Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Najtańszy full-eko sposób na ogrzanie domu.


Recommended Posts

Dawno już nie popełniłem jakiegoś odkrywczego wątku, więc może już nadszedł czas?

 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami minimalna wielkość działki budowlanej 2021 różni się na wsiach, terenach miejskich i podmiejskich. Minimalna wielkość działek na wsiach i terenach podmiejskich to 1000 m2, natomiast na terenach miejskich – 300 m2.

Załóżmy, że stać nas było na zdobycie tylko takiego minimum.

Wiadomo, że na każdy 1m2 powierzchni nasłonecznionej naszej działki zupełnie gratis (na teraz, bo diabli wiedzą jakim podatkiem i kto to kiedyś obłoży) nasze Słoneczko dosyła nam około 1000W energii. Niezależnie od pory roku!

 

Otrzymujemy więc od Natury odpowiednio:

W mieście 300 x 1000W = 300 000W = 300kW

Poza miastem 1000 x 1000W = 1000 000W = 1MW

Matka Natura obdarza nas bardzo hojnie!

A jak dzionek jest niesłoneczny?

- To otrzymujemy jedynie jakieś 400W/m2

Czyli odpowiednio:

W mieście 300 x 400W = 120 000W = 120kW

Poza miastem 1000 x 400W = 400 000W = 400kW

 

Pozostaje tylko zapytać, skoro taką energią dysponujemy - ILE Z TEJ ENERGII JESTEŚMY W STANIE WYKORZYSTAĆ PRAKTYCZNIE?

Odpowiedź brzmi dość ponuro... Promil z promila przy dobrych układach!

Wprawdzie staramy się odpowiednio usytuować bryłę domu na działce, przeszklenia zaprojektować jak najsensowniej, obliczyć wielkość wysunięcia okapu itp.

Ale realnie wielkich profitów z tego nie ma.

 

No, ale...Mamy XXI wiek i nauka oraz technika zaczęły pozwalać nam podskubywać z darów Natury jakieś okruszki. Wymyślono i stale się udoskonala panele PV, które ze sprawnością praktyczną nie większą jak 20% zamieniają słoneczną energię w prąd stały.

Tak, tylko nam zmienny jest potrzebny, więc oprócz paneli instalujemy też jakiś osprzęt, falownik, który z prądu stałego prąd zmienny (no, przemienny) robi. Tanio nie jest a dodatkowo miłościwie nas opodatkowujący nakładają na nas liczne ograniczenia i obowiązki!!!

Bo?

Bo nie stać nas na taki układ w którym możemy zmagazynować i przechować "na potem" prąd, który nasze urządzenia wytwarzają. No, WIĘKSZOŚCI z nas nie stać.

W efekcie - MUSIMY urządzenia nasze włączyć do nie naszej sieci energetycznej i spełnić przy tym liczne warunki. (Ostatnio np. każą generować moc bierną).

Coraz bardziej widać jednak, że ta nie nasza sieć jest stara, słaba i często niezdolna odebrać od nas prądu, który chcemy do niej wepchnąć.

A jak nie wepchniemy to nie odbierzemy sobie (po potrąceniu części) wtedy, gdy prąd nam potrzebny - STARE ZASADY.

Lub nam nie zapłacą za to czego nie wepchnęliśmy aby mieć za co kupić to, czego potrzebujemy - NOWE ZASADY.

Żeby tylko takie problemy były...

Jest źle a będzie tylko gorzej z powodu idiotycznych ekopomysłów Unii Europejskiej!

Unia, gnębicielka śladu węglowego, wymusiła na energetyce skasowanie nocnych tanich taryf ( no są, ale cena jest identyczna jak w taryfie dziennej) i wprowadzenie godzinowego rozliczenia z dostawcami, ale nie z odbiorcami prądu!

Świat staje na głowie...

Teraz to nie w nocy a w środku słonecznego dnia prąd jest bez wartości ! Po prostu jest go niepotrzebnie zbyt wiele a i tak co chwilę powstają następne instalacje PV pogarszając sprawę.

Takim że to obrazcom - cały misterny plan, aby nam było tanio i dobrze - w pizdu!

Mamy XXI wiek, koszty i wydatki są a korzyści nie ma.

Musielibyśmy w nocy pracować a w dzień samokonsumować urobek.

A kiedy spać?

 

Jest wprawdzie grupa zapaleńców, nawiedzonych, oportunistów którzy sporym wysiłkiem umysłowym i finansowym jakieś offgridy sobie tworzą, ale ciągle im daleko do samowystarczalności.

 

Miało być o tanim grzaniu domu...

 

Skoro mamy już nikomu niepotrzebny prąd w dzień z własnej instalacji PV, to może zamienić go grzałką jaką na ciepło potrzebne nocą?

-Można, ale potrzebne dobre i duże wiaderko na to ciepło! Czyli BUFOR CIEPŁA.

Im większy - tym lepszy, zwłaszcza że w wężownicy w nim zanurzonej robimy sobie CWU tyle, ile chcemy. Jest też z niego dobre zasilanie podłogówki czy kaloryferów.

No i po drodze nie ma żadnego paskudnego licznika według którego jakieś faktury by nam przynosili!

Co za ulga!

Jest ciepełko za które faktury nie przyniosą!

No, tak. W sezonie grzewczym. A CO LATEM?

I... NAPRAWDĘ NA GRZANIE W MROZY STARCZY NAM ENERGII?

Zobaczmy...

Instalacja 3,5kWp to zabawka politechniczna, więc ją pomińmy.

Instalacja 10kWp pracująca 10 godzin pełną mocą napełni nam ciepełkiem tonę wody.

(Przeciętnie w mrozy dom potrzebuje około 100kWh energii)

Tylko... ZIMĄ nie ma szans na pracę pełną mocą przez 10 godzin! I to - codziennie!

A właśnie wtedy nam ta energia potrzebna w takiej ilości!!!

-Czyli znowu jesteśmy... TAM.

I to w czarnej!

 

A jakby tak...

POMPA CIEPŁA?!

No, też grzałka i to lepsza, bo ma COP!

Wkładasz trochę a wyjmujesz kilka razy więcej!

ILE RAZY?

To zależy...

Od temperatury zaokiennej, od rodzaju pompy ciepła, od termoizolacyjności domu...

Tak od 1,2 do 5

 

Cholerny świat! ZNOWU wydatki...

Fotowoltaika...kupa kasy.

Bufor...darmo nie dają...

I teraz pompa ciepła też za niemałe pieniądze!

 

Diabli wzięli krowę - niech wezmą też i ciele! Chcę tą z COP 5 !!!

- No tak, ale to... gruntówka. Droższa nieco jak powietrzne...

- A co? Powietrzne COPu nie mają?

- No mają, tylko NIE W MROZY! Wtedy to one GRZAŁKI załączają...O grzałce było nieco wyżej.

- Czyli co? ZNOWU w jeszcze czarniejszej?

TAK! Chyba żeby gruntówka...

-Żona mnie zabije jak jej ogródek rozkopią...

Ci, którzy tu trafiliście - porzućcie wszelką nadzieję...

Chwalić Unię, płacić i płakać...

No, można też emigrować do ciepłych krajów...

- Tak ale tam niedługo będzie za ciepło!

- To może tu poczekać aż się ociepli?

Czyli kolejna czarna?

- Ta najczarniejsza... Dobrze - to juz BYŁO! I komu to przeszkadzało?

 

 

(teraz będą elementy agitacji politycznej)

Za jakiś czas będziemy ZNOWU mogli sobie wybrać miłosiernie nas opodatkowujących.

ONI teraz, złotouści, obiecują nam góry złota i szczęśliwość wieczną!

Już się gubię w tym ile MNIE dadzą...

(Jestem stara pierdoła, co zamiast na emeryturę iść jeszcze cuś tworzę. Podobno mam dostać dużo, więcej i bardzo dużo.)

Mam trzy sępy...

Każde na swoim i samowystarczalne.

Jak te moje bidne kurczaczki na to zarobią?

Kocham je...Nie chcę aby trawę żarły...

Zróbcie coś dla mnie (i dla siebie) i wybierzcie MĄDRZE!

Nie pójść i nie wybrać to głupota niewyobrażalna!

To jak odmrożenie sobie uszu na złość mamie!

Po prostu - to zgoda na to co inni wybiorą, a biorących socjal jest niemało... I wiadomo co oni wybiorą.

Koniec agitacji...

 

Wychodzi na to, że bogaci, ale biedni....

No fakt. Jak cała Afryka...

Gdzieś tu jest błąd...

Energii od groma a każda próba podpięcia się pod nią prowadzi w maliny. Bardzo kolczaste!

Jak się przyjrzeć uważnie sytuacji, to widać spory, wręcz dominujący udział państwa w tym podpinaniu. Bez niego efekty są mizerne a z nim wcale nie większe. I tylko kosztuje nas to kupę kasy.

Tekst ten piszę dla tych, którzy dopiero teraz problem taniego ogrzewania domu rozwiązują.

Jest grupa osób, która problem rozwiązała (prawie i na tą chwilę) budując sobie w odpowiednim czasie 10kWp fotowoltaiki i instalując pompę ciepła. Państwo jednak cały czas główkuje aby ich wydutkać na strychu i wyrzucić z tzw "starych zasad". Jest im za dobrze i ma być dobrze jeszcze lat "naście". Kto to widział!!! Skandal jakiś... TEŻ muszą zapłacić! Przecież to jawna nierówność społeczna...Co unia powie... Jeszcze nam jakieś fundusze zablokują.

Niby jest jakaś konstytucja i w niej gwarancja praw nabytych... Prawo nie działa wstecz!

Świat jednak ma to kompletnie w dupie! Przykład?

Zobaczcie co robią z BEZTERMINOWYMI prawami jazdy...

Na nich też przyjdzie czas.

Oczywiście, w imię ochrony przyrody, przeciwdziałania ociepleniu globalnemu i równości wobec prawa.

Przecież mamy nie mieć nic i być szczęśliwi.

Na to jednak mojej zgody nie będzie!

I nie tylko mojej...

 

Co więc zrobić aby skutecznie podpiąć się pod tę darmową energię, którą nas Natura tak hojnie obdarza?

- WYELIMINOWAĆ POŚREDNIKÓW POMIĘDZY NAMI A SŁONECZKIEM!!!

Jak mawiał imć (jegomość - dla nieczytatych Sienkiewicza) Zagłoba - Est modus in rebus!

Skoro na 1m2 Natura podsyła nam 1000W to czemu nie brać tego - WPROST?

Solary cieczowe (glikolowe czy jak je zwał) pobierają blisko 1kW z 1m2 panela cieczowego ze sprawnością ponad 95% , to może to ciepełko WPROST do bufora kierować?

Tak aby go nam starczyło na czas, gdy ono spać pójdzie.

Wyobraźmy sobie taki system:

Stawiamy w dedykowanym pomieszczeniu bufor-akumulator ciepła o pojemności 1000 litrów lub większy (jak kogoś stać). Bufor ten powinien mieć DWIE wężownice. Jedną nisko a drugą pod szczytem. Ta wyższa będzie zasilała nasz dom w CWU grzane najlepiej jak się da - przepływowo. Ta niższa posłuży do transferu ciepła z pola solarnego paneli cieczowych. Powiedzmy z 10m2.

Realnie, od marca do listopada mamy zapewniony prawie darmowy dostęp do ciepła, za koszt napędu 40W pompki w układzie glikolowym.

Zostaje problem grudnia, stycznia i lutego - miesięcy gdy dzień jest bardzo krótki a i słoneczka mało.

Wtedy należy zamiast nad głową to pod nogami poszukać wsparcia. W ziemi ogrzewanej słoneczkiem od wiosny do zimy. Zainstalować gruntową pompę ciepła. Pracuje z wysokim COPem niezależnie od temperatur zaokiennych.

Zresztą...

Praktycznie to głównie stoi czekając na rozbiór ciepła z bufora. Latem wcale się nie włączy a w okresach przejściowych może czasem na jaką chwilkę w czasie niepogody.

W takim systemie nawet politechniczna zabawka, 3,5kWp PV zapewni lwią część potrzeb jej zasilania.

Całoroczny koszt ogrzewania domu i CWU będzie naprawdę mały i widoczny jedynie zimą, jeżeli nie mamy czy mieć nie chcemy fotowoltaiki, bo nie wiadomo czy to większa korzyść czy większy kłopot.

No i będziemy EKO!

Tylko państwo nic z tego mieć nie będzie, a jak będzie - to tak mało, że się tego boleśnie nie odczuje.

Może jaki bank coś zarobi, jak nas za gotówkę nie będzie stać na taki system.

Są też różne dotacje na robienie się eko, to finalny koszt budowy nie zabije.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wszystko fajnie, ale koszty.

Pompa ciepła gruntowa od 10 tysięcy w górę. Dolne źródło - poziome 5-10 tysięcy, pionowe 20 lub więcej. Czasem dużo więcej. Bufor wystarczających rozmiarów bez wężownicy 5 tysięcy, z wężownicami raczej 10. Panele PV co dadzą dość energii - znowu z 10-20 tysięcy. Razem około 50 tysięcy, w wersji minimum, do małego domu. W bardziej wypasionej, do większego i 100 może nie starczyć. Kupując panele używane i robiąc samemu bufor i konstrukcję pod panele, można z tego zaoszczędzić kilka, niechby 10 tysięcy. To nie dla nas zabawa, bo czas zwrotu wykracza daleko poza przewidywaną długość życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskując...

PV + Magazyn Cieplny w buforze

Pompa Ciepła gruntowa aby zmaksymalizować wykorzystanie niskiej produkcji zimą.

Dokładając Magazyn Energii E. w wielkości około 20kWh można liczyć na mocną niezależność energetyczną od kwietnia do września/października.

Dla typowego domu 120m2, dobrze ocieplonego z wentylacją mechaniczną.

 

(wnioski wyciągnięte na podstawie przykładu własnego).

Przykład Adama daje takie możliwości dla domów większych lub gorzej ocieplonych. Ale ma bardziej rygorystyczne założenia w postaci

Bufora 1000l+

Ja na tą chwilę nie posiadam bufora dla CO, jedynie CWU 300l. I to właśnie CWU jest największym kosztem. Rocznie zabiera 2~2,5MWh a CO mniej niż 2MWh. - przy cop 1. czyli piec elektryczny.

 

Doprecyzowując ja rozwiązałem to tak.

CWU 300l - grzałka 2kW

CO - Piec elektryczny 6kW.

PV 10 kW

Z racji niezwykle niskiego zapotrzebowania na ciepło nie zamontowałem pompy gruntowej mimo gotowych odwiertów.

Zwyczajnie na starych zasadach wszystko spina się na 0 Albo delikatnie brakuje, przez CWU.

Rozwiązaniem zastosowanym - postawienie Magazynu 10kWh który buforuje i zwiększa autokonsumpcję.

Jeśli to nie wystarczy dołożę jeszcze ze 4KW na dach w formie offgrid która będzie zaspokajała własne potrzeby i ładowanie energii.

A oficjalna instalacja ONgrid będzie w całości przekazywać energię dla miłościwie nam panujących.

Dzięki temu, nie będzie konieczności zmieniać nic w przyłączu, papierach, umowach. A prądu będzie więcej.

 

Nie było to tak ładnie złożone jak post Adama, ale.. może też komuś pomoże ... a już na pewno fajnie było by rozwinąć ten wątek... bo czegoś nowego może się dowiem.

 

Wszystko fajnie, ale koszty.

Pompa ciepła gruntowa od 10 tysięcy w górę. Dolne źródło - poziome 5-10 tysięcy, pionowe 20 lub więcej. Czasem dużo więcej. Bufor wystarczających rozmiarów bez wężownicy 5 tysięcy, z wężownicami raczej 10. Panele PV co dadzą dość energii - znowu z 10-20 tysięcy. Razem około 50 tysięcy, w wersji minimum, do małego domu. W bardziej wypasionej, do większego i 100 może nie starczyć. Kupując panele używane i robiąc samemu bufor i konstrukcję pod panele, można z tego zaoszczędzić kilka, niechby 10 tysięcy. To nie dla nas zabawa, bo czas zwrotu wykracza daleko poza przewidywaną długość życia.

 

nie był bym tego taki pewny. Bo wiele do spraw zwrotu finansowego ma sytuacja geopolityczna w naszej UE... a tu kierunek już jest znany i oczywisty.

Poza Tym, Twoje założenia są szacunkowe... Rozwiązując to wszystko konsekwętnie... tzn. Budując dom czy go remontując i kierując się na takie rozwiązania można zaoszczędzyć co nie co, ewentualnie zoptymalizować niektóre podłączenia. W dodatku nikt nie każe robić wszystkiego na raz... .

Ja tu będę złym przykładem, bo zaczołem pare lat wcześniej. Przed szaleństwem. Ale ceny wtedy miały jeszcze większe widełki i można było zrobić to taniej. Wszystko.

Edytowane przez Gik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie był bym tego taki pewny. Bo wiele do spraw zwrotu finansowego ma sytuacja geopolityczna w naszej UE... a tu kierunek już jest znany i oczywisty.

Poza Tym, Twoje założenia są szacunkowe... Rozwiązując to wszystko konsekwętnie... tzn. Budując dom czy go remontując i kierując się na takie rozwiązania można zaoszczędzyć co nie co, ewentualnie zoptymalizować niektóre podłączenia. W dodatku nikt nie każe robić wszystkiego na raz... .

Ja tu będę złym przykładem, bo zaczołem pare lat wcześniej. Przed szaleństwem. Ale ceny wtedy miały jeszcze większe widełki i można było zrobić to taniej. Wszystko.

 

Kierunek będzie taki, że domy będą mniejsze i energooszczędne. No i bardzo dobrze. Te monstra po trzy kondygnacje, każda 100 metrów, sterczące na wszystkie strony balkony, lukarny i inne radiatory, odejdą w przeszłość niczym Warszawy palące po 15 litrów na 100. Jeszcze chwila i taki dom będzie wart tyle co działka na której stoi minus koszt wywozu kilkuset ton gruzu.

 

A energooszczędny dom 60-80-100 metrów nawet bardzo drogiej energii zużywa tyle, że ta adamowa instalacja będzie się zwracać pół wieku. Ciepło właściwe, które raczej zużycie zawyża niż zaniża, dla domu 70 m2 daje przeciętną moc grzewczą 1,1 kW, a maksymalną 2,3. Roczne zużycie na ogrzewanie to 4,6 MWh dla najsroższej zimy i 3,3 dla typowej. Czyli pobór energii do powietrznej PC na poziomie 2 MWh. Nawet przy horrendalnie drogim prądzie z agregatu pędzonego wielokrotnie opodatkowaną benzyną do samochodów, to jest 5 tysięcy złotych, czyli instalacja z pierwszego postu wyjdzie na zero dopiero po dekadzie. Na prądzie z sieci po złotówce czy półtorej, to 2000 zł za sezon. Więcej się płaci w podobnej wielkości mieszkaniu w bloku.

 

A ta powietrzna PC to całkowity koszt od pięciu tysięcy (kanałówka albo powietrze-woda DIY z klimatyzatora), do dziesięciu (tani monoblok). Można dołożyć niewielki bufor za kilka tysięcy, żeby ograniczyć taktowanie i przesunąć grzanie z najzimniejszych godzin nocnych na cieplejsze dzienne, i źródło ciepła ogarnięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie to, jak moje łebki na to zarobią, bo worek z dotacjami już się rozpruł.

Tu jest o tym artykuł.

https://www.muratorplus.pl/biznes/prawo/dofinansowania-dla-gospodarstw-domowych-2023-na-jakie-doplaty-moga-liczyc-wlasciciele-domow-w-2023-ulga-wniosek-budowa-aa-BYsR-VoRw-piVM.html

Dofinansowują wszystko, jak leci.

Nawet do poziomu 99 tysięcy na łeb.

Przy takim wsparciu naprawdę można zrealizować przedstawiony pomysł.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pierdloę dotacje sracje inne durne magazyny , kupuję silnik Andoria s1 zapinam prądnicę z AVR-em i odpalam korbę na 3-4 godziny napełnię podłogówkę 40-toma stopniami i doba ciepło a spala ten silnik chyba 1 litr na 3 godziny i po uja mi te drogie zabawki ?

 

Bezedury. Diesel na biegu jałowym faktycznie pali niedużo, ale ciepła wytwarza tyle co nic. Kiedyś miałem golfa 1.6D. Jak mechanik po naprawie go włączył, żeby sprawdzić termostat, szczelność chłodzenia i działanie wentylatora, to na zagrzanie tych marnych kilku litrów płynu czekaliśmy prawie 50 minut. Dużo ciepła na jałowym dają benzynowe, ale kosztem dwóch i więcej litrów na godzinę.

 

Trzeba było uważać na fizyce. Energii nie da się wyprodukować z niczego. Litr paliwa to 10 kWh i więcej nie będzie. Chyba że do wału przypniesz pompę ciepła, to wszystkiego razem uzbierasz z 15 kWh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezedury. Diesel na biegu jałowym faktycznie pali niedużo, ale ciepła wytwarza tyle co nic. Kiedyś miałem golfa 1.6D. Jak mechanik po naprawie go włączył, żeby sprawdzić termostat, szczelność chłodzenia i działanie wentylatora, to na zagrzanie tych marnych kilku litrów płynu czekaliśmy prawie 50 minut. Dużo ciepła na jałowym dają benzynowe, ale kosztem dwóch i więcej litrów na godzinę.

 

Trzeba było uważać na fizyce. Energii nie da się wyprodukować z niczego. Litr paliwa to 10 kWh i więcej nie będzie. Chyba że do wału przypniesz pompę ciepła, to wszystkiego razem uzbierasz z 15 kWh.

 

No przecież napisałem że do silnika prądnica z AVR-em zapięta która napędza pompę ciepła ,pompa grzeje mocno pobierając ok 1800 watt więc nie ma tu perpetum .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma "full eko" sposobu na ogrzewanie.

Najbardziej eko jest spalanie biomasy albo biogazu.

Wszelkie ogrzewanie prądem w naszym klimacie, gdy do źródła ciepła gros energii jest dostarczanej ze spalonego ze sprawnością rzędu 40% węgla (- straty przesyłowe) jest dalekie od ekologii. Produkcja, transport i utylizacja pomp ciepła jest tak daleka od ekologiczności, jak to możliwe (a jeszcze uwolnienie gazu fluorowego to nie kwestia czy - a ile razy w ciągu życia każdej pompy).

Sprawność i ekologiczność agregatu jest jeszcze mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biomasa była dobra sto lat temu, jak domów do ogrzania było kilkaset tysięcy, a ta biomasa to był w dużej części chrust zbierany w lesie. Teraz jest kilka milionów. Pozyskiwanie, przeróbka i transport takich ilości to mnóstwo paliwa, które na drzewach nie rośnie. Biogaz zostawiłbym do zastosowania tam, gdzie nie ma się jak podpiąć do zasilania (żegluga), a zwłaszcza jak jeszcze jest potrzebne paliwo o dobrym stosunku energii do masy (lotnictwo).

Najbardziej eko jest energetyka i ciepłownictwo jądrowe, ale najbardziej krzykliwa 1/3 ludzkości, ta na lewym końcu krzywej Gaussa, jest za głupia żeby to zrozumieć.

Edytowane przez Juan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest źle a będzie tylko gorzej z powodu idiotycznych ekopomysłów Unii Europejskiej!

Unia, gnębicielka śladu węglowego, wymusiła na energetyce skasowanie nocnych tanich taryf ( no są, ale cena jest identyczna jak w taryfie dziennej) i wprowadzenie godzinowego rozliczenia z dostawcami, ale nie z odbiorcami prądu!

Świat staje na głowie...

Teraz to nie w nocy a w środku słonecznego dnia prąd jest bez wartości ! Po prostu jest go niepotrzebnie zbyt wiele a i tak co chwilę powstają następne instalacje PV pogarszając sprawę.

 

Rozumiem, że to pewien skrót myślowy, ale żeby wyjaśnić...

UE nie tyle wymusiła wprost skasowanie nocnych taryf, co wymusiła różnymi sztuczkami przechodzenie na OZE (głównie: PV - lepsze; i wiatraki - gorsze albo jeszcze bardziej). Reszta to naturalne konsekwencje.

 

Kasowanie taryf, wprowadzanie rozliczeń godzinowych, etc. to nie jest misterny plan złoli. Jak to bywa od początku świata, próba wprowadzenia ideologii (tutaj "ekologizmu") kończy się tym, że ideologom i wspierającym ich pożytecznym dyletantom rzeczywistość wybucha w twarz.

 

Okazało się, ze grid się rozregulował, nadwyżki energii już nie pojawiają się w nocy (tzn. poziom produkcji jest jaki był, ale to już nie jest szczyt zbędnej produkcji) i do tego te nadwyżki są dużo mniej przewidywalne, bo zależą głównie od pogody, sieć jest niewydolna by to obsłużyć, etc. Teraz dopiero trwa próba przerzucenia na zwykłych obywateli kosztów tego "wybuchu". Próba pisana na kolanie, dlatego teraz jest zamęt, m.in. wygląda, że ceny między taryfami się zrównały, jakieś limity kWh po sztywnych starych cenach (bo takie zapotrzebowanie polityczne), etc.

Docelowo: albo obywatele indywidualnie zaczną balansować system (inwestując w swoje magazyny) albo więcej zapłacą za kWh. Tak czy inaczej obywatele zapłacą.

 

Ale taryfy nie znikną. Nadal będzie prąd dzielony na tani i drogi. Tylko, że w płynnych godzinach i płynnych cenach. Zawsze, gdy będzie nadwyżka produkcji. ZE będzie wolał sprzedać ten kWh taniej za choćby 0,0001PLN niż spuścić prąd do piachu za nic.

Trzeba tylko zmienić sterownik. Najlepiej na taki, co zczytuje bieżącą cenę KWh oraz prognozę pogody, wraz z szacowanym zużyciem chałupy i na tej podstawie algorytm decyduje, czy już teraz kupić kWh do grzałki w baniaku (albo do ładowarki jakiegoś śmiesznego akumulatorka z nowej tesli) czy może lepiej zagrać na spadki albo pociągnąć ten kWh z własnej produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maaszak, w ostatniej części wypowiedzi poruszyłeś też kolejny problem.

Jako konsument kupujesz prąd po cenach zgodnych z taryfą. Nie ma możliwości kupienia jest w oparciu o zakupy godzinowe.

Tylko prosumenci będą się rozliczać godzinowo (dobrze myślę?).

Więcej niż to całe kombinowanie dałaby możliwość deklaracji przez klienta, że chce kupować prąd w systemie godzinowym, kupić urządzenie weryfikujące ceny godzinowe i grzać np. bufor w ciągu dnia gdy te ceny prądu wytworzonego przez OZE są niskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie i za ile mogę zamówić?

 

Nie możesz, bo politycy, między innymi nasi, zaorali w wielu krajach energetykę jądrową. Tylko po to, żeby się tej najdurniejszej 1/3 wyborców podlizać, żerując na ich niewiedzy i irracjonalnych lękach.

 

Rozumiem, że to pewien skrót myślowy, ale żeby wyjaśnić...

UE nie tyle wymusiła wprost skasowanie nocnych taryf, co wymusiła różnymi sztuczkami przechodzenie na OZE (głównie: PV - lepsze; i wiatraki - gorsze albo jeszcze bardziej). Reszta to naturalne konsekwencje.

 

Kasowanie taryf, wprowadzanie rozliczeń godzinowych, etc. to nie jest misterny plan złoli. Jak to bywa od początku świata, próba wprowadzenia ideologii (tutaj "ekologizmu") kończy się tym, że ideologom i wspierającym ich pożytecznym dyletantom rzeczywistość wybucha w twarz.

(...)

Docelowo: albo obywatele indywidualnie zaczną balansować system (inwestując w swoje magazyny) albo więcej zapłacą za kWh. Tak czy inaczej obywatele zapłacą.

No zapłacą. Koszty zewnętrzne radosnego kopcenia są olbrzymie. Najpierw nikt nie wiedział, że one są, potem bardzo długo wszyscy udawali, że nadal nie wiedzą. Wielu zresztą nadal nie wie. Do tej pory nie płacili, bo spaliny można było po prostu wydmuchać przez komin, niczym zwały śmieci wywożonych do lasu. W końcu wyszło, że śmiecić w atmosferze nie da się baz końca a odejście od węgla, ropy i gazu to nasze być albo nie być. Będzie trudniej i drożej, ale nie ma innego wyjścia.

Edytowane przez Juan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież napisałem że do silnika prądnica z AVR-em zapięta która napędza pompę ciepła ,pompa grzeje mocno pobierając ok 1800 watt więc nie ma tu perpetum .

 

Gówno się na tym znasz!

Aby agregat WYSTARTOWAŁ silnik elektryczny o mocy 2kW to MUSI dysponować mocą 3 do 5 x większą!

AVR stabilizuje napięcie wyjściowe agregatu, co silnikowi potrzebne jest jak rybie ręcznik a psu piąta noga.

Prądnica wolnoobrotowa tu sobie nie poradzi, potrzebna taka kręcona 3000 obrotów.

Wtedy ten silnik spalinowy wypije paliwo jak smok i cały plan w pizdu!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma "full eko" sposobu na ogrzewanie.

Najbardziej eko jest spalanie biomasy albo biogazu.

Wszelkie ogrzewanie prądem w naszym klimacie, gdy do źródła ciepła gros energii jest dostarczanej ze spalonego ze sprawnością rzędu 40% węgla (- straty przesyłowe) jest dalekie od ekologii. Produkcja, transport i utylizacja pomp ciepła jest tak daleka od ekologiczności, jak to możliwe (a jeszcze uwolnienie gazu fluorowego to nie kwestia czy - a ile razy w ciągu życia każdej pompy).

Sprawność i ekologiczność agregatu jest jeszcze mniejsza.

 

Może niech Ci ktoś przeczyta to, co napisałem i wytłumaczy, że istotą pomysłu jest czerpanie ciepła wprost ze Słoneczka i BEZ pośredników.

I to naprawdę jest EKO. I praktycznie - gratis.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko prosumenci będą się rozliczać godzinowo (dobrze myślę?).

 

Źle. Prosumenci kupują i będą kupować prąd wg cen z taryfy. Sprzedają obecnie po rynkowych cenach miesięcznych a w przyszłości wg rynkowych cen godzinowych.

 

Więcej niż to całe kombinowanie dałaby możliwość deklaracji przez klienta, że chce kupować prąd w systemie godzinowym, kupić urządzenie weryfikujące ceny godzinowe i grzać np. bufor w ciągu dnia gdy te ceny prądu wytworzonego przez OZE są niskie.

 

To jeszcze pewnie długo potrwa, zanim to będzie technicznie możliwe. Bo muszą to obsłużyć liczniki i systemy billingowe ZE.

 

Nie możesz, bo politycy, między innymi nasi, zaorali w wielu krajach energetykę jądrową. Tylko po to, żeby się tej najdurniejszej 1/3 wyborców podlizać, żerując na ich niewiedzy i irracjonalnych lękach.

 

Skoro to rozwiązanie czysto teoretyczne to bardziej ekologiczna jest fuzja jądrowa i energia słoneczna pozyskiwana przez PV rozmieszczone w kosmosie.

A z rzeczy dostępnych dla mnie, dla Ciebie i innych użytkowników FM - biomasa i biogaz deklasują pod względem ekologiczności drugie w kolejności rozwiązanie do ogrzewania (cokolwiek by nim nie było).

 

 

Może niech Ci ktoś przeczyta to, co napisałem i wytłumaczy, że istotą pomysłu jest czerpanie ciepła wprost ze Słoneczka i BEZ pośredników.

I to naprawdę jest EKO. I praktycznie - gratis.

 

Nie widzę tu opisu kolektorów słonecznych. Ale nawet jakby był, to nie ogrzejesz tak zimą domu w naszym klimacie. A PC to jest właśnie pośrednik który we współpracy z innymi pośrednikami (roślinami sprzed milionów lat, blokiem węglowym) dostarcza energię ze słońca do domu. Bez węgla guzik wyciągniesz i guzik nagrzejesz PC. Już bardziej bezpośrednie jest rozpalenie ogniska z gałęzi na środku tipi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...