Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Niestety wszystko stworzenie wypuszczane na wolność bliżej lub dalej. Nie mam weny do morderstwa.

No to pewnie ciągle łapiesz tą samą.

Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa.

Kuna to straszliwy szkodnik, gorszy niż szczur i mysz razem wzięte.

Aha, ja dziś trzecią złapałem i to nie jest ciągle ta sama. To jakaś plaga.

Edytowane przez grzegorz_si
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No to pewnie ciągle łapiesz tą samą.

Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa.

Kuna to straszliwy szkodnik, gorszy niż szczur i mysz razem wzięte.

Aha, ja dziś trzecią złapałem i to nie jest ciągle ta sama. To jakaś plaga.

 

Nie chcę być niegrzeczny, ale :no:

W pokazanym wątku są zdjęcia, jedna z nich to była fretka (to był wojownik), a ta ostatnia jest mniejsza i z innym kształtem krawatki - więc to NIE ta sama :p

Do mordu jakoś mnie nie przekonałeś :D podobno duzi ludzie mają dobre serce - za miękki jestem. Choć przyznaję, że jakby mi wyrządziła szkody w wełnie to kto wie:evil::evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę być niegrzeczny, ale :no:

W pokazanym wątku są zdjęcia, jedna z nich to była fretka (to był wojownik), a ta ostatnia jest mniejsza i z innym kształtem krawatki - więc to NIE ta sama :p

Do mordu jakoś mnie nie przekonałeś :D podobno duzi ludzie mają dobre serce - za miękki jestem. Choć przyznaję, że jakby mi wyrządziła szkody w wełnie to kto wie:evil::evil:

Nie jesteś niegrzeczny :) Po prostu właśnie mi wytłumaczyłeś, że nie miałem racji...

Skoro masz dobre serce to pomyśl o szkodach jakie ta kuna teraz wyrządza (prawdopodobnie) innym, jak morduje wiewiórki, gołębie, chronione ptaki i to często więcej niż jest w stanie zeżreć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pewnie ciągle łapiesz tą samą.

Morderstwo kuny jest proste a jakże pożyteczne dla ekosystemu: wkładasz klatkę to wora, lub dwóch worów (z dwóch stron), z obu stron muszą być otwory. Zapalasz auto, podłączasz rurę ze spalinami. Czekasz 3 min. Śmierć jest humanitarna, bezbolesna, bezkrwawa.

 

Hitlerowcy też tak "humanitarnie" działali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba "troszeczkę" przesadziłaś...

 

Dlaczego?

Oni też używali tlenku węgla do uśmiercania.

 

Biorąc pod uwagę że kun jest sporo i szybko się mnożą, a błąd wykonania dachu który umożliwia kunom wejście, nie został usunięty - kto wie jaką liczbę zagazowanych zwierzątek osiągniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego?

Oni też używali tlenku węgla do uśmiercania.

 

Biorąc pod uwagę że kun jest sporo i szybko się mnożą, a błąd wykonania dachu który umożliwia kunom wejście, nie został usunięty - kto wie jaką liczbę zagazowanych zwierzątek osiągniesz.

 

Widzisz różnicę w uśmierceniu człowieka i szkodnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ,ze duzo ludzi dziwi sie ,iz populacja kun wzrasta w drastyczny sposob i ma maijesce od dluzszego czasu ,ale jest na to banalne wytlumaczenie .Po drugiej wojnie swiatowej w Polsce panowala epidemia gruzlicy, jednym z ludowych srodkow leczenia tej choroby byl smalec z borsuka ,co spowodowalo wytrzebienie populacji borsukow .Borsuk zas jest naturalnym wrogiem kuny,majac borsuka w zagrodzie mamy praktycznie pewnosc ,iz kuna sie tam nie zagniezdzi .Zostala naruszona rownowana bilogiczna ,kuna nie miala naturalnego wroga wiec zaczela sie rozmnazac na potege i zajmowac coraz wieksze terytoria ,min wprowadzac sie do scislych centrum miast.Wiekszego problemu nie stnowily za komuny ,gdyz wtedy praktycznie nie robiono mieszkan na strychach ,nie ocieplano welna ,wiec nawet jak kuna weszla an czyjs strych to ,tylko na gol w miare szybko sie wyprowadzala, no ewentualnie zjadla kilka golebie itp ,bo w wiekszosci przypadkow nie miala tam warunkow do zalozenia gniazda.Kuna zaczela byc problemem okolo 20 lat temu ,gdy ludzie robiac strychy sami je zaprosili do swoich domow ocieplajac poddasza welna mineralna w ktorej to kuna uwielbia robic sobie norki .Nie dosc ,ze cieplo to do tego bezpiecznie ,nic tylko mieszkac i sie rozmanazac .Dlatego tez w njiewielu miejscach gdzie niestety musielem uzyc welny przy robieniu strychu welne posypalem wapnem ktorego kuna nie cierpi ,i wszystkie dachowki od strony wewnetrznej sa tez poamalowane gruba wartswa wapna ,a ocieplenie zrobione z perlitu .Puki co kuna od 4 lat mieszka okolo 20 metrow od mojego domu w stodole i nawet przez mysl jej nie przeszlo ,aby mie odwiedzac ,bo nie ma w tam nic co by ja zainteresowalo ,w stodole ma cieplo ,gdyz z tego co wiem mieszka w starym sianie , u mnie perlit wapno sam syf jak dla niej ,wiec egzystujemy bez wchodzenia sobie w droge.Owszem , o kunie czytalem przed zrobieniem strychu i wlasnie dlatego wybralem niestandardowe metody ocieplania.Jezeli juz ktos ma zrobiony strych to moze jeszcze probowac na jej sciezkach umiescic kostki zapachowowe do WC najlepiej jak najbardziej smierdzace ,postaraac sie o odchody lub siers borsuka ,ewntualnie lwa lub tygrysa ( wcale nie zartuj,w ZOO juz znaja temat kun i nie beda Was mieli za wariatow ), no a najlepiej to posiadac wlasnego borsuka ,bo odglosy wydawane przez niego tez odstraszaja kune Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 month później...

Witam!

Pracuje w sklepie zoologicznym, (typowa budka osiedlowa) ostatnio pojawił się w naszym sklepie jakiś nieproszony gość. Najprawdopodobniej był to szczur było słychać jak buszuje po zapleczu oraz pojawiały się odchody typowo jak od szczura. Poza kilkoma popodgryzanymi workami z karmą żadnych szkód.

Poźniej zrobiło się ciepło ponownie na dworze i po szczurze ani śladu. Do dnia aż szef zauważył pewnego ranka że królik został zagryziony w klatce, miał wręcz zjedzone ćwierć głowy. Odrazu zaczeło się rozstawianie trutki na myszy i szczury, łapki. Ale NIC nie ruszone. Przez kolejne dni zaczeły zdechać kolejne zwierzęta pozagryzane w klatce: Kanarki,chomiki.

Żadnych śladów odchodów, tylko bałagan i pozagryzane zwierzaki. Cały czas zastanawiało mnie to że skoro na sklepie jest tyle jedzenia rozmaitego począwszy dla gryzoni poprzez dla kotów i psów dlaczego 'szczur' zagryza inne zwierzęta i podjada tylko karmę dla psa czy kota?

aż do dnia dzisiejszego pewien staruszek podsunął mi na myśl że to na pewno Łaska, Łasica bądź kuna.

Dlatego znalazłam się na tym forum i pytam was o zdanie. Czy któreś z tych zwierząt mogło się tu wprosić? i przede wszystkim JAK SIĘ TEGO POZBYĆ ??!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Pracuje w sklepie zoologicznym, (typowa budka osiedlowa) ostatnio pojawił się w naszym sklepie jakiś nieproszony gość. Najprawdopodobniej był to szczur było słychać jak buszuje po zapleczu oraz pojawiały się odchody typowo jak od szczura. Poza kilkoma popodgryzanymi workami z karmą żadnych szkód.

Poźniej zrobiło się ciepło ponownie na dworze i po szczurze ani śladu. Do dnia aż szef zauważył pewnego ranka że królik został zagryziony w klatce, miał wręcz zjedzone ćwierć głowy. Odrazu zaczeło się rozstawianie trutki na myszy i szczury, łapki. Ale NIC nie ruszone. Przez kolejne dni zaczeły zdechać kolejne zwierzęta pozagryzane w klatce: Kanarki,chomiki.

Żadnych śladów odchodów, tylko bałagan i pozagryzane zwierzaki. Cały czas zastanawiało mnie to że skoro na sklepie jest tyle jedzenia rozmaitego począwszy dla gryzoni poprzez dla kotów i psów dlaczego 'szczur' zagryza inne zwierzęta i podjada tylko karmę dla psa czy kota?

aż do dnia dzisiejszego pewien staruszek podsunął mi na myśl że to na pewno Łaska, Łasica bądź kuna.

Dlatego znalazłam się na tym forum i pytam was o zdanie. Czy któreś z tych zwierząt mogło się tu wprosić? i przede wszystkim JAK SIĘ TEGO POZBYĆ ??!!!!

 

Kuna domowa!!

Właśnie w naszym temacie: koleżanka w wakacje opowiadała jak kuna mordowała młode kaczki u niej w zagrodzie wyjadając im tylko móżdżki. Wszystkie (a było ich kilkadziesiąt) miały wyjedzone dziury w głowie. Kuna złapana na żywołapkę i utopiona (łapka w całości wrzucona do stawu i wyjęta za pół dnia).

Generalnie ludzie mieszkający na wsi uważają kunę za bardzo groźnego szkodnika, którego należy tępić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Bo żeby kuna tam wlazła musimy dać jej smakołyk i jedyne co widzę to albo gołębia albo kurę. Wtedy kuna wejdzie aby wyssać im krew i już nie wyjdzie. Ale i tak coś musi stracić życie.

To dupa zbita, bo sasiad wykladal lapke z zywym golebiem przez miesiac i nic. A teraz ta, albo inna srake zostawia u mnie na poddaszu na budowie. Co prawda dachu ocieplonego nie mam, ale boje sie o welnie w murze trojwarstwowym - nie mam jeszcze szpalet. Przydaloby sie ja wygonic z budynku na czas robienia szpalet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 weeks później...
Ostatnio sasiad bral ode mnie wyczesana siersc z mojego psa - podobno dziala...

 

raz działa raz nie ....

w poprzedniej firmie w ciągu miesiąca dwa razy franca przegryzła przewody od turbiny w MASTERZE ( 2 x 4 tys ) fakt problem się skończył jak pies pobiegał od czasu do czasu koło samochodów....

 

ale ogolnie to nigdy nie wiesz czy działą czy nie.

 

 

ja jakąś żywołapkę musze zastosować.... i zaczynam walke... mimo że moja lokatorka już któryś chyba miesiąc u mnie mieszka:(

 

ale za zakłocanie ciszy nocnej ma przechlapane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Znowu ja...po około roku nieobecności... :/

ostatni wpis z marca 2012. Wtedy to kuna weszła nam na strych. Nie powiem,pewnie nasza wina,zbudowaliśmy sobie drewniany taraz z zadaszeniem "przyklejony" do domu.wtedy tylko podejrzewaliśmy,ze wchodzi własnie po nim,ale tej zimy po śladach łap na śniegu wszystko jest jasne. .. ale jasna ch...ra!! kto myślał,że nam kuny zaczną grasować? i co kurde.tarasu mieć nie można?

Ostatnim razem obyło się może na 4 wizytach. Mąż obleciał dach,strych i coś tam pozatykał. Nie wiem zwątpiła,znalazła sobie inny obiekt czy co,ale odeszła... Carlosa (kuna)-ktoś kazał nadać kunie imię i pokochać-pokochaliśmy bo się wyniósł,ale od paru dni zaczęło się znowu...Nie wiem,czy to ten sam Carlos,ale na pewno coś jest. I to ma chyba zegarek w d... bo punktualnie godzina 3 w nocy i zaczyna sie latanie po dachu,potem juz pod dachówką,gryzienie,rwanie. zresztą sami wiecie...zaczęliśmy od jakiejs trutki z marketu.mysleliśmy,że się udało,bo następnej nocy po rozłożeniu "jedzonka" weszła na dach,potuptała,ale w pewnej chwili tak zaczęła przeraźliwie się drzeć,że myśleliśmy,że może to przez tą trutkę,że "źle się czuje" i umiera :p ale nie.był spokój dwie noce i znowu jazda. mamy też coś do odstraszania,jakiś płyn do pryskania.pewnie użyjemy,ale ja sama wolałabym kupić żywołapkę i na własne oczy zobaczyć ją,że się złapała.

jedno jest jasne,będziemy próbować aż do skutku,bo póki co jest jedna,ale jak wprowadzi się cała familia to zgłupieje!!! już teraz nie da się normalnie spać!

 

NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI I ZE MNĄ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie żywołapka stoi kilka dni i na razie nic... :/ dostała jajko,jakies mieso. czekamy.

wogole to nie widze nigdzie sladow na swieżym śniegu,chyba siedzi cały czas pod dachowką bo ja słychc co noc.Ale co ona tam je?

jedno jest pewne-przed wiosna musimy sie jej pozbyc.zanim rodzina sie powiekszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie żywołapka stoi kilka dni i na razie nic... :/ dostała jajko,jakies mieso. czekamy.

wogole to nie widze nigdzie sladow na swieżym śniegu,chyba siedzi cały czas pod dachowką bo ja słychc co noc.Ale co ona tam je?

jedno jest pewne-przed wiosna musimy sie jej pozbyc.zanim rodzina sie powiekszy

 

U mnie łapały się tylko na jaja, ale trzeba było trochę poczekać aż się zaczęły łapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...