Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sens zakupu 'markowej' kosy


Recommended Posts

W tym dziale jeszcze nie pisałem, więc witam ;)

 

Ostatnio padła mi Husqwarna 333R - serwis życzy sobie 1900pln za odbudowę silnika, rok temu Hitachi - serwis 800pln, gdzie nowa kosa kosztowała mnie 1200.

Nachodzi mnie rozkmina - czy jest jakaś zaleta kupowania niby markowych narzędzi, skoro psują się tak samo ochoczo jak no-name'y?

 

Teraz stoję przed wyborem - kupić coś brandowanego i wydać 2-3k, albo kupić najtańszy badziew z Chin x10 i zużywać jak bieliznę.

Macie jakieś doświadczenia z nowożytnym i trwałym sprzętem do koszenia?:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziane wcale że no name też Ci wyzionie ducha chyba że robisz to profesjonalnie cały sezon dzień w dzień. Do podkaszania raz na dwa tygodnie powinien sporo posłużyć i przede wszystkim lepiej wlac więcej oleju aniżeli mniej. Może puści coraz niebieskeigo dymka, ale będzie lepsze smarowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Makite z silnikiem 4-suwowym subaru. Kupiłem chyba 6 lat temu. Mogę ja polecić. Nic się nie dzieje, po zimie odpala od pierwszego pociągnięcia. Nie trzeba się z nią szarpać, lekkie pociągnięcie wystarczy. Tą maszynę mogę polecić.

Kuzyn też kupił i pierwsze kilka godzin przeleciał na kilku kroplach oleju (myślał, że jak nowa to pewnie zalana). Nic się nie stało, działa do dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makitę 4-suwową mam do grubej trawy u rodziców - kilka razy do roku tam koszę - jej serwis jeszcze jest tani, ale pracuje może po 15 godzin rocznie, kupiona w 2018.

 

NAC - moja pierwsza kosa, chodziła półtora roku - na gwarancji powiedzieli, że to moja niewłaściwa eksploatacja ją uszkodziła...

 

Generalnie koszę u siebie na pofalowanym ogrodzie jakieś 2100m2, na oko 30 godzin pracy w sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zakupie działki miałem trawę po pas. Kupiłem jakiegoś NAC-a za 3 stówki i dał radę, miał potem zostać jako podkaszarka i do trudniej dostępnych miejsc. Ale w sumie były z nim ciągle problemy, a to nie odpalał jak był ciepły, a to nie chciał odpalić po zimie. Głowica i zakładanie żyłki - masakra. W końcu zdechł całkowicie, kupiłem najtańszego stihla z szerokim uchwytem. W mocy nie widzę różnicy, stihl lżejszy o połowę, cichszy, pali zawsze i wszędzie od strzała - jak na razie jest super.

Więc ze sprzętem noname bywa różnie - jak trafisz to będzie chodził latami, a czasem to tylko kupa nerwów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Posiadam kosę Forester, produkt sprzedawany przez Polską hurtownię, ale wiadomo skąd pochodzi. Ogólnie zła nie jest, daje sobie radę, ale co najlepsze w tym wszystkim, serwis jest w PL i serio w mgnieniu oka uwijają się z naprawą, dosłownie czas przesyłki + max 1 dzień na wymianę tego co poszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...