Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KORONAWIRUS - przydatne informacje, walka z mitami i plotkami


d7d

Recommended Posts

Zobaczymy jak dojdzie do 3cich dawek przypominających a potem pewnie i kolejnych. Już nie będą darmowe.

Zresztą życie pod taką presją musi być okropne.. od szczepionki do szczepionki. "Oby mnie covid ominął".

 

Dziś w radio słyszałem info, że tzw. europejskie paszporty szczepionkowe będą mieć 12 miesięczny termin ważności.

Swoją drogą, ciekawe to, bo nawet sami producenci szczepionek nie wiedzą jaką skuteczność w funkcji czasu maja ich własne szczepionki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 17k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • kulibob

    2233

  • d7d

    1885

  • fotohobby

    1552

  • Kaizen

    980

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Osobiście uważam, że uważanie tych chorób cywlizacyjnych za niegroźne to nadużycie. Są one uważane za niegroźne - bo w większości przypadków przyjmując dziennie garść leków i kłując się w przypadku cukrzycy stan pacjentów jest w miarę stabilny. Ale to nie zmienia fakty, że takie osoby zawsze będą w grupie podwyższonego ryzyka....

 

Nie lubię takiej narracji....wiesz dlaczego? Bo w bardzo dużej ilości przypadków przy dbaniu o siebie i przy prawidłowym się odżywianiu tych chorób cywilizacyjnych by w ogóle nie było.

 

Ale są. Jakbyś się nie odżywiał, astmy, POCHP nie unikniesz.

Cukrzycę, chorobę wieńcową jesteś w stanie ograniczyć, ale nie wyeliminowwć.

 

Piszę "stosunkowo niegroźne", gdyż da się je kontrolować i z nimi żyć.

W przeciwieństwie do nowotworów na przykład.

Natomiast oczywiście - osoby te są w grupie ryzyka i mają mniejsze szanse z starciu z Covid, co oznacza, że to Covid je w tym momencie wysyła na tamten świat.

Oczywiście, byłbym zainteresowany tym, by populacja zaczęła się "ruszać", czy zaczęła odżywiać się racjonalniej, ograniczać spożycie mięsa itp, itd.

Ale tego już nie zmienisz. Parę dni temu wybrałem się nan Morskie Oko, jak widziałem nastolatków zdychająchych przy tym "podejściu", wykazujących ewidentne wady postawy, to wiem, że producenci wszelakich "pigułek", a także ortopedzi, reumatolodzy (i nie tylko) nogą spać spokojnie.

Klientów nie zabraknie.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierci najbardziej boją się ci ludzie którzy życia nie znają.

Pisałem już tu kiedyś o tzw. sanitaryzimie, który staje się celem samym w sobie.

 

Moja filozofia życia nakazuje mi okopywanie się i stawianie nad resztą. A życie to najcenniejsza rzecz którą mam. O ile można dyskutować o wartościach w rodzinie to reszta niema znaczenia można iść po trupach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale są. Jakbyś się nie odżywiał, astmy, POCHP nie unikniesz.

Cukrzycę, chorobę wieńcową jesteś w stanie ograniczyć, ale nie wyeliminowwć.

Odważne i wygodne stwierdzenie.

 

Piszę "stosunkowo niegroźne", gdyż da się je kontrolować i z nimi żyć.

W przeciwieństwie do nowotworów na przykład.

To zbyt ogólne stwierdzenie, przeżywalność w zależności od typu nowotworu to od 1% do nawet 98%.

 

Parę dni temu wybrałem się nan Morskie Oko, jak widziałem nastolatków zdychająchych przy tym "podejściu", wykazujących ewidentne wady postawy, to wiem, że producenci wszelakich "pigułek", a także ortopedzi, reumatolodzy (i nie tylko) nogą spać spokojnie.

Klientów nie zabraknie.

A ja jestem lekkim optymistą w tym zakresie. Ale to wrażenie nie wiem jak statystyki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie można uznawać tych ofiar za zgon z powodu chorób współistniejących. Bez covid najprawdopodobniej żyliby latami.

Przy takiej logice To tak jak pisałem przechodził chory na raka przez pasy i go rozjechało. Na co zmarł na raka?

No chyba że zachorowaliby na grypę i zmarli z chorobami "współistniejącymi" do tej grypy.

No i jest jeszcze kilka innych chorób mających podobne do COVID-19 objawy od których też można umrzeć ale ostatnio one, tak jak grypa, zniknęły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważne i wygodne stwierdzenie.

 

 

A co w tym "odważego i wygodnego". Niestety nie wszyscy mogą żyć w Białymstoku ;)

https://dedietrich.pl/blog/zanieczyszczenie-powietrza-a-astma-oskrzelowa/

https://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Jak-smog-wplywa-na-czestosc-zawalow-Badacze-z-SUM-i-UMB-porownali-dane-z-regionow,221890,11.html

https://www.termedia.pl/pulmonologia/Zanieczyszczone-powietrze-uposledza-funkcje-pluc-i-zwieksza-ryzyko-zachorowania-na-POChP,34936.html

To zbyt ogólne stwierdzenie, przeżywalność w zależności od typu nowotworu to od 1% do nawet 98%

.

 

To może poszukaj i podaj info ile wynosi w PL średnia przeżywalność pacjenta po diagnozie "nowotwór złośliwy", a ile po diagnozie "cukrzyca"

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale są. Jakbyś się nie odżywiał, astmy, POCHP nie unikniesz.

Cukrzycę, chorobę wieńcową jesteś w stanie ograniczyć, ale nie wyeliminowwć.

To trochę nie w temacie - ale pozwolę sobie na mały oftop.

Ja na żywienie patrzę przez pryzmat osoby kiedyś żywiącej się tradycyjnie, a od ponad 10 lat praktycznie Keto/LC/LCHF (zwał jak zwał) w połączeniu IF (to w naturalny sposób wychodzi)

Z tego co się orientuję, to oficjalne kanały dalej uważają taki sposób żywienia za szkodliwy :yes: Ale prawda jest taka, że cukrzyca typu 2 i nadciśnienie po jakimś czasie ustępują. To samo dotyczy także niektórych innych mniej lub bardziej upierdliwych dolegliwości - na które medycyna proponuje - oczywiście pigułki.

Ale uprzedzam pytanie - nie, nie polecam tego nikomu. Do takich decyzji każdy musi dojść sam - bardzo nie lubię określenia dieta - bo kojarzy mi się z doraźną krótkotrwałą zmianą nawyków - wyrzeczeniami i być może nawet zrzuceniem wagi - ale rzeczywistość jest brutalna - jeśli nie wiąże się to z trwałymi zmianami - to cudów nie ma, ale waga prędzej czy później wróci, często z nawiązką. Dlatego z premedytacją używam określenia - sposób na życie. Mi on bardzo pasuje.

Mentalność ludzka jest jednak taka, że mimo, że wiedzą w jaki sposób mogliby znacząco poprawić jakość swojego zdrowia - to nie lubią sobie odmawiać nawet takich rzeczy jak ciastko czy słodki napój. Wolą garść tabletek i stare nawyki niż jakieś głębsze zmiany....

No ale niestety, cukier uzależnia dużo silniej niż narkotyki...były już takie badania...

https://www.guiltfree.pl/blog/2017/03/10/cukier-uzaleznia-8-razy-bardziej-niz-kokaina-jak-rzucic-nalog/

https://www.narkomania.org.pl/czytelnia/cukier-jak-kokaina-przeglad-badan-i-proba-ustalenia-czy-cukier-uzaleznia/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w tym "odważego i wygodnego". Niestety nie wszyscy mogą żyć w Białymstoku ;)

[https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,27116136,w-katowicach-jest-trzy-razy-wiecej-zawalow-serca-niz-w-bialymstoku.html

.

 

To może poszukaj i podaj info ile wynosi w PL średnia przeżywalność pacjenta po diagnozie "nowotwór""

Od końca 2019 przeżywalność ludzi z nowotworami spadła praktycznie do zera.

Z tą tylko różnicą że ci ludzie nie dowiedzieli się że mają raka, a jedynie ich rodziny dowiadują się że ich bliski zmarł na raka.

No chyba że szpital chce na nich zarobić więcej i zaliczy ten zgon do COVID-owego z rakiem współistniejącym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może poszukaj i podaj info ile wynosi w PL średnia przeżywalność pacjenta po diagnozie "nowotwór", a ile po diagnozie "cukrzyca"

To nie sprawia, ze poniższe zacznie być prawdą.

Piszę "stosunkowo niegroźne", gdyż da się je kontrolować i z nimi żyć.

W przeciwieństwie do nowotworów na przykład.

 

Poza tym diagnoza nowotwór to kilka-kilkanaście różnych chorób z róznymi metodami leczenia i przeżywalności a cukrzyca jedna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od końca 2019 przeżywalność ludzi z nowotworami spadła praktycznie do zera.

Z tą tylko różnicą że ci ludzie nie dowiedzieli się że mają raka, a jedynie ich rodziny dowiadują się że ich bliski zmarł na raka.

No chyba że szpital chce na nich zarobić więcej i zaliczy ten zgon do COVID-owego z rakiem współistniejącym.

 

A jaki jest tego powód?

1. Nsza służba zdrowia czas oczekiwania i jakość obsługi

2, i tego punktów pewnie nie widzisz tzw. polaczkowoo nie pójdę na chorobowe, bo 5zł stracę, kredyt mam muszę tyrać taka polska biedamentalna a potem za późno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trochę nie w temacie - ale pozwolę sobie na mały oftop.

Ja na żywienie patrzę przez pryzmat osoby kiedyś żywiącej się tradycyjnie, a od ponad 10 lat praktycznie Keto/LC/LCHF (zwał jak zwał) w połączeniu IF (to w naturalny sposób wychodzi)

Z tego co się orientuję, to oficjalne kanały dalej uważają taki sposób żywienia za szkodliwy :yes: Ale prawda jest taka, że cukrzyca typu 2 i nadciśnienie po jakimś czasie ustępują. To samo dotyczy także niektórych innych mniej lub bardziej upierdliwych dolegliwości - na które medycyna proponuje - oczywiście pigułki.

Spójrz na to szerzej. Ludzie jak przejdą z diety tradycyjnej okraszonej śmieciowym na jakąś inną bardzo często odczuwają gigantyczną zmianę samopoczucie, parametrów zdrowia na plus. A te inne sposoby żywienia są bardzo rózne, często w założeniach całkowicie przeciwstawne a jednym i drugim się polepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...