Wszystko przed nami. A propos klocków ,to uważam że po psie należy sprzątać. Czym się różni prywatny ogród w którym sprzątasz, od parku? Czysto jest gdy się sprząta. Spuszczasz wodę w porcelanowym telefonie? To po psie też woreczek w łapę i do pracy. Ręka nie odmarznie. Wiem o czym piszę, psy i dzieci miałem. Stary jestem , więc wiem co piszę o rówieśnikach , to są codzienne obserwacje a nie złośliwości smarkacza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gnago 04.12.2020 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 (edytowane) spokojnie politycy dbają o nasze zdrowie I dodam oświadczenie tego bezczelnego lekarza który ośmiela się leczyć ludzi z covida: "W związku z obwieszczeniem z dnia 30 listopada 2020 Ministra Zdrowia o nakazie ordynowania leku chlorowodorku amantadyny (może być jedynie ordynowany w: a) choroba i zespół Parkinsona, b) dyskineza późna u osób dorosłych – leczenie), które weszło w życie 1 grudnia, informujemy, że: Od dzisiaj nie będziemy leczyć amantadyną nowych pacjentów chorych na COVID-19. Nie będziemy także konsultować w żaden sposób osób z Polski, prosimy nie dzwonić i nie pisać wiadomości, nie będziemy na nie odpowiadać. Powrócimy do leczenia amantadyną wtedy, gdy Ministerstwo Zdrowia zmieni stanowisko w tej sprawie. Przypominamy jednocześnie, że 26.11.2020 Ministerstwo Zdrowia wydało stanowisko, że produkty lecznicze mogą być ordynowane przez lekarza poza wskazaniami rejestracyjnymi. Z poważaniem, Włodzimierz Bodnar Lekarz pediatra, specjalista chorób płuc" Edytowane 4 Grudnia 2020 przez gnago Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d7d 04.12.2020 18:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 ... Ja nie twierdzę, że bez sensu jest stosowanie maseczek w szpitalach. Aczkolwiek uważam, że jakby były one tak potrzebne i chroniły, a bez nich byłoby tak niebezpiecznie, to w wielu rzeszowskich sklepach nie byłoby już od dawna pracowników - wszyscy by byli pokonani przez Covid. Bo może i maseczki mają, ale jakoś nigdy nie zasłaniają większości z nich nosa:) ... - Oczywiście, wszędzie nastąpił wzrost zakażeń po otwarciu szkół, ale po kilku tygodniach - tam, gdzie utrzymano edukację - odnotowano spadek. Dzieci nie są takim samym rozsadnikiem zakażeń jak dorośli. Ich znakomita większość przechoruje zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 bezobjawowo. Procentowo wygląda to tak, że jeżeli ktoś ma objawy zakażenia, to ryzyko przekazania wirusa kolejnej osobie wynosi 15 proc. W przypadku osoby bezobjawowej - 2 proc. - tłumaczy. https://gloswielkopolski.pl/ferie-zimowe-2021-jednak-w-innym-terminie-jest-apel-do-rzadu-uczniowie-klas-iiii-szkol-podstawowych-wroca-do-szkol-jeszcze-w/ar/c7-15311467 Nie jest uszczegółowione, ale z kontekstu wynika, że 2% ryzyko jest w pomieszczeniach zamkniętych, w których przebywa większa liczba osób przez dłuższy czas (klasa szkolna), a nie na świeżym powietrzu. Z tego samego artykułu: To akurat o izolowaniu społecznym dzieci, co też jest bardzo istotne i warte zwrócenia uwagi na ten problem. Natomiast szkodliwość maseczek, zwłaszcza nakazu ich stosowania także na zewnątrz, a nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych, może nieść wiele negatywnych efektów. Były one poruszane wielokrotnie, także w przytaczanych w tym wątku listach lekarzy. Wiele z tych konsekwencji poniosą najmłodsi, dzieci. Jedyne uzasadnienie nakazu noszenia maseczek na świeżym powietrzu to to, że one mają ludziom “przypominać o pandemii”. Najnormalniej w świecie mają podtrzymywać panikę. I jak widać to akurat działa... Długo i bez sensu. Ale to już normalne. Porównanie noszenia maseczek do stosowania prezerwatyw świadczy o braku zrozumienia sposobów zarażania covidem. Kolejny raz wykazujesz się brakiem podstaw logiki. Możesz przybliżyć badania na podstawie których twierdzisz (pośrednio bo cytujesz i podkreślasz) Procentowo wygląda to tak, że jeżeli ktoś ma objawy zakażenia, to ryzyko przekazania wirusa kolejnej osobie wynosi 15 proc. W przypadku osoby bezobjawowej - 2 proc. - tłumaczy. Potwierdzam, że noszenie maseczki na tzw. wolnym powietrzu bez obecności innych osób w okolicy jest bez sensu. Możesz uzasadnić stwierdzenie: Natomiast szkodliwość maseczek, zwłaszcza nakazu ich stosowania także na zewnątrz, a nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych, może nieść wiele negatywnych efektów. Były one poruszane wielokrotnie, także w przytaczanych w tym wątku listach lekarzy. List "lekarzy" nie był listem napisanym przez lekarzy. Panikę to Ty wszędzie widzisz. Od samego początku pandemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.12.2020 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2020 @d7d dodaj do listy olanych i po problemie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 05.12.2020 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2020 Chiny miały ostrzejsze - za to krócej i skuteczniej. I to oni płacą niższą cenę w każdej "walucie". Ale jakoś maseczki pozostały. Maseczki pozostały? Czy raczej były u nich już wcześniej, są teraz i będą zapewne dalej, z wielu różnych przyczyn? Przecież to zupełnie inna kultura i sposób życia niż u nas i w całej Europie... Pokazuje, że i bez objawów drobnoustroje wylatują z ust - również jak nie kaszlesz. Ale w jakiej ilości? To jest przecież bardzo istotne, a jakoś cały czas ten “drobny szczegół” ignorujesz... Ale sią namnażane i wydalane. To, że nosiciel HIV nie ma objawów nie znaczy, ze nie zaraża. Skąd wiesz, że są namnażane? Może właśnie nie ma objawów, bo układ immunologiczny pacyfikuje na tyle szybko, że nie za bardzo się ten wirus namnaża? To, że nosiciel SARS-CoV2 nie ma objawów, w żaden sposób nie znaczy, że ma w sobie i wydala z siebie tyle wirusów, by skutecznie zarażać - a już zwłaszcza idąc sobie spokojnie chodnikiem, nie kaszląc bez zasłaniania ust na inną osobę, stojącą w bliskiej od niego odległości. Dalej mówimy o sensowności noszenia maseczki na chodniku? Jakie znaczenie ma odległość w tym przypadku? Zasadnicze - bo idąc chodnikiem zazwyczaj można zachowywać zalecany dystans. Każdy czasem kichnie i odkaszlnie. To naturalny odruch oczyszczający. Ale skandowanie, śpiewanie, rozmawianie (w tym przez telefon) też rozsiewa mikroby. I dla jasności nie, te plamki na szalkach to nie wirusy - to bakterie. Ale roznoszą się tak samo, jak wirusy. No i Ty idąc chodnikiem cały czas idziesz twarzą w twarz, na dystansie mniejszym niż półtora metra, od osoby w tym czasie rozmawiającej przez telefon? Albo idziesz za kimś, więc nie wdychasz tego, co on wydycha, albo się z kimś mijasz - co nie oznacza, że przed dłuższy czas przebywasz z nim w bliskiej odległości, twarzą w twarz. Mijając się zazwyczaj też możesz się odsunąć, zachowując dystans. Nie możesz tego dystansu zachować w tłumie, ścisku - i może w takim wypadku maseczki mają podobny sens, co w sklepie. Ale tylko w tłumie, którego nie można uniknąć. To właśnie brak maseczek, olewanie sensownych obostrzeń, nie wprowadzanie na czas odpowiednich ograniczeń powoduje, że dzieci nie mogą chodzić do szkoły. To w znacznej mierze zasługa kontestatorów DDM. Wiele obostrzeń sensownych nie jest - jak chociażby nakaz noszenia maseczki, gdy się sobie idzie ulicą, bez tłumu. Twoje dzieci, jak rozumiem, w przedszkolu przebywają w maseczkach? Skoro w Twoim przekonaniu one są uzasadnione w przypadku samotnego spaceru przez wieś, to tym bardziej w przedszkolu, prawda? Jesteś więc konsekwentny w swoich przekonaniach, obawach i postępowaniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nayri 05.12.2020 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2020 Długo i bez sensu. Ale to już normalne. Porównanie noszenia maseczek do stosowania prezerwatyw świadczy o braku zrozumienia sposobów zarażania covidem. Kolejny raz wykazujesz się brakiem podstaw logiki. To, że tekstu pisanego nie rozumiesz, nie znaczy, że on jest bez sensu - bardzo często znaczy po prostu, że to Ty nie rozumiesz tego, co czytasz. Porównanie noszenia maseczek do stosowania prezerwatyw - to nie moje porównanie, tylko Kaizena. Wystarczyło przeczytać ze zrozumieniem jego i mój post... W tym jednym wątku wykazałeś się już kilkukrotnie brakiem umiejętności czytania ze zrozumieniem, a ja Cię tej trudnej sztuki uczyć nie zamierzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 05.12.2020 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2020 Maseczki pozostały? Czy raczej były u nich już wcześniej, są teraz i będą zapewne dalej, z wielu różnych przyczyn? Były w wielkich miastach o bardzo zanieczyszczonym powietrzu i nie wszyscy nosili. Teraz noszą wszyscy. Nie wiem, czy dalej aresztują za brak maseczki - ale jak epidemia była w rozkwicie to owszem. Ale w jakiej ilości? To jest przecież bardzo istotne, a jakoś cały czas ten “drobny szczegół” ignorujesz... Tu nowszy artykuł na ten temat (z 7 sierpnia) a w nim: Osoby zakażone koronawirusem mają w górnych drogach oddechowych, w nosie i gardle, tyle samo patogenów, co ludzie z objawami choroby COVID-19 – wykazały badania przeprowadzone w Korei Południowej. Ważna jednak nie ilość, tylko czy są zdolne zarażać. A są. Temat dosyć stary - jeden lapsus słowny pracownicy WHO dawno sprostowany - a dr Dzieciątkowski dalej to powtarza a nawet zaostrza. A to właśnie bezobjawowi najbardziej rozprzestrzeniają - bo chociaż statystycznie trudniej się od nich zarazić, to mają więcej kontaktów nie wiedząc, że są zagrożeniem. "Bezobjawowi pacjenci z COVID-19 zarażają rzadko". WHO wycofuje się z tych słów nazywając je nieporozumieniem Profesor Simon też to prostował 2,5 miesiąca temu - Osoby przechodzące zakażenie bezobjawowo mogą zarażać Skąd wiesz, że są namnażane? Może właśnie nie ma objawów, bo układ immunologiczny pacyfikuje na tyle szybko, że nie za bardzo się ten wirus namnaża? Skoro są w wymazie, to muszą się namnażać. I to że ktoś nie ma teraz objawów, nie znaczy, że nie będzie miał ich za chwilę. To właśnie jedna z przyczyn, dlaczego Covid jest groźniejszy od grypy - przez ładnych parę dni przed wystąpieniem objawów zarażasz (przy grypie zarażasz dopiero jak masz objawy). W filmach o pandemiach najbardziej baliśmy się wirusów szybko zabijających. Tylko, że taki wirus zabijając ofiarę zabija siebie - słabo będzie się rozprzestrzeniał. Okazuje się, że najgorszy jest taki, jak Covid - długo nie daje objawów jednocześnie zarażając. Jakby od razu kładł do łóżka, to by się tak szybko nie rozprzestrzeniał. Zasadnicze - bo idąc chodnikiem zazwyczaj można zachowywać zalecany dystans. Od chodnika? Ja nie potrafię lewitować. Wiele obostrzeń sensownych nie jest - jak chociażby nakaz noszenia maseczki, gdy się sobie idzie ulicą, bez tłumu. Że niby te wszystkie dezynfekcje powierzchni nie mają sensu? To czemu w Chinach sobie poradzili? Twoje dzieci, jak rozumiem, w przedszkolu przebywają w maseczkach? Skoro w Twoim przekonaniu one są uzasadnione w przypadku samotnego spaceru przez wieś, to tym bardziej w przedszkolu, prawda? W przedszkolu jak i w domu chodzi o zachowanie ewentualnego zachorowania w jak najmniejszej grupie. Oczywiste jest, że nie da się uniknąć przekazywania wirusa między przedszkolakami. Ważne, żeby to był jak najmniejszy "cluster of cases". Nie da się jeść w masce, nie da się pracować logopedycznie w masce, nie da się zrobić zabaw z dmuchaniem i wielu innych rzeczy. Symulacje, w zależności od przyjętych obostrzeń. That is math, not prophecy. https://www.washingtonpost.com/graphics/2020/world/corona-simulator/?fbclid=IwAR2HxbQ_wnKtaGNT9JzwEMS8NETYsPEp7vkqIsH89bw4Wf_87EIvI1ZX99s&itid=sf_ Podobnie między domownikami. A przynajmniej trudno w domu zorganizować izolatkę - i na dłuższą metę nie ma to sensu, ale warto to zrobić jak mamy domownika chorego albo np. przyjechał z miejsca, gdzie miał kontakt z wirusem. Znowu nawiązując do filmu The Good Doctor np. jeden z lekarzy leczących Covid mieszkał w garażu, żeby domowników nie zarazić. Tu kolega sam podrzucił filmik, który udowadnia, że noszenie maseczki działa też na trzeci z wymienionych sposobów - gdyby te osoby miały maseczki, to okolice ich ust nie świeciłyby w UV. serio myślisz ze taka szmatka Cię "ochroni"? No tak ja za bezpieczny sklep uważasz sklep gdzie obsługa biega w przylbicach. No dokladnie oglądnij ten film nie same obrazki tylko posłuchaj. Potem oglądnij np. to. lMl1u0sqamrVt9bk-xlR_k5m5DbeLsaexsDr6CuwXVODuIZLlC1Q Jesteś więc konsekwentny w swoich przekonaniach, obawach i postępowaniu? Jestem konsekwentny i logiczny. Tam, gdzie nie da się utrzymać DDM - trudno. Trzeba przecinać przekazywanie wirusa z takiej grupy (przypominam - minimum 4 dni po zakażeniu chory nie ma objawów, a już zaraża) do innych grup czy pojedynczych osób. Czyli DDM. Tam gdzie się da - DDM. Brak maseczki to rozprzestrzenianie wirusa na trzy sposoby. Szkodzenie sobie i innym. I to, że mamy z tym problemy - widać na wykresach. To, że Chiny, które to ostro egzekwowały mają dwie ofiary śmiertelne w ciągu pół roku dowodzi, które metody są słuszne. Jak widać w większości odpowiadam cytatami, bo wszystko były przemaglowane kilkakrotnie. Więc do czasu jakichś nowych informacji nie ma sensu starych powtarzać. Jak ktoś jest zaimpregnowany na dowody, to nic do niego nie dotrze. Tylko jeszcze zbiorę w jednym miejscu filmiki, źródła danych i symulacje: https://www.washingtonpost.com/graphics/2020/world/corona-simulator/?fbclid=IwAR2HxbQ_wnKtaGNT9JzwEMS8NETYsPEp7vkqIsH89bw4Wf_87EIvI1ZX99s&itid=sf_ https://youtu.be/o0wu9TOQQaU https://youtu.be/I5-dI74zxPg https://pytanienasniadanie.tvp.pl/49525603/ktore-maseczki-sa-najbardziej-skuteczne-i-bezpieczne https://img4.dmty.pl/uploads/comments/857e/857ecdb3792ca7c786b559f76ae58a92.jpeg https://youtu.be/RePJ2x-gD28 https://youtu.be/uSdNVzZMkzw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gnago 05.12.2020 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2020 Gościowi wpadła ulotka szczepionki w łapki i aż filmik na tubę zrobiłhttps://www.youtube.com/watch?v=TVN8H2qcVp0&feature=emb_logo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.