Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mapa geodezyjna do celów projektowych której nie można użyć do celów projektowych.


Recommended Posts

Szanowni Państwo, jestem osobą która zamówiła u Geodety mapę Geodezyjną co celów

projektowych

 

 

Problem z tą mapą jest taki że nie mogę jej praktycznie użyć do żadnej z planowych budów.

Na działce miały znaleźć się wkopane do ziemi rury gazowe mające docelowo zostać przyłączone

do istniejącego już na tej działce budynku, oraz z przodu tego budynku ma być wybudowany

jeszcze jeden, mniejszy i węższy budynek mieszkalny.

 

Problem w tym że jest to działka wąska ok 12 metrów szerokości, a mapa przygotowana

przez Geodetę zawiera adnotację że cyt" Wskazane na mapie granice nieruchomości nie były

analizowane pod kątem spełniania kryteriów dokładnościowych w ramach niniejszego operatu,

dlatego nie mogą służyć do projektowania obiektów budowlanych w odległości mniejszej bądź

równej 3m od granicy oraz budynków w odległości mniejszej bądź równej 4 m od granicy".

 

Mam prawo gospodarować działką w ramach obowiązującego prawa z uwzględnieniem

własnych planów dotyczących budowy. Geodeta nie ma prawa decydować poprzez swoje

niedokładne pomiary o tym czy na działce będę mogła wznieść budynek oraz wkopać rury gazowe.

 

Teraz z taką mapą nie mogę wykonać budowy jaką miałam w palnie. Nie wolno bowiem

budować budynku mieszkalnego na obszarze w którym wkopane są do ziemi rury gazowe.

 

Czy ktoś się spotkał z taką sytuacją że geodeta przygotował mapę której nie można użyć zgodnie z

obowiązującymi przepisami dotyczącymi odległości budowy od granicy działki?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamówienie było pisemne? Dotyczyło mapy do celów projektowych dla działki .......? Geodeta podjął się pracy, więc ma obowiązek ją wykonać. Jeśli był nierozsądny i rzucił niską cenę a potem dowiedział się że trzeba ustalić granice w trybie EGiB, to delikatnie mówiąc jest ....... i popierdółka i ma problem. Tak się kończy gdy rzuca sie cenę bez znajomości terenu , kryterium jest tylko cena usługi a wykonawca z drugiego końca Polski podejmuje sie pracy w ciemno. . Nawet jesli są inne przyczyny kłopotów z granicami (zdarzają się kwiatuszki o jakich urzędnikom się nie śniło), to nalezy temat zreferowac zleceniodawcy i ustalić ścieżke postępowania. Bywa że koszty wzrosną ale to zawsze trzeba wyjaśnic przed inwestycją. Jeśli zleceniodawca uważa że geodeta chce go naciagnąć na koszty, to nalezy wytłumaczyć jakie mogą być następstwa. Gdy nie da się wytłumaczyć, to nie należy podejmować takiej pracy. Hańbą nie jest odstapienie od usługi, wstydem jest źle wykonana usługa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Geodeta nie ma prawa decydować poprzez swoje

niedokładne pomiary o tym czy na działce będę mogła wznieść budynek oraz wkopać rury gazowe.

 

Nie wolno bowiem

budować budynku mieszkalnego na obszarze w którym wkopane są do ziemi rury gazowe.

i?

 

Przepraszam że tak to ujmę ale Twój wpis jest trochę chaotyczny.

Ta instalacja gazowa czyli rury w ziemi idące do budynku to już istnieją.

Jeżeli są na mapie zasadniczej którą można uzyskać np. w starostwie to powinny się znaleźć także na mapie do celów projektowych.

 

Na działce miały znaleźć się wkopane do ziemi rury gazowe mające docelowo zostać przyłączone

do istniejącego już na tej działce budynku?

 

Z regóły na mapie nie ma instalacji które dopiero będą przyłączone.

 

Napisz może od początku kiedy istniejący budynek został wybudowany i czy budowa została zakończona tj. wykonana została geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza.

Możliwe że teren jest gdzieś na wsi a tam dzieją się różne rzeczy które w mieście nie mają racji bytu a więc istnieją instalacje tzn. media w gruncie których defakto nie ma na mapach a więc geodeta raczej ich nie wyczaruje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie od lat istnieje obowiązek inwentaryzacji powykonawczej, więc teoretycznie wszystkie instalacje powinny byc. Na mapie zamieszcza się uwagę "Nie wyklucza się istnienia....bla,bla,bla" ALE zawsze warto porozmawiac z tubylcami, o różnych cudeńkach można się dowiedzieć w branżach lub przy grillu. To i owo da się wykryć. Chociaż nie zawsze metodami naukowymi i nie zawsze skutecznie. Nikt nie każe działać za darmo. Rozmowa ze zleceniodawcą, że taka a taka sytuacja, należałoby zrobic jeszcze to i to. Kto przed lub w trakcie inwestycji ,nigdy nie trafił na "bezpańskie" instalacje, ten życia nie zna. Pół biedy jesli to woda, gorzej jeśli to gaz, świst słychac z 200 metrów, zlot straży z całego powiatu, ewakuacja i takie tam. Nie zawsze wycelowanie w gaz kończy sie tak tragicznie jak w Jankowie Przygodzkim czy gdzieś na Podhalu, gdy niefachowy przewiert pod kable skończył się wysadzeniem chałupy w powietrze. To jest pewnie 1% spotkań pierwszego stopnia z instalacjami. O całej reszcie wiedzą tylko szczęsliwi wykonawcy. Szcześliwi, że dobrze się skończyło i jest o czym pogadać przy grillu. Np. A pamiętasz tego ...... co w ...... trafił szpadlem na ....... (to był kabel 10 kV). Pozazdroscił Gagarinowi, troche poorbitował, grawitacja jednak zwycięzyła, otrzepał się, zawołał: O ....a, gdzie mój szpadel? Leżał kilka metrów dalej, w blachowicy dziura jak 5 złotych z rybakiem. Historia jakich wiele...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziura jak 5 złotych z rybakiem...

 

Wyobraź sobie że jeszcze mam :):):):)

 

Teraz z taką mapą nie mogę wykonać budowy jaką miałam w palnie. Nie wolno bowiem

budować budynku mieszkalnego na obszarze w którym wkopane są do ziemi rury gazowe.

 

To jest największa niewiadoma. Budować nie możesz bo istnieją rury gazowe których nie wykazał na mapie geodeta.

A jeśli nie wykazał to urzędowo one nie istnieję więc pozwolenie na budowę jest możliwe.

Jeżeli geodeta by je ujął to przynajmniej byś wiedziała gdzie masz budować aby na nie nie trafić. Jeżeli więc wiesz gdzie te rury idą to buduj...... nikt Tobie tego nie zabroni ani nie wstrzyma prac bo na rurę nie trafisz.

Edytowane przez Mareks77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sumieniu mam jeszcze jednego niedoszłego kosmonautę. Przyjeżdżam na budowe (nowa siec gazowa kładziona "w okolicy" starej sieci, stara pod asfaltem a my obok jezdni, lużna nieregularna zabudowa ), widze chłopa w wykopie jak macha szpadlem ostro, a mieli kopac inny odcinek. Odległośc ponad 100m więc klakson seryjnie to wszyscy się odwracaja i przestaja machać łopatami czyli zwłoka. Ostre hamowanie, wypadam z auta i ryczę "wy.(odda)........lać z wykopu"!!! Stoją gapią się, niektórzy wychodzą= mam czas. Dobiegam do kandydata na kosmonautę a on mówi: "tu jakas rura jest, ale głuchy odgłos". Przytrzymałem za szpadel aby złapac oddech i spokojnie pokazuję betonowy słup aowy 20kV - patrz to kabel od mufy na tym słupie. O k....a! Słowa adekwatne do sytuacji - wykop >1,2 m ZERO piasku, zero cegieł, zero folii czerwonej.NIC. Kabel nie taki stary, pewnie 70? lata, wyglądał jak osmołowana rura 65, może miał oplot druciany. Pewnie tak. Ale to tylko kwestia kilku sztychów. I jest o czym opowiadać a w gazecie nie było nic. Czas akcji - koniec zeszłego stulecia. Miejsce akcji - tereny byłego zaboru pruskiego. Im mniej włosów, tym więcej takich historii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...