Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łasica, Kuna pomocy.


Recommended Posts

  • 2 months później...
  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam.

Pamiętam z młodych lat jak mój dziadek, zawzięty w szale, chciał te wyplenić. Na strychu miał pracownie i lubił wydłubywać frasobliwe jezuski. Kuny były temu przeciwne. Wytępił je kurzymi łapami nasmarowanymi trutką na szczury, poskutkowało. Później tłumaczył swój występek pobudkami religijnymi.

Oczywiście nie polecam gorąco.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 weeks później...

Zazdroszczę łowów....

Mam podobny problem od trzech lat. Nikt nie wie, jezeli nie doświadczył tego na własnej skórze, jak to jest miec takiego ,,dzikiego" lokatora.

Ja naprawdę kocham zwierzęta i rozumiem tych, którzy na forum bronią ich praw, ale gdzie są moje prawa?

To jest mój dom, moje terytorium, miejsce gdzie odpoczywam i chce sie w nim czuć bezpiecznie.

Niestety tak nie jest... Boję sie każdej nocy... Biega to gdzieś pod dachówkami, hałasuje. Próbowałam różnych sposobów na odstraszenie.

Wreszcie zdjęliśmy płyty, dostaliśmy sie pod dachówkę... O dziwo nie było tam ani odchodów, ani innych śladów pobytu jakiegos zwierzaka.

Położyliśmy folię, watę nawet grubszą niz poprzednio i był spokój przez ok 2 miesiące. Nie mam pojęcia jak to dostaje sie do środka.

Najgorsze jest to, że nie dosypiam, staje sie coraz bardziej nerwowa, w pracy brakuje mi koncentracji. Syn w szkole zasnął na ławce, wzywała mnie wychowawczyni co sie dzieje??? Nie mam już siły!!! Co noc przeżywamy horror.

Pozdrawiam serdecznie

Zazdroszcze tym, którzy sobie z tym poradzili :wiggle: i trafia mnie szlag jak czytam by sie z tym zaprzyjaźnić, chociaz przyznam, że próbowałam....

Na dłuższą mete jest to nie możliwe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

witam

 

kiedys, (jeszcze za dzieciaka) dziadek moj borykal sie z kunami (a z zamilowania hodowal golebie). Zakradaly mu sie do golednika ktory byl na strychu budynku gospodarczego i sialy spustoszenie.

 

Ktos z jego owczesnych znajomych sprzedal mu wtedy pewien pomysl, u dziadka podzialalo. Kuny (i pewnie inne podobne zwierzatka) boja sie psow, ale trudno trzymac psa na strychu, czy pod dachowka.

Dziadkowi poradzono aby wyczesal pozadnie duzego psa ( najlepiej jakiegos podworkowego, takiego co to sie go nie trzyma w domu, nie pachnie obroza przeciw pchlom czy psim szamponem - to taka uwaga na wspolczesne czasy:)), wyczesana siersc popakowal w jakies nieduze woreczki lniane albo bawelniane (naturalne) i porozkladal na strychu, przy wejsciach i wszedzie tam gdzie ewentualne kuny wchodzily.

 

U dziadka podzialalo, problem sie skonczyl a kuny przestaly odwiedzac jego golebie :)

 

Moze warto chocby sprobowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ja kun pozbyłem się tak.

 

Wikipedia + naturalny wróg kun.

 

Skompletowanie płyty CD z wyjącymi borsukami i wilkami. Wieczorki koncertowe na strychu. Kuny u sąsiada. Choć ostatnio jedna przywędrowała ale chyba tylko na chwilke. Obserwuję sytuację.

 

Wełne mi troche poniszczyła. Wszędzie było pełno jej kału - ale teraz jak zobacze kupe kuny wiem czy świeża, ile ma około. Mam odstraszacz z allegro - czasami włączam, czy coś daje - nie wiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuna trutki nie zje. Nie zlapie się na łapke dla szczurów (mam na strychu przeciwko szczurom gdyby ewentualnie były). Uszczelnienie nie zawsze daje radę - mi przegryzły kawałek ocieplenia. Potrzebują kilku cm zeby sie przesliznać.Zastrzelić nie zastrzeli - jest za szybka. Kota potrafi zabić - PODOBNO.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i złapała się... fretka.

 

http://img853.imageshack.us/img853/1957/fretka.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Cztery miesiące to trwało, nie wiadomo czy się cieszyć czy martwić. Grasowała po podwórku zimą czasem, choć w wełnie to jej raczej nie było.

Wywiozłem cholerę do lasu 15 km, zobaczymy czy wróci.

 

Tą drugą co złapałeś to pewnie ktoś 15 km wywiózł:p Niemniej gratuluję łowów. Mam nadzieję, że swoją również dopadnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wojna cały czas trwa:) Jak narazie 3:0 dla kuny:P

Wyłożyłem cztery jajka. Pod dachem w wełnie oczywiście. Dach można przyjąć, że jest trzyczęściowy. Coś jakby trzy dachy złączone w całość. Dwa boczne dachy dekarz dosyć szczelnie zabudował. Tu kuna dała za wygraną i tych dwóch dachów nie rusza. Nie ma odchodów i jest spokój. Na tych dwóch dachach wylądowały dwa jajka po jednym na każdy dach. Jajka do dzisiaj po 5 dniach nietknięte. Kuna już tu nie potrafi wejść:) Chyba? A może jeszcze nie potrafi

Problem mam ciągle ze środkowym dachem. Kupa gówien (świeżych), chałas w nocy w sypialniach ( pod tym dachem środkowym na piętrze mamay trzy sypialnie) i w łazience. Hałas praktycznie co noc. Na tym dachu wyłożyłem dwa jajka po przeciwległych stronach. 1 dzień : jajka nie tknięte

2 dzień : jest połowiczny sukces. Kuna zjadła 1 jajko!!!!

3 dzień : kolejny sukces. Kuna zjadła drugie jajko:) . Dekarz zakłada w końcu nową klatkę w miejscu pierwszego jajka. Żeby ją porządnie zamocować przybija extra deskę, do niej klatkę i jajeczko do środka. Są kolejne straty. Pęka mi regips nad sypialnią. To dla tego pisałem 3:0 dla kuny (jajeczko+jajeczko+regips)

4 dzień : w nocy hałas (klatka centralnie nad sypialnią, nad pękniętym regipsem) , przebiegła po klatce ( 23,15 wyraźny chałas po metalowej klatce ) klatka dalej otwarta, jajko nie tknięte. Sukces połowiczny, bo jest masa świeżych odchodów na nowej desce i wokoło klatki. Duże zainteresowanie zwierzaka jajkiem:)

5 dzień : czekam na noc:P

Edytowane przez piotrmak
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widok naprawdę piękny:) Tylko czy to na pewno kuna?

Kunę mam już ze 4-5 lat. Cały czas temat bagatelizowałem, do czasu aż mi chałupy nie zalało w 4 (słownie: czterech) miejscach!!!! Prawie całe sufity mam do remontu. Okazało się, że miałem wywalone kilkanaście dachówek na dachu. Fakt, że nawet żona zauważyła, że krety jakby mniej ryją. Ale ryły i ryją dalej. Na jesieni jakby nawet normalnie:P

Dodam, że w kotłowni zakładowej oddalonej od domu o jakieś 100 metrów (jedno podwórze, jedno ogrodzenie) trułem nawet myszy na początku zimy. Ja z kuny korzyści nie widzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...sąsiad mówił, że właśnie kuny tak układają czasem swoje 'zdobycze'. Kretów mi szkoda (chyba sa pod ochroną na dodatek) i wcale nie myślę, że kuna jakieś korzyści przynośi. U nas w nowym domku też była kuna, ale po jednym sezonie się wyprowadziła sama bez proszenia :)

 

Że się wyprowadziła to dziękuj Bogu. U mnie swoje zdobycze przez kilka lat to wnosiła na poddaszę i w wełnę. Były całe zmumifikowane kurczaki bez głowy, pióra i szkielety gołąbków, skorupki od jajek i tym podobne smakołyki, a wszystko w mojej wełnie i nad moją głową:) Kretów ułożonych przed domem nie widziałem ani razu (a kura przed domem zagryziona to i owszem, bo nie mogła wtargać na poddasze, bo się w dziurę w rozwalonym koszu nie mieściła) a chętnie bym zobaczył:) Kolejny szkodnik:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to opiszę moje zmagania dalej.

Skończyłem na 5 dniu walki.

Całą noc był spokój:P Jedyna noc od dłuższego czasu gdzie się normalnie wyspaliśmy. Nie umiem wytłumaczyć tej ciszy. Czyżby jej nie było na noc?

Kolejne dni aż do dzisiaj rana koszmar. Od kiedy dwa boczne dachy ma zamknięte na amen rozrabia na środkowym jakby więcej i głośniej. Prawdopodobnie kiedyś z bocznych dachów jej nie słyszeliśmy

Dzisiejsza noc była koszmarem. Walenie latarką w regipsy pomagało tylko na 5-10 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...