amalfi 22.07.2015 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2015 Fachowiec radził wywieźć zarazę daleko - u mnie prawie 20 km na drugi brzeg Odry, przed wypuszczeniem można czymś brzęczącym potarabanić (ale delikatnie - stosownie do rozmiaru przeciwnika) po prętach klatki i polać ją obficie wodą. UWAGA: kuna złapana w klatkę, nawet jeśli rano jest osowiała i wygląda na spokojną, to agresywny drapieżnik. Próby nawiązania kontaktu fizycznego źle się skończą. Moja pierwsza kuna została na noc schowana do drewutni i zakryta ręcznikiem - rano z trudem wyciągnąłem poszarpany ręcznik spomiędzy oczek klatki. Pozdrav Szacunek za wywożenie biedaka, a nie jak niektórzy. Mówię poważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 27.07.2015 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2015 (edytowane) Wszystkim zainteresowanym wojnami kunickimi polecam na poprawę humoru: http://www.prw.pl/articles/view/36335/Chcieli-zlapac-kune-zrobili-pulapki-z-kleju-SZOKUJACE-ZDJeCIA (dla jasności: nie, nie naśmiewam się z tragicznego końca, jaki spotkał kunę, chodzi mi o sam humorystyczny aspekt sytuacji) Edytowane 27 Lipca 2015 przez Jarek.P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 27.07.2015 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2015 Wszystkim zainteresowanym wojnami kunickimi polecam na poprawę humoru: http://www.prw.pl/articles/view/36335/Chcieli-zlapac-kune-zrobili-pulapki-z-kleju-SZOKUJACE-ZDJeCIA (dla jasności: nie, nie naśmiewam się z tragicznego końca, jaki spotkał kunę, chodzi mi o sam humorystyczny aspekt sytuacji) Jakoś nie widzę tego aspektu. Zgotować czującemu stworzeniu przewlekłą śmierć to nic zabawnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrek0m 28.07.2015 05:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lipca 2015 W wełnie leżą rozkładające się zwłoki dzikiej lokatorki. Była u nas dosłownie kilak dni, ale szkody wyrządzone, wcale nie tak niewielkie. W trzech miejscach wygryziona membrana, wełna zwiórowana. Zwłoki, wraz z pasem wełny wyrzucone. Wełna dołożona nowa, wymienione pogryzione pasy membrany. Wszytko spryskane dezynfekantem, oraz preparatem antyodorowym. Dachówka trafiła z powrotem na swoje miejsce. Rada dla tych, którzy jeszcze nie wykonali dachu, lub zastanawiają się nad tym etapem własnej budowy. Wykonanie pełnego deskowania dachu + zastosowanie krycia wstępnego papą uchroni nasze poddasze przed tego typu niespodziankami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
barthetzk 19.10.2015 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2015 Witam, odgrzebuję stary temat. Oto przypadek nasz: Kuna od kilku lat jest zadomowiona na poddaszu (w połowie użytkowym). Dom wykończony od 5 lat ale dopiero w tym roku się wprowadziliśmy. Mała s..ka przychodzi zawsze ok 23 (mniejwięcej godzinę po tym jak psy pójdą spać) i wychodzi o 4 nad ranem - slychac skrobanie, pazurki na gk i rozrywanie folii. W lecie były urządzane gonitwy kuniątek itp. teraz jak przyszły przymrozki wiatr chula po całym poddaszu - w części użutkowej spore ubytki ciepła. w części nieużytkowej dwa wiadra odchodów, na podbitce w 2 miejach również namierzyłem toaletę. Nadmienię że dach jest bardzo rozległy, kopertowy, dachówka łezka czyli milion wejść dla kuny. w conajmniej 8 miejscach widać od środka rozerwaną folię i wywalona wełna. jednym słowem DACH DO REMONTU! W piątek przychodzi ekipa wycenić robotę. póki co o sposobach walki: Kot: przy starciu duża kotka, która szczura potrafi do domu zabitego przynieść nie dała rady z kuną druga kotka oprowadzała jedynie kunę za ogrodzenie trzecia kotka oficjalnie uznana za zaginioną. Pies duży: skończyło się poprzewracanymi meblami ogrodowymi i powyrywanymi kablami antenowymi... szybka jest biacz. Pies mały: chce się bawić Ultradźwięki: omija, wchodzi sobie drugą stroną dachu, obecnie 10 głośników UD rozstawionych wcale nie zniechęca kuny. Wydaje się że jest jedynie bardziej rozwścieczona i więcej rozwala. Od tygodnia stoi żywołapka z jajem, wyparzone, zanęcone w sterylnych rękawiczkach - takie jak lekarze do operacji - czekamy na efekty - dzisiaj postaram się załątwić jakieś zapachy z kurnika. planowana wymiana wełny na piankę - jakie są wasze doświadczenia w tej kwestii? Szacuję koszt remontu dachu na jakieś 50-80 tyś zł ale to się okaże pod koniec tygodnia. jak złapię, ubiję z premedytacją, jeśli komuś żal zwierzątka oddam za pół ceny... remontu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piotrek0m 20.10.2015 05:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2015 planowana wymiana wełny na piankę - jakie są wasze doświadczenia w tej kwestii? Szacuję koszt remontu dachu na jakieś 50-80 tyś zł ale to się okaże pod koniec tygodnia. Jak rozważana jest pianka, to rozumiem, że będzie też wykonanie pełne deskowanie i krycie wstępne papą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
land75 21.10.2015 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2015 (edytowane) Podobno kuna boi się odgłosów borsuka jest on jej naturalnym wrogiem i zagrożeniem ja takie odgłosy puszczam regularnie wieczorami wieża w sypialni zakupiony przewód głośnikowy 10metrów 2 głośniki na poddaszu i jak na razie mam spokój lecz jest to jeden z wielu sposobów na dokuczenie jej .Jeśli ktoś jest zainteresowany porozmawianiem niech pisze lub dzwoni tel 731462136 Edytowane 21 Października 2015 przez land75 rozwinięci tekstu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 22.10.2015 06:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2015 Dom wykończony od 5 lat ale dopiero w tym roku się wprowadziliśmy. Witam w klubie Mała s..ka przychodzi zawsze ok 23 (mniejwięcej godzinę po tym jak psy pójdą spać) i wychodzi o 4 nad ranem Hmmm... Trochę mnie to dziwi. "Moja" (a raczej teściowej) wracała późno w nocy - może nawet o 4 nad ranem i tak ją "namierzyłem". Na szczęście poddasze nieużytkowe i nieocieplone. Doczytałem że wychodzi po zachodzie słońca. Wiedziałem którędy wchodzi i czekałem. Faktycznie - każdego dnia jak w zegarku o (strzelam ale pisałem o tym na forum) o 21:45. Wystawiała łeb i się rozglądała. Jakbym był myśliwym, to bym odstrzelił Co się tyczy odgłosów borsuka, to kto wie - być może one zadziałały. W każdym razie w dzień ona spała i puszczałem jej - wyniosłem wieżę na strych - te odgłosy tak głośno, że nawet jakby je lubiła, to miałaby dość przeszkadzania w śnie. Gwarancji nie dam, że dlatego się wyniosła, bo robiłem jeszcze inne rzeczy - obcięcie gałęzi po których wchodziła, zastawianie żywołapek i pułapek; także drutów pod napięciem, oraz otwarcie podbitki i uprzątnięcie gniazda. W dodatku był to już okres, kiedy młode mogły wyjść. Co się tyczy użycia pianki - nie jestem pewien czy zadziała. Może faktycznie nie będzie jej się chciało dłubać. U teściowej nie potrzebowała ocieplenia. "Uszczelniła" sobie tylko podbitkę naniesionymi śmieciami po stronie gdzie miała gniazdo, bo wchodziła drugą. Jeżeli mieszkasz w terenie o dużym zagrożeniu kunami, to pomyśl o mocowaniu każdej dachówki, bo ponoć wchodzą przez podnoszenie dachówek. Pewnie najłatwiej podważyć wentylacyjną. Do tego bardzo szczelna podbitka - każdy narożnik z kantówką, żeby podważenie jednej klepki nic nie dało. Obcięcie gałęzi jeżeli jest jakieś drzewo obok domu (u mnie do skoku miała tylko 1.5m). Założenie ostrokołu na rynnach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adrian1224 25.10.2015 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2015 Tak to jest jak człowiek pożałuje grosza na papę i pełne deskowanie.A co do odgłosów to z doświadczenia wiem że ptaki słysząc nagrania głosu ptaków drapieżnych boją się i uciekają ale szybko się do tego przyzwyczajają i ignorują te dźwięki.Z kuną pewnie będzie podobnie,a nawet jak uda się tym wygonić jedną*to w każdej chwili może przyjść kolejna.Nikt nie będzie puszczał tych dźwięków całe życie więc najlepiej jest pokombinować jakoś z zabezpieczeniem dachu żeby nie miała jak tam wejść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 25.10.2015 16:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2015 Tak to jest jak człowiek pożałuje grosza na papę i pełne deskowanie. A co do odgłosów to z doświadczenia wiem że ptaki słysząc nagrania głosu ptaków drapieżnych boją się i uciekają ale szybko się do tego przyzwyczajają i ignorują te dźwięki. Z kuną pewnie będzie podobnie,a nawet jak uda się tym wygonić jedną*to w każdej chwili może przyjść kolejna. Nikt nie będzie puszczał tych dźwięków całe życie więc najlepiej jest pokombinować jakoś z zabezpieczeniem dachu żeby nie miała jak tam wejść. Tak jakby te deski cokolwiek pomogły o papie nie wspomnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 25.10.2015 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2015 Szacunek za wywożenie biedaka, a nie jak niektórzy. Mówię poważnie. Szacunek za naiwność i głupotę? To właśnie przez takich obrońców to badziewie się rozpleniło i zagraża rzadkim gatunkom ptaków, czy wiewiórkom. Nie bez przyczyny skończyła się ochrona tych zwierząt. Poza tym: wywożenie nic nie daje. Kuna i tak sobie wróci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 25.10.2015 23:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2015 A co do odgłosów to z doświadczenia wiem że ptaki słysząc nagrania głosu ptaków drapieżnych boją się i uciekają ale szybko się do tego przyzwyczajają i ignorują te dźwięki. Z kuną pewnie będzie podobnie,a nawet jak uda się tym wygonić jedną*to w każdej chwili może przyjść kolejna. Nikt nie będzie puszczał tych dźwięków całe życie Oczywiście, że można się przyzwyczaić. Do spania podczas kanonady - także. Jeżeli jednak tuż obok jest miejsce gdzie kanonady nie ma... Co wybierzesz? Nie wiem na ile pora będzie istotna. Czy przed pojawieniem się młodych będzie bardziej skłonna do "przeprowadzki", czy wprost przeciwnie - brak snu przez młode, skłoni ją do wyprowadzki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarek.P 26.10.2015 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2015 Z opowieści licznych doświadczonych osób wynika, że kuna, która już ma przychówek jest właściwie nie do ruszenia żadnymi metodami typu odstraszanie. Tak więc deadline na takie metody to późna jesień/wczesna zima. Potem już jest na to za późno, potem tylko te bardziej zdecydowane opcje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
snowstorm 21.11.2015 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2015 (edytowane) barthetzk-napisz czy znacznie przeszacowałeś koszt remontu-i co planujesz w ramach remontu;dzięki również za dodanie swoich obserwacji i pozdrawiam rodzinne strony;łączę się w bólu-bo myślę, że remont dachu mam przed sobą; jeszcze nie mieszkam, bo sajgon remontowy na parterze trwa; po zapiankowaniu/metoda na szybko-i na tymczasem/ dwóch wejść pod dach-jestem zdania, ze to nic nie dało i kuna mieszka tam dalej-raz słyszałam pazury po deskach i myślę ze nie były to omamy słuchowe; ponadto jak na mój gust wydaje mi się, że na poddaszu/użytkowym/ jest zbyt rześko/nie mam porównania-nigdy wcześniej nie miałam poddasza użytkowego/ i róznica temp. między parterem a poddaszem jest zbyt duża-ale to obserwacje wyrywkowe w chwili przestoju remontu.Też zastanawiam się czy pełne odeskowanie i piana zamiast wełny gwarantuje kunoodporność... Edytowane 21 Listopada 2015 przez snowstorm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomaszs131 21.11.2015 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2015 Na zapianowanym poddaszu unosi się zapach, który kunę może skutecznie odstraszyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
snowstorm 21.11.2015 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2015 Tomaszs131-obawiam się ze to pobożne życzenie z tym zapachem; przyjaciele swego czasu walczyli ze swoimi kunami przy pomocy najbardziej śmierdzacych perfum i innych śmierdziuchów; tak czytam i czytam i zastanawiam się, czy naprawdę dla kuny papa to bariera nie do pokonania...; no deska to już może bardziej bo to nie bóbr ; martwię się już na zapas o moje koty-czy dadzą radę stawic czoła bestyi-przynajmniej by nie dały sie zaszczuc i pogryźć/niby koty łowne a nie tylko kanapowe/, okaże się... Nie miała baba kłopotu-kupiła sobie dom;)...no co prawda w pięknym miejscu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 28.12.2015 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2015 Właśnie dzwonił do mnie agent. Na szczęście nie agent "Tomek" . Zaproponował rozszerzenie ubezpieczenia na "wszystkie ryzyka". Jako przykład różnicy podał... kunę, która komuś wlazła i w starej wersji by tego nie miał. Powiedziałem, że wezmę, choć u nas - w przeciwieństwie do rejonów teściowej - kun nie widzę. No ale skoro już widziałem w centrum Warszawy... Te "wszystkie ryzyka" to 50zł na rok. EDIT: dzwonił, bo moje ubezpieczenie kończy się równo z końcem roku kalendarzowego, a nie tylko by mi wcisnąć kunę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 29.12.2015 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2015 Właśnie dzwonił do mnie agent. Na szczęście nie agent "Tomek" . Zaproponował rozszerzenie ubezpieczenia na "wszystkie ryzyka". Jako przykład różnicy podał... kunę, która komuś wlazła i w starej wersji by tego nie miał. Powiedziałem, że wezmę, choć u nas - w przeciwieństwie do rejonów teściowej - kun nie widzę. No ale skoro już widziałem w centrum Warszawy... Te "wszystkie ryzyka" to 50zł na rok. EDIT: dzwonił, bo moje ubezpieczenie kończy się równo z końcem roku kalendarzowego, a nie tylko by mi wcisnąć kunę Jaki ubezpieczyciel? Bo ja szukałem i agenci zazwyczaj mnie zbywali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maario 05.01.2016 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2016 Witam szanowne grono poławiaczy kun Po wielu miesiącach oczekiwań zawiadamiam że zadanie zostało wykonane. Czekałem ponad rok od założenia pułapki i jest, pierwszego listopada 2015r. Myślę że chciała się na zimę wprowadzić. Klatka nadal zastawiona. W klatce nie było już przynęty a i tak weszła do środka. Gdyby się ktoś o nią pytał to pojechała na wczasy w góry do takiej znanej miejscowości )))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bladyy78 05.01.2016 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2016 Wypuszczajcie wypuszczajcie niech innym dach niszczy drugi raz już do klatki nie wejdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.