Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy warto budować dom


Natwill

Recommended Posts

SSO/SSZ zazwyczaj powstaje w miesiac, dwa (jesli robi jedna ekipa), następne etapy trwają od roku do nieskonczności w zalazenosci od portfela inwestora. Akurat dwie najblizsze mi budowy w mojej dzielnicy stopnęly od marca (covid). Jeden z nich SSZ osiagnal 3 lata temu i teraz robi chyba tylko jak mu jakiś grosz wpadnie, od marca praktycznie nic - kosi/sprząta działkę i rozwozi kamienie na podjazd. Także można niezle utknąc jeśli sie zawierzy wycenom ze stron z projektami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 142
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

SSO/SSZ zazwyczaj powstaje w miesiac, dwa (jesli robi jedna ekipa), następne etapy trwają od roku do nieskonczności w zalazenosci od portfela inwestora. Akurat dwie najblizsze mi budowy w mojej dzielnicy stopnęly od marca (covid). Jeden z nich SSZ osiagnal 3 lata temu i teraz robi chyba tylko jak mu jakiś grosz wpadnie, od marca praktycznie nic - kosi/sprząta działkę i rozwozi kamienie na podjazd. Także można niezle utknąc jeśli sie zawierzy wycenom ze stron z projektami.

 

Tak jest jak ktoś próbuje działać bez kredytu. Mój kuzyn od 2 lat się buduje i ma tylko ściany bo robi bez kredytu i do tego na własną rękę. Po prostu trzeba mieć wyobraźnię tego co się chce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój kuzyn właśnie ma wyobraźnię i dlatego buduje bez kredytu.

Trzeba nie mieć wyobraźni żeby brać kredyty.

 

Kredyty nie są złe jeśli bierze się je z głową i na 15 lat max. Przynajmniej ja mam takie podejście. Budowa im dłużej trwa tym większe koszta generuje. Czasem wzięcie kredytu i wybudowanie od razu da te same efekty co grzebanie się 5 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powiedzieć że nie wiedziałeś że będziesz chciał budować dom?

Ta myśl przyszła Ci do głowy w nocy i rano pobiegłeś do banku wziąć kredyt?

Dlaczego nie odkładałeś sobie przez te 7-8 lat na tą przyszłą budowę domu i wystartowałeś z budową jak już miałeś uzbierane pieniądze.

Wiedziałem, że będę budował dom. Dlatego od kilku lat oszczędzałem. Jakbym chciał bez kredytu to musiałbym oszczędzać jeszcze kilka.

 

Branie kredytu to płacenie prawie dwa razy więcej niż za swoje.

Niby tak, ale jak uwzględnisz inflację, to okazuje się, że kredyt masz praktycznie za darmo.

 

Jak oszczędzasz bank Ci płaci odsetki a jak bierzesz kredyt to Ty płacisz bankowi.

Odsetki? Chyba dawno nie zakładałeś żadnej lokaty i nie wiesz jakie są stopy.

Dostajesz 0,3% na lokacie, a rocznie twoje pieniądze tracą 3-4% z powodu inflacji (w budownictwie, ze względu na wzrost cen usług - jeszcze więcej). Nic tylko oszczędzać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oszczędzasz bank Ci płaci odsetki a jak bierzesz kredyt to Ty płacisz bankowi.

 

A który to bank płaci odsetki? :bash:

 

Dlaczego nie odkładałeś sobie przez te 7-8 lat na tą przyszłą budowę domu i wystartowałeś z budową jak już miałeś uzbierane pieniądze.

 

Taaa. A za 8 lat nazbierasz na SSO a miałes w planach na developerke... A wiesz, że nie jesteśmy wieczni? :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz powiedzieć że nie wiedziałeś że będziesz chciał budować dom?

Ta myśl przyszła Ci do głowy w nocy i rano pobiegłeś do banku wziąć kredyt?

Dlaczego nie odkładałeś sobie przez te 7-8 lat na tą przyszłą budowę domu i wystartowałeś z budową jak już miałeś uzbierane pieniądze.

Branie kredytu to płacenie prawie dwa razy więcej niż za swoje.

Jak oszczędzasz bank Ci płaci odsetki a jak bierzesz kredyt to Ty płacisz bankowi.

Tylko nie pisz że Cię nie stać na oszczędzanie bo jak bierzesz kredyt to musi Cię stać na płacenie rat i to większych niż gdybyś wcześniej oszczędzał.

Ja już zupełnie nie rozumiem tych którzy biorą kredyty na samochód, meble czy telewizor, a branie na wakacyjny wyjazd to już czysta głupota.

 

Wiedziałem, że chce dom jakieś 3 lata temu. W ciągu roku jestem w stanie odłożyć 40tys. Na koncie oszczędnościowym dostaje co miesiąc 37zł odsetek minus podatek Belki. Więc wole trzymać w skarpecie niż w banku. Biorąc pod uwagę co się dzieje z cenami w budownictwie wole wziąć kredyt i zbudować od razu, niż rozciągać to na 5 lat i być ofiarą ogromnej inflacji. W przypadku kredytu nadpłacę jakieś 50 tys. i mam od razu. Do tego w obecnych czasach moje oszczędności tylko pozornie rosną, bo tak naprawdę ilość rzeczy jakie mogę za to kupić stoi w miejscu. Rozum nakazuje jak najszybsze pozbycie się oszczędności.

 

Kredyty konsumpcyjne - też ich nie rozumiem, ale nie wnikam w to czemu ktoś je bierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odsetki są dużo tańsze, niż czynsz jak ktoś wynajmie mieszkanie (500k zł @3% na 30 lat to średnio niewiele ponad 600 zł miesięcznie odsetek). Do tego nieruchomość raczej zyska na wartości, a najem podrożeje - więc różnica będzie jeszcze większa.

Jak ktoś ma zdolność kredytową - sprawa prosta jak nigdy przy obecnym oprocentowaniu (a w obliczu kryzysu nie ma co obawiać się podwyżki - a że nie ma już z czego obniżać, to rządzącym pozostaje quantitative easing, czyli nakręcanie inflacji, czyli szybki wzrost wartości nieruchomości i cen najmu, a rata bez zmian).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

Tylko nie pisz że Cię nie stać na oszczędzanie bo jak bierzesz kredyt to musi Cię stać na płacenie rat i to większych niż gdybyś wcześniej oszczędzał.

.

 

Tak trudno pojąć, że niektórzy muszą płacić za wynajem ?

1000-1500zł... po co płacić przez lata takie pieniądze i oszczędzać na budowę, skoro można płacic ratę podobnej wysokości i oszczędzać na szybszą spłatę kredytu/ poduszkę finansową w razie W ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie odkładałeś sobie przez te 7-8 lat na tą przyszłą budowę domu i wystartowałeś z budową jak już miałeś uzbierane pieniądze.

Ciężko w 7 lat odłożyć 600-800tys żyjąc normalnie. Tylko proszę nie pisać, że da się kupić działkę, wybudować fajny i wygodny dom i wykończyć w mniejszej kwocie.

 

Tylko nie pisz że Cię nie stać na oszczędzanie bo jak bierzesz kredyt to musi Cię stać na płacenie rat i to większych niż gdybyś wcześniej oszczędzał.

 

Kredyt jest na 15-30 lat, a każesz oszczędzać tę samą kwotę przez 7 lat (żyjąc jednocześnie na ludzkim poziomie) - masz rozdwojenie jaźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko proszę nie pisać, że da się kupić działkę, wybudować fajny i wygodny dom i wykończyć w mniejszej kwocie.

 

 

Oczywiście że się da. Każdy buduje to na co ma ochotę. Jeden zbuduje do. 150m2 pow.uż. a drugi zbuduje 250 m2 i będzie się dusił, jeszcze trzeci zbuduje 75m2 i tez mu będzie pasiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj wpis na który odpisałem,

Autor pisze że jedyny sensowny kredyt to tak na 15 lat.

Do spłacenia jest zazwyczaj 100% więcej niż pożyczasz, więc spokojnie w 8 lat można sumę pożyczki zaoszczędzić.

Ja pisałem tylko i wyłącznie o moich "predyspozycjach i upodobaniach". 100%? przesadzasz i to dużo. Przy 250tys kredytu do spłaty mam 298tys. lub 311tys. Wiec nie 100% a 25%. To wciąż dużo, ale jak już mowilismy, przy obecnej inflacji tracę więcej mając oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do spłacenia jest zazwyczaj 100% więcej niż pożyczasz, więc spokojnie w 8 lat można sumę pożyczki zaoszczędzić.

 

Serio ??

15 lat i 100% więcej ?

Możesz podać w jakim banku ? Będziemy się wystrzegać :lol:

 

Klasyczny przykład na "Nie znam się, ale napiszę"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy kwocie kredytu 500tyś z wkładem własnym 20%rata to około 1700zl. Ja wynajmuje mieszkanie płacąc 1600zl z opłatami. Wiec jak wezme kredyt to rachunki wzrosną 2x. Przy tym i tak odłożę okolo 40tys rocznie. A nie mam gdzie mieszkać jak zaciągnę kredyt bo domu rodzinnego brak więc budowa domu by musiala być w 2 lata max, żeby nerwów nie było. Więc niby jaka tu mowa o budowie domu bez kredytu? Niektórzy mogą jak mają gdzie mieszkać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy kwocie kredytu 500tyś z wkładem własnym 20%rata to około 1700zl. Ja wynajmuje mieszkanie płacąc 1600zl z opłatami. Wiec jak wezme kredyt to rachunki wzrosną 2x.

 

Jak nie masz uruchomionego całego kredytu, to nie spłacasz odsetek od całości. Więc ratę 1700zł będziesz miał po wypłaci ostatniej transzy - dom powinien być wtedy gotowy do zamieszkania (albo i wcześniej).

Za 1600 to jakie mieszkanie wynajmujesz? Kawalerkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz uruchomionego całego kredytu, to nie spłacasz odsetek od całości. Więc ratę 1700zł będziesz miał po wypłaci ostatniej transzy - dom powinien być wtedy gotowy do zamieszkania (albo i wcześniej).

Za 1600 to jakie mieszkanie wynajmujesz? Kawalerkę?

 

40m. Sypialnia, przedpokój i salon z kuchnią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pytałem o raty tylko o oprocentowanie kredytu.

Oprocentowanie może być stałe w określonym przedziale czasu albo zmienne.

Jeśli jest zmienne to tak na prawdę nie wiesz ile masz do spłacenia.

Dlatego pisałem że branie kredytów jest nierozsądne ale każdy ma swój poziom odporności na nieznane.

 

Na tą chwilę oprocentowanie mojego kredytu to 1,83%. Grubo poniżej inflacji....

Wiem - wzrosną stopy, wzrośnie oprocentowanie. Ale wzrośnie wtedy też inflacja, wzrosną płace - sądzisz że wzrost raty mnie zabije? Zresztą na wzrost stóp nic na razie nie wskazuje bo zabiłoby to gospodarkę.

Na dzień dzisiejszy rata to 1/3 mojej czy żony wypłaty, w zasadzie i tak spłaca się prawie w całości z wynajmu mieszkania które nam zostało.

Kompletnie bez sensu było czekanie jeszcze kilka lat, zbieranie kasy i budowa bez kredytu. Powiem więcej, uważam, że kredyt na budowę to była super trafiona decyzja, bo załapałem się jeszcze przed wielkim boomem i teraz w życiu bym się za te pieniądze nie wybudował. I żałuję że nie zrobiłem tego wcześniej.

 

Rozumiem twoje podejście, też nie lubię mieć długów i uważam że kredyt na TV lub auto to głupota. Ale w przypadku domów działa to inaczej, niestety gospodarka jest skierowana na konsumpcję i zbieranie do skarpety po prostu się nie opłaca. Zycie masz jedno i bez sensu jest poświecić 10 lat na ściubienie kasy, dłubanie przy domu, i budowanie samemu "bez kredytu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tą chwilę oprocentowanie mojego kredytu to 1,83%. Grubo poniżej inflacji....

Wiem - wzrosną stopy, wzrośnie oprocentowanie. Ale wzrośnie wtedy też inflacja, wzrosną płace - sądzisz że wzrost raty mnie zabije? Zresztą na wzrost stóp nic na razie nie wskazuje bo zabiłoby to gospodarkę.

Na dzień dzisiejszy rata to 1/3 mojej czy żony wypłaty, w zasadzie i tak spłaca się prawie w całości z wynajmu mieszkania które nam zostało.

Kompletnie bez sensu było czekanie jeszcze kilka lat, zbieranie kasy i budowa bez kredytu. Powiem więcej, uważam, że kredyt na budowę to była super trafiona decyzja, bo załapałem się jeszcze przed wielkim boomem i teraz w życiu bym się za te pieniądze nie wybudował. I żałuję że nie zrobiłem tego wcześniej.

 

Rozumiem twoje podejście, też nie lubię mieć długów i uważam że kredyt na TV lub auto to głupota. Ale w przypadku domów działa to inaczej, niestety gospodarka jest skierowana na konsumpcję i zbieranie do skarpety po prostu się nie opłaca. Zycie masz jedno i bez sensu jest poświecić 10 lat na ściubienie kasy, dłubanie przy domu, i budowanie samemu "bez kredytu"

 

Mnie zostały ostatnie 2 raty kredytu, i mam doświadczenie w spłacie. Moje wrażenia są takie że kredyt to dług, a on niesie ryzyko, różnie może być z pracą i kwestiami osobistymi. Nie zgodzę się z twierdzeniami o inflacji i podwyżce płac, pamiętam rok 2007 kiedy rata kredytu z 1000 zł skoczyła do 1350 a moje dochody miesięczne były na poziomie około 3700 i na najniższych nie należały.

 

Efekt jest taki że po 10 latach spłacania kredytu wziętego na 25 lat, wziąłem kolejny na zniesienie współwłasności i zrefinansowanie tego pierwszego, Było to prawie ćwierć miliona na 25 lat jednak tym razem nie byłem głupi i solidnie go nadpłacałem by pozbyć się go po 7 latach zamiast 25. W efekcie czuje się bezpiecznie bo dom jest w 100% mój, powiedziały kukułki że do dupy są spółki.

 

Mam takie 3 główne wnioski:

 

1) lepiej wziąć kredyt na dłuższy okres z niższą ratą bo wysokość raty jest niższa i łatwiej ten wymóg spełnić w trudniejszych czasach;

2) kiedy bierzemy kredyt to widzimy cel do osiągnięcia a nie ilość odsetek jakie zapłacimy.

3) Warto jest nadpłacać kredyt w pierwszych 1-5 latach (przy ratach równych),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...