Kurtz1992 25.02.2021 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2021 (edytowane) Witajcie! Edytowane 16 Marca 2021 przez Kurtz1992 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulfi82 25.02.2021 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2021 Witajcie! Jestem Piotrek, mam 28 lat. W tym roku z moją lubą powiemy sobie "tak" i zaczynamy powoli myśleć o własnym M. Nie mamy parcia na dzieci więc docelowo planujemy 1 max 2 potomków (lub wcale). Zarobki - moje stabilne 4-5k netto, luba bezrobotna. Ja najchętniej kupiłbym 35-40m mieszkania w mieście w którym pracuję i z głowy (takie mieszkanie z 2giej ręki ok 140-160tys - wielka płyta, lub ok 180 stan deweloperski) a najwyżej w przyszłości zmienić na większe. Luba jednak nie chce do mieszkania i woli dom. Powiedzcie mi przy takich zarobkach jest sens szarpać się na budowę domu? (działkę mielibyśmy własną, pomóc troszkę przy budowie też miałby kto, dom raczej interesuje mnie mały, tani prosty w budowie i utrzymaniu, raczej parterowy ok 80m - coś a'la mieszkanie np. popularny Z7?). Budowa wiadomo z kredytu (coś tam pewnie na wkład własny dostałbym od ojca, działka od teściowej). Jak myślicie jest w ogóle sens budowy? Bo jakoś nie uśmiecha mi się wizja żarcia gruzu przez najbliższe 10 lat żeby uciułać na ratę kredytu. Czy lepiej kupić mieszkanie i mieć z głowy? Ew myślałem upolować po pieniądzach jakieś mieszkanie z wielkiej płyty (oczywiście też kredyt ale już znacznie mniejszy niż na dom) i wynająć. A jak się spłaci to wtedy kredo na dom i z wynajmu mieszkania go spłacać (tylko tu wiadomo lata lecą). Według mnie na budowie możesz się przejechać - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Wielu ludzi błędnie myśli, że koszta związane z budową domu kończą się zaraz po jego wybudowaniu, nic bardziej mylnego. Nawet jeżeli już uciułasz powiedzmy te 2tyś na ratę to szybko zderzysz się ze ścianą w postaci innych miesięcznych kosztów utrzymania domu. Luba zamiast bujać w obłokach powinna się ogarnąć i iść do roboty.. no chyba, że nie może pracować przez inną sytuację życiową to przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
casual 25.02.2021 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2021 W sumie temat bardziej życiowy niż budowlany Jak na moje, jeśli nie masz serca do budowy to będzie Tobie ciężko. Póki nie ma dzieci pomieszkałbym w bloku a nadwyżkę kasy odkładał na większe albo dom. Potestujecie też swój związek, bo ślub i budowa w jednym czasie to moim zdaniem ryzyko, tym większe jeśli tylko jedno w związku zarabia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arturo1972 26.02.2021 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2021 (edytowane) Jeśli działka już jest to warto brać pod uwagę budowę. Jeśli chcesz wiedzieć czy dacie radę z kredytem to odkładaj co miesiąc z wypłaty 1500-1700zl,bo tyle wyniesie rata na 300tys.zl a za resztę wypłaty spróbujcie żyć. Tak zrób ale nie przez miesiąc tylko przez pół roku np.majac świadomość, że tak będzie przez najbliższe 29,5 lat Wg mnie ciężko będzie z reszty przeżyć, dlatego Twoja narzeczona też niech tego doświadczy. A wtedy myślę, że skończy się na M a budowa dopiero po dorośnięciu Edytowane 26 Lutego 2021 przez Arturo1972 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulfi82 26.02.2021 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2021 Jeśli działka już jest to warto brać pod uwagę budowę. bo tyle wyniesie rata na 300tys.zl tyle, że na budowę za 300 tyś mogą dziś liczyć przygotowani i mocno zdyscyplinowani inwestorzy z planem od A do Z. Kolega autor zastanawia się czy da radę utrzymać kredyt i żonę. Także ten ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 26.02.2021 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2021 Spójrz realnie na wasze możliwości.Wybudujesz się poza miastem, wiec partnerka będzie miała dużo mniejsze szanse na znalezienie pracyZwykle potrzeba dwóch samochodów, jeśli to gdzieś na wsi.Potencjalny potomek będzie musiał być wożony do szkoły, o ile nie ma szkoły w okolicy działki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nurek_ 03.03.2021 07:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2021 300 tys?xD Patrząc na blogi z budowy Z7 (domku który potencjalnie zaczęliśmy rozpatrywać), i biorąc pod uwagę okolicę w której będzie budowany i fakt że sporo było by zrobione własnymi siłami myślę że 200tys jest kwotą w której śmiało można się zmieścić. Zapomnij. 117 m2 taniego, prostego domu kosztowało mnie 300 tyś do stanu deweloperskiego. Potem jeszcze 100 na wykończenie i umeblowanie. I to 3 lata temu, kiedy ceny jeszcze tak nie szalały. Robocizny z tego było jakieś 60-70 tyś. I nie licz, że utrzymanie domu jest tańsze niż mieszkanie. Może nie płacisz czynszu, ale ogrzewać musisz, podatki zapłacić musisz. To tego jest mnóstwo drobnych wydatków których nie masz w mieszkaniu - a to paliwo do kosiarki, a to jakiś sekator potrzebujesz albo grabie, czasem jakiś grubszy sprzet typu karcher by się przydał itp. Jak do tego doliczysz utrzymanie samochodu (lub dwóch) i większe wydatki na paliwo to wcale taniej nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulfi82 03.03.2021 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2021 300 tys?xD myślę że 200tys jest kwotą w której śmiało można się zmieścić. to właściwie o co Ty nas pytasz? skoro jesteś pewny, że za 200 wybudujesz to łap szpadel i do dzieła, a my będziemy obserwować dziennik. Moja rada jest taka abyś wszystko przeliczył dwa, albo trzy razy. Szwagier z tatą ogarniający budowę to duży plus i pomoc, ale nie wyznacznik udanej inwestycji. Przelicz dokładnie koszta urzędowo-projektowe, wszystkie przyłącza, szalejące ceny materiałów i nagle się okaże, że te 200 tyś to może być za skromnie lub na totalny styk. nie zniechęcamy tylko zapalamy czerwoną lampkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kemot_p 03.03.2021 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2021 Ja proponuję z w pierwszej kolejności ogarnąć pracę dla drugiej połówki, a dopiero potem myśleć o własnym M. Takie jest moje zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 03.03.2021 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2021 Nie wiem skąd masz ceny mieszkań, bo masz w podpisie rzeszów, a ceny które podajesz to z jakiej lokalizacji? Bo to nie są Rzeszowskie ceny. Domu 100m2 nie wybudujesz za 200 tyś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.03.2021 07:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 Według mnie na budowie możesz się przejechać - zwłaszcza w obecnej sytuacji. Wielu ludzi błędnie myśli, że koszta związane z budową domu kończą się zaraz po jego wybudowaniu, nic bardziej mylnego. Nawet jeżeli już uciułasz powiedzmy te 2tyś na ratę to szybko zderzysz się ze ścianą w postaci innych miesięcznych kosztów utrzymania domu. Luba zamiast bujać w obłokach powinna się ogarnąć i iść do roboty.. no chyba, że nie może pracować przez inną sytuację życiową to przepraszam. W domu nie ma czynszu w bloku do us****ej śmierci i nie masz na niego wpływu. Kredyt się skończy czynsz NIGDY. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.03.2021 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 Jeśli działka już jest to warto brać pod uwagę budowę. Jeśli chcesz wiedzieć czy dacie radę z kredytem to odkładaj co miesiąc z wypłaty 1500-1700zl,bo tyle wyniesie rata na 300tys.zl a za resztę wypłaty spróbujcie żyć. Tak zrób ale nie przez miesiąc tylko przez pół roku np.majac świadomość, że tak będzie przez najbliższe 29,5 lat Wg mnie ciężko będzie z reszty przeżyć, dlatego Twoja narzeczona też niech tego doświadczy. A wtedy myślę, że skończy się na M a budowa dopiero po dorośnięciu Arturo porada OK ale teraz kredyt jest tani i tylko teraz autor wątku ma zdolność w obecnej swojej sytuacji 500 000 na 20 lat to obecnie rata 2050 zł. Więc na 35 lat i od 400 000 wyjdzie zdecydowanie mniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.03.2021 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 (edytowane) W sumie temat bardziej życiowy niż budowlany Jak na moje, jeśli nie masz serca do budowy to będzie Tobie ciężko. Póki nie ma dzieci pomieszkałbym w bloku a nadwyżkę kasy odkładał na większe albo dom. Potestujecie też swój związek, bo ślub i budowa w jednym czasie to moim zdaniem ryzyko, tym większe jeśli tylko jedno w związku zarabia. Tu jestem na Tak i na Nie. Nie mieszkałbym w bloku bo to jest słabe a rynek rozbuchany i mamy już bańkę mieszkaniową. Autor ma działkę czyli wkład własny ma i obecnie najniższe w historii % kredytu a więc największą zdolność i możliwość wzięcia kredytu. Ja zanim wziąłbym kredyt znalazłbym ekipy do ssz co najmniej wynegocjować ceny i terminy i zobaczył jak to wyjdzie, i oczywiście budował dom z kalkulatorem w ręku. Co do testowania małżeństwa to się zgadzam dom mam ale związek w testach budowalnych wypadł negatywnie. Edytowane 4 Marca 2021 przez gawel ort Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.03.2021 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 @Kurtz1992 Stanąłeś od razu na początku życia przed konkretnymi wyborami i dobrze, pamiętaj ze nie ma wyborów idealnych i się po prostu nie bój.Wybrałbym jednak dom bo masz działkę jako wkład własny obecnie są najniższe w historii stopu oraz banki obniżyły wkład własny do 10% (pko sa i bp).Dom jest tańszy w utrzymaniu, daje większą przestrzeń i prywatność nie ma czynszu, żona może pracować zdalnie ty również w bloku w klitkach kiepsko to widzę. Czasy jeżdżenia do pracy i tracenia na to czasu dzięki covidowi się kończą. Obecnie ceny mieszkań są już za wysokie i oderwane od realiów domów pod miastem również ale budowa może się opłacić moja rada budowa z kalkulatorem w ręku i na pewno się uda. Budowa będzie testem związku to tak na marginesie. Ale nawet jak test wypadłby negatywnie czego absolutnie nie życzę to na wszelki przypadek zostań właścicielem działki przed ślubem łatwiej będzie z podziałem majątku gdyby się związek posypał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulfi82 04.03.2021 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 W domu nie ma czynszu w bloku do us****ej śmierci i nie masz na niego wpływu. Kredyt się skończy czynsz NIGDY. nie, żebym się spierał, ale w domu do usranej śmierci płacisz za: - wodę, - ogrzewanie, - śmieci, - podatek, - i inne pierdolety.. ..trochę jak czynsz.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 04.03.2021 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 nie, żebym się spierał, ale w domu do usranej śmierci płacisz za: - wodę, - ogrzewanie, - śmieci, - podatek, - i inne pierdolety.. ..trochę jak czynsz.. Płacisz za usługi z których korzystasz , a czynsz jest za co ? W bloku również za to co wypisałeś płacisz oraz za CZYNSZ nie masz na nic wpływu w domu ty decydujesz co i za i le i czy w ogóle. Temat kosztów utrzymania był już nie jednokrotnie wałkowany, w domu koszt jest 4 krotnie niższy niż w bloku np 60m2 - 1000 zł za to możesz mieć dom 200-240m2. Moja stodoła pochłania 400 zł/miesiąc na wszystko łącznie z Internetem i telefonami. Za 400 zł możesz mieć co najwyżej kawalerkę ale bardzo małą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tentypmich 04.03.2021 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 (edytowane) Płacisz za usługi z których korzystasz , a czynsz jest za co ? W bloku również za to co wypisałeś płacisz oraz za CZYNSZ nie masz na nic wpływu w domu ty decydujesz co i za i le i czy w ogóle. Temat kosztów utrzymania był już nie jednokrotnie wałkowany, w domu koszt jest 4 krotnie niższy niż w bloku np 60m2 - 1000 zł za to możesz mieć dom 200-240m2. Moja stodoła pochłania 400 zł/miesiąc na wszystko łącznie z Internetem i telefonami. Za 400 zł możesz mieć co najwyżej kawalerkę ale bardzo małą. Dokładnie. Mieszkamy na 38m2, czynszu mamy 380 zł/msc, gaz 80-110 zł co 2 msc, prąd 70 zł/msc, internet 49 zł/msc. Średnio daje nam to ok 550 zł za rachunki wraz z czynszem. Mieszkanie klitka, do tego na parterze więc zimno zimą... Rozmawiałem z sąsiadką która mieszka na 72m2 czynszu mają 540-620 zł miesięcznie... Wiadomo, że w domu nie mieszka się za darmo i dojdą jeszcze dodatkowe koszta jak jakieś naprawy, koszenie itp, ale jak nie nasadzisz jakiś gówno kwiatków to raz na 2 tyg skosisz trawę, zimą (o ile będzie) odśnieżysz i po ptokach Edytowane 4 Marca 2021 przez tentypmich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 04.03.2021 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 nie, żebym się spierał, ale w domu do usranej śmierci płacisz za: - wodę, - ogrzewanie, - śmieci, - podatek, - i inne pierdolety.. ..trochę jak czynsz.. a w mieszkaniu za to nie placisz? tez bulisz i to nawet wiecej. do tego placisz administratorowi za obsluge. porównujac koszty za mieszkanie w miescie 70m2 placilam wiecej niz za dom na wsi ok. 20 km. od centrum. Na paliwo idzie podobna kwota, bo wczesniej stalam w mega korasach. Teraz czas dojazdu sie skrocil, na mojej wsi oplaty za wode i kanalize sa nizsze niż mialam w miescie. Podatek od nieruchomosci kwoty podobne z tym, ze w mieszkaniu placilam jeszcze wieczyste uzytkowanie. Do tego wieczny brak miejsca na parkingu, sasiedzi i ich problemy za papierowymi scianami, brak prywatnosci i życie jak w cyganowie. Lepszy maly domek pod miastem niz zycie w blokowie. Koszty porownywalne a ze cos samemu trzeba zrobic to tylko frajda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kulfi82 04.03.2021 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 a w mieszkaniu za to nie placisz? tez bulisz i to nawet wiecej. do tego placisz administratorowi za obsluge. porównujac koszty za mieszkanie w miescie 70m2 placilam wiecej niz za dom na wsi ok. 20 km. od centrum. Na paliwo idzie podobna kwota, bo wczesniej stalam w mega korasach. Teraz czas dojazdu sie skrocil, na mojej wsi oplaty za wode i kanalize sa nizsze niż mialam w miescie. Podatek od nieruchomosci kwoty podobne z tym, ze w mieszkaniu placilam jeszcze wieczyste uzytkowanie. Do tego wieczny brak miejsca na parkingu, sasiedzi i ich problemy za papierowymi scianami, brak prywatnosci i życie jak w cyganowie. Lepszy maly domek pod miastem niz zycie w blokowie. Koszty porownywalne a ze cos samemu trzeba zrobic to tylko frajda. ale ja się z tym nie kłócę, mówię tylko, że i tu i tu bulimy do usranej śmierci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kaizen 04.03.2021 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2021 nie, żebym się spierał, ale w domu do usranej śmierci płacisz za: - wodę, - ogrzewanie, - śmieci, - podatek, - i inne pierdolety.. ..trochę jak czynsz.. Właściel mieszkania (domu zresztą też) nigdy nie płaci czynszu. Ponosi koszty utrzymania nieruchomości. W tym księgowej, zarządu/zarządcy, windy (w tym UDT i serwisu), przeglądu ogólnobudowlanego (którego w domach jednorodzinnych nie ma), ogrzewania klatek schodowych (na których palacze regularnie zostawiają otwarte okna i ciepło ucieka) i wielu rzeczy, których w domu nie ma albo z definicji, albo jak nie chce, to ich nie robi albo robi własnymi rękami. Mało kto sobie zdaje też sprawę, że w bloku utrzymujemy niepłacących. Jak by to nie ukrywać - jak ktoś nie płaci, to jego część kosztów musi pokryć ktoś inny bo jak wspólnota/spółdzielnia nie zapłaci gazowni/dostawcy ciepła sieciowego czy ZE to dostawca odetnie media, UDT zaplombuje windy, firma ochroniarska wyniesie się a miasto wejdzie na konto żeby ściągnąć koszty wywozu śmieci. I nic nie pomoże, że "przecież ja płacę i jeszcze mam nadpłatę" - sorry, odpowiedzialność zbiorowa. Nie da się zapłacić np. 90% wywozu śmieci bo 10% właścicieli nie płaci. Owszem, to wbrew prawu, ale jakoś wspólnoty regularnie przegłosowują uchwały o przeniesieniu "zysku" z roku poprzedniego na kolejny rok tak ogólnie, a nie żeby pokryć indywidualne opłaty za kolejne miesiące. Jak się z domu wyprowadzasz, to płacisz podatek od nieruchomości i opłaty abonamentowe za media - czyli tyle co nic. W bloku ciągle płacisz za sprzątanie, podlewanie ogródka, ogrzewanie korytarzy, księgową, zarząd(cę) itd. Różnica jest drastyczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.