Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co Was denerwuje w swoich połówkach?


Mufinek

Recommended Posts

A moją żonkę (nigdy nie zrozumiem :lol: ) doprowadza do szału jak po kąpieli nie wycieram się dokładnie do sucha, tylko mokry próbuje założyć gaciorki i koszulkę :lol: :lol: :lol: Oczywiście ciężej założyć, ale mi to nie przeszkadza :lol: Wyschnie potem! Wiem że tego nie lubi więc często jeszcze na zlóść :roll: próbuję się do niej przytulić :lol: Odpowiednia wiązanka murowana!!

Ale potem się przepraszamy................ :oops: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 236
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mojego męża denerwuje moje nieodkładanie rzeczy (różnych) na miejsce - czyli jak on to mówi bałaganiarstwo :roll: :wink: A mnie denerwuje jego ciągłe gadanie o tym :wink:

Ostatnio wymyśliłam sobie fajną pufę do przedpokoju, żeby można było wygodnie usiąść i założyć buty - no i oczywiście, żeby przedpokój nabrał wyrazu 8) - na co mój mąż, że nie kupimy zadnej pufy bo w przedpokoju i tak ładnie nie będzie jak stoi w nich na widoku min 5 par moich butów :roll: no to ja na to, ze mu pokażę, i od dziś żadnej pary nie zobaczy (czyli, że będę na bieżąco chować do szafy) - no i tak się pilnuję, że od tamtej rozmowy (jakiś 2 tyg) wszystkie buty grzecznie stoją w szafie a mąż w szoku :lol: nawet rodzicom się "poskarżył", że ta jego "zaraza" tak się dla pufy poswięca a jego to słuchac nie chciała :lol:

 

A wczoraj mnie zaskoczył bo nigdy wcześniej nie kupował mi biżuterii (oprócz zaręczynowego i obrączek oczywiście) i romantyzmu w sobie ani krzty a tu na 3-cią rocznicę piękne, delikatne serduszko na łańcuszku :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego męża denerwuje moje nieodkładanie rzeczy (różnych) na miejsce - czyli jak on to mówi bałaganiarstwo :roll: :wink: A mnie denerwuje jego ciągłe gadanie o tym :wink:

Ostatnio wymyśliłam sobie fajną pufę do przedpokoju, żeby można było wygodnie usiąść i założyć buty - no i oczywiście, żeby przedpokój nabrał wyrazu 8) - na co mój mąż, że nie kupimy zadnej pufy bo w przedpokoju i tak ładnie nie będzie jak stoi w nich na widoku min 5 par moich butów :roll: no to ja na to, ze mu pokażę, i od dziś żadnej pary nie zobaczy (czyli, że będę na bieżąco chować do szafy) - no i tak się pilnuję, że od tamtej rozmowy (jakiś 2 tyg) wszystkie buty grzecznie stoją w szafie a mąż w szoku :lol: nawet rodzicom się "poskarżył", że ta jego "zaraza" tak się dla pufy poswięca a jego to słuchac nie chciała :lol:

 

A wczoraj mnie zaskoczył bo nigdy wcześniej nie kupował mi biżuterii (oprócz zaręczynowego i obrączek oczywiście) i romantyzmu w sobie ani krzty a tu na 3-cią rocznicę piękne, delikatne serduszko na łańcuszku :D

 

Tylko żebyś czasem nie mówiła o tym sreduszku pani stukowej bo mnie zabije, odratuje i zabije jeszcze raz :lol: My Też mieliśmy niedawno 3 lub 4 rocznicę (nie pamiętam :roll: ) i gderała o jakieś biżuteri :lol: :lol: Ale ucichło i mam spokój i niech tak zostanie...........................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealny wątek dla mnie. Właśnie jesteśmy po delikatenej sprzeczce, choć to sprzeczką nie można nazwać, bo mąż nie umie się kłócić. Strzela focha jak nastolatka i czeka aż go łaskawie przeproszę.

Ale do rzeczy: konkretny brak pamięci do wielu rzeczy (jego zdaniem banalnych). Ale jak nie można pamiętać swoich zakupów, ile razy byliśmy na wakacjach i z kim (zwłaszcza jak się było zaledwie 3 czy 4!), czy na tym filmie byliśmy w kinie czy może go oglądał z rodzicami w domu... A na dodatek jak mu powiem, że mu już to kilka razy przypominałam to oczywiście gadam gupoty, bo jak bym mu przypomniała to by pamiętał!!! Szlag idzie człowieka trafić.

.....nieodparta ochota posiadania kamery albo jakiegoś magnetofonu do nagrywania i ciągłego udowadniania.....

 

Jeszcze jak by się przyznał, że dobra, nie pamięta.... ale nie. To jest moja wina, bo ja mu tak kazałam zrobić, ja mu o tym tak opowiedziałam, przecież to ja go prosiłam żeby tak zrobił itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nam się teraz rzadko takie porządne kłótnie zdarzają , ale jak sie zdarzają to mój małż też strzela focha :roll: .... powie co ma powiedzieć i sie obraża ...może to i dobrze , bo jakbyśmy się oboje darli to kuźwa policja na karku jak nic :wink: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale do rzeczy: konkretny brak pamięci do wielu rzeczy (jego zdaniem banalnych). Ale jak nie można pamiętać swoich zakupów, ile razy byliśmy na wakacjach i z kim (zwłaszcza jak się było zaledwie 3 czy 4!), czy na tym filmie byliśmy w kinie czy może go oglądał z rodzicami w domu...

 

Moniś...nie obraź się ale...dla mnie to są jak najbardziej rzeczy banalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealny wątek dla mnie. Właśnie jesteśmy po delikatenej sprzeczce, choć to sprzeczką nie można nazwać, bo mąż nie umie się kłócić. Strzela focha jak nastolatka i czeka aż go łaskawie przeproszę.

Ale do rzeczy: konkretny brak pamięci do wielu rzeczy (jego zdaniem banalnych). Ale jak nie można pamiętać swoich zakupów, ile razy byliśmy na wakacjach i z kim (zwłaszcza jak się było zaledwie 3 czy 4!), czy na tym filmie byliśmy w kinie czy może go oglądał z rodzicami w domu... A na dodatek jak mu powiem, że mu już to kilka razy przypominałam to oczywiście gadam gupoty, bo jak bym mu przypomniała to by pamiętał!!! Szlag idzie człowieka trafić.

.....nieodparta ochota posiadania kamery albo jakiegoś magnetofonu do nagrywania i ciągłego udowadniania.....

 

Jeszcze jak by się przyznał, że dobra, nie pamięta.... ale nie. To jest moja wina, bo ja mu tak kazałam zrobić, ja mu o tym tak opowiedziałam, przecież to ja go prosiłam żeby tak zrobił itp.

 

Po pierwsze primo, to dlatego, że mąż jest z Kielc.

Po drugie primo, ilość zapamietanych informacji jest stała. Jesliby mąż pamietał takie głupoty, to na przykład nie wiedziałby ile wynosi liczba "pi" albo podstawa logarytmu naturalnego, albo np. zapomniałby zabrać kanapek, albo skręcić na lewo na skrzyżowaniu, albo który numer butów nosi.

Ja np. nie wiem kto to jest Mroczek i jak się nazywa lekarz w "Na dobre i na złe" i żyję!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jeszcze denerwuje, że skąpy jest :evil:

Wczoraj sobie kupiłam buty i musiałam zapłacić własną kartą kredytową :evil:

I jeszcze mi powiedział, ze już się przyzwyczaił, ze co miesiąc kupuję buty :evil:

Rzeczywiście, 1 sierpnia kupiłam tenisówki :evil: Tańsze niz ta jego łyski którą już dawno wypił :x a moje tenisówki jeszcze są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni wczoraj mój szanowny małżonek do mnie i prawi: słuchaj, jest okazja żeby w końcu kupić telewizor (jęczy mi o tym już ze dwa lata). Taaa?? A ile kosztuje? Nooo ... (tu pada kwota), ale normalnie to kosztuje (kolejna kwota).

Ale pamiętasz, że musimy jeszcze kupić Adze meble do pokoju, spłacić kartę kredytową, zapłacić resztę gościom za taras itd... itd... No jasne, pamiętam...

Wieczorem usiadłam przy nim, wypisałam wszystkie kwoty. Na nowe TV nie wystarczy. Jaki peszek :evil: :roll:

Dlaczego do jasnej cholery posiadanie nowego odbiornika TV jest dla facetów najważniejsze pod słońcem?! Bo musi być nowy? Płaski? Czy cholera jeszcze wie jaki?? Wrrrr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego do jasnej cholery posiadanie nowego odbiornika TV jest dla facetów najważniejsze pod słońcem?!

 

Oj najważniejsze! Nawet bardziej od żony w ciąży...

 

Tak jestem zła, że postanowiłam jeszcze mu dokopać, a co! Wczoraj mieliśmy wolne od pracy,... , piękna pogoda. Będąc na zakupach uradziliśmy sobie, że wracamy szybko do domku, ja biorę leżaczek na dwór, kawkę (inke, bo innej nie mogę) i rozpalamy grilka :D co by skorzystać z tego słoneczka. I jeszcze specjalnie staneliśmy w sklepie co by ciasto na tą okazję kupić...

Dodam jeszcze, że mieszkamy z 2 współlokatorami. I gril był rozpalony, kawka, leżaczek... i sama moniczka, bo mężuś włączył sobie z kolegami film w salonie :( :(

I tak sobie siedze sama na tym dworze i popijam tą inke i tak czekam. No w końcu się ktoś pojawił. Nie na długo, bo tylko kiełbase poruszał i chodu na film...

Przyszedł i mężuś po 40 min. No to mówię mu, że czekam jak ta głupia sama, może by mi dotrzymał towarzystwa, szczególnie że słońca w anglii nie uraczysz. Na co mój mąż odpowiada mi: " no to chodz tam do nas do pokoju" :o :o

Na co ja wziełam i się zabrałam do swojego pokoju i się nie odzywam!!!!! Skoro film i koledzy są ważniejsi ode mnie. Może jeszcze miałam im kiełbaski przewracać, by się nie przypaliły. Potem jeszcze podać pod gębe!!! O nie

 

Dziś w ramach rekompensaty mąż stał nade mną 60 min i chyba próbował mnie przeprosić. Ale żadne słowa nie wychodziły z jego ust tylko ślęczał jak ten pies u nogi (pooooowoli mu przechodzi przez gardło słowo PRZEPRASZAM) W końcu jak już byłam przy wyjściu i widział, że kończy mu się czas jęknął: przepraszam rybko :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu jak już byłam przy wyjściu i widział, że kończy mu się czas jęknął: przepraszam rybko :wink:

Oj twarda z Ciebie rybka :wink:

Ja czasem mówię, jak uważam, że powinnam zostać przeproszona, a małż jakoś nie może wydusić z siebie tego słówka: Bardzo mnie przepraszasz, że byłeś taki niemiły, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoni wczoraj mój szanowny małżonek do mnie i prawi: słuchaj, jest okazja żeby w końcu kupić telewizor (jęczy mi o tym już ze dwa lata). Taaa?? A ile kosztuje? Nooo ... (tu pada kwota), ale normalnie to kosztuje (kolejna kwota).

Ale pamiętasz, że musimy jeszcze kupić Adze meble do pokoju, spłacić kartę kredytową, zapłacić resztę gościom za taras itd... itd... No jasne, pamiętam...

Wieczorem usiadłam przy nim, wypisałam wszystkie kwoty. Na nowe TV nie wystarczy. Jaki peszek :evil: :roll:

Dlaczego do jasnej cholery posiadanie nowego odbiornika TV jest dla facetów najważniejsze pod słońcem?! Bo musi być nowy? Płaski? Czy cholera jeszcze wie jaki?? Wrrrr...

 

Basia, u mnie było identycznie. Tyle że mnie to nie wkurzyło bo zgodziłam się..ale pod warunkiem, że obecny telewizor się popsuje a on na swój koszt naprawi go i odda tym, którzy telewizora nie mają. Mina mu zrzedła, no ale ja fajna jestem bo się zgodziłam, nie? :lol:

 

znajdź jakiś sposób :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...