arcobaleno 19.09.2008 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Rany - co oni z tymi telewizorami W domu dwa normalnie odbierające i wcale nie takie stare telewizory (jeden 1,5 roczny, drugi kilkuletni) a mąż od jakiegos czasu nie przestaje nawijać o tym, ze większy by się przydał bo nie moze wygodnie Robusia (Kubicy ) oglądać z końca pokoju Tylko ja znowu jestem taka, ze jak wiem, ze on bardzo lubi tego typu zabawki (czyli telewizowy, radia, wzmacniacze, głosniki i inne cuda) i marzy o zrobieniu osobnego (wygłuszonego ) pokoju na kino domowe, to nie potrafiłabym odmówić mu takiej przyjemności...mówię tylko, że jak już umeblujemy cały dom to kupimy ten telewizor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 19.09.2008 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Rany - co oni z tymi telewizorami W domu dwa normalnie odbierające i wcale nie takie stare telewizory (jeden 1,5 roczny, drugi kilkuletni) a mąż od jakiegos czasu nie przestaje nawijać o tym, ze większy by się przydał bo nie moze wygodnie Robusia (Kubicy ) oglądać z końca pokoju Tylko ja znowu jestem taka, ze jak wiem, ze on bardzo lubi tego typu zabawki (czyli telewizowy, radia, wzmacniacze, głosniki i inne cuda) i marzy o zrobieniu osobnego (wygłuszonego ) pokoju na kino domowe, to nie potrafiłabym odmówić mu takiej przyjemności...mówię tylko, że jak już umeblujemy cały dom to kupimy ten telewizor No to ja chyba jakiś dziwny jestem! Miesiąc temu zdechł nam mój kawalerski (bardzo stary) telewizor. I debata z żonką co robić? Naprawiać się nie opłaca. Ja to praktycznie pudła nie oglądam, brak czasu na pierdoły, mogę żyć bez pudła. Żona to co innego, maniaczka seriali itp....... I odrazu wyskczyła "kochanie jutro jedziemy po nowy!" Ja- Chyba ocipiał.....aś! Budowa na karku i wyliczam co trzeba kupić...... I bez telewizora jakoś wytrzymamy (są przecież jeszcze inne dwa działające w domu ) a dach musimy skończyć w tym roku! Ale żonka nie rozumie oczywiście i się obaża zaraz. Ewentualnie możemy gdzieś poszukać jakiegoś gruchota urzywanego żeby wytrzymał do przeprowadzki do nowego domu. Bo wtedy kupimy coś nowego i większego! To po co mam teraz pakować kasę w nowy 21 cali , jak wiadomo że za rok czy dwa kupić musimy np:42 cale. Oczywiście jak każdy facet lubię gażety, i nowe duże płaskie telewizorki ,ale jak mam do wyboru blacha na dach czy nowy telewizor to wybieram to pierwsze Czy dobrze postepuje? prosze o ocenę?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 19.09.2008 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Dzwoni wczoraj mój szanowny małżonek do mnie i prawi: słuchaj, jest okazja żeby w końcu kupić telewizor (jęczy mi o tym już ze dwa lata). Taaa?? A ile kosztuje? Nooo ... (tu pada kwota), ale normalnie to kosztuje (kolejna kwota). Ale pamiętasz, że musimy jeszcze kupić Adze meble do pokoju, spłacić kartę kredytową, zapłacić resztę gościom za taras itd... itd... No jasne, pamiętam... Wieczorem usiadłam przy nim, wypisałam wszystkie kwoty. Na nowe TV nie wystarczy. Jaki peszek Dlaczego do jasnej cholery posiadanie nowego odbiornika TV jest dla facetów najważniejsze pod słońcem?! Bo musi być nowy? Płaski? Czy cholera jeszcze wie jaki?? Wrrrr... Basia, u mnie było identycznie. Tyle że mnie to nie wkurzyło bo zgodziłam się..ale pod warunkiem, że obecny telewizor się popsuje a on na swój koszt naprawi go i odda tym, którzy telewizora nie mają. Mina mu zrzedła, no ale ja fajna jestem bo się zgodziłam, nie? znajdź jakiś sposób To ja jestem potrzebujący! Nie musi być wypasiny ! byle odbierał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 19.09.2008 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Mnie jeszcze denerwuje, że skąpy jest Wczoraj sobie kupiłam buty i musiałam zapłacić własną kartą kredytową I jeszcze mi powiedział, ze już się przyzwyczaił, ze co miesiąc kupuję buty Rzeczywiście, 1 sierpnia kupiłam tenisówki Tańsze niz ta jego łyski którą już dawno wypił a moje tenisówki jeszcze są. Tenisówki jeszcze masz bo pwnie leżą mało używane a nie nie można nosić aż się zniszczą i dopiero potem kupić nowe buciki, a nie na zapas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 19.09.2008 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Mnie jeszcze denerwuje, że skąpy jest Wczoraj sobie kupiłam buty i musiałam zapłacić własną kartą kredytową I jeszcze mi powiedział, ze już się przyzwyczaił, ze co miesiąc kupuję buty Rzeczywiście, 1 sierpnia kupiłam tenisówki Tańsze niz ta jego łyski którą już dawno wypił a moje tenisówki jeszcze są. Tenisówki jeszcze masz bo pwnie leżą mało używane a nie nie można nosić aż się zniszczą i dopiero potem kupić nowe buciki, a nie na zapas Zima tuż tuz, wiec tenisóweczki szybko się zniszczą Stuku, to nie kupowanie na zapas, lecz zapobiegliwość "no przecież nie moge na boso chodizć"- tak mawia mój mąż - mający 46 par butów . Takiego mam zapobiegliwego ślubnego To jest to co mnie wkurza - nie sam fakt kupowania buciorów , lecz fakt ,że stoją one wszędzie - jak u szewca mam w domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 19.09.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Mnie wkurza w nim tyle rzeczy że strach o nich pisać. Wiem tez, że druga strona odczuwa to samo więc.......jest po równo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 19.09.2008 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 mnie to już nic u mojego męża nie wkurza... i wcale nie wiem, czy to dobrze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 19.09.2008 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 Mnie jeszcze denerwuje, że skąpy jest Wczoraj sobie kupiłam buty i musiałam zapłacić własną kartą kredytową I jeszcze mi powiedział, ze już się przyzwyczaił, ze co miesiąc kupuję buty Rzeczywiście, 1 sierpnia kupiłam tenisówki Tańsze niz ta jego łyski którą już dawno wypił a moje tenisówki jeszcze są. Tenisówki jeszcze masz bo pwnie leżą mało używane a nie nie można nosić aż się zniszczą i dopiero potem kupić nowe buciki, a nie na zapas Zima tuż tuz, wiec tenisóweczki szybko się zniszczą Stuku, to nie kupowanie na zapas, lecz zapobiegliwość "no przecież nie moge na boso chodizć"- tak mawia mój mąż - mający 46 par butów . Takiego mam zapobiegliwego ślubnego To jest to co mnie wkurza - nie sam fakt kupowania buciorów , lecz fakt ,że stoją one wszędzie - jak u szewca mam w domu. 46 par butów?!!!!! U faceta? ja tyle pewnie przez całe życie nie zniszcze!!!! Nie wiem ile mam, ale pewnie poniżej 10! Po co kupowac nowe jak stare jeszcze dobre! ( i to właśnie wkurza moją żonkę! Bo twierdzi że nosze spodnie dopóki mi z dup.....y nie spadną! ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 19.09.2008 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2008 46 par butów?!!!!! Juz 47 - właśnie przyznał się ,że kupił dziś nowe "superodjechane i niepowtarzalne, jedynewswoimrodzaju" Ręce mi opadły do samych kostek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 20.09.2008 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2008 mnie to już nic u mojego męża nie wkurza... i wcale nie wiem, czy to dobrze... Nie przejmuj się, ja mam tak samo Znaczy może cos mnie tak wkurza, ale nie na tyle, żeby mi siechciało o tym pisać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 22.09.2008 05:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Dzwoni wczoraj mój szanowny małżonek do mnie i prawi: słuchaj, jest okazja żeby w końcu kupić telewizor (jęczy mi o tym już ze dwa lata). Taaa?? A ile kosztuje? Nooo ... (tu pada kwota), ale normalnie to kosztuje (kolejna kwota). Ale pamiętasz, że musimy jeszcze kupić Adze meble do pokoju, spłacić kartę kredytową, zapłacić resztę gościom za taras itd... itd... No jasne, pamiętam... Wieczorem usiadłam przy nim, wypisałam wszystkie kwoty. Na nowe TV nie wystarczy. Jaki peszek Dlaczego do jasnej cholery posiadanie nowego odbiornika TV jest dla facetów najważniejsze pod słońcem?! Bo musi być nowy? Płaski? Czy cholera jeszcze wie jaki?? Wrrrr... Basia, u mnie było identycznie. Tyle że mnie to nie wkurzyło bo zgodziłam się..ale pod warunkiem, że obecny telewizor się popsuje a on na swój koszt naprawi go i odda tym, którzy telewizora nie mają. Mina mu zrzedła, no ale ja fajna jestem bo się zgodziłam, nie? znajdź jakiś sposób To ja jestem potrzebujący! Nie musi być wypasiny ! byle odbierał Przekażę mojemu, ale nasz jeszcze sie nie popsuł. Poczekasz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 22.09.2008 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Moje szczęście kiedy n.p. zepsuje się kran nie może go od razu naprawić bo jest zły ,że kran się zepsuł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 22.09.2008 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Moje szczęście kiedy n.p. zepsuje się kran nie może go od razu naprawić bo jest zły ,że kran się zepsuł hahahahaha a długo tak się złości na to, co sie popsuło?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 22.09.2008 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 A u nas znów WIELKA wojna zapoczątkowana niedopitą przeze mnie herbatą zostawioną na stole po śniadniu On truje, ja nie wytrzymuję i lecą epitety Nie mogę zrozumieć, jak można tak przywiązywać wagę do takich pierdół !! Potrafi zepsuć takim truciem najlepszą atmosferę A ja nigdy sama z siebie nie zwracam mu uwagi na rozrzucone ubrania, skarpetki, zostawione światło, włączony telewizor, otwarte drzwi ipt - chyba, że czasem celowo, żeby pokazac, że i jemu się to zdarza...niestety to nic nie daje Nie wiem już jaką strategię tu przyjąć...do tego jestem bardzo impulsywna i nie za bardzo wychodzi mi udawanie Mam dość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NJerzy 22.09.2008 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Po pierwsze primo, to dlatego, że mąż jest z Kielc. Po drugie primo, ilość zapamietanych informacji jest stała. Jesliby mąż pamietał takie głupoty, to na przykład nie wiedziałby ile wynosi liczba "pi" albo podstawa logarytmu naturalnego, albo np. zapomniałby zabrać kanapek, albo skręcić na lewo na skrzyżowaniu, albo który numer butów nosi. Ja np. nie wiem kto to jest Mroczek i jak się nazywa lekarz w "Na dobre i na złe" i żyję!!! No jak to, doktor Mraczek to był w takimi czeskim filmie dość dawno temu ale czy tytuł był "Na dobre i na złe" to nie pamiętam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 22.09.2008 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2008 Moje szczęście kiedy n.p. zepsuje się kran nie może go od razu naprawić bo jest zły ,że kran się zepsuł hahahahaha a długo tak się złości na to, co sie popsuło?? Różnie to bywa ale świat dzieli się wtedy na biednego naprawiacza i całą resztę która to zepsuła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mgdalena 23.09.2008 06:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2008 Moje szczęście kiedy n.p. zepsuje się kran nie może go od razu naprawić bo jest zły ,że kran się zepsuł hahahahaha a długo tak się złości na to, co sie popsuło?? Różnie to bywa ale świat dzieli się wtedy na biednego naprawiacza i całą resztę która to zepsuła całkiem jak u mnie obrażony na cały świat, a dziś obrażony jest na pogodę ale jak obrażony , odezwać sie do niego nie można, dostało sie nawet pięknej Omenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.