Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zaglądacie pod maskę samochodu


gorajkowa

Recommended Posts

Ja tam mechanikiem nie jestem, więc staram się tego nie robić. Samochód ma jeździć, a co jak działa to już kompletnie nie moja broszka język

Tyle że ostatnio musiałem zmierzyć poziom oleju i aż się przestraszyłem :( , jak zobaczyłem środek - wszędzie brud, rdza i w ogóle syf :sick:

Da się to doprowadzić do przyzwoitego stanu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mechanikiem nie jestem, więc staram się tego nie robić. Samochód ma jeździć, a co jak działa to już kompletnie nie moja broszka język

Tyle że ostatnio musiałem zmierzyć poziom oleju i aż się przestraszyłem :( , jak zobaczyłem środek - wszędzie brud, rdza i w ogóle syf :sick:

Da się to doprowadzić do przyzwoitego stanu?

 

Podejrzewam że nawet nie jesteś kierowcą bo nie wiesz co należy do oc samochodu. Sprawdzanie poziomu oleju jest jedna z ważniejszych rzeczy przy oc.

Poziom stanu płynu hamulcowego też należy sprawdzać dość często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to płacisz ubezpieczenie z Assistant. Nigdy nie korzystałem lecz warto mieć. Mechanik najsampierw rzuca okiem na rejestrację - obcy to kasować bez litości! Przerabiałem wiele lat temu w Świntym Mieście, miałem wtedy trzeciego 126p. Chyba koniec lat 80', dziadki zamówili jazdę do Częstochowy. Po południu ruszamy na powrót i charakterystyczne podzwanianie, aha wentylator kona. Godzina chyba koło 16, widzę warsztat, mówię co a mech rzut okiem na rejestrację - ma 300km do domu, no to wio! Kwoty nie pamiętam, lecz było cos koło mojej wypłaty a nie miałem złej. Do widzenia, na ulicy przed warsztatem łapię klucz 17 i za demotaż belki. Mech wypada z wrzaskiem, że tak nie wolno bo tu zaraz ciężarówka przyjedzie i takie tam. Kij w oko, przetoczyłem furkę 20m, klucze w łapę odkręcam belkę, silnik podparty podnośnikiem nożycowym spod siedzenia, czarna blacha i alternator. Ojciec miał dyplom ślusarski, klucz mi w rece leżał od małego, więc pod drugim siedzeniem miałem narzędzia i wentylator. Zeszły dwie godziny, żona jeszcze poszła do sklepu po jakiś proszek abym umył ręce w zdroju ulicznym i jazda do domu. Mech wisiał w oknie i patrzył kiedy wymięknę. Za dwie godziny roboty którą znałem na pamięć miałem dać wypłatę? Wała! Gdyby tego nigdy nie robił i nie miał pod siedzeniem: wentylatora, cewki, przerywacza i dwóch zabieraków (stały zestaw oprócz żarówek) to może bym wymiękł. Takie były czasy. Chciałeś jeżdzić to musiałeś być przygotowany. Pod tylną kanapą woziłem też 0,5L na wszelki wypadek. Przydawało sie podczas powrotów z wakacji gdy kartki na paliwo zbyt szybko sie kończyły.:yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troll napisał 1go posta na forum a wy lecicie jak pszczoły do miodu....

Też tak oceniam pierwszy wpis :)

Dlaczego "musiał sprawdzić poziom oleju i aż się przestraszył" :D

 

Zwykle nie sprawdzam poziomu płynu hamulcowego, poziomu płynu chłodzącego i nie sprawdzam poziomu oleju.

Przed wyjazdem w dłuższą trasę warto samemu sprawdzić ww. elementy.

Można też spojrzeć na tarcz hamulcowych i kloców.

Samochód ma odpowiednie czujniki i sam sprawdza swój stan.

Jeżeli samochód ma uszkodzony czujnik lub kabelek to sam o tym wie i daje znać.

 

Niestety nie kojarzę co oznacza termin "wykonywanie czynności przy oc samochodu".

Edytowane przez d7d
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na poważnie to co teraz sememu można zrobić w nowych autach.Jeszcze można samemu zatankować i umyć. Reszta napraw zaczyna się od kompa

 

Mylisz się. Są jeszcze auta w których użytkownik jak chce może coś sam pogrzebać jak mu się chce i się zna jak choćby wymiana oleju, filtru powietrza i filtru przeciwpyłkowego czy klocków hamulcowych no i wymiana spalonych żarówek do tego nie potrzebny jest komp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na poważnie to co teraz sememu można zrobić w nowych autach.Jeszcze można samemu zatankować i umyć. Reszta napraw zaczyna się od kompa

 

ma być zadbany czysty , tak jak przed wizyta u lekarza myjesz cielsko przed "przeglądem" Na tubie masz mnóstwo filmików co i jak. Wymiana oświetlenia tablicy wskaźników to raptem kilka śrubek i potrzeba jedynie odpowiedniego wkrętaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Są jeszcze auta w których użytkownik jak chce może coś sam pogrzebać jak mu się chce i się zna jak choćby wymiana oleju, filtru powietrza i filtru przeciwpyłkowego czy klocków hamulcowych no i wymiana spalonych żarówek do tego nie potrzebny jest komp.

 

Piszę o nowych, ja nie mam nawet bagnetu, wymiana żarówki hmmm chyba lamp całych tylko wchodzi w grę. Starsze konstrukcje są ok, ale nowszymi jeździ się lepiej do póki nic nie padnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę o nowych, ja nie mam nawet bagnetu, wymiana żarówki hmmm chyba lamp całych tylko wchodzi w grę. Starsze konstrukcje są ok, ale nowszymi jeździ się lepiej do póki nic nie padnie

Ja też pisze o nowych, Sądzisz że wszystkie auta są jednakowa naszprycowywane elektroniką?

A jak napisze że nawet aut nie trzeba tankować czy to będzie prawda? Tak będzie ale gdy chodzi o auta elektryki.

Ty uogólniłeś a tak niestety się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też pisze o nowych, Sądzisz że wszystkie auta są jednakowa naszprycowywane elektroniką?

A jak napisze że nawet aut nie trzeba tankować czy to będzie prawda? Tak będzie ale gdy chodzi o auta elektryki.

Ty uogólniłeś a tak niestety się nie da.

 

Pomijając dacie i fiata reszty samochodów sam nie zrobisz (dobra olej zmienisz na upartego) ,ale grubszej naprawy nie ogarnie Ci nikt po za aso

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC - obsługa codzienna. Siadając rzucasz okiem: koła sztuk 4. - obecne; są okrągłe - powietrze obecne; muskasz hamulec - światła stop odbijają się na obrzeżu drzwi garażowych; światła mijania widzisz wyjeżdżając z garażu na ścianie na końcu garażu (mam tam oparte stare lustro), błyśniesz długimi -są. Lusterka widzę bo z garażu wyjeżdżam tyłem - nie ma zapachu spalin. Wiem, wiem kiedyś jeszcze olej, spryskiwacz i woda destylowana w akumulatorze - teraz są bezobsługowe. I tak co 4 lata (niekiedy 5) zakładasz nowy i zapominasz. Z bicia rekordów pt. Ile wytrzyma ten akumulator? już wyrosłem. Zresztą jeśli raz i drugi zakręci leniwie a nie jest to zaśniedziona elektroda, to natychmiast nowy bez czekania na mróz. Światła przednie sprawdzasz na bieżąco bo odbijają sie zderzaku furki z przodu gdy stoisz pod światłami. Kontrolki prądu świateł długich , mijania i obu stopów na kilku LEDach to zrobiłem sobie w roku 1983, a potem przekładałem do każdego kolejnego auta. Teraz w nowych to problem ruszyć cokolwiek, chociaż prawie wszystko jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...