Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wpływ koronawirusa COVID-19 na budownictwo


Recommended Posts

Witam serdecznie.

Wiele mówi się o pompowaniu balonika jeżeli chodzi o budownictwo. Mam na myśli wysokich cen materiałów, robocizny, a także dosyć niskiego oprocentowania kredytów hipotecznych.

Koronawirus już wpływa a strach pomyśleć jak finalnie wpłynie na naszą gospodarkę.

Jakie macie opinie na ten temat? Czy banki podniosą oprocentowanie? Spadną ceny materiałów i robocizny? A może wręcz odwrotnie?

Zapraszam do dyskusji,

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 946
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ceny niektórych materiałów minimalnie spadły jeszcze przed koronką. Jak będzie z placami? Im większy kryzys nas dotknie tym większa szansa na ich obniżkę. A będzie to miało związek ze zwolnieniami i warunkami na które się zgodzimy żeby tej pracy nie stracić. Rynek pracy szybciutko się zmienia z rynku pracownika na rynek pracodawcy, odwrotnie wolniej.

Jeśli się będzie mniej budowało to automatycznie konkurencja wśród oferentów rośnie. To tez może mieć wpływ na ceny robocizny bo żeby przetrwać gorszy okres wszyscy będą musieli zacisnąć pasa. To możliwy scenariusz według mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała deweloperka leży. Ci, którym nie udało się sprzedać nieruchomość, są już ugotowani.

Wykonawcy będą robić za 50% tego co obecnie i sami będą się prosić o pracę.

Ceny nieruchomości drastycznie potanieją. Głównie duże domy i mieszkania w dużych miastach, których obecna cena to żart.

W hurtowniach już zaczęło brakować towarów. Będzie tylko gorzej.

Czekają nas masowe zwolnienia, które nastąpią w przeciągu kwartału.

Banki są w czarnej d.... Będą oferować kredyty prawie na 0% a i tak nikt ich nie będzie brał. Wiele banków upadnie.

Po całej tej spekulacji (do maksymalnie trzech lat od dzisiaj) zacznie się masowe przejmowanie nieruchomości kredyciarzy przez komorników. Czyli będzie normalność- wyjdzie kto żył ponad stan.

Ta sytuacja, mimo, że sam też na niej straciłem, ma też swoje plusy. Niektórzy, szczególnie Ci najmłodsi, zrozumieją co jest naprawdę ważne.

Na swój było to do przewidzenia. Każda bańka musi pęknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cała gospodarka stanęła. nie zwolniła. stanęła. europa podjęła najgorszą z możliwych decyzji. wirus i tak się rozleje na świat.

trzeba było podjąć decyzję o definitywnym chronieniu grupy docelowej: 55+ wzwyż.

 

co do gospodarki i developerki czy budownictwa.

ceny budownictwa, materiałów i robocizny potanieją i to mocno, natomiast nie stanie się to jutro. budowlanka to takie koło zamachowe, rozpędzone trudno zatrzymać od strzała.

 

RPP obniżyła stopy i drukuje pieniądze. Proszę zobaczyć podaż pieniądza m3 oraz operacje REPO.

niby kredyt tańszy, ale kto to będzie brał jak do gara zagląda:

1. zwolnienia

2. zamknięcia tysięcy firm

3. bezrobocie

4. rynek pracownika właśnie się kończy. zacznie się brutalny rynek pracodawcy a ci pamiętają fochy pracowników ostatnich lat

5. frank po 4,30 nie wróży dobrze polskim 2 mln rodzin

 

generalnie radzę zabezpieczyć gotówkę na przyszłe pół roku. nikt nie będzie teraz myślał o tym, żeby się budować bo może być tak, że na życie nie wystarczy

 

po wirusie zacznie szaleć 2 cyfrowa inflacja. najpierw ogolą wam oszczędności na lokatach, potem zarżną kredytobiorców. się okaże, że rata kowalskiego w PLN z 1500 zrobi się 3000 i to tylko przy podniesieniu stóp przez RPP ( walka z inflacją ) do 10%. a bywało w historii wielokrotnie więcej.

 

niemożliwe ? jeszcze miesiąc temu nikt nie śnił, że będzie siedział w domu. a jednak.

 

dobrze już było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

COVID-19 szykuje gospodarczy armagedon, nie dla budownictwa, ale dla całej gospodarki, przy którym kryzys 2008 może okazać się pikusiem. Niestety w czasach prosperity PL przejadła wszystkie oszczędności, ostatnio na zakup głosów (13 i 14 emerytura) przekazane zostały resztki z Funduszu Rezerwy Demograficznej. Skończyło się eldorado, a pesymiści zakładają zmianę PKB r/r -15% do -10%. Za miesiąc zaczną upadać małe i średnie przedsiębiorstwa, za dwa korporacje rozpoczną redukcję. Na taką nieciekawą rzeczywistość trzeba się przygotować, a nie liczyć na spadek cen nieruchomości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za czarne scenariuszy. Nu dostaliśmy parę tygodni świąt. Zapominacie, że sklepy wyprzedały w tydzień towarów na miesiąc. Więc liczyć umiecie. Atak był wyłącznie na giełdy częściowo udany. Ci co mieli za dużo stracili ci co nie mieli dalej nie mają. Co do mieszkań i domów oraz samochodów, nu tak sami pomyślcie co się dzieje w zamierzchłych czasach z kasą, no właśnie nikt nie będzie trzymał gotówki pod poduszką tylko ją szybciutko zainwestuje byle gdzie, byle wydać jak najwięcej. U nas złotówka potaniała a Chińczycy na przykład w sposób sztuczny potaniały juanie więc dla nas nic nie zdrożało. Gdyby ktoś nie wiedział, oni maja juanie niezależne od dolara i ustalają sobie kurs jaki zechcą. Tania złotówka nas chroni bo stymuluje rynek wewnętrzny.

 

Sanepid już luzuje ograniczenia więc miesiąc szalonych zakupów lada chwila się zacznie:). Wczoraj było 30 parę chorych, dziś 36, nu i gdzie ta progresja, liczba się nie zwiększa tylko drastycznie spada.

 

p.s: Chiny ogłosiły, że wirus pokonany (nie śledzicie nowości?). Już szykują statki z życiodajnym towarem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za czarne scenariuszy. Nu dostaliśmy parę tygodni świąt. Zapominacie, że sklepy wyprzedały w tydzień towarów na miesiąc. Więc liczyć umiecie. Atak był wyłącznie na giełdy częściowo udany. Ci co mieli za dużo stracili ci co nie mieli dalej nie mają.

 

Powiedz takiemu najemcy stoiska w galerii handlowej, ze dostał parę tygodni świąt. Ucieszy się. Z tych świat cieszy cały travel i usługi, mają radości po pachy. Produkcja przemysłowa również jest szczęśliwa, bo mają kilka tygodni świąt. Święta mają również kelnerzy, sprzedawcy, sprzątacze, serwisanci, szczególnie ci na umowach śmieciowych i z jednoosobową działalnością.

 

Co do mieszkań i domów oraz samochodów, nu tak sami pomyślcie co się dzieje w zamierzchłych czasach z kasą, no właśnie nikt nie będzie trzymał gotówki pod poduszką tylko ją szybciutko zainwestuje byle gdzie, byle wydać jak najwięcej.

 

Inwestorzy trzymają kasę pod poduszką i tylko czekają na kryzys aby ją zainwestować.:bash:

 

U nas złotówka potaniała a Chińczycy na przykład w sposób sztuczny potaniały juanie więc dla nas nic nie zdrożało. Gdyby ktoś nie wiedział, oni maja juanie niezależne od dolara i ustalają sobie kurs jaki zechcą.

 

Aż smutno się czyta, takiego zestawu bzdur nie zamieściłeś od wątku o cewkach. Chińczycy mają obligacji USA na ponad 1,1 biliona USD a zmiany kursu są interwencyjnie stabilizowane.

 

Gdyby ktoś nie wiedział jakie bzdury kolega pkarol opowiada to:

kurs USD do CNY na zamknięcie dnia 01/12/2019 = 7.03249 - tuż przed wybuchem epidemii

kurs USD do CNY aktualnie, czyli 20/03/2020 = 7.05618

czyli dramatyczne 0,3% i oczywiście pełna niezależność od dolara

 

W tym samym okresie dla złotówki

kurs PLN do CNY na zamknięcie dnia 01/12/2019 = 1.79529

kurs PLN do CNY aktualnie, czyli 20/03/2020 = 1.68617

czyli CNY jest 6,5% droższy, ale według bajań pkarol nic się nie zmieniło

 

Tania złotówka nas chroni bo stymuluje rynek wewnętrzny.

Jakaś nowa ekonomia. Tania złotówka może stymulować eksport, gdyby ktoś chciał coś importować, a na to się nie zanosi, ale jak chce stymulować rynek wewnętrzny, to chyba tylko pkarol wie.

 

Sanepid już luzuje ograniczenia więc miesiąc szalonych zakupów lada chwila się zacznie:). Wczoraj było 30 parę chorych, dziś 36, nu i gdzie ta progresja, liczba się nie zwiększa tylko drastycznie spada.

Widzę research jak z kursem CNY. Wczoraj było prawie 70 nowych przypadków.

 

p.s: Chiny ogłosiły, że wirus pokonany (nie śledzicie nowości?). Już szykują statki z życiodajnym towarem:)

Pokonany wirus uznał, że w Chinach nie ma szans, spakował się i wyprowadził. Podobnie w Rosji gdy Wołodia w telewizji poinformował, że walka została wygrana, wirus przestał się rozprzestrzeniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie wiadomo tyle, ze nic nie wiadomo.

Zrodlo obecnych problemow jest nieprzewidywalne, bo nie wiadomo, kiedy ta choroba wygasnie, jak i gdzie bedzie przebiegala. Co za tym idzie kreowanie jakichkolwiek scenariuszy, to czysta spekulacja.

Trzeba czekac, az wroci normalnosc i wtedy bedzie mozna zdecydowanie trafniej prognozowac przyszlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ludzi jeszcze nie dociera, że to nie jest dwa tygodnie czy miesiąc wakacji i wszystko wróci do normy. Nigdy nie będzie tak, jak przed wirusem - nawet, jak wynaleziona będzie skuteczna szczepionka i za kilkadziesiąt lat wirus zniknie z naszego środowiska.

Będziemy musieli z nim jak najnormalniej żyć.

 

Państwa wyprztykały się z narzędzi pobudzania koniunktury w czasie dobrej koniunktury. Stopy bliskie zera, dodruk pieniądza i brak oszczędności powoduje, że teraz arsenał jest pusty. Rozsądne rządy w czasach prosperity podnoszą stopy procentowe, żeby ludziom chciało się oszczędzać na gorsze czasy i żeby nie pobudzać akcji kredytowych ponad wszelki zdrowy rozum, bo oczywiste jest, że przyjdą gorsze czasy. A wtedy niedokończone inwestycje, brak oszczędności będą bolały. Obniżenie stóp nawet grubo poniżej zera nic nie da, bo oszczędności brak więc nie ma co uwalniać a inwestorzy utopieni w kredytach po uszy nie będą mieli potrzeby ani możliwości zaciągać kolejnych - a to podstawowe narzędzia do pobudzania sprzedaży a co za tym idzie produkcji.

Zostaje dodruk pieniądza (co pewnie skończy się hiperinflacją) i prace interwencyjne.

Stopy procentowe najprawdopodobniej będą poniżej inflacji - właśnie o to chodzi, żeby ludzie wydawali pieniądze i zaciągali kredyty, żeby gospodarka miała zbyt.

 

Z punktu widzenia gospodarki - najlepiej na tym wyjdą kraje, które starają się żyć w tej chwili jak najnormalniej. Owszem, najszybciej przybywa zarażonych i ofiar śmiertelnych - ale też najszybciej pierwsza fala opadnie a straty gospodarcze będą najmniejsze. Mam spore wątpliwości, czy ostre działania, takie jak teraz u nas, przyniosą mniejsze straty społeczne i mniejszą ilość ofiar - tyle, że wolniej a rządzący pokazują, że coś robią. A przecież idą wybory - i zrobią wszystko, żeby do wyborów się nie rypnęło a wtedy "trzymaj ścianę a ja biegnę po wypłatę". Ale do wyborów strasznie daleko - obstawiam, że nie dotrwają i zobaczymy, że król jest nagi.

 

Straty gospodarcze doprowadzą do fali bankructw, samobójstw i zapaści budżetowej. Bo to, że państwo dużo wydaje i niby zamierza wspomagać - to wszystko z pieniędzy podatnika i jego wnuków. "Ukradnie" oszczędności rozwadniając je dodrukiem pieniądza i zadłuży się. Jedyna droga do dobrobytu to rozwijanie gospodarki - a ta przy takich działaniach zwinie się straszliwie. Bo to nie tylko brak dochodów, to też straty, gdy nie wykorzystane surowce trzeba wyrzucić do kosza (albo kosztownie zutylizować), gdy fabryki stają, bo nie mają surowców albo pracownicy w kwarantannie.

 

A co z budowlanką? Na wielkich tragediach zawsze ktoś robi kasę. Ktoś dojdzie do wniosku, że woli uciec od koronawirusa na wieś. Więc pewnie będzie mniejsza tragedia przy budowie domów niż bloków. Pewnie zmieni się struktura - choć od dłuższego czasu rozwijał się trend ucieczki z miast. Nadal mniejszy co do strumienia niż odwieczny strumień ze wsi do miasta, ale rosnący. Ci, co zaczęli budowę domów - pewnie będą się starali dokończyć i wprowadzić.

Nie ma co się oszukiwać - wirus zbierze żniwa głównie wśród starszych osób. Więc pewnie na rynku pojawią się stare mieszkania i stare domki. O ile o mieszkania dbają i modernizują spółdzielnie czy wspólnoty więc ich standard nie odbiega drastycznie od nowych, to domki będą do wyburzenia albo kapitalnego remontu. Ceny na rynku wtórnym pewnie spadną - ale na roboty wykończeniowe popyt jeszcze na jakiś czas wzrośnie.

A co będzie za kilka lat? To trudno zgadywać - nie wiadomo, jakie zmiany w psychice, gospodarce, finansach i prawie pozostawią dzisiejsze wydarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Nie pierwszy i nie ostatni kryzys swiatowy. Powod tylko inny.

To nie jest tak, ze po wirusie nie bedzie niczego i caly kraj trzeba bedzie jedynie zaorac.

Wiadomo, beda koszty, problemy ekonomiczne, jakies firmy padna. Ale predzej, czy pozniej gospodarka z jakimis zmianami powroci na normalne tory. Pytanie tylko kiedy, w jakiej formie i jakim kosztem.

Wirus pewnie juz z nami zostanie, ale mozliwe, ze jesli uda sie wynalezc szczepionke nie bedzie stanowil wiekszego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, ze po wirusie nie bedzie niczego i caly kraj trzeba bedzie jedynie zaorac.

 

Oczywiście, że coś będzie. Ale nigdy nie będzie tak, jak przed wirusem.

Pójdziesz na koncert? Do pubu na piwo? Ja, jak nie będę miał szczepionki gwarantującej, że nie stanę się nosicielem nie - bałbym się, że zarażę starsze osoby wśród bliskich. Knajpy stacjonarne upadną w ogromnej większości jak się nie przestawią na sprzedaż na wynos, na odległość czy na małe salki. Masowe imprezy, targi, konferencje staną się imprezami dla odważnych. Stadiony będą świeciły pustkami. A może na wejściu do wszelkich budynków będą wykonywane testy na wirusa?

Z pewnością wzrośnie rynek sprzedaży na odległość. Trudniej będzie znaleźć miejsce, gdzie towar można będzie dotknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...