grzegorz_si 30.07.2012 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2012 (edytowane) Niestety wszystko stworzenie wypuszczane na wolność bliżej lub dalej. Nie mam weny do morderstwa. No to pewnie ciągle łapiesz tą samą. Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa. Kuna to straszliwy szkodnik, gorszy niż szczur i mysz razem wzięte. Aha, ja dziś trzecią złapałem i to nie jest ciągle ta sama. To jakaś plaga. Edytowane 30 Lipca 2012 przez grzegorz_si Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BigPiotr 30.07.2012 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2012 No to pewnie ciągle łapiesz tą samą. Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa. Kuna to straszliwy szkodnik, gorszy niż szczur i mysz razem wzięte. Aha, ja dziś trzecią złapałem i to nie jest ciągle ta sama. To jakaś plaga. Nie chcę być niegrzeczny, ale W pokazanym wątku są zdjęcia, jedna z nich to była fretka (to był wojownik), a ta ostatnia jest mniejsza i z innym kształtem krawatki - więc to NIE ta sama Do mordu jakoś mnie nie przekonałeś podobno duzi ludzie mają dobre serce - za miękki jestem. Choć przyznaję, że jakby mi wyrządziła szkody w wełnie to kto wie:evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 30.07.2012 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2012 Nie chcę być niegrzeczny, ale W pokazanym wątku są zdjęcia, jedna z nich to była fretka (to był wojownik), a ta ostatnia jest mniejsza i z innym kształtem krawatki - więc to NIE ta sama Do mordu jakoś mnie nie przekonałeś podobno duzi ludzie mają dobre serce - za miękki jestem. Choć przyznaję, że jakby mi wyrządziła szkody w wełnie to kto wie:evil: Nie jesteś niegrzeczny Po prostu właśnie mi wytłumaczyłeś, że nie miałem racji... Skoro masz dobre serce to pomyśl o szkodach jakie ta kuna teraz wyrządza (prawdopodobnie) innym, jak morduje wiewiórki, gołębie, chronione ptaki i to często więcej niż jest w stanie zeżreć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 31.07.2012 07:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 No to pewnie ciągle łapiesz tą samą. Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa. Hitlerowcy też tak "humanitarnie" działali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 31.07.2012 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 Hitlerowcy też tak "humanitarnie" działali. Chyba "troszeczkę" przesadziłaś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 31.07.2012 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 Chyba "troszeczkę" przesadziłaś... Dlaczego? Oni też używali tlenku węgla do uśmiercania. Biorąc pod uwagę że kun jest sporo i szybko się mnożą, a błąd wykonania dachu który umożliwia kunom wejście, nie został usunięty - kto wie jaką liczbę zagazowanych zwierzątek osiągniesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 31.07.2012 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 Dlaczego? Oni też używali tlenku węgla do uśmiercania. Biorąc pod uwagę że kun jest sporo i szybko się mnożą, a błąd wykonania dachu który umożliwia kunom wejście, nie został usunięty - kto wie jaką liczbę zagazowanych zwierzątek osiągniesz. Widzisz różnicę w uśmierceniu człowieka i szkodnika? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 31.07.2012 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 Widze ,ze duzo ludzi dziwi sie ,iz populacja kun wzrasta w drastyczny sposob i ma maijesce od dluzszego czasu ,ale jest na to banalne wytlumaczenie .Po drugiej wojnie swiatowej w Polsce panowala epidemia gruzlicy, jednym z ludowych srodkow leczenia tej choroby byl smalec z borsuka ,co spowodowalo wytrzebienie populacji borsukow .Borsuk zas jest naturalnym wrogiem kuny,majac borsuka w zagrodzie mamy praktycznie pewnosc ,iz kuna sie tam nie zagniezdzi .Zostala naruszona rownowana bilogiczna ,kuna nie miala naturalnego wroga wiec zaczela sie rozmnazac na potege i zajmowac coraz wieksze terytoria ,min wprowadzac sie do scislych centrum miast.Wiekszego problemu nie stnowily za komuny ,gdyz wtedy praktycznie nie robiono mieszkan na strychach ,nie ocieplano welna ,wiec nawet jak kuna weszla an czyjs strych to ,tylko na gol w miare szybko sie wyprowadzala, no ewentualnie zjadla kilka golebie itp ,bo w wiekszosci przypadkow nie miala tam warunkow do zalozenia gniazda.Kuna zaczela byc problemem okolo 20 lat temu ,gdy ludzie robiac strychy sami je zaprosili do swoich domow ocieplajac poddasza welna mineralna w ktorej to kuna uwielbia robic sobie norki .Nie dosc ,ze cieplo to do tego bezpiecznie ,nic tylko mieszkac i sie rozmanazac .Dlatego tez w njiewielu miejscach gdzie niestety musielem uzyc welny przy robieniu strychu welne posypalem wapnem ktorego kuna nie cierpi ,i wszystkie dachowki od strony wewnetrznej sa tez poamalowane gruba wartswa wapna ,a ocieplenie zrobione z perlitu .Puki co kuna od 4 lat mieszka okolo 20 metrow od mojego domu w stodole i nawet przez mysl jej nie przeszlo ,aby mie odwiedzac ,bo nie ma w tam nic co by ja zainteresowalo ,w stodole ma cieplo ,gdyz z tego co wiem mieszka w starym sianie , u mnie perlit wapno sam syf jak dla niej ,wiec egzystujemy bez wchodzenia sobie w droge.Owszem , o kunie czytalem przed zrobieniem strychu i wlasnie dlatego wybralem niestandardowe metody ocieplania.Jezeli juz ktos ma zrobiony strych to moze jeszcze probowac na jej sciezkach umiescic kostki zapachowowe do WC najlepiej jak najbardziej smierdzace ,postaraac sie o odchody lub siers borsuka ,ewntualnie lwa lub tygrysa ( wcale nie zartuj,w ZOO juz znaja temat kun i nie beda Was mieli za wariatow ), no a najlepiej to posiadac wlasnego borsuka ,bo odglosy wydawane przez niego tez odstraszaja kune Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bladyy78 31.07.2012 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2012 Kuna na odchody tygrysa czy lwa nie reaguje sprawdzone wiec szkoda zachodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emen 02.08.2012 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2012 Jeże są głupie. Przedwczoraj złapał się po raz czwarty A poprzedniego wieczoru, ok. 21.20 wędrował sobie w najlepsze 50 cm. ode mnie i sprawiał nawet wrażenie zadowolonego, że mu latarką oświetlam drogę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa72_krakow 11.08.2012 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2012 Ostatnio sasiad bral ode mnie wyczesana siersc z mojego psa - podobno dziala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DariaCz 19.09.2012 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2012 Witam!Pracuje w sklepie zoologicznym, (typowa budka osiedlowa) ostatnio pojawił się w naszym sklepie jakiś nieproszony gość. Najprawdopodobniej był to szczur było słychać jak buszuje po zapleczu oraz pojawiały się odchody typowo jak od szczura. Poza kilkoma popodgryzanymi workami z karmą żadnych szkód. Poźniej zrobiło się ciepło ponownie na dworze i po szczurze ani śladu. Do dnia aż szef zauważył pewnego ranka że królik został zagryziony w klatce, miał wręcz zjedzone ćwierć głowy. Odrazu zaczeło się rozstawianie trutki na myszy i szczury, łapki. Ale NIC nie ruszone. Przez kolejne dni zaczeły zdechać kolejne zwierzęta pozagryzane w klatce: Kanarki,chomiki. Żadnych śladów odchodów, tylko bałagan i pozagryzane zwierzaki. Cały czas zastanawiało mnie to że skoro na sklepie jest tyle jedzenia rozmaitego począwszy dla gryzoni poprzez dla kotów i psów dlaczego 'szczur' zagryza inne zwierzęta i podjada tylko karmę dla psa czy kota?aż do dnia dzisiejszego pewien staruszek podsunął mi na myśl że to na pewno Łaska, Łasica bądź kuna.Dlatego znalazłam się na tym forum i pytam was o zdanie. Czy któreś z tych zwierząt mogło się tu wprosić? i przede wszystkim JAK SIĘ TEGO POZBYĆ ??!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BigPiotr 25.09.2012 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2012 Witam! Pracuje w sklepie zoologicznym, (typowa budka osiedlowa) ostatnio pojawił się w naszym sklepie jakiś nieproszony gość. Najprawdopodobniej był to szczur było słychać jak buszuje po zapleczu oraz pojawiały się odchody typowo jak od szczura. Poza kilkoma popodgryzanymi workami z karmą żadnych szkód. Poźniej zrobiło się ciepło ponownie na dworze i po szczurze ani śladu. Do dnia aż szef zauważył pewnego ranka że królik został zagryziony w klatce, miał wręcz zjedzone ćwierć głowy. Odrazu zaczeło się rozstawianie trutki na myszy i szczury, łapki. Ale NIC nie ruszone. Przez kolejne dni zaczeły zdechać kolejne zwierzęta pozagryzane w klatce: Kanarki,chomiki. Żadnych śladów odchodów, tylko bałagan i pozagryzane zwierzaki. Cały czas zastanawiało mnie to że skoro na sklepie jest tyle jedzenia rozmaitego począwszy dla gryzoni poprzez dla kotów i psów dlaczego 'szczur' zagryza inne zwierzęta i podjada tylko karmę dla psa czy kota? aż do dnia dzisiejszego pewien staruszek podsunął mi na myśl że to na pewno Łaska, Łasica bądź kuna. Dlatego znalazłam się na tym forum i pytam was o zdanie. Czy któreś z tych zwierząt mogło się tu wprosić? i przede wszystkim JAK SIĘ TEGO POZBYĆ ??!!!! Kuna domowa!! Właśnie w naszym temacie: koleżanka w wakacje opowiadała jak kuna mordowała młode kaczki u niej w zagrodzie wyjadając im tylko móżdżki. Wszystkie (a było ich kilkadziesiąt) miały wyjedzone dziury w głowie. Kuna złapana na żywołapkę i utopiona (łapka w całości wrzucona do stawu i wyjęta za pół dnia). Generalnie ludzie mieszkający na wsi uważają kunę za bardzo groźnego szkodnika, którego należy tępić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 10.11.2012 22:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2012 Bo żeby kuna tam wlazła musimy dać jej smakołyk i jedyne co widzę to albo gołębia albo kurę. Wtedy kuna wejdzie aby wyssać im krew i już nie wyjdzie. Ale i tak coś musi stracić życie. To dupa zbita, bo sasiad wykladal lapke z zywym golebiem przez miesiac i nic. A teraz ta, albo inna srake zostawia u mnie na poddaszu na budowie. Co prawda dachu ocieplonego nie mam, ale boje sie o welnie w murze trojwarstwowym - nie mam jeszcze szpalet. Przydaloby sie ja wygonic z budynku na czas robienia szpalet. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gumis107 18.11.2012 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2012 Info dla tych co jeszcze nie wybudowali ,jezeli musicie gdzies stosowac welne to przynajmniej ja posypcie wapnem z dwoch stron .Zadna mysz,szczur i kuna nie bedzie sie pchala tam gdzie jest wapno.Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rzufik1 07.12.2012 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2012 Ostatnio sasiad bral ode mnie wyczesana siersc z mojego psa - podobno dziala... raz działa raz nie .... w poprzedniej firmie w ciągu miesiąca dwa razy franca przegryzła przewody od turbiny w MASTERZE ( 2 x 4 tys ) fakt problem się skończył jak pies pobiegał od czasu do czasu koło samochodów.... ale ogolnie to nigdy nie wiesz czy działą czy nie. ja jakąś żywołapkę musze zastosować.... i zaczynam walke... mimo że moja lokatorka już któryś chyba miesiąc u mnie mieszka:( ale za zakłocanie ciszy nocnej ma przechlapane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AIA 18.01.2013 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2013 Znowu ja...po około roku nieobecności... :/ ostatni wpis z marca 2012. Wtedy to kuna weszła nam na strych. Nie powiem,pewnie nasza wina,zbudowaliśmy sobie drewniany taraz z zadaszeniem "przyklejony" do domu.wtedy tylko podejrzewaliśmy,ze wchodzi własnie po nim,ale tej zimy po śladach łap na śniegu wszystko jest jasne. .. ale jasna ch...ra!! kto myślał,że nam kuny zaczną grasować? i co kurde.tarasu mieć nie można? Ostatnim razem obyło się może na 4 wizytach. Mąż obleciał dach,strych i coś tam pozatykał. Nie wiem zwątpiła,znalazła sobie inny obiekt czy co,ale odeszła... Carlosa (kuna)-ktoś kazał nadać kunie imię i pokochać-pokochaliśmy bo się wyniósł,ale od paru dni zaczęło się znowu...Nie wiem,czy to ten sam Carlos,ale na pewno coś jest. I to ma chyba zegarek w d... bo punktualnie godzina 3 w nocy i zaczyna sie latanie po dachu,potem juz pod dachówką,gryzienie,rwanie. zresztą sami wiecie...zaczęliśmy od jakiejs trutki z marketu.mysleliśmy,że się udało,bo następnej nocy po rozłożeniu "jedzonka" weszła na dach,potuptała,ale w pewnej chwili tak zaczęła przeraźliwie się drzeć,że myśleliśmy,że może to przez tą trutkę,że "źle się czuje" i umiera ale nie.był spokój dwie noce i znowu jazda. mamy też coś do odstraszania,jakiś płyn do pryskania.pewnie użyjemy,ale ja sama wolałabym kupić żywołapkę i na własne oczy zobaczyć ją,że się złapała. jedno jest jasne,będziemy próbować aż do skutku,bo póki co jest jedna,ale jak wprowadzi się cała familia to zgłupieje!!! już teraz nie da się normalnie spać! NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI I ZE MNĄ.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 18.01.2013 12:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2013 Ja jestem za żywołapką. W swoją złapałem już 5 kun. Wszystkie "kill him" i po zawodach. Teraz mam spokój, ale łapka cały czas stoi załadowana i czeka, na wszelki wypadek.Szkodnika trzeba tępić i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AIA 24.01.2013 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 U mnie żywołapka stoi kilka dni i na razie nic... :/ dostała jajko,jakies mieso. czekamy.wogole to nie widze nigdzie sladow na swieżym śniegu,chyba siedzi cały czas pod dachowką bo ja słychc co noc.Ale co ona tam je?jedno jest pewne-przed wiosna musimy sie jej pozbyc.zanim rodzina sie powiekszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 24.01.2013 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2013 U mnie żywołapka stoi kilka dni i na razie nic... :/ dostała jajko,jakies mieso. czekamy. wogole to nie widze nigdzie sladow na swieżym śniegu,chyba siedzi cały czas pod dachowką bo ja słychc co noc.Ale co ona tam je? jedno jest pewne-przed wiosna musimy sie jej pozbyc.zanim rodzina sie powiekszy U mnie łapały się tylko na jaja, ale trzeba było trochę poczekać aż się zaczęły łapać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.