Maario 06.02.2014 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Witam Tak naprawdę dźwięk niszczonej paroizolacji słyszeliśmy 2 razy. Syn usłyszał na swoim pokojem drapanie jak by się ktoś włamywał. Ale ze względu na to że nigdy od nikogo ze znajomych nie słyszałem o szkodach zrobionych przez kuny lub łasice a drapanie ustało spokojnie przeszłem do porzadku dziennego. Czasami zdaża się że coś jest niepokojącego ale dodatkowo jest tyle spraw do załatwienia i to najlepiej na wczoraj że umyka to uwadze. Dopiero jak zaczyna być spokojniej to można wrócić do tematu, właściwie tylko po to żeby się upewnić że dodatkowy lokator już jest z nami od bardzo dawna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 06.02.2014 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Dzisiaj byłem w sklepie zoologicznym wypróbowałem klatkę na żywą zanętę. Już wiem że mysz musi być nieco większa bo oczka w klatce są 1cmx 1cm. Kupię dwie po 4 złocisze żeby miały raźniej. Poczekam na ocieplenie bo tak jakoś mi ich szkoda na mróz wystawiać Dziś pierwsza noc bez drzew w około domu. Co jakiś czas ku ogólnej uciesze domowników przeprowadzam próby z młotem na cały regulator aż ściany drżą. Podobno takie wyrywkowe niepokojenie lokatorki ma swój skutek. Odnośnie ubezpieczeń to znajomy agent ubezpieczeniowy jak do tej pory nie słyszał o takim ubezpieczeniu. Z pierwszej lini frontu dla forum muratordom.pl pozdrawia Maario:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 07.02.2014 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 Odnośnie ubezpieczeń to znajomy agent ubezpieczeniowy jak do tej pory nie słyszał o takim ubezpieczeniu. No właśnie znalazłem w sieci notatkę o tym, jak firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłacenia ubezpieczenia po pożarze domu, bo przyczyną był przegryziony przez myszy kabel elektryczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 07.02.2014 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 W nocy cisza. Od rana remont . Myślę założyć kamerkę taką samochodową aby mieć pewność że jej już nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 07.02.2014 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 W nocy cisza. Od rana remont . Myślę założyć kamerkę taką samochodową aby mieć pewność że jej już nie ma. Kup sobie za 3 zł kuli na mole o zapachu lawendy. Takie zajefajnie śmierdzące i powrzucaj w wełnę. Wystarczą na 2-3 miesiące. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 07.02.2014 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 a psy? macie psy? Ja nie mam i nie chcę mieć. Pies robi kupska gdzie popadnie, szczeka, hałasuje, niszczy zieleń, jest nieobliczalny w stosunku do dzieci. Nie cierpię psów. Nienawidzę ich nocnego szczekania i nie ma takiej siły, która by mnie zmusiła do posiadania psiura. Z resztą znajomi mają i psy i kuny. Poza hałasem po nocach i wkurw...., niewyspanymi sąsiadami większego pożytku z nich nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 07.02.2014 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 tak tylko pytałam...bo ja nie mam deskowania, mam las przy samym domu (gałęzie dotykają dachu). Kun (mieszkam 4 lata) nie mam, ale to może przypadek, a może zasługa moich 2 psów. Latają luzem po działce, zieleni nie niszczą, obce psy i koty nie maja szans, nawet biednym kretom się dostaje....rasa nieszczekająca bez potrzeby na szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 07.02.2014 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2014 Psy mocno obniżają szansę na wprowadzenie się kuny, więc jeśli lubisz psy, to może być ok @Maario - jednodniowym sukcesem się raczej nie ciesz, u mnie czasem kuny i po miesiącu nie było, a potem zawsze wracała. Ale oczywiście, życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 08.02.2014 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2014 Witam ponownie Mam w domu dwa koty zauważyłem że od jakiegoś czasu około tygodnia dziwnie się zachowują a mianowicie. Niebardzo chcą wychodzić z domu. Na każde głośniejsze dżwięki reagują bardzo nerwowo. Czy jest możliwe że spokały kunę i ta je pogoniła:confused:. Wychodząc z domu najpierw bacznie obserwują teren a wcześniej wybiegały jak strzała. W klatkach nadal nic. W nocy nie słychać jej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
syberia 08.02.2014 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2014 czy taka kuna w każdy dach wejdzie ? jak się nie ma podbitki też ? i którędy one wchodzą ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 08.02.2014 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2014 Kuna wejdzie "w dach" dowolną dziurą, nawet niedużą. Zwłaszcza, jak nie ma podbitki (o ile o takiej samej podbitce myślimy), bo wtedy ma odsłonięte dolne warstwy dachu i szczelinę wentylacyjną do dyspozycji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 10.02.2014 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2014 Witam Od kilku dni cisza. Śnieg stopniał i na ogrodzie znalazłem pióra jakiegoś małego ciemnego ptaszka. Pomyślałem że koty mogą być trochę wypłoszone bo na nagraniach mam odgłosy ujadania psów takich "dziamgaczy". Jajka nie ruszone. W lato zaplanowałem uszczelnianie dachu i ewentualne poprawki w szkodach jakie zrobiła. Muszę tylko kupić taką małą kamerę inspekcyjną, nie będę musiał każdej dachówki demontować. Nadal bacznie obserwuje otoczenie w poszukiwaniu ewentualnych śladów kuny. Jak coś zobaczę lub wymyślę to się odezwę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 10.02.2014 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2014 W sobotę złapałem kolejną kunę. Na jajko. Klatkę zawsze ustawiam obok domu, wzdłuż ogrodzenia za szpalerem tui. To już 8 albo 9 sztuka w ciągu 2 lat. Do domu raczej nie wchodzą. Na razie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 10.02.2014 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2014 Do ciebie pytanie grzegorz_si. Jajko wkładasz do klatki i czekasz , czy po jakimś czasie wymieniasz? Myślę ustwić łapkę przy sosenkach gdzie znalazłem pióra. Narazie pożytek z tych łapek taki że nie widać ani jednego kota co je złapałem. Musiałem je silnie przestraszyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GraMar 14.02.2014 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2014 http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/kuny-zaatakowaly-ubezpieczycieli,1992591,4199 http://img.interia.pl/biznes/nimg/z/f/Kuny_zaatakowaly_6347264.jpgKuny zaatakowały ubezpieczycieliPiątek, 14 lutego (06:31) Aktualizacja: Piątek, 14 lutego (10:45)Futerkowe zwierzęta, które od lat niszczą auta i domy za Odrą, rozpoczęły inwazję na Polskę - alarmuje "Puls Biznesu".Kuny rozpoczęły inwazję na PolskęKuny rozpoczęły inwazję na Polskę /©123RF/PICSEL Kuny już od lat 80. XX w. są powodem zniszczeń w samochodach i domach w Niemczech. W 2012 r. uszkodziły ponad 250 tys. samochodów za Odrą. W ubiegłym roku większość polskich ubezpieczycieli także odnotowała wzrost szkód przez nie spowodowanych. Problem nasila się w szczególności na terenach położonych wzdłuż zachodniej granicy. - Na terenie całej Polski jeszcze nie możemy mówić o zjawisku masowym, mamy jednak potwierdzoną coraz większą liczbę przypadków zniszczeń spowodowanych przez kuny domowe w pojazdach w zachodniej i południowo-zachodniej części kraju - mówi Łukasz Kuryłowicz, kierownik ds. produktów ubezpieczeniowych w Proamie. - Wraz z migracją zwierząt z zachodnich do wschodnich regionów kraju rośnie również liczba szkód, jednak proces migracji jest długotrwały i potrwa jeszcze przynajmniej kilka lat - podkreśla Łukasz Kuryłowicz. Z tego powodu część ubezpieczycieli nie dostrzega jeszcze ataków kun w swoim portfelu szkód. Tak twierdzi np. PZU czy też Uniqa. Ale już np. w Warcie, drugim co do wielkości ubezpieczycielu na rynku majątkowym, szkody powodowane przez kuny są powodem troski.Kuny na poddaszu Jeśli kuny biorą na celownik dom, potrafią spowodować szkody o znacznej wartości. Drążą korytarze w ociepleniu dachu, co prowadzi do powstawania mostków termicznych. W takich miejscach wykrapla się wilgoć, co powoduje przeciekanie, w skrajnych przypadkach nawet zalewanie konstrukcji dachowej - ostrzega gazeta. - Żeby naprawić uszkodzenia, trzeba zdemontować całe pokrycie dachowe - uważa Anna Słowik-Nicoń z Warty. Problem z kunami dotyka też przedsiębiorców - wszak dla zwierząt to bez znaczenia, gdzie plądrują. Brokerzy ubezpieczeniowi mają problemy z odpowiednią ochroną przed szkodami powodowanymi przez gryzonie. Przed kunami chronią polisy AC i mieszkań w wariancie all-risk (odpowiedzialność ubezpieczyciela za wszystkie szkody). Gazeta przypomina, że w typowych polisach wyłączenia zwalniają ubezpieczycieli od wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone przez kuny. PAP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 14.02.2014 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2014 Do ciebie pytanie grzegorz_si. Jajko wkładasz do klatki i czekasz , czy po jakimś czasie wymieniasz? Myślę ustwić łapkę przy sosenkach gdzie znalazłem pióra. Narazie pożytek z tych łapek taki że nie widać ani jednego kota co je złapałem. Musiałem je silnie przestraszyć Nie wymieniam. Leży do skutku. W porywach nawet 3 miesiące. Musisz wyczaić którędy te kuny regularnie chodza, bo mają swoje ścieżki podobno ulubione. Niby wzdłuż ogrodzeń, przy ścianach budynków, itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 15.02.2014 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 czy taka kuna w każdy dach wejdzie ? jak się nie ma podbitki też ? i którędy one wchodzą ? U mnie tuż nad rynną. Wróblówka byla niekompletna, częściowo wygryziona. Ponoć potrafią nawet dachówkę podnieść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz80 15.02.2014 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2014 U mnie tuż nad rynną. Wróblówka byla niekompletna, częściowo wygryziona. Ponoć potrafią nawet dachówkę podnieść. nieźle, a jeśli jest dach kopertowy i wokoło 1 metrowy okap, to kuna da rade wejść jakoś na dach...? Zakładam, że po ścianie dostanie się do podbitki, która szczelnie dolega do elewacji, którędy może się pchać wyżej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 16.02.2014 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2014 nieźle, a jeśli jest dach kopertowy i wokoło 1 metrowy okap, to kuna da rade wejść jakoś na dach...? Zakładam, że po ścianie dostanie się do podbitki, która szczelnie dolega do elewacji, którędy może się pchać wyżej... Po rynnie, po podbitce do góry nogami jak jest drewniana i da radę pazury wbić. Przejdź się kiedyś do parku i pooglądaj wiewiórki. Kuna jest mniej więcej tak samo zwinna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 17.02.2014 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2014 W moim przypatku też zastanawiałem się jak weszła. Mama wokoło okap ze szczelną podbitką 1.25m pod kątem 90st względem ścian. Ale jak dobrze obejrzałem najbliższe otoczenie wokoło domu to zauwarzyłem drzewko czereśni, gałęzie prawie dotykały dachu(czereśni już nie ma).Żony pergola na róże pnące około 2m od dachu (pergoli też już nie ma). Syn stawiał auto blisko dachu (auta też już nie ma). Żart ,auto przestawione w inne miejsce. Od 10 dni jest cisza ale się nie chwalę by nie zapeszyć. Zrobię zdjęcia to pokażę gdzie wchodziła. Mam jedno newralgiczne miejsce, 3m do dachu dalsza część pergoli ale jak bym chciał ją usunąć to musiałbym iść spać do kuny .Umieściłem na tej pergolce łapkę na szczury w którą pierwszy raz się złapała ale uciekła, tak dla odstraszenia. Dam znać co będzie dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.